Złamane serce

Rozdział 1 (1)

==========

Rozdział 1

==========

----------

Danica

----------

"Znowu." brzmi głęboki głos Andrew, dudniąc przez prawie pustą salę gimnastyczną, w której obecnie sparujemy.

Podnoszę się na łokciach, wydając mały jęk, próbując złapać oddech po tym, jak zostałem rzucony na ziemię po raz dwudziesty tego ranka. Kładąc moje spocone dłonie na śliskiej, niebiesko-białej macie pode mną, podniosłem się na kolana i spojrzałem na cały pokój, przyglądając się Andrew i rzucając mu moje najlepsze spojrzenie: "Chcę cię zabić".

Mój wielki zrzędliwy wujek wpadł do mojego pokoju o nieludzkiej porze tego ranka, stwierdzając, że mamy wystarczająco dużo czasu, by wcisnąć się w kolejną sesję treningową, zanim skończę się pakować. Niebo za oknem wciąż było czarne jak smoła, a ten dupek zaciągnął mnie na siłownię, nie oferując mi nawet filiżanki kawy, żeby spróbować oczyścić senną mgłę z mojego zmęczonego mózgu.

Mruczę pod nosem przekleństwo i potykam się o nogi, przyjmując postawę bojową i uśmiechając się do Andrew. Mentalnie myślę o tym, co mogę zrobić, żeby przynajmniej dostać kilka dobrych zamachów, zanim on będzie miał szansę powalić mnie na ziemię. Nadal nie jestem wystarczająco dobry, aby pokonać go w walce, ale byłem coraz lepszy i wiem, że jeśli skoncentruję się i będę cierpliwy, mogę dostać dobry cios w jego szczękę lub łokieć w żebra.

"Daj spokój, Firefly, to nie może być wszystko, co masz." Andrew drwi, kącik jego ust drga lekko i podnosi swoje wielkie ręce przed klatkę piersiową, gestykulując na mnie, żebym po niego przyszedł.

Wielki drań.

Andrew ma ponad stopę wzrostu i osiemdziesiąt lub więcej funtów na mojej filigranowej klatce. A jednak zachowuje się, jakbym był tylko kolejnym zmiennikiem, którym może rzucać po ringu.

Nie chciałbym, żeby było inaczej; chcę być traktowany tak samo jak inni młodzi wilczy zmiennicy, których trenował. Jak inaczej mógłbym się nauczyć, jak pokonać kogoś większego od siebie, jak się bronić? Rzecz w tym, że nie jestem wilczym zmiennikiem. Jestem czarownicą. Niestety, nie dało mi to naturalnej siły ani budowy, jaką posiadają inne zmiennokształtne kobiety.

Moja ciotka Evelyn wyszła za mąż w Wilczej Paczce w North Woods kilka lat temu, spotykając swoich dwóch mężów zanim się urodziłam i opuszczając swoją rodzinę dla miłości, którą znalazła u Andrew i Bryce'a Fitzgeraldów. Moja matka i inni krewni w jej Pixie Troop byli bardzo zdenerwowani jej wyborem partnerów i przecięli wszystkie sznurki z moją ciotką.

Wilki były zwykłymi, niskimi zmiennokształtnymi i nie spełniały standardów hodowlanych wyznaczonych przez rodzinę mojej ciotki Evelyn. Nie miało znaczenia, że Andrew i Bryce obaj są wysoko postawionymi przywódcami w swojej paczce. Obaj moi wujkowie są głównymi egzekutorami w Pakiecie North Woods i odpowiadają tylko przed Alfą i Betą.

Jedyną rzeczą, która miała znaczenie dla mojej rodziny Aunts była magia. Poza umiejętnością zmiany postaci i nienaturalną siłą, która wiązała się z byciem zmiennokształtnym, nie posiadali żadnej innej magii, którą mogliby przekazać swojemu przyszłemu potomstwu. Evelyn nie dbała o to. Zakochała się w swoich wilkach i była gotowa stracić dla nich wszystko.

Dziesięć lat po tym, jak została odcięta od swojej rodziny, pojawiłem się w ich życiu. Evelyn otrzymała telefon ze szpitala, że zostawiono mnie na pogotowiu z kartką, na której widniało jej nazwisko i adres. Po rozmowie z policją i kilkoma lekarzami, zostałem przekazany pod jej opiekę i odesłany do domu. Miałam wtedy osiem lat i niewiele pamiętałam do tego momentu. Wszystko jest mglistą plamą, gdy próbuję o tym myśleć. Ale pamiętam krzyki mojej matki, tak głośne, że musiałbym zakrywać uszy.

I ból. Dużo i dużo bólu.

Po tym, jak przywieziono mnie do domu w North Woods Pack, moja ciotka i wujkowie wykorzystali swoje zasoby, by znaleźć informacje o jej rodzinie, ale było tak, jakby całkowicie zniknęli. Nie pozostał nawet numer telefonu ani wyciąg z karty kredytowej, by ich śledzić. Pamiętam, że byłem przepytywany przez policję i moich wujków.

Było tak wiele pytań zadawanych w pierwszym roku, kiedy mieszkałem z moją nową rodziną, a ja starałem się jak najlepiej na nie odpowiedzieć. Problem w tym, że nie znałem odpowiedzi. Wszystko było puste, a kiedy wydawało mi się, że coś pamiętam, zawsze było to niewyraźne wspomnienie, które nie wiedziałem, czy to się wydarzyło, czy też coś, co mój umysł wymyślił z jednego z wielu koszmarów, które miewam prawie codziennie.

Łatwiej było po prostu zapomnieć i tak właśnie zrobił mój młody umysł. Zapomniałem.

Teraz pamiętam jeszcze mniej niż dziesięć lat temu. Robię wszystko, co w mojej mocy, by nie myśleć o tym czarnym, niekończącym się strachu, który kryje się w odległych zakamarkach mojego umysłu.

Uśmiecham się do wujka i prostuję ramiona. Wyciągając pięści przed twarz, biorę głęboki oddech, rozstawiając stopy w szerszej postawie, starając się jak najlepiej wyglądać o wiele bardziej zastraszająco, niż moja mała, pięciostopowa klatka prawdopodobnie mu się wydaje. Andrew jest mierzącym sześć i pół stopy olbrzymem o niechlujnych czarnych lokach i jasnych niebieskich oczach.

Jest jednym z tych klasycznie przystojnych mężczyzn, którzy mogą wyglądać dobrze we wszystkim, co mają na sobie. Nie ma znaczenia, czy jest to garnitur, który nosi do biura, czy jego jaskrawoczerwone spodenki gimnastyczne i biała koszulka, która rozciąga się na jego masywnych ramionach. Jest górą mięśni, z którą próbuję się sparować. Nie ma nadziei na wygranie tej walki, ale na pewno mogę dać z siebie wszystko i nie wyglądać jak mała księżniczka, z którą zawsze się droczy.

Grymas Andrew odpowiada na mój, gdy zaczynamy krążyć wokół siebie. Ćwiczyliśmy samoobronę przez całe lato i w końcu zaczynam łapać, jak się bronić przed mężczyzną o dwukrotnie większych rozmiarach. Andrew uderza pierwszy, chwytając moją uniesioną pięść tak szybko, że nie mogłem się cofnąć, by go uniknąć. Przyciąga moje ciało do swojej klatki piersiowej i owija wokół mnie swoje grube ramiona. Jedna z jego dłoni okrąża oba moje drobne nadgarstki, a druga blokuje moje ręce u boku, przykuwając mnie do niego.

Shit! Dlaczego, do cholery, jest taki szybki? Czy więksi faceci nie powinni być wolni?




Rozdział 1 (2)

Andrew zaczyna chichotać na moją już nieudaną próbę ucieczki od niego i ściska swoje ramiona wokół mnie tylko trochę mocniej. "Daj spokój, Firefly, myślałem na pewno, że tym razem postawiłabyś lepszą walkę". Jego śmiech dudni przez jego klatkę piersiową i sprawia, że jestem tak bardzo rozgniewany. Zwężam oczy i wracam myślami do jego i Bryce'a treningu, który odbyłam przez całe lato.

Używam obcasa moich tenisówek i tupię na jego stopę, sprawiając, że chrząka przekleństwem. Jego ramiona rozluźnić tylko tyle dla mnie, aby złamać moje ręce wolne i zatrzasnąć się na jednym z jego dużych kciuków, gięcie go do tyłu. Mógłbym złamać mu palec, gdyby to był prawdziwy atak, ale zgaduję, że ciocia Ewa nie byłaby z tego zadowolona. Ona już jest przeciwna wszystkim treningom, które odbywałem z wujkami, i jeśli któryś z nas wróci do domu z czymś więcej niż kilkoma siniakami, będzie piekło do zapłacenia.

Drugie ramię Andrew uwalnia mnie, by złapać za rękę, która trzyma jego kciuk pod bolesnym kątem. Z moimi ramionami już nie uwięzionymi po bokach, używam jednego z moich łokci i rzucam nim tak mocno, jak tylko mogę w jego bok. Andrew wypuszcza skulony dźwięk i lekko się wygina. Odstępując od jego ciała, uwalniam jego kciuk i chwytam go za nadgarstek, zamachując się nogą wprost na jego kolano. Moim celem jest sprowadzenie go do mojego poziomu. Wtedy miałbym przewagę, której potrzebuję, aby sprowadzić go na matę.

Niestety Andrew szybko się pozbierał i przewidział mój następny ruch, łapiąc moją kostkę w jedną ze swoich wielkich dłoni i potykając mnie drugą nogą.

Mój tyłek mocno uderzył w matę, powietrze whooshing z moich płuc, a ostry ból promieniuje w mojej klatce piersiowej. Moje serce dawało mi bolesne przypomnienie, że mam uważać. Cholera!!! Tym razem byłam tak blisko. Klapię na plecy i biorę głęboki oddech, moja klatka piersiowa faluje od ilości energii, którą właśnie zużyłem, próbując sparować z tym wielkim dupkiem. Andrew pochyla się nade mną, uśmiech zajmuje całą jego twarz i duma pokazuje jasne w jego niebieskich oczach.

"Teraz to był znacznie lepszy wysiłek, Firefly." On chwali, sięgając w dół i chwytając jedną z moich rąk w jego i janking mnie do moich stóp. "Jeśli aktywnie próbowałeś mnie skrzywdzić, myślę, że mógłbyś wygrać ten jeden!"

Andrew trzepie mnie po plecach w jeden z tych męskich sposobów. Wiesz, te, w których chcą ci powiedzieć, że są szczęśliwi lub kochają cię, ale nie chcą być zbyt dziewczęce o tym. Przechodzi przez maty i podchodzi do szarych plastikowych krzeseł z boku pokoju, który trzyma nasze torby gimnastyczne.

Uśmiecham się do siebie, przekraczając maty i otwierając swoją torbę. Sięgam do środka, chwytając biały ręcznik, który spakowałem, aby wytrzeć się w pot obecnie kapiący z mojego czoła i między piersiami.

"Dzięki. Ale i tak skończyłem na tyłku."

Macham na pot na mojej twarzy, zanim sięgnąłem do torby i janking mój ponadwymiarowy sweter Black Veil University i pociągnąć przez moją głowę. Jest coraz zimniej teraz, że jesień jest prawie tutaj w Stone Brooke, Montana. Jest koniec sierpnia, więc dni są nadal ciepłe, ale poranki teraz trzymać, że spine-shivering chłód do nich.

"Tak, ale gdybyś faktycznie złamał mi palec w tym trzymaniu, które miałeś, miałbyś szansę uciec. To właśnie się liczy, Firefly." Andrew bierze na barki swoją czarną torbę gimnastyczną i patrzy na moją czerwoną, spoconą twarz.

"Jak tam serce? Czy trzymałeś się swoich leków?" Jego brwi marszczą się, a w jego oczach błyska lekki błysk zmartwienia. Około trzy miesiące wstecz, zapomniałem wziąć niektóre z moich leków na serce i zrobiłem dłuższy niż przeciętny dzień treningowy z Bryce. Skończyło się to tym, że zemdlałam na macie, a Bryce stracił przytomność, dzwoniąc po karetkę do mnie. Ciotka nie pozwoliła mi trenować przez ponad miesiąc po tym fiasku, a Andrew i Bryce obaj zaczęli mnie codziennie przepytywać, aby upewnić się, że regularnie biorę leki.

"To dobrze." mruknąłem, "Nie opuściłem żadnego dnia od ostatniego czasu".

Andrew przytakuje, dając mi dziwne spojrzenie, zanim się odwróci i wyprowadzi nas z sali gimnastycznej i w kierunku swojej ciężarówki zaparkowanej na prawie pustym parkingu. Wciąż oddycham trochę ciężko i czuję, jakby moje serce próbowało ścigać się z mojej klatki piersiowej. Zamykam oczy i biorę głęboki oddech, próbując się uspokoić. Andrew zauważa i unosi zmartwioną brew w niemym pytaniu.

"Muszę popracować trochę więcej nad moimi technikami oddechowymi, które pokazał mi Bryce" - wyjaśniam, wzruszając ramionami i wyglądając przez okno. Naprawdę starałem się kontrolować swój oddech, ale w środku walki zawsze zapominałem. To była praca w toku.

Andrew wyciąga swoją ciężarówkę z parkingu, wskazując nam kierunek na dom. Serce w końcu przestaje mi walić i sięgam do torby, żeby wyciągnąć komórkę. Jest tuż po ósmej rano, więc mam mnóstwo czasu na prysznic, zanim skończę pakować się do szkoły. Wychodzę dziś z domu i zjeżdżam na Black Veil University. Jedna z najbardziej prestiżowych szkół nadprzyrodzonych w kraju.

Skończyłam liceum ponad rok temu, biorąc dodatkowe zajęcia i ucząc się jak najlepiej. Chciałam przez rok podróżować przed rozpoczęciem studiów. Niestety, te plany zostały przerwane po nieprzyjemnej interakcji z moim przyjacielem, w wyniku której porwał mnie zeszłego lata.Po piekle, przez które przeszedł Joshua, nie czuję już potrzeby podróżowania, będąc ostrożnym wobec obcych i zamykając się na wszystkich poza moim najbliższym przyjacielem i rodziną.

Tak więc resztę czasu spędziłam trenując z Andrew i Bryce'em, za ich namową, i spędzając czas z moją najlepszą przyjaciółką, Remi. W końcu jest sierpień i za trzy dni rozpoczyna się nowy semestr w Black Veil. To moja szansa na świeży start.

Nie będę już tą biedną, małą sierotką, którą przygarnęli Fitzgeraldowie. Nie będę już Danicą, dziewczyną, która została porwana w zeszłym roku.

Mogę być, kimkolwiek zechcę, i nie będzie za mną szło żadne udawane współczucie ani ciekawskie oczy pełne pytań. Obiecałam sobie, że to czas, by znów żyć i nie pozwolić, by Joshua rządził moim życiem. Obecnie odsiaduje piętnastoletni wyrok w więzieniu stanowym w Montanie, nie ma możliwości, by skrzywdził mnie, siedząc w więziennej celi, a ja odmawiam, by pozwolił mi zrujnować moją przyszłość.




Rozdział 2 (1)

==========

Rozdział 2

==========

----------

Danica

----------

Mój telefon dzwoni, gdy osuszam się po długim gorącym prysznicu. Moje mięśnie są teraz ciepłe i zrelaksowane, a ja muszę zrobić trochę rozciągania w moim pokoju, po tym jak wciągnęłam moje czarne spodnie do jogi i sportowy stanik. Andrew wyciągnął mnie z siłowni tak szybko, że nie miałam czasu na zrobienie odpowiedniego cool-down, które zwykle robię po sesji treningowej.

Wypuściłam trochę mojej magii i ubijam wodę z mojego ciała, wysyłając ją do odpływu prysznica, zanim naciągnęłam na siebie ubrania.

Remi- Kiedy wyjeżdżasz do Black Veil?

W typowy dla Remiego sposób, na początku jego tekstu nie ma 'Witaj' czy 'Dzień dobry'. Nigdy nie tracił czasu na drobiazgi, zawsze przechodził od razu do sedna sprawy, bez zbędnych ceregieli.

Potrząsnęłam głową, uśmiechając się do jego zwykłego, zrzędliwego zachowania i napisałam swoją odpowiedź.

Dani- Dzień dobry, zrzędliwy wilku. Jak tam podróż z twoim tatą?

Rzucając telefon na miękkie lawendowe koce mojego łóżka, przechodzę przez mój pokój i chwytam matę do jogi, rozkładając ją w porannym słońcu wpadającym przez moje duże okna. Przechodzę przez kilka moich ulubionych odcinków, zanim zacznę od bardziej zaawansowanych póz, nad którymi obecnie pracuję. Moim celem jest opanowanie nowej pozycji raz w miesiącu i w większości przypadków udaje mi się to bardzo dobrze. W zeszłym miesiącu udało mi się w końcu wykonać pozę Wrony bez upadku na twarz.

Mój telefon puszcza głośny dzwonek z mojego łóżka, informując mnie, że Remi odpowiedział na mój tekst. Skaczę na nogi i przechodzę przez pokój, żeby odpowiedzieć na jego tekst.

Remi- To typowe paczkowe bzdury, w które lubi mnie wpakować mój tata. Kiedy wyjeżdżasz?

Cholera, ma dziś rano fatalny humor. Marszczę czoło na telefon, mając nadzieję, że jego tata nie wciska teraz Remiemu zbyt wiele swoich alfa bzdur.

Dani- Mam nadzieję, że wyjdę po lunchu. Prawdopodobnie około 2 lub 3. Dlaczego?

Remington Moore, aka mój najlepszy przyjaciel i partner w zbrodni, jest synem i spadkobiercą wilczej watahy North Woods. Jego ojciec i obecny Alpha często poddaje go ćwiczeniom treningowym, a ostatnio zaciągnął go na spotkanie watahy, gdzie miał się nauczyć podstaw bycia nowym Alpha największej wilczej watahy w Ameryce Północnej.

Remiego nie było od ponad trzech tygodni. Jego ojciec podał jakiś bzdurny powód, dla którego Remi musiał uczestniczyć w dorocznym spotkaniu Alph w jednej z siostrzanych paczek North Woods, która znajdowała się kilka stanów dalej.

Remington był pierwszą osobą w moim wieku, którą poznałem po powrocie ze szpitala. Byłem z rodziną tylko kilka tygodni, kiedy mój wujek Andrew gościł na kolacji paczki z Alfą i Betą, wraz z ich rodzinami.

"Kim jesteś?" Ciekawy głos dryfował po korytarzu, gdzie siedziałem, skulony z książką na kolanach.

Zerkając w górę, zobaczyłam chłopaka mniej więcej w moim wieku, z kudłatymi brązowymi włosami i czekoladowymi brązowymi oczami. Były to miłe oczy, pełne ciepła i życzliwości. Od razu go polubiłam.

"Dani" - szepnęłam do niego, starając się zachować ciszę. Ciotka Eve poprosiła mnie, żebym zeszła na dół i przywitała gości przyjęcia, ale zostały mi tylko dwa rozdziały mojej książki i nie mogłam jej odłożyć, dopóki jej nie skończę.

Jego mały nosek zmarszczył się od mojej odpowiedzi. "To dziwne imię dla dziewczyny, nazywam się Remington, ale wszyscy nazywają mnie Remi". Jego twarz jest jasna z uśmiechem.

Odkładając książkę na bok, wstałam, szczotkując sukienkę, w którą ciocia Ewa wmusiła mnie na dzisiejszy wieczór. "Remi to też dziwne imię", uśmiecham się do niego.

Dzwonek mojego telefonu sprawił, że wróciłam do teraźniejszości.

Remi- Czy Andrew lub Bryce cię zabierają?

Dani- Nie, planowałam sama prowadzić.

Wsuwam telefon do paska moich spodni do jogi i podchodzę do mojej szafy, skanując ubrania, które wciąż wisiały. Nie byłam wielka w ubraniach ani w modzie, a moja szafa składa się głównie z t-shirtów i swetrów w ciemnych kolorach oraz różnych ciemno spranych dżinsów i legginsów. Myślę, że mam może dwie sukienki, a nawet nie posiadałam pary obcasów.

Chwytam kilka koszulek, które muszę zabrać ze sobą do szkoły, i garść dżinsów, wrzucając je do pełnych już walizek leżących u stóp mojego łóżka. Evelyn kupiła zestaw walizek jako prezent na zakończenie szkoły w zeszłym roku. Coś, co mogłam zabrać na roczną przygodę, którą Remi i ja planowaliśmy. Szkoda, że nigdy nie udało mi się ich użyć. Dreszcz przebiega mi po plecach jak zawsze, gdy myślę o tym, co wydarzyło się prawie rok temu.

Starając się wyprzeć z umysłu nieprzyjemne wspomnienia, przechodzę do ubrań, które zostawiłam, by ubrać się na ten dzień. Chcę coś, co wygląda ładnie dla pierwszego wrażenia, ale jest wystarczająco wygodne na kilkugodzinną jazdę do Black Veil.

Czarne podarte skinny jeansy dopasowują się do mojej sylwetki i ładnie wyglądają na moim tyłku, dodatkowo mają wygodny stretch. A sweter z dekoltem w kolorze ciemnego pionu to klasyczny i prosty krój, który dopełni moje oczy. Szybko się przebrałam, wciskając mój krągły tyłek w dżinsy i podskakując trochę, żeby założyć je na moje obfite biodra. Zakładam sweter na sportowy stanik, który wciąż mam na sobie po ćwiczeniach jogi, które robiłam wcześniej. Nie obchodzi mnie, czy mam uniboob dzieje.

To tylko dzień przeprowadzki i nie jest tak, że będzie tam ktoś, komu chcę zaimponować. Plus, stanik sportowy będzie ekstra wygodne na dysku, a ja nie będę musiał się martwić o każdym fiszbiny próbuje kabob mnie przez moją pachę lub coś.

Wchodzę do łazienki i rzucam moje falowane długie ciemnobrązowe włosy w niechlujny kok na czubku głowy. Wyciągam kilka długich pasm fioletowych włosów z koka, aby obramować moją małą twarz w kształcie serca i pomóc trochę złagodzić mój wygląd. Eve zabrała mnie do salonu jakieś pół roku temu, próbując wyciągnąć mnie z domu po tym, jak zamknęłam się w swoim pokoju z powodu porwania. Fryzjer zasugerował, żeby zrobić mi pasemka, ale spodobał mi się pomysł dodania do włosów fioletu. Fiolet zawsze był moim ulubionym kolorem, a ja polubiłam go tak bardzo, że wracam do niego co kilka miesięcy.




Rozdział 2 (2)

Podnoszę mój tusz do rzęs i dodaję trochę makijażu do moich już długich ciemnych rzęs. Tak naprawdę nie potrzebowałam tuszu, ale podobał mi się dodatkowy impuls, jaki dawał moim rzęsom. Mój telefon dzwoni, zaskakując mnie, jak poruszam się, aby machnąć na jakimś tuszu do rzęs, co czyni mnie ukłuć się prawo w oczy z kłującą różdżką.

"Ouch! Kurwa!"

Upuszczam różdżkę maskara i wytrzeć na teraz rozmazany makijaż na mojej twarzy. Moje oczy są wodniste, wysyłając więcej czarnych linii w dół moich bladych policzków, jak pocierać na mojej obolałej gałki ocznej. Po ustąpieniu szczypania w oku, wycieram makijaż i patrzę na siebie w lustrze. Teraz mam ciemne czarne pierścienie wokół oczu.

"Świetnie, teraz wyglądam jak wielki szop".

Chwytam chusteczkę oczyszczającą, zmywam makijaż z twarzy i decyduję się na dzień bez makijażu. Spoglądam z powrotem na lustro, biorąc pod uwagę moją małą twarz w kształcie serca, ze zbyt dużymi ustami i zbyt małym nosem. Jedynym ratunkiem są moje dziwne jasnofioletowe oczy, zacienione przez gęste czarne rzęsy. Zawsze myślałam, że jestem słodka, może trochę ładna, ale nigdy piękna.

Mój telefon znów dzwoni, dając mi znać o nieprzeczytanych wiadomościach, a ja szybko podchodzę do łóżka i zamykam walizkę, zapinając ją na zamek błyskawiczny, żeby ubrania i książki, które w niej schowałam, nie wypadły. Szarpię się z ciężką torbą, ale szybko rezygnuję z pomysłu zaniesienia jej do ciężarówki. Jest zbyt cholernie ciężka na to. Musiałbym dostać Bryce lub Andrew, aby przynieść go w dół.

Wyciągając telefon z kieszeni, kiedy dzwoni po raz trzeci, czytam teksty, które Remi do mnie wysłał.

Remi- Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł.

Remi- A co jeśli będziesz miała atak paniki podczas jazdy. Poproś Andrzeja, żeby cię podwiózł.

Remi- Mogłabym zabić mojego tatę za to, że tak długo mnie nie ma. To ja powinienem cię odwieźć do szkoły.

Remington zawsze planował uczęszczać ze mną do Black Veil. Począwszy od naszej drugiej klasy liceum, Remi i ja usiedliśmy i zaplanowaliśmy, jakie zajęcia weźmiemy i gdzie będziemy mieszkać. Ale z powodu corocznego spotkania Alpha, do którego zmusił go ojciec Remiego, spóźni się on o kilka tygodni na semestr. Jego tata zadzwonił i musiał uzyskać specjalne pozwolenie na późne rozpoczęcie zajęć przez Remingtona. Zazwyczaj Black Veil utrzymywał ścisłą politykę dotyczącą obecności, ale Alpha Moore musi mieć jakieś wysokie koneksje z Uniwersytetem, ponieważ zostało to zatwierdzone w ciągu kilku godzin.

Kiedy Remi dowiedział się, że nie będzie w domu na czas, abyśmy mogli pójść razem do szkoły, rzucił się w wir wydarzeń. I to nie mały. To była prawdziwa histeria. To było zabawne patrzeć jak wielki wilk alfa zachowuje się jak młode szczeniaki w stadzie. Jego czekoladowo-brązowe oczy zmieniły kolor na żółty i dąsał się przez ostatnie trzy dni, zanim jego ojciec nie wepchnął go do ciężarówki na spotkanie.

Najdłużej Remington i ja byliśmy osobno przez tydzień około trzy lata temu, kiedy jego rodzina wzięła urlop do Jackson Hole w Wyoming na Boże Narodzenie. Potem było porwanie zeszłego lata.

Teraz jesteśmy po trzech tygodniach niewidzenia się i mogę powiedzieć, że Remingtonowi zaczyna kończyć się cierpliwość. Codziennie dostaję więcej smsów, a on za każdym razem wydaje się być w gorszym nastroju. Gdyby to był ktokolwiek inny niż Remi, byłoby to irytujące. Ale z jakiegoś niezdrowego, dziwnego powodu sprawiał, że czułam się kochana. Remi zachowuje się wyjątkowo uważnie i ma większy niż zwykle problem z przestrzenią osobistą. Wszyscy Wilczy zmiennokształtni są grupą dotykalną, ale Remi zmienił się ze zwykłego w prawie kochający. I to nie w przyjazny sposób, co nie pomogło mi w zadurzeniu, jakie żywiłam do niego od dwunastego roku życia.

Od początku Remington zawsze jasno mówił o naszej przyjaźni. Jesteśmy przyjaciółmi, prawie bratem i siostrą w naszej bliskości, ale nigdy więcej. Zawsze w każdy weekend na jego ramieniu wisiała jakaś przyboczna dziewczyna. Jestem dziewczyną Remingtona Moore'a od poniedziałku do piątku, ale nigdy dziewczyną na sobotnie randki.

To wszystko zmieniło się po porwaniu.

Dziewczyny, które trzymał w pobliżu już nie istniały. Przestał umawiać się na randki i zwrócił całą swoją uwagę na mnie. Nie jestem pewna, czy to była jakaś trauma, z którą sobie radzi, czy nowe uczucia, które jeszcze nie ujawnił. Ale jestem zdesperowana, żeby to było to drugie.

Niejednokrotnie próbowałam zapomnieć o moim zadurzeniu w moim najlepszym przyjacielu, ale jedno spojrzenie w te brązowe oczy, jeden dotyk jego dłoni na moich plecach, gdy odprowadzał mnie na zajęcia i z zajęć, i byłam gonerem. Nauczyłam się radzić sobie z bólem serca, który zawsze pojawiał się, gdy patrzyłam, jak poświęca swoją uwagę innym dziewczynom w szkole.

Dani- będzie dobrze. Napiszę przed wyjazdem i zaraz po przyjeździe. Nie ma co się martwić.

Uspokajam Remiego, gdy pomykam po schodach na główne piętro domu mojej ciotki. Evelyn jest bogatą kobietą. Będąc głównym doradcą prawnym i radcą prawnym paczek North Wood, lubi żyć w luksusie, który zapewnia jej bogactwo. Łącząc to z dochodami Andrew i Bryce'a z tytułu zajmowania wysokich stanowisk w paczce, moja rodzina ma się bardzo dobrze.

Jasne białe marmurowe schody i podłogi lśnią w słońcu wpadającym przez okna od podłogi do sufitu. Ciężkie złote i kości słoniowej zasłony ubierać każde okno, dodając do jasnego czuć do wejścia. Ciemne orzechowe listwy, które Eve przywiozła z jakiegoś miejsca w Europie, wyłożyły ściany i lśniły od kryształowych pryzmatów, które wisiały na żyrandolu, oświetlając foyer załamującym się światłem.

W centrum foyer stoi mały stolik z białego marmuru ze złotymi akcentami i mieści absurdalnie dużą aranżację z kwiatów, które Bryce kupuje Evelyn co tydzień. W tym tygodniu są to duże żółte róże, gałązki miękkiego, pachnącego fioletowego bzu i jasnobiałe baby's breath.

Przechodzę przez ozdobne foyer i długim korytarzem w stronę głosów, które słyszę w kuchni. Gdy się zbliżam, słyszę zmartwiony głos Evelyn, a także brzęk garnków i patelni, które grzechoczą w zlewie. Pewnie znowu się stresuje sprzątaniem. Kiedy Eve jest zestresowana, znajduje coś do czyszczenia i szoruje to na śmierć.




Rozdział 2 (3)

"Minęło niewiele ponad rok, Bryce, dopiero co zakończyła terapię po tym całym bałaganie z Joshuą, a ona wciąż ma koszmary po jakichkolwiek boskich rzeczach, które przydarzyły się jej i Kathryn!".

Głos cioci Eve jest wysoki i dźwięczny, wiedziałem, że będzie miała z tym dzisiaj ciężko, a ja jestem gotów namówić ją do zejścia z tego metaforycznego gzymsu, na którym obecnie stoi. Jestem gotowa rozpocząć tę część mojego życia i nie pozwolić, by rzeczy z mojej przeszłości już mnie powstrzymywały. Muszę tylko przekonać ją, że ona też jest.

"Plus, jej stan serca działał w górę. Wiesz, jak źle to może wyglądać, jeśli nie dba o siebie lub jest zbyt zestresowana. Powinniśmy byli odłożyć to do przyszłego roku!".

Ciocia Eve kontynuuje haratanie Bryce'a, więc wchodzę do zbyt dużej kuchni, żeby się zapowiedzieć i oszczędzić mu bólu głowy, w którym Evelyn specjalizuje się podczas kłótni.

"Dzień dobry!" ogłaszam, starając się nie wypuścić śmiechu, który buzuje w mojej klatce piersiowej od momentu, gdy spoglądam na rozradowaną twarz Bryce'a. Zazwyczaj pozostawia kłótnie Andrew, woląc siedzieć cicho i wykonywać polecenia mojej ciotki, niż stawić czoła jej gniewowi.

Po czterdziestce Bryce jest przystojnym mężczyzną o brudnych blond włosach i wesołych niebieskich oczach. Jego duża, mierząca sześć stóp i dwa cale ramiona klatka i szerokie ramiona wypełniają przestrzeń wokół nas, karłowacąc moje mniejsze, mierzące pięć stóp ciało. Wzrost i budowę ciała mam po stronie rodziny mojej matki. Ciotka Ewa i matka są zarówno pixies, więc naturalnie małe i krótkie jest po prostu sposób życia dla mnie.

"Dzień dobry, Dani." Bryce pozdrawia mnie, jak stoi i podchodzi, wciągając mnie w ogromny niedźwiedzi uścisk. "Czy jesteś gotowy na dziś?" Ściska mnie w zbyt ciasnym uścisku.

"Yazzz." Próbuję odpowiedzieć, ale niedźwiedzi uścisk, w którym jestem obecnie uwięziony, nieco utrudnia mówienie.

Bryce rozluźnia swoje ramiona z wokół mnie i odsuwa się z wielkim uśmiechem na twarzy. Poklepuje czubek mojej głowy, tak jak to robił od czasu, gdy byłam tą małą ośmioletnią dziewczynką, która po raz pierwszy zamieszkała z nimi, zanim pociągnął za jeden z dłuższych kosmyków fioletowych włosów. "Dobrze." Mówi po prostu, zanim podchodzi do niespokojnie wyglądającej Eve, owijając ją od tyłu ramionami i całując ją w czubek głowy.

"Jestem spóźniony do pracy. Przez to, że Alpha Moore odszedł, w biurze było trochę bardziej szalone niż zwykle. I mam kilku nowych chłopców, którzy kończą w tym miesiącu dwanaście lat, którym muszę pomóc."

Wszyscy męscy Wilczy Zmiennicy mieli swoją pierwszą zmianę w dniu swoich dwunastych urodzin i często mają problemy z kontrolowaniem swojego dominującego i zbuntowanego Wilka, dopóki nie są trochę starsi. Natomiast żeńskie wilki nie będą miały swojej pierwszej zmiany, aż trafią w okres dojrzewania, który może być wszędzie między czternastym a szesnastym rokiem życia. Ale samice wilków są mniej dominujące i nie wymagają takiego treningu jak młode samce. Te same zasady dotyczyły wszystkich Fae, zmiennokształtnych czy nie, samce wchodziły w swoje formy Fae w dniu dwunastych urodzin, a samice Fae nie otrzymywały swoich form Fae aż do okresu dojrzewania.

Jednym z zadań Bryce'a było pomaganie młodym ludziom w ich pierwszej zmianie. Bryce okrąża olbrzymią, granitową wyspę w centrum kuchni, sięgając po kubek z kawą, którą musiał zrobić zanim zeszłam do kuchni.

"Napisz do jednego z nas, kiedy dotrzesz do szkoły, Dani girl. I pamiętaj o zapięciu pasów bezpieczeństwa." Nags, wysyłając mi małą falę i dmucha Evelyn dziwny pocałunek powietrza przed krzykiem do Andrew, że zobaczy go w biurze.

Jak tylko Bryce wychodzi z kuchni, Eve ustawia swoje zmartwione oczy na mnie.

"Czy jesteś pewna, że jesteś na to gotowa, Dani? Mogłabyś wziąć jeszcze rok lub dwa i zostać tutaj, może pomóc mi w biurze, jeśli chcesz pracować i zarobić trochę pieniędzy?".

Staram się nie przewracać oczami na nią, jak przechodzę przez kuchnię, okrążając wyspę i przechodząc do fantazyjnego ekspresu do kawy Andrew kupił ciotkę Eve w zeszłym roku na Boże Narodzenie. Był to jeden z tych wymyślnych ekspresów do kawy na jedną filiżankę i miał ustawienia na gorącą lub mrożoną kawę oraz mały ekspres do espresso przymocowany z boku.

Kładę dłonie na gładkim szarym i białym granicie blatu i podnoszę swoje ciało na powierzchnię. Kiedy moje kolana są już mocno osadzone na blacie, siadam i otwieram szafkę, w której stoją kubki do kawy i wyciągam jeden dla siebie.

Zeskakuję z lady, sięgam po nią i wybieram kawę, którą chcę i naciskam przyciski potrzebne do porannego parzenia kawy.

"Tak" - odpowiadam w odpowiedzi na pytanie Ewy. "Jestem gotowa, by przywrócić moje życie na właściwe tory, Ewo". Patrzę przez ramię na moją ciotkę, która wciąż stoi przy kuchennym zlewie, w dużych żółtych rękawiczkach na swoich drobnych dłoniach i trzyma mokrą, namydloną gąbkę, która teraz kapie na blat.

Eve westchnęła, po czym wrzuciła gąbkę z powrotem do zlewu i zdjęła żółte rękawiczki z dłoni po jednym palcu.

"Wiem, że jesteś, kochanie. Tylko nie wiem, czy ja jestem." Przyznaje, podchodząc i wciągając mnie w uścisk prawie tak ciasny jak ten, który dał mi Bryce. Jeśli mam być szczera, całe to przytulanie przyprawia mnie o ból głowy. Nie lubię okazywać emocji ani się do nich przytulać. Przez to czuję się dziwnie i niezręcznie. Klepię Eve po plecach w to, co mam nadzieję, że jest delikatnym, kojącym sposobem, zanim wyrwę się z jej uścisku i zatrzymam ten dziwny uścisk.

"Wszystko będzie dobrze. Nadal masz tu z sobą Andrew i Bryce'a, a ja obiecuję, że wrócę na wszystkie większe święta." uspokajam ją. Moja kawa kończy się zaparzać, a ja sięgam po i dodaję strzał espresso, który zrobiłem, aby przejść w mojej ciemnej palonej kawie mieszanki śniadaniowej. "I możesz Facetime mnie w weekendy, więc możemy nadrobić zaległości wtedy, jak również".

"Wiem." Mówi, jak ona wskakuje na ladę, którą miałem wcześniej i ściąga kubek na jej poranną kawę. "Po prostu będę tęsknić za tobą".

"Ja też będę tęsknić. Ale pomyśl tylko, teraz ty, Andrew, i Bryce mogą wszyscy iść na rejs, który chciałeś wziąć wcześniej w tym roku."

Planowali miesięczny rejs, który zaczynał się w Vancouver i kończył w Australii, ale to wszystko się zmieniło, kiedy mój jedyny inny przyjaciel oprócz Remiego postanowił mnie porwać.

"Chyba." Eve zaciska usta, gdy robi swoją filiżankę kawy, dzięki czemu jej strzał espresso jest podwójny. Mam od niej uzależnienie od kawy, co nie podoba się Bryce'owi. Nienawidzi tego, że mają nastolatka uzależnionego od kofeiny.

"Mam jeszcze kilka pudeł do spakowania. Czy Andrew będzie w pobliżu, aby pomóc załadować moją ciężarówkę?" Pytam, jak zaczynam w kierunku drzwi kuchennych w smutnej próbie ucieczki od jakichkolwiek więcej emocji, które Eve może rzucić na mnie. Zapomniałem poprosić Bryce'a o zabranie moich toreb na dół do ciężarówki, więc teraz będę musiał wyjaśnić Andrew, dlaczego konieczne jest, że spakowałem czterdzieści-plus książek w moim bagażu i małe pudełka w górę w moim pokoju.

"Tak, planuje zostać w pobliżu aż do twojego wyjazdu" - odpowiada Ewa, kończąc robić kawę. Wygląda na to, że opanowała nerwy, które wcześniej wyrażała i wraca do swojego zwykłego "ja".

Wychodzę z kuchni i wbiegam na duże schody, kierując się do swojego pokoju, żeby się spakować. Wyciągając telefon, czytam wiadomość, którą wysłał mi Remi.

Remi- Dobrze, ale napisz smsa tuż przed wyjazdem i w momencie, gdy zaparkujesz na uniwersytecie. ZAKAZ PISANIA SMSÓW PODCZAS JAZDY.

Uśmiechnęłam się w dół do jego tekstu. Tak, coś jest nie tak z Remim. Zawsze był opiekuńczy, ale ostatnio jest wyjątkowo narowisty i jest to coś, co będziemy musieli omówić, gdy będzie ze mną w Black Veil. Pokazuję mu szybki kciuk w górę i kończę pakować kilka rzeczy, które mi zostały.




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Złamane serce"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści