Ukarany pocałunkiem

Rozdział 1 (1)

========================

1

========================

Lottie

"Wiesz co, Katie?" Przeczesałam kosmyk włosów z twarzy, a potem schowałam go za ucho. "Odkurzanie to nie zabawa".

"Nie fwun," powtórzyła Katie. Urocza mała munchkin dodała dodatkowe dźwięki do swoich słów, jakby język nie był wystarczająco ekscytujący bez nich. Obserwowanie mojej siostrzenicy, podczas gdy ja wysyłałam CV i wykonywałam lekkie prace domowe dla moich rodziców, nie było moim celem po ukończeniu studiów, ale czasami po prostu trzeba toczyć się z życiem.

Nie byłem zbyt zdenerwowany tym, że miałem trochę czasu z Katie. Tęskniłem za nią, gdy byłem w szkole. To, z czym miałem problem, to bycie jedynym z mojego rodzeństwa bezrobotnym i bez perspektyw.

Poważnie, miałem kilku głównych nadgorliwców, którym musiałem dorównać. Przypadek sprawił, że urządziliśmy przyjęcie dla mojego starszego brata, który właśnie ukończył szkołę medyczną. Facet był lekarzem, na litość boską - miał już dwa przyjęcia absolwenckie. Na dodatek pracował już w miejscowym szpitalu... a ja sprzątałam dom rodziców.

Miałam jednak wielkie nadzieje. Pewnego dnia udowodnię, że w moich żyłach tętni pęd McKnighta do sukcesu.

Dzisiaj? Byłam potworem do łaskotania.

Potrząsnąłem szmatą z kurzu w stronę Katie i warknąłem. Piszczała i wybiegła z pokoju, jakby szczeniak deptał jej po piętach. Gra toczyła się dalej. Roześmiałem się i pogoniłem za nią, gotowy do łaskotania i zabawy zamiast kurzu. Moi rodzice nigdy nie przepuścili okazji do zorganizowania przyjęcia. Rozrywka była ich życiem. Dom był zawsze otwarty dla przyjaciół i dalszej rodziny. Jeśli jakaś grupa ludzi żyła filozofią "more-the-merrier", to byli to McKnights.

A kiedy chodziło o ich dzieci, moi rodzice byli jeszcze bardziej zapraszający. Wiedziałem, że to trochę banalne, ale mama błagała o więcej swoich dzieci, aby wróciły do domu. Więc kiedy nie mogłem znaleźć pracy w Nowym Jorku - stanie, który dosłownie miał wszystkie miejsca pracy - powiedziałem jej, że się wprowadzam.

Myślę, że mój słuch wciąż był uszkodzony od pisku, jaki wydała mama, gdy dwa miesiące temu weszłam do rodzinnej rezydencji. Tata powiedział mi: "Witaj w domu, dzieciaku", uścisnął mnie jedną ręką i poklepał po plecach. Penelope, moja starsza siostra, uśmiechała się, ogłaszając mnie swoją opiekunką. "Dopóki nie staniesz na nogi". Co mi odpowiadało. To znaczy, Katie była urocza. I słodka. I o wiele bardziej zabawna niż jakikolwiek duszny biznesmen, z którym pracowałabym, gdybym podjęła pracę biurową w firmie budowlanej taty.

Katie zniknęła za rogiem prowadzącym do pokoju rodzinnego, jej spódnica podskoczyła za nią, a jej piski wypełniły pusty skądinąd dom. Właśnie wtedy, gdy miałem ją chwycić, zadzwonił dzwonek do drzwi. Zamachnąłem się szeroko, przejeżdżając opuszkami palców po jej plecach. Zatańczyła poza zasięgiem, a ja potrząsnąłem w jej stronę palcem. "Zostałaś uratowana przez dzwonek, mała".

Katie pomknęła wokół kanapy. "Dostaję dworek".

"Nie, ja dostaję dworek". Ścigałem ją do przedniego wejścia, wycofując się w ostatniej sekundzie, by pozwolić Katie wygrać.

Chrząknęła, gdy szarpała i ciągnęła za żelazny uchwyt. W końcu dotarłem nad nią i popchnąłem w dół zatrzask. Słońce wpadało przez otwarte drzwi do foyer, sprawiając, że mrużyłem oczy. Moje oczy potrzebowały kilku sekund, żeby się dostosować, a kiedy to zrobiły, prawie połknąłem język.

Na naszym progu stał w całej swojej sześciostopowej chwale nie kto inny, jak przystojny i zbyt seksowny dla siebie Jaxson Jagger.

Mój puls zrobił podwójne ujęcie, a potem ruszył sprintem. Nie wiedziałam, że tu przyjdzie, a zaskoczenie wybiło mi z głowy racjonalne myślenie. Ostrzeżenie byłoby miłe - od kogokolwiek! Nie żeby było wystarczająco dużo pozytywnego skupienia umysłu czy medytacji, żeby kiedykolwiek przygotować mnie na ponowne spotkanie z nim; nie po tym, co się między nami wydarzyło.

Dżinsy Jaxsona zwisały na jego biodrach, a on sam nosił parę okularów przeciwsłonecznych typu aviator, które nadawały mu ten wygląd bad-boya. Starałam się nie przewracać oczami. Znałam Jaxsona Jaggera, czwartoklasistę. Nie był takim samczym facetem, za jakiego pozwalał myśleć kobietom czy prasie. Był mięczakiem, nawet jeśli chciał, żeby ludzie wierzyli, że jest inaczej.

Ale i tak cierpiałam, gdy zerkałam w dół na moje ubrania do sprzątania - parę chudych dżinsów i za dużą koszulkę piłkarską Wolves, którą ukradłam bratu trzy lata temu. Miałem dziurę w kolanie lewej nogawki, a moje włosy były spięte w kok i owinięte niebieską chustką. Zbyt późno zdałam sobie sprawę, że powinnam była rano nałożyć tusz do rzęs. Ale kto nosi tusz do rzęs, żeby opiekować się siostrzenicą i sprzątać dom?

"Hej." Jaxson ściągnął okulary przeciwsłoneczne, odsłaniając swoje szmaragdowo-zielone oczy. Efekt był jak odsłonięcie uczty dla biedaka, a ja głupio napiłem się tego widoku. Najwyraźniej zapomniałam rano wziąć moje pigułki "come-down-to-earth". Podpatrywanie Jaxsona było jedną z głupszych rzeczy, na jakie sobie pozwalałam. Był praktycznie moim bratem. A ponieważ mój prawdziwy brat, Liam, był jego najlepszym przyjacielem, byłam poza zasięgiem. To samo było z każdym z futbolowych braci Liama.

Ale jako kobieta, wiedziałam, że facet jest przystojny, kiedy go widziałam. A Jaxson był przystojny. Jego brudne blond włosy były jaśniejsze na końcach od godzin spędzonych na słońcu. Chociaż jego fanki uważały, że spędzał czas w salonie, ja wiedziałam lepiej. Miał takie końcówki, kiedy grał w piłkę w szkole średniej i mieszkał po drugiej stronie korytarza przez sześć miesięcy. Nie żeby kiedykolwiek zauważył młodszą siostrę swojego najlepszego przyjaciela w tym okresie swojego życia. Byłam wtedy cicha, nawet we własnym domu, i zauroczona jego wyglądem. O tak, zauważyłam go i te twarde jak skała piersi. A potem był ten pocałunek...

Wyrzuciłam tę myśl z głowy, nawet gdy moje policzki rozgrzały się z zażenowania. Minęło osiem lat, a pierwsza rzecz, o której pomyślałam, gdy go zobaczyłam, była jednocześnie najlepszym i najgorszym momentem mojego życia. Żaden pocałunek od tamtej pory nawet się nie porównywał, ale to nie znaczyło, że myślałam o nim codziennie. Co nie znaczyło. Zmniejszyłam się do raz lub dwa razy w tygodniu - i to bez terapii.

Dlaczego nie mogłam zostawić tego w przeszłości? To był pocałunek. Skradziona chwila w czasie. To nie było tak, że moje istnienie zaczęło się wtedy. Chociaż jego usta obudziły część mnie, o której istnieniu nie miałam pojęcia. Mimo to. To był tylko pocałunek. A gdyby nie... Nie! Nie zamierzam tego robić.




Rozdział 1 (2)

Jaxson wsunął okulary przeciwsłoneczne w szyję zbyt obcisłej koszulki. Zostawić coś dla wyobraźni. Po namyśle - moje oczy wędrowały po jego napiętym brzuchu i nowych mięśniach wzdłuż klatki piersiowej, barków i ramion - może nie. Idź naprzód i rozgłaszaj swój czas na siłowni ile chcesz, wielkoludzie. Przydałoby mi się trochę więcej słodyczy dla oczu w moim życiu. Faceci, z którymi ostatnio się umawiałam, nie byli tak bardzo... zdefiniowani. Zapomniałam, jak bardzo podobała mi się wyrzeźbiona sylwetka. Oczywiście, Jaxson miał jedno z najlepszych ciał w futbolu. Zdobył tytuł Hot Bod w Football Inc. Magazine dwa lata z rzędu - nie żebym na niego głosował czy coś.

"Jestem tu na imprezie McKnightów". Zerknął na swój telefon.

Impreza? Wymieniłem spojrzenie z Katie, która przytuliła się do mojej nogi. Impreza miała się zacząć dopiero za sześć godzin. Obsługa miała się pojawić dopiero za kolejne trzy. Nie byliśmy gotowi na zabawę, a ja naprawdę chciałem wziąć prysznic, zanim wpuszczę gości do środka. Mógł pójść do swojego hotelu i schłodzić się przez jakiś czas. "Jesteś trochę za wcześnie".

"Miałem nadzieję, że będziesz miał mój pokój gotowy." Podniósł torbę duffle u swoich stóp i dał mi oczekiwane spojrzenie.

"Twój pokój?" Mój głos podniósł się o trzy oktawy. Było już wystarczająco źle mieszkać po drugiej stronie korytarza z Evergreen Hollow High najbardziej kwalifikującym się graczem w piłkę nożną, kiedy miałam aparat na zęby i głowę. Nie byłam pewna, czy teraz sobie z tym poradzę. Teraz, gdy byliśmy dorośli i byłem... legalny. Chociaż aparat na zęby spełnił swoje zadanie i miałam przyzwoite umiejętności z prostownicą, Jaxson miał na mnie wpływ. To było tak, jakby jego woda kolońska zamieniła mój mózg w grzyb, a ja miałam niekontrolowaną potrzebę chichotania.

"Nantie?" zapytała Katie miękkim głosem. Dodała "N" do cioci wieki temu, a ja nie mogłam się zmusić, żeby ją poprawić. Będę Nantie dopóki nie będzie miała własnego dziecka. Podniosłam ją i trzymałam blisko, jednocześnie rzucając Jaxsonowi pytające spojrzenie.

Nie tracił czasu, żeby mnie poinformować. "Zostanę w sypialni dla gości przez jakiś czas. Jestem pewien, że pani McKnight powiedziała ci, że przyjadę".

Od kiedy nazywał mamę, panią McKnight? Była Brendą dla każdego, kogo kiedykolwiek karmiła, i spędziła dużo czasu, by uformować ten beefcake. Ale może czuł, że teraz, kiedy jest dorosły, musi być bardziej formalny, czy coś. Więc pewnie, zgodzę się z tym. "Nie wspominała o tym."

"Mogę poczekać w pokoju rodzinnym, podczas gdy ty zmieniasz pościel lub cokolwiek innego." Przepchnął się obok mnie i pomaszerował w prawo, zostawiając ślad swojego pikantnego zapachu dla mnie do naśladowania. Oddychałam przez usta, starając się zachować rozsądek. Nie mogłam spędzić mojego popołudnia na zabawianiu Jaxsona.

Zirytowana, że przegapił moje niezbyt subtelne sygnały, żeby zostać na zewnątrz, poszłam za nim. Zatrzymał się przy pokrytym kamieniem łuku, który oddzielał pokój rodzinny od wejścia, i rozejrzał się. Jego oczy zaszkliły się, jakby przeżywał mnóstwo miłych wspomnień.

"Słuchaj, jestem w tej chwili trochę zajęty". Uderzyłem Katie w górę na moim biodrze, aby podkreślić mój punkt.

"Och!" Jego oczy rozszerzyły się. "Czy to Katie?" Sięgnął po nią, a ona zwróciła swoją twarz w moją szyję.

No dalej dziewczyno. Nie daj się nabrać na te rozmarzone zielone oczy lub jego silną linię szczęki - ten facet jest łamaczem serc. Moja siostrzenica miała lepszy osąd, jeśli chodzi o mężczyzn, niż ja. Moje oczy ponownie spadły na jego klatkę piersiową i przejechały po jego ramionach.

"Liam ma jej zdjęcia w całym swoim telefonie. Ona jest jego księżniczką."

Trochę się rozpłynęłam słysząc, że mój starszy brat chwali się naszą siostrzenicą. Penny normalnie pracowała w szpitalu nocami, ale pod moim naciskiem wzięła kilka dziennych zmian. Bycie samotną matką było wystarczająco trudne przy regularnym cyklu snu, a praca w nocy jako pielęgniarka była dla niej ciężka. Ale rodzina McKnightów tak bardzo kochała tego malucha, że z przyjemnością pomagaliśmy mu, jakkolwiek było to potrzebne. Katie nigdy nie brakowało miłości ani uwagi, nawet jeśli tożsamość jej ojca pozostawała tajemnicą.

"Ona jest tutaj rezydującą księżniczką." Podniosłem ją ponownie. "Możesz przywitać się z Jaxsonem?"

"Znasz moje imię." Kiwnął głową, jakby właśnie zdobył numer telefonu kobiety.

Przewróciłam oczami i wskazałam na swoją koszulkę. Halo? Czy on myślał, że nie śledzę drużyny mojego brata?

"Jesteś fanem?"

"Największym." Nawet kiedy mój brat Liam był Panem Popularnym w szkole średniej i mógł łatwo przeoczyć swoją nieśmiałą młodszą siostrę, robił dla mnie czas. Dorastaliśmy blisko, tylko osiemnaście miesięcy od siebie i jeden rok w szkole. Ale tam, gdzie Liam był odważny, głośny i krzykliwy, ja byłam nieśmiała, cicha i, jak to określiła moja mama, o czułym sercu.

"Czeka cię więc prawdziwa gratka".

"Jestem?"

"Tak, to nie tylko ja wracam na okres poza sezonem, Liam McKnight też tu będzie. Zawieruszył się w mieście, więc przyjechałem przed czasem. Ale już niedługo powinien tu być. Wtedy poznasz dwóch chłopaków z drużyny".

Ściągnąłem brwi do siebie. Mówił tak, jakbym nie był częścią rodziny. Jakbym nie widziała, jak Liam zgolił sobie brew na odwagę albo złamał rękę, próbując przeskoczyć płot na swoim ten-speedzie.

Jasna cholera! On mnie nie poznaje.

Moja twarz płonęła. Mężczyzna powinien rozpoznać dziewczynę, którą kiedyś pocałował. Zwłaszcza, gdy był to pierwszy pocałunek tej dziewczyny. "Za kogo ty mnie uważasz?" Udało mi się uzyskać stabilny głos, mimo że w środku sączyłam.

Uśmiechnął się, delikatnie tarmosząc jeden z loków Katie. "Nianią. I mogę powiedzieć, że jesteś doskonała w swojej pracy, ona oczywiście cię kocha."

Katie usiadła i poklepała mnie po policzkach. "Nantie."

Oh.

Kreatywność mojej siostrzenicy z językiem angielskim mogła go zdezorientować. Mimo to nie wyglądałam aż tak inaczej, a już na pewno miałam twarz w kształcie serca McKnighta i uśmiech mojej matki.

Serce mi się krajało i nagle stałam się niewidzialną szesnastolatką zadurzoną w najlepszym przyjacielu mojego starszego brata. Nie widział mnie wtedy i nie widział mnie teraz. Może nie jestem lekarzem jak Carter, profesjonalnym sportowcem jak Liam, czy szeryfem jak Mason, ale to nie znaczyło, że nie byłam niesamowita sama w sobie. Gdyby tylko ludzie potrafili dostrzec, że moje rodzeństwo odniosło ogromny sukces...

Zacisnąłem zęby. Całe życie byłam dzieckiem rodziny, wozem, tym, którego chronili i traktowali jak dziecko. Cóż, nie byłam już dzieckiem. Byłam dwudziestoczteroletnią absolwentką college'u, która nie musiała tu stać i być pomijana - znowu.

"Chodź ze mną." Odwróciłam się na pięcie i pomaszerowałam w górę schodów. Ciężkie kroki Jaxsona zabrzmiały za mną.

Włosy opadły mi na twarz, a ja ze stęknięciem strzepnęłam je z powrotem za ucho. Nikt nie wchodził do mojego domu i nie traktował mnie jak najemnej pomocy. Na szczycie schodów, ruszyłam w dół długiego korytarza i zatrzymałam się przy szafie z bielizną na końcu. "Prześcieradła, koce i poszewki na poduszki są tutaj. Jestem pewna, że zdajesz sobie sprawę, że w domu McKnightów cenimy sobie niezależność. Chcesz, żeby łóżko było pościelone, to sam je robisz.

"Koniecznie zamieść na swoim Insta zdjęcie przed i po. Jestem pewna, że twoje fanki po prostu umrą, gdy dowiedzą się, że ty też wykonujesz prace domowe". Dramatycznie wachlowałam swoją twarz.

On się skrzywił. "Czy powiedziałem coś złego, panienko?"

"Powiedziałeś wszystko źle." I glared przed tromping powrotem w dół schodów. "Katie, potrzebuję ciasteczka".

"Yay! Cookie-num-nums." Katie otrzepała się z mojego biodra i pobiegła do kuchni. Nie goniłem za nią tym razem. Byłem zbyt zajęty opracowywaniem planu. Miałam małą czerwoną sukienkę wiszącą w mojej szafie - jedną, której nie odważyłam się jeszcze wyciągnąć. Dzisiejszy wieczór był tym, w którym ta sukienka miała zadebiutować. Dziś wieczorem będę niezapomniana.

Nie mogłam się doczekać, kiedy zobaczę twarz Jaxsona Jaggera, kiedy zrozumie swój błąd.




Rozdział 2 (1)

========================

2

========================

Jaxson

Stałem w mojej starej sypialni, wpatrując się w wyblakłe plakaty i trofea piłkarskie, które zdobyłem jeszcze w liceum. To było dziwne, to nagłe napięcie emocji, które pojawiło się w mojej klatce piersiowej na widok mojego ostatniego roku przed sobą. Jakby życie człowieka mogło być zdefiniowane przez pamiątki, które teraz pokryte są kurzem.

Wzdychając, rozejrzałam się dookoła. Powrót do tego miejsca był jak przymierzanie ochraniaczy piłkarskich, które nosiłem jako nastolatek - nie pasowały do mnie tak samo, albo one nie pasowały do mnie. Nie byłem pewien, co to jest. Przykładowo, niania traktowała mnie jak niezapowiedzianego i niemile widzianego gościa w domu. Mieszkałam tu, spałam w tym samym łóżku prawie cały ostatni rok. Myślałam, że jestem kimś więcej niż gościem, ale ta urocza, mała niania nie była pod wrażeniem - nawet mojego zespołu. Co z tym było?

Wyszorowałam twarz, próbując wyrzucić z głowy wielkie, piękne oczy niani. Jeśli nie chciała mieć ze mną nic wspólnego, tym lepiej. Podniosłam starożytne zdjęcie rodzinne siedzące na szafce nocnej, to, które mama dała mi, zanim się wyprowadzili i zostawili mnie tutaj. Przy ojcu byłem zgarbiony.

Tak wiele się wydarzyło w ciągu siedmiu lat, odkąd moi rodzice zostali przeniesieni do Niemiec. Co oznaczało siedem lat, odkąd w ogóle ich widziałem. Tata, pułkownik piechoty morskiej, nie myślał zbyt wysoko o graczach NFL. Dla niego poświęcenie dla kraju oznaczało honor - cechę, której jego zdaniem nie posiadałem. Nie wtedy, gdy jako jedyny z rodzeństwa wybrałem drogę niewojskową. To czyniło mnie czarną owcą rodziny. Fakt, że od trzech lat posiadam tytuł MVP nie miał znaczenia. Nie byłem wystarczająco dobry.

A teraz, byłem idiotą. Kto stoi w pokoju, który wygląda jakby nie był dotykany od lat, użalając się nad sobą? Zwłaszcza, gdy ta osoba ma wszystko, co ja miałem. Sławę. Fortunę. Kobiety.

Jasne, nie miałem teraz konkretnej kobiety, ale mógłbym, gdybym chciał. Gdyby ten głupi "jedyny i niepowtarzalny", o którym wszyscy twierdzili, że tam jest, po prostu by się już pojawił.

Sfrustrowany moim brakiem zdolności do robienia czegokolwiek poza obmyślaniem spraw. Chwyciłem mój duffle i rzuciłem go na szczyt łóżka.

Byłem gotów wziąć prysznic po tej podróży i założyć czyste ubrania. Mężczyzna, obok którego siedziałem w samolocie, był spocony i spędził połowę lotu z torbą na żarcie przyciśniętą do piersi. Nie pomogło to, że pachniał jak nieświeża pizza.

Na szczęście udało mu się utrzymać zawartość żołądka w środku, ale nadal czułem potrzebę dobrego, gorącego prysznica, żeby się odkazić.

Ze świeżym ręcznikiem z szafki na bieliznę, którą wskazała mi urocza i nieco marudna niania Katie, udałem się do łazienki Jack and Jill, którą kiedyś dzieliłem z Liamem.

Po piętnastominutowym prysznicu czułam się jak zupełnie nowa osoba. Wysuszyłam się, owinęłam ręcznik wokół talii i wyszłam na zewnątrz. Lustro było zaparowane, więc otworzyłam oba drzwi, żeby przewietrzyć pomieszczenie.

Pchnęłam drzwi, które prowadziły do pokoju Liama i zatrzymałam się.

Nie była to już kalka mojego starego pokoju. Zamiast niebieskiej farby był biały. Łóżko na środku pokoju miało kwiecistą kołdrę chaotycznie rozrzuconą w poprzek. Tam był few kawałki odziewa na podłoga - jakby ktoś dostawał ubierać się w pośpiechu. Makijaż był rozrzucony na komodzie, a lokówka była podłączona do gniazdka. To zdecydowanie nie było coś, co Liam zostawiłby, żeby zbierało kurz.

Zdezorientowana chodziłam po pokoju, próbując się zorientować, kto tu mieszka. Ostatnio wiedziałam, że cały klan McKnightów się wyprowadził. Nie żeby to ich powstrzymało przed urządzeniem wielkiego rodzinnego przyjęcia. W rzeczywistości powodem przyjęcia mogło być to, że McKnightowie chcieli, aby ich dzieci znów były pod jednym dachem. Byłam bardzo zadowolona, że uwzględnili mnie na liście gości i czułam się źle, że nie wróciłam tu wcześniej.

Ale nic z tego nie wyjaśniało, kto mieszkał w tym pokoju.

"Zaraz wracam, Katie" - głos niani zabrzmiał z korytarza za zamkniętymi drzwiami. "Tylko pójdę po coś naprawdę szybko".

Spanikowana, zerknęłam dookoła, szukając szybkiej ucieczki. Byłam w ręczniku, a ona była fanką. Nie trzeba było geniusza, żeby zsumować liczbę polubień, które dostałaby na swoim poście na Insta, gdyby mnie złapała. Nie przełożyłbym tego na to, że czekała na ten moment; zwłaszcza po jej komentarzu o tym, że robię łóżko i zamieszczam zdjęcia przed i po.

Byłem zbyt daleko od łazienki, żeby się tam schować, a byłem zdecydowanie za duży, żeby próbować wcisnąć się pod łóżko.

Stanie półnagi w sypialni wynajętej pomocy też nie wyglądało zbyt dobrze.

Zanim zdążyłem podjąć decyzję, zatrzask kliknął i drzwi się otworzyły. Jej oczy poszły szeroko, a jej policzki zarumieniły się na widok mnie z gołą klatką piersiową i boso w jej sypialni.

"Co ty tu robisz?" zapytała, zakładając włosy za ucho i rozglądając się.

Mając nadzieję, że będę wyglądał na pewnego siebie, a nie na kompletnie umartwionego, że stoję w pokoju tej obcej osoby tylko w ręczniku, roześmiałem się krzyżując ręce na piersi. Była część mnie, która starała się wyglądać nonszalancko... i może część mnie, która wiedziała, że składanie ramion powoduje napinanie się mojej klatki piersiowej.

Pozwij mnie; ona była słodka.

"Myślę, że jestem trochę zagubiony," powiedziałem, biorąc pod uwagę lingering spojrzenie niania strzelił mój kierunek. Uśmiechnąłem się. Przyłożenie. Ciężko pracowałam na ciało, które miałam. I nie byłem zażenowany, gdy kobiety to doceniały.

Niania szyderczo spuściła wzrok i skierowała się do komody, by pobawić się znajdującymi się tam przedmiotami. "Bardzo wątpię, że jesteś zagubiony", powiedziała, gdy podniosła tubkę tego, co wyglądało jak balsam do ust i odciągnęła pokrywkę.

Starałem się nie patrzeć na nią, gdy przejechała nim po swoich ustach. Jej bardzo różowe i bardzo pełne usta. Instynkt wziął górę i znalazłem się oblizując jego własne wargi. Moje oczy prześledziły delikatną krzywiznę jej bioder. Pod tą dużą koszulką było ciasne małe ciało - postawiłbym na to moją pierwszoroczną pensję.




Rozdział 2 (2)

I wtedy, czując się jak kompletny idiota za gapienie się, wystąpiłem do przodu i wyciągnąłem rękę. "Możemy zacząć od początku? Nie wyłapałam twojego imienia."

Niania spojrzała w dół na moją rękę, a następnie z powrotem w górę, aby spotkać się z moim spojrzeniem. Zatrzymała się, a następnie westchnęła, gdy zakręciła swój balsam do ust i odłożyła go z powrotem na komodę.

"Jesteś...?" Spróbowałem ponownie, machając palcami, jakby to miało skusić ją do uściśnięcia mojej dłoni. Grała twardo, aby dostać. To, z czego nie zdawała sobie sprawy, to fakt, że zawsze grałem, żeby wygrać.

Westchnęła, a potem obdarzyła mnie uśmiechem, gdy napotkała moje spojrzenie. "Nie jestem zainteresowany."

Z tym, że ominęła mnie i wyszła na korytarz, zamykając za sobą drzwi.

Teraz sama, zmarszczyłam brwi i przejechałam ręką po moich wilgotnych włosach.

Cóż, to nie poszło lepiej niż wcześniej.

W jakiś sposób - i nie byłam pewna jak - udało mi się zdenerwować nianię.

Normalnie nie przeszkadzałoby mi to, że wywołałam fale. W końcu miałem morze kobiet, które skakałyby przy każdej okazji, żeby zrobić sobie ze mną zdjęcie. Albo uścisnąć mi dłoń. Gdziekolwiek poszedłem, panie rzucały mi swoje numery telefonów.

Rzucały swoje prawdziwe telefony, a nawet bieliznę.

Dzięki Bogu to ostatnie nie zdarzało się tak często, jak ludzie myśleli. Przez to znosiłem tygodniowe dokuczanie ze strony linii defensywnej. Za każdym razem, gdy wchodziłam do szatni, bielizna spadała na mnie. Spocona męska bielizna.

Jakie to miało znaczenie, że jedna dziewczyna nie zakochała się we mnie od razu? Albo to, że nie byłem w stanie flirtować, aby wyjść z tej sytuacji?

Ale było coś, co mnie denerwowało - jeśli nie lubiła mnie tak bardzo, to po co koszulka z Wilkami? Może była już zakochana w Liamie i przeszkadzało jej, że ja tu jestem, a Liam nie. Albo mogła być fanką DuBois. To nie była moja wina, że DuBois został wyrzucony z drużyny za używanie sterydów. Tak się złożyło, że byłem facetem, który miał szczęście wślizgnąć się na jego miejsce.

Ta jedna dziewczyna nie powinna mnie niepokoić tak jak ona. Była nianią, a ja byłem tu po trochę R & R, zanim wróciłem do życia jako gracz NFL. To było wszystko. Nie było nic więcej w tej sytuacji ani między nami. Moje serce waliło, ponieważ zostałem przyłapany w jej pokoju, a nie dlatego, że myślałem, że jej biodro będzie pasowało do mojej dłoni.

Wyszorowałem twarz, gdy wróciłem do mojego starego pokoju i zamknąłem za sobą drzwi do łazienki.

Zdesperowany, by odwrócić uwagę, ubrałem się w dżinsy i koszulkę, a następnie wyszedłem na balkon, gdzie usadowiłem się na krześle wychodzącym na podwórko.

Biały namiot został rozstawiony na trawie, a ludzie wchodzili i wychodzili z niego, niosąc tace i głośniki. McKnights nie szczędzili wydatków, gdy chodziło o urządzanie przyjęć czy budowanie domu. Ich rezydencja z dziesięcioma sypialniami stała pośrodku pięćdziesięciu akrów. Powiedzieć, że McKnights byli bogaci, było niedopowiedzeniem. Większość sypialni miała prywatne balkony, łazienki i telewizory z dużym ekranem. To były atuty, z których na pewno korzystałem w szkole średniej, ale teraz czułem się jakbym przebywał w wysokiej klasy B&B.

Może za kilka dni się zadomowię.

Rodzice Liama mieli serca tak duże jak ich portfele. Przygarniali każdego przybłędę, którego napotkali, a ja nie byłam wyjątkiem. Byłam wdzięczna, że pozwolili mi zostać z nimi, kiedy moi rodzice wyjechali i nigdy nie oglądali się za siebie.

Patrzyłem na Josepha i Brendę McKnight jako na przykład rodziców, jakimi chciałem być pewnego dnia. Na pewno w dalekiej przyszłości. Pomogli mi zrealizować moje marzenie o grze w NFL, pomagając mi w pisaniu esejów i podań na studia. Nagrywali moje mecze, by wysyłać je trenerom i umieszczać w sieci dla rekrutów. Kupili mi nawet prześcieradła i nowy koc, którego Brenda użyła, żeby pościelić mi łóżko, kiedy podrzucili mnie i Liama do college'u.

Wszystko, co dostałam od moich biologicznych rodziców, to telefony w święta i kartka świąteczna każdego roku. Sentymenty nie były czymś silnym w domu Jaggerów. Choćbym chciała sobie wmówić, że mnie to nie obchodzi... obchodziło.

Warknąwszy, przesunęłam się w fotelu, tłumiąc rosnące emocje. Nienawidziłam tego, jak słabo się czułam. Przypominały mi o tym, czego pragnęłam, a czego nie miałam - miejsca, które mogłabym nazwać domem i rodziny, która by się z nim wiązała. Rezydencja McKnightów była tak blisko domu, jak to tylko możliwe, ale przez większość dni czułam się tak, jakbym nie należała do niego.

Głosy odbiły się echem poniżej mojego balkonu i wyprostowałem się, by zobaczyć wyłaniającą się Katie. Biegła przez ceglane patio w stronę trawy, jej kręcone blond włosy płynęły za nią. Zachichotała, gdy zanurzyła się za ogromną sadzarką i kucnęła.

"Katie!" krzyknęła niania, gdy pojawiła się na widoku.

Wykorzystałam ten moment, by ją przestudiować. Była rozczochrana, bez wątpienia od biegania za Katie, ale była piękna. Jej skóra była różowa od wysiłku, a uśmiech na jej ustach był szeroki. Wyglądała na szczęśliwą, a ja nie mogłem powstrzymać się od uczucia zazdrości. Nie byłem pewien, kiedy ostatni raz czułem się naprawdę szczęśliwy.

Wyczerpanie uderzyło we mnie jak ściana z cegieł, więc podniosłem się z fotela, wróciłem do pokoju i zamknąłem za sobą drzwi balkonowe. Miałem już dość chodzenia po uliczkach pamięci. Potrzebowałem drzemki przed późniejszymi uroczystościami.

Musiałem też poukładać sobie w głowie, zanim stanę twarzą w twarz ze wszystkimi z mojej przeszłości.

W końcu byłem Jaxsonem Jaggerem. Sports Select ogłosił mnie najseksowniejszym piłkarzem roku - w obu znaczeniach tego słowa.

Musiałem dbać o swój wizerunek.

Uczucia i samotność nie były częścią tego wizerunku.

Tak samo jak obsesja na punkcie niani.

* * *

"Powinienem był wiedzieć, że znajdę cię tu na górze". Głos Liama przeciął zamgloną mgłę snu.

Odwróciłem się w kierunku głosu tylko po to, aby coś ciężkiego i twardego spadło na mnie. Chrząknąłem, gdy instynkt wziął górę i skuliłem się, by chronić swoje ciało.

"Co do-"

"Wakey wakey", powiedział Liam, przerzucając na światło.

Zerknąłem w górę, aby zobaczyć, że Liam rzucił swoją walizkę prosto na mnie. Warknęłam i strzepnęłam ją z siebie. Rzuciła się na ziemię. Nie chcąc, żeby Liam rzucił na mnie coś jeszcze, wyszarpnęłam się z łóżka.




Rozdział 2 (3)

"Zajęło ci wystarczająco długo," powiedziałem, gdy wyciągnąłem rękę. Liam studiował mnie przez chwilę, zanim zacisnął moją rękę i przyciągnął mnie blisko. Wbiliśmy się sobie w plecy.

"Och, znasz Violet. Zawsze robi scenę, kiedy wychodzę," powiedział Liam. Violet była a-little-to-koleżeńską dziewczyną Liama. Uczestniczyła w letniej sesji na Uniwersytecie Teksańskim w Austin, więc nie mogła przyjechać z nim do domu.

Za co byłam mu wdzięczna. Stwierdzenie, że moja osobowość kolidowała z jej osobowością było niedopowiedzeniem. Była wysoka i marudna. Ale zależało mi na szczęściu mojej najlepszej przyjaciółki, więc jeśli Liam chciał ją mieć przy sobie, miałam zamiar dalej gryźć się w język.

"Impreza zaczyna się na dole. Ma wysłała mnie tutaj, aby się przebrać i obudzić cię", powiedział Liam, gdy chwycił swój plecak i ruszył w kierunku drzwi.

Rozszerzyłam usta, żeby zapytać go, dlaczego niania została w jego starym pokoju, ale zanim zdążyłam wydusić z siebie słowa, Liam zniknął.

Nie chcąc lekceważyć Brendy, przetarłam twarz - zmuszając się do przebudzenia - i przeszłam do łazienki. Upewniając się, że niani nie ma nigdzie w pobliżu, zamknęłam obydwoje drzwi, spryskałam twarz wodą i umyłam zęby.

Po ułożeniu włosów żelem, wróciłam do pokoju, gdzie wyciągnęłam ciemnoniebieską koszulę na guziki i czarne spodnie. Włożyłem buty, spryskałem się wodą kolońską i wyszedłem na zewnątrz.

Uczucie strachu, które miałem, zniknęło, zastąpione podekscytowaniem. Rodzeństwo Liama było jak moje własne. Zawsze sprawiali, że czułam się mile widziana. A młodsza siostra Liama, Charlotte, zawsze miała dla mnie te cudowne oczy. Potrzebowałam podniecenia po dzisiejszym odcinku z nianią. Charlotte była urocza.

Potrząsnąłem głową. Młodsza siostra mojej najlepszej przyjaciółki, a zarazem najmłodsza z rodziny McKnightów, była poza zasięgiem. Kiedy ostatni raz ją widziałam, miała piegi, aparat na zęby i kędzierzawe blond włosy.

Zdając sobie sprawę, że spędzam trochę za dużo czasu, myśląc o młodszej siostrze Liama, wyciągnęłam telefon i oparłam się o ścianę, pisząc SMS-a do Liama. Na drugim poziomie było tyle zamkniętych drzwi, a ja nie byłam pewna, za którymi stoi Liam.

Jaxson: Gotowy i czekający, Kopciuszku.

Wysłałam tekst, a potem czekałam. Sekundę później otworzyły się trzecie drzwi po lewej stronie, odsłaniając Liama w czarnej koszuli zapinanej na guziki i khaki.

"Kopciuszek? Serio? Czy mogę ci przypomnieć, że to ty sprawiłaś, że spóźniliśmy się na Met Gala. Coś z ułożeniem włosów w sam raz?" Liam powiedział, gdy przechodził obok mnie, sięgając ręką w górę, aby tousle moje włosy.

Przewidziałam to i uchyliłam się z drogi. "Hej, mam obraz do utrzymania", powiedziałem, gdy dotknąłem moich włosów, aby upewnić się, że pozostały na miejscu.

Liam chichotał, gdy schodziliśmy po schodach. "Tak, tak, tak."

Kiedy dotarliśmy na dół, rozejrzałam się, żeby zobaczyć kto przyszedł. Większość uczestników była znajoma, byli starsi niż pamiętałem. Wszyscy byli mieszkańcami Evergreen Hollow. Nikt nie przepuścił okazji, żeby pójść na imprezę McKnighta.

Nie trzeba było długo czekać, żeby dostrzec Cartera, a właściwie doktora McKnighta, człowieka godziny. Stał przy drzwiach, witając wchodzących imprezowiczów.

W tle słyszałem, jak Brenda organizuje serwery w kuchni. Była drobna, ale potężna.

"Słyszałem cię, słyszałem cię", powiedział miękki i teraz znajomy głos z tyłu mnie.

To było irytujące, ale moje serce nabrało tempa, gdy się odwróciłam; podekscytowana, że niania została. Może tym razem faktycznie wydobędę od niej jakieś informacje.

Nie byłam przygotowana na to, co zobaczyłam. Prawie zakrztusiłam się własną plwociną, gdy mój wzrok przeczesał obraz przede mną. Czerwona sukienka obejmowała wszystkie właściwe miejsca. Jej blond włosy były rozpuszczone i opadały w miękkich pierścieniach wokół jej twarzy. Jej jasne, niebieskie oczy rozszerzyły się i zalśniły w wieczornym świetle.

Zamrugała kilka razy, gdy jej spojrzenie przejechało po mnie. Być może wyobrażam sobie różne rzeczy, ale przysięgam, że się zarumieniła.

"Lottie", powiedział Liam, wchodząc na widok i pochłaniając nianię w uścisku.

Moje uszy zadzwoniły. Zdezorientowana, zerknęłam między Liamem a dziewczyną, którą właśnie nazwał pseudonimem swojej siostry. Czy zatrudnili kogoś o tym samym imieniu?

"Lottie? Jak Charlotte? Jakie są szanse?" powiedziałem, przeklinając wysokość swojego głosu. Czym ja byłem, znowu nastoletnim chłopcem?

Liam zmarszczył brwi. "O czym ty mówisz?" zapytał trzymając rękę owiniętą wokół ramion niani. Spojrzała na niego z dużą dozą podziwu. Jego zaborczość potwierdziła moje wcześniejsze myśli, że niania miała coś do mojej najlepszej przyjaciółki. Cóż, to wyjaśniało, dlaczego wcześniej była taka zimna. Chciała, żebym to ja była Liamem.

Teraz, gdy zrozumiałem, mogłem wyciągnąć do niej rękę przyjaźni zamiast flirtować. Może ona będzie kluczem do pozbycia się Violet. To był plan, za którym mogłem się opowiedzieć.

Zdając sobie sprawę, że Liam nadal wpatruje się we mnie ze zdezorientowanym wyrazem twarzy, powiedziałam: "Twoja niania ma takie samo imię jak twoja siostra? Jakie są na to szanse?"

Liam trzymał moje spojrzenie przez chwilę, zanim wybuchnął śmiechem. "Człowieku, to był długi czas. Jaxson, to jest Charlotte. Lottie," powiedział Liam, gdy ścisnął Charlotte, a potem ją puścił.

Zamrugałem kilka razy, gdy mój mózg w końcu zarejestrował to, co powiedział Liam.

Ta wspaniała, zbyt seksowna jak na swoje potrzeby kobieta stojąca przede mną była młodszą siostrą Liama?

No cóż, cholera.




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Ukarany pocałunkiem"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści