Niewłaściwe zaręczyny

Rozdział 1

W sobotnie popołudnie pogoda oscylowała wokół 79°F, z mieszanką słonecznego i pochmurnego nieba.

To był idealny dzień - nie za gorący, nie za zimny. Delikatny wietrzyk trzepotał zasłonami, a światło słoneczne wpadało kaskadami przez okno w delikatnych plamach po całym pokoju.

W tym momencie Lady Evelyn Carter leżała rozłożona na łóżku, radząc sobie z następstwami bomby: jej narzeczony ją zdradził. Trzy lata romansu, plany ślubne dopięte na ostatni guzik, wizyta w sądzie po pozwolenie na ślub, tylko po to, by w ostatniej chwili ktoś inny wszystko zepsuł.

Po odkryciu zdrady, Lady Evelyn przystąpiła do działania. Szybko zapisała dane kontaktowe drugiej kobiety, szybko nazwanej "Mistress", a gdy jej narzeczony wyjechał w interesach, zaczęła wysyłać zalotne wiadomości i ciepłe pozdrowienia. "Hej, siostro!" zawołała do Mistrzyni.

Motyw był jasny: nie tylko chciała wykopać swojego nic niewartego narzeczonego na krawężnik, ale także zrujnować wszelkie szanse na przyszły związek z Mistress.

"Przepraszam, ale nie można mieć wszystkiego po tym, jak się kogoś zdradziło" - pomyślała.

Szybkim ruchem palców wpisała odważną wiadomość: "Wzrost: 6'0", waga: 154 funty, sześciopak i wyrzeźbiona talia - chcesz się spotkać?".

"Richard Hale", jej narzeczony, odpowiedział: "...wyślij zdjęcie".

Następnie przedstawił bardziej śmiałą prośbę: "Chcę ją nagą".

"Co za skandaliczny facet! Lady Evelyn uśmiechnęła się, wysyłając mu kilka kuszących zdjęć. "Co myślisz o tym przystojniaku? Chcesz się z nim spotkać osobiście?

Minuty mijały, a odpowiedzi nie było. Żadnej aktualizacji statusu czatu. Do jej umysłu wkradła się nutka niepokoju; być może ta Mistrzyni nie gustowała w wyrafinowanych facetach z okularami. W końcu wybrała Richarda ze względu na jego wygląd, nawet wierząc, że przewyższał jej byłego pod każdym względem.

"Naprawdę nie jesteś pod wrażeniem tych mięśni?" - napisała na klawiaturze. "Szczerze mówiąc, to też stare zdjęcie; obiecuję, że teraz wygląda jeszcze lepiej".

Nadal nic. Sfrustrowana Lady Evelyn podeszła do lodówki, chwyciła miskę czerwonych winogron i przegryzła je, wyobrażając sobie, jak przeciągnąć drugą kobietę przez błoto.

Po skończeniu winogron (i wyładowaniu swojej złości na głos), była gotowa zakończyć sprawę i wyładować swoją wściekłość w ostatniej wiadomości, gdy zadzwonił jej telefon.

"Czekaj, czy ty nie jesteś kobietą? odpowiedział Richard.

A tak przy okazji - dodał - te zdjęcia nie przedstawiają tej samej osoby.

Lady Evelyn wydała z siebie zakłopotane sapnięcie.

Miseczka C, 5'8', 121 funtów - odparła. A może coś bardziej ekscytującego?

Następnie złośliwie uniosła spódnicę, by zrobić zdjęcie swoich nóg, pomijając twarz.

Był to odważny ruch, który rzucił wyzwanie Richardowi.

Naprawdę to publikujesz? - kontynuował. Szkoda. Niestety nie robię przypadkowych podrywów. *facepalm*'

Chciał jej zdjęć, ale odrzucił pomysł podrywu.

"Kto powiedział, że kobiety nie mogą chcieć spotykać się z innymi kobietami? Mamy rok 2020! Nie możesz tak tkwić w przeszłości" - odparła, biorąc prysznic.
Owinęła się ręcznikiem i już miała zablokować Richarda, gdy pojawiło się kilka kolejnych wiadomości.

"Może wpadniesz, jak się umyjesz?" - brzmiała jego wiadomość. "Adres: xxx, xxx.

"Aha, i weź po drodze jakąś ochronę w sklepie, dobrze?".

Lady Evelyn była zaskoczona. Minęło zaledwie dwadzieścia minut, a on już gryzł. Część jej ciała poczuła mrowienie strachu - co jeśli ta Mistrzyni miała złe zamiary?

Ale potem zastanowiła się ponownie. Nawet jeśli ta Mistrzyni odwróciłaby się od niej, mogłaby albo skonfrontować swojego zdradzającego narzeczonego na gorącym uczynku, albo przyłapać ich razem, ujawniając prawdę. Tak czy inaczej, nie byłaby stratna.

Z tą myślą Lady Evelyn przebrała się w coś bardziej odpowiedniego i wyszła za drzwi.

Myśl o zdemaskowaniu narzeczonego i drugiej kobiety sprawiła, że się uśmiechnęła, niemal śmiejąc się z zrządzenia losu.



Rozdział 2

"Cóż, wszystkie jesteśmy kobietami, więc co mogłoby pójść nie tak?".

Lady Evelyn Carter nie mogła uwierzyć własnym oczom. Apartament z trzema sypialniami w tak prestiżowej okolicy był zaskakujący. Plotki były prawdziwe - ceny nieruchomości tutaj poszybowały w górę, a pojedynczy lokal kosztował ponad milion dolarów. Kierowca musiał pomyśleć, że jest towarzyską osobą, zabierając ją na niepotrzebny objazd, który kosztował ją dodatkowe dziesięć dolarów.

"Hej, kiedy wysiądziesz z samochodu, zobaczysz supermarket w pobliżu. Wejdź i sprawdź, czy mają jakiś przedmiot. Jeśli nie, zapytaj sprzedawczynię Alice Pender", przyszedł SMS od Lorda Richarda Hale'a.

Evelyn wpatrywała się w ekran, zdezorientowana. "Jaki przedmiot?", zastanawiała się. Czy kobiety muszą mieć jakiś przedmiot? Nigdy wcześniej nie kupiła czegoś takiego i prawdę mówiąc, nigdy nie zamierzała.

Odesłała wiadomość ze swoją lokalizacją: "Dotarłam".

"Kupiłaś przedmiot?" odpowiedział Richard.

Jaki przedmiot? Przewróciła oczami, nie zawracając sobie głowy odpowiedzią.

"Jestem w drodze, aby cię znaleźć" - odpisał Richard.

Evelyn stała tam przez chwilę, a elegancki czarny Bentley podjechał obok niej. Szyba lekko się uchyliła, odsłaniając profil kobiety z włosami do ramion i uderzającymi rysami twarzy. Kobieta potargała włosy, a w jej oczach zatańczył figlarny uśmiech.

Evelyn była pod wrażeniem urody kobiety, ale potem spojrzała na skrojony na miarę garnitur, który miała na sobie. "Czy kobiety naprawdę są teraz tak ambitne? Nawet pracując?" - pomyślała.

"Chcesz wskoczyć?" zapytała kobieta, jej głos był miękką melodią, kontrastującą z ich wcześniejszymi tekstami. Miała niezaprzeczalnie łagodną prezencję. Nic dziwnego, że urzekła narzeczonego Evelyn.

Nie, pójdę pieszo - odpowiedziała Evelyn, z nutą pogardy w tonie, obawiając się, czy nie jest to pojazd jakiegoś bogatego nieznajomego.

Richard nie naciskał; powoli jechał obok niej. W końcu dotarli do wejścia do willi, a gdy Richard wysiadł z samochodu, Evelyn zauważyła, że nie założył dziś wysokich obcasów, tylko płaskie buty. Co zaskakujące, ta kobieta była nieco wyższa od niej.

Evelyn przyjrzała się kobiecie, która wyraźnie włożyła wysiłek w swój wygląd, dekodując każdy szczegół z nieszkodliwej zazdrości. Celowo zrobiła makijaż, aby przyćmić tę czarującą piękność, a jednak znalazła się twarzą w twarz z kimś, kogo wygląd przerósł jej oczekiwania.

Nie była zdenerwowana, ale jej palce lekko drżały. Wsuwając jedną rękę do kieszeni, rozejrzała się. "Ładnie tu.

Jest po prostu w porządku - odpowiedział Richard ze swobodnym uśmiechem, niezrażony wspaniałością.

Wnętrze było prosto urządzone - trzy sypialnie i salon z drugim piętrem. Evelyn pomyślała o wyrażeniu "trwonienie zasobów". Ilu ludzi marzyło o posiadaniu takiego miejsca, harując latami tylko po to, by pozwolić sobie na łazienkę?

Nie bywam tu często, to nowy zakup - wyjaśnił Richard.

Evelyn zrozumiała; ich praca nie obiecywała trwałej stabilności. Ta kobieta po prostu przechodziła transformację, prawdopodobnie prowadzącą do jej narzeczonego.
Richard rzucił klucze na stół. "Jest jeszcze wcześnie, pozwól, że coś dla ciebie przygotuję.

Evelyn usiadła na kanapie, rozpraszająco bawiąc się telefonem, odpowiadając "jasne" bez większego zastanowienia. Rozważała zrobienie kilku zdjęć, przygotowując się.

Gdy wyregulowała aparat, by skupić się na Richardzie, poczuła, że coś jest nie tak. Ujęcie wydawało się zbyt banalne, pozbawione polotu.

Naprawdę zamierzasz gotować w tym stroju? - zapytała w końcu, przyglądając się jego swobodnemu ubiorowi.

Oczekujesz, że ubiorę się do gotowania? - odparła kobieta, a jej szczery charakter zaskoczył Evelyn.

Evelyn zawahała się, zastanawiając się, jak zasugerować Richardowi bardziej uwodzicielski strój, ale kobieta uprzedziła jej myśli. Może zamiast tego koszula nocna? - zaproponowała żartobliwie, rozładowując napięcie.

Zdecydowanie - odpowiedziała Evelyn, a na jej twarzy pojawił się figlarny uśmiech.



Rozdział 3

Po kilku minutach lord Richard Hale wyszedł z sypialni, ubrany jedynie w jedwabną koszulkę. Włosy miała upięte, odsłaniając wdzięczną szyję, lekko pochyloną, co podkreślało jej figurę.

Ta kobieta emanowała większym urokiem niż się spodziewałem.

Lady Evelyn Carter poprawiła swój telefon, próbując znaleźć najlepszy kąt do zrobienia zdjęcia. Lord Richard nawet tego nie zauważył; był zajęty przygotowywaniem zupy i smażeniem warzyw. Evelyn nigdy wcześniej nie widziała, by gotowanie wyglądało tak uwodzicielsko.

Odkąd odkryła, że jej narzeczony zdradza ją z tą lisicą, jej apetyt spadł, ale aromat jedzenia wyraźnie ją kusił.

Evelyn pomyślała, że jeśli ta kobieta nie flirtuje z jej narzeczonym, to tak naprawdę chciałaby się z nią zaprzyjaźnić.

Gdy posiłek był gotowy, Evelyn nabrała miskę zupy, ale gdy wzięła pierwszy łyk, Richard zapytał: "Więc, gdzie chcesz to później zabrać?".

Evelyn prawie się zakrztusiła. Co to miało znaczyć?

Z chichotem Richard odpowiedział: "Chyba nie myślisz, że gotuję tylko po to, by napełnić twój żołądek?".

Co innego mógłbyś robić? - odparła.

Chodzi o to, że jeśli jesteś głodna, może to później zepsuć nastrój - drażnił się.

Ręka Evelyn drżała lekko wokół łyżki; czuła się, jakby ktoś z nią pogrywał. Ale z drugiej strony, to ona go zaprosiła, więc może to nie ona była w gorszej sytuacji.

Richard powtórzył: "Więc, gdzie chcesz się całować?".

Evelyn wymusiła niechętną odpowiedź: "Tutaj jest w porządku".

Dobrze - odparł, nie spiesząc się i nie poganiając jej.

Gdy jedli, Evelyn celowo zwlekała, chcąc przedłużyć wieczór. Jej narzeczony wracał dziś z podróży służbowej i wyobrażała sobie moment, w którym otwiera drzwi i znajduje ją rozłożoną z Richardem. Och, ta satysfakcja.

Ale dotarcie tam było trudne; spojrzenie Richarda zatrzymało się na jej ustach więcej razy, niż mogła zliczyć.

Gdy odstawiła miskę i usprawiedliwiła się, aby przepłukać usta, nie mogła się już rozpraszać. Richard natarł na nią, całując ją delikatnie, zaskakując ją całkowicie. Zaparło jej dech w piersiach, gdy zdała sobie sprawę, jak umiejętnie ją całował.

To było... ekscytujące.

Język Richarda prześledził jej usta kusząco, zanim pogłębił pocałunek, przełamując jej obronę.

Kiedy w końcu się rozłączyli, Evelyn poczuła się oszołomiona.

Ciepło cudzych dłoni było zupełnie inne od jej własnych. Instynktownie się odchyliła, ale Richard nie zamierzał pozwolić jej uciec. Chwycił jej twarz, całując ją ponownie z gwałtownością.

Nigdy wcześniej tego nie robiłaś? - mruknął jej do ucha.

Nie w ten sposób - przyznała, a jej serce przyspieszyło.

Chcesz to kontynuować na łóżku?

Umysł Evelyn wirował od pocałunków, wciąż czuła się speszona, gdy ostrzegła: - Możesz znaleźć się w niekorzystnej sytuacji, jeśli pójdziemy do łóżka. Bądź pewna, czego chcesz.

Jakby napędzany jakąś ukrytą siłą, Richard podniósł ją, sprawiając, że Evelyn aż sapnęła z zaskoczenia.

Nie zapomnij później wydawać takich dźwięków - drażnił się z nią, a jego śmiech poprawiał nastrój.
Zaniósł ją na klatkę schodową, a ona prawie straciła oddech z zaskoczenia, przyciskając się do jego klatki piersiowej, podczas gdy ciepło napłynęło jej do policzków. Postaw mnie! A jeśli spadnę?

Wezmę odpowiedzialność - powiedział Richard z figlarnym uśmiechem. Trochę romantycznego suspensu nigdy nikomu nie zaszkodziło. Po prostu nie kręć się, a nie spadniesz.

Chyba sobie ze mnie żartujesz, pomyślała Evelyn, po cichu przeklinając go za tę absurdalną sytuację. Ale nie walczyła, pozwalając Richardowi zanieść ją do sypialni, która wciąż była nieumeblowana - tylko łóżko i lampa.

Kiedy opadła na łóżko, poczuła jak jej ciało się podskakuje. Richard był z pewnością mężczyzną, który wiedział, jak cieszyć się życiem.

O czym myślisz? zapytał Richard, ściągając nieco pasek jej koszulki.

Chwileczkę! - jąkała się, a jej policzki płonęły. Dla higieny powinniśmy najpierw wziąć prysznic.

Jestem całkiem czysty - odpowiedział z niezachwianą pewnością siebie.

Postanowiła się z nim nie kłócić. Myślę, że po prysznicu z żelem pod prysznic pachniałby jeszcze lepiej i byłby bardziej ekscytujący. Lubię cię... trochę niegrzecznego.

Richard zachichotał, jego oczy błyszczały złośliwością, gdy pochylił się, spoglądając na nią przez ramię: - Nie zamierzasz uciekać, prawda?

Uciekać? Nie ma szans - zapewniła, siadając na skraju łóżka. Jej oczy powędrowały do telefonu na szafce nocnej. Gdy tylko Richard zamknął drzwi, szybko go podniosła. Ten facet był naprawdę nieostrożny; nie ustawił hasła.

Zalogowała się na WeChat, znalazła kontakt swojego zdradzającego narzeczonego i wysłała mu lokalizację. "Naprawdę chcę cię zobaczyć. Tak bardzo za tobą tęskniłam, przyjdź do mnie wkrótce, dobrze?".

Na jej ustach pojawił się nikczemny uśmiech. Nie mogła się doczekać, by zobaczyć, jak to się potoczy.



Rozdział 4

Lady Evelyn Carter właśnie brała prysznic w posiadłości lorda Richarda Hale'a. Łazienka była bogato udekorowana rozsypanymi płatkami róż, a wanna miała funkcję masażu, która sprawiała, że jęczała cicho w odprężeniu. Przez chwilę Lady Evelyn nie mogła stwierdzić, czy była tam, aby skonfrontować się z Lordem Richardem, czy po prostu oddać się luksusom życia. Dopiero gdy w głowie zaczęło jej się kręcić od ciepłej wody, wyszła na zewnątrz w poszukiwaniu swoich ubrań, a jej umysł stał się jaśniejszy.

Lordzie Richardzie Hale, gdzie jest mój strój? - zawołała.

Wisi na ekranie - odezwał się głos z zewnątrz.

Evelyn już zauważyła ubrania wiszące na ekranie; ledwo kwalifikowały się jako ubranie - tak cienkie i krótkie, że równie dobrze mogłyby być przezroczyste.

Wyprałam twój strój - kontynuował głos.

Początkowo instynkt kazał jej cofnąć się z oburzeniem, podejrzewając, że ta kobieta ma ukryte motywy. Szybko owinęła się płaszczem, ale okazało się, że jest równie przezroczysty, przez co jej pięści zacisnęły się z frustracji.

Tymczasem źródło jej niezadowolenia wylegiwało się na łóżku z laptopem w ramionach. Miała na sobie słuchawki i pisała na klawiaturze, wyglądając na poważną, gdy rozmawiała z kimś po drugiej stronie. Jednak jej strój - dopasowana marynarka na zmysłowej koszulce - w ogóle nie pasował do atmosfery.

Evelyn nie mogła pozbyć się wrażenia, że zachowanie lorda Richarda przypominało zachowanie influencera mediów społecznościowych, być może jednego z tych frywolnych typów streamujących swoje życie.

Po bliższym przyjrzeniu się, zdała sobie sprawę, że Lord Richard rzeczywiście był zaangażowany w rozmowę wideo, a ekran był wypełniony twarzami.

Świetnie - zakpiła w duchu.

Zauważywszy jej obecność, Richard zatrzymał się, by zdjąć słuchawki i swobodnie zsunął marynarkę, przyciągając ją bliżej ruchem palca.

"Wszystko czyste. Pachniesz rozkosznie - powiedział z kpiącym uśmiechem.

Evelyn spojrzała na niego ostrzegawczo, zmuszając się do niezobowiązującej rozmowy. "Co robiłeś? Transmisja na żywo?

Tak jakby - odpowiedział nonszalancko - Chodź tutaj.

Ponieważ jej narzeczony jeszcze nie przybył, Evelyn zawahała się, obawiając się podejść zbyt blisko. Wiesz, mógłbyś skupić się na lepszych rzeczach - zasugerowała - Dlaczego nie zrobić czegoś, co naprawdę lubisz, aby zarobić pieniądze?

Richard zachichotał: - Próbujesz mnie zreformować?

Evelyn tylko syknęła w odpowiedzi.

Niestety, nie jestem jeszcze gotowy, by zmienić swoje postępowanie - powiedział, ciągnąc ją za nadgarstek, zmuszając do pójścia naprzód. Potknęła się, lądując na jego kolanach z zarumienionymi policzkami.

Co ty wyprawiasz? - zaprotestowała z oburzeniem.

Co ty sobie myślisz? Pochylił się bliżej, jego oddech łaskotał jej ucho, sugerując jego intencje.

Gdy ich twarze znalazły się tak blisko siebie, Evelyn zauważyła jego niedopasowane oczy: jedno zielone, drugie niebieskie. Ciekawość wzięła nad nią górę, a gdy odgarnęła mu włosy do tyłu, podziwiała wyjątkowe piękno jego heterochromii.

Richard wziął jej dłoń i przycisnął ją do swoich ust, delikatnie całując - intymny gest, który wzbudził w niej sprzeczne uczucia. Logika podpowiadała jej, że powinna się opierać, ale jej ciało zdradziło jej myśli i poddała się ciepłu tej chwili.
Zanim zdążyła pomyśleć, Evelyn zdała sobie sprawę, że nie jest w stanie się oprzeć, gdy Richard przewrócił ją na łóżko.

Zaczekaj! - jąkała się.

Nie mogę się doczekać - odpowiedział, ponownie zmniejszając dystans.

Zdenerwowana, przycisnęła się do jego klatki piersiowej. Nie sądzisz, że to trochę przedwczesne? Może powinniśmy się zatrzymać i pomyśleć...'

Dziewiąta nie jest zbyt wczesna - zauważył bezczelnie.

To była prawda - jej niewierny narzeczony powinien był wylądować przed siódmą.

A jednak utknęła w niezdecydowaniu, przypominając sobie jego wcześniejszą brawurę. Pewność siebie, którą prezentował wcześniej, teraz zastąpiła jej własna nerwowość.



Rozdział 5

Lady Evelyn Carter poczuła przyspieszone bicie serca i łzy napływające do oczu, gdy lord Richard Hale delikatnie odgarnął kosmyk włosów za jej ucho, składając pocałunek tuż pod jej spojrzeniem. "Posłuchaj mnie - mruknął.

W tym momencie Lady Evelyn była przytłoczona.

Ta przeklęta czułość sprawiła, że chciała się wyrwać, ale zastygła w bezruchu, a jej ręka instynktownie sięgnęła po telefon.

Ale Lord Richard nie skończył; kontynuował obsypywanie jej pocałunkami - ucho, czoło, nos. Lady Evelyn poczuła się oszołomiona atakiem. Mój telefon! Potrzebuję mojego telefonu - chcę wysłać wiadomość tekstową!

Nagle przerwał, patrząc na nią z zakłopotaniem.

Chciałem zrobić zdjęcie, na pamiątkę... Lady Evelyn powiedziała słabo.

Spojrzeli sobie w oczy, co wydawało się wiecznością, zanim Lord Richard przesunął się, pochylając się nad nią. Znalazłaś już?

W ten sposób Lady Evelyn w końcu znalazła swój telefon.

W porządku, pospieszmy się - Lord Richard szturchnął jej policzek swoim własnym, dodając kpiąco: - Robienie zdjęć tuż przed snem nie może być zbyt ekscytujące...

Zaskoczona Lady Evelyn upuściła telefon na brzuch.

Lord Richard podniósł go i oddał z powrotem.

Z drżeniem wyregulowała aparat, zauważając, że w prawym dolnym rogu wciąż znajduje się zdjęcie. Pomimo drżących kciuków, było jasne, że uchwyciła gotującego lorda Richarda, lekko pochylonego nad ladą, a światło słoneczne kąpało go w ciepłym blasku.

A więc jedno już zrobiłeś - powiedziała, na wpół zastanawiając się, czy mógłby się rozmyślić, gdyby na niego naciskała. Skierowała aparat na Lorda Richarda, robiąc kilka szybkich zdjęć. Byli jednak zbyt blisko, wyglądało to jak selfie. Marszcząc brwi, narzekała: "Cofnij się trochę, znajdź pozę".

Jasne.

Lord Richard oparł się o wezgłowie łóżka, drażniąco unosząc rąbek koszuli. Zaalarmowana Lady Evelyn sapnęła: - Nie, czekaj, co ty robisz?

Myślałem o wypróbowaniu dla ciebie innej pozy - powiedział lord Richard z poważną miną. Co ty na to?

Wzdrygnęła się, pstrykając kilka zdjęć jako przynętę, od niechcenia otwierając aplikację do przesyłania wiadomości. Ku jej przerażeniu, narzeczony nie odpowiedział.

Fotograf, czy już skończyliśmy? Lord Richard zapytał żartobliwie.

Rozkojarzona Lady Evelyn pstryknęła jeszcze kilka zdjęć.

Następnie pochylił się, ponownie składając pocałunki na jej ustach i chwycił telefon, robiąc im kilka selfie.

Z półprzymkniętymi oczami, nagle dostrzegła swoje własne odbicie na ekranie, wpatrując się szeroko otwartymi oczami w Lorda Richarda. Zrobił jeszcze kilka zdjęć, a ona zauważyła, jak rumieniec wkrada się na jej policzki - same zdjęcia ujawniły rozgrywającą się scenę.

Co ty wyprawiasz? Usuń je!" nalegała, panikując coraz bardziej.

Śmiejąc się cicho, Lord Richard pochylił się bliżej, jego głos był niski i kpiący. Zachowałaś moje zdjęcie. W zamian zachowam tylko jedno twoje. Uczciwa wymiana.

Wymiana? To był całkowicie niedorzeczny pomysł. Te zdjęcia były dowodem na to, że została przyłapana na gorącym uczynku.

Nie bądź taka sztywna. Tylko cię całuję - odpowiedział łagodnie.
Lady Evelyn odetchnęła, chwilowo zaskoczona, gdy lord Richard przysunął się bliżej, zajmując jej terytorium. Ostrożnie zmrużyła oczy. Myślałam, że powiedziałeś, że to tylko pocałunki.

Ale czy nie powinnam się upewnić, że już się nasyciłam? Coś mi jednak nie pasuje w twoich wymiarach. Nie wydaje się być... rozmiaru C.

Powiedziałem, że jest jak jest - kochaj albo zostaw.

Boże, musiał być jakimś zaklinaczem.

Ale szybko zdała sobie sprawę, że lord Richard był naprawdę fantastyczny - nie tylko zamknięte usta, ale wszędzie, gdzie wędrował ze swoimi pocałunkami, wysyłał dreszcze w dół jej kręgosłupa.

...

Lady Evelyn odwróciła się, nie mogąc uciec przed delikatnymi pocałunkami Lorda Richarda. Bezczelnie zapytał: "Co ci chodzi po głowie?".

"Właśnie myślałam o tym, jak kobieta może być taką drażniącą" - odpowiedziała nerwowo.

Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Niewłaściwe zaręczyny"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈