Tajemnica ukryta w sercu

4

Myślał, że jeśli ukryje ją wystarczająco dobrze, wystarczająco głęboko, na dnie swojego zimnego serca, nigdy nie zostanie odnaleziona. Myślał, że tak długo, jak będzie trzymał gębę na kłódkę, tak długo, jak czas będzie płynął, ona stanie się starożytną tajemnicą. Ale długie ciemne noce były jak niekończący się koszmar, odsłaniający jego żal raz za razem. Dzień po dniu, rok po roku.

"Emily, Emily ......"

James Forrest koncentrował się na pisaniu, ale nie zdając sobie z tego sprawy, zasnął przed komputerem, wołając imię Emily Winters, imię, którym sam siebie nazywał. Ten sam sen, ta sama scena, to samo imię. Dziesięć lat później komputer wciąż jest włączony, a tapetą na ekranie jest zdjęcie Jamesa i Emily. Na zdjęciu oboje siedzą na plaży, morze jest niebieskie, James patrzy na Emily, jego prawa ręka delikatnie kładzie rękę na jej ramieniu, podczas gdy Emily stoi po drugiej stronie morza, kącik jej ust lekko się unosi, jakby kwitnący kwiat.

"James, James, obudź się!" Chris Rivers, który miał zamiar wyjść, usłyszał Jamesa mówiącego przez sen, więc pół pchnął, a pół potrząsnął nim, aby go obudzić.

James podniósł głowę, a łzy mimowolnie spłynęły z kącików jego oczu, jak głazy staczające się z góry, wściekłe i straszne. "Znowu śnisz o swoim najlepszym przyjacielu! powiedział Chris, podnosząc ubrania, które spadły na podłogę.

James zakrył twarz dłońmi i wydał z siebie ciche "hmmm", po czym zamilkł. Chris spojrzał na niego z wyrazem twarzy, chciał coś powiedzieć, ale powstrzymał się, poklepał go po ramieniu i wyszedł. Chris rozumiał milczenie Jamesa, James rozumiał również bezradność Chrisa. Chris rozumiał milczenie Jamesa, a James rozumiał bezradność Chrisa.

Wstał i podszedł do okna, rozsunął zasłony i pchnął okno obiema rękami, co zdawało się otwierać zupełnie nowy świat. Było leniwe popołudnie, światło słoneczne padało równolegle do poziomu morza. "Jak to będzie po drugiej stronie morza? Czy jest tak, jak sobie kiedyś wyobrażaliśmy, z piaszczystymi plażami, pokojami z widokiem na ocean, grillami i ożywionymi spotkaniami towarzyskimi".

Od dawna nie wychodził z domu, nie miał pojęcia, czym stał się świat zewnętrzny i tęsknił za Emily, nie wiedział, jak sobie radzi, czy dobrze, czy źle. Wszystkie jego nadzieje na nią były w jego snach. Ale wszystko poszło na marne. Rzeczywistość rozerwała jego marzenia na strzępy.

Zapalił papierosa, spojrzał na ramkę ze zdjęciem na stole, zaciągnął się i wydychał kłęby dymu. Dym zasłaniał połowę jego twarzy, utrudniając rozróżnienie emocji. Niezależnie od tego, czy był szczęśliwy, czy smutny, zachodzące słońce świeciło na jego twarz przez okno, wydając się szczególnie smutne. Niedługo potem Chris przyszedł z kawą, "żeby cię orzeźwić".

"Odłóżmy to!" James wyglądał ponuro, Christopher zamarł, postawił kawę na stole, po czym usiadł na kanapie, skrzyżował nogi i powiedział: "Wiesz, po tylu latach wciąż nie możesz jej odpuścić. Jaki w tym sens? Nie zatrzymałeś jej, kiedy wyszła za mąż, nie zatrzymałeś jej, kiedy odeszła. A teraz? Torturowałeś się przez dziesięć lat".
"I--" James nie wiedział, co powiedzieć, wziął łyk kawy i usiadł. Chris nudno szczotkował krąg przyjaciół, a James milczał. Kilka chwil później Chris powiedział: "James, może nigdy nie będziesz mógł doświadczyć tego rodzaju uczuć między mną a nią, ten rodzaj stanu poza przyjaźnią i miłością, w oczach innych ludzi jest niejednoznaczny. Nasz związek, może tylko my rozumiemy, osoby z zewnątrz nie mogą go w ogóle poczuć. W tej chaotycznej erze nikt nie wierzy w prawdziwą przyjaźń, wierzą tylko w dwuznaczność, ale się mylą. Emily i ja to zrobiliśmy".

"Wiem, widziałem to wszystko z tobą i nią. Kiedyś w szkole przez nią straciłeś swoją ulubioną dziewczynę; dla niej ty i twoi przyjaciele otworzyliście teraz inny "Bar Wiecznych Przyjaciół", aby uczcić wasze wspomnienia. Jednak poza nami, braćmi, nikt nie wierzył w wasz związek. W oczach innych ludzi jesteście tylko rodzajem "dwuznaczności"".

"Chris, myślisz, że ona wróci?"

"Może." Chris spojrzał na niego boleśnie, James milczał, jego oczy wróciły do ekranu komputera. W pokoju nagle zrobiło się bardzo cicho, tak cicho, że nawet oddychanie wydawało się trudne. Gdzieś na świecie musi jej się dobrze powodzić! Może tak jak on, spełniła swoje marzenie o zostaniu dobrą pisarką!

"Wrócę!"

Następnego ranka James spał na kanapie, gdy Chris otworzył drzwi: "James, idź ze mną na spotkanie z klientem".

James przewrócił się i zignorował go. "Nie udawaj martwego, wstawaj." Chris chwycił go za cienką kołdrę: "To duży klient, naprawdę potrzebuję twojej pomocy".

"Nie idę. Jest wcześnie rano, jesteś taki irytujący." James odpowiedział zniecierpliwiony.

"Mówię ci, to duży klient, a klucz jest trochę trudny do zdobycia, więc musiałem poprosić ciebie, Buddę, żebyś przyszedł."

James po raz kolejny nałożył koc na uszy, odmówił mówienia. chris zobaczył, że się nie rusza, jego wzrok padł na komputer, powiedział ze złym uśmiechem: "James, radzę ci być uprzejmym, dam ci jeszcze jedną szansę, chcesz iść?".

"Nie!" James powiedział stanowczo.

"Dobrze, w takim razie sformatuję twój komputer". Chris podszedł do komputera.

"Nie, nie, nie, zrobię to, zrobię to, zrobię to!" James pospiesznie przewrócił się na plecy.

Wszystkie jego rzeczy były na tym komputerze, wspomnienia o rodzicach, zmartwienia Emily, jego powieści i zdjęcia. Komputer był jego odwagą do życia.

"Mały człowieczku, ale mam prośbę." powiedział James.

"Poproś o cokolwiek, po prostu poproś, a spełnię cię, wielki autorze".

"Postaw mi potem drinka."

"Nie ma problemu i zadzwoń do Cole'a i Maxa, kiedy to zrobisz, minęło trochę czasu, odkąd wszyscy się spotkaliśmy".

"Cóż, minęło trochę czasu. Co oni ostatnio porabiali?"

"Czekają, aż się umyję".

Kiedy James się przebierał, otworzył szafę i zobaczył zdjęcie jego i Laury Clayton, a jego umysł powrócił do lat ich małżeństwa. Za każdym razem, gdy wychodził, Laura zawsze wiązała mu krawat. Nie mógł powstrzymać się od uśmiechu, tylko trochę smutnego, gdy przypomniał sobie piękno przeszłości. "Kochanie, wychodzę." Szepnął do zdjęcia, jakby Laura wciąż była z nim.
Pokój był wypełniony ich wspólnymi zdjęciami. Tak trudno było za kimś tęsknić! Kochać kogoś, kto już nie istnieje, jest jak delikatna rana, która nie boli mniej lub bardziej każdego dnia.

"Dobra, idziemy!" powiedział James. Szli i rozmawiali, wychodząc jeden po drugim.

"Przy okazji, o której masz spotkanie?"

"Druga trzydzieści, a co?"

James spojrzał na zegarek: - Jest jeszcze czas, najpierw zawieź mnie do Laury.

"Ok, w porządku.

Pół godziny później James przybył na grób Laury z bukietem kwiatów Pansy w dłoni, rozmawiając o ich przeszłości i obecnym życiu, w towarzystwie Chrisa z daleka.

Bratek był ulubionym kwiatem Laury, oznaczającym "Kontempluj, proszę, tęsknij za mną". Kiedy spotkali się po raz pierwszy, Laura wybiegła z kwiaciarni z kwiatem bratka w dłoni i przypadkowo wpadła na Jamesa, który był w drodze do sklepu. Od tego czasu łączyła ich nierozerwalna więź, a Laura poślubiła Jamesa, a ich życie miało być szczęśliwe. Jednak pewnego mroźnego zimowego dnia podróżowali do Kioto w Japonii, kiedy doszło do wypadku i Laura zmarła. Na łożu śmierci Laura powiedziała Jamesowi, aby pamiętał o niej i przyniósł Pansy Flower, gdy odwiedzi ją w przyszłości, i od tego czasu serce Jamesa zostało naznaczone bliznami.

Po długim czasie James odłożył kwiat i pocałował nagrobek Laury: "Kochanie, odchodzę, wrócę do ciebie następnym razem, bądź grzeczny". Po tym, jak to powiedział, jego łzy nie mogły przestać płynąć, powoli odwrócił się i odszedł.

"Ok, chodźmy!"

Chris spojrzał na wilgotne oczy Jamesa i w milczeniu skinął głową.

W samochodzie James powiedział: "Chris, myślisz, że naprawdę mam pecha? Nikt, z kim jestem spokrewniony, nie ma dobrego zakończenia".

"Nie bądź śmieszny, widzisz, że jestem w porządku z Cole'em i Maxem."

"Wiesz, że nie o takim związku mówię. Pamiętasz na studiach niewidomego, który rozstawił stragan przed szkołą? Powiedział, że jestem samotną gwiazdą, przeznaczoną do samotności!"

"Dobra." Chris przerwał mu: - Nie wspominaj więcej o przeszłości, nie mówiąc już o tym, że nie warto wierzyć w tego rodzaju przesądy. Nieważne jaka jest przeszłość, ona zawsze należy do przeszłości, ważne jest to, że teraz wszyscy mamy się dobrze, prawda? Jestem pewna, że Laura nie chciałaby widzieć cię tak przygnębionego, zamkniętego w domu przez cały dzień. Powinieneś częściej wychodzić, zobaczyć świat zewnętrzny".

James milczał.

"James, zacznij od nowa! Znajdź nowe życie, Laura nie będzie cię winić i jestem pewien, że chce, żebyś był szczęśliwy." Chris kontynuował.

W tym momencie James był zagubiony, jak łódź dryfująca po morzu, morze było tak zamglone, że nie widział brzegu.

"Po prostu daj mi trochę czasu!"

"Wszyscy chcielibyśmy być jak na studiach, wygłupiać się, spotykać, ciężko pracować, gdy jesteśmy zajęci, naprawdę tęsknimy za dawnymi nami."

"Teraz nie jesteśmy rozdzieleni? Po prostu rzadko się spotykamy."

Rozmawiali o przeszłości, zrelaksowani i szczęśliwi.

Chris trzymał kierownicę w jednej ręce, jedną wyciągnął za okno, oczy miał lekko przymknięte, cieszył się sobą. "James, ty też to czujesz, to jak kobiece piersi, elastyczne, to naprawdę świetne."
"Cięcie." James spojrzał na Chrisa z obrzydzeniem.

James próbował sięgnąć przez okno, zamknął oczy i poczuł uczucie, które opisał Chris. W chwili, gdy cieszył się sobą, do jego uszu dobiegł dźwięk trąbienia, James otworzył oczy: "Chris, przestań, przestań, przestań!".

"Co się stało?"

Zanim Chris zdążył zareagować, rozległ się głośny huk.

Wjechała w nich duża ciężarówka. Na szczęście uderzyła tylko w przód samochodu, ich samochód został obrócony o dziewięćdziesiąt stopni, ale nie przewrócił się. Kiedy Chris odzyskał przytomność, James już zemdlał, Chris szybko wybrał numer telefonu: "James, nic ci nie jest!".



5

Szpitale.

Dwoje rodzeństwa, Max Joy i Ethan Cole, przybyło w trybie pilnym.

"Jak leci?" Max zapytał pod nosem.

Chris Rivers zajrzał do sali reanimacyjnej: "Wciąż tam jest".

"Co tu się dzieje? Myślałem, że zwykle nie wychodzi!" Ethan powiedział z niepokojem.

"Właściwie to wszystko moja wina. Chris obwiniał siebie.

Lily była zarówno zmartwiona, jak i wściekła, pytając: "Chris, wyzywałeś Jamesa? Chciałam zabrać go na kolację i zakupy, a on nawet nie chciał tego zrobić, a jednak udało ci się go wyciągnąć!".

"Ja ...... przepraszam."

"Chris, jeśli coś naprawdę stało się Jamesowi, nie mogę ci wybaczyć do końca życia. Jest wystarczająco biedny, dlaczego nadal chcesz go torturować? Na tym świecie, poza nami, nie ma żadnych krewnych, dlaczego tak jest? Emily odeszła, Laura odeszła, wiesz jak bardzo to go boli w środku? Jako jego najlepszy przyjaciel, nie wiesz tego? Jako jego najlepszy przyjaciel, nie wiesz tego? Możesz wychodzić i bawić się cały dzień, dlaczego musisz zabierać ze sobą Jamesa?" - powiedziała Lily ze łzami spływającymi po jej twarzy.

Ethan odciągnął Lily na bok i przekonał ją, by przestała.

Chris zaniemówił w obliczu oskarżeń Lily.

Lily powiedziała wtedy: "Poza tym, to oczywiste, że Miles potrafi prowadzić, ale ty musisz prowadzić sam, czy chcesz się popisywać?".

Chris ukłonił się głęboko wszystkim: "Przepraszam James, i wszyscy przepraszają! Naprawdę przepraszam!"

Max i Ethan rzucili się, by go powstrzymać: "Chris, nie bądź taki".

"Nie bądź taki, Chris. Wiemy, że chcesz zrobić to, co najlepsze dla Jamesa i chcesz zabrać go na spacer, ale po czymś takim nikt nie chce tego widzieć, więc nie obwiniaj się zbytnio."

"Tak, nie kłóćmy się o to. Stało się, nie obwiniaj już Chrisa, najważniejsze jest teraz zobaczyć, jak James sobie radzi, poczekaj, aż lekarz wyjdzie!" poradziła Silvia.

Gdy Silvia skończyła mówić, wszyscy pogrążyli się w przerażającej ciszy.

Powietrze wypełniło się zdyszanym przygnębieniem, niczym poranna mgła na zewnątrz, tak rozmyta, że ludzie nie widzieli drogi przed sobą. Wszystko wydawało się takie małe, nawet czas jakby się zatrzymał, a korytarze szpitala były przerażająco ciche.

Wszyscy patrzyli na salę reanimacyjną, czerwone światło wciąż się paliło, nie gasło.

Lily była jak liczenie gwiazd w nocy, odliczała czas minuta po minucie, otaczał ją niekończący się smutek i rozpacz.

Minęło dużo czasu.

"Dzwoneczek."

Czerwone światło w końcu zgasło, a tłum natychmiast zebrał się wokół.

"Kim jest rodzina pacjenta?" Zapytała szczupła, ładna lekarka.

"Pacjent, którego nie ......"

"Ja, ja jestem!" Lily przerwała Ethanowi.

"Kim dla niego jesteś?" zapytała lekarka.

"Jestem jego narzeczoną.

Ethan spojrzał na siostrę ze zdumieniem i delikatnie pociągnął za róg jej płaszcza.

Lily go zignorowała.

"Dobrze, podpisz tutaj. Lekarka podała jej kartę.

"Więc ...... piękna siostro, jak wygląda stan mojego szwagra? Ethan jąkał się.
"Przeprowadziliśmy pełne badanie ciała pacjenta, z wyjątkiem tego, że nie znaleziono żadnych obrażeń, obecnie nadal jest w śpiączce, konkretna sytuacja musi być dalej obserwowana." Odpowiedział wysoki lekarz płci męskiej.

"Czy ja cię pytałem? Jak możesz być tak niegrzeczny, jesteś lekarzem?" Ethan zapytał ze złością.

Max pospieszył z wyjaśnieniem: "Doktorze, nie zwracaj na niego uwagi, on po prostu taki jest, nie mówi poważnie".

"Cóż, możecie go zobaczyć później." Lekarka powiedziała chłodno, a następnie odwróciła się, by wyjść.

"Jak to? Tak miało być!" Ethan powiedział sarkastycznie.

"Ethan, zaniemówiłeś! Lily rzuciła mu niezadowolone spojrzenie, po czym odwróciła się.

"Ethan jesteś chory!" Max poszedł w jej ślady i nie lubił go tak samo jak Lily.

Po wyjściu tłumu Ethan poczuł lekki niepokój w sercu.

"Co za narzeczona, Lily, jesteś taka zimnokrwista! Myślę, że to wy jesteście chorzy!" Ze złością kopnął ścianę i wydał z siebie jęk bólu.

Późna jesień, pora depresji.

Pogoda była dobra i zła w ciągu ostatnich dwóch dni, dziś było pochmurno, a od rana do popołudnia w powietrzu wisiała gruba warstwa mgły, która nie ustępowała, ale od czasu do czasu kilka promieni słońca przenikało między chmurami i świeciło na krzyżach szpitala, jak przebłysk świtu.

Drzewa przed szpitalem były nagie, z kilkoma pożółkłymi liśćmi pozostałymi na odległych koronach drzew, jak starzec chodzący o lasce, z kilkoma pasmami białych włosów kołyszących się na wietrze.

Na środku sali szpitalnej stoi brązowo-czerwony fortepian o gładkiej i błyszczącej obudowie. Lekarka w białym fartuchu i kucyku gra muzykę, jakby była aniołem. Muzyka to wyjątkowy język, który dotyka serca i przynosi pacjentom delikatne ukojenie.

Pomimo muzyki, atmosfera w szpitalu jest nadal ciężka, korytarze są wypełnione pacjentami otrzymującymi płyny, a zapach środków dezynfekujących i alkoholu wypełnia powietrze. Niektórzy pacjenci są przywożeni zalani krwią i płaczą. Wysokie krzyki są najbardziej przerażającym dźwiękiem w szpitalu, oznaczającym utratę życia. Tutaj każdy jest zdany na siebie.

"Synu! Jak mogłeś odejść beze mnie?" Kobieta w średnim wieku płacze z korytarza.

Słysząc taki głos, serca ludzi zostały wstrząśnięte, podczas gdy pozostali w pokoju milczeli.

"Bracie, myślisz, że James będzie ......?" Lily nie mogła powstrzymać się od pytania.

"Nie, nie gadaj bzdur, James ma cenną osobę do pomocy, wierzę mu. Ethan powiedział, dotykając jej głowy.

"On się obudzi, nie ma mowy, żeby nas tak po prostu zostawił.

"Tak, ja też w niego wierzę!

powiedziało kilka osób, patrząc na siebie.

"To, czy się obudzi, czy nie, nie zależy od ciebie". Kobieta lekarz weszła do środka.

"Śliczna siostro, musisz znowu zobaczyć mojego szwagra, kiedy się obudzi?" Ethan zapytał w duchu.

Lekarka przewróciła oczami i spojrzała na Jamesa: "Pacjent nie jest w żadnym poważnym stanie, po prostu teraz śpi".

"W tym tempie, kiedy James się obudzi?" zapytała Lily.
"Ten ......"

"Mój przyjaciel też jest w śpiączce od tygodnia, a ty mówisz nam, że on po prostu śpi, więc jaka jest różnica między tobą a znachorem?" powiedział emocjonalnie Max.

Lekarka zignorowała go.

"Max, jak możesz tak mówić do ładnej siostry? Bądź dżentelmenem!" Ethan skończył, odwrócił się do lekarki i uśmiechnął się: "Piękna siostro, więc proszę, nie gniewaj się, Max jest tylko trochę impulsywny, nie obrażaj się".

"Jego stan może wynikać z tego, że wcześniej doświadczył czegoś szczególnie bolesnego, więc teraz decyduje się zasnąć, nie chcąc się obudzić. powiedziała lekarka.

Bolesne doświadczenie?

Lily przypomniała sobie wszystko, przez co James przeszedł w przeszłości, utratę rodziców w dzieciństwie, znęcanie się nad nim w sierocińcu, utratę najważniejszej i najdroższej przyjaciółki Emily w jego życiu, śmierć ukochanej żony, która z tych rzeczy nie była dla niego ogromną traumą?

"Gdybym był w twoim życiu wcześniej, znał cię, nie byłbyś sam w swoim bólu;

Gdybym pojawił się wcześniej, mógłbym być z tobą w każdej trudnej chwili;

Gdybym mógł być z tobą wcześniej, czy wybrałbyś mnie?

Jeśli ...... tego rodzaju założenie jest tak mile pomocne".

"James, musisz się obudzić, proszę." błagała Lily.

Zapada zmrok.

Lily była sama w szpitalu z jednym z Jamesów, opiekując się nim, pocierając jego ciało, masując go, dotrzymując mu towarzystwa, robiąc wszystko, co mogła, ale James nigdy się nie obudził.

"Lekarz powiedział, że po prostu śpisz, ale kiedy się obudzisz?"

Lily chwyciła Jamesa za rękę i położyła się obok niego.

Jej serce było przepełnione smutkiem, ale zmieszanym z odrobiną słodyczy, ponieważ był to jedyny sposób, w jaki mogła pozostać u jego boku, opiekować się nim, przytulać go i czuć ciepło jego ciała.

Od kiedy miłość stała się taka pokorna?

Lily podeszła do okna, odsunęła zasłony i zobaczyła, że światła Evening City wciąż się świecą, jakby były z nią, by dotrzymać towarzystwa Jamesowi, ale mimo to wciąż była przygnębiona, a zegar wskazywał już dwunastą rano.

Zegar wskazywał już godzinę dwunastą. Za oknem zawsze paliło się światło.

Minęła kolejna noc.

Wczesnym rankiem Lily usiadła na brzegu łóżka, trzymając Jamesa za rękę i delikatnie kładąc się na nim, a trwa to już od tygodnia, choć codziennie jest makijaż i maseczki na twarz, ale cieni pod oczami i zmęczenia nadal nie da się ukryć.

Lily wstała i rozprostowała zdrętwiałe ręce, po czym poszła przygotować Jamesowi gorącą wodę do nacierania się.

Kiedy skończyła, Lily wróciła do domu Jamesa, by przynieść mu ubranie na zmianę.

Wewnątrz domu jest czysto i schludnie, do jej nosa dociera lekki zapach, Lily zobaczyła rząd kwiatów na parapecie, od niechcenia podniosła kwiat, nie wiedziała, co to za kwiat, nagle wpadła na pomysł, ze skanowania telefonu komórkowego i odkryła, że nazwa kwiatu to Pansy Flower.

Pansy Flower, Lily była lekko zdziwiona, ale nie zastanawiała się nad tym, poszła do pokoju Jamesa.
Gdy otworzyła drzwi, jej oczom ukazał się pokój Jamesa pełen przedmiotów związanych z Laurą, na ścianie wisi jej zdjęcie, na biurku leży pamiętnik zapisany na .......

Lily była zszokowana i zagubiona, jej ciało natychmiast straciło siły, powoli poruszając nogami, podnosząc pamiętnik i czytając go strona po stronie, wzruszona i zła w tym samym czasie. Potem chciała wyrwać zdjęcie, ale w końcu się powstrzymała. Nie mogła znieść zniszczenia tego, co kochał, nawet jeśli jej serce bolało.

"Dlaczego ta osoba nie jest mną? Dlaczego, dlaczego, dlaczego......"

Lily podbiegła do okna, spoglądając na kwiat bratka: "Dlaczego ty zapuszczasz korzenie w jego sercu, podczas gdy ja marnieję jak mrówka?".

"Bum.

Nagle kwiat bratka na parapecie spadł, doniczka roztrzaskała się, ziemia rozsypała się po całej ziemi, Lily była zajęta zbieraniem kwiatu i odkładaniem go na bok.

Martwiła się, jak poradzić sobie z tą sytuacją, obawiając się, że James będzie ją obwiniał.

"Przepraszam. Płakała, gdy przykucnęła na ziemi, by podnieść gruz, jej opuszki palców przypadkowo się skaleczyły, krew i łzy zmieszały się i spłynęły na ziemię.

"Ding, ding, ding, ding ......" Nagle zadzwonił telefon Lily.

"Halo, halo."

"Jestem lekarzem pierwszego kontaktu Jamesa. James się obudził ......"

Słysząc dobre wieści, Lily natychmiast się ożywiła, a ból w jej dłoni zdawał się ustępować.

Pospiesznie spakowała swoje rzeczy i popędziła do szpitala, w tym czasie jest godzina szczytu w południe, korki nie mogą się poruszać. Lily nie mogła się doczekać, aby wysiąść z samochodu, szybko idąc w kierunku szpitala. Z powodu noszenia wysokich obcasów, stopa przypadkowo złamana, rozpaczliwie kulejąc do szpitala w pobliżu.



6

"James, James......" Lily dyszała, podchodząc do drzwi sali szpitalnej.

W samą porę dr Grace Blue wyszła zza niej z kartą, a widząc, że kuleje, zapytała z niepokojem: "Co się stało z twoją stopą?".

Lily odwróciła się, uśmiechnęła niezręcznie i powiedziała: "Och, nie ...... nic, po prostu przypadkowo ją złamałam".

"Najpierw sprawdź, czy kość nie jest uszkodzona".

"Cóż ...... wróć później! Lepiej najpierw zobaczę mojego ...... narzeczonego." Lily zarumieniła się.

Dr Blue uśmiechnął się i powiedział: "W porządku".

"Cóż, dziękuję."

"James- zawołała Lily, ale James Forrest pozostał nieruchomy.

Nie widząc odpowiedzi, Lily zawołała go jeszcze kilka razy.

"Doktorze, co się dzieje? Czy on się nie obudził? Dlaczego w ogóle nie reaguje?" Lily odwróciła głowę i zapytała.

Dr Blue przechylił głowę, by spojrzeć na kartę i zobaczył, że James ma jedno oko półprzymknięte i patrzy na nią.

"Hej, James, co jest nie tak z twoim okiem? Czy jest niewygodne? Jeśli nie, mogę to sprawdzić." Kobieta lekarz zapytała go celowo.

Widząc, że dr Blue go zdradziła, James bezradnie zamknął oczy i udawał martwego.

"James, obudziłeś się?" Lily zapytała z niepokojem.

Dr Blue uśmiechnął się i powiedział: "Wygląda na to, że zemdlał, nie martw się, przygotuję się i zoperuję go".

"Co? Operacja, czy to takie poważne?"

"Tak, przed chwilą jego oczy mrugały, to nie jest dobry znak, musimy operować, najpierw pójdę się przygotować, a ty zostań tutaj i obserwuj go."

Po tych słowach dr Blue odwrócił się i wyszedł.

James usiadł prosto, "Czekaj, czekaj, czekaj, czekaj!"

Dr Blue zatrzymał się i spojrzał na niego.

"James, w końcu się obudziłeś. Lily spojrzała na niego z zachwytem.

"Hm? Co to znaczy nareszcie? Czy spałem przez długi czas?" zapytał James.

"Tak! Minął ponad tydzień!" powiedziała Lily.

"Skoro już się obudziłaś, wyjdę, zadzwoń do mnie, jeśli będziesz czegoś potrzebować. Dr Blue potrząsnął głową z cichym "chrząknięciem" śmiechu i wyszedł.

James wpatrywał się w plecy doktora Blue, smukłe, ubrane w biały fartuch laboratoryjny i kucyk lśniący w słońcu, zupełnie jak anioł.

Wyraz twarzy Lily był oczywiście nieco zakłopotany, a jej policzki nagle poczerwieniały bez makijażu.

"Hej, ona już sobie poszła! Dlaczego wciąż na nią patrzysz, czy ona jest taka ładna?" powiedziała Lily ze złością.

"Tak, jest naprawdę ładna." James odpowiedział roztargniony.

"W takim razie nie spiesz się z oglądaniem! Ja pójdę pierwszy." powiedział i natychmiast wstał. Krzyk.

To właśnie oprzytomniło Jamesa.

"Co się stało?" James pospiesznie podniósł kołdrę, by jej pomóc.

"O czym ty mówisz? To przez ciebie złamałam kostkę".

"Przeze mnie?"

"Co jeszcze? Obudziłeś się i wpatrywałeś się w lekarkę z pożądaniem, nawet nie pytając, jak jej stopa, nawet na nią nie patrząc." powiedziała Lily ze złością.

"Nie gapiłem się na nią z pożądaniem! Hej, Lily, znasz mnie od tak dawna, czy mogłabyś używać bardziej odpowiednich słów?"

"Tak, tak, James, to ja jestem niewykształcona, już sobie pójdę! Puść mnie." Lily odepchnęła go ze złością.
Widząc, że jest naprawdę zła, James odciągnął ją do tyłu i pomógł jej usiąść na łóżku.

Powiedział żartobliwie: "Ups, okej, okej, pomyliłem się, nie bądź zła".

Lily zignorowała go.

"Zestarzejesz się, jeśli będziesz zły! I dostaniesz zmarszczek!" James spojrzał na nią, ale Lily nadal nie odpowiedziała.

James kontynuował: "Awww, Lily, naprawdę masz zmarszczki. Masz siwe włosy, nie ruszaj się". Wyjął swój telefon komórkowy i włączył "wehikuł czasu" w aparacie, aby zrobić jej zdjęcie.

Lily zobaczyła siebie na zdjęciu, pełną siwych włosów, twarz pomarszczoną, choć wściekłą, ale wciąż uśmiechniętą, ukrytą w uśmiechu nutę satysfakcji.

"James, musisz to skasować. Powiedział i poszedł po telefon komórkowy.

Oboje bawili się i w tym momencie Lily poczuła się bardzo szczęśliwa, mimo że złamała nogę dla Jamesa, nadal czuła się szczęśliwa.

Ponieważ jej czas z Jamesem jest naprawdę bardzo rzadki, tak rzadki, że nawet ona nie pamięta, kiedy ostatni raz bawiła się z Jamesem, powinno to być dawno, dawno temu.

To było jak ostatni wiek, daleko stąd.

Albo jak zakurzony pamiętnik, wypełniony grubym kurzem, zapomnieli o zawartości i nie mają odwagi dotknąć, w obawie, że słowa przewrócą sprężynę w oczodole, wybuch niekontrolowany.

Czasami, co jest złego w życiu chwilą!

"Przy okazji, Lily, gdzie jest twój brat i reszta?"

"On, kto wie, gdzie się podział! Nie było go cały dzień i nie wrócił na noc. Zadzwonił do mnie dziś rano, żeby powiedzieć, że przyjdzie się z tobą zobaczyć".

James roześmiał się i powiedział: "Myślę, że on przyszedł mnie odwiedzić jest fałszywy, flirt z lekarzem jest prawdziwy!".

Lily spojrzała na niego i powiedziała: "Jak śmiesz mówić o Ethanie? Spójrz, jak się przed chwilą zachowywałeś, jakbyś stracił duszę, nawet nie mrugnąłeś. Wszyscy jesteście tacy sami, co nie jest dobrą rzeczą. Jak mówi stare powiedzenie, "wszystkie wrony są czarne".

"Hej, co masz na myśli mówiąc 'świat jest czarny jak wrona'? Czy wiesz, jak mówić? Jeśli nie wiesz, jak mówić, nie używaj starożytnych rzeczy, co więcej, nie możesz zabić wszystkich ludzi na świecie, w końcu wciąż są dobrzy ludzie! Twój brat Ethan i ja, nie jesteśmy tacy sami".

"Czym się różnimy?"

Właśnie wtedy weszli Ethan Cole, Max Joy i Chris Rivers.

Ethan wyciągnął uszy, rozejrzał się i powiedział: "Rany, byłem tuż za drzwiami i usłyszałem, jak ktoś mówi, że jestem inny niż on, i zastanawiałem się, co w tym takiego innego?".

"Daj spokój! Puść tę swoją posturę. Przyszedłeś odwiedzić pacjenta? Jeśli nie, to wyjdź, nie przeszkadzaj pacjentowi w odpoczynku!" powiedział James.

"Hej, masz rację, tak naprawdę nie jestem tutaj, aby odwiedzać pacjentów, którzy różnią się ode mnie, jestem tutaj, aby zobaczyć mojego ładnego małego lekarza, hahaha!" powiedział żartobliwie Ethan.

"Wynoś się stąd, wynoś się stąd."

Silvia Lawson wtrąciła: "Dobra, dobra. Czy możecie przestać się kłócić, kiedy się widzicie, szpital to nie miejsce na kłótnie. James, ty też, nie mówię o tobie, spójrz na siebie, wyglądasz jak pacjent?".
James miał na sobie niebieski szpitalny fartuch i stał obok Lily ze skrzyżowanymi ramionami, więc wyglądało na to, że Lily była pacjentką.

James odparł: "Hej, Silvia, ranisz moje uczucia! Spójrz na moją sukienkę, tę sukienkę, gdzie nie jest jak pacjent?" powiedział Max Joy: "Hej, Max, dobra kontrola, czy ostatnio nie jest znowu zrelaksowany?"

Ethan Greene zakrył usta i zaśmiał się cicho, kaszlnął dwa razy i powiedział: "Inaczej jest z tymi, którzy wychodzą ze Świątyni Hadesa! Po powrocie do dawnego siebie, wracasz do dawnego siebie".

"Co za bzdury, nic tylko dalej leżeć. Pospieszcie się i wyjdźcie ze szpitala, nie jojczcie ciągle, to irytujące." powiedział Max Joy.

"Tak, tak, tak, wypis, wypis." James też powiedział.

Ethan nagle wtrącił: "Hej, nie rób tego! Nie jest dobrze wypisywać ją zaraz po przebudzeniu! W przypadku jakiejś ukrytej choroby, powinniśmy ją ponownie obserwować. Co ty na to?"

"Uh, kaszel, kaszel." Pozostali kaszlnęli, ignorując go.

James przerwał z wyciągniętą ręką, mówiąc: "Hej, przestań! Ethan, nie używaj znowu tej sztuczki z "pijaństwem"! Znamy się dłużej niż dzień czy dwa. Możesz iść do swojego małego lekarza, kiedy tylko chcesz, nikt cię nie powstrzymuje, dlaczego używasz mnie jako tarczy! I o co chodzi z tą ukrytą chorobą, myślę, że jesteś moją chorobą numer jeden, przez którą nie mogę ujrzeć światła dziennego".

Ethan stłumił swoją czerwoną twarz i wyjaśnił: "Co mogę o tobie powiedzieć, robię to dla twojego dobra, właśnie się obudziłem i opuściłem szpital, na wypadek gdyby coś ci się stało, moja dobra siostra znów będzie się martwić!".

"Przestań! Podjąłem decyzję, jestem wypisany, Ethan, po prostu zostań w tym łóżku, twój mały lekarz będzie cię odwiedzał każdego dnia, hahaha." James powiedział i poszedł znaleźć lekarza do procedury wypisu.

"Racja! Dlaczego o tym nie pomyślałem."

Ethan powiedział, gdy pozostali wyszli w ciszy, tylko on wciąż fantazjował o byciu w szpitalnym łóżku z doktorem Blue, który przyszedł się nim zająć.



7

Agemate Wine Pavilion.

Gdy tylko samochód zatrzymał się przed drzwiami, mężczyzna w czarnym garniturze natychmiast podszedł i otworzył im drzwi. "Panie Rivers, wrócił pan." Pochylił się lekko i powiedział z szacunkiem.

Chris Rivers nie odpowiedział, wysiadł z samochodu i rzucił kluczyki mężczyźnie, po czym radośnie objął Jamesa Forresta za ramiona, nucąc jakąś melodię, gdy wchodził do środka. Nagle zatrzymał się, odwrócił do mężczyzny i powiedział surowo: - Ile razy mówiłem ci, żebyś nosił garnitur? Jeśli zrobisz to jeszcze raz, wypuszczę cię".

Wnętrze pawilonu winiarskiego to mieszanka klasycznego i współczesnego designu, zbudowana przez Jamesa Forresta na cześć jego przyjaźni z Emily Winters i ich umowy o kontynuowaniu Dziedzictwa Kulturowego, z charakterystycznym wystrojem i miejscami do siedzenia. W tym eleganckim otoczeniu mężczyzna szepcze do wystroju: "Dlaczego sam nie przyjedziesz na koniu lub w fotelu?".

"Co powiedziałeś?" Chris Rivers chciał go pouczyć, ale został odciągnięty przez Jamesa Forresta.

Na pierwszym piętrze sądu światła były jasne, ludzie wszystkich kolorów gromadzili się w dwójkach i trójkach, śpiewając i pijąc, i było dużo aktywności. Ale nie było DJ-a, głośnej muzyki tanecznej, żadnych dwuznacznych uczuć między mężczyznami i kobietami, a ci, którzy sprawiali kłopoty, zostali wyproszeni. Jest tylko melodyjna muzyka taneczna i piosenki przeplatające się w uszach, dające ludziom poczucie uzdrowienia i spokoju.

Piętra od drugiego do piątego są miejscem spotkań uczonych i pisarzy, z fortepianem, szachami, kaligrafią i obrazami, i jest to najbardziej tętniące życiem miejsce w Huayun City James Forrest przychodzi tu od czasu do czasu, ale Chris Rivers nie był tu od dawna. W przyćmionym świetle barman przy recepcji lekko mieszał w rytm muzyki, miksując kolorowe koktajle.

"Hej, braciszku, dawno cię tu nie było! Dwudziestopięcio- lub dwudziestosześcioletnia dziewczyna przywitała Jamesa Forresta.

James Forrest zaśmiał się bezradnie: "Och, stałem się wujkiem, a wciąż jestem młodszym bratem".

Dziewczyna zarumieniła się: "Tak, tak, tak! Wujku, czego chcesz się napić? Poczęstuję cię."

Chris Rivers wtrącił: "Świetnie! Gwarantuję, że będziesz pił, dopóki nie stracisz wypłaty w tym miesiącu, hahaha!".

"Kto mówił cokolwiek o poczęstunku! Nie wtrącaj się, stary pawiu!" odparła dziewczyna.

James Forrest stłumił parsknięcie śmiechem.

"Hej, tylko nie ... ty ... ty! Jestem dyrektorem generalnym baru Age of Friendship, śmiesz tak do mnie mówić". Chris Rivers trochę się rozgniewał: "Wierzysz czy nie, potrącam ci pensję?".

Dziewczyna dąsała się: "Nie wierzę, mówisz tak za każdym razem!".

"Tym razem zrobię to, co mówię, i potrącę ci wypłatę, aż się rozpłaczesz". Chris Rivers dumnie uniósł prawy palec wskazujący.

"Ty..."

Obserwując ich interakcję, Jamesowi Forrestowi przypomniały się jego czasy z Emily Winters. Zawsze się kłócili i nie lubili, dopóki nie została żoną, dopóki nie opuściła kraju ze swoim mężem i dopóki nie stracili ze sobą kontaktu.
Znajome sceny rozdzierały jego dawno zagojone rany, niczym ocean wyschnięty przez tysiąc lat, pozostawiając jedynie głębokie pęknięcia i małe robaki pełzające wokół. Ale nikt nie pomyślałby, że dwoje ludzi, którzy kiedyś byli blisko, ostatecznie stanie się dwiema równoległymi liniami, oddzielonymi tysiącami mil.

James Forrest próbował uspokoić swoje emocje, przerywając scenę: "OK, wszyscy przestańcie". Potem zaśmiał się: "Chris, nie możesz po prostu zostawić dziewczyn?".

Słysząc to, dziewczyna zrobiła minę do Chrisa Riversa.

Chris Rivers był zbyt zakłopotany, by się odezwać.

"No dalej, dalej! Mężczyźni, bądźcie hojni!" James Forrest poklepał go po ramieniu i roześmiał się.

Chris Rivers rzucił mu puste spojrzenie: "To ty jesteś hojny, rachunek zapłacisz później".

"O ile obiecasz postawić mi drinka... hej!"

"Przy okazji, nadal nie wiem jak masz na imię?" James Forrest odwrócił się, by zapytać barmana.

"Ona jest, uh, po prostu 'Bezużyteczna'!" odpowiedział Chris Rivers.

"Odejdź!" Dziewczyna powiedziała gniewnie do Chrisa Riversa, po czym odwróciła głowę: "Nazywam się Wendy Wu, jak masz na imię, bracie?".

"Wendy, to miłe. Mam nadzieję, że jesteś tak dobra jak imię." James Forrest uśmiechnął się.

Wendy uśmiechnęła się nieśmiało i zapytała: "Nie powiedziałeś mi, jak masz na imię?".

"James Forrest, możesz nazywać mnie Forrest, a jeśli Chris kiedykolwiek znów będzie się nad tobą znęcał, daj mi znać, a pomogę ci się go pozbyć." odpowiedział James Forrest.

"Och, Forrest - mruknęła Wendy, kręcąc głową - Trochę trudno się przyzwyczaić, będę cię nazywać bratem Forrestem!

"Cóż, cokolwiek." James Forrest zgodził się. "Proszę, pani Wendy, przynieś mi dziś butelkę wódki."

"Dobrze! Chwileczkę, proszę pana". Pobiegła po napój, odwróciła się do Jamesa Forresta i powiedziała: "Bracie Forrest, czy mógłbyś zapytać bestię obok ciebie, co pije?".

"Jego!" James Forrest zastanowił się przez chwilę, a gdy już miał się odezwać, Chris Rivers go wyprzedził: "Whiskey, szkocka".

"Z octem." drażnił się James Forrest.

Wendy wybuchnęła śmiechem, a barman nie mógł się powstrzymać.

"Nie posuwajcie się za daleko! Chris Rivers znów się wkurzył: "Ty Forrest, minęło zaledwie kilka minut, a ty już obracasz łokieć!".

James Forrest celowo go zignorował, wskazał na tylne siedzenie i powiedział do Wendy: "Wendy, przyniosę tam wino, dziękuję". Po tych słowach podszedł.

Pęd neonów przyciągał jedną głodną i potrzebującą duszę za drugą, zagubioną w bańce. Wspaniałe światła lśniły na wypełnionych winem kielichach, a niejednoznaczne barwy erodowały odrętwiałe dusze.

Usiedli i tylko szmer muzyki towarzyszył krystalicznemu płynowi w kieliszku, połyskującemu migotliwym światłem.

Gdy tylko usiadł, oczy Jamesa Forresta przyciągnęły dwie dziewczyny. Jedna z nich wyglądała niezwykle podobnie do Emily Winters, ubrana w długą różową sukienkę i długie, kręcone włosy z długimi, zalotnymi kolczykami.

"Przepraszam, przechodzę, proszę!" James Forrest błagał, przeciskając się przez tłum w kierunku dziewczyny, tylko po to, by przypadkowo wpaść na kilku kelnerów niosących drinki.
Wpatrywał się w nią z całą uwagą, obawiając się, że może zniknąć. Kiedy stanął dwa lub trzy metry od niej, w końcu się zatrzymał. Nie odważył się mrugnąć, ale nie spuszczał z niej wzroku.

Oglądała występ na scenie z uśmiechem na twarzy, trzymając w dłoni kieliszek wina, a uśmiech, który pokazywała przez cały czas, był jak ciepłe neonowe światło świecące na jej twarzy, pełne witalności.

Wyglądała jak Emily Winters, ale bez smutku, a James Forrest zastanawiał się, czy na świecie jest ktoś tak podobny.

"Na co patrzysz? Na co tak patrzysz? Jesteś tak pochłonięta, że wpadasz na kelnera." zażartował Chris Rivers.

"Chris, spójrz na te dwie dziewczyny tam, czy ta po lewej wygląda jak Emily?"

"Gdzie?"

"Tam." James Forrest wskazał z całą swoją koncentracją.

Chris Rivers podążył za jego wzrokiem i zamarł. "Mój Boże, czy to nie twoja mała najlepsza przyjaciółka? Co ona tu nagle robi?" powiedział Chris Rivers.

James Forrest pacnął go i powiedział: "Ty głupi dupku".

"Co jest nie tak z tym... mną? To nie jest złe!" Chris Rivers wyglądał niewinnie.

James Forrest przypomniał poważnie: "Nie, nie jest. Ta dziewczyna jest po prostu podobna do Emily z wyglądu i zachowania!". Jego wyraz twarzy stawał się coraz cięższy: "Ale ona nie jest Emily i nie czuję w niej żadnego smutku Emily, zamiast tego czuję, że jest świeża i słoneczna, a Emily może być żywa i urocza, ale jej smutek przejmuje jej życie."

"Kciuki w górę za." Chris Rivers powiedział: "Świetnie!".

Kiedy niektórzy ludzie są wpisani w historię, są ponadczasowi i nie ma nikogo innego, kto mógłby ich zastąpić.

"Więc czy ona może być siostrą bliźniaczką twojej małej BFF?" Chris Rivers kontynuował spekulacje.

"Nie. Emily miała siostrę bliźniaczkę, ale wyszła za mąż i miała dzieci, gdy my byliśmy studentami pierwszego roku. James Forrest odpowiedział: "Poza tym, pamiętasz rodzeństwo Emily, o którym ci wcześniej mówiłem? Nie ma porównania. Jej siostra jest tak gruba, że można by pomyśleć, że wzięła to z rachunku za telefon komórkowy". Oboje spojrzeli na siebie i roześmiali się.

Druga dziewczyna podniosła łokieć i szturchnęła przyjaciółkę: "Hej, ci dwaj faceci tam wydają się na nas patrzeć!".

Tęsknił za tym, aby ta dziewczyna była jego Emily, która odwróciła się i spotkała oczy Jamesa Forresta, uśmiechając się jak kwiat. W tym momencie James Forrest wpatrywał się w nią czule, ze łzami w oczach, jakby wehikuł czasu przeniósł go z powrotem do tamtej zimy.



8

W miesiącach zimowych 2017 roku śnieg był ciężki i głęboki na kilka stóp.

Emily Winters stała na przystanku autobusowym obok Rain Young i kilku innych koleżanek z klasy, które czekały już od dłuższego czasu, ale wciąż nie widziały autobusu. "Jest tak zimno, dlaczego autobus nie przyjeżdża?" mruknęła dziewczyna, tupiąc palcami w zimną ziemię.

"Dobrze ci tak! Mówiłam ci, żebyś nosiła tak mało". Emily Winters parsknęła, kąciki jej ust uniosły się lekko.

Wyjęła telefon komórkowy i spojrzała na pogodę, która wynosiła osiem stopni poniżej zera. Oddech, który wydychała, stał się biały i natychmiast zamienił się w szron.

"Autobus nadjeżdża!" krzyknęła nagle, a kilka osób szybko podbiegło do drzwi autobusu.

Zaraz po tym, jak wsiedli do autobusu, nagle usłyszeli krzyk: "Czekaj, czekaj! Wujku, zostawiłeś mnie!" Niestety, okna samochodu były zamknięte, Miles usłyszał to wołanie o pomoc.

Emily Winters nie mogła się powstrzymać i wyjrzała przez okno i zobaczyła Jamesa Forresta pędzącego w kierunku samochodu, mamroczącego coś, co zostało zablokowane przez szybę okna.

"Zatrzymaj samochód, Mistrzu, zatrzymaj samochód! zawołała Emily Winters.

Kierowca zatrzymał samochód: "Co się stało?".

"Ktoś jeszcze nie wsiadł. Emily Winters wskazała na Jamesa Forresta na zewnątrz.

Kierowca niecierpliwie otworzył drzwi i milczał.

James Forrest wpada do samochodu, czerwononosy i błazeński, z gitarą akustyczną na plecach, pokryty śniegiem i kilkoma kosmykami włosów na głowie.

Pasażerowie nie mogli powstrzymać się od chichotu. "Tsk, tsk, tsk."

Zanim zdążył ustać na nogach, autobus ponownie ruszył, a James Forrest stracił równowagę i upadł przed Emily Winters, powodując, że tłum zakrył usta ze śmiechu.

Podniósł się na nogi i zdał sobie sprawę, że Emily Winters patrzy na niego zaskoczonym wzrokiem, a jego twarz natychmiast poczerwieniała. Przepraszam." Wymamrotał przeprosiny.

"W porządku - odpowiedziała Emily Winters z uśmiechem.

James Forrest znalazł miejsce i usiadł naprzeciwko niej. Śnieg na jego ciele powoli topniał i wydawało się, że atmosfera ociepliła się wraz z nim.

Emily Winters wyjęła paczkę papierowych ręczników ze swojej szkolnej torby i podała mu: "Mały braciszku, twoje ubranie jest mokre, wytrzyj je!". Głos był słodki i uroczy.

"Och, nie!" James Forrest pospiesznie odmówił, wyglądając na nieco zawstydzonego. Dziewczyna obok niego spojrzała na niego pogardliwie i szepnęła: "Naprawdę nie wiesz, co jest dla ciebie dobre, spójrz na siebie, Tsk!".

"Emily Winters szturchnęła dziewczynę łokciem.

James Forrest nie przejmował się drwinami, odetchnął, wyciągnął telefon komórkowy, podłączył słuchawki i zaczął słuchać muzyki.

Za oknem płatki śniegu tańczyły w powietrzu jak małe elfy, niektóre z nich spadały prosto na ziemię i pokrywały ziemię, stopniowo zima na północy była udekorowana jak z bajki.

"Świstak". James Forrest powiedział wiadomość, internauta o imieniu South Kite North Forgetting wysłał wiadomość: "Na zewnątrz pada śnieg, jest naprawdę duży, gdzie jesteś?".
"Jestem w drodze do szkoły".

"Co za zbieg okoliczności, ja też." Emily Winters zawahała się przez chwilę, w końcu skreśliła kilka słów, a następnie odpowiedziała: "W takim razie uważaj na siebie".

"Uh, ok."

Wyjrzał przez okno i zobaczył tańczące śnieżne elfy i nagle przypomniał sobie tło społeczne Emily Winters, tę postać stojącą na zielonej trawie w białej sukience, mimo że był to tylko tył postaci, był czysty jak sen i był hipnotyzujący.

W miarę jak śnieg padał coraz bardziej, miała wrażenie, że życie odchodzi.

Okna samochodu były pokryte warstwą gorącego powietrza, Emily Winters wpatrywała się w niechlujny wygląd Jamesa Forresta, kącik jej ust nie mógł się powstrzymać od lekkiego uniesienia, a palec wskazujący jej prawej ręki narysował brzoskwiniowe serce na szybie.

W tym momencie umysł Jamesa Forresta wyobraził sobie Emily Winters ubraną w białą sukienkę na śniegu i nie mógł powstrzymać się od głupiego uśmiechu.

Chociaż oboje byli kolegami z klasy w Klubie Literackim, zawsze tracili szansę na spotkanie się przez pomyłkę, dlatego ich związek mógł być utrzymywany tylko online.

James Forrest powiedział kiedyś, że jeśli dwoje ludzi może utrzymać związek poprzez wspólne hobby, to nawet jeśli się nie zobaczą, poczują się bardzo usatysfakcjonowani.

Emily Winters odpowiedziała, że w dawnych czasach ludzie kochali tylko jedną osobę na całe życie, ale obecnie, dzięki wygodzie Internetu, możemy znaleźć tylko jedną bratnią duszę.

Oboje często piszą i rozmawiają online, a czasami rozmawiają o swojej najgłębszej samotności, ponieważ istnieje wiele samotnych i głębokich słów, które można powiedzieć tylko nieznajomym.

"Przyjechał Evening State College, prosimy pasażerów o zabranie swoich rzeczy i przygotowanie się do wysiadania".

James Forrest podniósł swoją gitarę i szybko wysiadł z autobusu.

Płatki śniegu wciąż dziko tańczyły i latały.

Po tym, jak Emily Winters wysiadła z autobusu, nie mogła się powstrzymać od rozejrzenia się i zobaczyła, jak James Forrest odchodzi, pozostawiając serię śladów w różnych odcieniach, znikając w ciszy w zimnym wietrze.

Zrobiła zdjęcie jego śladów telefonem komórkowym i poczuła cichy ból w sercu.

Wysłała wiadomość do "Tego Samotnego Miasta", mówiąc: "Spotkałam dziś młodszego brata i czuję, że jest taki samotny".

"Hahaha, chcesz dane kontaktowe?" drażnił się James Forrest.

"Dlaczego miałbym chcieć, ty psycholu?". Odwzajemniła zniesmaczone spojrzenie.

"Tak, psycholu. Masz jakieś narkotyki?" James Forrest odpowiedział nonszalancko.

"Nie, wynoś się stąd, zastrzelę cię, jeśli jeszcze raz zapytasz".

James Forrest zaśmiał się cicho, nie odpowiadając jej więcej.

W tym roku śnieg spadł wcześniej niż zwykle, a był to dopiero listopad, kiedy spadł tak obfity śnieg. Ulice były opustoszałe, żadnych sprzedawców, urzędników miejskich i okazjonalnych przechodniów.

Miasto wydawało się puste i samotne.

Był już późny wieczór.

Śnieg wciąż wyje wściekle, jakby był surowym testem życia.

James Forrest, pochodzący z Południa, nigdy nie widział takiego śniegu i wydawał się cieszyć porą roku, pozwalając, by gryzący wiatr go pokonał, stojąc wysoko jak kwiat śliwy, otwierający się w pełnym rozkwicie.
Płatki śniegu to listy z nieba na ziemię, niosące emocje tysięcy lat.

Niebo o północy jest ciche, a słabe światła uliczne są ukryte w mroźnej zimowej nocy.

Wyglądając przez okno, miał w ustach papierosa, miał skończyć dwadzieścia lat, wydawało się, że stoi w ogonie młodości i pojawiło się poczucie samotności.

Przypomniał sobie parapet z tysiącem quercus - kwiatem zrodzonym na mokradłach i brzegach rzek. "Zagubione dziecko jeziora", irlandzka nazwa jego smutku.

Nie jest to roślina kolonialna, ale rośnie samotnie, od czasu do czasu przeplatając się z rynnami, i kwitnie w samotny i odważny sposób, jej język oznacza "samotność".

Niektórzy ludzie mogą myśleć, że wszyscy samotnicy nie lubią słońca, ale Chihuahua jest wyjątkiem, chociaż jest odporna, ale także tęskni za światłem słonecznym, aby się rozwijać.

27 lipca to najlepszy czas w roku na sadzenie nasion, ale jest to również najbardziej ponury czas najsłabszych chwil.

Plotka głosi, że osoby urodzone 27 lipca są ekscentryczne i chociaż są niezależne, ich pierwsze wrażenie jest zawsze kruche.

Wczesne godziny poranne.

"Wybierasz się na konkurs Top Ten Singers?" zapytał James Forrest.

"Nie chcę iść, nie jestem tym zainteresowana, nie sądzę, żeby to było zabawne". Emily Winters nie ukrywa się.

"Cóż, odpocznij trochę." Brzmiał na rozczarowanego.

Ale wiadomość wciąż była wiadomością, a skąd osoba po drugiej stronie ekranu mogła znać nastrój i ton rozmówcy?

"Cóż, ty też, dobranoc."

Czy w dzisiejszych czasach ludzie mówiący "dobranoc" naprawdę śpią dobrze?

W akademiku dziewcząt współlokatorki Emily Winters dyskutowały o tym, czy pójdą jutro na mecz. "Późno, chcesz iść?" zapytała Rain Young.

"Tak, Late, chodź, może poznasz swojego brata Forresta!" drażniła się Mia Lee.

"Nie chcę iść, nie chcę go spotkać, Mia Lee ty suko, chcę cię zatłuc na śmierć. Jeśli chcesz go zobaczyć, możesz iść sama." Emily Winters odpowiedziała ze złością.

"Whoa, kto to jest?" Pozostałe dziewczyny powtórzyły.

"James Forrest z Little Night's House, oczywiście".

"Rain, nie zaczynaj z nimi."

"Yo, nawet nie chcę widzieć, każdego dnia w klubie literackim rozmawiają tak gorąco, że wszyscy członkowie klubu boją się wyjść". Mia Lee roześmiała się i powiedziała: "Poza tym, jedna z nich pisze w kosmosie, a druga komentuje, zawsze idealnie do siebie pasują".

"Gdybym to była ja, poprosiłabym je o spotkanie".

"Daj spokój, dlaczego po prostu nie pójdziesz? Jeśli się wstydzisz, mogę zaprosić go za ciebie". odparła Emily Winters.

"Bardzo bym chciała, ale on nawet ze mną nie porozmawia, więc co mogę zrobić? Co mogę zrobić? To nie tak jak ty, rozmawiasz z nim cały czas". Mia Lee westchnęła bezradnie.

"Daj spokój, nie chcę się z tobą kłócić. powiedziała Emily Winters i opadła na łóżko.

Po okresie zabawy w dormitorium zapanował spokój. Była późna noc, ci, którzy spali, poszli spać, ci, którzy nie spali przez całą noc, kontynuowali, a ci, którzy byli smutni, pozostali smutni.
Po drugiej stronie świata istnieje inny rodzaj niewypowiedzianej samotności.

James Forrest założył słuchawki, a losowo odtwarzana muzyka utopiła go w morzu myśli.

"Emily, tęsknię za tobą, naprawdę". Nie mógł się powstrzymać od wysłania jej wiadomości, a łzy napłynęły mu na poduszkę.

Po rozstaniu wyczyścił wszystkie wspomnienia z Kuang Wenling, próbując zapomnieć o przeszłości, ale wspomnienia zawsze wracały. Ilekroć noc jest cicha, myśli są jak przypływ, ból w sercu.

Jak można tak łatwo zapomnieć o osobie, którą kiedyś kochało się w młodości, i jak można dobrowolnie pozwolić, by o niej zapomniano?

"To minie, czas ukoi cały ból i pozwoli ranom się zagoić". Emily Winters pocieszała się w duchu.

Nie wiedziała też, jak pocieszyć Jamesa Forresta, ponieważ wciąż nie mogła się pozbierać po kłótni z byłym chłopakiem, a James był pierwszym, który ujawnił swoje serce, więc naturalnie nie mogła znieść jego nowych ran.

Ludzie zawsze tacy są, pocieszając odległego przyjaciela, jednocześnie pogrążając się we własnym smutku.

Jeśli smutek naprawdę ma swój koniec, to kiedy on nadejdzie?

Emily Winters próbowała pozbyć się własnych zmartwień i powiedziała: "James, nie smuć się zbytnio, przynajmniej masz mnie jako najlepszą przyjaciółkę przy sobie. Trzymaj się, wszystko będzie dobrze, zaufaj mi, dobrze?".

"Aha."

James Forrest często powtarzał, że w jego świecie niebo jest ciężkie i szare.

Kiedy Emily Winters zapytała go dlaczego, odpowiedział: "Ponieważ błękitne niebo po prostu nie daje mi chęci do życia i może pewnego dnia po prostu zniknę bez śladu".

Słysząc te słowa, Emily Winters poczuła niepokój, obawiając się, że pewnego dnia naprawdę zniknie.

Ich spotkanie dało promyk ciepłej nadziei w przepaści życia, gdyby ją stracili, jakie tortury by to były, trudno to znieść, może to tak jak w przypadku Boya i Ziqi.

"Przyjdziesz jutro na mecz?" James Forrest zapytał ponownie.

Emily Winters odpowiedziała z wahaniem: "Cóż, zdecyduję jutro".

"Przywitam się z kasą, a jeśli przyjdziesz, po prostu podaj swoje imię i nazwisko, a wejdziesz".

"Dobrze, ty też!"

James Forrest dorastał sam, otoczony ludźmi, którzy nie mieli znaczenia, ale tym razem chciał zobaczyć jutro Emily Winters, nawet jeśli nie wiedział, jak ona wygląda.



Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Tajemnica ukryta w sercu"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈