System aktualizacji wynajmu

1

"Ugh, co powinienem zrobić, pod koniec miesiąca czynsz wkrótce będzie wymagalny."

John Stark spojrzał na swój jednoosobowy pokój w apartamencie do wynajęcia i poczuł w sercu poczucie bezradności. Jako świeżo upieczony student był przytłoczony faktem, że musiał zapłacić czynsz pod koniec miesiąca.

Jeszcze bardziej zdenerwowało go to, że pół godziny temu otrzymał wiadomość tekstową, z której wynikało, że jutro musi zgłosić się godzinę wcześniej. Jeśli się spóźni, może zostać tymczasowo zwolniony. Myśląc o jutrzejszej wizycie w HanCorp, serce Johna było jeszcze bardziej przygnębione.

Nie była to zła firma, ale wciąż stanowiła dobrą okazję dla Johna jako świeżo upieczonego absolwenta. Słyszał, że Emily Cruz również będzie tam pracować, a Emily była koleżanką Johna ze studiów, która specjalizowała się w innej dziedzinie, mimo że chodziła do tej samej szkoły. Oboje, z których jedna jest najlepszą dziewczyną w szkole, a druga najlepszą dziewczyną w szkole, nie dogadują się zbyt dobrze.

W tym przypadku, kto wie, może doprowadzi to do dobrego związku? Ogólnie rzecz biorąc, serce Johna wciąż jest pełne oczekiwań.

"Pakuj się i szykuj do pracy".

John poruszył mięśniami, gotowy do spakowania się i wstania. W tym momencie do jego uszu dobiegł głos.

"System super aktualizacji otwarty".

"Gospodarzu Johnie Stark, wszystko wokół ciebie może zostać ulepszone".

"Co do cholery?" John potarł uszy, jego serce było pełne wątpliwości, czy to możliwe, że źle usłyszał? Właśnie wtedy, gdy myślał o Emily, taki dziwny głos rozbrzmiał w jego uszach. "Musiałem spać zbyt późno zeszłej nocy i miałem halucynacje."

"Nie myśl tyle, po prostu idź do pracy".

Tylko poprzez ciężką pracę można zdobyć więcej bogactwa i możliwości. Jednak głos zabrzmiał ponownie: "Wykrywając umowę najmu obok obecnego gospodarza, jest ona aktualizowana".

"Proszę, miej oko na zmiany w aktualizacji."

"Eh?" John był zaskoczony, czy to może być wiarygodne? Ktoś rzeczywiście mówił. I głos nie wydawał się pochodzić z jego głowy.

Umowa wynajmu? Podpisał umowę na mieszkanie, które wynajmował dawno temu i właśnie miał zapłacić czynsz. Co dokładnie oznaczałaby modernizacja?

John podniósł wzrok i nagle zdał sobie sprawę, że w jego głowie pojawił się zestaw danych.

"Twój obecny apartament, Rental Apartment 801, jest obecnie modernizowany".

"Obecnie wynajmowany apartament 601 jest w trakcie modernizacji".

"Aktualnie wynajmowany apartament 401 jest w trakcie modernizacji".

"To jest ......" powiedział John, zaniemówił, jaki jest sens modernizacji? Przecież nie był właścicielem żadnego z tych mieszkań.

John zalał się łzami, właśnie nie zapłacił czynszu, a teraz system próbował doprowadzić go do bankructwa? Jednak wkrótce po K, inny głos zadzwonił w jego głowie.

"Zostań właścicielem wynajmowanego apartamentu 1101".

"Zostań właścicielem apartamentu 901".

"Zostań właścicielem apartamentu 801".

Seria sygnałów dźwiękowych trwała, aż zabrzmiał ostatni, wyraźny głos.

"Gratulacje, jesteś właścicielem apartamentu do wynajęcia, aktualizacja została zakończona"."Twoja licencja na wynajem apartamentu zostanie dostarczona później, sprawdź ją".

John był oszołomiony. Sposób, w jaki sprawy się potoczyły, po prostu go zaskoczył. "W czasie, który zajęło mu wstanie i ubranie się, wynajęty apartament należał do niego?"

Zastanawiał się, czy gdyby odpoczął przez kolejne dziesięć dni i pół miesiąca, naprawdę mógłby przejąć Tomson Place? Czy nie musiałby wtedy pracować?

Oczywiście, chociaż miał taką myśl, wiedział, że nadal musi chodzić do pracy jak zwykle. Jeśli nie może, powinien najpierw udać się do firmy i przyjrzeć się jej. Gdy tak rozmyślał, rozległo się pukanie do drzwi.

"Bang Bang".

"Dzieciaku, otwórz drzwi, wiem, że tam jesteś."

Głos był tak głośny, że John nie musiał zgadywać, od razu rozpoznał Mike'a Andersona.

Podszedł i powoli otworzył drzwi.

Za drzwiami stał czterdziestoletni Mike Anderson, a za nim dwóch wysokich i imponujących mężczyzn.

"Mike, co cię tu sprowadza? John odpowiedział lodowato.

Mike Anderson jest drugim właścicielem przed nim, zwykle polega na agencji wynajmu, aby zarobić fortunę, nic do zastraszania innych. Ale apartament Johna należy teraz tylko do niego, Mike jest tylko drobnym graczem, więc John nie musi dawać mu twarzy.

Mike jednak się uśmiechał. "John, wciąż jestem ci winien czynsz, co mam zrobić?".

"Jutro trzeba zapłacić".

John wiedział w głębi serca, że Mike zawsze był wysoki i potężny, ale teraz wyglądał na pechowca.

"Nie masz pieniędzy?"

"Nie ma pieniędzy? Szukasz śmierci." Dwóch silnych mężczyzn obok Mike'a spojrzało na niego gniewnie.

"Hmph, nie ma pieniędzy! Dzieciaku, nie zmuszaj mnie do tego."

Sugerowało to, że byli gotowi do walki.

Ale John się nie bał, a Mike próbował powstrzymać swoich dwóch zwolenników. "Wszyscy jesteśmy tu po to, by zarabiać pieniądze. To tylko czynsz nie został zapłacony. Po co robić takie zamieszanie?"

Chociaż Mike tak powiedział, John zrozumiał, że w oczach Mike'a pojawiło się przebiegłe światło. Gdyby to był John z przeszłości, może znalazłby wymówkę, żeby porozmawiać z Mike'iem o kompromisie, ale teraz go to nie obchodziło.

John wpatrywał się w Mike'a i powiedział słabo: "Po prostu powiedz mi, co się dzieje".

Widząc Johna w takim stanie, Mike pomyślał, że poszedł na kompromis, więc kontynuował: "Słuchaj, mam siostrę, która jest singielką i stosunkowo łatwo się z nią dogadać. Jeśli weźmiesz pod uwagę bycie jej chłopakiem, czynsz nie będzie się liczył".

"Kiedy się ożenię, przygotujesz dla nas kolejny duży prezent!

Mike poklepał Johna po ramieniu z wyrazem troski.

John jednak nie mógł powstrzymać się od śmiechu.

"Zostawiłeś Emily, szkolną piękność, samą, a teraz chcesz, żebym wziął pod uwagę twoją siostrę?".

"Ona waży ponad dwieście funtów, ma metr sześć wzrostu, w drzwiach musi być poziomo!".

"Dzieciaku, dlaczego nie pomyślisz o mojej siostrze?"

"Oczywiście, że nie. ......"

2

John Stark, w tym momencie, nie musi myśleć.

Żartujesz sobie? Jeśli się zgodzi, straci resztę życia, prawda?

Poza tym był winien tylko miesięczny czynsz, co najwyżej dostałby lanie.

Jeśli jednak naprawdę zgodzi się na tę prośbę, to kiedy spotka Emily Cruz w pracy, może już nie mieć z nią szans.

W końcu oboje byli studentami Uniwersytetu Doliny Krzemowej i istniało duże prawdopodobieństwo, że mogliby stworzyć związek.

Poza tym John Stark nie był pewien, czy ten głos był prawdziwy.

Jeśli był prawdziwy, oznaczało to, że cała jednostka Starlight Community należałaby do niego.

Czego więc John Stark miałby się obawiać?

"Przykro mi, nie mogę obiecać." Wzruszył ramionami, pokazując obojętne spojrzenie.

Przed nim Mike Anderson gniewnie oskarżał Johna Starka, wyglądając na bardzo zirytowanego.

"Dzieciaku, przemyślałeś to? Czy zdajesz sobie sprawę z konsekwencji obrażania nas?".

Jeśli siostra Mike'a nie lubiła Johna Starka, w tej sytuacji Mike będzie musiał dać mu twardą lekcję.

Myślisz, że możesz robić co chcesz tylko dlatego, że jesteś wysoki i przystojny?

Dwóch zwolenników obok Mike'a również zaczęło warczeć na Johna Starka.

"Zgadza się, dzieciaku, jeśli obiecasz, że jesteś jednym z nas, albo skopiemy ci tyłek".

"To pewne, a w każdym razie albo wszyscy będą szczęśliwi, albo wszyscy pójdą do piekła w koszu na śmieci.

Dwaj partnerzy Mike'a zacisnęli pięści i zaczęli grozić Johnowi Starkowi.

Jednak John Stark uważał to za zabawne.

"Wiesz, kim jestem?"

"Ktokolwiek odważy się mnie dotknąć, skończy w nieszczęśliwej sytuacji!".

Jego słowa sprawiły, że Mike i jego wspólnicy zamarli.

Mike zamarł, po czym nagle się roześmiał.

"O czym ty mówisz? Mam skończyć marnie?"

"Poza tym, jaki jest twój status? Jesteś tylko kimś, kto zalega z czynszem!"

Mówiąc to, wyciągnął rękę i szturchnął ramię Johna Starka z zadowoloną miną.

Jednak w momencie, gdy Mike zamierzał kontynuować, nagle z zewnątrz dobiegł gwałtowny dźwięk.

Odwrócili głowy i zobaczyli grupę umundurowanych ochroniarzy idących w kierunku tego miejsca z pałkami elektrycznymi w rękach.

Jeden z nich nawet się rozejrzał i utkwił wzrok w Johnie Starku.

"Przepraszam, czy pan to John Stark?"

Na dźwięk tego głosu trzej ludzie Mike'a zamarli.

Po co szukali Johna Starka?

Czy to możliwe, że John Stark zrobił coś tak poważnego, że ci ochroniarze przyszli osobiście?

W każdym razie Mike był bardziej niż szczęśliwy, mogąc przyglądać się temu z boku.

"Tak, zgadza się, to John Stark - powiedział z uśmiechem Mike, a dwaj obserwatorzy obok niego wtórowali mu.

"John Stark, czyż nie był świetny wcześniej? Wygląda na to, że tym razem naprawdę popełnił poważne wykroczenie".

"W każdym razie, cokolwiek to jest, tym razem nie żyje.

Cała trójka wyglądała na bardzo podekscytowaną.

Jednak gdy ochroniarz usłyszał słowa Mike'a, natychmiast odwrócił się i spojrzał na Johna Starka z wielkim szacunkiem.

"Panie John, to naprawdę pan"."Jesteśmy tutaj, aby dostarczyć licencję na nieruchomości".

Licencja na nieruchomości?

To zdanie sprawiło, że Mike i jego dwaj towarzysze byli całkowicie zaskoczeni.

Więc John Stark kupił dom?

Ale nawet jeśli kupił dom, czy był tak dumny z tego, co właśnie powiedział?

Wygląda na to, że sprawy nie są tak proste, jak się wydają.

"Czekaj, jego dom, kiedy go kupił?"

"Czy znalazł powiernika?"

Mike patrzył na to wszystko, nieco niezrażony.

Ale w następnej chwili, gdy ochroniarz przyniósł duże pudło, Mike i jego dwaj towarzysze byli całkowicie zszokowani.

"Czyżby to były certyfikaty nieruchomości?"

Myśl ta została natychmiast rozwiana przez Mike'a.

"Jak to możliwe?"

No wiesz, jeśli to wszystko są akty własności nieruchomości, to ile domów kupił John Stark?

Jeśli miał tak wiele domów, dlaczego wciąż je wynajmował?

"Dzięki, chłopaki.

"Zobaczmy.

powiedział John Stark, zaczynając przeglądać zawartość pudełka.

W pudełku znajdowały się wszystkie certyfikaty nieruchomości tej jednostki.

Początkowo John Stark nadal był sceptyczny, ale wątpliwości w jego umyśle zostały teraz rozwiane.

"Nie zdawałem sobie sprawy, że ten dom jest naprawdę mój".

"Więc teraz mieszkam we własnym domu, a ty prosisz mnie o czynsz?"

Co?

Czy to wszystko prawda?

Mike, który początkowo chciał wyśmiać Johna Starka, zamarł w bezruchu.

Nagle nie wiedział, co powiedzieć.

Wcześniej chciał go wyśmiać, ale teraz zaniemówił.

Ta scena uświadomiła Mike'owi, że naprawdę dostał w twarz.

Okazało się, że osoba, którą chciał zastraszyć, była w rzeczywistości prawdziwym właścicielem tego domu.

"Przebudowaliście mój dom bez mojej zgody.

"Jak myślisz, jak powinieneś uregulować ten rachunek?"

Wraz ze słowami Johna Starka, ochroniarze wokół niego otoczyli Mike'a.

"Mike, jak śmiesz majstrować przy domu naszego pana Johna, poczekaj tylko, nie będziemy dla ciebie uprzejmi!".

"Nie rozmawiaj z nimi, po prostu najpierw daj im nauczkę".

"Oczywiście, pan John przemówił, nie będziemy się nad niczym rozwodzić."

Mówiąc to, ochroniarze stojący przed nim ruszyli naprzód i bez słowa przystąpili do działania.

Mike i jego dwaj wspólnicy zostali powaleni na ziemię i błagali o litość.

Cała trójka, która wcześniej była tak arogancka, że nie potrafiła przeciwstawić się światu, w tej chwili nie była już w nastroju do odwetu na Johnie Starku.

Kogo ty oszukujesz, ta jednostka należy do Johna Starka.

Nawet gdyby chcieli wziąć odwet, co innego mogliby zrobić?

"Lepiej się pospieszcie i przywróćcie to miejsce do pierwotnego stanu, albo będziecie odpowiedzialni za konsekwencje.

"Wy ich nadzorujcie, ja idę pracować pierwszy.

Po tym jak John Stark skończył mówić, wstał i zamierzał wyjść.

Ochroniarze z szacunkiem odprowadzili Johna Starka do wyjścia.

Ich zdaniem John Stark był tak bogaty, a mimo to musiał iść do pracy, co było naprawdę godne podziwu.

Myśląc o tym, byli przytłoczeni emocjami.John Stark, który był tak bogaty i sławny, nie zapomniał doświadczyć życia.

Niektórzy uważają nawet, że praca, którą obecnie wykonują, może być dla nich rodzajem testu rodzinnego.

Ale w tej chwili John Stark nie miał czasu na takie myśli.

Było dla niego coś ważniejszego do zrobienia.

Dziś był jego pierwszy dzień pracy w HanCorp.

Gdyby to było wcześniej, John Stark mógłby być zdenerwowany, ale teraz traktował swój pierwszy dzień pracy jako rodzaj zabawy.

"Nie mam nic do roboty, więc po prostu pójdę to sprawdzić".

3

John Stark nie miał jeszcze samochodu, ale to go nie powstrzymało. Wziął taksówkę i udał się do HanCorp.

Podczas jazdy w głowie Johna rozbrzmiewał znajomy głos. "Twój list akceptacyjny HanCorp został zaktualizowany, twoje obecne stanowisko to Sprzedawca Poziomu 1 w Dziale Sprzedaży HanCorp!" , a następnie "Twój list akceptacyjny HanCorp zostaje uaktualniony do obecnego stanowiska HanCorp Sales Associate II".

"Och, to tak nagle awans?" pomyślał sobie John. Jeśli to tempo się utrzyma, to kiedy przyjedzie do HanCorp, nie wiem, w jakim stopniu będzie mógł awansować.

Były to godziny szczytu i korki, więc John stopniowo zasypiał w samochodzie. W końcu kierowca go obudził.

Gdy kierowca obudził Johna, w jego głowie znów rozległ się głos. "Twój list akceptacyjny z HanCorp jest równoznaczny z awansem na obecne stanowisko Dyrektora Sprzedaży HanCorp!".

"Co, już awansowany na ministra?" John pomyślał sobie, że gdyby poczekał trochę dłużej, to cały HanCorp stałby się jego? "Dopiero co przyszedłem do pracy, a już cała firma jest moja?".

Oczywiście były to tylko fantazje Johna. Teraz rzeczywiście jest dyrektorem działu sprzedaży HanCorp, a cały dział sprzedaży należy do niego. Nie wiem tylko, jak zareaguje kierownik ds. sprzedaży odpowiedzialny za rozmowę z nim, gdy usłyszy tę wiadomość. Chociaż te rzeczy nie mają nic wspólnego z Johnem, jego głównym celem jest sprawdzenie tego.

Podczas gdy John rozmyślał, z oddali dobiegł znajomy głos. "Hmph, czyż nie kazałem ci przybyć pół godziny wcześniej, dlaczego jesteś tu dopiero teraz? Taka pasywno-agresywna postawa, zupełnie nie traktuje pracy poważnie".

Tym głosem był George Brooks, kierownik sprzedaży, który wywarł na Johnie bardzo głębokie wrażenie podczas poprzedniej rozmowy kwalifikacyjnej, z twardą postawą i ostrym głosem, który był bardzo rozpoznawalny.

Ale Johna to nie obchodziło, w końcu był teraz na wyższym stanowisku niż George: "To tylko kierownik sprzedaży, nieważne jak dobry jest". pomyślał John.

"Co tu się dzieje, dlaczego przeklinasz z dobrego powodu?" John zauważył znajomą postać, absolwentkę jego college'u Emily Cruz, która była zaskoczona widokiem Johna: "John, co ty tu robisz?".

"Co tu się dzieje?" zapytał John.

Policzki Emily lekko się zaczerwieniły, ale szybko odzyskała spokój. "Kierownik powiedział, że nie mamy wystarczająco pozytywnego nastawienia, więc ukarał nas za stanie. Byłyśmy wcześnie, ale utknęłyśmy w korku, więc dotarłyśmy na czas. Próbuje nas ukarać, myślę, że robi to celowo!".

John słuchał ze złością historii Emily i pomyślał: "Co tu się dzieje, być ukaranym pierwszego dnia pracy w taki sposób, nie wydaje się, żeby obchodzili go jego pracownicy, smutna twarz Emily sprawia, że chcesz ją chronić i sprawia, że John czuje, że powinien coś z tym zrobić".

John wystąpił więc naprzód: "Kim jesteś, żeby nas karać, kim jesteś, żeby nas karać? Za to, że nie pojawiliśmy się pół godziny wcześniej?".Słowa Johna sprawiły, że oczy otaczających stażystów zabłysły, w końcu John stanął w ich obronie, co jest bardzo rzadką rzeczą, Emily również była poruszona odwagą Johna, ale była też trochę zaniepokojona: "Ten młodszy brat jest taki przystojny, dlaczego nagle wstał, czy to możliwe, że jest prezesem firmy?".

"Żartujesz, widziałam go już wcześniej, kiedy tu przyjechał, jest taki jak my". Inny kolega powiedział: "Ale jeśli nie ma władzy, jak śmie stawać w naszej obronie?".

Ludzie wokół niego byli zaskoczeni zachowaniem Johna, zwłaszcza George Brooks, który rzadko widział takiego nowicjusza, który nie traktował go poważnie. "Hmph, John Stark, jak śmiesz rozmawiać tutaj, nie robiąc tego, o co cię prosiłem." powiedział gniewnie George.

"Jakie ty masz kwalifikacje? Wszyscy będziecie pracować pode mną w przyszłości, czy naprawdę myślicie, że HanCorp jest jakimś miejscem, które może was tu tolerować!" George był oburzony.

John naturalnie nie chciał się wycofać: "Tylko z tego powodu możesz znęcać się nad nami w kółko? Za kogo ty się uważasz, że jesteś kierownikiem działu sprzedaży HanCorp?".

Jego słowa trafiły do ludzi wokół niego; John zrobił to, co oni chcieli zrobić, ale bali się zrobić, i wszyscy byli pod wrażeniem.

George stawał się coraz bardziej wściekły: "Jeśli nie dam ci dzisiaj nauczki, jak mogę pracować w dziale sprzedaży HanCorp?".

Współpracownicy obok niego szeptali: "Ten nowy jest naprawdę twardy, ośmiela się walczyć z George'em Brooksem". "Ale on tylko utrudnia sobie pracę.

Emily delikatnie szarpnęła Johna, próbując go przed czymś ostrzec, ale przerwał jej oskarżycielski głos George'a. "Wiesz, dlaczego wciąż jestem w stanie rozmawiać z tobą tak spokojnie? Młodzi mężczyźni tacy jak ty, szczerze mówiąc, brzydzą mnie!".

John nie przejął się tym, George kontynuował: "Czy wcześniej nie byłeś wspaniały, czy naprawdę myślisz, że jesteś szefem ministerstwa? Jestem George Brooks, kierownik sprzedaży HanCorp i nie wierzę, że nie mogę sobie z tobą poradzić!".

W chwili, gdy George zamierzał dać Johnowi nauczkę, z oddali dobiegło jakieś zdanie: "Przepraszam, czy pan jest Johnem Starkiem?".

4

W tym momencie wszyscy ludzie na widowni byli zszokowani. Tłum zastanawiał się w swoich sercach, co to za sytuacja?

"John Stark, minister John?"

"Jesteś pewien, że nie żartujesz?"

W tym momencie George Brooks wydawał się szczególnie niezadowolony, patrzył bezpośrednio na urzędnika, jego twarz była poważna.

Może dlatego, że ładna urzędniczka widziała, że John Stark jest przystojny, więc była celowo niegrzeczna. Niemniej jednak, wręczyła Johnowi Starkowi dokument.

"Panie Stark, po podpisaniu tej umowy zostanie pan szefem działu sprzedaży HanCorp". Urzędniczka powiedziała słowo w słowo: "Proszę to potwierdzić, a jeśli nie ma żadnych problemów, proszę to podpisać".

Słysząc to, John Stark uważnie przyjrzał się kontraktowi i zdał sobie sprawę, że wszystko wydaje się być w porządku i nie ma żadnych problemów. Szybko więc złożył swój podpis.

Po zakończeniu John Stark odwrócił się do George'a Brooksa i uśmiechnął się lekko: "Przepraszam, masz rację, jestem naprawdę dobry!".

To zdanie wydawało się być głośnym policzkiem, który uderzył George'a Brooksa w twarz, sprawiając, że kolor krwi na jego twarzy natychmiast zniknął, stając się niebiesko-biały. W końcu nawet on nie spodziewał się, że sprawy rozwiną się do takiego stanu.

"To, jak to możliwe?" George Brooks wciąż kręcił głową, jakby to wszystko było snem.

Ale Johna Starka to nie obchodziło. Gdyby nie fakt, że był teraz dyrektorem handlowym HanCorp, czy nadal musiałby być strofowany przez George'a Brooksa jak dziecko? Czy tak George Brooks traktuje swoich nowych pracowników?

"Postawa menedżera George'a jest naprawdę surowa i to jest coś, czego wszyscy powinniśmy się nauczyć". John Stark spojrzał na niego i powiedział z uśmiechem: "W takim razie proszę, daj przykład nam, nowicjuszom!".

"Idź, posprzątaj całą podłogę działu sprzedaży!".

Słowa Johna Starka były jak policzek wymierzony George'owi Brooksowi. Ludzie wokół niego byli oszołomieni i zaniemówili, z niedowierzaniem w oczach.

"Mój Boże, to cudowny obrót wydarzeń, nie zdawałem sobie sprawy, że on był szefem działu sprzedaży".

"To koniec, kierownik George będzie cierpiał".

"Jak do cholery został szefem sprzedaży w HanCorp jest dla mnie niepojęte." W pokoju rozległy się rozmowy.

George Brooks był jeszcze bardziej zirytowany, myśląc, że po tak długim okresie pracy tutaj, jest zastraszany przez nowego ministra.

"Ja, George Brooks, wciąż jestem kierownikiem działu sprzedaży i doświadczonym pracownikiem HanCorp!". Jego słowa były przepełnione oczywistym niezadowoleniem.

Jednak w opinii Johna Starka, tylko nieznacznie spojrzał na niego z boku i zapytał: "Kierowniku George, czy twoje słowa oznaczają, że nie masz kwalifikacji do tej pracy?".

"Jeśli tak, to sugeruję, abyś zrezygnował i wrócił do domu do swoich dzieci, HanCorp nie trzyma bezczynnych rąk!"

Słowa Johna Starka były prowokujące, a ludzie wokół niego śmiali się w swoich sercach.

"To prawda, widziałem to od samego początku, ten George jest czarną owcą i powinien zostać naprawiony dawno temu."

"Tak, tylko dlatego, że myśli, że jest menedżerem, może robić, co chce?""W każdym razie nie bądź dla niego zbyt miły, musimy dać mu nauczkę!

Tłum stawał się coraz bardziej podekscytowany, ale John Stark wciąż tak nie uważał.

"Cóż, słyszeliście to, właśnie tego wszyscy się domagają." Jego twarz była spokojna: "Co trzeba zrobić, po prostu idź i zrób to. Jeśli nie skończysz zadania przed końcem dnia, będziesz musiał zostać i pracować w nadgodzinach!"

"Jeśli chodzi o wynagrodzenie za nadgodziny, wynagrodzę ci to prywatnie!"

Po tych słowach John Stark wyprostował się i podszedł do przodu, przyciągając uwagę wszystkich. Młody mężczyzna został szefem działu sprzedaży, a jego przyszłość rysowała się w jasnych barwach.

Samotne kobiety, które próbowały zbliżyć się do Johna Starka, miały wyczekujący wyraz twarzy. Tymczasem George Brooks przyglądał się temu z urazą w oczach.

"Cholerny facet, myślisz, że zostanie szefem działu sprzedaży jest świetne?"

"Natychmiast zadzwonię do wiceprezesa, niech przyjdzie cię sprzątnąć!"

powiedział George Brooks, wyjmując telefon komórkowy i wybierając numer wiceprezesa.

"Halo, wiceprezydencie, tu George Brooks", powiedział pośpiesznie, "mam coś do zgłoszenia".

Wiceprezes po drugiej stronie linii wydawał się być wściekły: "Cholera, to tylko mały minister, jak on śmie sprawiać kłopoty w HanCorp! Zaraz tu będę, jak tylko skończę".

Po odłożeniu słuchawki George Brooks był szczęśliwy, myśląc, że tak długo, jak wiceprezes się zgodzi, nie będzie musiał martwić się o Johna Starka.

......

W tym momencie John Stark rozmawiał z piękną koleżanką z pracy. Była to Deng Lingxue, która wcześniej została upomniana przez George'a Brooksa.

Emily Cruz trzymała podbródek, wpatrując się w Johna Starka, a jej twarz była pełna zdziwienia: "Szczerze mówiąc, nadal nie wiem, jak to zrobiłeś? Dlaczego nagle zostałeś szefem działu sprzedaży?".

Emily Cruz i John Stark, choć nie do końca się znają, oboje są świeżo upieczonymi absolwentami Uniwersytetu Doliny Krzemowej, więc można powiedzieć, że powinni dobrze ze sobą rozmawiać. Jednak Emily Cruz jest osobą skromną, nie zakochała się podczas studiów i nie miała wielu okazji, by skontaktować się z Johnem Starkiem.

"Nie wiem, to tak, jakby po przespanej nocy wszystko się zmieniło." John Stark powiedział szczerze, z nutą zmieszania w głosie.

Emily Cruz usłyszała to i uznała za zabawne: "Masz na myśli, że masz bogatego mężczyznę, szefową, która cię osłania?".

W końcu jesteśmy kolegami z klasy, a John Stark pomógł jej już wcześniej, więc Emily Cruz nie mogła powstrzymać się od żartów. John Stark nie zmienił wyrazu twarzy: "Haha, dlaczego myślę, że to ty jesteś szefową?".

"W każdym razie, oboje ukończyliśmy tę samą szkołę, dlaczego nie miałabyś zostać moją dziewczyną?".

Kiedy ich oczy się spotkały, John Stark nagle złożył śmiałą propozycję, a policzki Emily Cruz natychmiast poczerwieniały: "Ach, czy to nie za wcześnie?".

Chociaż John Stark jest rzeczywiście bardzo dobry, ale tak nagłe wyznanie sprawiło, że Emily Cruz była nieprzygotowana, na jej twarzy pojawił się ślad zdenerwowania, ale nie wiedziała, jak zareagować w tym momencie.

5

"Ostrożnie, jeśli przegapisz tę szansę, może się już nie powtórzyć.

"Hej ślicznotko, musisz to przemyśleć - John Stark pochylił się bliżej, z figlarnym uśmiechem na twarzy, gdy mówił do Emily Cruz.

Emily poczuła lekki rumieniec na policzkach, zastanawiając się, jak odpowiedzieć Johnowi. Właśnie wtedy głośny huk zburzył spokój chwili.

Drzwi otworzyły się i do środka wpadł wściekły Mike Anderson. "John Stark, ty palancie, właśnie sprawdziłem twoją przeszłość.

"Nie miałeś żadnego doświadczenia zawodowego, zanim zostałeś dyrektorem sprzedaży w HanCorp. Wątpię w twoje umiejętności!" Mike krzyknął, a jego świta była oszołomiona jego rewelacjami.

Co? Nie mieli o tym pojęcia. W jednej chwili wszystkie oczy skupiły się na Johnie.

John uniósł brew, oceniając chaos. "Masz rację, nigdy nie miałem żadnego doświadczenia zawodowego.

"Ale zanim wpadłeś tu taki wściekły, czy zastanawiałeś się jak głupie jest wszczynanie bójek? John uśmiechnął się, doskonale zdając sobie sprawę, że brawura Mike'a nie była niczym poparta.

Gdyby Mike nie miał kogoś, kto by go wspierał, nie byłoby mowy, żeby miał odwagę stawić czoła Johnowi w taki sposób. Ciekawość Johna zmieniła się w łagodne rozbawienie, gdy przyglądał się Mike'owi.

W końcu Mike poddał się. "Poczekaj, a zobaczysz; pójdziesz na dno".

Wkrótce miał przybyć wiceprezydent. Bez względu na to, jak imponujący był John, czy przed wiceprezydentem nadal miałby jakąkolwiek władzę?

Ciemne oczy Emily skierowały się na Johna. "Czy ty się w ogóle nie martwisz? On już knuje przeciwko tobie".

Niektórzy nowo zatrudnieni pracownicy, którzy dołączyli do Emily, również zaczęli okazywać swoje obawy. Ale John odrzucił ich zmartwienia na bok. "W porządku. Cokolwiek zaplanował, zajmę się tym".

Właśnie wtedy z oddali dobiegł donośny głos. "O nie, wiceprezydent jest tutaj!"

W pokoju zawrzało. Wiceprezydent był rzeczywiście bezpośrednim przełożonym Johna. Mike, stojący z boku, uśmiechnął się do Johna, jakby chciał powiedzieć: "Zobaczmy, co teraz zrobisz".

John pozostał jednak niewzruszony, a jego wyraz twarzy nie uległ zmianie. "Zastanawiam się, dlaczego moje stanowisko nie zostało podniesione. Czy na zawsze utknąłem na stanowisku dyrektora sprzedaży?

Nieopodal, głos mężczyzny w średnim wieku przeciął napięcie. "Kto jest taki arogancki? Jestem Andrew Collins i pracuję w HanCorp od ponad dwudziestu lat.

"Chciałbym zobaczyć, kto śmie mnie lekceważyć! oświadczył Andrew.

Gdy wszedł, wszyscy wokół niego zaczęli okazywać mu szacunek.

"VP, nie spodziewałem się ciebie tutaj zobaczyć!

"Tak, od jakiegoś czasu nie jesteśmy zadowoleni z tego dzieciaka.

"Racja, zastanawiasz się, jak doszedł do tej pozycji? Upewnijmy się, że położymy kres temu nonsensowi za pomocą surowych środków".

"Teraz, gdy tu jesteś, mamy nadzieję! Wszyscy zaczęli obsypywać Andrew pochlebstwami, chcąc zasłużyć na jego przychylność.

Wszyscy widzieli dynamikę władzy w grze; autorytet Andrew był oczywisty. Tymczasem John był nowy i musiał się martwić, że wkrótce może stracić stanowisko dyrektora sprzedaży. Gdyby Mike awansował, ci, którzy zabiegali o jego względy, również mogliby coś zyskać.

Emily jednak twardo stała po stronie Johna. "Dlaczego wciąż tu jesteś? John, poruszony jej lojalnością, próbował zachęcić ją do odejścia. Jednak Emily pozostała stanowcza. "John, pomogłeś mi wcześniej. Teraz, gdy ty masz kłopoty, nie ma mowy, żebym cię opuściła. Poza tym, naprawdę nie podoba mi się ich zachowanie!".Jej słowa rozbawiły Johna. "Skoro tak bardzo mi ufasz, nie martw się.

"Nawet jeśli oboje zostaniemy zwolnieni, będę się o ciebie troszczył. John zażartował, na wpół poważnie, powodując, że rumieniec Emily się pogłębił. W napiętej atmosferze brakowało jej słów.

W tym momencie Andrew stał tuż obok Johna, patrząc w dół na młodego mężczyznę, który wciąż siedział. Jego irytacja była namacalna.

"Czy twoi rodzice nie nauczyli cię, że podczas rozmowy z przełożonym należy stać? Czy to nie jest podstawowy szacunek? szydził Andrew.

John machnął lekceważąco ręką. "Obawiałbym się, że nadwyrężysz sobie kark, gdybym stał. Ale jeśli ci to odpowiada, to przypuszczam, że sobie poradzę.

Mierzący sześć stóp i jeden cal John górował nad Andrew, który ledwo mierzył pięć stóp i osiem centymetrów. Zmusiło to Andrew do przechylenia głowy, aby na niego spojrzeć.

Ale Mike wystąpił naprzód. "John Stark, jako zwykły dyrektor ds. sprzedaży, jakie masz prawo zwracać się w ten sposób do wiceprezesa?

"Znaj swoje miejsce i przeproś, albo będziesz pakował swoje rzeczy!"

Żądanie Mike'a usatysfakcjonowało tłum, który prawdopodobnie chciał to powiedzieć od dłuższego czasu. Jednak Andrew po prostu mu pomachał.

"Nie, to byłoby dla niego zbyt proste, żeby tak po prostu odejść. Myślę, że zasłużył na nieco większą karę. Od teraz będziesz odpowiedzialny za sprzątanie łazienek i biur!"

Na słowa Andrew tłum wybuchnął śmiechem.

"Ha! Wiceprezes ma świetne pomysły!"

"Dokładnie, dzieciaku. Powinieneś się kłaniać i dziękować wiceprezydentowi za jego 'dobroć'!".

John potrząsnął głową, zirytowany ich głupotą.

Właśnie wtedy w jego głowie rozległ się głos. "Awans na stażystę HanCorp zakończony; obecne stanowisko: Prezes HanCorp!"

"Czy zostałem prezesem przez przypadek?"

"Te wszystkie kpiny, którymi mnie obrzucałeś? Cóż, nadszedł czas, aby wszystko odzyskać!"

Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "System aktualizacji wynajmu"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści