Zakochanie

Rozdział pierwszy

Bez względu na to, jak bardzo byłam szczęśliwa w tej chwili, nie mogłam pozbyć się niespokojnego uczucia, które dusiło mnie przez moje sny przez ostatnie kilka nocy. Mój powracający koszmar znów stawiał swój brzydki łeb w postaci Phillipa Reeda. On mnie nawiedzał. Czułam, jak mój umysł walczy z koszmarem, widząc jedynie ziarniste obrazy mojego ojca, aż do dzisiejszej nocy, kiedy całkowicie zmaterializował się w moim śnie.

Czułem, że jest prawdziwy. Na tyle realne, że słyszałam jego głos, jakby wciąż żył i był przede mną. Krzyczałam na niego, żeby zostawił mnie w spokoju i zgnił w piekle. Nie odchodził i nawet we śnie chciał, żebym z nim rozmawiała, tak jak tego dnia w moim biurze, kiedy odrzuciłam gałązkę oliwną, którą tak bardzo starał się podać. Wystarczyło ją przyjąć, ale odmówiłam mu.

Czy to była moja kara za to, że go wtedy nie słuchałem? Jeśli tego dnia naprawdę chciał wyznać mi swoje grzechy, nie powinien był się wahać, ale to zrobił. Może myślał, że chce wreszcie wyjawić mi prawdę, ale to by oznaczało, że ma wyrzuty sumienia, a ja nigdy nie uwierzę, że żałował tego wszystkiego, co nam zrobił. Owszem, zostawił listy, listy pełne słów, których nie miał odwagi powiedzieć mi osobiście, więc to niczego nie zmienia. Teraz go nie ma, a ja pogodziłam się z przeszłością, którą on kontrolował. Dlaczego moje sny wciąż do tego wracają?

We śnie byłem w swoim biurze, tak jak w dniu, w którym odwiedził mnie ojciec. To była rocznica śmierci Elizabeth i osiemnaste urodziny mojego syna. Tym razem ojciec nie mówił w kółko, wyglądał na pewnego siebie, jakby wiedział coś, czego ja nie wiedziałem i drwił z tego.

Tym razem kontrolowałam się i nie poddałam się jego namowom. Jeszcze raz przygotował sobie drinka, a potem odwrócił się do mnie i powiedział coś, co całkowicie sprawiło, że złapałem oddech. Jego głos był spokojny i opanowany, ale jednak słyszałam w nim również porażkę. Wziął łyk swojego drinka i powiedział: "Każda historia ma czarny charakter. W twojej historii synu, ja jestem twoim." Powtarzał to, w kółko i w kółko.

Nie było wolności od tego koszmaru, walczyłem z nim. Szukając siły, o której nie wiedziałem, że ją posiadam. Nie mogłam się z niego obudzić, zostałam dosłownie złapana bez możliwości ucieczki od niego, ani od niego. Jak to w ogóle możliwe? Był martwy, a jednak stał tuż przede mną. Czy był tutaj, aby doprowadzić mnie do szaleństwa? A może próbował przekazać mi jakiś głębszy komunikat?

"Wyjdź z mojej głowy!" krzyknęłam do niego, ale stał tam ze stoickim wyrazem twarzy i nie mrugnął.

"Możesz być znowu ze swoim Reese Mitchell, ale nigdy nie będziesz miała swojego happily ever after".

"Mylisz się ojcze, ja już je mam i będę je miał do końca życia. Nie możesz mnie już skrzywdzić, więc wynoś się z mojej głowy i wracaj do piekła, gdzie twoje miejsce."

"Byłem w piekle, Walker. Wszystkie te lata temu, kiedy cię skrzywdziłem i nadal krzywdziłem. Nigdy nie dowiesz się, jak bardzo jest mi naprawdę przykro. Tak wiele razy chciałam ci powiedzieć, ale moje poczucie winy mnie przerażało. Nie chciałem cię całkowicie stracić, a wiedziałem, że gdy wszystkie moje oszustwa wyjdą na jaw, będę miał. Byłem egoistycznym draniem, to wiem, ale zawsze cię kochałem. Przepraszam, że zawiodłem cię jako ojciec, ale teraz szukam tylko twojego miłosierdzia. Nie mam miejsca. Nie mam stron, które mogę przekroczyć, dopóki nie zdecydujesz o moim losie".

"O czym ty do cholery mówisz?"

"Musisz mi wybaczyć. Nadal nosisz w sobie głęboko zakorzenioną nienawiść do mnie, a ona w końcu cię zniszczy, jeśli nie pozwolisz jej odejść. Wybacz mi, synu. Uwolnij mnie z tych łańcuchów, które mnie teraz wiążą. Tylko ty możesz zdecydować o moim losie. Wybacz mi, Walker. Wybacz mi...synu."

"Nigdy nie wybaczę ci tego, co zrobiłeś mi i Reese. Straciłem ją przez ciebie i Henry'ego. Nie zasługujesz na przebaczenie, nawet w śmierci. Nigdy ci go nie dam. A teraz wynoś się do cholery z mojej głowy!".

"Każda historia ma czarny charakter. Nigdy nie dowiesz się, jak bardzo żałuję, że jestem twoim. Wybacz mi. Wybacz mi. Wybacz mi." Gdy jego głos zamarł w nieznane, w końcu oderwałam się od niego.

"Zamknij się! Zamknij się! Zamknij się!" krzyknęłam w naszej zaciemnionej sypialni.

"Walker, obudź się!" Reese miękko mówi w kółko, dopóki moje oczy nie zamrugają. Najpiękniejsze brązowe oczy wpatrywały się we mnie z powrotem, ponieważ nadal uspokajała mnie swoim słodkim głosem i miękkimi pocałunkami na mojej twarzy.

"Kochanie, czy wszystko w porządku? Krzyczałaś przez sen. Jesteś przemoczona w pocie czoła."

Nie było mowy, że zamierzałem powiedzieć Reese o moim śnie. Po prostu nie narażałabym jej na niepotrzebny ból, zwłaszcza z rąk ojca po raz kolejny. Nie miałam zamiaru analizować, dlaczego śniłam o nim. Zamknęłam ten rozdział mojego życia w dniu, w którym po raz ostatni opuściłam jego dom, składając obietnice, że nigdy nie wrócę. Chciałam mieć czyste konto, a ono nigdy nie było do zdobycia, trzymając się smutnych wspomnień z mojej przeszłości.

Owinąłem ramiona wokół Reese i kochałem się z nią, grzebiąc się w niej głęboko. Kochałem ją jakbym potrzebował kolejnego oddechu. Reese była moją Forever i nie zamierzałem pozwolić, by te koszmary stanęły temu na drodze. Wszystko byłoby w porządku z moim światem za kilka tygodni od teraz. Poślubię Reese, otoczony naszą rodziną i przyjaciółmi. Nie mogłem się doczekać, kiedy zobaczę ją idącą do ołtarza i w moje czekające ramiona.

Moja dziewczyna była w głębokim śnie. Zmęczyłem ją naszym seksatonem w środku nocy, ale tego właśnie potrzebowałem, żeby pozbyć się z umysłu zajmujących go bzdur. Nigdy nie kwestionowała ani nie powstrzymywała tej samej potrzeby pożądania, która sprawiała, że oboje pasowaliśmy jak brakujące kawałki do układanki. Zawsze byliśmy połączeni w każdy sposób, który miał znaczenie.

Leżała tu obok mnie, a ja chciałem tylko owinąć się wokół niej i nigdy nie pozwolić jej odejść. Przesunęła się tylko nieznacznie i jej brzuch był teraz odsłonięty. Obsypałem jej maleńki guzek delikatnymi pocałunkami i przemówiłem do mojego dziecka rosnącego w niej. "Tatuś cię kocha, maleńka. Zostań w środku, gdzie jesteś bezpieczny. Tatuś i mamusia bardzo cię kochają".

Pocałowałem jej brzuch jeszcze kilka razy i przysięgam, że wydawało mi się, że widziałem uśmiech Reese, ale kto wie? Ona ma tendencję do robienia tego, kiedy śni. Nie wiedziałem, jak bardzo mi tego brakowało, dopóki nie zobaczyłem, jak robi to w jedną z pierwszych nocy, kiedy dzieliliśmy to łóżko w naszym domu. Leżałem godzinami i patrzyłem na nią. Gdyby tylko wiedziała, jak wiele spokoju przynosi mi widok jej tak spokojnego snu.

Godziny czuwania nie były dla mnie tak stresujące. Od naszego ślubu dzieliły nas tygodnie, a tak wiele planów wciąż wymagało finalizacji. Moje biuro zamieniło się w Wedding Central.

Oddałam wszystkie moje projekty w sprawne ręce mojej prawej ręki, Donovana Tate. Wiedziałem, że jest w stanie sprostać zadaniu. Kazałem mu dokończyć bardzo ważną sprawę, która wymagała pełnej dyskrecji. Wkrótce tu wróci, a ja będę mógł wreszcie zapomnieć o błędzie, który nigdy nie powinien był się zdarzyć. Tak jak ważne było dla mnie prowadzenie mojej firmy i zachowanie nad nią pełnej kontroli, miałam inne sprawy, które wymagały mojej uwagi. Poślubienie Reese było wszystkim, o czym mogłem myśleć, i nie mogłem się doczekać, by uczynić ją moją... na zawsze.

Była w domu i odpoczywała pomiędzy przymiarkami sukni i degustacją tortu. Ostatnio była strasznie chora z poranną chorobą, która nigdy tak naprawdę nie odchodziła. Wezwałam Freddy'ego z Nowego Jorku, żeby spędził z nią czas i pomógł jej we wszystkim, czego mogłaby potrzebować.

Reese nie chciała wielkiego wesela ze wszystkimi ozdobami. Tu się nie zgadzaliśmy. To był dzień Reese i chciałem, żeby był dla niej idealny. Suknia, którą Freddy dla niej zaprojektował, była czymś, co powinno znaleźć się na okładce Vogue'a. Już wcześniej kontaktowano się z nią, żeby zrobiła kilka zdjęć reklamowych przed ślubem, ale odmówiła. Moja Georgia Peach była wciąż tą samą prostą dziewczyną, w której zakochałem się po raz pierwszy wiele lat temu. emanowała pewnością siebie, pięknem i wdziękiem. Mogła być modelką przez lata i wciąż wyglądała jak jedna, ale najlepiej czuła się owinięta w prostotę.

Jak mogłem odmówić jej jednej prośbie: Mały ślub z udziałem tylko naszej najbliższej rodziny i przyjaciół? Jej strona była znacznie mała, gdzie moja lista szła w setki. Wiedziałem, że wymykałem się spod kontroli z moim planowaniem, ale chciałem pokazać światu to, czego odmówiono mi te wszystkie lata temu. Tak samo jak było to dla mojej dziewczyny, było to również dla mnie.

Nie było to łatwe zadanie, ale nie mogłem się powstrzymać. Właściwie cieszyłem się z przerwy, którą robiłem od moich zwykłych dziesięciogodzinnych + dni pracy. Chciałem obdarować moją dziewczynę wszystkim, co miałem. Musiałem pokazać światu, że w końcu jest moja, a to wymagało pomocy ze strony Rosalyn Davenport-Baker. Była najlepszą wedding plannerką w swojej dziedzinie, a lista oczekujących na bycie klientką była długa na dwa lata. Kiedy Jenny wykonała telefon do swojego biura, wszyscy inni klienci zajęli miejsce z tyłu w stosunku do mnie. Ona snuła pomysły i dwa dni później miała je na moim biurku. Bardzo lubiłam Rosalyn. Ale przekonanie Lili, żeby przyjęła jej pomoc? Cóż, to było kolejne wyzwanie!

Reese nie chciała, żeby Lila czuła się pominięta, więc poprosiła babcię, żeby była odpowiedzialna za próbny obiad. Tak bardzo jak uwielbiałam Lilę, a zwłaszcza jej kuchnię, chciałam mieć konkretne menu, które składało się z tego, co Lila nazywa "snobizmem w najlepszym wydaniu". Starałam się nie obrazić. Nie byłam snobką. Chciałam tylko tego, co najlepsze na naszym ślubie, a Reese nie uczestniczący w tym dniu z dnia na dzień czynił ze mnie tego złego. Nienawidziłam rozczarowywać Lili, więc poszłam na kompromis i zaproponowałam zamiast tego dwie imprezy.

Lila i Thomas byliby tutaj w tygodniu ślubu. Nie lecieli samolotem ze względu na serce Thomasa, więc zorganizowałam dla nich i kilku ich najbliższych przyjaciół wyjazd do Kalifornii luksusowym domem na kółkach. Podróż miała trwać około trzydziestu trzech godzin bez zatrzymywania się. Zatrudniłem czterech kierowców na czas podróży. To było najlepsze rozwiązanie, jakie mogłem wymyślić, i wydawało się, że zadowoli dziadków i Reese'a.

Wszystko układało się w całość, dopóki nie otrzymałem telefonu od Rosalyn. Osiągnęła impas w sprawie ostatecznego menu. Tym impasem była Lila Mitchell. Nalegała na włączenie niektórych ulubionych potraw Reese'a do menu przyjęcia weselnego. Zawierało ono Peach Cobbler, Sweet Potato Pie i Fried Okra? Co to do cholery jest? I szeroki asortyment przystawek z ich rodzinnej Irlandii. Mój żołądek zwymiotował po usłyszeniu niektórych z nich, a ja przerwałam jej w połowie zdania. Reese również była w ciąży, a dzieci ani dziadkowie nie zostali jeszcze poinformowani o naszej dobrej nowinie. Postanowiliśmy, że jako prezent ślubny dla naszej rodziny powiemy im o tym wieczorem podczas próbnej kolacji.

Reese nie mógł się doczekać, żeby powiedzieć Lili. Ja bardziej martwiłam się o Thomasa i jego strzelbę. Oczywiście byliśmy dorośli, ale Reese była ich jedyną wnuczką, a my nie byliśmy jeszcze małżeństwem... w każdym razie prawnie, ale zawsze najpierw w sercu.

Zapewniłem Rosalyn, że wszystko rozpracuję i będę się z nią kontaktował, kiedy tylko będę mógł. Ujęłam głowę w dłonie i wzięłam kilka uspokajających oddechów. Jenny stała w wejściu do moich drzwi i po prostu się ze mnie śmiała.

Podnosząc na nią głowę, zapytałem: "Co to za żart? Czy zechcesz mnie wtajemniczyć?"

"Och, panie Reed, nie żart, jestem po prostu overjoyed dla Ciebie. Co za widok, aby przyjąć, aby zobaczyć cię tak szczęśliwy, ale można by pomyśleć, że człowiek o swojej posturze, który kontroluje miliardowe transakcje zza biurka, może łatwo poradzić sobie z planowaniem ślubu? Wyglądasz na nieco przytłoczonego".

"Czy jestem aż tak oczywisty?"

"Trochę, proszę pana. Proszę mi wybaczyć, że przeginam, ale czy to nie twoja słodka pani Mitchell chciała czegoś małego i intymnego? To się zmienia w cyrk, jeśli o mnie chodzi."

"Cóż, nie pytałem cię, Jenny, ale dziękuję za stwierdzenie oczywistości. Co mam teraz zrobić? Rosalyn ostrzegła mnie, że Lila jest zdenerwowana i planowała zadzwonić dziś do Reese'a. Co tydzień rozmawiają na wideo. Mam autobus całkowicie online, więc muszę sobie wyobrazić, że ich rozmowa będzie miała miejsce dzisiaj".

"Czy boisz się wrócić do domu?" zapytała.

"Prawda?"

"Tak, to byłoby miłe".

"Tak, jestem", powiedziałem. "Jeśli Lila dotrze do Reese'a przed mną, myślę, że mogę spać na kanapie dziś wieczorem". Po raz kolejny Jenny zaśmiała się moim kosztem.

"Wszystko będzie dobrze sir. Myślę, że trzeba zrobić sobie przerwę od tego całego planowania ślubu i zrelaksować się. Zamieniasz się w Groomzilla, a to nie jest bardzo pochlebny wygląd na ciebie. Czy może pan pamiętać, że to ma być szczęśliwy dzień? Największy moment w twoim życiu. A teraz wracaj do domu i zacznij się nim cieszyć".

Rozluźniłam ramiona i przytuliłam się do Jenny. Mądrzejsze słowa nigdy nie zostały wypowiedziane. Dzięki Bogu za nią i jej słowa mądrości. Nie mogłam się doczekać, aż pozna Lili. Zdecydowanie miały być najlepszymi przyjaciółkami.




Rozdział drugi

Po kilku ciężkich rundach wymiotów, byłam już całkiem gotowa na cały dzień. Freddy chciał zrobić zakupy na Rodeo Drive, ale ja nie byłam na to gotowa. Miałam tyle do zrobienia i mało czasu, żeby to wszystko osiągnąć. Freddy i Fabrizio, wraz z Marshą, obiecali, że zajmą się wszystkim, co jeszcze mam do zrobienia. Moje życzenie: Aby poradzić sobie z chodzeniem po przejściu bez podrzucania moich ciasteczek po pięknych dekoracjach i płatkach róż.

Freddy, który nigdy nie przegapił okazji, by mi dokuczyć, rzucił mi pod nogi płatki róż. Patrzyłam na niego dziwnie, aż wybuchnął śmiechem. Oczywiście wiedziałam, do czego nawiązuje. Freddy i ja podzielaliśmy ten sam gust filmowy, więc wypożyczył tyle, ile mógł, które zawierały motyw ślubu. Jednym z wyborów był "Coming to America". Ukłonił się u moich stóp i zasypał moje podłogi płatkami róż, gdy szłam za nim. Co za bałagan! Nasza kierowniczka domu, Priscilla, pokochała go od pierwszego wejrzenia, ale kazała mu chwycić miotłę i przywrócić mój dom do nieskazitelności. Śmialiśmy się głośno. To była wspaniała noc z moim najlepszym przyjacielem.

Zbliżałam się do końca mojego pierwszego trymestru i modliłam się o koniec porannej choroby. Z Riley nigdy nie było tak źle. Zrobiłam wszystkie niezbędne testy, które musieliśmy mieć. Mając za sobą ciążę wysokiego ryzyka, Walker nie ryzykował z moim zdrowiem. Krótko po naszym powrocie do domu z Georgii, rozmowa z nim o moich bólach głowy nie przebiegła najlepiej. Wiedząc, co się stało z Elizabeth, Walker od razu zrobił się czerwony na dziesięć odcieni. Był bardzo zły, że nie powiedziałam mu o mojej historii migreny. Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, był jeszcze bardziej zaniepokojony. Na migreny prawie nigdy nie musiałam brać leków, a już na pewno nie tych na receptę. Po prostu wykonywałam kilka ćwiczeń relaksacyjnych lub odpoczywałam w cichym, zaciemnionym pokoju, aż w końcu mi przechodziło. Hormony ciążowe były znane z tego, że powodowały nasilenie bólów głowy i było to coś, z czym Walker musiała się pogodzić. To, co spotkało Elizabeth, było tragiczne, ale nasze dwa przypadki są różne. Wyjaśnienie tego Walkerowi? Prawie niemożliwe.

Dzięki Bogu Jackson nie miał żadnych bólów głowy od Nowego Jorku. Był młody i bardzo zdrowy. Jackson powiedział mi, że potajemnie cieszył się, że nie był w tej chwili w centrum uwagi. Cieszył się z odpoczynku od nieustannego zamartwiania się ojca. Trochę go zbeształem za tę uwagę, bo troska ojca wynikała wyłącznie z miłości. Zrozumieć Walkera znaczyło zaakceptować go we wszystkich dziedzinach, nawet tych, które doprowadzają cię do szaleństwa.

Pomoc Priscilli, naszej kierowniczki domu, była dla mnie powiewem świeżego powietrza. Od razu się polubiliśmy i wydawało się, że czyta mnie jak książkę. Poświęcała cały swój czas na zajmowanie się mną w ciągu dnia, a kiedy już skończyłam z poranną chorobą, miała zostać uraczona weekendem w spa.

Miałem właśnie zasnąć po mojej rumiankowej herbacie, kiedy zadzwonił mój alert na iPada. Spojrzałam w dół na zegarek i zdałam sobie sprawę, że prawie przegapiłam moją popołudniową pogawędkę z Naną. Dzwonił kilka razy, ale najpierw musiałam poprawić swój wygląd. Nana nie wiedziała jeszcze o ciąży, a dzisiaj nie wyglądałam już tak gorąco z zarumienionymi policzkami. Byłam zaczerwieniona i z plamami od napinania mięśni twarzy. Wyglądałam okropnie. Walker nie lubił słuchać, jak się stawiam, ale mężczyźni naprawdę zdają się nie pojmować, przez co kobieta przechodzi w ciąży.

Otworzyłam ekran i przywitała mnie nie tylko Nana, ale i Dziadek, Mabel, Beatrice, Clara i oczywiście dwa bardzo głośne szczeniaki. Tak, Skarpety i Kieszenie również odbyły podróż. O mój Boże, biedni kierowcy. Roześmiałam się do siebie.

Ten autobus, którym podróżowali, oferował każdy luksus, jaki można sobie wyobrazić. Było w nim wszystko od zupy do orzechów i na pewno wyglądało na to, że Dziadek dobrze się bawił, ale dzisiaj? Nie Nana. Wyglądała jakby pszczoła właśnie wylądowała w jej masce.

"Cześć, Nana jak tam dotychczasowa podróż?" uśmiechnąłem się i przyjemnie zapytałem. Moje palce były skrzyżowane za moimi plecami.

"Witaj, słodka dziewczynko. Tęsknię za tobą bardziej niż za milionem żelków, ale odpowiadając na twoje pytanie, podróż jest w porządku, ale mój nastrój nie."

"Teraz Nana, co jest nie tak? To niepodobne do ciebie, żebyś była zdenerwowana z byle powodu. Co mogę zrobić, aby pomóc?"

"Możesz zacząć od powiedzenia temu twojemu przyszłemu mężowi, żeby przestał się wtrącać do mojego menu! Wiesz, że go kocham, Reese, do księżyca i z powrotem, ale on nic nie wie o południowej kuchni. Chciałeś swoje ulubione, prawda? Nikt nigdy nie narzekał na moje ciastka, a to dotyczy też mojej kuchni!"

Już miałam odpowiedzieć Nanie, kiedy usłyszałam kroki za drzwiami. Powiedziałam Nanie, że odchodzę na chwilę, aby napić się wody i aby poczekała na mój powrót. Powiedziała, że ma na to cały czas. O rany! Co on zrobił? Pomyślałem, odsuwając się od niej.

Jak się okazało, moje instynkty były słuszne. To Walker wracał do domu i bez wątpienia usłyszał, jak Nana wspomina jego imię.

"Witaj, mój przystojny narzeczony." Powiedziałam do mojego ukochanego. "Chcesz wiedzieć z kim teraz rozmawiam? A może już się zorientowałeś?"

"Kochanie, tak mi przykro, że musisz się tym zajmować. Czy chcesz, żebym z nią porozmawiał? Mógłbym załagodzić sprawę, obiecuję."

"Och kochanie, myślę, że ty i twój wedding planner zrobiliście już o wiele za dużo. Zostań z tyłu i po prostu słuchaj."

"Tak, moja miłość," odpowiedział.

"Jeśli przeżyję to połączenie, to jesteś mi winien masaż całego ciała, który obejmuje wielokrotne orgazmy".

"W takim razie mam nadzieję, że przeżyjesz, bo zdecydowanie jestem w stanie spełnić twoją prośbę. Kocham cię."

"Kocham cię bardziej," odparłam mu.

"Niemożliwe, ale dziękuję."

STAYED OUT of sight, podczas gdy Reese kontynuował swoją rozmowę z Lili. Zanim usiadła z powrotem przed swoim laptopem, dała mi najbardziej seksowne mrugnięcie. Och wiedziałem, o czym myśli moja dziewczyna. I wiedziałem, co będziemy robić później.

"Okay Nana, wróciłam. Więc jak mówiłaś..."

"Reese, staram się pamiętać, że jestem chrześcijanką, ale ten okropny wedding planner musi odejść! Ona nic nie wie, a tym bardziej nie potrafi docenić naszych południowych potraw. Myślę, że może podobały jej się moje wybory ciast, ale kiedy przyszło do przystawek, cóż, nie była cicha ze swoimi opiniami. Jeśli mnie pytasz, była trochę zbyt nadchodząca jak na mój gust i miałam ochotę wypłukać jej usta mydłem."

"Nana, proszę, uspokój się i powiedz mi, co powiedziała pani Davenport-Baker".

"A to już inna sprawa! Jaka kobieta ma dwa takie nazwiska?".

Gdy nadal przysłuchiwałam się dyskusji Reese'a i Nany, nabrałam obaw, czekając w ciszy. Zdecydowanie zauważyłam zmianę tonu, jakiego Nana używała w stosunku do Reese. To nie może być dobre. Zaczęłam się pocić. Nie mogłam uwierzyć, jak bardzo byłam zdenerwowana. Bycie po złej stronie Nany Lili nie było dobrym miejscem, zwłaszcza gdy od ślubu z Reese'em dzieliły mnie tygodnie. Doprowadziłam się do porządku i wypuściłam kilka oddechów. To jest Lila, o której mówimy. Jest najsłodszą osobą, jaką kiedykolwiek spotkałam. Jestem pewna, że przesadza w sprawie Rosalyn. Mam nadzieję.

Myliłam się, było gorzej niż myślałam.

"Powiedziała, że moje wybory żywieniowe powinny być opatrzone etykietą ostrzegawczą, która powinna brzmieć 'Postępuj ostrożnie. Czy chcesz zawał serca na boku z solą?"

"Powiedziała to? Czy jesteś pewna, Nana? Ona jest profesjonalną wedding plannerką. Nie mogę sobie wyobrazić, że użyłaby tego typu języka w stosunku do klienta."

"Och, ona z całą pewnością to zrobiła." wtrąciła się Clara.

"Co za niegrzeczna kobieta!" krzyknęła Mabel.

"Widzisz, Reese? Nie wyobrażam sobie tego, co usłyszałam. Ona była wręcz lekceważąca i nie będę koordynować menu z tą kobietą. Już to przerabialiśmy, Reese. Powiedziałaś, że chcesz proste menu, które zawiera twoje ulubione potrawy, a ponieważ ja gotuję, pozwolisz mi się tym wszystkim zająć. A teraz, żeby dodać więcej soli do moich otwartych ran, powiedziała, że twój Walker ma ostateczną aprobatę i poleciła jej, żeby najpierw to przez niego przepuścić. On również powiedział, że chce czystego organicznego menu, aby być zawarte. Co do cholery jest czystym organicznym menu? Więc jakaś wyniosła, spięta kobieta, która nie może utrzymać swojego brzucha w ryzach musi mieć specjalistyczne menu? Oh my! Wolałabym odwiesić mój fartuch niż gotować coś, co prawdopodobnie będzie zawierało w sobie więcej liter niż alfabet".

Nana kontynuowała swoją tyradę. "Daj spokój, Reese! To twój wyjątkowy dzień, a wygląda na to, że zamienia się w cyrk. Przepraszam, kochanie, że podnoszę ton z tobą, ale jestem po prostu urażony. Nie mogę uwierzyć, że twój słodki Walker nie chce mojego Peach Cobbler lub mojego Fried Sweet Potato Casserole. Czy kłamał mi, kiedy jadł te wszystkie dania przy moim stole?".

Reese musiała ją uspokoić: "Oczywiście, że nie, Nana. Walker uwielbia twoją kuchnię. Niestety to prawdopodobnie ma więcej wspólnego ze mną niż z nim. Nana, wierzę, że powodem, dla którego Walker był tak surowy z wytycznymi menu jest ze względu na mnie i moje problemy z wrażliwością na niektóre pokarmy i zapachy w tej chwili."

"Co? Jedyny raz, kiedy kiedykolwiek obróciłaś moje jedzenie w dół, był wtedy, gdy byłaś w ciąży z moją dziewczynką Riley. Teraz Reese, zawsze możemy pójść na kompromis... Och, mój słodki panie! Reese, spodziewasz się?"

"Tak Nana, jesteśmy. Jestem w trzecim miesiącu i zaczynam drugi trymestr".

"Thomas, Mabel, Clara, Beatrice, chodźcie tutaj. Reese ma wspaniałe wieści, którymi chce się podzielić".

Reese trzymała ręce nad uszami od wszystkich głośnych okrzyków radości, gdy Nana usłyszała nasze wieści. Nie mogłam się nie uśmiechnąć. Jej nastrój zmienił się w ciągu kilku sekund, a walka o menu była już zakończona.

Obserwując, jak Reese odsuwa ekran iPada i usuwa się z pola widzenia Nany, słyszałam tylko radosne okrzyki w tle. Nadszedł czas, by być z Reese. Czekałam w cieniu wystarczająco długo, a teraz, gdy Lila usłyszała nasze dobre wieści, nadszedł czas, by dołączyć do imprezy. Miałam nadzieję, że wszystko zostanie wybaczone w sprawie katastrofy z wedding plannerem teraz, kiedy wiedziała, że znów zostanie prababcią. Miałam nadzieję z palcami skrzyżowanymi za plecami.

"Teraz wyjdziesz i stawisz czoła muzyce?" uśmiechnęła się. Pochyliłem się, aby pocałować moją wkrótce piękną żonę.

"Przykro mi, kochanie." odpowiedziałem. "Jeśli to w ogóle coś znaczy, to twoja Nana mnie przeraża". Teraz oboje wybuchnęliśmy śmiechem. "Twoja słodka Nana jest siłą, z którą należy się liczyć. Nie mam wątpliwości, że mogłaby służyć jako godny przeciwnik przeciwko każdemu mojemu wspólnikowi w interesach. Kocham cię, Reese, tak bardzo".

"Ja też cię kocham. Skończmy z Naną, a potem ty i ja długo porozmawiamy".

Co to znaczy? Długa rozmowa? Reese nie może być na mnie zła, prawda? Przecież jeszcze przed chwilą się śmiałyśmy. W milczeniu skinęłam na nią i pocałowałam czubek jej głowy. Reese odwróciła ekran z powrotem, żeby zobaczyć Nanę ocierającą łzy z oczu.

"Och Nana, proszę nie płacz. Nie sądzę, że moje serce mogłoby to znieść".

"Przykro mi, słodka dziewczynko, ale naprawdę uczyniłaś mnie najszczęśliwszą babcią na powierzchni planety. A teraz nie wymykaj się, Walker! Widzę twój cień z boku. Chodź, synu, pokaż się."

Nie mogłem się powstrzymać od wypuszczenia śmiechu, który trzymałem w środku. Babcia Reese'a zawsze miała swój własny, niepowtarzalny styl wydobywania dobrych uczuć z ludzi, nawet ze mnie. Nana nie przyjmowała odmowy i w końcu dołączyłam do Reese na kanapie. Usiadłam za nią i ochronnie owinęłam ramiona wokół mojej dziewczyny. To był mój ruch, który zwykle robię, gdy jestem zdenerwowana. Reese zna mnie aż za dobrze i doskonale wie, co zrobić, żeby mnie uspokoić. Położyła swoje dłonie na wierzchu moich i oparła się plecami o moją klatkę piersiową. Wdychałam jej piękny zapach i wypuściłam wstrzymywany oddech. Nana w tym momencie majaczyła z radości.

"Cześć, Lila," powiedziałem cicho przez mój uśmiech.

"Cześć dla ciebie, Walker. Chłopcze! Jesteś jednym przystojnym mężczyzną".

OH MY GOODNESS! Nie sądzę, że Walker kiedykolwiek spodziewał się tego, kiedy po raz pierwszy przybył do domu. Nana jest taka niesamowita. Ale to nie powstrzymało mnie przed zbesztaniem jej za bycie wielkim flirciarzem, którym jest.

"Nana!" Byłem trochę zszokowany jej flirtem z Walkerem. On widocznie się po tym rozluźnił. To był sposób Nany na zawsze rozjaśnienie nastroju, gdy byliśmy w ciężkiej rozmowie, jak ta właśnie teraz.

Walker uwielbiał ten komplement. "Dlaczego dziękuję Lila, ale nie pozwól Thomasowi usłyszeć, że to mówisz. On posiada wiele strzelb, a ja chcę być w pobliżu, by zobaczyć, jak rodzi się moje dziecko".

"Nie martw się o Thomasa. On cię kocha i ja też. Jestem tak szczęśliwa dla ciebie Walker. Ty i moja słodka dziewczyna spodziewacie się własnego dziecka. Zostaliście pobłogosławieni tak niesamowitym darem od samego Boga. Nie moglibyśmy być bardziej szczęśliwi. Teraz chcę wskoczyć na miejsce kierowcy i ruszyć tym autobusem jeszcze szybciej do Kalifornii. Nie mogę się doczekać, żeby was wszystkich uściskać".

"My też nie możemy się doczekać, Lila. Przykro mi z powodu Rosalyn. Chyba przesadziłam z tymi wszystkimi ślubnymi planami. Przepraszam, jeśli twoje uczucia zostały zranione. Proszę mi wybaczyć? Już więcej nie zranię twoich uczuć."

"Oh Walker dear, you didn't. Widzisz, synu, Reese jest dla nas niesamowicie wyjątkowa, a ja po prostu chciałem włożyć wszystkie moje osobiste akcenty w jej wyjątkowy dzień. To pochodzi z miłości, mam nadzieję, że to wiesz. Czuję się okropnie, że straciłem panowanie nad sobą przy twojej... jak ją nazywasz? Wedding planner? W każdym razie, to jest twój dzień też i możesz mieć co chcesz."

"Dziękuję, Lila. Nic nie uczyniłoby nas szczęśliwszymi niż twój pyszny Peach Cobbler, Apple Pie i proszę nie zapomnij o domowych lodach waniliowych."

"Jak u licha mógłbym zapomnieć o tym synu? Nie można jeść ciasta bez lodów. Teraz to byłaby zbrodnia. Kochamy cię bardzo i zobaczymy się wkrótce."

"My też was kochamy." Oboje powiedzieliśmy w tym samym czasie.

Gdy patrzyłam jak ekran robi się czarny, wypuściłam głęboki oddech. Opadłam z powrotem na klatkę piersiową Walkera i zaczęłam płakać. Te cholerne hormony. W tych dniach nie mogę się powstrzymać. Jestem niewiarygodnie szczęśliwa, naprawdę szczęśliwa po raz pierwszy od lat, ale wciąż coś czuję nie tak. Walker teraz wyciera moje łzy.

"Och kochanie, tak mi przykro", mówi do mnie. "Proszę wybacz mi, że doprowadzam ciebie i twoją rodzinę do szaleństwa".

"Walker, musimy porozmawiać."

Samo to stwierdzenie sprawiło, że zamarłam. Czułem, jak moje serce spada do żołądka. Nagle zacząłem się bać o to, co powie dalej. Reese osuszyła oczy na moim rękawie. Ustabilizowałam się i czekałam, aż zacznie mówić.

"Czy wszystko w porządku?" wyszeptała, patrząc mi w oczy. "Chcę, żebyś powiedziała mi prawdę. Nie śpisz dobrze, a kiedy pytam cię o twoje sny, uciszasz mnie seksem. Teraz zwykle to nie jest zła rzecz, ale wyczuwam, że jesteś zmartwiony i zamykasz mnie. Czy mogłabyś porozmawiać ze mną i pozwolić mi pomóc?".

"Nic mi nie jest, Reese. Nie musisz się o mnie martwić. Wszystko, co staram się zrobić, to dać ci wszystko, czego pragnie twoje serce." Sięgnęła po moją twarz i przyciągnęła mnie do pocałunku. Nasze języki tańczyły, gdy brała mnie głębiej w swoje usta.

Opierając swoje czoło o moje, wyszeptała, "Oh baby! Jak możesz przebić to, co już mi dałeś?"

Co to znaczy? Pomyślałem sobie.

"Walker, ja już mam wszystko. Mam CIEBIE i to jest wszystko, czego chcę. Nie potrzebuję tego wielkiego wymyślnego wesela, żeby mieć wszystko".

"A co jeśli będę tego potrzebował?"

"Wtedy chyba większe pytanie, to dlaczego?"

"Reese, co chcesz, żebym powiedział? Oto kim jestem. Kiedy rodzisz się w bogactwie, masz to poczucie uprawnienia, które przychodzi wraz z nim. To jest prawie oczekiwane. Cofam to, w moim świecie jest to wymagane."

"Cóż, w moim tak nie jest i nie będę brał udziału w tym przesadnie wielkim weselu".




Rozdział trzeci

"WHAT ARE YOU saying?"

"Myślę, że wiesz, Walker. Dopóki nie dojdziemy do sedna tego, co cię trapi, ślub jest wyłączony."

Nie, nie, nie! Nie ma mowy w piekle, że stracę ją teraz.

"Reese, proszę, kochanie, nie mówisz tego poważnie."

"Przepraszam, ale tak jest. Po wszystkim, co przeszliśmy, aby być razem, ślub może uczynić lub złamać nas? A może jest to coś, co boisz się mi powiedzieć? Idę z drugim wyborem. Nie zawsze musisz brać ciężar świata na swoje barki. Zaufaj mi, że wysłucham i pomogę ci, gdy będziesz tego potrzebować. Mamy być partnerami. Nie będę rozpoczynać kolejnego małżeństwa stojąc na zewnątrz, patrząc w głąb. Przeszłam już tę drogę z Samuelem i nie zrobię tego z tobą."

"Czy szczerze czujesz, że to właśnie robię?"

"W pewnym sensie tak. Proszę, porozmawiaj ze mną i przekonaj mnie, że to, co czuję, to tylko szalone hormony ciążowe i jesteśmy w porządku".

"Reese, zawsze jesteśmy w porządku, proszę uwierz w to. Kocham cię bardziej niż własne życie i położyłabym za ciebie swoje życie. Ufam ci ze wszystkim, co mam. Chciałem tylko pokazać światu, że w końcu jesteś moja".

"Jestem twoja, Walker. Zawsze byłam. Nie potrzebujemy pięćset plus listy gości, aby to udowodnić. A teraz, po raz ostatni, proszę, wpuść mnie do środka? Chcę wiedzieć, co cię boli".

Reese nigdy nie wyglądała na tak zdeterminowaną. Miała rację. Zamykałam ją, podczas gdy ona próbowała przełamać moje mury oporu. Trzymałam ją na bezpieczną odległość, żeby ją chronić, ale robię coś zupełnie przeciwnego i ranię jej uczucia. Po prostu nie chciałem jej wystraszyć moimi koszmarami, wizjami ojca, a teraz nawet myślami o żalu związanymi z moją historią z Elizabeth. Bałem się, że to będzie dla niej zbyt wiele do zniesienia, ale moja dziewczyna była o wiele silniejsza i teraz walczyła o nas.

"Kocham cię, Reese. Znasz mnie tak dobrze i przepraszam, jeśli mój dystans cię zranił".

"Ja też cię kocham, ale musisz mi zaufać, że ci pomogę. Czy jesteś gotowa powiedzieć mi, co cię dręczy?".

"Tak, jestem." Wzięłam głęboki oddech i powiedziałam jej prawdę. "Mam powracający koszmar, w którym pojawia się mój ojciec. Przychodzi do mnie prawie każdej nocy i prosi mnie o przebaczenie, bez błagania. Za każdym razem mu odmawiam. Wciąż jestem na niego bardzo zła za to, co nam zrobił. Nawet po jego śmierci nie mogę się zmusić, by wyjść poza jego złośliwe próby utrzymania nas w separacji. Nie chciałem ci o tym mówić, bo sprawił ci wystarczająco dużo bólu i nie mógłbym znieść, gdybyś znowu został skrzywdzony."

"Och Walker, to niemożliwe! Twój ojciec nigdy już nie będzie w stanie mnie skrzywdzić. Chcesz wiedzieć, dlaczego tak jest? Bo ja mu na to nie pozwolę. Popełniłem wtedy tyle błędów, że straciłem rachubę. Powodem, dla którego twój ojciec był w stanie zrobić to, co zrobił mi, nam, jest to, że dałem mu na to pozwolenie. Wykorzystał mój strach przed nim i miłość, jaką darzyłem rodzinę, i użył tego przeciwko mnie. Nadszedł czas, abym wzięła odpowiedzialność za rolę, jaką odegrałam w naszym rozstaniu."

"Co masz na myśli? To ojcowie mój i Elizabeth zrobili nam to, nie ty".

"Walker, jestem za to częściowo odpowiedzialny i pozwól, że powiem ci dlaczego. Kilka miesięcy temu, kiedy powiedziałeś mi, że on nie żyje, nie będę cię okłamywał, nie uroniłem nad tym łzy. Obwiniałam go o wszystko, ale wtedy Nana mnie oświeciła, gdy w końcu mogłam wyjawić jej prawdę. Zawiodła się na mnie, bo nie miałem dość wiary w naszą rodzinę, by wyciągnąć do nich rękę, by pomogli mi w walce z twoim ojcem. To dotyczy również ciebie. Zaakceptowałem swój los i to właśnie te nogi wyszły tego ranka za twoje drzwi. Jedyną rzeczą, za którą jestem wdzięczny, jest to, że nie było cię tam, aby to zobaczyć. Wiedziałabyś, że kłamię. Wszystko, o co kiedykolwiek prosiłeś, to żeby ci zaufać, a ja tego nie zrobiłam, nie tam, gdzie powinno to mieć znaczenie i liczyć się najbardziej."

Reese kontynuowała wyjaśnianie siebie. "Zmarnowałam tak wiele lat będąc złą i obwiniając go. Powinnam była być silniejsza i oprzeć się na tych, którzy mnie kochali i tych, którzy pomogliby mi, gdyby dano im szansę. Z tobą z powrotem w moim życiu i naszym dzieckiem rosnącym we mnie, wszystko co mogę zrobić to wybaczyć. Ja mu wybaczyłam i zachęcam cię do tego samego. Miłość i nienawiść idą ze sobą w parze, te uczucia mogą cię uczynić lub złamać. Ja wybieram miłość jako siłę napędową wszystkiego, co robię od tej chwili. Skończyłam z życiem w przeszłości i dla własnego spokoju ducha, ty też powinieneś. Kocham cię. Wybieram cię... na zawsze".

NOSZĄC SERCE na rękawie, moje błagalne prośby spadły na jego upadły wyraz twarzy. Walker milczał i nie reagował na mnie. Naciskałam go wystarczająco, więc uznałam, że koniec z rozmową na ten temat, przynajmniej na razie. Mój mężczyzna potrzebował pocieszenia, no i oczywiście nadal wychodziłam za niego za mąż.

Na jego pięknej twarzy wciąż malowało się przerażenie. Nie mogłam się dłużej powstrzymywać i wzięłam go w ramiona. Tym razem to ja trzymałam go mocno przy swoim ciele. Trzymaliśmy się razem, dopóki nie uwolnił swoich rąk z mojej talii i nie pogłaskał palcami moich policzków. Wpatrując się w oczy drugiej osoby, byłam zagubiona. Zamknęłam swoje na krótką sekundę, aż nakazał mi je otworzyć.

"Spójrz na mnie, Reese, i nie odwracaj się." zażądał z mocnym podtekstem w głosie.

Jego oczy były dominujące. Walker całkowicie mnie wciągał, a ja chętnie się podporządkowałam. Podnosząc mnie łatwo w swoje ramiona i niosąc mnie do naszej sypialni, kopnął drzwi za sobą i zamknął resztę świata. Mój poziom oczekiwania wzrastał, gdy on milczał. Nie spuszczając ze mnie wzroku, zaczął usuwać mnie z moich ubrań. Leżałam tam w naszym ogromnym łóżku California King sized całkowicie naga i odsłonięta przed nim. Otrząsnął się ze swojego garnituru i wspiął się na swoją drogę do mnie.

"Jesteś taka piękna, Reese Mitchell. Masz moje serce... na zawsze."

Jego słowa były moje cofnąć, jak zanurzył dwa palce wewnątrz mojego mokrego clit i zaczął pracować mnie nad zręcznym i zmysłowym dotyku. Trzymając ręce nad głową, gdy pracował mnie, byłem poddając się coraz bardziej do Walker. Był fizycznym kochankiem, pokazując mi każde erotyczne i cielesne pragnienie dla mnie. Oczekiwał nie mniej w zamian.

"Pozwól mi cię usłyszeć, kochanie. Chodź dla mnie."

Oh, zrobiłam to! Wykrzyknąłem jego imię, gdy uderzyłem w moje uwolnienie. Walker nie marnował czasu i wszedł we mnie z siłą, która sprawiła, że moje biodra podniosły się, by sprostać jego potężnym pchnięciom. Wbijał się w moje wrażliwe ciało. Ledwo mogłam się utrzymać, kiedy wyszedł ze mnie i przewrócił mnie na brzuch. Tym razem nieco delikatniej, podniósł mnie na ręce i kolana i wziął mnie od tyłu. Czułam, jak moja wilgoć zaciska się wokół niego, gdy dochodziliśmy razem. Nigdy nie wypuszczając mnie z rąk, gdy wlewał się we mnie, pozostał połączony z moim ciałem, aż każda ostatnia kropla jego uwolnienia była teraz we mnie. Byłam owinięta w jego kokon bez możliwości ucieczki. Jakże pragnęłam pozostać tu na zawsze. Kochałam tego mężczyznę bezwarunkowo wszystkim, co miałam.

"Czy wszystko w porządku, kochanie? Czy zrobiłem ci krzywdę?" zapytał.

"Nie proszę pana! Kochałam wszystko, co właśnie zrobiliśmy".

"Przepraszam za dzisiejszy dzień. Wiem, że jestem bestią, ale obiecuję, że dojdziemy do porozumienia w sprawie ślubu. Cokolwiek chcesz, Reese, chcę ci dać. Twoje szczęście jest dla mnie wszystkim, co się liczy. Daj mi znać, kiedy mam się pojawić, a ja tam będę".

"Obiecujesz mi coś?" Trzymałem oczy wyszkolone na nim, jak zadałem moje pytanie.

"Wszystko." Odpowiedział szybko i pocałował mnie.

"Przestań przepraszać za to, że jesteś sobą. Jesteś doskonały. Kocham cię za wszystko, co chcesz zrobić, aby mnie uszczęśliwić. Chcę też, żebyś się zrelaksował i wiedział, że już spełniłeś wszystkie moje marzenia".

MOJE CIAŁO ODPOWIADAŁO "tak" dla mnie i znów kochałem się z Reese. Musiałem na zawsze pokazać jej, że jest wszystkim, czego kiedykolwiek będę potrzebował, by znów poczuć się całkowicie całym. Zbyt wiele lat spędzonych z dala od niej, a my oboje istnieliśmy w naszych oddzielnych światach. Jesteśmy razem teraz i przez resztę naszego życia. Nie muszę mieć wymyślnego ślubu ani tysiąca informacji prasowych, żeby cokolwiek udowodnić. Reese była tu ze mną w tej chwili i w naszym łóżku. Była moja od chwili, gdy nasze oczy spotkały się tamtego dnia w bibliotece NYU.

Nasza przeszłość jest w przeszłości. Muszę spróbować się z nią pogodzić i nie pozwolić, by znów stanęła między nami. Prawie przyprawiła mnie o zawał serca, kiedy powiedziała, że nie wyjdzie za mnie, ale to był jej subtelny sposób na udowodnienie racji. Wiem, że jestem uparty i potrafię być kontrolujący, ale nigdy bym jej nie kontrolował. Ma piękny umysł i nie ma problemu z wyrażaniem tego, co czuje. Słyszałem wszystko, co mi dzisiaj powiedziała.

Trzymałem ją w ramionach, gdy spokojnie spała. Zapadała w coraz głębszy, spokojny sen. Mały uśmiech pojawił się teraz, gdy jej rzęsy zaczęły trzepotać. Będę ją kochał, dopóki nie wydam ostatniego tchnienia. Cicho modliłem się do nieba, by dziś wieczorem znaleźć ten sam spokój.




Rozdział czwarty

NIE WIEDZIAŁAM, która jest godzina. Zegar był odwrócony, a zasłony odcinały resztę świata. Bez wątpienia Walker robił to celowo. Kiedykolwiek byliśmy skłóceni, zawsze wydawało się, że zamyka nas w naszej własnej, prywatnej bańce i nie dopuszcza do niej wszystkich innych. Bycie z nim wczoraj było wszystkim, czego pragnęłam. To nie było żadne poświęcenie z mojej strony. Nosił ciężar świata na swoich barkach, kiedy nie musiał. Miałam na myśli wszystko, co mu powiedziałam. Kochałam go, będę przy nim trwać, a jego miłość była wszystkim, czego kiedykolwiek będę potrzebować. Och, mój uparty człowieku! Wbij sobie to do głowy i będzie dobrze.

Moje mięśnie były obolałe od wszystkich pozycji, w które mnie wprowadził. Kto potrzebował zajęć jogi, kiedy Walker Reed był twoim osobistym instruktorem Kama Sutry? Dając mojemu ciału dobre rozciągnięcie, zrobiłem sobie drogę do naszej łazienki, aby wziąć prysznic, a następnie wyruszyć na poszukiwanie mojego mężczyzny. Gorący strumień z wielu głowic prysznicowych czuł się jak niebo na moim ciele i masował moje obolałe mięśnie. Położyłem na bawełnianej sukience zbiornika z sandałami, aby dopasować. Nie planowałam dziś nigdzie wychodzić, więc pomyślałam, że będzie mi tak wygodnie, jak to tylko możliwe. Taca śniadaniowa wypełniona moimi ulubionymi potrawami czekała teraz na mnie. Moje oczy przeskanowały pokój, aby znaleźć wazony z dzikimi kwiatami zmieszanymi z różami umieszczonymi po każdej stronie naszego łóżka. Na mojej toaletce również stały kwiaty, no i oczywiście charakterystyczny ruch Walkera: jedna róża o długiej łodydze na mojej tacy z jedzeniem w towarzystwie karteczki.

Och, mój szalony człowieku, jak ja cię bardzo kocham. Co zamierzasz? Z moją ciekawością chciałam powęszyć, żeby dowiedzieć się, co to za niespodzianka. Nasze dziecko miało inne pomysły. Mój brzuch zaczynał rosnąć, więc wykonałam polecenie Walkera i rozkoszowałam się moim pysznym śniadaniem. Spojrzałam na zegar, była dopiero dziewiąta trzydzieści, ale czułam się znacznie później. Dokończyłam herbatę, a następnie poszukałam Walkera.

"Dzień dobry, pani Mitchell", usłyszałam, gdy schodziłam po schodach.

"Dzień dobry, Priscilla. Szukam pana Reeda".

"Czeka na panią w ogrodzie różanym. Poprosił mnie, żebym szła z panem, aż dojdziemy do wejścia. Mam instrukcje, aby umieścić tę przepaskę na twoich oczach, a następnie będziesz czekać na pana Reeda, aby kontynuować swoją niespodziankę."

"Czy ty mówisz poważnie? Zasłonić mi oczy? No dalej Priscilla, co się dzieje?"

"Och pani Mitchell, wie pani, że nie wolno mi powiedzieć, ale mogę zapewnić, że będzie pani zadowolona".

"Dobrze, Priscilla, będę grać razem. Prowadź." Chichotałam praktycznie przez całą drogę do ogrodu różanego. Nie mogłam sobie wyobrazić, co Walker tam robi, ale nie obchodziło mnie kwestionowanie tego. Już go kochałam i nie obchodziło mnie, co to było.

"Dobrze, pani Mitchell, w tym miejscu musi pani założyć opaskę na oczy".

Podczas gdy Priscilla umieściła osłonę na moich oczach, pochłonęłam zapach tkaniny. Była ona zasznurowana jego wodą kolońską. O mój Boże, on z pewnością wie, jak mnie przyciągnąć. Czułam rosnące oczekiwanie, jak cierpliwie czekałam na Walkera. Zaczęłam wychodzić ze skóry, kiedy silne ramiona objęły mnie. Moje majtki były już oblane i ociekały pożądaniem. Moje pobudzenie było widoczne przy tej małej grze, w którą się bawiliśmy. Gęsia skórka wyścielała moje ramiona, gdy przybliżył się do mnie.

"Pachniesz jak ja", szepnął mi do ucha, gdy smakował mój płatek ucha, a następnie przeniósł się do lizania mojej szyi.

"Czy nie o to chodziło z opaską na oczach?" nieśmiało zapytałem.

"To było, ale zawsze chcę mój osobisty znak i zapach na tobie. Czy nie wiesz tego do tej pory? Weź mnie za rękę, mój kochany, i pozwól mi pokazać ci swoją niespodziankę."

Z naszymi dłońmi wplecionymi w siebie, z gracją poprowadził mnie tam, gdzie nie byłam pewna. Chociaż nie mogłam go zobaczyć, wiedziałam, że jest szczęśliwy.

"Jesteśmy tutaj Reese. Zamierzam teraz usunąć twoją opaskę, ale nie otwieraj oczu, dopóki ci nie powiem, dobrze?".

"Ok. Wiesz, że doprowadzasz mnie do szaleństwa, prawda? Jesteśmy tu sami? Bo potrzebuję cię w sobie, jak teraz".

"Uważaj, mój kochany, na to, czego sobie życzysz. Może po prostu będę musiał spełnić tę prośbę." Skubnął moje ramię, gdy wydałam mały syk.

"Otwórz oczy, kochanie", szepnął mi do ucha, jak powoli otworzyłem oczy.

"O mój Boże, Walker! Jak to zrobiłeś?"

Wiedziałam, że jesteśmy w Kalifornii, ale nasz ogród został teraz przekształcony w dokładną replikę naszej łąki w Georgii. Rzędy i rzędy dzikich kwiatów wyścielały tylną część ogrodu. Nowe drzewa zostały zasadzone tam, gdzie wczoraj ich nie było. Altanka stała teraz na końcu wyłożonej różami alei. Misterne światła i kwiaty pokrywały zapierający dech w piersiach ołtarz. Pierwszą myślą, jaka przyszła mi do głowy, było poślubienie Walkera pod nim. To było moje marzenie przez cały czas, a teraz było tutaj, na moich oczach. Nigdy nie widziałam czegoś tak pięknego w całym moim życiu, a mój piękny przyszły mąż po raz kolejny uczynił mnie najszczęśliwszą kobietą na świecie.

"Powiedz coś, Reese. Czy podoba ci się to?"

"Kocham to, Walker. Jakże bym mogła nie? To nasza łąka. Tak bardzo ci dziękuję. Kocham cię. Jak udało ci się to zrobić w tak krótkim czasie?"

"Wiesz, że uwielbiam światło reflektorów, ale nie mogę wziąć wszystkich zasług. Miałem zespół, który pomógł mi to osiągnąć dla ciebie. Po tym jak zasnąłeś ostatniej nocy, przyspieszyłem wszystkie plany, które miałem w miejscu dla ślubu. Sam zaprojektowałem altanę i kazałem ją zbudować miesiąc temu. Planowałem postawić ją w naszym ogrodzie, a ona będzie tylko specjalnym miejscem dla ciebie i dla mnie, ale wtedy uderzył mnie pomysł. Moglibyśmy wziąć pod nią ślub. Pomyślałem, że byłoby to znacznie lepsze niż duża duszna sala weselna, nie zgadzasz się?".

"Zgadzam się!" krzyknęłam na głos z tak wielką radością w sercu. "I nie ma nic, czego pragnę bardziej niż poślubić cię właśnie tutaj, w naszym nowym ogrodzie. Kocham cię, Walker."

"Ja też cię kocham kochanie, tak bardzo. Planuję też zmienić listę gości, jak tylko wejdę dziś do biura. Byłem z głowy z planowaniem, a ty miałeś rację. Wszystko czego potrzebujemy to nasza najbliższa rodzina i przyjaciele wokół nas. Pod koniec dnia, tak długo jak mnie poślubisz, to wszystko czego potrzebuję, kochanie."

Walker kontynuował, "Mam też dla ciebie więcej dobrych wiadomości. Nie musisz się martwić o gniew Nany. Rozmawiałem z nią dziś rano, a ona zrobi wszystko, czego zapragnie twoje serce i żołądek. Ona jest nad księżycem z naszych wiadomości, więc wszystko poza tym nie jest nawet na jej radarze. Rosalyn będzie nadal nadzorować ostatnie szlify, ale zapewniła mnie, że twoje życzenie jest jej rozkazem, a ona będzie zachowywać się wokół Lili."

"Och, mój słodki mężczyzna! Coś jeszcze muszę wiedzieć, zanim cię szalenie pocałuję?".

"Właściwie jest jedna rzecz," uśmiechnął się kokieteryjnie.

"Nazwij to, kochanie".

"Wierzę, że powiedziałeś, że chcesz spełnić pewną prośbę. Jestem człowiekiem słowa i zawsze spełnię twoje życzenia, moja miłości. Wierzę, że przeżyłaś swoją rozmowę z Naną. Tak więc, aby upewnić się, że jestem jasny w tej sprawie: Mam ci zrobić masaż całego ciała, który obejmuje wielokrotne orgazmy? Czy mam rację w tej kwestii?"

"Jesteś", zachichotałam. "Kiedy planujesz spełnić ten brief?" Prawie się spaliłem, byłem niesamowicie napalony w tym momencie.

"Właśnie teraz, mój kochany."

Umieścił moją rękę w swojej, a my wstąpiliśmy i na lądowanie altanki. Walker nacisnął przycisk na małym breloczku, który miał przy sobie. Patrzyłam, jak ściany się podnoszą, zamykając nas i odcinając od świata. Po raz kolejny byliśmy w naszej prywatnej bańce. Nacisnął kolejny przycisk na pilocie i otoczyły nas iskrzące się białe światła. Kolejny przycisk sprawił, że na wysokim łukowym suficie zaokrąglonej altany pojawił się księżyc. To było tak, jakbyśmy byli pod nocnym niebem Georgii. Zaparło mi dech w piersiach. Dostał każdy mały szczegół dokładnie.

"Więc, mój kochany, gotowy, aby być branym w świetle księżyca?"

Milczałam i pozwoliłam, by moje ciało odpowiedziało za mnie. Uklęknął przede mną i wdychał moje podniecenie.

"Hmm...pachniesz wyśmienicie, ale jak smakujesz?"

Sunąc dłońmi po moich udach, z łatwością oddzielił mnie od przemoczonych majtek. Wchodząc w mój nabrzmiały pączek swoim zręcznym językiem, pracował nad mną, aż krzyknęłam jego imię. Trzymałam go za twarz i przyciągałam do siebie, gdy brał mnie coraz głębiej. Prawie upadłam z moim orgazmem. Delikatnie położył mnie na kocu, którego istnienia prawie nie zauważyłam. Zderzając swoje usta z moimi, smakowałam moją śliską wilgoć na jego języku. On ssał mój, jak nakazał mi otworzyć oczy.

"Proszę, kochanie, spójrz na mnie, jak biorę cię i uczynię cię na zawsze moją".

To nie było trudne branie. Poszłam chętnie w kółko. Walker był zawsze tak delikatny ze mną, jak jego ciało pokryło moje. Splotliśmy nasze ręce razem, gdy powoli i czule kochał się ze mną. Dopasowaliśmy się do siebie ruchami, a potem doszliśmy razem w totalnej błogości. Nasz rytm był idealny. Byliśmy dwoma idealnie dopasowanymi kawałkami układanki.

"Dziękuję za moją niespodziankę. I dziękuję za moje orgazmy, moje ciało dokładnie cieszyło się nimi," powiedziałem, bez tchu.

"Jesteś mile widziany moja miłość, ale jestem tylko mężczyzną, który kocha swoją kobietę ze wszystkim, co ma. Żadna prośba nie jest poza moim zasięgiem, aby ją spełnić. Dobrze byś o tym pamiętała. Jak się czujesz? Jak się ma dzisiaj nasze maleństwo?"

"Musi być zadowolona z brzmienia głosu tatusia. Nie jestem chory od wczorajszego ranka".

"Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć ją na ekranie. Zdjęcie nawet się nie zbliża", powiedział.

"Tak mi przykro, że dowiedziałem się o tym na własną rękę. Powinieneś być ze mną, aby podzielić się naszą dobrą nowiną, ale to było coś, co musiałem zrobić sam."

"Nie trzeba tłumaczyć baby. Ty i nasza córka jesteście zdrowe i tylko to mnie obchodzi. Od tej chwili będę na każdym spotkaniu, obiecuję ci to".

"Nie wątpię w to."

"Nienawidzę zostawiać cię dziecko, ale muszę dostać się do biura i planuję porozmawiać z Jacksonem dzisiaj. Nie mogę uwierzyć, że nie ma ich już od prawie dwóch miesięcy. Tęsknię za tym chłopcem bardziej niż mogę powiedzieć."

"Ja też tęsknię za Riley, ale ona naprawdę potrzebowała tego czasu z Jacksonem. Nadal nie rozmawia z Samuelem i tak bardzo, jak zachęcałam ją do ruszenia z miejsca po złości, nie jest na to gotowa."

"Wiem i rozumiem to aż za dobrze. Jestem ostatnią osobą, która potrzebuje pouczać kogoś na temat gniewu. Czy rozmawiałaś z Samuelem?"

OBSERWOWAŁAM REESE bardzo uważnie po tym, jak wymieniłam imię jej byłego. Spuściła głowę w milczeniu, rozpalając posiadane przeze mnie niepewności.

"Reese, czego mi nie mówisz?".

"To nic, Walker. Nie chciałam ci nic wspominać, zwłaszcza po ostatnim biegu, jaki z nim mieliśmy. Samuel nadal rozpacza nad utratą naszego małżeństwa i próbuje przepracować swoje uczucia."

Dlaczego ona go broni? Nienawidziłem tego, dokąd mój umysł teraz zmierza, ale musiałem wiedzieć. "Nie mogę uwierzyć, że nadal mu współczujesz. Nazwał cię najpodlejszymi słowami. Ma szczęście, że nie dostarczyłam mu większego lania. Reese, wczoraj poprosiłaś mnie, żebym podzielił się z tobą moimi uczuciami i nie zamykał cię na świat. Aby to się udało, musisz dać mi taki sam szacunek. Jak możesz wciąż przychodzić w obronie tego człowieka? Nie rozumiem tego."

"Walker, naprawdę nie chcę się w to teraz zagłębiać. Mieliśmy piękny poranek. Proszę, nie psujmy go."

"I tak muszę się dostać do biura, ale ta rozmowa nie jest skończona".

"Nie sądziłem, że jest."

HIS GRIP TIGHTENED wokół mojego górnego ramienia, jak wyprowadził mnie z ogrodu i z powrotem do domu. Walker próbował opanować swój niepokój związany z moją przeszłością z Samuelem, ale wiedziałem, że walczy ze swoimi uczuciami. On miał tylko krótki czas z Elizabeth, gdzie ja miałam prawie osiemnaście lat z moim mężem. Moja przeszłość była bardziej dogłębna, a on chciał wiedzieć wszystko o moim czasie z Samuelem, ale jaki był tego sens? Ile razy można się zgodzić na to, żeby przeszłość pozostała tam, gdzie jej miejsce, kiedy ciągle jest przywoływana i wciągana do teraźniejszości?

Kiedy wreszcie przerwał milczenie, Walker wziął mnie w ramiona i ujął moją twarz w dłonie. Pochyliłam się do jego dłoni, rozpalając płomienie, które już płonęły między nami. Jego zręczne palce zawinęły się w moją długą grzywę włosów. Przyciągnął mnie bliżej. Nie mogłam się bardziej zbliżyć, choćbym próbowała.

"Kocham cię, Reese. Ty. Jesteś. Moja. I...ja. Jestem. Yours. Zawsze i na zawsze, moja miłość: moja wieczna obietnica dla ciebie".

Wyszedł do biura, ale nie bez pozostawienia mnie z siniakowym pocałunkiem. Jeden, który był twardy i szorstki, przed zakończeniem delikatnie.

"Będę tęsknić za tobą dzisiaj, kochanie", powiedziałem do niego.

"Zadzwonię do ciebie później." Odpowiedział.

Trzymając się lady dla wsparcia, musiałem złapać oddech. Och, mój merkurialny mężczyzna, pan wszechświata, pan mojego serca.

Wciąż próbując złapać oddech po wyjściu Walkera, byłam zbyt zapominalska, by zauważyć mojego najlepszego przyjaciela stojącego w drzwiach.

"Teraz to był gorący pocałunek! Cholera, Peaches, co sprawiło, że twój gorący mężczyzna wpadł w taki szał?".

"Freddy!" Krzyczałam z podekscytowaniem, gdy mój najlepszy przyjaciel zbierał mnie do wielkiego uścisku. "Co ty tu robisz? Nie spodziewałam się, że zobaczę cię do jutra."

"Teraz, Peaches, jak mógłbym pozostać z dala, kiedy moja piękna dziewczyna mnie potrzebuje? Ok, twój mężczyzna zadzwonił do mnie i poprosił, żebym przyszedł wcześniej, ale i tak już miałem to zaplanowane. Więc w Mediolanie jest już pora kolacji. Pokaż mi swój wybór win. Nalej mi kieliszek i porozmawiajmy o Walkerze!".

"Freddy, mieszkałeś w Nowym Jorku, więc według zegara w Nowym Jorku jest jeszcze rano. Co powiesz na mimozę?"

"Och znasz mnie tak dobrze, ale chcę Cristal, 2002, aby być dokładne. Nie ociągaj się, Peaches. Wiem, że twój człowiek zaopatruje swój skarbiec w najlepsze wina i szampany."

"Co jest z tobą dzisiaj? Jesteś naćpana? Czy po prostu cieszysz się, że mnie widzisz?"

"Peaches, Peaches, Peaches... Oczywiście cieszę się, że cię widzę, moja słodka dziewczynko, ale tak jestem na haju. Jestem całkowicie, szalenie i głęboko uzależniona od mojego gorącego włoskiego mężczyzny, którego zostawiłam nieprzytomnego w naszym łóżku zaledwie godzinę temu. Więc tak, moja słodka dziewczyno, jestem na haju. Mój narkotyk z wyboru: Fabrizio. Teraz przynieś mimozę, pani, i porozmawiajmy o naszych mężczyznach. Założę się, że mój facet przebija twojego?"

"O mój Boże! Co za brudna gęba? Nadal jesteś moją bezfiltrową, brudną buzią BFF."

"Kochasz mnie, Peaches, i moje brudne usta!"

"Tak, kocham i nie zmieniłabym cię za całe złoto świata".

Po Freddy zrobił duży dzbanek mimosas z Walker's najlepsze Cristal, zrobiliśmy sobie wygodne w salonie. Priscilla podała nam kilka przekąsek, które Freddy pożarł w kilka minut.

Uwielbiałam mieć go tutaj ze mną w naszym domu. Ten dom był ogromny. Walker przemeblował całą posiadłość, zanim się wprowadziłam. Mimo że od śmierci Elizabeth wprowadził zmiany, nie chciał, żebym czuł się nieswojo w domu, który pierwotnie miał dzielić z Elizabeth. Walker wychował w tym domu swojego syna, a kiedy zasugerował, że mógłby zbudować dla nas nowy dom, po prostu wypłakałam oczy. Oczywiście widok mnie załamującej się na jego sugestię zaniepokoił go, ale pozwolił mi mieć swoją chwilę.

Wyjaśniłam Walkerowi, że ten dom również należał do Jacksona i nie czułabym się dobrze, odrzucając go, jakby ostatnie osiemnaście lat nie miało miejsca. Czuję się tu jak w domu. To piękny dom wypełniony szczęśliwymi wspomnieniami. Walker już uczynił go tak niewiarygodnie wyjątkowym dla mnie. Nasz ślub miał się odbyć tutaj i być dzielony z naszą rodziną i przyjaciółmi. Nasze dziecko miałoby się tu urodzić, a ja już słyszałam jej śmiech rozbrzmiewający w całym domu, gdy jej tata bawił się z nią w chowanego. Tak, to był piękny dom...nasz dom.

"Hej Peaches, snap, snap! Wróć do mnie i dołącz do rozmowy. Mój buzz zaczyna kopać w, a ja jestem smutny, że nie jest od słuchania wszystkich o Mr. Hot Walker Wall Sex."

"Freddy! Ok, złapałeś mnie daydreaming. To jest łatwe do zrobienia, gdy chodzi o Walker. On sprawia, że wierzę w bajce naszej historii i wszystkie dobre rzeczy, aby oczekiwać w naszej przyszłości."

"Aww, dziewczynko. Masz to wszystko teraz. Nigdy nie musisz już marzyć o części bajkowej. Twoje życie z Walkerem jest bardzo realne i najwyższy czas, żebyście oboje dostali swoje szczęście. Twoja historia nie może potoczyć się inaczej."

"Dziękuję, mój najlepszy przyjacielu, ale coś jest wyłączone, czuję to. On trzyma coś z powrotem ode mnie, a ja nie mogę mu pomóc, jeśli nie mówi do mnie. Mieliśmy piękny poranek, potem w naszej rozmowie pojawił się Samuel i całe powietrze zostało wyssane z pokoju."

"Brzmi kinky. Jesteś pewien, że to było powietrze, które zostało wyssane, a nie coś innego?"

"Freddy, możesz przez minutę być poważny, proszę?"

"Och spróbuję, ale nie ułatwiasz tego facetowi. Wspominasz o swoim gorącym mężczyźnie i ssaniu w tym samym zdaniu, ledwo mogę powstrzymać moją erekcję po tym. A poza tym nie grasz fair, Reese. Już ci powiedziałem, że mój gorący mężczyzna jest zdany w łóżku, gdzie go zostawiłem".

"Po pierwsze, brutto, a po drugie, jeśli tak bardzo tęsknisz za Fabrizio, dlaczego nie dołączysz do niego w łóżku, zamiast nie słuchać mnie".

"Drap, drap. Kociak ma dziś rano pazurki".

"Freddy, daj spokój i bądź poważny przez minutę proszę".

"Dobra, dobra. Chcesz mojej rady w sprawie Walkera Reeda?" zapytał.

"I do."

"Naprawdę nie potrzebujesz, żebym ci powiedział, ale spróbuję najlepiej jak potrafię umieścić to w perspektywie dla ciebie. Ten człowiek cię kocha. Wiesz o tym, czujesz to i to jego miłość cię dopełnia. Przepraszam, że znowu cytuję linie filmowe, ale prawda to prawda. Jesteście nawzajem swoją połówką, a teraz znów jesteście połączeni w każdy sposób, który ma znaczenie."

Freddy kontynuował, "Daj mu czas, Peaches. Jeśli wiem coś, jedna rzecz o Walker Reed jest to, że może być tylko wyzwaniem tak bardzo. Nie wpychaj go w coś, na co nie jest gotowy."

"Co to znaczy Freddy?" zapytałem. "Czy ja to robię?"

"Nie, Reese, myślę, że nie musisz w ogóle naciskać na Walkera. Jesteś właścicielem jego ciała i duszy. Masz moc, aby rozbroić go z tylko batting swoje piękne rzęsy na niego. Musisz dać sobie czas, by się poczuć i przyzwyczaić do wszystkich szalonych dziwactw, które oboje macie. Miłość, którą macie dla siebie, może być prawdopodobnie widziana przez stację kosmiczną, na zawołanie. To niesamowita rzecz, której można być świadkiem. Jesteście moimi bohaterami w miłości heteroseksualnej. Po prostu cieszcie się sobą i nie przejmujcie się drobiazgami".

Kontynuował, "Teraz, jeśli chcesz zignorować moją mądrą radę, przez wszystkie środki pchnij go, Peaches. Niech fajerwerki się zaczną, ale czy możesz mnie najpierw uprzedzić? Chcę mieć mój popcorn gotowy na pokaz. Dawaj seks na ścianie! Lepiej bądź na to gotowa."

"Oh Freddy! Masz sposób na słowa. Nie mogę powiedzieć, jak bardzo chciałbym się teraz napić. "

"Och, moja słodka Georgia Peach, ja też cię kocham!"

Freddy wiedział dokładnie, co powiedzieć, żeby się uśmiechnąć. Czułam się o wiele lepiej po naszej bardzo ożywionej rozmowie. Walker wiedział, że może mi powiedzieć wszystko. Nigdy wcześniej nie ukrywał przede mną żadnych emocji i nie było powodu, dla którego miałby zacząć teraz. Ufał mi całkowicie, nawet gdy na to nie zasługiwałam. Zbyt wiele lat spędziłam bez niego. Freddy miał całkowitą rację. Człowiek taki jak Walker prawdopodobnie miał milion spraw na głowie, które wszystkie działy się w tym samym czasie. Kochałam go i ufałam mu całkowicie. Musiałam wierzyć, że podzieli się ze mną tym, co go trapiło i razem to rozwiążemy. Razem... nasza wieczna obietnica.




Rozdział 5

Obiecał mi lato naszego życia i według wszystkich rachunków, tak właśnie było. Kiedy pożegnaliśmy się z naszymi rodzicami, zaczęła się nasza przygoda. Naszym pierwszym przystankiem był camping pod gwiazdami w Big Sur. Jackson obiecał, że pokaże mi wszystkie swoje ulubione miejsca w Kalifornii. Byliśmy otoczeni przez najwyższe drzewa, jakie kiedykolwiek widziałem w moim życiu. Wędrowaliśmy godzinami, a moje mięśnie nóg płonęły. Energia Jacksona nigdy nie słabła, a czasami ciągnął mnie za sobą.

Nigdy w życiu nie wędrowałem, ale on o tym wiedział, więc był bardzo cierpliwy. Jackson i jego ojciec robili takie rzeczy cały czas, gdzie dla mnie nie było to możliwe. Dzieliłem wiele rzeczy z ojcem, ale rekreacja na świeżym powietrzu nie była jedną z nich. Wolał zabierać mnie do muzeów sztuki i historii, na przedstawienia operowe i wyścigi regatowe. Nie wiedziałam, jak wiele dziewczyn robi takie rzeczy ze swoimi ojcami, ale dla mnie ten gest był zawsze mile widziany i doceniany.

Zawsze czułam, że jestem bardzo bliska ojcu, dziewczynka tatusia, ale on zburzył ten obraz w ciągu ostatnich kilku miesięcy i teraz widzę go inaczej. Moje serce bolało na wspomnienie stanu, w jakim się z nim znalazłam. Był zły i pluł brzydko na moją matkę przy każdej okazji. Ojciec Jacksona musiał go uderzyć, żeby go uciszyć. To nie był Samuel Briggs. Mój ojciec był szanowanym chirurgiem w jednym z najlepszych szpitali na świecie. Codziennie ratował życie, dokonywał cudów na przypadkach, które przez innych były uważane za beznadziejne.

Ignorowałam jego telefony i e-maile. Matka kazała mi wybaczyć mu i ruszyć dalej. Nie byłam gotowa na rozmowę, którą musiałam z nim odbyć, więc postanowiłam milczeć, aż będę gotowa.

Wszystko, czego chciałam, to cieszyć się ostatnimi tygodniami mojego czasu z Jacksonem. Byliśmy w naszym własnym, prywatnym i ustronnym świecie. Kochałam każdą minutę dzieląc wiele pierwszych chwil z Jacksonem. Stał się centrum mojego wszechświata. Nic dziwnego, że moja matka tak bardzo zakochała się w jego ojcu, Walkerze. Mężczyźni Reedów mieli urok kapiący z ich porów. Byłam tak zakochana w Jacksonie Reed.

Przy każdej okazji mówił mi, że mnie kocha. Wszystko, o co mnie prosił, to żeby mu zaufać, uwierzyć w jego miłość do mnie i patrzeć z nadzieją na przyszłość, którą mieliśmy mieć. Jego ojciec, od początku poznania mojej mamy na studiach, zawsze używał wobec niej tych samych słów. Co ci mówiłam? To ten nieodparty urok Reeda, a ja beznadziejnie wpadłam pod jego czar.

Brzmiał niesamowicie za każdym razem, gdy go słyszałem. Możesz sobie wyobrazić, jak bardzo byłam przejęta, kiedy przyłapałam Jacksona na kłamstwie, i niestety to kłamstwo wyszczerbiło nasze zaufanie. Tak silna, jak mi się wydawało, potrafiłam być niepewna siebie. Miałam dopiero osiemnaście lat i musiałam się jeszcze wiele nauczyć o drogach świata i o miłości. Tak łatwo oddałam mu swoje serce. Mogłam ufać tylko temu, co czułam w sercu, więc trochę pękłam, gdy Jackson coś przede mną zataił. Nie wiedziałam wtedy, że to kłamstwo zaniechania zmieni bieg naszego wspólnego życia.

Po podróży przez Kalifornię, Seattle i kilka niesamowitych parków stanowych, byliśmy w końcu z powrotem w Nowym Jorku. Zatrzymaliśmy się w penthausie Reeda, oczywiście pod nadzorem ochroniarza Jacksona, Richarda. Nigdy nie był zbyt daleko w tyle, ale szanował naszą prywatność i dawał nam nasz czas.

Cała nasza trasa była kontrolowana przez pana Reeda; każda zmiana planów musiała najpierw przejść przez niego. Zawsze trzymał swojego syna na krótkiej smyczy, ale to dlatego, że tak bardzo chronił Jacksona. Wiedziałem o tym od początku, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Dla Jacksona, wydawało się, że czasami był sfrustrowany, ale tak długo, jak nie odbiegaliśmy zbyt daleko od naszych planów, Richard nie wydawał się mieć nic przeciwko... a to, czego pan Reed nie wiedział, nie zaszkodziło by mu.

Ale tu właśnie się myliłem. Pan Reed wiedział wszystko, a ja wkrótce miałem się o tym przekonać i dostać ciężką lekcję.

Jackson był zmęczony przez ostatnie kilka dni od przyjazdu do Nowego Jorku. Nic dziwnego, po tych wszystkich naszych podróżach. Znał Nowy Jork lepiej niż ja, więc był moim osobistym przewodnikiem. Spotkaliśmy się z przyjaciółmi z Nowego Jorku i Connecticut, którzy chodzili z nami do szkoły. Widzieliśmy spektakl na Broadwayu "Rocky"...oh yeah, wybór Jacksona.

Wzięliśmy w kilku muzeach wszystko w mniej niż tydzień. Moim ulubionym było Amerykańskie Muzeum Historii Naturalnej. Jackson znał to muzeum od góry do dołu. Drażniłem się z nim o to, ponieważ kochał film z Benem Stillerem. Odtwarzał niektóre ze swoich ulubionych scen. Jackson potrafi być tak zabawny. Jedna z wielu cech, które tak bardzo w nim kocham.

Brandon i Clay również mieli okazję odwiedzić nas przed powrotem do domu w Kalifornii. Byli na rejsie z grupą przyjaciół, którzy wszyscy wzajemnie znali Jacksona. Ich statek dotarł do miejsca przeznaczenia w New Jersey. Byłem szczęśliwy, że znaleźli czas, aby spędzić z nami czas przed swoim lotem. Ci trzej chłopcy byli grubymi rybami w szkole średniej, ale byli rozczarowani wyborem szkoły przez ich przyjaciela. Zarówno Brandon jak i Clay uczęszczali do UCLA. Myślę, że mieli nadzieję, że Jackson zobaczy światło i ponownie rozważy, ale ze mną kochającym Nowy Jork tak bardzo jak ja, nie myślałem o tym.

Tak, ta podróż była niesamowita. Byłam jedną szczęśliwą dziewczyną, a nasi rodzice nam zaufali, co było jeszcze większym błogosławieństwem. Mama była teraz w ślubnym niebie, więc pewnie mogłabym się wywinąć od wielu rzeczy, gdybym chciała, ale byłam szczęśliwa po prostu będąc z Jacksonem.

Chciałam odebrać kilka prezentów dla mamy i pana Reeda. Bardzo bym chciała, żeby Jackson do mnie dołączył, ale wysłał mnie na własną rękę w towarzystwie i ochronie Richarda. Biedak był obciążony moimi torbami, nie mogłam się powstrzymać od śmiechu. Richard był dobrym sportowcem w tej sprawie. Pomógł mi nawet wybrać prezent dla Jacksona.

Nie było mnie już przez większość poranka, nie chciałam przegapić kolejnej chwili z moim niesamowitym chłopakiem. Wołałam za nim, gdy przechodziłam przez jego skandalicznie duże mieszkanie. Na początku myślałam, że go nie ma, dopóki nie usłyszałam jego głosu dochodzącego z gabinetu ojca. Miałam zamiar zakraść się i zaatakować go pocałunkami, ale to co usłyszałam dalej zatrzymało mnie w drzwiach.

Jackson krzyczał: "Nie obchodzi mnie, co mówi wasza polityka, ani co macie w swoich instrukcjach. To ja jestem tu pacjentem, nie mój ojciec, i chcę mieć kopię mojej kartoteki. Podpisałem już wszystkie formularze zgody. O co chodzi z tym opóźnieniem? Będę tam w ciągu godziny, kiedy to spodziewam się otrzymać moje akta bez większej zwłoki".

Dźwięk telefonu rozbijającego się o kołyskę sprawił, że podskoczyłam. Nigdy wcześniej nie słyszałam, żeby Jackson podniósł głos. Na kogo on się wydzierał? Czas było przestać podsłuchiwać i dowiedzieć się, co się dzieje. Wszedłem cicho do gabinetu jego ojca, aby zobaczyć Jacksona trzymającego głowę w dłoniach.

"Jackson," zawołałem do niego ledwo ponad szeptem. Podniósł głowę i jego oczy odnalazły moje. Uśmiechnął się, a ja natychmiast się uspokoiłam.

"Hej kochanie, jak były zakupy?" zapytał mnie, gdy wyciągnął po mnie ręce. Przyjęłam jego zaproszenie do przytulenia, a on złożył mnie w swoją ciepłą klatkę piersiową. "Tak bardzo za tobą tęskniłem", kontynuował. "Żadnych więcej wyjść beze mnie. Będę znosił nawet zakupy". Mogłam poczuć jego uśmiech na mojej szyi, gdy mnie całował.

"Ja też tęskniłem," powiedziałem. "Czy wszystko w porządku? Z kim rozmawiałeś przez telefon? Nie brzmiałeś jak ty."

"Nie przejmuj się tym, Riley. Wszystko jest w porządku."

Ujął moją twarz w swoje dłonie i pocałował mnie ponownie, ale tym razem w usta. Wpatrując się w jego piękne hipnotyzujące oczy, zobaczyłam, że coś się zmieniło. Cokolwiek trapiło mojego chłopaka, byłam ostatnią osobą, z którą chciał się podzielić swoim sekretem. Jego oczy odrzucały mnie.

Wzruszyłam ramionami, jakby nie obchodziło mnie to, że trochę mnie zranił. Nie wydawał się sobą, a ja chciałam mu pomóc.

"Nie martwiłem się", powiedziałem mu. Skłamałem. "Po prostu zadawałem pytanie. Jackson, możesz ze mną porozmawiać. Z kim rozmawiałeś przez telefon?"

"Riley, zrzuć to z siebie, dobrze? To nie był nikt ważny. Mam kilka spraw, które muszę załatwić sama. Dlaczego nie odpoczniesz, może weźmiesz kąpiel, a do czasu mojego powrotu możemy iść na kolację."

Teraz stawiając pewien dystans między nami, zaczynałam się frustrować tym, że nie chciał odpowiedzieć na proste pytanie. Znów zaczął pocierać głowę. Najwyraźniej odczuwał ból. Czy on myśli, że jestem ślepy, żeby tego nie zauważyć?

"Jackson, proszę, porozmawiaj ze mną. Czy znowu boli cię głowa?"

"Ile razy mam to powtarzać? Nic mi nie jest, Riley. Jesteś moją dziewczyną, a nie matką. Nie potrzebuję kolejnego opiekuna, mam ich już wystarczająco dużo w swoim życiu".

Wow! To bolało. To nie było w stylu Jacksona, żeby tak wybuchnąć i stracić panowanie nade mną. To było oczywiste, że coś mu przeszkadzało i ten tantrum, który miał, nie był naprawdę o mnie.

Dałem mu najbardziej godną odpowiedź, jaką mogłem. "Okej Jackson, zamknij mnie. Kiedy będziesz gotowy do rozmowy ze mną, będę na górze".

Nie chciałem przesadzić i byłem dość dumny z siebie za to, że nie zatrzasnąłem sobie drogi z biura jego ojca. Nie poszedł za mną, prawdopodobnie wiedząc, że potrzebowałam kilku minut, aby dać upust swojej samotności. Jackson wyglądał, jakby go coś bolało. Dlaczego po prostu mi nie powiedział?

Poszedłem do jego łazienki, żeby przynieść mu jakiś środek przeciwbólowy, ale nie znalazłem żadnego w szafce. Rozejrzałam się i nadal nie znalazłam tego, czego szukałam, więc ostatnim miejscem był jego zestaw dopp. Natychmiast znalazłem jego lek na migrenę, tylko po to, żeby znaleźć butelkę prawie pustą. Kiedy wyjeżdżaliśmy z Montany, ta butelka była prawie pełna. Jak to możliwe? I jakim cudem nie zauważyłam tego wcześniej?

"Riley! Co ty robisz?" Jego rozgniewany głos sprawił, że podskoczyłam.

Nie wiedząc, jak długo stał za mną, na dźwięk jego głosu osłupiałam i upuściłam butelkę z tabletkami. Pozostałe pigułki rozsypały się po całej granitowej podłodze. Czułam się jak dziecko, które właśnie złapało rękę w słoiku z ciastkami. Ale co ja zrobiłam nie tak? Próbuję pomóc mojemu chłopakowi, ale oto on stoi w drzwiach i krzyczy na mnie...Dlaczego?

"Dlaczego tu jesteś?" zapytał mnie. Trzymałam się w ryzach. Nie chciałam przesadzić i pogorszyć sytuacji.

"Jackson, byłem tutaj po twoje lekarstwa, ponieważ jest dla mnie jasne, że masz ból głowy. Nie sądziłem, że twoja łazienka jest dla mnie niedostępna. Teraz mam do ciebie pytanie. Od jak dawna ukrywasz przede mną swój ból głowy? Ta butelka była napełniona ponad tydzień temu, a teraz jest prawie pusta. Może pan to wyjaśnić? Czy może zamierzasz rzucić kolejną syczącą minę?".

Nie odpowiadając na moje pytanie, Jackson podniósł swoją pustą butelkę po pigułkach i chwycił ode mnie swoją torbę. Wyraźnie sfrustrowany, rzucił ją z powrotem na ladę. Weź głęboki oddech, Riley - cicho wyrecytowałam do siebie.

"Czekam, Jackson. Albo powiesz mi, dlaczego ta butelka z tabletkami jest prawie pusta, albo dzwonię do twojego ojca". Cóż, to zwróciło jego uwagę. Tak naprawdę nie zamierzałam tego robić, ale wkurzał mnie swoim milczeniem.

"Riley, ostatnią rzeczą, której chcę jest to, żebyś zadzwonił do mojego ojca. Nie jest tajemnicą, że biorę leki na migrenę. W ciągu ostatnich kilku tygodni miałem kilka bólów głowy i potrzebowałem tego, żeby się uspokoić."

"Dwadzieścia cztery tabletki, Jackson? Tyle potrzebujesz, żeby się odstresować? Porozmawiaj ze mną teraz, albo wychodzę stąd." Tak naprawdę nie zamierzałem go zostawić, ale byłem gotów spróbować każdej taktyki straszenia, aby skłonić go do rozmowy ze mną. Licząc powoli w głowie, dałem mu do trzydziestu na rozmowę... No cóż, czas minął. Odwróciłem się, by wyjść z łazienki, a on przyciągnął mnie z powrotem do siebie.

"Puść mnie, Jackson. Nie zamierzam tu stać i być ignorowany." Z całych sił starałem się być silny i nie przesadzać z reakcją. Już nauczyłem się tej lekcji aż za dobrze, ale walka z Jacksonem nie była czymś, do czego byłem przyzwyczajony. W tej chwili zachowywał się dziwnie i był uparty.

Powoli przegrywałam swoją walkę, gdyż zaczęły mi lecieć łzy. Chciałam uciekać, ale złapała mnie bliskość Jacksona. Nie mogłam się oprzeć Jacksonowi, nawet gdybym chciała. Urok Reeda dopada mnie za każdym razem. Ujął moją twarz w swoje dłonie, jak kciukami otarł moje łzy i zaczął mnie delikatnie całować.

Powiedział: "Przepraszam, kochanie, proszę, nie płacz. Miałem nadzieję, że uda się uniknąć tej rozmowy, ale teraz nie mam już czasu. Czy położysz się ze mną, abym mógł cię przytulić?".

"Jackson, przerażasz mnie. Co się stało?"

Zaprowadził mnie do swojego łóżka king-size, gdzie oboje wdrapaliśmy się i trzymaliśmy się nawzajem. Leżeliśmy tam przez kilka minut bez żadnych słów wypowiedzianych między nami, aż wypuścił oddech i po raz kolejny chwycił moją twarz, żebym mogła na niego spojrzeć.

"Riley, przepraszam, że byłem dupkiem tam z tyłu. Nigdy nie chcę cię zdenerwować, nigdy. Słyszałaś, jak krzyczałam na pielęgniarkę dr O'Larien. Poprosiłam o moją dokumentację medyczną po podpisaniu wszystkich formularzy zgody i nadal ich nie otrzymałam."

"Po co ci one?" Zapytałem przez moje sniffles.

"Potrzebuję moich dokumentów, aby szukać innej opinii medycznej. Mam wszelkie prawa, aby mieć je w swoim posiadaniu, ale potrzebuję twojej pomocy, Riley, i dotyczy to twojego ojca."

"Co mój ojciec ma z tym wspólnego?"

"Moje bóle głowy pogarszały się i pojawiały się częściej. Lekarstwo pomaga, ale prawdopodobnie biorę więcej niż powinienem, co prowadzi mnie do przekonania, że mogę mieć większy problem. Nie mogę tego przedstawić doktorowi O'Larien. On powie mojemu ojcu i rozpęta się całe piekło".

Byłem tak zdezorientowany i potrzebowałem wyjaśnień. "Zacznij od początku, Jackson. Od jak dawna masz te bóle głowy?" Jego wyraz twarzy zmienił się z niepewnością i obawami wyraźnie pokazującymi się na całej jego twarzy. Chciałem go po prostu przytulić, pocieszyć, ale potrzebowałem, żeby ze mną porozmawiał. Nie mógł się teraz zamknąć. Musiałam wiedzieć o wszystkim. "Proszę, Jackson, jak długo?"

"Zaczęli w Nowym Jorku ostatnim razem, kiedy byliśmy tu z rodzicami, kiedy zaginąłeś i zostałeś zabrany przez ojca. Odchodziłem od zmysłów ze zmartwienia. Nie wiedziałam, gdzie jesteś. Byłam zdenerwowana. Zaczęło się od bólu głowy i coraz bardziej się nasilało. Ojciec natychmiast wezwał do naszego domu doktora O'Lariena, aby mnie zbadał. Ojciec chciał, żebym pojechał na ostry dyżur na rezonans magnetyczny, badania krwi itp. Był dręczony zmartwieniem, więc odegrałem się i powiedziałem mu, że nie jest źle. Raz uspokoiłem się, to zrobiło się lepiej. On mówił z Dr. O'Larien i po prostu poszedłem spać. Zrzuciłam to na karb stresu związanego z tym, że nie wiedziałam, gdzie jesteś. Kiedy mój ojciec był zajęty szukaniem twojej mamy, nie skupiał się na mnie. Stres zazwyczaj je wywołuje, ale ostatnio stają się regularnym zjawiskiem."

"Miałeś jeden w Georgii po naszej walce. O mój Boże, jestem taka głupia! Dlaczego nie widziałem, co było przede mną. Tak mi przykro, Jackson. To moja wina."

"Riley, głupota nie jest słowem, którego kiedykolwiek użyłabym do opisania ciebie. Dziecko, to nie jest twoja wina i nie walczyliśmy w Georgii. Jeśli cokolwiek, to przypieczętowałem moją duszę z twoją w Georgii. Tak bardzo cię kocham." Dlaczego nie zauważyłam znaków wcześniej? Mój chłopak, którego powinnam już całkiem dobrze znać, ukrywał przede mną wielką tajemnicę. Dlaczego? Byłam tak pochłonięta dramatem moich rodziców, i moją własną złością na ojca, tylko po to, by unikać oczywistego problemu tuż przed moją twarzą. Czułam się głupio, gdy trzymał mnie w ramionach. Płakałam jak głupia dziewczyna. Jest moją pierwszą miłością i mam nadzieję, że będzie moją wieczną miłością, ale czy jestem go godna?

Nie wiedziałam, czy jestem zła na niego, że mnie okłamał, czy na siebie, że nie byłam silniejsza. Moja nana zawsze powtarzała mi, że kobiety Mitchella pochodzą z silnego irlandzkiego rodu. Śmiałam się za każdym razem, gdy to mówiła. Jestem osobą, a nie bydłem, ale u Nany zawsze było ukryte przesłanie. Nie mamy się niczego obawiać, ponieważ bez względu na to, co się stanie, mamy naszą rodzinę, na której możemy się oprzeć. Ta rada zgubiła się na mojej mamie, a Nana była zła, że nigdy nie przyszła do niej, kiedy najbardziej jej potrzebowała. Nie mogłam powtórzyć tego błędu z Jacksonem. Był moim chłopakiem i bardzo go kochałam. Musiał wiedzieć, że może podzielić się ze mną wszystkim, nieważne co to było. Muszę być dla niego lepsza. Teraz gdyby tylko te głupie łzy przestały spadać.




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Zakochanie"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści