Spiral Down Into The Devil's Arms

Prolog

==========

Prolog

==========

Spiral Down Into the Devil's Arms

Ogień liżący jego stopy nie bolał prawie tak bardzo, jak piekło palące jego ciało.

Mrugał powoli, niemal leniwie, patrząc na biały sufit biolabu o wysokim poziomie bezpieczeństwa, próbując znaleźć w sobie determinację, której potrzebował, by przetrwać ten bałagan, ale nie udało mu się. Wciągnął powietrze i wykrztusił to, co wydawało mu się żarem, metaliczny posmak krwi pokrył jego wypalone, suche usta. Smakował tak, jak obecnie pachnie świat wzdłuż spornych granic, kraje utracone na skutek zmian klimatycznych, wojny i gorzkiej polityki.

Wdychał dym, czuł, że całe jego ciało się nim dławi.

"Kilyusha!"

Zamknął oczy przed dziwnie tańczącymi płomieniami i życzył sobie, żeby wszystko było inaczej. Chciałby, żeby zostawili mu jego karabin albo 9 milimetrów i kilka naboi, żeby mógł się uwolnić od nieszczęścia. Ale ciężar broni został już dawno zdjęty, a on mógł wykręcać palce ile chciał, ale w jego rękach nie było spustu, za który mógłby pociągnąć.

We wszystkich swoich snach i koszmarach nigdy nie przypuszczał, że umrze w taki sposób.

"Kilyusha!"

Pierwszy raz na wszystko.




Rozdział 1 (1)

==========

1

==========

Oko na niebie

Poziom gruntu w megamiastach Chicago był wilgotnym, zatłoczonym bałaganem w najlepsze dni. Kiedy wspierana przez mafię grupa terrorystyczna prowadzona przez metahumanów wypowiedziała wojnę praworządnym obywatelom, Chicago stało się widowiskiem najgorszego rodzaju, z którym nie poradziła sobie nawet policja. Co oznaczało, że najlepszy kontratak przyszedł nie od lokalnych władz, ale w postaci wspieranych przez rząd metahumanów.

"Gdzie do cholery jest nasza osłona ogniowa?"

Jamie Callahan schował się z powrotem za wątpliwą osłonę północnego mostu Michigan Avenue, gdy rozpylony ogień automatyczny podziurawił ziemię w pobliżu niego. Zerknął na swojego zastępcę dowódcy, specjalistę od komunikacji i infiltracji, gdy sierżant Ekaterina "Mów mi Katie" Ovechkina opadła obok niego, trzymając w rękach biolokowany karabin szturmowy AKR-75. Ledwo mógł dostrzec niebieskie oczy Katie przez przesuwające się schematy na HUD-ie gogli taktycznych jej hełmu, ale ciasny uśmiech wykrzywiający jej usta był zirytowany.

"To się robi śmieszne," powiedziała Katie w drodze powitania.

"Mówisz mi," odpowiedział Jamie.

"Jak, kurwa, mam strzelać do kogoś, kogo nawet nie widzę?" ich tymczasowy snajper pstryknął przez zaszyfrowany kanał komunikacyjny Alpha Team.

"Tank podał ci pozycję celu," odpowiedział chłodno Jamie. Już dawno temu przyzwyczaił się do wbudowanych w kości głowy nanotechnicznych komunikatorów wzmacniających głosy wszystkich na polu bitwy, nawet jeśli musiał jeszcze przywyknąć do idiotów wchodzących i wychodzących z ich pozycji obserwacyjnej.

"Cóż, celu nie ma!"

Jamie zerknął w górę na budynek po drugiej stronie rzeki Chicago od nich, obserwując ogólny obszar, w którym ich snajper powinien był zrobić swoje gniazdo. Jamie przechylił głowę na Katie i stuknął dwoma palcami w bok swojego hełmu. "Powiedz mi, że Eagle ma na nas oczy".

"Wiesz, co się stało, gdy ostatnio telepatycznie go przeskanowałem? Wrzeszczał jak mała dziewczynka, a Bones prawie przyjął pięćdziesiątkę cala w tyłek. Naprawdę chcesz znowu ryzykować?" ripostowała Katie.

"No LOS!" powiedział ich snajper, brzmiąc bardziej niż trochę szaleńczo. "No LOS!"

Jeśli chodzi o Jamiego, kapitana piechoty zwiadowczej, który stał się kapitanem zespołu Alfa Sił Obrony Metahuman, to jeśli oddelegowany żołnierz nie mógł znieść pracy z metahumanami, to nie powinien być w jego zespole. Po trzech latach szkolenia i stawiania się w terenie pod sztandarem MDF, Jamie uważał, że władze powinny już na to wpaść.

"On po tym odszedł" - powiedziała płasko Katie, patrząc Jamiemu prosto w oczy.

"W sekundę po powrocie do bazy" - obiecał Jamie, zanim przesunął pozycję własnego biolokowanego AKR-75 względem swojego ramienia. "Tank, masz oczy na celu?"

Głęboki głos specjalisty od transportu Alpha Team przebił się przez komunikatory głośno i wyraźnie ze swojej pozycji po drugiej stronie mostka. Donovan Williams brzmiał ponadprzeciętnie podekscytowany faktem, że w końcu zakończył tę cholerną walkę. "Skurwiel się nie ruszył i bomba też nie".

"Wygląda na to, że ją uzbroili, ale nie widzę zapalnika czasowego, a zdalny detonator upuścili w rzece, kiedy zrzuciliśmy ich transport powietrzny z RPG" - relacjonowała Madison Chan. Ich specjalista od wyburzeń brzmiał zdecydowanie zbyt radośnie z tego faktu. "Pozwolenie na wkroczenie, Apollo?"

"Negatywnie, Nova", odpowiedział Jamie. "Poczekaj, aż Bones zajmie pozycję".

"Na co wy dziwolągi czekacie tam na dole?" ich snajper pstryknął przez komunikatory wzburzonym głosem.

Jamie zwęził oczy, czując zimną złość na zniewagę rzuconą w stronę jego drużyny. Katie pochyliła się blisko niego i mruknęła: "Rozkazy, sir?".

Pieprzyć to, pomyślał Jamie. Skończył z dogadzaniem ksenofobicznemu dupkowi. Mundurowi mogliby go spisać za wyrzucenie najnowszego idioty, którego przydzielili jego drużynie w środku walki. Nie, żeby czarna plama na jego karcie zaszkodziła karierze w MDF, tak jak w Marines. Metahumani, zwłaszcza ci przeszkoleni przez wojsko, byli dla MDF trudni do zdobycia. Nie chcieliby go oddać z powodu czegoś takiego.

Miał nadzieję.

"Apollo do Orła, wycofać się. Powtarzam, wycofajcie się. Poradzimy sobie z tym problemem bez ciebie" - ogłosił Jamie całemu zespołowi i specjalnie ich nieszczęsnemu add on. "Icarus? Przejmujesz wartę."

Wszelkie dalsze obelgi, które ich tymczasowy snajper wykrzyczałby przez komunikatory, zostały zablokowane przez sprawną interwencję Katie. Wyłączyła go z szyfrowanego kanału komunikacyjnego drużyny machnięciem palca na solidnym, zakrzywionym ekranie kontrolnym przypiętym do spodu lewego przedramienia.

"Przyjąłem. Nie mogliście go wyciąć wcześniej?" ciągnęła Annabelle Brown.

Były pilot Nocnych Łowców brzmiał tylko na lekko poirytowanego. Każdy inny plułby paznokciami, jak lubiła mówić. Annabelle rzadko odbiegała od swojej spokojnej postawy pod presją, ale kiedy to robiła, Jamie robił wszystko, żeby naprawić to, co ją wkurzało. Jamie był zawsze najszczęśliwszy, gdy jego zespół był szczęśliwy.

"Tak, jak w zeszłym miesiącu?" mruknął Donovan.

"Uciąć gadkę i skupić się," powiedział Jamie. Katie przysunęła się obok niego, obie ich bronie naładowane i trzymane w gotowości. Katie użyła szybkiej serii sygnałów ręcznych, aby poinformować Jamiego o swojej preferowanej pozycji, a on skinął głową w milczącej zgodzie.

"Mam oczy na mostku. Skurczybyki skulone na swoim prowizorycznym obwodzie nie ruszają się z miejsca" - powiedziała Annabelle.

Jamie przez kilka sekund skanował niebo, w końcu zlokalizował małą, człekokształtną plamkę, którą była Annabelle, unoszącą się obok wieżowca gdzieś w pobliżu dziewięćdziesiątego piętra. Ufał Annabelle w pozycji obserwatora nad przydzielonym im idiotą, ale powierzenie jej tego zadania wyłączyło ją z głównej walki na resztę misji.

"Ranne są zabezpieczone. Mam oczy i osłonę na bombie" - powiedział Trevor Sanchez dwadzieścia sekund później.

Jako ich rezydentny medyk i telekinetyk, Jamie powierzył mu zadanie ochrony cywili przed jakimkolwiek zabłąkanym atakiem Sons of Adam i wydostanie ich z linii ognia przed ponownym dołączeniem do głównej walki. Drużyna Alfa miała wystarczającą siłę ognia, zarówno w postaci broni, jak i ulepszeń metahumanistycznych, aby powstrzymać wroga, podczas gdy Trevor zajmował się rannymi. Troska o cywilów zawsze dawała im najwyższe noty w serwisach informacyjnych, a Jamie wiedział wystarczająco dużo o postępowaniu z mediami, że dobra prasa jest lepsza niż jakakolwiek, zwłaszcza jeśli chodzi o MDF.



Rozdział 1 (2)

Będą potrzebowali dużo dobrej prasy po dzisiejszym dniu.

"Zrozumiałem, Bones. Tank, przekaż Novie pozycję celu, by mógł mocno uderzyć. Na mój znak."

Jamie słuchał jednym uchem strumienia rozmów przez komunikatory, podczas gdy mentalnie przebiegał przez zmieniony plan na bieżąco. Mieli ograniczony czas na wykonanie tego zadania bez dalszych ofiar wśród ludności cywilnej lub zniszczenia okolicznych budynków. Synowie Adama wysłali do walki tylko jednego metahumana, ale kiedy ten jeden metahuman mógł stać się niewidzialny, wszystko stawało się jeszcze trudniejsze.

Drużyna Alfa wyróżniała się w pokonywaniu trudności.

"Wykonać! Wykonać!" Jamie zatrzasnął się pomiędzy lulkami ostrzału ze strony terrorystów.

Upadł na kolana i zszedł nisko, podczas gdy Katie weszła wysoko, oboje szybko obeszli róg mostu, by wycelować w barykadę dymiących pojazdów, których terroryści używali jako osłony. Po ustaniu ostrzału snajperskiego wielu z nich wystawiło głowy; on i Katie eliminowali je z dokładnością wynikającą z długiej praktyki. Jego wyświetlacz HUD zaczerwienił się na ułamek sekundy, gdy opuścili osłonę, po czym wrócił do normalnych parametrów.

Przez mgiełkę dymu, który wciąż unosił się w powietrzu z rozbitego helikoptera w rzece Chicago, Jamie mógł tylko zobaczyć, jak Madison przerzuca się przez barierkę mostu, by wylądować kilka metrów od śmiertelnie niebezpiecznej bomby wyglądającej na majsterkowicza. Rzuciła cios w puste powietrze przed nią, które nie było całkiem puste. Wzmocniony wzrok Donovana precyzyjnie naprowadził ją na cel, a oślepiająco jasny błysk energii eksplodujący z jej ręki przywrócił metahumana do istnienia dla wszystkich innych.

Drużyny MDF nosiły w terenie najwyższej klasy taktyczny pancerz, lekki mundur bojowy pod spodem wykonany z wojskowego jedwabiu pajęczego i nanoinżynieryjnego materiału zwiększającego zwrotność. Zapewniały wysoki stopień ochrony całego ciała i mogły być modyfikowane w celu dostosowania do indywidualnej mocy metahumana.

Metahuman terrorysta został wyposażony przez Synów Adama w nieporęczny sprzęt, który był w stanie wytrzymać pociski wystrzelone w ich stronę przez policję chicagowską wcześniej tego dnia. Nie był jednak wystarczająco silny, by przetrwać wybuch energii z bliskiego zasięgu, o sile równej polu minowemu schowanemu w jednej drobnej pięści.

Madison wyrwała dosłowną dziurę w torsie metahumana, zamieniając ciało w taką ilość mięsa, która rozprysła się po moście i tarczy telekinetycznej otaczającej bombę.

Jamie i Katie awansowały na pozycję Madison, obserwując jej szóstkę, gdy Trevor chwilowo wyłączył swoją telekinetyczną tarczę, by ją przepuścić. Na ich drodze stanęły tlące się samochody, zaklinowane między obiema stronami mostu, tworząc barierę, która nie wystarczyła do osłonięcia terrorystów. Jamie podszedł do najbliższego samochodu i przykucnął, by uchwycić rękami w rękawicach dolną krawędź między kołami. Chrząknął, gdy stanął, z łatwością podnosząc samochód. Jego zwiększona siła sprawiła, że podniesienie kilkutonowego pojazdu i przerzucenie go z drogi wyglądało jak dziecinna zabawa.

Katie przeszła przez dziurę, którą zrobił, wciąż celując z karabinu szturmowego, by oczyścić teren, gdy Donovan i Trevor podeszli z drugiego końca mostu, oczyszczając swój teren. Katie zasygnalizowała, że wszystko jasne, ale nikt nie opuścił broni.

"Status, Nova?" powiedział Jamie, zajmując pozycję za samochodem z przodem wbitym w barierkę mostu.

"Daj mi trzydzieści sekund. Licznik się kończy," powiedziała mu lakonicznie.

"Apollo, twoja godzina dziewiąta. Bogey comin' in hot," ostrzegła Annabelle.

Jamie zwrócił uwagę na najnowsze zagrożenie przelatujące nisko między plątaniną powietrznych przejść dla pieszych. Zmodyfikowany cywilny heloł, chudszy i lżejszy niż wojskowe, do których był przyzwyczajony, zmierzał prosto na nich. Nie mógł dostrzec żadnej broni przymocowanej do korpusu heloła, po czym zdał sobie sprawę, że to nie ma znaczenia. Znał ten rodzaj szaleństwa. Czy tu w megamiastach, czy na wypalonych wysokim żarem pustkowiach rozrzuconych po kontynentach, wszyscy terroryści chcieli umrzeć jako męczennicy. To nigdy się nie zmieni.

"Rozbiją go na moście" - powiedział Jamie do swojej drużyny.

Donovan jęknął głośno. "Kurwa, nienawidzę tego, kiedy idą na nas wszyscy kamikadze".

"Jestem tak cholernie chora, że niszczą moje miasto," powiedziała z irytacją Katie.

Spojrzała w kierunku nadlatującego helołotu zamienionego w rakietę, chwytając swoją broń mocno w obie ręce. Zestrzelenie ich nie wchodziło w grę, nie w sytuacji, gdy każdy pocisk, który nie trafił w helikopter, ryzykował wlec się w okoliczne wieżowce. Ludzie schronili się na miejscu i nie mogli się ewakuować w obawie, że bomba była chemiczna. Nikt przy zdrowych zmysłach nie chciał zginąć od bomby chemicznej Splice.

Madison odepchnęła się od bomby i pokazała im kciuki. "W porządku, bomba rozbrojona".

Jamie przytaknął. "Bones, osłaniaj most i okoliczne budynki. Icarus?"

"Czytał ci w myślach jakieś dziesięć sekund temu, a ja nawet nie jestem telepatką" - odpowiedziała Annabelle.

Smuga czerni wleciała pod heloł, poza zasięgiem łopat obrotowych i poza zasięgiem wzroku pilota. Moc antygrawitacyjna Annabelle umożliwiła jej lot, a jej moc przywiodła ją tuż przy boku helołdu, dotrzymując kroku jego szybkiemu opadaniu. Helikopter był pozbawiony drzwi, co ułatwiło jej wpakowanie kuli w bok głowy pilota.

Jamie patrzył, jak Annabelle wyrzuca ciało z helikoptera i przejmuje stery. Zapisała się do armii, kiedy miała osiemnaście lat, i kiedy tylko dostała w swoje ręce jarzmo sterujące, nigdy nie oglądała się za siebie. Annabelle potrafiła pilotować wszystko, nawet zmodyfikowany cywilny helołd z gównianą tablicą kontrolną, sądząc po wszystkich przekleństwach, które dochodziły do jego uszu przez komunikatory.

"Dranie próbowały zablokować tor lotu. Mogę zmienić kurs o kilka stopni, ale komputer nie pozwoli mi wylądować, a nie mam czasu na szukanie obejścia" - powiedziała Annabelle.




Rozdział 1 (3)

"Celuj w rzekę i uciekaj. Oszczędźmy Bonesowi bólu głowy związanego z osłoną przed zderzeniem przy dużej prędkości" - rozkazał Jamie.

Trevor zachichotał sucho. "Gracias, hermano."

Katie odwróciła się, by na niego spojrzeć. "Czy to na pewno dobry pomysł? Dyrektor nie będzie z nas zadowolony, jeśli narobimy więcej szkód w mieście".

"To moja decyzja. Zajmę się opadami po zakończeniu misji," odpowiedział Jamie.

Co nastąpiło jakieś dziesięć sekund później, po tym jak Annabelle wycelowała heloł w mętną wodę rzeki Chicago pomiędzy dwoma jej starożytnymi, naziemnymi mostami. Uciekła, zanim się rozbił, lecąc prosto w górę, gdy łopaty obrotowe helikoptera spowodowały, że ciało dwa razy obróciło się i skakało po wodzie, zanim zaczęło tonąć w kawałkach. Jedno z obrotowych ostrzy oderwało się i wirowało w powietrzu zanim uderzyło w tarczę telekinetyczną tuż nad ich głowami. Leżało na niewidzialnej barierze, poszarpana czarna linia wciąż dymiąca od początkowego uderzenia.

"Niezła robota, Ikarusie!" krzyknęła Madison.

Jamie westchnął tkliwie.

Dziś był poniedziałek. Naprawdę cholernie nienawidził poniedziałków.

* * *

Na holoekranie helikopter rozpadł się w dość spektakularny sposób, gdy uderzył w rzekę Chicago, odłamki latały w powietrzu jak miniaturowe pociski wśród niewielkiej eksplozji. Nagranie, zrobione przez czyjś tablet z wnętrza restauracji na parterze, trafiło do wiadomości, zanim jeszcze Jamie zdążył spotkać się z CPD po walce. To było dziesięć godzin temu. Powrót do Waszyngtonu nie poprawił sytuacji.

"Jak widać, z pewnością narobiliście bałaganu w Chicago", powiedział dyrektor Metahuman Defense Force Amir Nazari zwodniczo łagodnym głosem. Stuknął w nieprzezroczysty wyświetlacz komputera wbudowany w stół konferencyjny i obejmujący całą jego długość, zamykając okno komend. Unoszący się nad stołem holograficzny obraz katastrofy zamrugał.

"Synowie sukinsynów to zaczęli" - mruknął pod nosem Donovan. Nazari wystrzelił mu tłumiące spojrzenie, na co Donovan natychmiast posłuchał i zamknął się w sobie.

Nazari zajmował najwyższe stanowisko w MDF przez ostatnie pięć lat, po tym jak został wybrany przez Departament Obrony do nadzorowania go. Trzygwiazdkowy generał, wciąż aktywny w armii Stanów Zjednoczonych, podjął wyzwanie, by jak najlepiej wykorzystać ograniczoną liczbę metahumanów i innych agentów terenowych MDF. Przez lata osiągnął znaczące rezultaty przy ograniczonym personelu w postaci ataków prewencyjnych, z czego znaczna część w ciągu ostatnich dwóch lat została potwierdzona przez otaczający go zespół metahumanów. Nazari dał Zespołowi Alpha więcej swobody niż większości zespołów pod jego dowództwem, ale nawet on wyznaczył gdzieś granicę. Zniszczenie amerykańskiego miasta nie przynosiło nikomu żadnych korzyści.

"Czy muszę wam przypominać, że zadaniem MDF jest ratowanie ludzi, a nie przyczynianie się do niszczenia ich domów?" powiedział Nazari.

"Podtrzymuję decyzje podjęte w terenie, sir," powiedział równo Jamie.

"Włącznie z tą, w której zablokowałeś swój overwatch?".

"Tak, sir. Nie przyjmuję uprzejmie, gdy ksenofobiczny rasistowski dupek obraża mój zespół."

Nazari westchnął. Odciągnął krzesło od stołu i usiadł, patrząc przez stół na Jamiego brązowymi oczami bez wyrazu. "Istnieją odpowiednie kanały, którymi możesz wyrazić swoje obawy dotyczące stabilności twojego zespołu, Callahan. W środku walki ogniowej nie jest jednym z nich".

"Z całym szacunkiem, sir, wykonywaliśmy misje bez agenta na czuwaniu i ukończyliśmy je po prostu dobrze".

"Sierżant Harrison nie był agentem. Był Rangerem oddelegowanym z Armii Stanów Zjednoczonych."

Jamie nie cofnął się. "Był dupkiem. Sir."

Wokół niego Zespół Alfa utrzymywał starannie puste wyrazy twarzy, aby nie ściągnąć w swoją stronę żadnej niepożądanej uwagi. Nawet gdyby to zrobili, Jamie przyjąłby za nich metaforyczne uderzenie. To nie był pierwszy raz, kiedy Jamie stanął w obronie swojej drużyny, ani nie byłby to ostatni. Dla nich Jamie był ich skałą, kotwicą w czasie burzy, nawet przed fatalną misją w Trypolisie, która zmieniła bieg ich życia.

Trzy lata temu Jamie był kapitanem piechoty zwiadowczej, dowodzącym plutonem do działań bezpośrednich na USS Barack Obama, supertorpedowcu klasy Nimitz II patrolującym wybrzeża Libii. Zimą 2281 roku zostali wysłani na misję ratowania zespołu klimatologów ONZ, którzy zostali zaatakowani we wrakach Trypolisu. Firma ochroniarska, z którą naukowcy współpracowali podczas ekspedycji mającej na celu przeprowadzenie eksperymentów środowiskowych w spornym regionie, nie wystarczyła, by zapewnić im bezpieczeństwo.

Jamie wziął swój pluton i przyleciał pod osłoną ciemności, w towarzystwie Pave Hawków do ewakuacji cywilów. To był rodzaj misji, którą wykonywali już dziesiątki razy. Wtedy Jamie był bardzo dumny z tego, że jego pluton rzadko odnosił rany, a w trakcie dotychczasowej służby nie stracił życia.

W Trypolisie wszystko się zmieniło.

Zmiany klimatyczne spustoszyły Afrykę Północną i Bliski Wschód bardziej niż resztę świata w ciągu ostatnich dwustu lat, poza nisko położonymi wybrzeżami. Wysokie indeksy ciepła sprawiły, że kilkanaście krajów stało się trwale niezdatnych do zamieszkania. Jedynym bezpiecznym czasem tranzytu przez te obszary była zima, a nawet wtedy było to nachalne. Opuszczone strefy gorące były próżnią czekającą na wypełnienie, pomimo ryzyka związanego z zabójczym upałem. Handlarze ludźmi byli znani z tego, że transportowali swoje ofiary tajnymi szlakami w tych rejonach i zaciekle zwalczali intruzów na swoim terytorium, aby zachować nienaruszoną marżę zysku. Bardziej bezwzględni z tych przestępczych przedsiębiorstw robili to za pomocą bomb chemicznych Splice.

Splice był toksycznym środkiem chemicznym zrodzonym w wyniku działań wojennych, powstałym w wyniku ataku terrorystycznego w Syrii ponad sto lat temu. Nietrwała, wysoce lotna substancja chemiczna, która pojawiała się w postaci cieczy i szybko wyparowywała, była przerażająco śmiertelna dla ludzi. Splice zabijał w ciągu kilku godzin poprzez szybki, katastrofalny rozpad komórek, zasadniczo upłynniając organy wewnętrzne ludzi w mięsistą zupę. Dziewięćdziesiąt pięć procent ludzi, którzy mieli kontakt ze Splice'em, umierało. Nie istniało żadne lekarstwo na szkody wyrządzone przez Splice. Tylko pięć procent ludzi zdawało się mieć rodzaj wrodzonej odporności na toksyczną substancję chemiczną, która powodowała, że długo uśpione śmieciowe DNA było aktywowane i zmieniało tych wybranych w metahumanów.



Rozdział 1 (4)

Z czterdziestu trzech marines, dziewiętnastu pracowników ochrony i dwunastu naukowców ONZ, którzy tego dnia zostali trafieni bombami chemicznymi Splice, tylko Jamie, Katie, Donovan, Trevor i Madison przeżyli ten horror dzięki szczęściu genetycznej loterii. Jamie wciąż miał koszmary z tej fatalnej misji i zawsze będzie miał.

Przemiana w metahumanów na zawsze zmieniła bieg ich życia. Dla rządów, metahumani byli srebrną podszewką ataków terrorystycznych i wojen w ciągu ostatniego stulecia. Większość ludzi nadal widziała w nich ofiary, podczas gdy rządy widziały w nich pożytek. Jamie, jak i reszta jego zespołu, uważali się za ocalałych.

Jamie i inni zostali usunięci z Marines i przeniesieni do MDF, kiedy zdecydowali się nadal walczyć w dobrej sprawie i pozostać aktywni, zamiast przejść na emeryturę. Metahumani w Ameryce mieli prawo wyboru, jak chcą żyć, prawo ustalone przez prawo wiele lat temu. Rząd Stanów Zjednoczonych nie mógł wcielić ich do służby, ale prawo wymagało od nich szkolenia, jak kontrolować swoje moce. Ze względu na dużą różnorodność wieku osób poddanych atakowi chemicznemu Splice, mniej więcej połowa metahumanów żyjących w Stanach Zjednoczonych zdecydowała się nie wstępować do MDF. Ci, którzy to zrobili, nie wszyscy kwalifikowali się do aktywnej służby w terenie.

Annabelle wstąpiła do MDF miesiąc po tym, jak resztki zespołu Jamiego założyły swoje nowe mundury, jako jedyna ocalała z ekipy Nocnych Łowców prowadziła misję za linią wroga w strefie spornego terytorium Europy Wschodniej. Oficerowie szkoleniowi MDF przydzielili Annabelle do jego zespołu i pasowała do niego idealnie, w przeciwieństwie do każdego innego agenta i żołnierza, którym MDF próbowało obsadzić stanowisko obserwatora od czasu powstania Alpha Team.

Nazari pochylił się do przodu w swoim fotelu, nie spuszczając wzroku z twarzy Jamiego. Miał około pięćdziesiątki, a stres związany z wykonywaną pracą uwidocznił się w głębokich zmarszczkach na pociągłej twarzy i skroniach, które w młodym wieku stały się białe, a siwizna powoli wkradała się w resztę czarnych jak smoła włosów. Był dobrym dowódcą, i choć Jamie rzadko spierał się z rozkazami przekazywanymi w dół łańcucha dowodzenia, jak diabli trzymałby w swoim zespole kogoś, komu nie mógłby zaufać.

"Wszyscy jesteście zwolnieni, aby ukończyć swoje indywidualne raporty po akcji i zostać oczyszczonym przez Medical. Standardowy czas przestoju trzy dni, chyba że coś się pojawi jest w mocy ", Nazari wreszcie powiedział przed pinning Jamie z twardym spojrzeniem. "Ty. Zostań."

Wszyscy z Alpha Team oprócz Jamiego wstali i zasalutowali dyrektorowi przed wyjściem z pokoju, drzwi zamknęły się na piętach Katie. Nie patrzył jak odchodzą, skupiając się zamiast tego na Nazari. Jamie został już wcześniej skarcony przez wyższego oficera, a Nazari postawił sobie za cel, by nigdy nie robić tego przy zespole oficerskim. Jamie obserwował, jak starszy mężczyzna odchyla się w fotelu i pociera mostek nosa.

"Ceres, zapisz cały przekaz wideo z misji do odpowiedniego folderu i zamknij plik. Uzyskam do niego dostęp później" - rozkazał Nazari.

Wyrazisty, kobiecy głos SI obsługującej inteligentne budynki MDF odbił się echem przez ukryte w pomieszczeniu głośniki. "Oczywiście, pani dyrektor."

Jamie luźno zacisnął dłonie na stole, ignorując dane, które strumieniami odpływały od nacisku jego rąk na ekran w trybie wstrzymania. "Udało nam się wykonać zadanie, sir".

"To jak wykonaliście zadanie przyprawia mnie o ból głowy. Zablokowałeś swojego overwatcha, co oznaczało, że nie mógł cię dostrzec i nie mógł oddać żadnego strzału bez ryzykowania reszty zespołu. Rozkazałeś też Ovechkinie, aby nie angażował się telepatycznie z wrogiem po pierwszych kilku minutach zaangażowania."

"Wszyscy z wroga nosili węzły neuronowe, sir. Ktoś prowadził obserwację ich stanu psychicznego poprzez monitorowanie fal mózgowych. Założyłem, że chcieli zebrać dowody urazów psychicznych dla przyszłej propagandy. Synowie Adama są obywatelami amerykańskimi. Będą krzyczeć o naruszeniu prywatności i wykorzystają to, by zdobyć poparcie skrajnej prawicy. Mamy wystarczająco dużo ludzi na karku, którzy mówią o używaniu przez nas mocy, zwłaszcza telepatii. Uznałem, że nie chcemy ponownie rozpalać tego sporu w tym tygodniu."

"Mógłbym przysiąc, że zatrudniam tu metahumanów, a nie polityków." Nazari podniósł rękę, gdy Jamie otworzył usta, aby mówić, ucinając mu. "Jestem świadomy, czyim synem jesteś. Nie zmienia to faktu, że twoim zadaniem jest misja. Politykę zostaw mi. Mam od tego ludzi."

Jamie wskazał, że nic nie obiecuje. "Nie chcę już Harrisona w naszej drużynie".

"Na szczęście poprosił o przeniesienie. Ty i twój zespół zyskujecie reputację trudnych, Callahan".

"Mam wysokie standardy. Wszyscy, z którymi nas pan związał, nie spełniają ich, sir."

"Byli bardziej niż wykwalifikowani, jeśli chodzi o ludzi".

Milczenie Jamiego mówiło wiele.

Nazari podniósł się na nogi i podszedł do mniejszego bocznego stolika, na którym stały butelki z czystą wodą i karafka z synthcafem. Chwycił butelkę wody, odkręcił nakrętkę i wziął długi łyk, zanim ponownie skupił swoją znaczącą uwagę na Jamie. "Myślałem, że sprowadzenie większej ilości opcji wojskowych rozwiąże wasz problem".

"Z całym szacunkiem, sir, pracujemy dobrze przy naszej obecnej liczbie. Annabelle może pełnić podwójną służbę jako strażnik, kiedy potrzebujemy oczu na niebie."

"To nie jest jej główne zadanie. Potrzebujecie snajpera."

"Jak dotąd radziliśmy sobie bez niego."

"Być może. Ale analitycy przeanalizowali liczby. Wasza drużyna byłaby jeszcze lepsza z jednym. To tylko kwestia znalezienia odpowiedniego kandydata."

"Nie zaakceptuję nikogo, kto nie zaakceptuje nas, sir. Nie mogę tego zrobić mojej drużynie."

"Rozumiem to, ale nie możesz też kontynuować wyrzucania każdej osoby, która wypełnia ten slot. Moje opcje się kurczą, co oznacza, że twoje też."

Jamie grymasił na ostrzeżenie. "Jeśli zamierzasz nalegać na to, abyśmy utrzymywali snajpera -"

"Nalegam," przerwał Nazari.

"-to upewnij się, że faktycznie potrafią pracować z metahumanami, a nie tylko sypią fałszywymi frazesami, żeby dostać podwyżkę i prestiżową łatkę. Nie postawię mojego zespołu w sytuacji, w której będzie musiał zaufać komuś, kto nie może nam zaufać z powodu tego, czym jesteśmy. Mój zespół przeszedł już wystarczająco dużo. Nie będę ich przez to narażać".




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Spiral Down Into The Devil's Arms"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści