Nieprawdopodobna podróż Elizy Johnson

1

Nazywam się Eliza Johnson, zgadza się, moje imię, mój pseudonim, nawet moje przezwiska, wszystkie to Eliza Johnson, a jeśli pytasz mnie, co za dupek nadał mi to imię, to sięga ono 30 lat wstecz, zanim jeszcze się urodziłam.

Moja mama miała psa, Liz, który był z nią przez dziesięć lat i zdechł. Była tak zrozpaczona, że przyrzekła sobie, że każde zwierzę, które kiedykolwiek dostanie, będzie miało na imię Liz, na cześć jej pierwszej matczynej miłości.

W rezultacie nigdy nie miała innego zwierzaka oprócz mnie.

W rzeczywistości imię Liz jest tak powszechne, że aż żałosne. Gdybym nazywała się Wang Liz, Chen Liz lub Li Liz, być może moja historia nie byłaby tak niezwykła. Jednak ojciec, którego znalazła dla mnie moja kochana mama, nazywał się Johnson, a kiedy mama trzymała mnie w ramionach i wołała do mnie "Liz, Liz", mój tata nie mógł się powstrzymać od pocenia się i próbował przekonać ją do zmiany mojego imienia. Niestety, moja mama była zbyt obsesyjna i nie widziała, że "Liz" i "Johnson" nie pasują do siebie. Dopiero gdy dziesięć razy przeczytała imię Eliza Johnson w swojej książce rachunkowej, dotarło to do niej, ale było już za późno.

Ja, Eliza Johnson, już nigdy nie byłam taka sama.

Zastanówmy się, od czego zacząć. Myślę, że być może powinnam zacząć od mojego pierwszego spotkania z Gabrielem Clarke'em. Chociaż od samego początku i przez długi czas później nie dogadywaliśmy się ze sobą.

Można więc zapytać, jaki jest sens opowiadania o Gabrielu Clarke'u? Proszę o wyrozumiałość.

Sześć lat temu byłem uczniem drugiej klasy liceum, a Gabriel był młodszy. Moja rodzina mieszkała na południowej stronie miasta, jego na północnej. Teoretycznie on i ja nigdy się nie dogadamy. Ale prawda jest tak nieoczekiwana, a rzeczywistość zawsze jest tak krwawa. On i ja pojawiliśmy się w tej samej ekskluzywnej restauracji w Silver City.

Pamiętam, że był to lipcowy dzień, letnie wakacje były luksusem dla ucznia, który miał zostać maturzystą, a ucieczka od intensywnych zajęć wyrównawczych w szkole była jeszcze większym luksusem. Dzięki mojemu kuzynowi, który miał zaszczyt być najlepszym studentem nauk ścisłych w naszym mieście w tym roku. Jako jedno z trzech wielkich błogosławieństw w życiu, "spotkanie przyjaciela z innego kraju, zdobycie złotego medalu i spędzenie nocy w komnacie ślubnej" musi być celebrowane w wielki sposób. Tak więc moja ciocia Mary zebrała wszystkich krewnych i przyjaciół związanych z naszą rodziną i zorganizowała wielki bankiet w najbardziej znanym i eleganckim hotelu w Silver City. Nazywało się to kolacją wdzięczności, ale w rzeczywistości był to świetny sposób na zaspokojenie rodzinnej próżności.

Zaproszono również nauczyciela mojego brata, pana Brighta, który był moim mentorem. Nawiasem mówiąc, tak zwana "żarówka Zhao" odnosi się do jego łysej głowy. Odkąd zacząłem chodzić do liceum, moi przyjaciele i ja zawsze byliśmy zaintrygowani łysą głową pana Brighta, jakby miał na niej warstwę oleju przez cały rok. Logicznie rzecz biorąc, gdyby był łysy, miałby przynajmniej trochę włosów wokół głowy, z wyjątkiem plamy na czubku. Ale nie miał żadnego, ani jednego włosa, a przez chwilę podejrzewaliśmy nawet, że nie ma mieszków włosowych na całej głowie. Oczywiście nie można było użyć nazwy "Bulb Jo". Gdyby nie był naprawdę łysy, znaleźlibyśmy się w świecie oszczerstw. Musieliśmy więc wymyślić inne przezwisko. Biorąc pod uwagę jego błyszczącą głowę, narodziło się imię Bulb Zhao.
Idąc dalej, ponieważ pan Bright był obecny, nie było potrzeby nadrabiania lekcji. A mój brat jest wschodzącą gwiazdą naszej szkoły. Jak to się mówi, kiedy jesteś we właściwym miejscu, jesteś we właściwym miejscu. Nie jestem zwierzęciem, ale nie mogłem przepuścić okazji, by wyrobić sobie nazwisko.

Jazda rowerem ze szkoły do hotelu zajęła mi około pół godziny. Obliczając czas, wyruszyłem ze szkolnego akademika, wsiadłem na mój mały zepsuty rower i popędziłem do hotelu.

Rozległ się huk, po którym nastąpiły dwa bóle, a Gabriel, rower i ja zostaliśmy bezstronnie ułożeni w kanapkę, z Gabrielem na dole stosu, oczywiście.

Na dźwięk hałasu z restauracji wyszli główni bohaterowie posiłku, mój kuzyn Lucas i moja ciocia Mary, którzy byli w drzwiach, aby nas powitać.

"Eliza!" Właściwie jestem dość zirytowana moim kuzynem, wszyscy bliscy mi wiedzą, że nienawidzę być nazywana po imieniu, ale Lucas, który nie boi się nazywać mnie Elizą, gdziekolwiek się pojawi, jest prawdziwym wrzodem na tyłku.

"Eliza, dlaczego leżysz na czyimś ciele? Wstawaj."

Lucas, ty wielki dupku, jestem sparaliżowana, ale nie przychodzisz mi pomóc, a jedynie z boku porozmawiać o plotkach, oczywiście leżę na rowerze ok?

Albo ciocia Mary, która mnie boli, podniesie mnie z roweru.

"Liz, wszystko w porządku? Zraniłaś się? Zrób kilka kroków, a ja się temu przyjrzę".

Machnęłam ręką, powiedziałam, że nic mi nie jest, byłam tylko trochę zdezorientowana, nie mogłam odróżnić wschodu od zachodu, północy od południa, nie mogłam zrozumieć, jak upadłam. Dopiero gdy próbowałem podnieść rower, zdałem sobie sprawę, że ktoś pod nim leży.

Byłem tak zszokowany, że zapomniałem podnieść rower.

Usłyszałem, jak osoba pode mną mówi powoli: "Pytam, czy wy nadal będziecie mieć rower?".

Ciocia Mary usłyszała to i szybko podniosła rower i przeprosiła go. W tym momencie mój tata również wyszedł i pośpiesznie go przeprosił, ale nie zapomniał też skrytykować mnie za to, że byłem tak odważny i wyszedłem bez mózgu.

Byłam pełna pretensji, ale nie mogłam się złościć, mogłam tylko trzymać gębę na kłódkę, kiedy Lucas podszedł do mnie i popchnął mnie łokciem.

"Eliza, jesteś w poważnych tarapatach.

Przewróciłam oczami. "Lucas, spróbuj jeszcze raz zwracać się do mnie po imieniu, nie myśl, że jesteś kimś wielkim, jeśli będziesz pierwszy na egzaminach wstępnych do college'u, i tak wyrwę ci wszystkie włosy z głowy i pozwolę ci zgłosić się do gazety z łysą głową, wierz lub nie."

"Nie bądź dla siebie taki surowy, wiesz kogo bijesz?"

"Nie byle kogo to, i nie brak rąk i nóg, jeszcze mnie szantażuj nie, szantażuj nie boję się, nie boję się, ale słynę z tego, że nie boję się świata".

Lucas śmiał się od stóp do głów, trzęsąc się jak sito. Następnie nachylił się do mojego ucha i wyszeptał: "To brat twojego ojca chrzestnego".

Tym razem to ja się trzęsłam, ale to drżenie nie było takie samo jak drżenie Lucasa. Ja, Eliza, która niczego się nie boi, drżałam ze strachu z powodu słów Lucasa.
Lucas wyglądał jak mały człowieczek: "Teraz się boisz".

Potem uciekł, aby zbliżyć się do faceta, którego powaliłem, jakby był bratem i siostrą.

W tym czasie ciocia Mary wróciła już do hotelu, lobby poszło obsługiwać gości, a tata przepchnął mój rower na tyły hotelu i zaparkował go.

Przy drzwiach zostaliśmy tylko ja i Lucas, wraz z mężczyzną, którego przewróciłam, nie, mężczyzną, którego przewrócił mój rower, bratem mojego boga.

"Gabriel, przepraszam, moja siostra taka jest, ma oczy na czubku głowy.

Mężczyzna poklepał swoje spodnie i ubranie i podszedł do mnie: "Eliza, prawda, mała dziewczynka, imię nie dość, że dobre, to jeszcze takie śmiałe. Przez wzgląd na to, że jesteś siostrą Lucasa, zapomnijmy o tym dzisiaj".

Hej, powiedziałeś zapomnijmy. Nie winię cię za to, że pędzisz drogą rowerową, ale teraz mnie pouczasz. Chciałam przewrócić oczami, kiedy zobaczyłam, że Lucas uniósł na mnie brwi, a jego usta otwierały się i zamykały w cichy i przesadny sposób, tylko ja wiedziałam, że mówi: "Boże! Boże!".

Chciałem tylko zaatakować płomień, był cichym pluskiem zimnej wody. Cóż, przyznam się, miałam oko na jego brata.

Gabriel, pamiętam, zemsta dżentelmena nigdy nie jest za późno.



2

Najpierw porozmawiajmy o moim bohaterze, Maxwellu Clarke'u, który był w tej samej klasie co Lucas Miller i był moim starszym kolegą. Lucas i Maxwell siedzieli przy jednym stole przez siedem lat, od gimnazjum do liceum, nieważne, czy było to gimnazjum do liceum, czy liceum, przeznaczenie nigdy ich nie rozdzieliło. Tak więc przez siedem lat dogadywali się jak przyklejeni, jako pierwszy i drugi najlepszy w swojej klasie. Do tego stopnia, że moja kochana ciocia Mary pomyślała kiedyś, że Lucas ma problem ze swoim spojrzeniem na życie i że niszczy swoją przyszłość. Dopóki Lucas nie został przyłapany przez dyrektora w pierwszym semestrze szkoły średniej, ciocia Mary w końcu odetchnęła z ulgą, sprawiając, że dyrektor pomyślał, że Lucas nie jest jej synem i wzdychał przez cały semestr.

Pierwszy raz spotkałam Maxwella w domu Lucasa. Byłam świeżo upieczoną studentką pierwszego roku, a Maxwell był już studentem drugiego roku. Na tym etapie dzieciaki stają się świadome płci i kiedy widzą przystojnego faceta, nie mogą się powstrzymać od patrzenia na niego, a Maxwell był pierwszym, a raczej jedynym, który sprawił, że poczułam do niego takie przyciąganie.

W drugiej klasie gimnazjum Maxwell miał już prawie 5'8", a jego nogi sięgały mi do klatki piersiowej, gdy stał prosto. Miał czystą fryzurę i chociaż większość chłopców w gimnazjum lubiła tego rodzaju fryzury, jego zawsze sprawiała, że czułam się wyjątkowo. Tego dnia on i Lucas siedzieli na podłodze w salonie domu cioci Mary i grali w grę. Letnie słońce wlewało się do środka przez podwójne szyby, niemiłosiernie ciepłe, ale twarz Maxwella lśniła i błyszczała. Był najczystszym młodszym chłopcem, jakiego kiedykolwiek widziałem. Wiesz, większość chłopców w gimnazjum jest trochę niechlujna, z niechlujnymi włosami, przypadkowymi ubraniami, a często nawet z niewielkim zarostem na twarzy. Ale Maxwell niczym się nie wyróżniał. Biała koszulka, czarne spodnie, biała twarz, niesamowicie czysty.

Powiesz, że Maxwell był tylko wytworem mojej wyobraźni, że może nie różnił się tak bardzo od tych niechlujnych facetów i że był inny tylko dlatego, że go lubiłam. Być może, ale czymkolwiek naprawdę był, moje serce było na niego nastawione.

Od tamtego spotkania co jakiś czas chodziłam do domu cioci Mary pod pretekstem poproszenia Lucasa o radę. Lucas jest dobrym uczniem, więc to naturalne, że pomagam własnej siostrze.

Wysokie IQ Lucasa przejawia się nie tylko w jego nauce, ale także w częstotliwości mojej obecności przy nim, co sprawiło, że skojarzył mnie z Maxwellem. Po tym, jak po raz enty poprosiłam go o wyjaśnienie problemu, z którym poradziłby sobie nawet uczeń podstawówki, w końcu ustąpił.

"Eliza, przyszłaś zadać pytanie, czy poznać Maxwella?".

Zadrżałam, zastanawiając się, jak Lucas mógł mnie tak dobrze przejrzeć. Czułam się, jakby to była kara boska, że się z nim związałam. Może zrobiłam coś złego w moim poprzednim życiu, albo chcę zrobić coś wielkiego w tym życiu, więc najpierw muszę być torturowana. Tak czy inaczej, każde moje słowo i czyn, nieważne jak pod okiem Lucasa, zawsze będą przez niego przebijane.
"Co powiedziałeś? Jaki Maxwell?" powiedziałam, nie udając niewiniątka i pospiesznie zmieniając temat.

Lucas uśmiechnął się lekko, szyderczo. "Maxwell cię nie lubi, Eliza.

Zamachnęłam się na niego pięścią. "Mówiłam ci milion razy, nie nazywaj mnie Eliza.

W tym momencie Maxwell usiadł z powrotem na swoim miejscu, wyciągając komiks z biurka i przyglądając mu się uważnie.

Lucas zobaczył, że wpatruję się w Maxwella i zainteresował się. "Max, mam coś do zrobienia, to jest Eliza, moja siostra, widziałeś ją, nie jest zbyt bystra, pomożesz mi ją uczyć. Powiedziawszy to, pchnął mój zeszyt ćwiczeń i wyszedł z klasy, nie oglądając się za siebie.

Nie będę kłamać, naprawdę chciałam wtedy umrzeć. Narzekałam, że Bóg dał mi starszego brata, który mnie zniszczy, a zachowanie Lucasa było okropne. Chociaż miałam na imię Eliza i byłam znana jako Odważna Liz, byłam dziewczyną, pierwszoroczną dziewczyną z młodym umysłem.

Właśnie wtedy, gdy poczułam się zniechęcona do posiadania takiego brata, usłyszałam nieco niższy, ale ciepły głos Maxwella. "Liz, czego nie rozumiesz?"

Maxwell i Lucas byli dwiema skrajnościami, a dźwięk Maxwella nazywającego mnie "Liz" wciąż wywołuje mrowienie w moim kręgosłupie.

Byłam tak szczęśliwa z powodu tej "Liz" przez długi czas, Maxwell zobaczył, że nie odpowiedziałam i ponownie zawołał "Liz".

Moje serce prawie wyleciało z klatki piersiowej, straciłam zdolność mówienia, byłam jak maniak. Według słów Lucasa, miałam "głupią minę" i uśmiechałam się do Maxwella.

Wyobraź sobie, jakie to było żenujące. Wiele lat później Maxwell spojrzy wstecz na tę scenę i obleje się zimnym potem, ale to historia na inny dzień.

W tym momencie dzwonek zadzwonił w nieodpowiednim momencie. Zmieniłam się z bogini w normalną uczennicę i próbowałam odebrać Maxwellowi zeszyt ćwiczeń, ale on nie chciał puścić.

"Sprawdzę to dla ciebie i znajdę cię po lekcjach".

Czy miałam zepsute uszy i co właśnie powiedział Maxwell? Zobaczymy się po zajęciach? W moim sercu wybuchło sto fajerwerków, a fajerwerki były po prostu przepiękne.

Gdy moje serce waliło, zostałam klepnięta w ramię.

Rozległ się głos Lucasa: "Siostro, twoja matematyka w podstawówce wciąż nie jest jasna, nadal chcesz się uczyć w drugiej klasie?".

Lucas, jeszcze z tobą nie skończyłam.



3

Wróciłam do klasy, zdenerwowana i pełna obaw: czy Max przyjdzie mnie szukać? Czy wie, że jestem w tej klasie? Żaden starszy uczeń w mojej klasie nigdy wcześniej tu nie był, czy stanę się popularną osobą? Im więcej o tym myślałam, tym bardziej się cieszyłam, a moja twarz była niewątpliwie pełna radości, z szerokim uśmiechem na twarzy.

Kiedy nauczycielka geografii zobaczyła moją wielką, uśmiechniętą twarz, pomyślała, że jestem podekscytowana z powodu tego pasa monsunowego na mapie, którą pokazywała, więc zawołała z wesołą miną: "Eliza, czy możesz nam krótko opowiedzieć o cechach subtropikalnego klimatu monsunowego?".

"Cóż, to ......" Wstałam powoli, wypuszczając cztery sylaby z rzędu, ale ani jednego słowa, które miałoby cokolwiek wspólnego z odpowiedzią. Moja koleżanka z biurka, Jenny, popycha książkę w moją stronę, ale moja ponad 400-stopniowa krótkowzroczność nie lubi nosić okularów i nie widzę nic poza mrówkami między wierszami w książce.

Nauczycielka geografii była wyraźnie rozczarowana, a na jej twarzy malowało się zniecierpliwienie: "Eliza, chcę, żebyś uważnie słuchała i nie włóczyła się po klasie".

Usiadłam niezręcznie, podekscytowanie sprzed chwili zostało zmiecione, natychmiast stało się jak gorzki melon, przed i po zaledwie minucie.

Z trudem dotrwałam do końca zajęć, zaczęłam się wiercić, oczy nieświadomie skierowałam w stronę drzwi klasy, szyję wyciągnęłam jak żółw. Dziesięć minut lekcji wydaje się być rozciągnięte, sekundnik na każdym kroku wydaje się być opóźniony. Moje oczy wędrowały między klasą a zegarem nad tablicą. Minęła minuta, dwie, pięć, a Maxa wciąż nie było. Sześć minut, siedem minut, dziesięć minut, a Max wciąż się spóźniał. Gdy zadzwonił dzwonek, nie mogłam oderwać wzroku od drzwi. Chciałam, żeby Max zstąpił z nieba jak rycerz w lśniącej zbroi i wyszeptał: "Liz, jestem spóźniony". Nawet jeśli nie miałby aury rycerza, przynajmniej Max mógłby pojawić się przede mną, to by wystarczyło.

Niestety, przez wiele lat będę mogła śpiewać na tej scenie tylko w pojedynkę.

Tego dnia Max się nie pojawił. Mój zeszyt ćwiczeń został zwrócony przez Lucasa przed końcem dnia szkolnego.

Lucas wręczył mi zeszyt ze współczującym wyrazem twarzy, jakby chciał mi powiedzieć: "Eliza, mówiłem ci już wcześniej, że Max cię nie lubi, więc nie rób z siebie idiotki".

Jednak jak ćma, która płonie, jedwabnik, który wypluwa jedwab, świeca, która płacze, podążałam śladami Maxa bez strachu przed śmiercią czy cierpieniem. Później Max stał się moim duchowym wsparciem, moją wiarą, moim słońcem. Uświadomił mi, że nawet jeśli nie mogę go dotknąć w moim życiu, to dopóki mogę go zobaczyć, gdy patrzę w górę, jest to rodzaj spełnienia.

Wróciłam myślami do tego, co wydarzyło się sześć lat temu, w lipcu, na przyjęciu dziękczynnym Lucasa. Wlokłam się niechętnie za Lucasem i Gabe'em. Nagle rozległ się głos, który znałam tak dobrze, że często słyszałam go w snach.

"Lucas, Eliza - natychmiast poczułam porażenie prądem i odwróciłam się.

Max stał niecały metr ode mnie, wciąż w tej samej białej koszulce i czarnych spodniach, z jasną twarzą, jakby był oszołomiony przez chwilę pięć lat temu.
Zanim zdążyłam się uśmiechnąć i przywitać, zostałam odepchnięta od tyłu przez Lucasa.

"Max, czemu się tak spóźniasz, czekałem na ciebie od dłuższego czasu. Lucas owinął ramię wokół szyi Maxa, przyciągnął go do siebie i wszedł do restauracji z Gabe'em, zostawiając mnie samą w drzwiach, wściekłą.

Naprawdę chciałam się odwrócić i wyjść, ale kiedy pomyślałam o moim chłopaku i Lucasie spotykających się w środku, nie mogłam ruszyć nogami. Więc weszłam do restauracji w stanie nieładu, znalazłam mamę i opadłam na krzesło obok niej.

Moja mama rozmawiała z innymi krewnymi i była tak zszokowana moim nagłym działaniem, że odwróciła się i uderzyła mnie w głowę, prawie zmieniając mnie w niedorozwiniętą.

"Ty Eliza, dziewczyno, nie możesz być trochę bardziej zgrabna?".

"Mamo, nie możesz być delikatna, to jest mózg do egzaminów, jeśli go złamiesz, twoja rodzina nie będzie miała żadnych studentów".

"To jest Eliza, prawda? Bardzo urosła, jest coraz ładniejsza. Tak jak twoja mama, jest piękna". Ta krewna naprawdę wie, jak mówić, i sprawiła, że moja mama uśmiechnęła się tak bardzo, że jej oczy prawie zniknęły.

"Cześć, ciociu." wykrzyknęłam słodko, w końcu krewni ze strony mamy są skomplikowani, większości z tych osób nie pamiętam. Przez cały czas moja zasada zawsze brzmiała: nazywaj kobietę ciocią, nazywaj mężczyznę wujkiem, zawsze nie ma pomyłki.

Moja mama zobaczyła, że wyciągnęłam dziś swój mózg, więc przestała mnie besztać i odwróciła się, by kontynuować rozmowę ze swoimi krewnymi.

Byłem znudzony i zacząłem się rozglądać, próbując znaleźć postać Maxa.

Wyglądał, jakby się świecił i w ciągu kilku sekund miałem go na celowniku. Biorąc szklankę i nalewając colę, ostrożnie podeszłam do stolika Maxa.

Stół był pełen przyjaciół Lucasa, z których większość znałam. Zawsze pojawiam się na imprezach Lucasa, aby nie przegapić okazji do spędzenia czasu z Maxem. Często mówi się, że ptaki z ferajny trzymają się razem, a ponieważ przyjaciele Lucasa są generalnie bardziej inteligentni, spędzam z nimi czas, bez wątpienia ze względu na bliskość z nimi, z czym moja mama nie może się kłócić.

Podeszłam cicho do Maxa.

"Max, słyszałam, że tobie też dobrze poszło, gratulacje.

Max delikatnie stuknął się ze mną kieliszkami, pokazując niezwykle czarujący uśmiech, w to gorące letnie popołudnie, jakby przynosząc odrobinę orzeźwiającego chłodu.

"W końcu możesz pozbyć się Lucasa i żyć wolnym życiem.

Jako bliźnięta syjamskie, Lucas i Max w końcu rozeszli się w ósmym roku wspólnego życia dzień i noc; Lucas naturalnie udał się na North University, podczas gdy Max został w Silver City, studiując ekonomię.

Lucas poszedł na Uniwersytet Północny, podczas gdy Max został w Silver City, studiując ekonomię. Kiedy mówię o rozstaniu Lucasa i Maxa, czuję lekki smutek w sercu.

Gdy tylko ogłoszono wyniki egzaminu wstępnego na studia, popędziłam do domu Lucasa.

"Bracie, jak poszło Maxowi?"

"Kogo nazywasz bratem? Czyją siostrą w ogóle jesteś?" Lucas mruknął niezadowolony.
"Ty oczywiście, nie chcę być bratem i siostrą Maxa, więc nie mam szczęścia".

Lucas był na mnie wściekły.

"Żadnego rodzeństwa, więc wasza dwójka odpada."

Po tylu latach wkręcania mnie przez Lucasa nabrałam odporności na odbijanie piłeczki i ignorowanie tego, co do mnie dociera.

"Mój dobry bracie, powiedz mi, jak poszedł Max na egzaminie?"

Lucas był tak dręczony przeze mnie, że padł na kolana i błagał o litość.

"Chociaż twój bóg nie uzyskał tak wysokiego wyniku jak ja, ale nie ma problemu z zerowym wolontariatem, więc możesz uspokoić swoje serce."

"Więc idzie z tobą na Uniwersytet Północny?"

"Nie aplikował na North University, jego mama nie czuje się dobrze, więc zostaje w Silver City".

Co, Lucas i Max się rozstają? A co ze mną? Jak mam się spotkać z Maxem bez Lucasa jako przykrywki?

Straciłam duszę i straciłam panowanie nad sobą z Lucasem. "Dlaczego chcesz iść na Uniwersytet Północny, skoro w Silver City jest tyle dobrych uczelni?". Po tym odwróciłam się i odeszłam, zostawiając Lucasa ze zdezorientowanym wyrazem twarzy, w obliczu sytuacji, w której straciłam panowanie nad sobą.

W drodze powrotnej do mojego domu z domu Lucasa nie czułam się lepiej, Lucas do mnie zadzwonił, ale nie odebrałam telefonu, pozwalając mu dzwonić w mojej dłoni.

Mój umysł zawędrował do słów "jak to zrobić" i nagle zdałem sobie sprawę, że wszystkie moje wysiłki w ciągu ostatnich dziesięciu lat wydawały się pójść na marne. Co z tego, że wiedziałem wszystko o astronomii i geografii, co z tego, że dobrze znałem angielski. Nie mogłam wymyślić żadnego rozsądnego powodu, by spotkać się z Maxem, a moje pięcioletnie zauroczenie nagle się skończyło. Nie miało to nic wspólnego z sukcesem spowiedzi, ale moje zauroczenie dobiegło końca.



4

"Eliza Johnson?"

Kto znowu nazywa mnie Elizą!

"Czy kiedykolwiek mówiłam, nie nazywaj mnie Eliza......" mówię, odwracając się, tylko po to, by przełknąć resztę moich słów na widok twarzy Maxwella Clarke'a, która jest umieszczona o wiele za blisko mojej twarzy. Natychmiast przybieram niewiarygodnie uważny i wymyślony uśmiech.

"Bracie, Liz nie lubi, gdy mówi się do niej pełnym imieniem". Max odetchnął z ulgą.

Wszystko, co mogłem powiedzieć, to to, że byli braćmi, Maxem i Gabrielem, stojącymi przede mną, ale mogłem intuicyjnie powiedzieć, który z nich był złym Gabrielem, a który łagodnym Maxem.

"Czy naprawdę nazywasz się Eliza Johnson i nie jest to pseudonim? Gabriel był jak Kolumb odkrywający nowy świat, nawet bardziej podekscytowany niż Kolumb. "To zabawne imię."

Zachowałam niewinny wyraz twarzy, ale w głębi duszy przeklinałam Gabriela już tysiące razy. Gdyby Lucas nie pojawił się w odpowiednim momencie, Gabriel zostałby rozerwany na strzępy przez moje słowne zaczepki.

"Eliza, szukałem cię. Chodź ze mną na toast za pana Brighta".

"Wznosisz toast za pana Brighta, dlaczego mnie w to wciągasz? Wyglądałam na niezadowoloną.

"Z twoją połowiczną chemią, idź i poproś go, żeby cię uratował, albo myślę, że powinieneś po prostu przejść na sztukę". Po tych słowach chwycił mnie i skierował się do innego stolika.

Zostałam odciągnięta przez Lucasa, moje serce było pełne słów, które chciałam powiedzieć Maxowi, ale te słowa były jak monety zgromadzone w moim sercu, o których nie mogłam mówić, tylko wiedziałam, że nie mogę ich wydobyć, bez względu na to, jak mocno nimi potrząsałam.

Przyjęcie z podziękowaniami Lucasa zakończyło się po cichu, a ja byłam w stanie frustracji i żalu. Myślałam, że impreza będzie końcem mojego związku z Maxem i od tego momentu będziemy jak dwie równoległe linie, żyjące życiem bez żadnych interakcji.

Jednak Bóg mi sprzyjał. Jestem materialistką, a nie przesądną osobą, ale nadal wierzę, że szczęście oraz wzloty i upadki w życiu są stałe.

Narzekałam, że Bóg dał mi brata, który lubi znęcać się nad moją siostrą w towarzystwie osób postronnych, ale jednocześnie muszę podziękować Bogu za to, że dał mi tak niezawodnego brata w krytycznym momencie, abym mogła zebrać się na odwagę i uwierzyć, że świat jest nadal piękny, a powietrze wciąż świeże.

Dwa miesiące po tym, jak dowiedziałem się, że już nigdy nie będę mógł pojechać do Maxa jako Lucas, mój kuzyn sprawił mi wielką niespodziankę, gdy moja rodzina zebrała się na lotnisku, by pożegnać mojego wspaniałego kuzyna Lucasa.

"Eliza, chodź tutaj." Lucas zawołał do mnie po pożegnaniu się ze wszystkimi z wózkiem pełnym bagażu, dużego i małego.

Odpowiedziałam z pogardą: "Lucas, nie przesadzaj. Jedziesz do Pekinu, a nie do Wielkiej Północnej Puszczy. Jedziesz zdobywać wiedzę i służyć krajowi, a nie być oddziałem śmierci. Nie zachowuj się, jakbyś szedł do zaświatów, dobrze?".

Oczy Lucasa niemal podwinęły się pod sufit.

"Liz, nie powinienem był postąpić słusznie i poprosić Maxa o korepetycje, gdy był wolny. Niemal słyszałam, jak zęby Lucasa pękają, gdy to mówił.

Ale co on właśnie powiedział o Maxie, który przyszedł na korepetycje?
Moje oczy natychmiast otworzyły się dwa razy szerzej niż zwykle.

Lucas to zauważył i natychmiast wypiął klatkę piersiową i wciągnął brzuch, wyglądając tak, jakby w każdej chwili był gotowy do uwielbienia.

"Lucas, nie możesz mnie okłamywać, w przeciwnym razie pojadę do stolicy, żeby cię upolować. zawołałam cienkim głosem, chcąc przytulić Lucasa.

Lucas robił uniki na prawo i lewo, patrząc na mnie z pogardą od początku do końca.

"Nie zawstydzaj mnie."

"Tak, idź w pokoju."

Lucas podsunął mi małą karteczkę z numerem telefonu Maxa i to był skarb. Nawet teraz, gdy mam numer Maxa zapamiętany w głowie, ta mała notatka Johnsona jest nadal cenna, leżąc cicho w przegródce mojego portfela, towarzysząc mi przez długie lata.

Gdy Lucas odszedł, rozpoczęłam najważniejszy rok w moim życiu. Koniec z zabawą, koniec ze spotkaniami z przyjaciółmi. Byliśmy zamknięci w małej przestrzeni, dzień po dniu, zmagając się z papierami, ścigając się z czasem, patrząc w górę, by zobaczyć niebo, patrząc w dół, by zobaczyć ziemię.

Na szczęście miałem Maxa, który był jasnym światłem w moim szarym, starszym roku.

Max pojawiał się dwa razy w tygodniu, czasem w weekendy, a czasem podczas lekcji. Ostatni rok był bardzo stresujący i w większość weekendów nie mogłam wrócić do domu. Ilekroć się pojawiał, było to w szkolnej stołówce.

Tak, dobrze przeczytałeś, w szkolnej stołówce. Nasza stołówka jest otwarta 24 godziny na dobę i jest jedną ze słynnych atrakcji szkoły. Ponieważ szkoła rozumie, że uczniowie szkół średnich są przepracowani, ich żołądki stają się głodne szybciej niż zwykle i muszą uzupełnić energię w dowolnym momencie, aby uniknąć upadku na linii startu.

W naszej szkole Lucas wciąż jest w erze. Pozwólcie, że na razie podzielę historię szkoły w ten sposób. Lucas i Max walczyli ramię w ramię przez wiele lat, zajmując pierwsze i drugie miejsce w swoich klasach, nie pozostawiając szans innym. Jednak jako piątka dobrych uczniów z wszechstronnym rozwojem moralnym, inteligencją, sprawnością fizyczną, sportem i estetyką, odgrywali również wiodącą rolę w szkolnych zajęciach rekreacyjnych i sportowych, a także zdobyli dużą popularność. Oczywiście Max jest pod tym względem jeszcze lepszy.

Max poprowadził kiedyś drużynę szermierczą do zdobycia mistrzostwa drużynowego w Krajowych Zawodach Szermierczych Szkół Średnich. W chwili, gdy zamachnął się mieczem i zdjął maskę, mimo że jego twarz była pokryta potem, nie mógł ukryć podekscytowanych okrzyków i wrzasków dziewcząt.

Ja, jako kuzyn Lucasa, byłem naturalnie "roznosicielem listów" między dwoma gwiazdami, pomagając im dostarczyć wiele mięsistych listów miłosnych. Zazwyczaj wybierałam te z dobrym stylem pisania i wręczałam je Lucasowi, podczas gdy te zaadresowane do Maxa zawsze wyrzucałam do śmieci po tym, jak przeczytałam je z połowicznym obrzydzeniem i pogardą.

Dlatego w licealnej karierze Lucasa zawsze cieszył się wyższością posiadania większej liczby listów miłosnych niż Max. A ja, jego kuzynka, mogłam mu tylko pomagać.

Następnie Max, który pomagał mi w lekcjach i pojawiał się w szkole nawet po ukończeniu szkoły, naturalnie wywołał szkolny szał. Zwłaszcza młode dziewczyny w pierwszej klasie liceum robiły wszystko, by spotkać legendarnego boga.
Byli bardziej swobodni niż starsi i młodsi niż drugoklasiści, i naturalnie stali się głównymi zwolennikami Maxa. Za każdym razem, gdy Max pojawiał się w szkolnej stołówce, gromadzili się wokół niego jak ćmy do ognia.

Mówią, że mamy dobrą opiekę dla chłopców w naszej szkole, ale gdzie ona jest? W stołówce. Dziewczyny przebierały się, żeby popatrzeć na Maxa, a chłopcy spoglądali lubieżnie na dziewczyny gapiące się na Maxa.



5

Wraz z odejściem Lucasa Millera i Maxwella Clarke'a przestałam być królową nocnego klubu, królową tłumu, królową tłumu i zyskałam prawo do bycia celem szyderstw i pogardy. A główną przyczyną tej zmiany jest Maxwell.

Za każdym razem, gdy otrzymywałam telefon od Maxwella, trzymając materiały referencyjne z klasy na trzecim piętrze, przez korytarze, schody, a następnie przez plac zabaw do stołówki, byłam jak supergwiazda krocząca po czerwonym dywanie, przez całą drogę przyjmując zazdrosne, zniesmaczone spojrzenia innych ludzi, a także obnażone nosy na dźwięk chrztu komentarzy. Ale zawsze trzymałam głowę wysoko, szłam z determinacją i stawiałam krok za krokiem ze spojrzeniem, które mogło zabić każde złowrogie spojrzenie.

Jak to się mówi? Nie patrz w dół, korona ci z głowy spadnie!

Jestem honorowy, mam czyste sumienie, mogę stawić czoła niebu i ziemi. Co więcej, cieszę się z tego rodzaju złej woli ze wszystkich stron, a dla mnie jest to najbardziej satysfakcjonujący moment mojej wewnętrznej próżności w historii. To był mój cudowny chłopak, najbliższy mi w moim życiu. Podczas mojej ostatniej klasy liceum stołówka była świętym miejscem, które dawało mi zarówno fizyczny, jak i psychiczny komfort.

Jednak nawet w miejscu tak najwyższym jak moje serce, od czasu do czasu pojawiał się potwór, który był zbyt późno, aby superbohaterowie mogli się go pozbyć. Tym potworem jest Gabriel Clarke.

Wciąż pamiętam, kiedy Gabriel po raz pierwszy pojawił się w naszej szkole i mam wrażenie, że to wizualne i zmysłowe wrażenie pozostanie ze mną do końca mojego życia.

Było popołudnie pierwszego weekendu po październikowych wakacjach, a pogoda była słoneczna i rześka, ciesząc się rzadkim wietrznym i słonecznym dniem bez mgły. Pozostałe trzy osoby w akademiku już trzymają książki, idą do klasy, aby się uczyć. Ale ja wciąż zanurzony w zredukowanych do zaledwie trzech dni wakacji nie mogę się wydostać, Chipsy w ręku, leżąc na łóżku w akademiku senny.

Nagle podłoga dormitorium wypełniła się hałasem, a pośród tego hałasu, w mojej mglistej świadomości, wyraźnie usłyszałem słowa "Eliza Johnson". Ale na początku nie obchodziło mnie to. Jedyną osobą, która odważyła się nazwać mnie Elizą przez setki mil, był Lucas, mężczyzna, który był w tej chwili w szkole, więc jak ktokolwiek inny mógł nazywać mnie Elizą? Wróciłam więc do spania, ale słowo "Eliza" dobiegało spod budynku raz za razem, coraz głośniej i częściej. Zdałam sobie sprawę, że ktoś naprawdę woła moje imię na dole.

Wyskoczyłam z łóżka i pobiegłam na balkon. Tylko po to, aby zobaczyć grupę hałaśliwych dziewcząt w środku, stał chłopak, ręce w torbie, patrząc w górę w kierunku naszego dormitorium, ale ponieważ słońce jest silne, jego oczy są lekko zmrużone, kąciki ust nieświadomie unoszą się, pokazując dziwny wyraz uśmiechu, ale nie uśmiechu.

Gdy tylko zobaczył, że wychylam głowę, natychmiast wyciągnął rękę i energicznie nią pomachał.
"Eliza, wiedziałem, że tam jesteś. krzyknął Gabriel.

Zadrżałam trzy razy na jego wezwanie, a mój umysł wypełnił się Złotym Rogatym Królem i Srebrnym Rogatym Królem. Gdy zastanawiałam się, czy się zgodzić, moje ciało podświadomie skurczyło się z powrotem do dormitorium.

Słyszałam tylko jeszcze bardziej zachrypnięty głos Gabriela na dole budynku: "Eliza, widziałem cię, zejdź".

Wstydź się, wstydź się. To bardziej upokarzające niż noszenie piżamy do szkoły i farbowanie miesiączki.

Kiedy zeszłam na dół ze spuszczoną głową i wytrzeszczonymi oczami, nie miałam już powodu ani odwagi, żeby to usprawiedliwiać. Czułam, że to będzie jedyny raz w moim studenckim życiu, kiedy stracę twarz i zostawię kolorowy ślad w czarnej historii szkoły.

"Dość już krzyczałaś?" Pociągnęłam Gabriela na otwartą przestrzeń za budynkiem akademika, pod spojrzeniem wszystkich ludzi, którzy patrzyli na mnie w nieprzyjazny sposób.

Gabriel wzruszył ramionami, niezrażony: "Ukrywałeś się na górze i ignorowałeś mnie".

Cóż, to chyba moja wina. To moja wina, że nie powitałam go przed szkołą, że nie czekałam na niego na czas, za wszystko.

"Co robisz w naszej szkole?"

"Szukam cię".

Zadałem kolejne bezsensowne pytanie. Ale musiałem pytać dalej.

"W jakim celu mnie szukasz?"

"Korepetycji." Gabriel odpowiedział lekko.

Spojrzałem na Gabriela milion razy... taki gnojek... i on jest tutaj, żeby udzielać mi korepetycji? Jak ochroniarz przy bramie mógł wpuścić tego gościa, nie zważając na bezpieczeństwo uczniów?

"Udzielasz mi korepetycji?" Wskazałem palcem na niego i na siebie. "Bracie, wiesz gdzie to jest? Pierwsze gimnazjum. Znasz Pierwsze Gimnazjum? Gimnazjum numer jeden w Silver City".

"I co z tego? - powiedział Gabriel, rzucając mi obojętne spojrzenie. "Gdyby Max mnie nie błagał, myślisz, że byłbym szczęśliwy ucząc takiego dzieciaka jak ty?".

Bachora? Byłam wściekła. "Jedna minuta Eliza, jedna minuta bachorze, wystarczy."

"Co, nie masz na imię Eliza? Nie jesteś bachorem?" Gabriel włożył ręce z powrotem do kieszeni spodni, ukłonił się i pochylił blisko mnie.

Natychmiast odskoczyłam na trzy metry, wyciągając telefon, by zadzwonić do Maxa.

Gabriel zrobił krok do przodu, ponownie stanął przede mną i wyrwał mi telefon z ręki.

"Nie dzwoń, Max ma dzisiaj mecz.

Wpatrywałam się w swoją pustą dłoń, jak rażona piorunem.

Później zdałem sobie sprawę, że Gabriel był o wiele potężniejszy i inteligentniejszy niż Max. Powodem, dla którego o nim nie słyszałam, było to, że Gabriel studiował w sąsiednim mieście, zanim poszedł na studia.

W tym czasie rodzice Gabriela byli zajęci pracą, więc jego babcia zabrała go do sąsiedniego miasta, gdzie mieszkał od urodzenia. Dwa lata później urodził się Max, a ponieważ urodził się przedwcześnie i był słaby, mama Gabriela zatrzymała Maxa u siebie.

Gabriel jest bardzo inteligentny i co roku jest najlepszym uczniem. Nie tylko to, ale jest również bardzo dobry w Olimpiadzie i Go, i jest niepokonany na całym świecie. Sam powiedział: "Gdybym zajął się profesjonalnym Go, byłbym mistrzem świata, ale nie jestem tym zainteresowany".
W roku, w którym Gabriel zdawał egzamin wstępny, otrzymał ofertę z Uniwersytetu w Hongkongu z pełnym stypendium. Odrzucił jednak ofertę, mówiąc: "Nie rozumiem kantońskiego".

Mógł dostać się na North University lub Tsinghua, pewnie tak myślisz, prawda? Ale Gabriel był jedną z tych osób, które miały inny mózg i powiedział: "Chcę wrócić do Chin, takich jak Hongkong i Makau". Zdał więc do Franklin College w Silver City i w ten sposób wrócił do Silver City.

Wszystkie te wspaniałe historie o Gabrielu zostały mi opowiedziane przez Lucasa po tej bezpośredniej konfrontacji. W tamtym czasie byłem tak zszokowany, że nie mogłem nawet zamknąć ust, gdy usłyszałem, jak Lucas przez telefon mówi mi, jak wspaniały był Gabriel. Od tamtej pory nigdy nie odważyłam się zrobić sceny przed Gabrielem, jeśli chodzi o naukę. Jednak nadal nie widzimy się na oczy, a kiedy się widzimy, wciąż skaczemy sobie do gardeł.



Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Nieprawdopodobna podróż Elizy Johnson"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈