Sekret Presleya

Rozdział 1 (1)

ROZDZIAŁ JEDEN Willow

"N ope."

Odstępuję od mojej współlokatorki/szybko stającej się najlepszą przyjaciółką, Skylar, z rękami w powietrzu i zakręconym nosem. Nigdy nie można by mnie posądzić o nadmierną dziewczęcość, ale nawet to jest poniżej mnie.

"Nie obchodzi mnie, czy siedzimy w moim salonie z powrotem do domu, popijając Milo przez Tim-Tams, nigdy nie złapiesz mnie na noszeniu czegoś zdalnie takiego".

Brwi Skylar cocks w całkowitym zakłopotaniu.

"Zrozumiesz, kiedy będziemy plecak Australia podczas przerwy letniej. Będziesz nosić stringi na nogach i klepać vegemite na toście w krótkim czasie."

Bzdurny wyraz, który mam na sobie, przeskakuje na twarz Skylar. "Nigdy nie sprzedasz mi vegemite. Stringi chociaż. . ." Frywolne mrugnięcie finalizuje jej zdanie. Nieważne ile razy mówię jej, że stringi to nie nić dentystyczna dla jej tyłka, ona mi nie wierzy.

Po nałożeniu drugiej warstwy pomarańczowego brokatu na policzki, Skylar podnosi swoje niebieskie oczy do moich. "Chodź, Willow. Umierasz, aby pokazać mi wszystkie wspaniałe rzeczy, które Australia ma do zaoferowania, a jednak nie chcesz dostać się na pokładzie z amerykańską tradycją. To jest Showdown Saturday. Nie można być bardziej tradycyjnym niż to."

"Potrafię docenić tradycję bez tego wszystkiego". Macham ręką na jej pomalowaną na granatowo i pomarańczowo twarz, super obcisłą koszulkę 69er i gigantyczną piankową dłoń z numerem 1.

Chciałbym, żeby jej widoczny strój był końcem jej szaleństwa. Niestety, widziałem serpentyny, które wepchnęła do mojego plecaka, kiedy myślała, że nie patrzę. Skylar ma to, co my normalni ludzie lubimy nazywać "obsesją na punkcie piłki nożnej". Gdyby mogła podnieść nogę nad głowę, nie mam wątpliwości, że jej fanfary rozciągałyby się poza trybuny. Niestety, przysiady, które robi dokładnie o piątej rano, nie mają nic wspólnego ze zwinnością, a wszystko z najnowszym szałem na krągłe tyłki.

W przeciwieństwie do mnie Skylar nie ma naturalnych krągłości. W miejscach, na które zwraca szczególną uwagę, jest drobna. Jej brzuch nie ma takich wałeczków jak mój; jej ramiona nie chwieją się, gdy macha na pożegnanie, ani nie nosi spodni z elastyczną talią, żeby jej tył mógł się wcisnąć w ulubioną parę.

Mam tak zwaną figurę klepsydry: duże piersi, małą talię i duże biodra. Moja babcia uważa, że moja "kobieca figura" czyni mnie klasycznie piękną. Ja uważam, że moje krągłości to irytujące znaki nawigacyjne, które przyciągają niewłaściwy typ mężczyzny.

W dzisiejszych czasach mężczyźni chcą mieć wszystko: ładną buzię, duże piersi i seksowny tyłek na drobnej klatce. Nawet drastyczny postęp w dziedzinie ludzkości nie uświadomił im, że prawdopodobieństwo, iż kobieta będzie miała zarówno cycki jak i małą talię jest praktycznie niemożliwe.

Gorsety wyszły z mody w 1900 roku. . . ...wraz z realistycznymi przekonaniami większości mężczyzn na temat idealnej kobiety.

Zabierając poduszkę z kanapy, zajmuję jej miejsce, zanim użyję jej do ukrycia wybrzuszenia mojego brzucha, które pojawia się za każdym razem, gdy siedzę. "Może powinnam tu zostać? Mam egzaminy pod koniec tygodnia i zbliża się recital."

Kocham dzieciaki, które uczę hip-hopu w każdy czwartek po południu i w sobotę rano. Ich matki. . . nie tak bardzo. Skylar i ja mieszkamy w regionie Ameryki, w którym jest więcej żon trofeów na mieszkańca niż w jakimkolwiek innym miejscu. Boże broń przed okazjami, kiedy sportowe przedsięwzięcia ich dzieci kolidują z jednym tygodniem wakacji, na które niańki mają zgodę co trzy lub więcej lat.

Kiedy zaczęłam uczyć, nigdy nie myślałam, że to właśnie komórki rodziców będę konfiskować w trakcie lekcji. Ich oczy patrzą na mnie jak na sztylety za każdym razem, gdy wchodzę do sali, ale pudlowe trwałości, spartaczone manicure i która gospodyni domowa ma nowy zestaw cycków mogą poczekać, aż znajdą się poza murami mojego studia tańca. Może nie uczę klasycznego baletu, którego chciałyby się uczyć ich córki, ale wartości, które wpajam moim uczniom, są nadal ważne.

Skylar klika palcami przed moją twarzą, wyrywając mnie z mojego nienawidzącego mamusi transu. "Nope. Nuh-uh. Nie zrobisz tego ponownie, Will. Stchórzyłeś podczas ostatniej gry".

"Miałem odrę!" Wyrzucam ręce w powietrze.

Ona patrzy na mnie, ale nie mogę brać jej na poważnie z tym wszystkim, co ma na głowie. Wygląda jak klaun Bozo, ale zamiast kropli łzy na policzku ma numer swojego ulubionego gracza nabazgrany tam grubym, marynarskim atramentem.

"Moja matka miała rozwarcie na dziesięć centymetrów, ale została poinstruowana, żeby nie przeć, aż do końcowego gwizdka".

"Bo tylko szalony mężczyzna udawałby, że jego żona nie rodzi, żeby móc oglądać rozgrywki" - mruczę pod nosem.

Udając, że nic nie mówię, Skylar kontynuuje: "Zaplanowała swoje skurcze tak, aby pojawiały się tylko podczas reklam, więc ani ona, ani mój ojciec nie przegapiliby żadnego momentu".

Krztuszę się, obrzydzona, że myśli, iż jej rodzice mają idealne małżeństwo.

"I. . ." Robi pauzę, budując napięcie, jakbym nie słyszała tej historii milion razy, odkąd rozpoczęłam studia w USA trzy lata temu. "Nie dość, że mecz przeszedł do historii jako jedno z największych wydarzeń sportowych wszech czasów, to jeszcze nasza drużyna wygrała".

"Wszystko dlatego, że twoja mama zamknęła nogi?".

Nawet jeśli zadaję pytanie, Skylar ignoruje je, woląc kontynuować swój nieco obsesyjny rant na temat tego, jak futbol amerykański jest tym, dlaczego Bóg stworzył ludzkość.

"To jest ta część, której nie rozumiesz, Willow. To jest większe niż wszystko, czego kiedykolwiek doświadczyłaś." Wskazuje na swój policzek. "To nie jest farba na moim policzku".

"Nie jest?"

Potrząsa głową. "Nie. To moje serce, mój honor i moja duma. To jest to, po co żyję."

Roześmiałbym się, gdyby nie była poważna.

Rozkłada rękę na sercu, jakby miała wyrecytować przysięgę "Doskonałość jest nieosiągalna. Ale jeśli będziemy gonić za doskonałością, możemy złapać doskonałość".

"Babe Ruth?"

Piszcząc, rusza do naszej prowizorycznej kuchni, by zebrać swoje klucze z miski, w której co wieczór gotujemy nasz makaron. "Babe Ruth grał w baseball - kolejny wielki amerykański sport, tak przy okazji - ale nie zbliża się do futbolu. To był Vince Lombardi: zawodnik, trener, zarząd National Football League i inductee do Hall of Fame w 1971 roku."




Rozdział 1 (2)

Po rzuceniu na jej 69er-emblazoned kurtkę, ona kiwa głową do drzwi. "Ruszaj się albo przepadnij, Will. Nie obchodzi mnie, że będę musiała zaciągnąć cię na stadion kopiąc i krzycząc. Będziemy jeść hot-dogi i pić letnie piwo z puszki, patrząc jak dwudziestu dwóch mężczyzn robi się gorących i spoconych."

Wyciągam ręce dłonią do góry. "Dlaczego nie zacząłeś od tego? Możesz mieć piwo, ale hot-dogi i spoceni mężczyźni... ." Mój skok z kanapy pokrywa mój udawany zapał.

Uwielbiam spędzać czas ze Skylar, ale wolałbym to robić bez tysięcy podobnie myślących fanatyków footy.

Im bardziej nasz pociąg zbliża się do stadionu, na którym mamy zmarnować trzy cenne godziny, tym Skylar wydaje się mniej szalona. Nasz wózek jest wypełniony ludźmi ubranymi podobnie do niej. Jest tu równa mieszanka kibiców 69er i drużyny, której nie wolno mi wymienić. Są rywalami, ale ich miłość do gry jest niezaprzeczalna.

Są też we wszystkich kształtach i rozmiarach. Facet po mojej lewej ma twarz pełną piercingów i niebiesko-pomarańczowego mohawka, który prawie wyjął mi oko, gdy zapchany pociąg spowodował, że moja pierś wylądowała na jego twarzy. Nie skakał z przerażenia, bardziej mając nadzieję na kolejne zderzenie niż cokolwiek innego. Po prawej stronie mamy gromadę dzieciaków, których tatusiowie nigdy nie dostali draftu, odciągając ich na noc od książek z nadzieją, że ich miłość do futbolu się o nich otrze.

Po drugiej stronie są ludzie tacy jak ja: szaleńcy z prostymi ubraniami, niepomalowanymi twarzami i brakiem barw drużynowych, co sprawia, że wystają jak spod ziemi. Gdyby Skylar ostrzegła mnie, że moja pogarda dla noszenia wszystkiego, co związane z 69ersami, oznaczałaby, że będę gapił się jak dziwak na pokazie, nie byłbym tak przeciwny temu pomysłowi.

Ha! Kogo ja oszukuję? Nawet milion buckaroosów nie przekonałoby mnie, że ci ludzie są normalni. Jest tylko jedna okazja, żeby założyć twarz pełną farby i fluorescencyjnych ubrań - to wtedy, gdy jestem na scenie, mieląc kalorie do najnowszego utworu hip-hopowego.

Przestaję wyobrażać sobie miny dzieci, kiedy odsłaniam strój, który zorganizowałam na początek sezonu dance off, gdy Skylar wstaje ze swojego miejsca. Znalazła miejsce, ponieważ jej talia jest o połowę mniejsza od mojej, ale jej klatka piersiowa jest prawie tak samo zmysłowa. Nawet mój dekolt, który jest całkowicie naturalny, nie przyniósł mi żadnych dodatkowych punktów.

"Gotowy?"

Skanuję szalony tłum robiący linię z peronu kolejowego do stadionu, zanim skinęłam głową. "Tak bardzo, jak nigdy nie będę."

DAMN, myślałem, że fani w pociągach są szaleni. Nie mają nic na tysiące ludzi wypełniających stadion. Skylar śmieje się, gdy pytam, czy ma zatyczki do uszu. Nie żartuję. Ryk tysięcy ludzi dopingujących jednocześnie jest niemal ogłuszający. Ostatni raz słyszałem taki jazgot, gdy Nowa Południowa Walia po ośmiu latach kolejnych porażek w końcu pokonała Queensland w State of Origin.

Teraz to się nazywa futbol. Stan kontra stan. Kolega kontra kolega. Nie ma ochraniaczy na ramiona i kasków. Czyste mięśnie i szybkość to jedyne rzeczy potrzebne do gry w Australian Rugby League. ...i być może brak komórek mózgowych. Nie powiedziałbym, że jest to niebezpieczny sport, ale nie jest też dla osób o słabym sercu.

"To my."

Wilczy gwizdek rozbrzmiewa z moich ust, kiedy piję w blejakach obok nas. Wyłożone skórą, bardzo szerokie siedzenia zaledwie kilka centymetrów od akcji. Pieniądze nie mogły kupić takiego miejsca. . . .więc jak do cholery Skylar mogła sobie na nie pozwolić? Nie jest spłukana, ale nie jest też bogata. W przeciwieństwie do mnie, jej studia są finansowane przez rodziców. Ja jestem na płatnym stypendium, które na szczęście nie zostało cofnięte, gdy moje kolano ugięło się przy lądowaniu prawie doskonałego grand jeté.

Odciągam się od wspominania starych, dobrych czasów, kiedy Skylar rzuca: "To nie są nasze miejsca. To jest nasza sekcja." Po wskazaniu na sam szczyt wyjątkowo długich schodów, mówi: "To są nasze miejsca".

Trzydzieści kilogramów, które przytyłam od czasu, gdy moje marzenia o primabalerinie zostały zgniecione przez rekonstrukcję kolana, nie wpłynęło na moją sprawność. Weszłam po 9351 schodach na nasze miejsca - tak, policzyłam - nie zatrzymując się, by wypić piwo podarowane przez nieznanego wielbiciela podczas wspinaczki.

Ten ohydny pokaz złej formy sportowej spada wyłącznie na barki Skylar. Jak na kogoś, kto "umiera, by poczuć testosteron sobotniej nocy futbolu", jest o kilka sekund od zemdlenia. Jej twarz jest czerwona jak burak, a podłokietnik krzesła trzyma tak mocno, że jej paznokcie z francuskimi końcówkami są bliskie złamania.

"Ty. tutaj", nakazuje mężczyźnie do niej z machnięciem palca i dwoma zdyszanymi słowami. "Dwa piwa korzenne, cztery hot-dogi i jeden z tego, co to jest".

Oczy mężczyzny spadają na asortyment jedzenia w jego rękach. "Moje smażone PB&J?"

Jego odpowiedź wskrzesza Skylar z jej śmierci. "Sprzedają tu smażone kanapki z masłem orzechowym i galaretką?"

Udając, że jej dziewczęcy głos nie przebił mu bębenków, mężczyzna przytakuje. "Tak, w kafeterii, gdzie je kupiłem."

Z mrugnięciem, które zdradza, że walczy, by nie zapytać jej o numer, zajmuje swoje miejsce cztery rzędy niżej od nas.

Skylar osuwa się na swoje krzesło z westchnieniem. "Boże, co się stało ze starymi dobrymi czasami, w których hotdogi były dostarczane na twoje miejsce, a twoje piwo nie miało temperatury pokojowej od ukrywania go w dekolcie, aby oszukać ochronę?".

Jej pytania zbiegają się z usunięciem puszek po piwie, które przemyciła w dół swojej koszuli na sekundy przed sprawdzeniem naszych toreb. Zastanawiam się również, czy utknąłem w czasowym warp, który dostarczył mnie z powrotem do Australii. Całe "ukrywanie swojego piwa przed bezpieczeństwem" było sztuczką, którą mój tata zrobił w krykiecie, z wyjątkiem tego, że użył swojego piwnego brzucha jako osłony dla dodatkowych grudek w swoich szortach stubbie. Nie-Australijczycy nie zrozumieją wysiłku, jaki poszedł do czaszki ukochanej tinnie w MCG, dopóki nie wygooglują oryginalnych szortów stubbie w Australii.

Pozwólcie, że namaluję wam obraz: krótkie, elastyczne w pasie bawełniane spodenki, które nie pozostawiają nic dla wyobraźni. Do dziś nie wiem, jak udało mu się ukryć cały sześciopak w spodniach. To wymyka się logice - na więcej sposobów niż jeden.




Rozdział 1 (3)

"Nie, jestem dobry", zapewniam Skylar, kiedy ona przechyla puszkę kontrabandy w moją stronę. "Będę trzymać się wody."

Po upewnieniu się, że wspomnienia o moim tacie nie zwilżyły moich policzków, macham ręką w powietrzu, tak jak robią to uczniowie w mojej klasie, gdy buszują, by pójść do łazienki. Walczę o uwagę sprzedawcy, który obsługuje grupę cheerleaderek z college'u kilkanaście rzędów niżej od nas.

Kiedy nie dostrzega mojej dziko machającej ręki, zrzędzę na swoje miejsce. Robię się wyjątkowo zły, kiedy jestem głodny.

Skylar uderza mnie swoim ramieniem. "Będzie szybciej - i o niebo bardziej higienicznie - pójść do stołówki." Ona mruga, zadowolony, że pracował jakiś Aussie bogan w jej zdanie. "Jeśli kąt jego chłodni jest cokolwiek, aby przejść przez, nie chcesz dotknąć niczego, co on sprzedaje. On chłodzi tam swoje jaja po każdej zmianie".

"Eww!"

"Co?" Ona śmieje się. "To prawda. Spójrz na jego twarz. Gwarantuję, że ma teraz szalejącego bonera."

Trochę wymiocin pełza w górę mojego przełyku, kiedy biorę pod uwagę rozchylone usta sprzedawcy i zakapturzone spojrzenie. Ma taki sam wyraz twarzy jak Todd Richards, kiedy w szóstej klasie zapytał, czy może dotknąć moich cycków. Powiedział swojej mamie, że spadł z roweru, kiedy pobiegł do niej z płaczem po tym, jak uderzyłam go w twarz.

Minęło sześć lat zanim zebrał się na odwagę i zapytał mnie ponownie. Tym razem moja odpowiedź była mniej gwałtowna. Todd był przystojnym surferem, który zaprzyjaźniał się ze wszystkimi, a ja niezręcznie nieśmiałą tancerką, która więcej czasu spędzała na liczeniu kalorii niż gromadzeniu przyjaciół.

Brak życia towarzyskiego nie powinien mieć wpływu na moją decyzję, ale niestety miał. Pomiędzy lekcjami baletu i wieloma sesjami na siłowni, które były potrzebne, aby utrzymać moją wagę na poziomie "standardów branżowych", nie miałam czasu dla chłopaków. Todd zaproponował mi układ bez zobowiązań. Dobrze nam to wychodziło, dopóki nie wybrałam studiów na uniwersytecie oddalonym o osiem tysięcy mil od naszego rodzinnego miasta.

Wspominając leniwy uśmiech Todda i lśniące baby blues, staję na nogach, zanim przerzucę wzrok na Skylar. "Czy chcesz coś w tuckshopie?"

Po odłożeniu kolejnego złotego samorodka aussie slangu na deszczowy dzień, rzuca mi spojrzenie, które mówi wiele.

"Dwa piwa korzenne, cztery hot-dogi i cokolwiek, do diabła, ta katastrofa, którą ten przystojniak w rzędzie 3875 puszcza na zimno, bo jest zbyt zajęty patrzeniem na to wszystko". Okrążam palcem jej piękną twarz, zanim wskażę na mężczyznę, który spędził ostatnie dziesięć minut, obserwując Skylar zamiast dwóch tuzinów skąpo odzianych cheerleaderek na boisku.

Z rozradowanym klaskaniem Skylar przytakuje. Nie jestem pewna, czym jest bardziej podekscytowana: jedzeniem czy faktem, że dodała kolejnego adoratora do swojej długiej listy. Jeśli to, co robi, szukając w torebce notatek, wskazuje na to, że to drugie. Nie może oderwać wzroku od ciemnowłosego przystojniaka na dwie sekundy, żeby znaleźć jakąś monetę.

"W porządku. Mam to", zapewniam ją, kiedy próbuje rzucić dwa zmięte banknoty i garść ćwierćdolarówek w moją stronę.

ŻAŁUJĘ, że nie jestem tak hojny. Nawet jeśli dolar australijski ma ostatnio odrodzenie, cena hot-doga to rozbój na autostradzie. Kto przy zdrowych zmysłach płaci osiem dolarów za hot-doga?

Idiotka, która próbuje oszukać ludzi, że nie żyje od wypłaty do wypłaty.

Właśnie wtedy, gdy moje ciężko zarobione pieniądze mają zostać wyrwane z mojego uścisku z wiadrem łez, a może nawet tantry, dostrzegam furgonetkę z jedzeniem poza murami stadionu. Nie ma tam takiej kolejki jak ta, do której mam zamiar dołączyć, a pęknięte neonowe oświetlenie zapewnia mnie, że nigdy nie pobiorą ośmiu dolarów za kiełbaskę w bułce.

Z uśmiechem i kieszenią lżejszą o dwadzieścia dolarów wracam na swoje miejsce. Moje przeczucie co do furgonetki z jedzeniem było trafione. Psy są trochę sflaczałe, a bułki trochę nieświeże, ale przy oszczędności czterech dolarów za sztukę, moje kubki smakowe to wyssą.

Jestem w połowie drogi do swojego miejsca, kiedy rzeczywistość zaczyna mi świtać. Zapomniałem o smażonej kanapce Skylar. Mógłbym jej powiedzieć, że się wyprzedały, ale nie mogę kłamać, nawet gdyby od tego zależało moje życie. Ponadto, może ona być trochę szalony, ale ona była tam dla mnie sposób więcej niż mogę liczyć w ciągu ostatnich trzech lat, więc najmniej mogę zrobić to dostać jej kanapkę ataku serca, cofnąć moje miejsce, i udawać zainteresowanie w grze nie mam pojęcia o.

Moje tupnięcia z powrotem w dół po czterech tysiącach schodów, które właśnie pokonałem, są wystarczająco brutalne, by zamienić piwa korzenne w koktajle mleczne.

TRZYDZIESTE MINUTY PÓŹNIEJ - nie żartuj - w końcu wracam na swoje miejsce. Kanapka dla dzieci Skylar to ogromny hit wśród miejscowych, co oznacza, że musiałem czekać na nową partię do usmażenia. Gdybym nie wyłożył dwunastu dolarów, zanim poinformowali mnie o oczekiwaniu, powiedziałbym "dzięki, ale nie dziękuję". Niestety, widzieli mnie z odległości mili. Nie jest trudno dostrzec frajera w tłumie wielu osób.

Gdy gracze są już na boisku, tłum jest super podekscytowany. Ich ryki cofnęły mój słuch o dekadę, gdy ścigają się do barierek, aby zrobić zdjęcie swojego ulubionego gracza rozgrzewającego się. Muszę się przepychać i pchać, żeby dotrzeć do klatki schodowej, gdzie znajdują się moje miejsca, a nawet kiedy przebijam się przez ludzką dżunglę, ich zwierzęce skłonności nie ustają. Wyglądają jak mężczyźni rano po wieczorze kawalerskim - pijani, rozwydrzeni i hałaśliwi - jest ich po prostu tysiące.

"Whoa! Co do cholery?"

Moje zmrużone oczy zbaczają z puszki piwa spoczywającej u moich stóp w kierunku, z którego nadleciała latająca puszka. Tak jak moje oczy lądują na blondynie z tank topem tak ciasnym, że nie mogę potwierdzić, że to nie jest farba do ciała, tak z kąta mojego oka widzę osobę, która nie jest wystarczająco zwinna, aby uniknąć jego drugiego rzuconego napoju. Zgnieciona puszka piwa uderza ją prosto w nos, natychmiastowo skapując kropelkami krwi na jej rozciągnięty brzuch.

"O mój Boże, nic ci nie jest?" Pędzę do jej boku, aby ustabilizować jej ruchy najlepiej jak potrafię, ponieważ moje ręce są przeciążone jedzeniem i breją, która kiedyś przypominała piwo korzenne.

Ładna brunetka patrzy na mnie szerokimi, zszokowanymi oczami. "Umm. . Chyba tak?"




Rozdział 1 (4)

Nie wygląda dobrze. Dobrze radzi sobie z obrażeniami, ale szok spowodowany uderzeniem wysącza kolor z jej policzków tak szybko, jak wypełnia mój gniew.

Wkurzony jak cholera, zwracam swoje zwężone spojrzenie na człowieka odpowiedzialnego za jej obrażenia. "Zobacz, co zrobiłeś, ty debilu!".

Kretyn klasy A zawiesza high-fiving swoich przyjaciół, aby przetasować się na nogi i stanąć przede mną. Szeroka szerokość jego źrenic wskazuje na to, że jest mocno odurzony, ale szyderczy grymas na jego twarzy ujawnia, że był dupkiem na długo przed tym, jak alkohol zaszczepił jego żyły.

"Co to było, kochanie? Nie słyszałem cię przez ten cały blubr, który wypchałeś między nami".

Moje usta się rozdziawiają. "Przepraszam?!"

Jego odpowiedź mnie wkurza, ale to nie jest rzadkie. W momencie, gdy nie nosisz już jednocyfrowych rozmiarów sukienek, jesteś klasyfikowany jako grubas. To niesłuszne i frustruje mnie, ale tym razem nie walczę z idealnym typem ciała społeczeństwa. Maniery, chociaż. . . Jestem bardziej niż szczęśliwy, aby pokazać mu, co się dzieje, gdy zostawiasz je w domu.

"Może powinieneś wyciągnąć swojego mikro fiuta z dupy i użyć go jako Q-tip, wtedy będziesz w stanie mnie usłyszeć."

Ryk tłumu prawie zagłusza to, co mówi dalej. "Mój kutas skurczył się tylko wtedy, gdy moje oczy wylądowały na tobie. Spójrz na siebie, mała panno świnko, nie potrafisz nawet odłożyć jedzenia, żeby pomóc swojemu przyjacielowi. Co się stało, czy straciłaś koryto?".

Złość działa od mojego żołądka aż do gardła, kiedy wydaje świńskie odgłosy. Jego piski są tak głośne, że zyskują nam więcej niż kilku widzów. Przestają oglądać mecz, by skupić się na czymś równie niedorzecznym jak mężczyźni walczący o obszytą skórą piłkę.

Świńskie chrząknięcia nieznajomego ustają, gdy warczę: "Wolę być gruba niż mieć twarz, która wygląda jak dupa pawiana. Mogę schudnąć, ale ty zawsze będziesz brzydki".

Kiedy nie odwzajemnia mojej stuprocentowo trafnej zaczepki, kiwam głową na stojącą obok mnie ciężarną kobietę. Nadal jest oszołomiona, ale jej policzki nie są już tak białe jak przed moją obroną. "Przeproś moją przyjaciółkę -"

"Albo co? Będziesz na mnie siedział tak długo, aż się skulę w obawie o swoje życie?".

Tłum podchodzi do nas bliżej, kiedy szyderczo mówię: "Mógłbym cię spoliczkować, ale wtedy zostałbym oskarżony o znęcanie się nad zwierzętami".

"Patrzcie kto mówi." Ponownie zaczyna piszczeć jak świnia.

Zgrzytam tylnymi zębami, świadoma, że odwet na dręczycielach jest tak samo zły jak podżeganie do dręczenia, ale nie jestem w stanie się powstrzymać. "Jesteś dokładnym powodem, dla którego baseny genowe potrzebują ratowników. Musimy zrobić wszystko, aby powstrzymać brzydali przed rozmnażaniem. Czy spojrzałeś ostatnio w lustro? Jesteś tak ohydny, że gdyby bycie brzydkim było przestępstwem, odsiadywałbyś wyrok dożywocia."

Jego wargi drgają, gdy zmaga się z formułowaniem odpowiedzi na pytanie. Kiedy nie udaje mu się go znaleźć, otaczający nas tłum tupie nogami w euforii, przyznając mi zwycięstwo w naszym starciu. Nie cieszę się z tego zwycięstwa. Czuję jedynie poczucie winy. Powinnam była być tą większą osobą - ale chyba właśnie to zapoczątkowało naszą konfrontację?

"Chodź, przyniesiemy ci trochę lodu na nos". Po wyrzuceniu jedzenia, które spędziłem prawie godzinę zbierając i kilka godzin pracując, aby za nie zapłacić, zwijam rękę wokół ramion ciężarnej pani i prowadzę ją w kierunku kafeterii.

Nie chcąc zaakceptować niewidzialnej białej flagi, którą wymachuję, fat-shamer kontynuuje szydzenie ze mnie. Między głośnymi świńskimi chrząknięciami nazywa mnie kilkoma dosadnymi nazwami. Przyjmuję jego wojowniczą tyradę z pokorą, wiedząc, że nawet wzorowy stan zdrowia nie przekona go, że jestem tak samo sprawny i zdrowy jak mężczyźni, których on tu podziwia. Może i mam wałeczki na brzuchu i dołeczki w udach, ale ćwiczę codziennie, jem zrównoważoną dietę i mam serce tak silne, że jego krzywdzące komentarze nie zwężają go w najmniejszym stopniu.

Jestem dobra, zrównoważona i szczęśliwa. . dopóki on nie zmieni naszej wymiany zdań ze słownej sprzeczki na fizyczną.

Nie zdążam na krok, gdy coś twardego uderza mnie prosto w plecy. Nie muszę zaglądać przez ramię, żeby wiedzieć, co mnie uderzyło. Cichy szept tłumu jest wystarczającą wskazówką, nie mówiąc już o dowodach, które walają się między moimi stopami. Rzucił we mnie puszką piwa - pełną puszką.

Przypominając sobie, że nie mogę tłumić przemocy większą ilością przemocy, wciągam wiele głębokich oddechów. Ale im bardziej mnie prowokuje, tym bardziej pękają mi pęta. Uderzył ciężarną kobietę w twarz, a mimo to nie widzi potrzeby przepraszania. Co do cholery jest nie tak z tymi ludźmi?

Podniecony i lekko rozhukany, zbieram piwo do ręki i obracam się, by stanąć twarzą w twarz z bezimiennym agresorem. Arogancki uśmieszek, który ma na sobie, podwaja się, gdy podrzucam puszkę w powietrze, jak robi to melonik na boisku do krykieta, gdy obmyśla, jak wybić przeciwnika.

Nie zrozumiałby mojej australijskiej analogii, ale nie może nie zauważyć groźby na mojej twarzy. "Co zamierzasz zrobić? Uderz mnie z-"

Jego słowa spadają krótko, gdy hakuję z powrotem moje ramię, aby ciskać puszkę przez powietrze. Mój rzut jest tak celny, że niecałe dwie sekundy później uderza blondyna prosto między oczy. Nie rusza się z miejsca, a jego ręce podnoszą się, by objąć twarz, tak jak zrobiła to jego ofiara kilka minut temu. Tym razem jest tylko jedna różnica: krew nie cieknie mu z nosa. . . ...wypływa z dużego rozcięcia na czole.

Z oczami zwiniętymi w tył głowy, pada na rząd twardych plastikowych krzeseł. Jest nieprzytomny, a ja po raz kolejny szukam najbliższego wyjścia.




Rozdział 2 (1)

ROZDZIAŁ DRUGI Presley

T eammaty klepią mnie po ramionach, a pot spływa po plecach. Wiwaty hałaśliwego tłumu wciąż dzwonią mi w uszach, ale ich podekscytowany szum związany z naszą wygraną nie jest wystarczająco głośny, by zagłuszyć jeden dzwonek, którego dałbym wszystko, by nie słyszeć.

Ona do mnie dzwoni - znowu. Robi to samo na koniec każdego meczu. Gratuluje mi, a potem pyta, ile jeszcze czasu minie, zanim wrócę do domu.

Mówi "dom", jakby czekała na mnie na ranczu z końmi, garstką dojnych krów i kilkoma świniami. To nie jest tak blisko. Jej "dom" może być dżunglą; po prostu nie jest to miejsce, do którego zamierzam w najbliższym czasie wejść.

Dla Lillian domem jest zgiełk Nowego Jorku, miasta, które nigdy nie śpi. Lillian - lub Lily, jak nazywają ją przyjaciele - jest moją byłą narzeczoną. Część "ex" w jej tytule nie była moim wyborem. Uważała, że nasz dziewięcioletni związek ją "wyczerpał" i że potrzebuje trochę czasu, aby "odrodzić swoją wewnętrzną Lily".

Myślałam, że to właśnie robili Josue i ona podczas swoich codziennych zajęć jogi Bikram. Zrozumiałam swój błąd, gdy dwanaście miesięcy temu mój fizykoterapeuta utknął w korku. Josue uczył Lillian psa w dół, tylko minus ubranie, które nosi większość instruktorów.

To zabawne, jak to się skończyło. Tabloidy miały niezły ubaw z naszego rozstania. Niestety, nie zobaczyli Lillian jako kłamliwej, dwulicowej suki, którą jest. Widzieli człowieka, którego kariera została przerwana podczas jego złotych dni, który częściej sięgał po butelkę, niż chodził na siłownię. Wierzyli, że romans Lillian był desperackim wołaniem o pomoc - że raniąc mnie, pomoże mi.

W pewnym sensie właśnie to zrobiła. Zostawiłem ją w naszym wieżowcu na środku Manhattanu, żeby "odmłodniała", podczas gdy ja na nowo uczyłem się, kim jestem w moim rodzinnym mieście Ravenshoe. Surfowałem i piłem z kumplami z liceum. Spiknąłem się nawet z kilkoma dziewczynami, których nigdy nie miałem szansy uwieść, bo Lillian zawsze była tam, by odciąć ich uwagę z intensywnością równą intensywności wyrywacza chwastów na cracku.

To było dobre sześć miesięcy.

Następne sześć nie było już tak ładne.

Lekarze, prawnicy, nawet fryzjerzy często mówią, że przewyższają się w swojej dziedzinie, bo się do tego urodzili. To samo można powiedzieć o sportowcach. Zostałem wyhodowany na najgłośniejszego, najbardziej karczemnego i o wielkim sercu fanatyka piłki nożnej, jakiego można sobie wyobrazić. Nie miało znaczenia, co było grane, ani jakie znaczenie miała dana okazja, jeśli miała miejsce w czasie gry, to nie istniała. Nic na tej ziemi nigdy nie zastąpi piłki nożnej na totemie ważności dla mojego taty. Nie śluby. Nie rocznice. Nawet narodziny pierwszego wnuka nie podniosły mojego taty z jego ulubionej kanapy podczas meczu.

Często mówi ludziom, że zainspirował mnie do powrotu do moich dni chwały. Nie jestem tak szybki, aby dać mu tę samą pochwałę. Tak, on kocha futbol. Tak, był zachwycony, gdy zapewniłem sobie wybór numer jeden w drafcie po czterech latach gry w college'u. Ale nie prowadził mnie przez ćwiczenia, gdy padał deszcz. Nawet nie odbierał mnie po meczach w szkole średniej. Dopóki nie poszedłem na zawodowstwo, mój ojciec nigdy nie widział mnie w grze.

Niektórzy twierdzą, że to dlatego tak szybko dałem się nabrać na sztuczkę Lillian z "żoną trofeum". Była tak zainteresowana wszystkim, co robiłem, że naprawdę myślałem, że jej na mnie zależy. Dopiero gdy weszłam na nią z Josue, zrozumiałam, że się myliłam. Nie liczyła moich kalorii, bo wiedziała, że im jestem szczuplejszy, tym szybciej biegam. Utrzymywała swoją skarbonkę w dobrym stanie. Im byłem sprawniejszy, tym lepiej grałem. Im lepiej grałem, tym więcej nagród gwarantowałem.

Myślałem, że rekordowa kwota, którą zapewniłem sobie za pięcioletni kontrakt z 69ers była imponująca, ale nie miała nic wspólnego ze sponsorami, których wynegocjowałem poza boiskiem. Przynosiłem tyle pieniędzy, że praktycznie mogłem się w nich tarzać.

Potem wszystko się zawaliło.

Moja wspaniała kariera została przerwana przez rzekomą "nierehabilitacyjną" kontuzję. Odwołałem swój ślub z Lillian, ponieważ odmówiłem przetoczenia się do ołtarza na wózku inwalidzkim, a pieniądze z adnotacji, z których przewidywałem żyć po wydaniu fortuny na dwudziestotrzy milionowy penthouse w Nowym Jorku, poszły z dymem.

Zostałem z niczym poza ubraniami na plecach, wsparciem narzeczonej i okazjonalnym występem, który przyniosła, będąc twarzą firmy odzieżowej, o której nikt nigdy nie słyszał.

Powinienem był uznać romans Lillian za błogosławieństwo. Gdyby tak było, moja część naszego penthouse'u pomogłaby mi rozpocząć nowe życie. Zamiast tego sfinansowałem emeryturę Josue na Karaibach. Jest dwudziestosześcioletnim instruktorem jogi mieszkającym na jachcie. Jeśli to nie pokazuje ci, jak popieprzone jest życie, to nie wiem, co może.

Mając to na uwadze, nacisnąłem decline na telefonie Lillian. Zostawi pocztę głosową, ja będę udawał, że nigdy jej nie dostałem, a błędne koło, w które graliśmy przez ostatnie sześć miesięcy, pozostanie na swoim miejscu.

Niepewna, czy jestem rozbawiona, czy zirytowana, staję na nogi, żeby zebrać swoje rzeczy. Na mojej twarzy pojawia się tylko najmniejsza nutka pogardy, ale ze sposobu, w jaki Danny pojawia się u mojego boku dwie sekundy później, można by przysiąc, że wyję z bólu.

"Jak twoje plecy? Jakieś bóle? Spazmy? Czy chcesz, żebym poprosił Amarę, żeby zrobiła ci masaż przed wyruszeniem w drogę?".

Podnoszę moje mleczno-czekoladowe oczy na Danny'ego. "Amara? Włoszka z większą ilością włosów na górnej wardze niż ja?"

Uśmiecha się chytrym grymasem. "To nie ma znaczenia jak wygląda. Jej ręce są warte milion dolarów".

Obdarzam go spojrzeniem. Może tak mówić, ponieważ nie ma żadnego interesu w odkrywaniu tego, co Amara ma pod białą sukienką masażystki, którą nosi codziennie. Jest zbyt zajęty ukradkowym podglądaniem graczy wychodzących spod pryszniców, aby pozwolić kobiecej anatomii zniechęcić się do jego misji.

"Jest dobrze. Ja jestem dobry. Nie potrzebuję Amary. . ." Moje słowa szlak off, kiedy wypycham moje ubrania do mojej torby gimnastycznej, a oczy Danny'ego lądują na licznych butelkach leków przeciwbólowych ułożonych w stos w tylnym rogu.

"Nie," ostrzegam, gdy jego usta drgają z wyraźnym znakiem, że ma zamiar rozpocząć jeden ze swoich niesławnych wykładów. "Od miesięcy nie brałem żadnych leków przeciwbólowych. Są ze starej recepty."




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Sekret Presleya"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści