Jesteś jedynym wyborem

1. Zanders (1)

1

==========

ZANDERS

==========

"Kocham gry drogowe".

"Nienawidzę gier drogowych". Maddison wyciąga swoją walizkę z tyłu mojego Mercedesa Benz G-Wagon, mojego najnowszego zakupu, zanim wzruszy ramionami na swojej marynarce od garnituru.

"Nienawidzisz ich z dokładnego powodu, dla którego tak bardzo je kocham". Zamykam samochód, wrzucam klucze do torby i biorę głęboki oddech, gdy rześkie jesienne powietrze Chicago wypełnia moje płuca. Uwielbiam sezon hokejowy, a ten tydzień jest początkiem sezonu hokejowego na drodze.

"Dlaczego, bo masz dziewczyny w kolejce czekające na ciebie w każdym mieście, które odwiedzamy? Podczas gdy jedyną kobietą, którą chcę zobaczyć jest moja żona, która jest tutaj w Chicago z córką i nowo narodzonym synem."

"Dokładnie." Poklepuję Maddison po ramieniu, gdy wchodzimy do prywatnego wejścia na lotnisko tutaj na O'Hare International.

Pokazujemy nasze dowody osobiste ochronie, zanim zostaniemy wypuszczeni na płytę lotniska. "Czy dostaliśmy nowy samolot?" Zatrzymuję się w moich śladach, kiwając głową na nowego ptaka z logo naszej drużyny na ogonie.

"Wygląda na to, że tak", dodaje Maddison nieobecnie, patrząc w dół na swój telefon.

"Jak się ma Logan?" pytam w odniesieniu do jego żony, o której wiem, że właśnie teraz pisze SMS-y. Ma na jej punkcie obsesję. Nigdy nie zdarza mu się nie pisać do niej SMS-ów.

"Ona jest złym dupkiem, człowieku." Głos Maddison ocieka dumą. "MJ ma tylko tydzień, a ona ma już jego harmonogram".

Nie ma w tym nic dziwnego. Żona Maddisona, Logan, jest jedną z moich najbliższych przyjaciół i prawdopodobnie najzdolniejszą osobą, jaką znam. To moi jedyni przyjaciele, którzy mają dzieci, ale ich czteroosobowa rodzina stała się moją dalszą rodziną. Ich córka nazywa mnie wujkiem Zee, a ja odnoszę się do ich dzieci jak do mojej siostrzenicy i siostrzeńca, niezależnie od braku więzów krwi między nami. Ich tata jest moim najlepszym przyjacielem i praktycznie moim bratem w tym momencie.

Co nie zawsze miało miejsce.

Eli Maddison był kiedyś moim najbardziej znienawidzonym rywalem, gdy dorastaliśmy. Obaj wychowaliśmy się w Indianie, grając w hokeja podróżnego dla dwóch różnych drużyn. Był złotym chłopcem, który dostawał wszystko, czego kiedykolwiek chciał, i to mnie denerwowało. Jego życie było idealne. Jego rodzina była idealna, a moja była niczym innym.

Potem poszedł grać na Uniwersytecie Minnesoty, podczas gdy ja grałem w Ohio State, a nasza dziecięca rywalizacja zamieniła się w gorące pięć lat hokeja na uczelni. Miałem wtedy trochę spraw rodzinnych i całą swoją złość wyładowałem na lodzie. Maddison skończył jako odbiorca mojego gówna, kiedy rzuciłem go w deski z brudnym uderzeniem na początku naszych studiów. Spieprzyłem mu kostkę na tyle, że został wykluczony z drugiego sezonu, a następnie z draftu do NHL.

Jak na ironię, ja również musiałem opuścić drugi rok studiów, dzięki kilku zajęciom, które zawaliłem.

On mnie za to nienawidził, a ja nienawidziłem siebie z wielu innych powodów.

Wtedy zacząłem chodzić na terapię. Religijnie. Pracowałem nad swoim gównem, a na ostatnim roku Maddison i ja byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Nadal graliśmy w różnych drużynach, ale szanowaliśmy się nawzajem i znaleźliśmy wspólną płaszczyznę poprzez nasze zmagania ze zdrowiem psychicznym. On zmagał się z lękiem i atakami paniki, a ja z tak wielkim gorzkim gniewem, że powodował on ataki paniki po prostu dlatego, że pochłaniał mnie, oślepiając od rzeczywistości.

I jak los chciał, że Eli Maddison i ja wylądowaliśmy w tej samej drużynie tutaj w Chicago, grając profesjonalnie w hokeja dla Raptors. Ten sezon jest początkiem mojego siódmego zawodowego roku i nie mógłbym sobie wyobrazić gry gdziekolwiek indziej.

Dlatego też muszę się upewnić, że zostanę ponownie podpisany, gdy mój kontrakt skończy się pod koniec sezonu.

"Scott, czy dostaliśmy nowy samolot?" pytam jednego z menedżerów naszej drużyny, idącego przed nami.

"Tak", woła przez ramię. "Wszystkie chicagowskie drużyny pro zrobiły. Nowa firma czarterowa. Nowy samolot. Jakiś duży kontrakt podpisali z miastem".

"Nowy samolot. Nowe siedzenia... Nowi stewardzi", dodaję sugestywnie.

"Zawsze mieliśmy nowych stewardów," wtrąca Maddison. "I wszystkie próbowały się z tobą przespać".

Z uśmiechem wzruszam ramionami. On się nie myli, a ja się nie wstydzę. Ale nie sypiam z kobietami, które dla mnie pracują. Robi się bałagan, a ja nie robię bałaganu.

"To kolejna rzecz, która jest nowa", krzyczy nasz kierownik drużyny. "Ta sama załoga lotnicza przez cały sezon. Ci sami piloci i stewardessy. Koniec z przypadkowymi członkami załogi, którzy wchodzą i wychodzą z naszego samolotu, prosząc o autografy."

"Albo prośba o dobranie się do twoich spodni". Maddison strzela do mnie spiczastym spojrzeniem.

"Nie miałem nic przeciwko."

Mój telefon dzwoni w kieszeni spodni od garnituru. Wyciągając go, znajduję dwie nowe wiadomości czekające na mnie w moich Instagramowych DMach.

Carrie: Widziałam twój harmonogram gier. Widzę, że jesteś dziś w mieście. Jestem wolna i lepiej, żebyś ty też była!

Ashley: Jesteś dziś wieczorem w moim mieście. Chcę się z tobą zobaczyć! Sprawię, że będzie to dla ciebie opłacalne.

Wchodzę do mojej aplikacji Notes, znajdując notatkę zatytułowaną "DENVER", próbując sobie przypomnieć, kim są te kobiety.

Najwyraźniej Carrie była świetną laiczką z fantastyczną półką, a Ashley dała jedno piekło obciągania.

Ciężko będzie wybrać, gdzie chcę, aby moja noc mnie zabrała. Potem jest opcja wyjścia i zobaczyć, czy mogę poszerzyć mój roster Denver z kilkoma nowymi rekrutami.

"Wychodzimy dziś wieczorem?" Pytam mojego najlepszego przyjaciela, gdy wchodzimy po schodach na nasz nowy samolot.

"Idę na kolację z kumplem ze studiów. Mój stary kolega z drużyny mieszka w Denver."

"Ah shit, to prawda. Cóż, po, chwyćmy kilka drinków."

"Mam wczesną noc."

"Zawsze masz wczesną noc," przypominam mu. "Wszystko co chcesz zrobić to wisieć w swoim pokoju hotelowym i dzwonić do żony. Jedyny czas, kiedy wychodzisz ze mną, to wtedy, kiedy Logan cię zmusza".

"Cóż, mam tygodniowego syna, więc mogę zagwarantować, że nie wyjdę dziś wieczorem. Potrzebuję trochę snu."

"Jak się ma mały MJ?" Scott pyta na szczycie schodów.

"Najsłodsze małe gówno." Maddison wyciąga swój telefon, żeby pokazać niezliczone zdjęcia, które wysłał mi w ciągu tygodnia. "Już dziesięć razy bardziej wyluzowany niż Ella była jako noworodek".

Stąpając przed nimi, wchodzę do naszego nowego samolotu, zaskoczony tym, jak niesamowity jest. Jest zupełnie nowy, z niestandardowym dywanem, siedzeniami i logo naszej drużyny.




1. Zanders (2)

Omijając przednią połowę samolotu, gdzie siedzą trenerzy i personel, kieruję się do rzędu wyjściowego, gdzie Maddison i ja siedzimy od lat, odkąd on został kapitanem, a ja zastępcą kapitana. Prowadzimy każdy aspekt tej drużyny, łącznie z tym, gdzie siedzimy w samolocie.

Weterani siedzą w rzędzie wyjściowym, a w miarę jak spada twój staż w zespole, tym bardziej siadasz z tyłu, a żółtodzioby aż w ostatnim rzędzie.

"Abso-fucking-lutely not", szybko stwierdzam, znajdując naszego drugorocznego defensora, Rio, siedzącego na moim miejscu. "Wstań."

"Myślałem," zaczyna Rio, jego głupkowaty grymas zajmuje całą jego twarz. "Nowy samolot, może nowe siedzenia? Może ty i Maddison chcecie w tym roku siedzieć z tyłu samolotu z debiutantami?".

"Kurwa, nie. Wstawaj. Nie obchodzi mnie, że w tym sezonie nie jesteś debiutantem. Nadal będę cię traktował jak jednego".

Jego kręcone włosy opadają na jego ciemnozielone oczy, ale wciąż widzę, jak błyszczą z rozbawieniem, gdy mnie testuje. Mały skurwiel.

Pochodzi z Bostonu w stanie Massachusetts. Włoski maminsynek, który lubi testować moją cierpliwość. Ale prawie za każdym razem, gdy otwiera swoje cholerne usta, kończę ze śmiechem. Jest cholernie zabawny. Powiem, że.

"Rio, wstań z naszych miejsc", rozkazuje Maddison zza moich pleców.

"Tak jest." Szybko staje, zatrzaskując swój boom box z następnego miejsca nad nim, i spieszy na tył samolotu, gdzie jest jego miejsce.

"Dlaczego on słucha ciebie, a nie mnie? Jestem dziesięć razy bardziej onieśmielający niż ty".

"Może dlatego, że wyciągasz go zawsze, gdy jesteśmy w drodze i traktujesz go jak swojego małego wingmana, podczas gdy ja jestem jego kapitanem i utrzymuję czystą linię".

Może gdyby mój najbliższy przyjaciel wyszedł ze mną, nie musiałbym rekrutować dwudziestodwulatka, żeby był moim backupem, kiedy jesteśmy na mieście.

Wrzucając torbę do kosza nad głową, zajmuję miejsce najbliżej okna.

"Kurwa, nie." Maddison stoi, wpatrując się we mnie. "Miałeś okno w zeszłym roku. W tym sezonie siedzisz na przejściu".

Patrzę na siedzenie bezpośrednio obok mojego, a następnie z powrotem na niego. "Mam chorobę lokomocyjną."

Maddison wybucha w przypływie śmiechu. "Nie, nie masz. Przestań być małą suką i wstań."

Niechętnie przesuwam się na kolejne miejsce, każdy rząd w tym samolocie ma tylko dwa miejsca po obu stronach przejścia. W rzędzie naprzeciwko nas siedzi kilku innych długoletnich weteranów.

Wyciągając mój telefon, ponownie czytam wiadomości od dziewczyn w Denver, kontemplując, jak chcę, aby moja noc poszła. "Czy poszłabyś na świetne leżenie, dmuchanie umysłu, czy wziąć swoje szanse z kimś nowym?"

Maddison całkowicie mnie ignoruje.

"Wszystkie trzy?" Odpowiadam za niego. "Może uda mi się to załatwić".

Kolejny sms przychodzi. Tym razem jest to grupowa wiadomość od naszego agenta, Richa.

Rich: Wywiad z Chicago Tribune przed jutrzejszym meczem. Rozegraj to. Zarób nam te pieniądze.

"Rich wysłał smsa", mówię mojemu kapitanowi. "Wywiad jutro przed meczem. Chce, żebyśmy rozkręcili naszą małą sztuczkę".

"Co nowego?" Maddison wzdycha. "Zee, wiesz, że masz krótki koniec kija na tym jednym. Kiedykolwiek jesteś gotowy, aby dać ludziom znać, że nie jesteś tym kutasem, za którego wszyscy cię uważają, daj mi znać, a my przestaniemy grać."

To właśnie dlatego Maddison jest moim najlepszym przyjacielem. Może być jedyną osobą, poza jego rodziną i moją siostrą, która wie, że nie jestem tym złym facetem, za którego robią mnie media. Ale mój wizerunek ma swoje zalety, jedną z nich jest to, że kobiety rzucają się na samozwańczego "niekochanego złego chłopca", a nasze kontrastujące osobowości sprawiają, że obaj zarabiamy mnóstwo pieniędzy.

"Nie, nadal się tym cieszę", mówię mu szczerze. "Muszę dostać ten odnowiony kontrakt do końca sezonu, więc do tego czasu musimy to utrzymać".

Odkąd Maddison przybył do Chicago pięć lat temu, stworzyliśmy ten storyline, którym fani i media się zajadają. Zarabiamy gówniane pieniądze dla organizacji, ponieważ nasz duet umieszcza fanów w fotelach. Znienawidzeni niegdyś rywale stali się najlepszymi przyjaciółmi i kolegami z drużyny. Maddison od lat jest żonaty ze swoją ukochaną ze studiów i mają razem dwójkę dzieci. Mam noce, kiedy dwie różne kobiety przychodzą do mojego apartamentu. Nie moglibyśmy być bardziej różni z perspektywy osoby postronnej. On jest złotym chłopcem hokeja, a ja jestem miejskim rozrabiaką. On strzela bramki, a ja zdobywam je z kobietami.

Ludzie jedzą to gówno. Gramy to dla mediów, ale prawda jest taka, że nie jestem takim kawałkiem gówna, za jakiego ludzie mnie mają. Dbam o wiele więcej niż tylko o kobiety, które zabieram do domu z areny. Ale jestem też pewny tego, kim jestem. Lubię uprawiać seks z pięknymi kobietami, więc nie zamierzam za to przepraszać. Jeśli to czyni mnie złym człowiekiem, to pieprzyć to. Zarabiam cholernie dużo pieniędzy na byciu "złym facetem".

Przewijając w telefonie, dostrzegam jakąś postać w moich peryferiach, ale nie podnoszę wzroku, żeby zobaczyć, kto stoi przede mną. Chociaż z mojej linii wzroku mogę powiedzieć, że zakrzywiona rama należy do kobiety, a jedynymi kobietami na pokładzie są stewardesy.

"Czy jesteś -" zaczyna.

"Tak, jestem Evan Zanders," ucinam ją, zatrzymując wzrok na ekranie mojego telefonu. "I tak, to jest Eli Maddison," dodaję ze zmęczeniem. "Przykro mi, nie ma autografów".

To się dzieje prawie podczas każdego lotu. Nowa załoga samolotu ślini się na myśl o spotkaniu z profesjonalnymi sportowcami. To trochę denerwujące, ale to część pracy, bycie rozpoznawanym tak samo jak my dwaj.

"Dobrze dla ciebie. I nie chcę twojego autografu." Jej ton jest całkowicie bez wrażenia. "To, o co chciałem zapytać, to czy jesteś gotowy, abym dał ci odprawę w rzędzie wyjściowym?".

W końcu spoglądam na nią, jej niebiesko-zielone oczy przeszywające i spiczaste. Jej włosy obijają się o kasztanowe loki, nie dające się ujarzmić. Jej skóra jest jasnobrązowa, upstrzona delikatnymi piegami na nosie i policzkach, ale jej wyraz twarzy nie mógł być pod mniejszym wrażeniem.

Nie żeby mnie to obchodziło.

Moje oczy błądzą po jej ciele. Jej obcisły uniform roboczy obejmuje każdą krzywiznę jej pełnej klatki.

"Zdajesz sobie sprawę, że jesteś w rzędzie wyjściowym, prawda, Evan Zanders?" pyta, jakbym był idiotą, jej oczy w kształcie migdałów zwężają się.




1. Zanders (3)

Maddison parsknęła obok mnie, żadna z nas nigdy nie słyszała, żeby kobieta mówiła do mnie z taką pogardą.

Moje oczy tworzą się w szczeliny, nie wycofując się, trochę zszokowana, że właśnie mówiła do mnie w ten sposób.

"Tak, jesteśmy gotowi", odpowiada za mnie Maddison. "Idź na to."

Ona daje jej spiel, a ja strefa. Słyszałem to więcej razy, niż mogę policzyć, ale to jakaś prawna rzecz, którą muszą nam powiedzieć przed każdym lotem, jak sądzę.

Przewijam na moim telefonie, gdy ona mówi, mój Instagram feed zaśmiecony modelkami i aktorkami, z których połowa umawiała się na randki. Cóż, randki to chyba złe słowo.

Maddison mnie szturcha. "Zee."

"Co?" odpowiadam roztargniony.

"Zadała ci pieprzone pytanie, człowieku".

Patrząc w górę, stewardesa wpatruje się we mnie. Jej wyraz twarzy pełen irytacji, gdy jej oczy wędrują w dół do ekranu mojego telefonu, półnagiej kobiety na pełnym wyświetlaczu właśnie tam na moim pasku.

"Czy chcesz i jesteś w stanie pomóc w nagłym wypadku?" powtarza.

"Jasne, wezmę wodę gazowaną, przy okazji. Extra lime." Moja uwaga przesuwa się z powrotem na mój telefon.

"W tylnym rzędzie jest lodówka, żebyś mogła ją sobie wziąć."

Moje oczy znów wędrują w górę. Co jest z tą laską? Znajduję jej identyfikator - parę skrzydeł z "Stevie" w środku.

"Cóż, Stevie, bardzo bym chciał, żebyś mi to przyniosła".

"Cóż, Evan, naprawdę chciałbym, gdybyś zwrócił uwagę podczas mojego demo bezpieczeństwa zamiast zakładać, że chcę twój autograf jak jakiś mały króliczek z krążkiem." Ona protekcjonalnie poklepuje mnie po ramieniu. "Którym nie jestem i nie jestem."

"Jesteś tego pewna, kochanie?" Mój zadowolony uśmiech wyprzedza moją twarz, gdy pochylam się do przodu w moim fotelu, bliżej niej. "Może być warte ładnego grosza dla ciebie".

"Ohyda." Jej twarz wykrzywia się z obrzydzeniem. "Dzięki za wysłuchanie", mówi do Maddison przed startem w kierunku tyłu samolotu.

Nie mogę pomóc, ale odwrócić się i obserwować ją w szoku. Jej okrągłe biodra kołyszą się, zajmując więcej miejsca niż inne stewardesy, które widziałem na pokładzie, ale jej mała ołówkowa spódnica zapada się w talii.

"Więc, Stevie jest totalną suką".

"Nie, jesteś po prostu totalnym dupkiem, a ona cię na to wezwała" - śmieje się Maddison. "A Stevie?"

"Tak, to jej imię. Było na jej identyfikatorze".

"Nigdy wcześniej nie znałeś imienia stewardessy." Jego ton jest zasznurowany oskarżeniem. "Ale najwyraźniej, ona może dać dwa gówna o tobie, mój przyjacielu."

"Przynajmniej ona jest poza samolotem w następnym locie".

"Nie, ona nie jest," przypomina mi Maddison. "Ta sama załoga samolotu przez cały sezon. Pamiętasz, co powiedział Scott?"

Kurwa, to prawda. Nigdy nie mieliśmy tych samych dziewczyn na pokładzie przez cały sezon.

"Już ją lubię, tylko dlatego, że ona nie lubi ciebie. To będzie zabawne do oglądania."

Odwracam się, by zerknąć na tył samolotu akurat wtedy, gdy spojrzenie Stevie znajduje moje, żadne z nas nie wycofuje się ani nie zrywa kontaktu wzrokowego. Jej oczy są prawdopodobnie najbardziej interesującą parą, jaką kiedykolwiek widziałem, a jej ciało jest idealnie pełne, z mnóstwem do uchwycenia. Ale niestety jej ładna poza, która mi się podoba, jest skażona postawą, której nie lubię.

Być może będzie potrzebowała przypomnienia, że pracuje dla mnie, ale upewnię się, że to zrozumie. Jestem małostkowy w ten sposób. Będę pamiętał tę małą interakcję tak długo, jak długo będzie na moim pokładzie.




2. Stevie (1)

2

==========

STEVIE

==========

"Ten facet to dupek".

"Który?" Moja nowa współpracowniczka, Indy, przekrzywia szyję, by spojrzeć w dół przejścia.

"Ten, siedzący w rzędzie wyjściowym".

"Eli Maddison? Słyszałam, że to najmilszy facet w NHL."

"Nie ten. Ten drugi. Siedzący obok niego."

Chociaż dwaj mężczyźni zajmujący rząd wyjściowy wydają się być dobrymi przyjaciółmi i prawdopodobnie mają wiele wspólnego wewnątrz, to na zewnątrz są polarnymi przeciwieństwami.

Włosy Evana Zandersa są czarne i ściśle przylegają do skóry głowy, sprawiając wrażenie, jakby nie mógł wytrzymać dłużej niż siedem do dziesięciu dni roboczych bez świeżego cięcia. W tym samym czasie, brązowy mop Eli Maddisona opada niechlujnie na oczy, a on sam prawdopodobnie nie potrafiłby powiedzieć, kiedy ostatni raz widział swojego fryzjera.

Skóra Evana Zandersa jest nieskazitelnie złotobrązowa, a Eli Maddison jest po bledszej stronie, zwieńczona różowymi policzkami.

Szyja Evana Zandersa ocieka złotym łańcuchem, jego palce zdobią modne złote pierścionki, podczas gdy Eli Maddison nosi tylko jeden element biżuterii. I jest to pierścionek na jego lewym palcu serdecznym.

Jestem samotną kobietą. Oczywiście pierwszą rzeczą, na którą zwracam uwagę, są dłonie mężczyzny, zwłaszcza lewa.

Jedno, co ich zdecydowanie łączy, to fakt, że obaj są drobni jak diabli, i mogłabym postawić dobre pieniądze na to, że o tym wiedzą.

Indy znów zerka w dół przejścia. Na szczęście jesteśmy w tylnej części samolotu, a wszyscy są plecami do nas, więc nikt nie może zobaczyć, jak oczywiste jest ona.

"Mówisz o Evanie Zandersie? Tak, jest znany z bycia kutasem, ale czy nas to obchodzi? To tak jakby Bóg postanowił poświęcić trochę dodatkowego czasu i posypać trochę więcej 'sexy' w jego genetycznym makijażu."

"On jest dupkiem."

"Masz rację," zgadza się Indy. "Jego tyłek też został wyrzeźbiony przez samego Boga".

Nie mogę się powstrzymać od śmiechu z moim nowym przyjacielem. Poznałyśmy się kilka tygodni temu, kiedy razem przechodziłyśmy przez szkolenie zawodowe, i jeszcze nie wiem o niej zbyt wiele, ale jak na razie wydaje się świetna. Nie mówiąc już o tym, że jest cudowna. Jest wysoka i szczupła, jej skóra ma naturalny blask słońca, a blond włosy gładko spływają po jej plecach. Jej oczy są w kolorze ciepłego brązu i nie sądzę, żeby miała choć odrobinę makijażu, po prostu dlatego, że bez niego jest olśniewająca.

Moje oczy wędrują w dół jej munduru, zauważając, jak idealnie gładko leży na jej szczupłej ramie. Między guzikami jej białej koszuli nie ma żadnej przerwy, a jej ołówkowa spódnica nie ma żadnych zagnieceń, tak jak moja od wszystkiego, co stara się w niej zmieścić.

Od razu czuję się niepewnie, więc dopasowuję swój przyciasny uniform. Zamówiłam go w zeszłym miesiącu, kiedy byłam o kilka kilogramów mniejsza, ale moja waga zawsze się wahała.

"Od jak dawna to robisz?" pytam Indy'ego, gdy czekamy, aż reszta drużyny wejdzie na pokład samolotu, abyśmy mogli wystartować w naszą pierwszą podróż w sezonie.

"Jak długo jestem stewardessą? To jest mój trzeci rok. Ale nigdy wcześniej nie pracowałem dla zespołu. A co z tobą?"

"To jest mój czwarty rok i mój drugi zespół. Kiedyś latałem dla drużyny NBA z Charlotte, ale mój brat mieszka w Chicago i pomógł mi dostać ten występ".

"Więc, byłeś wcześniej w pobliżu sportowców. To nie jest dla ciebie nic nowego. Jestem trochę oszołomiony, szczerze mówiąc."

Byłem w pobliżu sportowców. Umawiałem się z jednym. Related to one.

"Tak, to znaczy, oni są normalnymi ludźmi, jak ty i ja."

"Nie wiem jak ty, dziewczyno, ale ja nie zarabiam milionów dolarów rocznie. Nie ma w tym nic normalnego."

Zdecydowanie nie zarabiam nic w pobliżu tego, dlatego mieszkam w szalonym mieszkaniu mojego brata bliźniaka w Chicago, dopóki nie znajdę czegoś na własną rękę. Nie kocham mieszkać na jego utrzymaniu, ale nie znam nikogo innego w tym mieście, a to on tak bardzo chciał mnie tutaj. W dodatku zarabia śmieszne pieniądze, więc nie czuję się tak źle, gdy wyłudzam od niego darmowe miejsce do spania.

Nie moglibyśmy być bardziej różni od siebie. Ryan jest skupiony, poukładany, napędzany i odnosi sukcesy. Zna swoją drogę od siódmego roku życia. Ja mam dwadzieścia sześć lat i wciąż staram się to rozgryźć. Ale niezależnie od naszych różnic, jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi.

"Jesteś z Chicago?" pytam mojego nowego przyjaciela.

"Urodziłem się i wychowałem. Cóż, na przedmieściach. A jak jest z tobą?"

"Dorastałem w Tennessee, ale poszedłem do college'u w Karolinie Północnej. Zostałam tam, gdy dostałam pracę stewardessy. Miesiąc temu przeprowadziłam się do Chicago".

"Newbie to the city". Brązowe oczy Indy'ego błyszczą podnieceniem i odrobiną złośliwości. "Musimy wyjść na zewnątrz, kiedy wrócimy do domu. Cóż, musimy wyjść, gdy jesteśmy w drodze też, ale przedstawię ci wszystkie najlepsze miejsca w Chicago."

Strzelam jej wdzięczny uśmiech, wdzięczny, że mam taką fajną i akceptującą laskę w moim samolocie w tym sezonie. Ta branża może być trudna i czasami dziewczyny nie są dla siebie najmilsze, ale Indy wydaje się szczera. Ona i ja mamy spędzić cały sezon hokejowy w drodze razem, więc jestem jeszcze bardziej wdzięczny, że się dogadujemy.

Niestety, nie mogę powiedzieć tego samego o drugiej stewardessie. W ciągu dwóch tygodni szkolenia, Tara, główna stewardesa, nie wydawała się zbyt gościnna. Terytorialny może być lepszym słowem dla niej. Albo sukowata. Albo i nie.

"Muszę się do czegoś przyznać", zaczęła szeptem Indy, odgarniając z twarzy swoje rozwichrzone blond włosy. "Gówno wiem o hokeju".

Chichot wymyka się z moich ust. "Tak, ja też nie."

"Ok, dzięki Bogu. Cieszę się, że to nie jest wymóg pracy. To znaczy, wiem, kim oni wszyscy są, bo zrobiłem moje dochodzenie na poziomie FBI o nich w mediach społecznościowych, ale nigdy nie widziałem gry. Mój chłopak jest bardzo zorientowany w tym sporcie. Dał mi nawet przepustkę na halę, gdyby była potrzebna".

"Czekaj, naprawdę?"

Ona szczotkuje mnie. "Jako żart. Nigdy bym tego nie zrobiła. Jeśli cokolwiek, chciałby przepustkę do sali dla jednego z nich. Jest zakochany w oglądaniu sportów, śledzeniu sportowców, wszystko."

Zanim zdążę powiedzieć Indy, że mam w domu kogoś, nad kim jej chłopak mógłby się fanbojować, palant z rzędu wyjściowego zaczyna iść korytarzem w naszą stronę.




2. Stevie (2)

Nie mogę okłamać siebie i powiedzieć, że Evan Zanders nie jest pięknym mężczyzną. Wygląda, jakby właśnie zszedł z wybiegu ze sposobem, w jaki teraz idzie w moją stronę. Jego bezczelny uśmiech nie jest w stanie ukryć idealnych zębów, a jego oczy są definicją hazelowego marzenia. Dopasowany trzyczęściowy garnitur, w którym się porusza, ma lekką jodełkę i krzyczy, że nie wychodzi z domu, jeśli nie jest ubrany tak, by zrobić wrażenie.

Ale jest nadętym dupkiem, który założył, że chcę jego autograf i gapił się na zdjęcia półnagich, pięknych kobiet, podczas gdy ja próbowałam wyjaśnić, jak mogłabym uratować mu życie w razie nagłego wypadku.

To znaczy, prawdopodobieństwo, że będzie potrzebował wiedzieć cokolwiek, co próbowałem wyjaśnić jest nikłe do zera, ale nie o to chodzi. Chodzi o to, że jest aroganckim sportowcem, który jest zakochany w sobie. Znam jego typ. Umawiałem się z takim typem i nigdy więcej tego nie zrobię.

Przestaję więc podziwiać i odwracam się, by odwrócić uwagę od czegoś bezsensownego w kambuzie, ale jego obecność jest przytłaczająca. Jest typem człowieka, który wszyscy zauważają, gdy wchodzi do pokoju, a to tylko denerwuje mnie jeszcze bardziej.

"Dobrze, panno Shay", Indy szepcze moje nazwisko z szturchnięciem.

Patrzę z powrotem na nią, ale ona porusza się w kierunku Zandersa. Odwracając się, zerkam na niego, jego przeszywające oczy zamknięte na moich. Najbardziej arogancki grymas przesuwa się po jego ustach, gdy stoi w małym wejściu do tylnej kuchni samolotu. Stawia obie ręce przed barierą, celowo blokując Indy'ego i mnie w środku.

"Potrzebuję wody gazowanej z dodatkową limonką". Jego uwaga jest skupiona na mnie.

Nie mogę przewrócić oczami, bo właśnie powiedziałem mu, gdzie może ją znaleźć. Niedaleko od niego stoi wielka chłodnia, zaopatrzona we wszystkie rodzaje napojów nie bez powodu. Sportowcy są głodni po swoich meczach, a ponieważ często latamy na noc po meczu, samolot jest ustawiony jak bufet z jedzeniem i napojami schowanymi w każdej szczelinie, jaką można znaleźć, gotowymi do wyrwania i spożycia.

"Jest w chłodni." Wskazuję na ostatni rząd siedzeń, tuż obok niego.

"Ale musisz to dla mnie zdobyć."

Arogancja.

"Przyniosę to dla ciebie!" Indy piszczy z podnieceniem, chętna do wykonania pracy, której nie musi robić.

"Nie trzeba," Zanders zatrzymuje ją. "Stevie tutaj dostanie to dla mnie."

Moje oczy zwężają się na niego, jak jego iskrzące zęby w końcu pokazują, ponieważ zdarza mu się znaleźć siebie zabawne w tej chwili. On nie jest. On jest denerwujący.

"Nie zrobisz tego, Stevie?"

Chciałbym powiedzieć mu, żeby się odpierdolił i to nie dlatego, że nie chcę wykonywać swojej pracy, ale z powodu punktu, który próbuje udowodnić. Próbuje mi powiedzieć, że pracuję dla niego. Ale to, że jest naszym klientem, nie oznacza, że może być niegrzeczny i oczekiwać, że nie będę niegrzeczny.

Waham się, nie chcąc zrobić złego wrażenia przed moim nowym współpracownikiem pierwszego dnia. Nie mogłabym się przejmować tym, co ten facet o mnie myśli, ale wolałabym nie wyglądać jak totalna suka przed Indy.

"Oczywiście, że tak." Mój głos wychodzi zbyt wysoki, ale żaden z tych ludzi nie zna mnie na tyle dobrze, żeby zorientować się, że udaję.

Zanders przesuwa się, dając mi najmniejszy otwór do prześlizgnięcia się obok niego, i już samo to sprawia, że czuję się niepewnie. Nie jestem najmniejszą dziewczyną i nie próbuję się zawstydzić, nie mogąc się przecisnąć obok niego. Trochę mojego wewnętrznego zwątpienia pojawia się na powierzchni, zanim je wyłapię i zastąpię maską pewności siebie, do której noszenia się przyzwyczaiłam. Ale Zanders odsuwa się nieco bardziej na bok, na szczęście dając mi miejsce.

Robię jeden krok, dosłownie jeden krok z kambuza, mijając Zandersa do chłodni, której był tak blisko, że praktycznie dotykał. Otwieram pokrywę i wyciągam pierwszy napój, jaki widzę, czyli wodę gazowaną. Zajęłoby mu to mniej niż trzy sekundy, ale chciał udowodnić swoją rację.

Gdy wyciągam jego wodę z lodówki, czuję, że góruje nade mną. Jest wysoki jak diabli, prawdopodobnie około 6'5", a nad moją posturą 5'6", góruje. Ledwo zostawia mi wystarczająco dużo miejsca w przejściu, żebym mógł się odwrócić, a kiedy to robię, jestem witany z jego klatką piersiową tuż przy mojej twarzy.

"Dziękuję bardzo, Stevie." Wypowiada moje imię w ten sam protekcjonalny sposób, co wcześniej, gdy leniwie wyjmuje butelkę z mojej dłoni. Jego długie palce lekko pasą moje, przez cały czas jego leszczyny wpatrują się we mnie. Jego pusta dłoń sięga w górę, regulując skrzydełka na mojej koszuli, prostując moją rozczochraną plakietkę z nazwiskiem.

Jego oczy zawierają złośliwość, rozbawienie i całą masę arogancji, gdy tańczą między moimi, ale nie mogę, na całe życie, znaleźć woli, aby zerwać kontakt wzrokowy.

Moje serce przyspiesza i to nie tylko dlatego, że tylko kilka warstw materiału dzieli jego rękę od mojej klatki piersiowej, ale dlatego, że nie podoba mi się sposób, w jaki na mnie patrzy. Jest intensywne i skupione. Jakbym była jego nowym zadaniem w tym sezonie.

Jego zadanie, aby uczynić moją pracę żywym piekłem.

"Extra limes?" Indy przerywa, trzymając serwetkę ułożoną wysoko z klinów limonki.

Spojrzenie Zandersa przerywa jego gapienie się, gdy patrzy z powrotem na Indy'ego w kambuzie, a słyszalny oddech ulgi opuszcza moje płuca, gdy jego uwaga opuszcza mnie.

"Wow, dziękuję bardzo." Ton Zandersa trzyma zdecydowanie zbyt wiele radości, gdy bierze je od niej. "Jesteś świetny w swojej pracy -"

"Indy."

"Okej." On szczotki ją off, jego uwaga znalezienie mnie ponownie. Pochylając się lekko, sprawia, że jesteśmy na poziomie oczu. "Stevie. Świetna robota," dodaje na pożegnanie, zanim wystartuje w kierunku swojego miejsca.

Stoję prosto, komponując się, jak wygładzić mój mundur po raz kolejny i popchnąć moje nieokiełznane kręcone włosy z mojej twarzy.

"Proszę, przeleć go," błaga Indy, kiedy w kambuzie znów jest nas tylko dwóch.

"Co?"

"Proszę, proszę, proszę go przelecieć, a potem opowiedzieć mi każdy szczegół".

"Nie sypiam z nim".

"Dlaczego do cholery nie?"

Moje brwi się marszczą. "Ponieważ pracujemy dla niego. Ponieważ jest zakochany w sobie, a ponieważ jestem całkiem pewien, że ma seks z byle czym, co ma pochwę, i wątpię, że wie, jak się nazywają, kiedy je pieprzy."




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Jesteś jedynym wyborem"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści