Zabij rozproszenia

Rozdział 1 (1)

==========

1

==========

Lód brzęknął w mojej szklance, gdy zawirowałem bursztynowym płynem. To była moja czwarta prosta whisky, a ledwo co naruszyła mój gówniany nastrój.

To była moja własna, pieprzona wina. Wiedziałam lepiej. Wiedziałam, że on nie czuje tego samego do mnie, ale... ugh. Byłam taką idiotką!

Rzuciłam się na niego - na człowieka, z którym wciąż musiałam się kontaktować zawodowo zbyt często. Cóż, tak profesjonalnie, jak to tylko możliwe w naszej branży.

Utrzymanie przewagi z nim było zbyt niewygodne teraz, kiedy poszłam i zrobiłam do niego przejście. I zostałam odrzucona.

Jego ostre słowa wciąż odbijają się echem w moim umyśle. "Nie pieprzę dzieci". Jakbym była pieprzoną nastolatką czy coś. Nie byłam. Byłam dwudziestotrzyletnią kobietą sukcesu w biznesie - między innymi - i daleko mi było do niedojrzałej, rumianej dziewicy, za którą musiał mnie uważać. Może pomylił mnie z moją osiemnastoletnią, naiwną jak pieprz siostrą, Persefoną. Tak zresztą właśnie mnie traktował. Jak małe dziecko, które się podkochuje.

"Ciężka noc?" zapytał gładki głos, a ja zerknęłam, jak wspaniały mężczyzna osunął się na stołek barowy obok mnie. Bar był zajęty, bez wątpienia, ale nie aż tak, żeby nie było innych wolnych miejsc.

Uśmiechnęłam się do odważnego nieznajomego i wypiłam swojego drinka. "Nie," skłamałem, szczerząc zęby w kpiącym uśmiechu. "Najlepsza noc w moim życiu." Mój sarkazm był wystarczająco gruby, by się przez niego przebić. Może te whisky zaczęły mnie uderzać po wszystkim. "Ty?"

"Ja?" Błysnął mi oślepiającym uśmiechem, a mój puls ścigał się w reakcji. Był kurewsko oszałamiający, modelowo piękny, z mocną szczęką przykrytą zarostem i ciemnymi rzęsami, za które każda kobieta by zabiła. "Nie, świętuję. Mogę postawić ci drinka?"

Grill zakrzywił moje usta pomimo mojego gównianego nastroju. "Jasne." Dałem mały sygnał barmanowi, cicho zamawiając kolejny z tego samego, a następnie skinąłem na przystojnego mężczyznę obok mnie, aby wskazać, że płaci. Zapytał o to samo, co piłem i nie odezwał się ponownie, dopóki nasze napoje nie zostały dostarczone przed nami w pięknych szklankach z ciętego kryształu.

"Na zdrowie" - mruknął do mnie, delikatnie opierając swoją szklankę o moją, po czym spuścił całego drinka jednym haustem. Zamówił jeszcze jednego, a następnie przesunął swoje spojrzenie z powrotem na moje.

Jego oczy były piękną mieszanką zieleni i błękitu, a ja znalazłem się uśmiechając się do niego.

"Więc, co świętujemy?" zapytałem, pozwalając moim słowom rysować w wyraźnym wskazaniu, że tak naprawdę mu nie wierzyłem. Opierając się na sposobie, w jaki rzucił tego drinka z powrotem, jego noc szła mniej więcej tak dobrze jak moja.

Modelowy przystojniak pozwolił, by jego własne usta wygięły się w odpowiedzi na uśmiech. "Moja nowa praca," ogłosił. Jego spojrzenie na sekundę oderwało się od mojego, omiatając ruchliwy klub i zatrzymując się na chwilę na tancerkach z podium. Obie były w samej bieliźnie, a dziewczyna wspinała się na słup z godną podziwu łatwością. Całkowicie hipnotyzujące.

"O tak?" Spytałem, nagle ciekawy o moim nowym kumplu do picia. Był na tyle odważny, żeby do mnie podejść; może mógłby wyleczyć mój gówniany nastrój dzisiejszego wieczoru. Najlepszym sposobem na pokonanie faceta było dostanie się pod nowego, prawda? "Gratulacje. Jaka jest twoja nowa praca?"

Jego doskonała twarz błysnęła napięciem tylko przez sekundę, a następnie oczyściła się w łatwy uśmiech ponownie, gdy skinął na męskiego tancerza na podium. "To."

Zakrztusiłam się moim drinkiem. Tylko trochę. Tylko tyle, by mnie zszokować i zalać moje policzki ciepłem, gdy ocierałam usta o serwetkę.

"To?" powtórzyłam zduszonym głosem, wskazując na wspaniałego czarnego mężczyznę żyjącego biodrami w niczym innym jak elektryczno-niebieskim G-stringu. "Jesteś striptizerką?"

Mój nowy przyjaciel uśmiechnął się szerzej, odwracając się z powrotem do mnie i popijając swój nowy drink. "Męski animator," poprawił z małym skinieniem głowy. "Yep, na pewno jestem." Była duma w jego głosie, ale także krawędź czegoś ciemniejszego. Rozczarowanie?

Ciekawość odsunęła na bok mój szok i przejechałam po nim wzrokiem tak subtelnie, jak tylko mogłam. Był dość ładny, bez wątpienia, a sposób, w jaki wypełnił koszulę, wskazywał na dobrze zbudowaną ramę. Tak, zdecydowanie mógłby zarabiać dobre pieniądze, zdejmując ubrania. Świetne pieniądze, gdy połączy się je z tym psotnym spojrzeniem w jego oczach i sposobem, w jaki czysto-seksualny sposób ścierał kropelkę whisky z wargi, a potem oblizał kciuk.

"To fajnie", skomentowałem. "Więc, który szczęśliwy klub zatrzasnął cię? Założę się, że będziesz miał duże zapotrzebowanie."

Jego uśmiech zmienił się w sugestywny. "Czy właśnie nazwałeś mnie seksownym?"

Parsknęłam śmiechem. "Czy to było zbyt subtelne? Jesteś rozpalona. Nie jestem zaskoczony, że dostałeś tę pracę. Więc...?" Naprawdę, naprawdę chciałem wiedzieć, który klub zgarnął ten diament.

Łatwy uśmiech na jego twarzy osłabł na ułamek sekundy, gdy odpowiedział. "Ten, oczywiście. 7th Circle jest najgorętszym klubem w Shadow Grove; wszyscy o tym wiedzą. I płacą swoim tancerzom lepiej niż wszystkie inne gówniane kluby w mieście. Nawet nie rozważałbym nigdzie indziej, mając wybór."

Znowu prawie zakrztusiłem się moim drinkiem. Jak to było, musiałem wziąć kolejny duży łyk, kończąc moją szklankę i wskazałem na kolejną. Najwyraźniej miałem zamiar utopić swoje smutki dzisiejszej nocy i zapłacić za to kacem z rana. Pieprzyć to.

"Wow", odpowiedziałem, "to..."

"Nieprawda," przyznał z ciężkim westchnieniem, zrzucając uśmiech jak zrzucając płaszcz. "Chciałbym, żeby to było... miało być. Chyba dzisiejszy wieczór po prostu nie jest moją nocą." Osuszył swoją szklankę ponownie i sięgnął po świeżą, którą barman już dla niego zrobił.

Jedna z moich ulubionych rzeczy w barmanach w 7th Circle: Byli spostrzegawczy i często o dwa kroki do przodu w zamówieniach drinków.

"Nie zatrudnili cię?" zapytałem w zakłopotaniu. "Czy przesłuchiwał cię niewidomy? Właściwie, to nie jest żadne wytłumaczenie. Myślę, że nawet ślepiec mógłby wyczuć twój seksapil na milę".

Mój kumpel od picia parsknął śmiechem. "Urocze. Komplementy zaprowadzą cię wszędzie." Strzelił mi mrugnięcie, które poszło prosto do mojej cipki, która pulsowała w odpowiedzi. Cholera.




Rozdział 1 (2)

"Mamy nadzieję" - mruknęłam do swojego drinka, obserwując go spod rzęs. Był młody... ale ja też. Jeśli legalnie pił, to różnica wieku nie mogła być większa niż dwa lata, bo ja obchodziłam swoje dwudzieste trzecie urodziny zaledwie kilka tygodni temu.

Usłyszał mój komentarz, opierając się na sposobie, w jaki słaby rumieniec dotknął jego policzków, a on potarł dłonią tył swojej szyi. "Cóż, nie dostałem nawet przesłuchania. Kierownik wyszedł mi na spotkanie i ogłosił, że przesłuchania zostały odwołane. Żadnego wyjaśnienia ani nic, po prostu... idź do domu." Westchnął ciężko, po czym skrzywił się z grymasem. "Mogę zdradzić ci sekret?"

Odgryzłam uśmiech, który chciał przekroczyć moje usta i przytaknęłam. "Oczywiście. Jestem totalnym skarbcem."

To było trochę urocze, patrząc na to, że nawet nie wymieniliśmy imion ani... niczego innego, a on zachowywał się trochę jak dwunastoletnia dziewczynka, która ma wylać szczegóły swojego zauroczenia. Całkowicie urocze. Nie zrozumcie mnie źle, nadal bardzo chciałam zaciągnąć go do jednego z prywatnych pokoi dla VIP-ów i zerżnąć jego mózg. Ale chciałem też poklepać go po włosach i kazać mu opowiedzieć mi o wszystkich swoich problemach.

"Naprawdę potrzebowałem tej pracy", wyznał, jego głos tracąc wszystkie żarty, które trzymał wcześniej. "Mam pewne... kłopoty rodzinne. Pieniądze, które dostają te tancerki, naprawdę by pomogły, a teraz nie jestem pewien, co robić."

Współczucie obróciło mój żołądek, a ja sięgnąłem, by dotknąć jego dłoni, gdzie spoczywała na blacie baru między nami. "Więc, czy będziesz starał się o kolejny wywiad?".

Zmarszczył nos i łyknął swojego drinka, ale nie ruszył ręki spod mojej. "Naprawdę nie mam luksusu czekania w nieskończoność na kolejny strzał tutaj. Pewnie wypiję jeszcze kilka drinków, a potem pójdę spróbować szczęścia u Dicka".

Skrzywiłem się. Mocno. "Proszę, nie."

Swinging Dick's był dokładnie tym, na co brzmiał: obskurny, obrzydliwy, nisko wyceniony męski klub ze striptizem, który potwornie wykorzystywał swoich tancerzy i prowadził całkowicie niebezpieczny, pozbawiony nadzoru burdel w piwnicy. Był to typ biznesu, który wywodził się ze starego Shadow Grove i który bardzo potrzebował zamknięcia.

"Zaufaj mi", odpowiedział w gorzkim śmiechu, "to ostatnia rzecz, którą chcę zrobić. Ale jestem pewien, że napiwki za taniec i dodatki - zapłacą lepiej niż jakakolwiek inna praca, którą mogę dostać w krótkim czasie, a ja potrzebuję pieniędzy. Źle. Dziś rano tylko dwa kluby w mieście zatrudniały, a 7th Circle najwyraźniej już nie. Więc... szybko kończą mi się opcje".

Pytania paliły się na czubku mojego języka, ale były to pytania, których nie miałem prawa zadawać temu zupełnie obcemu człowiekowi. Co postawiło go w tak rozpaczliwej sytuacji, że w ogóle rozważa Dicka? Albo dlaczego, do cholery, nie zbił jeszcze fortuny na modelingu, aktorstwie czy czymś mniej nikczemnym?

"Wiesz, to miejsce nie jest wszystkim, czym się wydaje," powiedziałem mu powoli, obserwując go uważnie w poszukiwaniu reakcji. Kiedy mówił o pieniądzach, jakie otrzymują tancerze 7th Circle, czy rzeczywiście miał na myśli tancerzy? A może mówił o "tancerkach", które rozbierały się tylko jako reklama ciemniejszego, mniej legalnego menu za zamkniętymi zasłonami kabin dla VIP-ów?

Wykrzywił we mnie półuśmiech. "Wiem." Jego ręka obróciła się pod moją, tak że byliśmy dłoń w dłoń, a jego kciuk kreślił powolny krąg na mojej skórze.

Zacisnąłem usta, zastanawiając się nad tym. Może dlatego kierownik odesłał go bez rozmowy kwalifikacyjnej. Miał w sobie atmosferę "dobrego chłopca", mimo że wyglądał jak seks w dżinsach, atmosferę niewinności, która zostałaby całkowicie zniszczona w cieniu 7th Circle.

Nienawidziłam tego przyznawać, ale cieszyłam się, że nie został zatrudniony. Z drugiej strony, nie chciałem też, żeby skończył w brudnych, splamionych cumą podziemiach Swinging Dick's.

"Cóż..." Byłem egoistą. Byłem całkowicie samolubny. Ale ze sposobem, w jaki moja krew mieszała się w jego dotyku, wiedziałem, że będzie dokładnie tym, czego potrzebowałem, aby przebrnąć przez mój żenujący błąd z wcześniej, tylko gorące, bezimienne rżnięcie, aby oczyścić go z mojego umysłu i pomóc mi znaleźć moje własne, pokryte stalą kulki damskie po raz kolejny.

Byłam siłą, z którą trzeba było się liczyć, a to odrzucenie mnie powaliło. Ale ten facet... ten facet mógł mi pomóc to naprawić.

Może w zamian znalazłbym mu pracę. Taką, która nie wiązałaby się z seksem za pieniądze.

"No i co?" zapytał, a ja zdałam sobie sprawę, że odeszłam od tematu, bo moje myśli szalały.

Przygryzłam wargę, zastanawiając się, jak mogłabym sprawić, by dzisiejszy wieczór obrócił się na moją korzyść, nie brzmiąc przy tym jak totalna puszczalska dziwka. Ale naprawdę, wszystko, co mogłem skupić się na coraz impaled na jego kogut, który byłem pewien, że nie zawiedzie.

"Jak o po prostu bawić się dziś wieczorem, a jeśli nadal chcesz spróbować Dick's jutro ... cóż, radzić sobie z tym wtedy. Ale wyglądasz, jakbyś potrzebował po prostu wyluzować na trochę."

Wyglądał na kuszącego, ale niezdecydowanego, jakby już pogodził się ze swoim losem i dopiero zbierał się na odwagę, żeby to zrobić. Bóg jeden wie dlaczego - ja z pewnością nie byłam znana ze współczucia czy empatii - ale bardzo nie chciałam widzieć, jak ten wspaniały facet porzuca swoje życie u Dicka. Nawet jeśli oznaczało to złamanie wszystkich moich własnych zasad.

"Słuchaj, znam kilku ludzi", zaoferowałem, pozostając niejasnym. "Mogę prawdopodobnie załatwić ci pracę, która płaci dwa razy tyle, co Dick's kiedykolwiek, ze znacznie mniejszą liczbą ataków seksualnych i chorób wenerycznych".

Jego brwi zmarszczyły się w podejrzliwości. "Jaką pracę?"

Parsknąłem śmiechem. "Poważnie, czy to ma znaczenie? Miałeś zamiar całkiem dosłownie sprzedać swoje ciało." Wtedy przyszło mi do głowy coś, co położyło kres mojemu nastrojowi. Może ten wspaniały facet nie był nawet zainteresowany laskami.

Ale wtedy, sposób, w jaki jego palce połączyły się z moimi, gdy ściągnął nasze dłonie z blatu baru, aby spoczęły na jego kolanach, powiedział mi, że to niekoniecznie była prawda.

"Słuszna uwaga," przyznał z grymasem. "Więc, chyba powinienem zapytać, czego chcesz w zamian".

Mój nastrój natychmiast się skwasił i wyrwałam rękę z jego uścisku. "Dobra, to był zły pomysł." Skończyłam drinka i postawiłam szklankę z powrotem w dół tylko odrobinę mocniej niż to konieczne. "Zapomnij, że oferowałem."




Rozdział 1 (3)

Bo nie pieprzyłem swoich pracowników. Nigdy. A gdybym dał temu facetowi pracę z jakiegoś dziwnego, przelotnego poczucia litości i współczucia - a potem zerżnął go w łazience? Tak, to by czyniło mnie totalną kanalią.

Dzięki Bogu, że oprzytomniałem, zanim to się stało.

Zsunąłem się ze stołka i zacząłem odchodzić od potencjalnie strasznej decyzji. Bez względu na to, jak gorące znalazłem ten przypadkowy facet, to nie było warte bólu głowy później.

"Poczekaj", zawołał, spiesząc się za mną i łapiąc mój nadgarstek, zanim mogłem wyjść z obszaru baru i na parkiet. To była najszybsza droga wyjścia z 7th Circle, a ja byłem oficjalnie gotowy, aby nazwać moją gównianą noc zakończoną.

Zerknęłam w dół na jego rękę na moim nadgarstku, ale nie chwytał mnie na tyle mocno, żeby bolało. To był tylko gest, a nie żądanie. Dałem mały uścisk głowy do ogromnego bramkarza po drugiej stronie pokoju, który beształ mojego nowego przyjaciela, jakby chciał wyrzucić jego tyłek na krawężnik.

"Przepraszam", przeprosił ładny facet, kiedy nie wyrwałam mu ręki i nie odeszłam. Zamiast tego odwróciłem się z powrotem, by stanąć przed nim i przechyliłem głowę, by spojrzeć na niego. Był większy niż początkowo myślałam... i to tylko sprawiło, że bardziej mnie do niego ciągnęło. Cholera.

"Jest dobrze," skłamałam. "To był okropny pomysł. Przepraszam. Ale powodzenia w poszukiwaniu pracy."

Próbowałam ponownie odejść, ale jego palce zacisnęły się na moim nadgarstku, a iskra odnowionego zainteresowania wystrzeliła przeze mnie. Może nie był tak niewinny, jak go spisywałam na straty.

"Nie, nie jest. To było całkowicie niegrzeczne i aroganckie z mojej strony," naciskał, ciągnąc mnie za ramię, aby odwrócić mnie jeszcze raz. "Miałem tylko na myśli, że byłbym szalenie wdzięczny za jakąkolwiek pomoc w uzyskaniu pracy, która nie wymaga ode mnie zarezerwowania cotygodniowych badań STD." Skrzywił się przy tym, a ja nie mogłem ugryźć się w uśmiech.

Niech to szlag. Dlaczego tak bardzo chciałem pomóc temu facetowi? Zazwyczaj nie przejmowałem się nikim spoza mojego wewnętrznego kręgu. Dawno temu straciłem całą wiarę w ludzkość i generalnie traktowałem każdego i wszystkich z wyraźnym nastawieniem "fuck you". To utrzymywało mnie przy życiu i utrzymywało mnie w biznesie.

"Ile masz lat?" zapytałem go dla kaprysu. Opierając się wyłącznie na jego wyglądzie, mógłbym go umieścić w dowolnym miejscu poniżej dwudziestu ośmiu. Ale było w nim coś, co dawało młodszy klimat.

Zmarszczył się lekko. "Dwadzieścia jeden."

Więc może to dlatego. Nie miał żadnego oczywistego tuszu, więc pewnie nie był wmieszany w gangi Shadow Grove. Pewnie nie miał pojęcia, w co się pakuje.

"Słuchaj, nie chciałem cię obrazić," kontynuował, jakbym właśnie nie zboczył z tematu. "Możemy udawać, że to się nigdy nie stało? Nie musisz mi pomagać w pracy i możemy po prostu spędzić dzisiejszy wieczór."

Podejrzenie ukłuło moje zmysły. "Dlaczego?"

Wzruszył ramionami i obdarzył mnie nieśmiałym uśmiechem. "Ponieważ jesteś z łatwością najpiękniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek spotkałem, i nigdy bym sobie nie wybaczył, gdybym spieprzył tę okazję".

"Jaką okazję?" Odpowiedziałem, marszcząc się. Może całkowicie źle odczytałem tego faceta. Był powód, dla którego nigdy nie podrywałem przypadkowych nieznajomych w barach.

Przystojny facet po prostu dał małe wzruszenie, wyglądając nerwowo przez około ułamek sekundy przed podjęciem decyzji o czymś. "Ten," odpowiedział, podnosząc rękę do tyłu mojej głowy. Jego palce wplątały się w moje głębokie miedziane włosy i przechylił moją twarz, aby spotkać się z jego pocałunkiem.

W momencie, gdy jego usta dotknęły moich, rzuciłam ostrożność na wiatr.

Potrzebowałam tego. Potrzebowałam wspaniałego, bezimiennego mężczyzny, który sprawi, że poczuję się bardziej jak zła suka, którą wiedziałam, że jestem i sprawi, że całkowicie zapomnę o pokrytym tatuażami, pokrytym bliznami dilerze narkotyków, na którego rzuciłam się wcześniej w nocy.

Moje usta się rozdzieliły, a ja objęłam ramionami szyję tego pięknego faceta, przyciągając go do siebie i odwzajemniając pocałunek. Wiedziałam, że oczy są zwrócone na nas - na mnie - ale oficjalnie nie dawałam sobie już nic wcisnąć. Potrzebowałam tego... a jeśli słowo wróciło do Cass, to tym lepiej dla niej.

To był cholernie dobry czas, żeby skończyć z moim głupim zakochaniem.




Rozdział 2 (1)

==========

2

==========

Whiskey rozgrzewała moje żyły, a fakt, że tak dokładnie rozbijałem wszystkie własne zasady, przyprawiał mnie o zawrót głowy z podniecenia. Ale mimo to zachowałem wystarczająco dużo przytomności umysłu, by nie zerżnąć pięknej nieznajomej tuż przed barem.

Niechętnie, puściłem go i zrobiłem jeden krok od siebie.

"Masz ochotę skierować się gdzie indziej?" Zaproponowałam z uśmiechem. Zrobiłem mój punkt w 7th Circle, ale teraz chciałem trochę anonimowości.

Jego niebiesko-zielone oczy były szkliste, a jego usta trzymały rumieniec od naszego pocałunku, który tylko sprawił, że chciałem go pocałować mocniej. "Gdzie miałeś na myśli?"

Mój telefon zabrzęczał w mojej kieszeni, a ja trzymałem palec w górze, aby wskazać, że muszę sprawdzić, od kogo było połączenie. Dreszcz emocji popędził przez mnie, gdy zastanawiałem się, czy to był Cass. Ale to by oznaczało, że obchodziło go, z kim sypiam, a on dał jasno do zrozumienia, że nie.

Zmarszczyłam nos, gdy zobaczyłam identyfikator dzwoniącego. "Przepraszam, muszę to odebrać", powiedziałam facetowi, którego imienia nawet nie zdążyłam zapytać.

Odbierając połączenie, przyłożyłem telefon do ucha. "Co?" Pstryknęłam, zirytowana, że mi przerwano.

Długotrwałe westchnienie zabrzmiało z telefonu przy mnie. "Wiesz co."

"Zapisz to," odpowiedziałem, odwracając się do najbliższej kamery bezpieczeństwa i wpatrując się bezpośrednio w obiektyw. "I tak zmierzamy do Murphy'ego". Odwróciłam się od mojego nowego przyjaciela, aby zaszklić się na wszechwidzące oko, a on wsunął swoje ramiona wokół mojej talii w przód, ale całkowicie mile widziany gest.

Mój pracownik na drugim końcu telefonu milczał przez długą chwilę, zanim odpowiedział. "Zachowujesz się lekkomyślnie. Jeśli chodzi o-"

"Nie jest", odgryzłem się, odcinając go. Ale furia płonęła przeze mnie ze świadomością, że podsłuchał Cass odrzucającą mnie wcześniej. Jakie to kurwa żenujące. "Jestem dorosłą kobietą, Zed i w tej chwili chcę zabrać tego ładnego mężczyznę do Murphy's i prawdopodobnie pozwolić mu zerżnąć mnie pod ścianą dostępnej kabiny łazienkowej".

Facet za mną wstrząsnął się z szoku, wyraźnie słysząc to, co właśnie powiedziałam, po czym jego chwyt na moich biodrach zacisnął się z entuzjazmem.

Zed wypuścił kolejne sfrustrowane westchnienie, ale nie byłem w nastroju na wyrzuty sumienia. "Po prostu, kurwa, wyluzuj, Zed. Zrób sobie przerwę i niech Amanda obciąga ci kutasa czy coś".

"Ma na imię Annika," warknął z powrotem na mnie, a ja przewróciłem oczami. Jakkolwiek się nazywała, nienawidziłem jej sknerowatego tyłka. Ale nie mogłem dokładnie powiedzieć Zedowi dlaczego, więc zadowoliłem się pasywno-agresywnym gównem.

Facet za mną kołysał się do muzyki tanecznej, jego biodra poruszały się w stosunku do moich, a jego krocze zgrzytało o mój tyłek. Tak, miał ruchy... ruchy, które chciałbym wziąć gdzieś o wiele mniej publiczne.

"Muszę iść," powiedziałem Zedowi, rozproszony jak pieprz przez wędrujące ręce mojego nowego przyjaciela. "Ponadto, odwołałeś wcześniej spotkanie. Przełóż je na jutro".

Ciąg przekleństw zalał mnie z telefonu. "Wiedziałem, że ten ładny chłopak, który cię obmacuje, wygląda znajomo".

Zakończyłem rozmowę, zanim zdążył się rozpisać o tym, jaki to był zły pomysł. Wiedziałem doskonale, że to było głupie. Ale nie miałem też zamiaru, żeby ta sprawa stała się czymś więcej niż tym, czym była.

Więc kogo to kurwa obchodziło?

"Chodź," powiedziałem mojemu nowemu przyjacielowi, łącząc moje palce z jego, aby pociągnąć go przez tłum, na wypadek, gdyby Zed zdecydował się naprawdę padać na moją paradę i pojawić się osobiście.

"Czekaj, musimy naprawić rachunek", zaprotestował mój przyjaciel, ale ja tylko strzeliłem mu grymas przez ramię.

"Jest w porządku," powiedziałem mu. "Po prostu dodadzą to do mojej karty".

Dał małą zmarszczkę, ale pozwolił mi pospiesznie wyprowadzić go z baru. Był to przerobiony magazyn na obrzeżach Shadow Grove, ale był na tyle popularny, że zawsze na zewnątrz czaiły się taksówki, które promowały pijanych imprezowiczów do domu.

"Nie o to mi chodziło" - mruknął, gdy z całej siły wepchnęłam go do czekającej taksówki i wskoczyłam obok niego. "Kupowałem ci drinka. Pamiętasz?"

Uśmiechnąłem się, rozbawiony tym całym praworządnym dobrem, które miał na głowie. Większość facetów, których spotkałem, nie mrugnąłby dwa razy na uzyskanie darmowych napojów od laski, która właśnie otwarcie ogłosiła, że chce ich przelecieć.

"Tak, ale chciałem się stamtąd wydostać", odpowiedziałem, niejasny jak cholera. Podałam kierowcy nasz cel podróży, po czym zwróciłam swoją uwagę z powrotem na pretty-boya. "Jak masz na imię?" zapytałam dla kaprysu, po czym natychmiast dałam sobie mentalny policzek. To tyle jeśli chodzi o bezimienną znajomość.

Facet mruknął. "Zastanawiałem się, czy zamierzasz zapytać." Przejechał kciukiem po dolnej wardze w geście, którego nie mogłem nie śledzić wzrokiem. Kurwa mać, wszystko w nim było hipnotyzujące dla mnie. "To Lucas," powiedział mi po chwili.

"Lucas," powtórzyłem, testując imię na moim języku. Pasowało do niego.

"Jakie jest twoje?" zapytał mnie z powrotem, a ja nie mogłem pomóc grymasowi rozprzestrzeniającemu się na mojej twarzy.

"Hayden," powiedziałem, szokując siebie. Nie dałem nikomu mojego prawdziwego imienia. Nikomu. Więc co, do kurwy nędzy, opętało mnie, żeby powiedzieć to przypadkowemu zaczepiającemu?

On jednak nawet nie mrugnął rzęsą. Naprawdę nie miał pojęcia, kim jestem i to było urocze.

"Hayden," powtórzył tak jak ja to zrobiłem z jego imieniem. "Czy mogę zadać ci pytanie?"

"Właśnie zrobiłeś", odpowiedziałem, drocząc się. Skąd do cholery to się wzięło, nie miałem pojęcia. Ja się nie droczyłem. Ledwo co nawet żartowałem. Co do cholery we mnie wstąpiło?

Lucas uśmiechnął się do mnie. "Miałem na myśli inne pytanie." Kiedy przytaknęłam, przejechał ręką po włosach, jakby nerwowym gestem. Dlaczego miałby się denerwować, chociaż? Zrobiłem to całkiem cholernie jasne, że byłem zainteresowany. "To, co powiedziałaś przez telefon swojej przyjaciółce..."

O tym, że chce cię przelecieć w łazience u Murphy'ego?

Taksówka zatrzymała się przed zapełnionym barem, przerywając naszą rozmowę. Szybko przekazałam około trzykrotność opłaty za taksówkę i wypchnęłam Lucasa, zanim zdążył się sprzeciwić, że to ja płacę. Ale poważnie, właśnie przyznał, że jest na tyle spłukany, że rozważa pracę w Swinging Dick's. Nie zamierzałam pozwolić mu płacić za cokolwiek.

Połączyłam nasze palce i poprowadziłam go prosto obok ogromnej kolejki ludzi czekających na wejście i aż do bramkarza o szerokich ramionach, który pilnował drzwi. Murphy's było miejscem, w którym odbywała się muzyka na żywo, brudnym i ponurym, ale ulubionym przez przyjezdnych rockmanów. Kiedy tylko grało tam jakieś wielkie nazwisko, kolejka ciągnęła się przez pół przecznicy, a wielu czekających nawet nie zdążyło wejść do środka.




Rozdział 2 (2)

"Proszę pani", bramkarz przywitał mnie pełnym szacunku skinieniem głowy, gdy odczepił linę barierki, abyśmy mogli przejść.

Nie odpowiedziałam. Nie byłam zobowiązana, a miałam reputację do utrzymania, czy Lucas o tym wiedział czy nie.

"Czy jesteś jakąś wielką sprawą, o której powinienem wiedzieć?" zażartował mój seksowny towarzysz, gdy torowaliśmy sobie drogę do baru. Wnętrze Murphy's było zapakowane daleko poza pojemność kodu przeciwpożarowego, a Lucas opuścił ręce na moje biodra, gdy prowadziłem drogę.

Dałem mu pusty śmiech i potrząsnąłem głową. "Nah," skłamałem, "tylko zwykły".

Zamówiliśmy drinki, za które nikt nie pobierał opłat - miałem konto - a potem zrobiliśmy sobie drogę przez tłum na parkiet. Muzyka huczała wokół nas, a ludzie musieli krzyczeć, aby być słyszanymi przez siebie nawzajem. Nie było prawdziwej szansy na rozmowę i poznanie się nawzajem, a to właśnie dlatego wybrałem ten bar.

No... i fakt, że należał do Żniwiarzy. Jeśli przeleciałabym Lucasa tutaj, natychmiast trafiłoby to do Cassa - szefa Żniwiarzy z Shadow Grove.

Tak, byłam drobną suką. Ale on chciał mnie nazwać dzieckiem? Do cholery, zachowywałabym się tak samo. Jeśli naprawdę nie interesował się mną jako kobietą, to nie miałby na co narzekać.

Lucas i ja tańczyliśmy razem, aż byliśmy spoceni, dyszący i szalenie podnieceni. W końcu doszliśmy do punktu, w którym byłam bliska eksplozji właśnie tam na parkiecie - bo cholera, on miał ruchy. Kiedy Zedowi udało się wyciągnąć głowę z dupy, musiał zatrudnić Lucasa w 7th Circle. Talent taki jak jego marnował się w Dick's.

"Nie kłamałeś, że jesteś tancerzem, co?" zapytałem, gdy opuściliśmy parkiet pod pretekstem zdobycia kolejnego drinka. Żaden z nas nie skierował się jednak w stronę baru.

Lucas obdarzył mnie uśmiechem. "Myślę, że zrobiłbym to dobrze, gdyby ktoś dał mi szansę".

Nie mogłam się bardziej zgodzić. Nie mogłem też się doczekać, aby zobaczyć, jakie inne ruchy miał. W momencie, gdy uderzyliśmy w bok parkietu, obróciłem się, aby stanąć przed nim i połączyłem moje ramiona wokół jego szyi. Byłam wystarczająco pijana i zdecydowanie napalona, żeby stanowczo wyrzucić ostrożność przez okno.

Sposób, w jaki Lucas odwzajemnił mój pocałunek, powiedziałabym, że się zgodził.

Oparł mnie o ścianę, która była pokryta odklejającymi się plakatami zespołów, a ja jęknęłam, gdy jego ręce wędrowały po moim ciele. Jego twarda długość przygniatała mnie, a ja nie chciałam niczego więcej niż wspiąć się na niego jak na drzewo. Między nami było o wiele za dużo ubrań. O wiele, wiele za dużo.

"Łazienki", mruknąłem, gdy jego usta opuściły moje i powędrowały w dół mojej szyi, ssąc i gryząc moją bladą skórę. "Chodź", złapałem go za rękę i w zasadzie przeciągnąłem go w dół krótkiego korytarza, który prowadził do grungy łazienki. Dostępne stoisko było zajęte, znacznie ku mojej irytacji, ale Lucas przeczytał mój umysł i przeciągnął mnie za rogiem do szafy z zaopatrzeniem zamiast.

"Czy to jest w porządku?" zapytał mnie, rozglądając się po stosach skrzynek z piwem i środków czystości z niewielkim grymasem, jakby właśnie zdał sobie sprawę, gdzie jesteśmy i co mamy zamiar zrobić i miał drugie myśli.

Jego plecy były oparte o drzwi, więc przeszedłem obok niego i przekręciłem zamek od wewnątrz. Teraz nikt nie mógł wejść i nas złapać, a jako dodatkowy bonus, nie śmierdziało jak gówno.

"To jest w porządku przeze mnie," powiedziałem mu, trzymając jego spojrzenie, jak sięgnąłem do obramowania mojego tank topu i powoli podniósł go. "Czy to jest w porządku z tobą?" Podniosłam ciemnoszary materiał nad moimi piersiami, odsłaniając mój przeźroczysty koronkowy stanik, a potem zdjęłam go w całości.

Oczy Lucasa błysnęły ciepłem, gdy upuściłam koszulkę na ziemię, a następną rzeczą, którą wiedziałam, były moje plecy o drzwi, podczas gdy on całował mnie jakbym była jego tlenem.

"Hayden," odetchnął, gdy zręcznie rozpiąłem jego koszulę i odsłoniłem jego umięśnioną klatkę piersiową. To był szok, słysząc moje prawdziwe imię na jego ustach. Ale również w pewnym sensie mi się to podobało. "To jest... Nie robię tego."

Uśmiechnąłem się, gdy jego twarz zanurzyła się z powrotem w dół, jego usta całowały moją szyję, gdy jego ręce kubkowały moje piersi. "Zrobić co?" Zapytałem, zdyszany z pożądaniem, gdy jego koszula dołączyła do mojej na betonowej podłodze. Wygładziłem moje ręce w dół wszystkich twardych grzbietów jego ciała i ugryzł z powrotem jęk na jak wspaniały był.

"Każda z nich", odpowiedział, po czym zrolował jeden z moich sutków między palcami i sprawił, że jęknąłem. Drgawki pożądania strzelały przeze mnie z każdym dotykiem jego skóry na mojej, a ja stawałam się coraz bardziej niecierpliwa. Rozpięłam guziki własnych dżinsów i wywinęłam się z nich, po czym kopnęłam sztywny materiał na bok, razem z moimi wysokimi obcasami, które tylko zwiększyły różnicę wzrostu między nami. Lucas będzie miał cholernie obolały kark rano, jeśli nadal będzie się pochylał, żeby mnie tak całować.

Szybko rozpięłam jego pasek i rozporek, a potem sapnęłam, gdy jego gorące ciało wypełniło moją dłoń. I naprawdę mam na myśli wypełniło ją. Był ogromny. Nic dziwnego, że zdecydował się na striptiz i prostytucję, aby zarobić pieniądze, których tak desperacko potrzebował. Ten chłopak był błogosławiony.

"To znaczy, że nie podrywasz przypadkowych kobiet w barach i nie pieprzysz ich w szafach z zaopatrzeniem?" Drażniłem się, owijając moją rękę wokół jego wału. Wessałem krótki gazp, kiedy moje opuszki palców nawet nie dotknęły. Rano miało mnie to zaboleć. W jedyny najlepszy sposób.

Lucas jęknął, jego ręce nadal na moich piersiach, jak dałem mu kilka pchnięć testowych. "Uh, tak. Nigdy..." Wessał ostry oddech i oparł swoje czoło o drzwi obok mojej głowy. Wirowałem moim kciukiem nad czubkiem jego ogromnego kutasa, rozmazując koralik preejacu wokół jak lubrykant. "Hayden, to jest pierwszy raz dla mnie".

Uśmiechnąłem się, dziwnie zadowolony, że nigdy wcześniej nie poderwał laski na przypadkowe publiczne rżnięcie. "Proszę, nie każ mi czekać", odpowiedziałem, mój głos oddychający i zdesperowany, "Taniec z tobą tam cholernie prawie doprowadził mnie do szaleństwa".

Lucas uśmiechnął się i wbił swoje ręce pod moje uda, aby podnieść mnie i przypiąć mnie swoimi biodrami. "Jak to?"

Przytaknęłam jak bobblehead, niezdolna do słów przez sekundę, gdy jego masywna erekcja zmieliła się przeciwko mojej pokrytej koronką cipce. Nie chciałem, żeby postawił mnie z powrotem na ziemi, nawet po to, żeby zdjąć moje majtki, więc po prostu sięgnąłem między nami i uderzyłem je na bok.




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Zabij rozproszenia"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści