Idealny hodowca Alfy

Rozdział 1

"Wyjdź!" powiedziałem do kobiety, która klęczała przede mną zimnym głosem. Jej oczy rozszerzyły się od strachu.

Moja twarz była pozbawiona emocji, gdy wstałem z jednego z foteli, na którym się rozprężam, i zapiąłem pasek spodni, zanim przeszedłem na drugą stronę pokoju.

Kobieta, która wciąż była na kolanach, otarła ślinę z kącika ust, zanim się odezwała, jej głos drżał. "Ale, panie... pozwól mi spróbować ponownie, jeśli nie podobał ci się…”

"Powiedziałem, wyjdź." Mój głos był niski, ale groźny, co sprawiło, że kobieta zerwała się na nogi, chwyciła swoje obcasy, zanim otworzyła drzwi do prywatnego pokoju i wyszła, nie rzucając na mnie ani jednego spojrzenia.

Chwyciłem karafkę whiskey i napełniłem mój pusty kieliszek, po czym przechyliłem go do ust, powoli popijając, gdy moje spojrzenie błądziło po barze poniżej. Byłem na drugim piętrze w sekcji VIP tego klubu dla dżentelmenów, patrząc na tłum poniżej mnie. Duże okno z bezpiecznego szkła było jedno kierunkowe. Widzę wszystkich, ale nikt nie może mnie zobaczyć w środku.

Wkrótce drzwi pokoju VIP otworzyły się, a nawet bez patrzenia wiedziałem, że to mój Beta wszedł.

"Co jest, do cholery, z tobą? To już trzecia kobieta, którą wyrzuciłeś dzisiaj. Nie licząc innych kobiet sprzed trzech dni."

Nie odpowiedziałem mu i dalej wpatrywałem się w scenę poniżej. To już się robiło nudne.

"Po prostu marnujemy tutaj czas. Dlaczego ciągle wracamy, skoro żadna kobieta nie jest dla ciebie wystarczająco dobra?"

"Dokładnie tak myślę. Idźmy." Postawiłem kieliszek z hukiem na stole, zanim chwyciłem mój płaszcz z krzesła i wyszedłem z prywatnego pokoju.

Głośna muzyka wypełniła mnie, gdy otworzyłem drzwi. Bar pachniał ludźmi, potem i seksem, a jednak miałem trudności z wcieleniem się w nastrój. Minęły prawie dwa miesiące odkąd kogoś uprawiałem, a przez ostatnie dwa tygodnie straciłem apetyt nawet na oralny seks.

Nie było nic złego w mojej męskości. Mogłem łatwo się podniecić, gdy ktoś się go dotknął, ale w momencie, gdy skojarzyłem podniecenie z twarzami kobiet przede mną, zaczynałem się irytować i ostatecznie stawałem się na tyle niezainteresowany, że nie miałem ochoty na nic więcej.

To zasadniczo ten sam powód, dla którego obecnie nie uprawiam seksu z nikim. Nikt nie był wystarczająco dobry, aby utrzymać moje podniecenie, aż będę mógł osiągnąć spełnienie.

Coś było nie tak. I nawet jeśli tego nie pokazywałem, powoli myślałem, że wkrótce stanę się dziki.

Mój wilk, Bestia, już zmierzał w tym kierunku.

Były dni, kiedy nie mogłem go kontrolować, więc rzadko go wypuszczałem, a jeśli to robiłem, zazwyczaj robiłem to w obecności mojego Beta lub Gamma, albo wśród moich silnych wojowników. Bestia była uciążliwa przez ostatnie dwa lata, a przez ostatnie 16 pełnych miesięcy nigdy nie biegałem z nowo przemienionymi szczeniakami w naszych watahach, aby uniknąć kolejnego incydentu, jak ostatnio, gdy pozwoliłem mu wyjść podczas pełni, gdzie zobaczył nowo przemienione szczeniaki liżące się i głaskające nawzajem. A w następnej chwili oszalał i miał zamiar na nie zaatakować, ale na szczęście mój Beta i Gamma byli wystarczająco szybcy, aby odepchnąć mojego wilka w momencie, gdy mentalnie się z nimi skontaktowałem.

Bestia chciała partnerki. A im bardziej upływał czas, tym bardziej był niecierpliwy.

Miałem już 28 lat, ale za kilka miesięcy będę miał 29. Nie jestem jeszcze stary w świecie ludzi, ale dla zmiennokształtnych jak ja, już powinienem być z kimś związany.

Alfa bez partnerki lub bez dziedzica, któremu mógłby przekazać geny Alfa, może popaść w szaleństwo lub, mówiąc bezpośrednio, mogą stać się dzicy.

A ja nie miałem pojęcia, co z tym zrobić.

Nikt nie wiedział o burzy wewnątrz mnie, oprócz mojego Beta i Gamma. Nie powiedziałem mojemu ojcu o tym, zwłaszcza że on, razem z moim dziadkiem, ciągle mnie naciskał, by znaleźć partnerkę, czy to moją przeznaczoną, czy wybraną.

Nigdy nie spieszyłem się z szukaniem swojej partnerki, bo myślałem, że po prostu spadnie z nieba i pokaże mi się. Ale to się nie zdarzyło, a zanim zorientowałem się, że wciąż nie mam partnerki, mój wilk już tracił cierpliwość.

Mój ojciec i dziadek, oraz wszyscy mężczyźni przed nimi, wcześniejsi Alfy Mystic Pack, wszyscy znaleźli swoje partnerki w wieku od 18 do 23 lat, więc nikt nie doświadczył tego, co teraz przeżywam. Ale czułem, że nie minie długo, a będę zgubiony.

Wiedziałem, że muszę podjąć decyzję wkrótce. Partnerka albo dziedzic.

Ale skoro nie znajduję przyjemności w miłości, to do czego potrzebuję partnerki?

"Alfa Stone..." Głos wyrwał mnie z moich myśli, gdy starszy mężczyzna w formalnym garniturze podszedł do nas.

Mimo elegancji i formalności w jego rysach, wyczułem strach i niepewność w jego aurze. Był zmiennokształtnym i nocnym menedżerem tego klubu. Byłem pewny, że kobieta, którą wyrzuciłem, poszła i skarżyła się bezpośrednio do niego.

"Wciąż zapłacę za pokój i te kobiety. Mój Beta się tym zajmie." Nie dałem mu szansy na odpowiedź i zamierzałem wyjść, kiedy jego ręka chwyciła mój przedramię.

Niski warczenie wydobyło się z mojego wnętrza, gdy szybko odwróciłem głowę, by spojrzeć na niego, oczy rozszerzając się, dając mu ciche ostrzeżenie za dotknięcie mnie.

"Przepraszam, Alfa." Cofnął się z rękami podniesionymi w górze. "Chcę tylko upewnić się, że mogę przekazać ci kilka szczegółów, aby wynagrodzić ci, że kobiety nie potrafiły cię zadowolić."

"Szczegóły? Co masz na myśli?" Zapytałem, marszcząc czoło, krzyżując ręce na piersi. Czułem, że mój Beta porusza się i staje za mną. Prawdopodobnie był również zainteresowany, aby usłyszeć tę informację.

"W następnym tygodniu w tym klubie odbędzie się Omega Feast." Powiedział, kręcąc wąsy między kciukiem a palcem wskazującym.

Był nerwowy. I słusznie.

"I?"

"I mówią, że w tym roku Omegi są piękniejsze niż podczas ostatniego, więc pomyślałem, że dam ci znać, mając nadzieję, że znajdziesz kobietę, która cię zainteresuje na tym święcie."

"Mówisz mi to, żebym znalazł kobietę, która mnie interesuje, czy dlatego, że to dla ciebie korzystne, gdy wydam pieniądze na licytację?"

"Nie! Nie! Chodzi tylko o to, że zauważyliśmy ostatnio, że żadna z naszych kobiet nie spełnia twoich oczekiwań, więc pomyślałem, że jeśli dołączysz do tegorocznego Omega Feast…"

Nie usłyszałem reszty jego bełkotania, ponieważ się odwróciłem i odszedłem od niego. On i to miejsce nie miało mi nic do zaoferowania, a ja zdecydowanie nie byłem zainteresowany uczestnictwem w Omega Feast, tak jak nie byłem zainteresowany w poprzednich latach.

"Co o tym myślisz?" Collin, mój Beta i drugi w dowództwie, zapytał mnie, gdy wchodziliśmy do windy prowadzącej do parkingu VIP klubu.

"Co myśleć?"

"O Omega Feast, idziemy?"

"Czy nie widziałeś, że właśnie wyszedłem? Nie jestem zainteresowany. Idź sam, jeśli chcesz." Odpowiedziałem mu.

"Dlaczego do cholery miałbym iść sam? Mam partnerkę. To ty potrzebujesz jednej."

"Omega za partnerkę? Za Lunę? Musisz żartować?"

"Kto powiedział o partnerce?" Wyśmiewał.

Przechyliłem głowę, by spojrzeć na niego w momencie, gdy drzwi windy z brzękiem się otworzyły. Potrząsnąłem głową, wsuwając ręce do kieszeni, zanim wyszedłem. "Jeśli myślisz, że wyrzucę pieniądze, aby kupić omegu na moją niewolnicę seksualną, to ty jesteś ten, kto traci rozum. Mogę po prostu iść i sprawdzić…"

"...sprawdzić w okolicy?" Dokończył moje słowa, gdy obaj zatrzymaliśmy się przed samochodem, a on wcisnął klucz w dłoni, odblokowując drzwi. "Jak to robiliśmy przez ostatnie kilka miesięcy?"

Moja szczęka się napięła, gdy otworzyłem drzwi, wsiadając na siedzenie pasażera i trzasnąłem nimi.

"Wszędzie byliśmy i żadna kobieta nie była wystarczająco atrakcyjna dla ciebie. Co mamy do stracenia?" Collin uruchomił silnik i zaczął jechać w stronę wyjścia. "Proponuję, żebyśmy poszli sprawdzić, a jeśli żadna z nich nie może cię podniecić, to odejdziemy. Nic się nie stanie."

Pozostałem cichy, opierając łokcie na oknie, opierając głowę na palcach, gdy pustka wpatrywałem się przed siebie.

"Alfa..." Zmiennokształtny na posterunku, który sprawdził nasz samochód, przywitał mnie, a ja tylko skinąłem mu ręką na przywitanie.

Wkrótce byliśmy już na autostradzie, wracając do naszej terytorium. Podniosłem papierosa z deski rozdzielczej i zapaliłem go, zanim otworzyłem okno i zacząłem wdychać powietrze, aby napełnić płuca.

Zimny wiatr muskał moją skórę, przesyłając dreszcze wzdłuż kręgosłupa. Temperatura tej nocy była niemal na poziomie ujemnego stopnia Celsjusza, ale wcale mi to nie przeszkadzało. Lata tylko uczyniły moją skórę grubsza i bardziej odporną na zimno i surową pogodę północy.

"Pomyśl o tym, Adan," Collin powiedział z nikąd.

"Czyżbyśmy nie skończyli jeszcze tego tematu?"

"Mój syn potrzebuje Alfy. Jeśli nie możesz mieć dziedzica, co się stanie z naszą watahą? A co myślisz, że się stanie z Bestią?"

Rozdział 2

<SOURCE_TEXT>Byłam w drodze do głównej kuchni z głównego piętra domu, gdy usłyszałam głos Manuela, który szukał Stelli, wchodząc do kuchni od strony drzwi wyjściowych, co sprawiło, że zatrzymałam się w miejscu.

Nigdy nie lubiłam Manuela. Był leniwy jak świnia, ale był w związku z wspaniałą kobietą. I starałam się unikać go tak bardzo, jak tylko mogłam, ponieważ zawsze się z nim ścierałam. Byłam pewna, że gdyby Stelli nie było w pobliżu, dawno zostałabym wyrzucona z tego sierocińca przez niego.

„Lucy jest gotowa na Ucztę Omegi. Upewnij się, że ma odpowiednie ubranie na ceremonię,” wykrzyknął Manuel, a jego kroki echo rozległy się po kuchennym podłodze.

Stella przygotowywała potrawy na wieczorną kolację, a ja miała przyjść i jej pomóc. Zamiast tego jednak schowałam się w szafce, aby móc nasłuchiwać ich rozmowy.

„Co? Co zrobiłaś?” zapytała Stella, a ja mogłam jedynie wyobrazić sobie zmarszczenie brwi na jej twarzy.

„Zgłosiłem ją na Uczę Omegi. Sprawdzili tylko jej zdjęcie i od razu ją zaakceptowali.”

Moje oczy rozszerzyły się, a ręce poleciały na moją pierś, ściskając koszulę, jakby miało to wystarczyć, by zatrzymać moje serce, które biło szybko. Oparłam plecy o zimną ścianę, starając się wyrównać oddech. Przyprawy i mieszanka zbyt wielu zapachów mogły sprawić, że mnie nie wyczują, ale prawdopodobnie usłyszeliby moje bicie serca, jeśli nie zdołam go opanować.

Uczta Omegi, gdzie Omega samice, które osiągnęły wiek dojrzewania, w przedziale od 18 do 19 lat, były prezentowane publiczności, albo na licytację, albo na pojedynek, w przypadku gdy nikt nie chciałby ryzykować składania ofert. A po tym, Omega byłaby własnością zwycięzcy i stanie się niewolnicą, przeważnie do przyjemności.

Na początku nie rozumiałam, dlaczego potrzebna była Uczta Omegi, skoro mężczyźni mogli po prostu kupić samicę, którą chcieli na noc, przy rosnącej liczbie klubów nocnych i striptizarskich wszędzie, zarówno dla ludzi, jak i zmiennokształtnych. Dopiero gdy usłyszałam niektóre z przyjaciółek Stelli mówiące, że Alfa i inni miliarderzy zmiennokształtni wykorzystują to wydarzenie do podniesienia swojego ego, chcąc być najpotężniejszym mężczyzną na Północy, co oczywiście organizator uczty wykorzystywał.

„Ale ona nie ma wilka.”

„Ale ma już osiemnaście lat, prawda?”

„Tak, ma. Ale czy ci Alfy nie chcą Omegi z wilkiem?”

„Cóż, ona nie jest pierwszą Omego, która zostanie wybrana bez wilka na uczcie, więc jestem pewna, że nie będzie to problemem. Muszą być tylko poinformowani. A jeśli nikt jej nie zechce, to ją tu rzucę i będzie wolna na następny miesiąc. Ale mówili, że jest piękna jak żadna inna Omega na tej uczcie w tym roku, więc jestem pewna, że zostanie wybrana.”

„To słodka dziewczyna…” Stella naprawdę mnie lubiła. Ja też ją lubiłam. Była jedyną dorosłą osobą w tym miejscu, która traktowała mnie sprawiedliwie.

„Słodka? Jest lekkomyślna i powoduje tu za dużo chaosu. Lepiej, żeby poszła gdzie indziej, gdzie będzie przydatna i gdzie możemy zyskać na niej. Poza tym, jestem pewna, że pewnego dnia wyrośnie jej rogi i będzie rozkazywać każdemu innemu wilkowi tutaj, więc lepiej rzucić ją komuś, kto potrafi ją okiełznać.”

Cicho parsknęłam. Uważaj, czego sobie życzysz, idioto.

„Nie wiem, czemu jej nie lubisz. Chroni szczeniaki tutaj, a jeśli czasem złości jej się, to dlatego, że broni siebie i ich.”

Szach. Szach.

„I nie wiem, co ci do niej zrobiła, że tak bardzo ją lubisz. Mówiłam ci, nigdy się do nich nie przywiązuj. Zapomniałeś, że te młode szczeniaki zostały nam tylko powierzone, by nimi zająć się, dopóki nie osiągną wieku dojrzewania? Gdy skończą osiemnaście lat, to idą na swoje.”

„Ale wtedy, czemu po prostu jej nie puścimy jak innych? Czemu musisz zgłaszać ją na Ucztę?”

Jeszcze raz szach.

„Bo potrzebujemy pieniędzy! Jesteś głupi? Ta uczta odbywa się raz na dwa lata! Mamy szczęście, że w tym roku mamy osiemnastolatkę. Na ostatnich dwóch ucztach nie było nikogo.”

„Ona wie, że opuści to miejsce w przyszłym miesiącu.” Stella brzmiała zmartwiona, podczas gdy ja dalej słyszałam dźwięk noża uderzającego w deski do krojenia.

„Zmiana planów, więc, opuści je za tydzień.”

Dlaczego zapomniałam, że według wieku, który podałam, miałam już osiemnaście lat, gdy przybyłam tutaj dwa lata temu? Chyba za bardzo się bawiłam, a teraz byłam skazana na zgubę.

Z plecami wciąż opartymi o ścianę, zacisnęłam ręce w pięści i zamknęłam oczy, starając się powstrzymać emocje przed opanowaniem mnie. Już prawie zrywałam naszyjnik z szyi, ale zdołałam się powstrzymać.

Nazywam się Lucija. Albo Lucy, sierota omegą dla zmiennokształtnych w tym sierocińcu i wśród ludzi dookoła nas. Ale miałam sekret, który musiałam utrzymać jak najdłużej. Byłam tylko pół wilkołakiem, a druga połowa mnie… była demonem. Więc rogi, o których wspomniał Manuel, mogą pojawić się na mnie, mogą dosłownie teraz wystąpić, jeśli nie zdołam się opanować.

Dwa lata temu, w tym samym dniu, w którym skończyłam osiemnaście lat, uciekłam z podziemia, korzystając z niewidzialnego płaszcza, który zdobyłam od uroczej czarownicy, zamieszkującej w nettoświecie oraz z naszyjnika, którego nigdy nie zdjęłam od momentu powrotu do ludzkiego świata.

Niewidzialny płaszcz tłumił wszelkie demony, by nie wyczuwały mojej obecności, gdy je mijałam, co ułatwiało mi dotarcie do portali bez nikogo zauważania, szczególnie demonów strażników, których mój ojciec kazał obserwować mnie. Ale mogłam go używać tylko w podziemiu - płaszcz tracił swoją magię po przekroczeniu innych wymiarów. Więc zostawiłam go gdzieś w pobliżu portalu, którym przetransportowałam się do tej sfery.

Natomiast naszyjnik na mojej szyi tłumił moją moc w środku mnie. Z moją mocą stłumioną, nie mogłam zaszkodzić żadnej żywej duszy, która należała do podziemia. A bez mojej mocy mój ojciec, Książę Ciemności, nie mógłby mnie zlokalizować w ludzkiej sferze.

Demon Royalowie mogą być Bogami Podziemia, ale przestrzegaliśmy paktów i zasad innych wymiarów. Nie mogliśmy po prostu brać żywych ludzi, ani nikogo innego, kogo chcieliśmy, i zabierać ich do naszego świata, chyba że sprzedali swoje dusze demonowi lub dobrowolnie chcieli odwiedzić podziemie. A gdy się tam znajdą, będą nasze, ciałem i duszą.

Tak, mam na imię Lucija, Księżniczka Chaosu. Mój ojciec spłodził setki demonów przez wieki, ale wszyscy byli mężczyznami. Byłam jego pierwszą i jedyną córką. I nie obchodziło go to, że miałam krew wilkołaka w żyłach, co było powodem, dla którego uciekłam w momencie, w którym skończyłam osiemnaście lat i mogłabym używać portalu sama.

Mój ojciec chciał oczyścić moją krew i usunąć wszelkie ślady wilkołaczej krwi ze mnie poprzez rytuały, ofiary i naturalne zapłodnienie nasieniem demonów - krótko mówiąc, seksualne orgie. Chociaż rytuały i seksualne orgie to powszechny widok w podziemiu, nie byłam tym zainteresowana. Nie chciałam, żeby krew, która była moim jedynym łącznikiem z moją zmarłą matką, zniknęła. Poza tym, moje ciało należy do mnie. Będę robić, co zechcę, a mój ojciec nie może mi mówić, co z nim robić.

I tak było z tymi zmiennokształtnymi. Dlatego musiałam się stąd wydostać, zanim zostanę wrzucona w głębszą dziurę.

Cicho opuściłam pokój i pospiesznie udałam się do mojego przypisanego pokoju. Gdy tylko weszłam, zabrałam się do działania i wrzuciłam moje niewielkie rzeczy, w tym oszczędności życia, do plecaka, który zdobyłam z drugiej ręki. Torba nie była wystarczająco duża, ale wystarczyła na moje potrzeby na kilka dni.

Zimna pogoda nie miała na mnie żadnego wpływu. Moja temperatura ciała była przystosowana do wszelkich warunków, więc jeśli nie miałabym gdzie się udać, mogłabym po prostu znaleźć jakąś jaskinię, w której mogłabym przenocować przed kontynuowaniem mojej podróży następnego dnia.

Ale nie miałam pojęcia, dokąd mam iść potem. Wybrałam Północ z jednego powodu - to miejsce nie miało zasad, nie było ludzi rządzących zmiennokształtnymi biegającymi dokoła. Jako Omega, przynajmniej na taką udawałam, nie potrzebowałam, by jakakolwiek paczka mnie adoptowała. Wystarczyło, że mieszkałam w sierocińcu, który podjął się opieki nad małoletnimi, dopóki nie osiągną wieku pełnoletności.

To dlatego powiedziałam im, że miałam tylko szesnaście lat, gdy przybyłam tu dwa lata temu. I bez wilka i bez żadnych zapisów na mój temat, nikt nie kwestionował mojego wieku. Miałam ukończyć sierociniec w przyszłym miesiącu. Już myślałam o życiu jako człowiek. Ale może miesiąc wcześniej nie byłoby tak źle.

Musiałam tylko upewnić się, że mogę stąd uciec, jak najdalej, przynajmniej do czasu uczty, by nikt już mnie nie szukał.

Drzwi do mojego małego pokoju otworzyły się, a moje ciało zadrżało, gdy próbowałam zakryć plecak pod moim kocem. Ale to wciąż nie wystarczyło. Moja mała komoda była otwarta, a moje ubrania były porozrzucane po podłodze aż do mojego łóżka, jakby ktoś przeszukał to miejsce i szukał czegoś.

„Co robisz?”</SOURCE_TEXT>

Rozdział 3

„Co robisz?” Oczy Manuela zmrużyły się, gdy jego wzrok przesuwał się wszędzie po moim małym, bałaganowym pokoju, podczas gdy Stella trzymała go za ramiona, żeby zatrzymać przed wejściem do środka.

„Szukam swoich pieniędzy. Ale już je znalazłam. Po prostu przestawiłam je,” odpowiedziałam obojętnie, zaczynając zbierać ubrania z podłogi i składać je.

„Przestań z tymi kłamstwami. Byłaś wcześniej w kuchni?”

„Jakie to pytanie? Oczywiście. Byłam wszędzie w tym domu. Co się dzieje?” Odwróciłam się i oparłam dłonie na biodrach, tupiąc nogą na drewnianej podłodze, moje oczy przeskakiwały między nimi, jakbym niecierpliwiła się na ich odpowiedź.

„Nic, kochanie. Potrzebuję pomocy przy kolacji. Możesz zejść na dół i pomóc tej starej pani, zanim szczeniaki przyjdą i zaatakują mnie z głodu?” Stella mówiła słodko, ale widziałam zmartwienie i niepokój w jej oczach. Coś miało się wydarzyć.

„Pewnie. Tylko zbiorę to wszystko i rzucę na łóżko, a potem zejdę. Tylko pięć minut.”

„Dobrze.” Uśmiechnęła się szeroko, ciągnąc swojego partnera z mojego pokoju, ale Manuel wciąż na mnie patrzył. I wiedziałam, że to spojrzenie mówiło, że nie wierzy w ani jedno słowo, które wypowiedziałam. Wiedział, że coś knuję.

Do diabła z nim.

W momencie, gdy drzwi się zamknęły, złapałam plecak spod kołdry i zamknęłam drzwi na klucz, zanim uniosłam okno i zaczęłam sprawdzać teren poniżej. Zamek w drzwiach zyskałby mi trochę czasu, jeśli zdecydowaliby się wrócić i sprawdzić mnie.

Moja sypialnia wychodziła na tył sierocińca, ale dwa piętra w dół znajdował się jeden z pokoi przyjęć, często używany dla gości. Jeśli nikogo tam nie było, nikt nie widziałby mnie skaczącej z balustrady na balustradę.

To nie był pierwszy raz, kiedy skakałam i czołgałam się przez okno w moim pokoju, więc nie musiałam się bać upadku. Musiałam tylko nie dać się zobaczyć.

Zawiesiłam plecak na ramionach i wspięłam się przez okno. Moje ręce złapały się parapetu, a noga opadła, aż dotarłam do górnej ramy drzwi w pomieszczeniu poniżej. Użyłam jej jako podparcia i pchnęłam ciało w górę, skacząc, lądując perfekcyjnie na balkonie starej biblioteki, do której nikt nie zaglądał oprócz mnie.

Otrzepałam ręce i sprawdziłam, czy w pomieszczeniu przyjęć poniżej są światła, a moje serce opadło z zawodem, gdy zobaczyłam jasne światła oświetlające okno.

Ugryzłam dolną wargę, przeżuwając ją, myśląc o swoim następnym kroku, gdy głos z góry wyrwał mnie z myśli.

„Ona ucieka!” Głos Manuela wykrzyknął w cieniutkim powietrzu, sprawiając, że zwróciłam głowę w jego stronę i zobaczyłam go wskazującego na mnie z mojego okna.

Cholera! Nie miałam czasu na myślenie, skoczyłam z balkonu drugiego piętra i wylądowałam na zakurzonej ziemi z głośnym hukiem.

Moje spojrzenie poszło w stronę okna w pomieszczeniu przyjęć, a moje oczy spotkały się z wysokim mężczyzną z długą brodą. Jego czoło zmarszczyło się, ale nie miałam czasu na analizę, gdy pędziłam w kierunku linii lasu, gdzie znałam wyjście, które mogłoby ostatecznie doprowadzić mnie poza teren sierocińca.

Moje nogi popędziły do przodu, biegłam w tempie, które było zbyt szybkie jak na mój zwykły bieg. Przypomniało mi to szybkość, jaką miałam, uciekając z demoniego świata.

Mogłam biec szybko, ale to nie było nic w porównaniu do wilków, które biegły za mną.

Głośne łapy uderzały o ziemię, a dźwięk stawał się coraz głośniejszy, gdy kontynuowałam sprint.

Ręka poszła do opalowego kamienia wiszącego na mojej szyi. Musiałam tylko zdjąć go i mogłam przyzwać swoją moc, aby mnie uratować.

Ale czy potrzebuję ratunku?

Wilki czy demony? Wybierz, Lucy!

Moja ręka opadła na bok, gdy wilki za mną prześcignęły mój bieg i otoczyły mnie, a jeden z nich zablokował mi drogę.

Moja mała sylwetka uderzyła w wilka, a ja zostałam odrzucona w mgnieniu oka. Moje plecy uderzyły o ziemię z głośnym hukiem, a ból przeszedł przez całe moje ciało od uderzenia.

Chyba złamałam kręgosłup.

Pozostawałam leżąc na ziemi z zamkniętymi oczami i przyspieszonym oddechem. Zastanawiałam się, czy mój mały plecak wystarczy, by mnie ochronić.

Usłyszałam szelest i wiedziałam, że muszą wracać do swoich ludzkich form.

„Jest cholernie za szybka na omega.” Głos głębokiego mężczyzny sprawił, że otworzyłam oczy, aby zobaczyć masywnego nagiego mężczyznę patrzącego na mnie, z jego członkiem w pozycji pionowej, widocznym w całej okazałości.

„Ale jesteśmy szybsi…” inny dodał, a ja pozostałam nieruchomo, zastanawiając się, czy będę mogła normalnie funkcjonować po tym wszystkim.

„Jak masz na imię?”

Patrzyłam na nich, wpatrzonych we mnie, ale nie miałam zamiaru odpowiadać. Moje plecy wciąż bolały.

„Nie słyszałaś wcześniej? Lucy. Jej imię to Lucy,” odpowiedział masywny mężczyzna.

Drugi z nich przykucnął przy mojej głowie, więc jeśli tylko przechylałam twarz w jego kierunku, byłam pewna, że zobaczę to, czym chciał się pochwalić. „Słuchaj. Weźmiemy cię i przygotujemy na Uczty Omega. Teraz bądź grzeczną dziewczynką i nie uciekaj więcej. I obiecuję, że nie stanie ci się krzywda.”

„Nie chcę być częścią Uczty,” wydusiłam, zamykając oczy.

„To poza twoimi możliwościami, mała Omega. A jeśli spróbujesz uciec, zostaniesz odpowiednio ukarana.”

„Chcesz mnie przestraszyć?”

„Nie. Chcę ci powiedzieć, co się z tobą stanie.”

Nie zdążyłam się pożegnać ze Stellą ani ze szczeniakami w sierocińcu. Mężczyźni, którzy mnie złapali, po prostu wrzucili mnie do samochodu, który podążał za nami po środku lasu.

Tylko Manuel był z nimi, a on wprost powiedział, że jestem uparta i że muszą uważać na mnie, bo na pewno spróbuję uciekać znowu.

Tylko przewróciłam oczami, skrzyżowując ramiona na piersiach, podczas gdy mężczyzna, z którym rozmawiał, zapewnił go, że nie jestem pierwszym takim przypadkiem i wiedzą, co robić.

Powinnam się bać, ale nie byłam. Widziałam znacznie gorsze rzeczy swoimi młodymi oczami, będąc w piekle, niż to, co działo się tutaj. Nic mnie nie mogło przestraszyć. Chyba że złamany kręgosłup, co na szczęście zdarzyło się dziś wieczorem.

Ale nawet jeśli się nie bałam, musiałam udawać, że tak jest. Bo inaczej mogą odkryć, że nie jestem zwyczajną Omagę.

Samochód ruszył, a trzech mężczyzn w środku siedziało w całkowitej ciszy. Więc przyjęłam to jako zaproszenie do odpoczynku i myślenia o swoim życiu. Oparłam ciało i głowę na miękkim oparciu i zamknęłam oczy.

Wilki czy demony?

Wilki. Zawsze wilki.

Miałam jedenaście lat, kiedy moja matka umarła z złamanego serca. Miesiące przed tym moim adopcyjnym ojcem zabito, a moja matka nie mogła się po tym dojść do siebie, co ostatecznie doprowadziło do jej śmierci.

Mój adopcyjny ojciec i moja matka byli oboje zmiennokształtnymi i byli sobie przeznaczeni. Byli razem na długo przed moim narodzeniem.

Nie. Moja matka go nie zdradziła. Wszystko było winą mojego ojca.

Lucien, mój ojciec, Książę Ciemności, czasami włóczył się po ludzkich krainach. Jego libido nie ograniczało się tylko do demonów-żeńskich, które rzucały się na niego. Chciał skosztować wszystkich gatunków w tym świecie. A pewnego dnia zobaczył moją matkę i się w niej zakochał.

Próbował uwieść ją do współżycia. Ale moja matka nigdy się nie ugięła. Miała partnera i wielokrotnie wybierała swojego partnera. Więc, będąc księciem demonów, mój ojciec nie mógł zaakceptować odrzucenia.

Zaczął ją prześladować w swojej inkubusowej formie i brał ją siłą, raz po raz. Przychodził noc po nocy, aż w końcu znudził się nią. Tylko wtedy ją zostawił i nigdy więcej się nią nie zajmował.

Ale nie wiedział, że w wyniku jego straszliwego czynu poczęta zostało potomstwo.

Mój matczyny partner, Diego, wiedział o wszystkim i nie opuścił jej. Zamiast tego pomagał jej wychowywać mnie, nigdy nie sprawiając, że poczułam, iż nie jestem jego dzieckiem.

W rzeczywistości, nie wiedziałam, że nie byłam jego, aż przypadkowo uwolniłam swoją moc i zabiłam królika ogniem, kiedy miałam sześć lat.

Gdy moja moc się uwolniła, portal i moja więź do piekła otworzyły się. I w mgnieniu oka, mój ojciec, Książę Demonów Ciemności, pojawił się przede mną i uznał mnie za swoje dziecko. Swoją jedyną córkę.

Mój prawdziwy ojciec nie zabrał mnie tamtego dnia, ale moje życie nigdy nie było takie samo po tym wydarzeniu.

Wiedziałam, że pewnego dnia po mnie przyjdzie. Moja matka przygotowywała mnie na ten dzień—starałam się przyswoić jak najwięcej, ale z młodzieńczym umysłem nie mogłam wszystkiego zrozumieć.

Naszyjnik, który miałam na szyi, był od mojej matki—zakopała go na cmentarzu w pobliżu naszego domu razem z pieniędzmi, które ona i mój ojciec zaoszczędzili. Ukryła je tam po śmierci mojego ojczyma, jej przeznaczonego partnera. Wiedziała, że nie zostało jej dużo czasu i chciała mieć pewność, że będę miała możliwości, gdy nadejdzie czas, by nie chcieć pozostać w demonim świecie.

Moja matka i jej przeznaczony partner, mój ojczyma—kochały mnie. A miłość między nimi była jedyną nicią, która trzymała światło we mnie, powstrzymując mnie przed upadkiem w otchłań piekielną.

Nawet gdy ich nie było, miałam nadzieję, że pewnego dnia znajdę tę samą miłość, którą oni odkryli w sobie nawzajem. Miłość, która przekroczy wszelkie granice, miłość, która uratuje mnie przed ciemnością czającą się we mnie. Moje zbawienie.

I to dlatego wciąż tu byłam, idąc w dziczy sama, chroniąc tę część siebie, która dawała mi nadzieję na to, że mam dla siebie przeznaczonego partnera.

Ale bez wilka, nie miałam pojęcia, czy kiedykolwiek go znajdę. Lub on mnie kiedykolwiek znajdzie.

Rozdział 4

<Translated_TEXT>Podziemie. Lucy - 13 lat.

Moje ręce były teraz zbyt czerwone i swędzące. Od godziny ćwiczyłam strzelanie do celu, używając ognia, i zaczęło mnie to męczyć. Zniszczyłam całą linię strzelnicy, zanim wyszłam z dołu, w którym trenowałam. Przypomniałam mojemu mentorowi, Gargonowi, żeby ani słowem nie zająknął się mojemu ojcu, bo następnym razem wysadzę mu twarz w powietrze.

Nie. Nie bałam się nikogo. Mimo mojego uporu byłam ulubienicą mojego ojca. Wciąż mnie rozpieszczał, a nikt nie mógł mnie dotknąć. Ale nie powiedziałam, że nie byłam karana - byłam. Ale tylko on miał prawo mnie karać.

Przeskoczyłam przez płomienie, zanim dotarłam do pól, które pachniały spalonym węglem i gruntem. Demony czerpią przyjemność z zapachu wszystkiego, co się spala, zwłaszcza ludzkiego mięsa, i chociaż mnie to nie pociągało, przyzwyczajałam się do tego.

Kolejny nudny dzień. Zastanawiałam się, kiedy mój ojciec zabierze mnie znowu do zobaczenia innych istot. Jego zdolność podróżowania między wymiarami była jedyną rzeczą, która mnie interesowała w tym miejscu, bo kiedy zabierał mnie ze sobą, mogłam spotykać interesujących ludzi.

Byłam już w połowie drogi do gorącego źródła, gdzie planowałam spędzić wolny czas, gdy zauważyłam światło świecące zza ciemnego, zrujnowanego budynku, jakby zainstalowano tam wiele żarówek.

To miejsce zawsze było ciemne, więc stałam się ciekawa.

„Kim jesteś?” zapytałam. Kobieta, która miała do mnie plecy, miała wspaniałe, lśniące czarne włosy, które kończyły się poniżej jej pośladków. I mimo że nic nie niosła, świeciła, jakby światła promieniowały z jej skóry.

Kobieta powoli obróciła się, a ja stanęłam twarzą w twarz z najpiękniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek widziałam. Widziałam boginię chaosu. Była piękna na swój sposób, ale ta stojąca przede mną była poza wszelkim pięknem, wyglądała jak istota eteryczna. Na pewno nie należała do Podziemia.

„Cześć, mały wilku…” A jej głos był jak delikatna kołysanka.

Moje oczy się rozszerzyły, a ja cofnęłam się, gdy słowa, którymi mnie powitała, zaczęły do mnie docierać. Tylko kilka osób znało wilka w moim wnętrzu, bo mój ojciec się o to zatroszczył.

„Skąd wiedziałaś?” zapytałam, marszcząc lekko brwi.

„Bo znam cię…”

„Kim jesteś?”

„Mówią na mnie Selene…”

„Masz piękne imię.”

„A ty masz również piękne…”

Uśmiechnęłam się do niej, mimo że nie lubiłam swojego imienia.

„Czy podoba ci się tutaj?” zapytała, a w jej oczach było widać szczerość.

„Czy mój ojciec kazał ci zapytać?”

„Nie.”

„Czy powiesz mu moją odpowiedź?”

„Nie. To sekret, który zachowam na resztę swoich dni…”

Uśmiechnęłam się do niej. Nie wiem czemu, ale czułam, że mogę jej zaufać. „Nie. Nie chcę tu być.”

„Rozumiem. Czy wiesz, kim jestem?”

Kiwnęłam głową, zanim zaczęłam mówić. „Jesteś przyjaciółką mojego ojca?”

Zawtórowała cicho, co sprawiło, że jej włosy falowały, a wszystko wokół nas rozbłysło. „Twój ojciec nigdy mnie nie lubił. Ale nie jesteśmy wrogami... Po prostu... nie dogadujemy się.”

„Oh… Czy jesteś jedną z bogiń Podziemia?”

„Nie. Jestem boginią Księżyca.”

Moje usta opadły, gdy otwarcie się na nią gapiłam. Dlatego jej imię brzmiało znajomo. Moja matka często o niej mówiła. Była boginią miłości i księżyca. To ona połączyła moją matkę z moim ojczymem.

„Moja matka i ojciec, czy ich dusze są z tobą…” Moje ciało zaczęło drżeć, zanim otarłam łzy z oczu, żeby się nie polały po policzkach. „Próbowałam znaleźć ich dusze tutaj… Nie mogłam ich znaleźć. Tęsknię za nimi.”

„Tak… Są ze mną.”

„Czy powiesz im, że… kocham ich?” Miałam trudności z wymówieniem słowa „kocham”. Demony znały tylko pożądanie i pragnienie, ale miłość była rzadkością.

Kiwnęła głową i ciepło się do mnie uśmiechnęła.

„Czy są razem?”

Kiwnęła głową ponownie i pochyliła się na moje poziom, zanim jej ciepłe i delikatne palce wytarły moje policzki, osuszając natychmiast moje łzy. „I będą razem aż do momentu, kiedy się odrodzą, by znów się odnaleźć.”

„Dziękuję…” Otworzyłam ramiona i objęłam ją.

Zaskoczyłam ją swoim działaniem, ale nie trwało długo, zanim objęła mnie z powrotem, jej ciepło ogarnęło całe moje ciało, a to uczucie przypominało mi mamę obejmującą mnie.

„Zawsze będę dbać o moje wilki, w tym o ich dusze.”

„Czy również dbasz o mnie?”

„Próbowałam, i będę próbować… Tak długo, jak dasz mi część swojej duszy.”

„Nie rozumiem.”

„Słuchaj, mała. Dopóki we własnych żyłach masz krew wilka, dołożę wszelkich starań, by o ciebie dbać. Ale kiedy, kiedy twój ojciec zabierze wszystko… nie będę mogła ci już pomóc.”

„Nie rozumiem…”

„Pewnego dnia wszystko stanie się jasne. Po prostu nie zapomnij, że pewnego dnia spotkałaś Selenę.”

Odwróciła się do mnie plecami i była gotowa odejść, gdy pobiegłam za nią i zablokowałam jej drogę. „Czy mam swojego partnera?”

„Wszystkie moje wilki mają przeznaczone sobie pary.”

„Ja też jestem wilkiem!”

Uśmiechnęła się do mnie, a moje oczy się zaszkliły. Dlaczego nie mogła mi po prostu odpowiedzieć, tak konkretnie?

„Czy nie zamierzasz mi przydzielić partnera?”

„Wszystko zależy od ciebie.”

„Nie rozumiem.”

„Pamiętaj, wszystkie wilki mają przeznaczone pary. Ale jeśli już nie będziesz jedną z nich…”

„To mój partner zostanie sam bez partnera…” Moje serce bolało, nie tylko dla mnie, ale dla wilka, który miał być moim przeznaczeniem. „Ale jak mogę go znaleźć, gdy jestem tutaj uwięziona?”

„W końcu znajdziesz na to odpowiedzi.” Jej wskazujący palec zstąpił, aż dotknął czubka mojego nosa. „Twoje przeznaczenie zależy od ciebie.”

„Ale ty możesz widzieć przyszłość…”

„Ale nigdy nie zakłócałam twojej wolnej woli. A przyszłość zawsze może się zmienić, zwłaszcza kiedy zmienia się serce.” Znowu się uśmiechnęła, zanim kontynuowała. „Muszę teraz iść. Przyszłam tutaj, aby odwiedzić wyjątkową osobę, a teraz moja misja tutaj jest zakończona.”

Kiwnęłam głową i ustąpiłam jej drogi. Obserwowałam, jak odchodzi, jakby unosiła się w powietrzu, a każda droga, którą kroczyła, lśniła, jakby rozsiewała po nich błyszczące iskierki.

„Selene!” Wołałam za nią, sprawiając, że zatrzymała się w miejscu. „Czy myślisz, że mój partner… będzie mnie lubił? Bo jestem… demonem.” Powiedziałam ostatnią część bardzo cicho.

Moje oczy zaszkliły się, bo przypomniałam sobie, jak moja matka starała się ukryć moją tożsamość. Demony nie były mile widziane w ludzkich ani wilkołaczych krainach. Jaką gwarancję miałam, że mnie zaakceptuje?

Ona powoli odwróciła głowę i spojrzała na mnie. Miłość, która błyszczała w jej oczach, przerastała moje młode serce - dawała mi nadzieję. „Musisz się odnaleźć, aby poznać odpowiedź…”</Translated_TEXT>

Rozdział 5

"Załóż to." Kobieta podała mi papierową torbę, a moje oczy przez chwilę ją badały, zanim zaczęły krążyć po pokoju.

Dzieliłam mały pokój z dziewięcioma innymi Omegami, które także otrzymały papierowe torby. Reszta była podekscytowana, chichocząc i porównując swoje ubrania — skąpe.

Zamknęłam oczy, starając się uspokoić oddech. Dlaczego przez ostatnie pięć dni nie uciekłam? Dlaczego myślałam, że łatwiej będzie mi uciec, gdy pakiet już mnie posiada?

Spośród dziewięciu kobiet, z którymi dzielę pokój, tylko jedna podzielała moje uczucia. Nie chciałyśmy być częścią tej uczty. Pozostałe były zbyt podekscytowane. Mówiły, że nie mają nic do stracenia, więc lepiej wszystko stracić dla Alfa albo bogatego mężczyzny.

Zastanawiałam się, co myślą o partnerach, bo wydawało się, że wcale ich to nie obchodzi. Ja byłabym gotowa zrobić wszystko, by tylko dostać szansę na znalezienie swojego.

"Na co czekacie?" Starsza kobieta o imieniu Cora, która dała mi papierową torbę, przesuwała swoje wrogie spojrzenie pomiędzy mną a Olivią. "Chcesz, żebym wezwała Cesara, żeby włożył wam te ubrania?"

Przewróciłam oczami, zanim spojrzałam na Olivię, kiwając jej głową, a ona westchnęła głęboko, po czym obie zaczęłyśmy przeszukiwać wnętrze torby.

Moje usta skrzywiły się w grymas, gdy powoli uniosłam złoty, błyszczący biustonosz, który byłam pewna, że jest rozmiarem lub dwoma mniejszy niż moje piersi. Wiedziałam, że taniec, którego zmuszali nas do ćwiczenia przez dni, był zbyt uwodzicielski, ale nigdy naprawdę nie zastanawiałam się nad tym, co będziemy nosić, jeśli to w ogóle można nazwać ubraniami.

Przechyliłam głowę, by spojrzeć na Olivię, która miała identyczny wyraz twarzy.

"Ruszać się! Nie zachowuj się tutaj jak księżniczka. Albo wypchnę was obie na scenę bez żadnych ubrań!"

Moje ręce zamknęły się w ciasne pięści. Naprawdę chciałam już uderzyć tę kobietę w twarz.

"Załóż to, Lucy. I miejmy nadzieję, że osoba, która nas kupi, po prostu potrzebuje pomocy domowej."

Moja ręka poszła do dolnej części koszulki, ściągnęłam ją z ciała, a potem odpięłam biustonosz i wrzuciłam je obie do papierowej torby, w której było seksowne ubranie, zanim wszystko to wyjęłam.

"Gdyby potrzebowali tylko pomocy domowej, nigdy by tu nie przyjechali i nie wydawali pieniędzy. Byłam pewna, że przyszli tu, żeby zabić nasze podejście do życia, jak ci cały czas mówię. Powinnyśmy były uciekać." Powiedziałam jej w momencie, gdy Cora, ta okropna gderliwa kobieta, która nas upominała, opuściła pokój.

"Wiesz, nie mogę tego zrobić, albo moja rodzina dostanie gniew."

"Twoja rodzina to dno. Jak mogli cię sprzedać?"

"Kiedy nie masz co jeść, a cztery młodsze rodzeństwa ciągle płaczą przez cały dzień, wtedy będziesz chciała się sprzedać."

"Gdybym nie miała co jeść, nigdy nie reprodukowałabym się i nie sprawiała, że moje dzieci cierpią."

Olivia pozostała cicho i po prostu założyła swoje seksowne ubranie. W przeciwieństwie do mojego, jej ubranie było niebieskie i miało długie koralikowe zdobienia, które w jakiś sposób zakrywały jej brzuch. Ja miałam tylko biustonosz i stringi, ale dzięki bogini miała okrycie w formie spódnicy, którą byłam pewna, że będzie zaraz ściągnięta.

"Przepraszam, jeśli byłam surowa..." Westchnęłam, owijając spódniczkę wokół talii.

"Masz rację. Ale co mogę teraz zrobić?" Usiadła i spuściła wzrok na podłogę.

Westchnęłam znowu i przeciągnęłam palec pod jej brodą, unosząc jej głowę, by spojrzeć na mnie. "Wyjdziesz tam i zabijesz ten taniec. I za łaską Bogini, twój partner jest gdzieś tam. A jeśli nie, to życzę Bogini, by twój kupujący był przystojnym mężczyzną, na którego warto patrzeć, gdy bierze cię każdej nocy…"

"Albo co godzinę…" Dodała, a obie zaczęłyśmy się chichotać, powodując, że inne dziewczyny w pokoju przewracały oczami.

"Nie zwracaj na nie uwagi," powiedziała Olivia, a ja po prostu odwróciłam się do nich plecami.

Gdybym nie tłumiła swojej demonicznej strony, teraz paliłyby się w piekle. Ale nie mogłam pozwolić, by moja wściekłość wzięła górę. Te Omegi były najmniejszym z moich problemów.

"Powinnyśmy poprawić nasze włosy?" Zapytałam Olivię, gdy stanęłam przed lustrem. Zebrałam włosy razem i próbowałam je unieść, tylko po to, by zobaczyć, że odrosty pokazują swój prawdziwy kolor - truskawkowo-blond włosy, które z każdym rokiem stawały się coraz ciemniejsze, aż niemal przypominały ognisty czerwony kolor. Miałam tylko jedno pudełko farby do włosów i miałam nadzieję, że kto kupi mnie, pozwoli mi kupić moje osobiste rzeczy, bo nie miałam zamiaru pokazywać swoich włosów światu.

Nigdy nie spotkałam Omegi z czerwonymi włosami. Ale oczywiście moje interakcje z innymi zmiennokształtnymi były ograniczone, ale lepiej być ostrożnym niż budzić wątpliwości.

"Cora powiedziała wcześniej, że ktoś zrobi nam fryzury i makijaż. Ale nie sądzę, byś potrzebowała makijażu, Lucy. Jesteś już piękna."

"Ty też. Ale mam nadzieję, że nałożą nam brzydki makijaż, żeby nikt nas nie kupił."

Olivia nie zdążyła odpowiedzieć, gdy drzwi się otworzyły, a Cesar, barczysty mężczyzna z brzydką, brudną brodą, wszedł do środka.

"Ustawcie się w kolejce i pokażcie mi swoje ubrania."

Wszystkie kobiety pobiegły na nogach i ustawiły się w kolejce, podczas gdy Olivia wzięła mnie za rękę i poszła ze mną na koniec.

"Zdejmij to!" Cesar krzyknął, a moja głowa natychmiast skierowała się na niego. Patrzył na mnie, co sprawiło, że brwi mi się zmarszczyły.

"Co?" Spojrzałam w dół na swoim ubraniu, sprawdzając, czy źle je założyłam.

"Twój naszyjnik."

"Nie." Moja ręka chwyciła opalowy kamień wiszący na mojej szyi, gdy potrząsnęłam głową.

Zrobił krok w moją stronę i próbował chwycić naszyjnik, ale ja odrzuciłam jego rękę. Był zaskoczony moim działaniem, a nagle jego ręka trzasnęła mnie w żuchwę, sprawiając, że moje ciało opadło na zimną podłogę z głośnym hukiem. Nawet nie zdążyłam się podnieść, gdy Cesar skucnął obok mnie i mocno chwycił moją szczękę, co było bolesne.

"Kto, do cholery, kazał ci mnie nie słuchać i okazywać mi brak szacunku?"

Wkrótce usłyszałam kroki, które się zbliżały, a głos Cory zatrzymał mnie przed odpowiedzią, ale wciąż usiłowałam uwolnić palce z mojej szczęki.

"Co się tutaj dzieje?" Zobaczyłam, jak oczy Cory się rozszerzają, gdyś pospieszyła tam, gdzie byliśmy, a następnie uderzyła Cesara w plecy. "Zdejmij ręce z niej!"

Cesar warknął, zanim puścił moją twarz, a ja opadłam jak worek na ziemię, trzymając otwarte usta, by znieść ból.

"Co ty narobiłeś, ty skurwysynu? Zabiją nas, jeśli jej twarz kończy z siniakami! Pozwól mi to zobaczyć?" Wyglądała na zmartwioną, ale wiedziałam, że była po prostu przestraszona. "O, Bogini! Chodź tutaj, Bruno. Zabierz ją do pokoju makijażu, a ty," wskazała na innego mężczyznę. "Przynieś lód!"

Olivia została oddzielona ode mnie, a z prawie pięćdziesięcioma Omegami wokół, nie miałam pojęcia, gdzie została zabrana. Ale odkąd ćwiczyłyśmy taniec razem, miałam nadzieję, że będziemy na scenie w tym samym czasie.

Moje spojrzenie przeszło na zegar ścienny, który wisiał wysoko. Minęło już dziesięć minut, gdy prowadzący otworzył wydarzenie, a ja już słyszałam jego głos dochodzący z głównej sceny, gdzie był ustawiony do występu. Ogłaszał wszystkie zasady. I bez względu na to, jak bardzo chciałam słuchać, moje oczy wciąż błądziły.

Budynek krzyczał elegancją. Nigdy nie widziałam ani nie dotykałam finezyjnych mebli, które były wokół. To oznaczało tylko jedno: ludzie tutaj naprawdę mogli sobie pozwolić na wydanie pieniędzy na nas. I myślałam, że to jest odrażające.

Drzwi prowadzące za kulisy otworzyły się, a hałas stał się głośniejszy.

Brawa.

Co się działo? Dopiero wtedy zrozumiałam, że kobiety były popychane do kolejki. Czy to już czas? Ale gdzie była Olivia?

"Lucy!"

Odwróciłam głowę i zobaczyłam Olivię nadchodzącą w moją stronę, z szerokim uśmiechem na twarzy. Moje oczy się szeroko otworzyły, gdy spojrzałam na jej ubrania. Teraz miała na sobie zwykłe dżinsy i koszulę.

"Co się stało?" Zapytałam, zaskoczona jej ubraniem.

Jej oczy wypełniły się łzami, gdy zarzuciła mi ręce na szyję. "Twoje modlitwy za mnie... spełniły się."

"Co masz na myśli?"

"Panie Zaxton, organizator tego wydarzenia, jego syn jest tutaj, by sprawdzić wydarzenie." Wzięła głęboki oddech, a ja kiwnęłam, chcąc, aby pospieszyła, bo już stałam w kolejce i byłam pewna, że wkrótce wejdziemy za kulisy. "On jest moim partnerem."

Moje usta opadły, a serce zagościło ciepłem dla niej. Przynajmniej ona wydostaje się z tej dziury.

"O, Bogini! Czy to nie niesamowite?" Naprawdę byłam szczęśliwa z jej powodu.

Ona ciągle kiwnęła głową. "Modlę się o to samo dla ciebie..."

"Idź teraz..." Jej słowa przerwała Cora, która popychała mnie, abym poszła za kobietą przede mną, przez co straciłam chwyt rąk Olivii.

"...żeby twój partner tu był i cię uratował..." Powiedziała te słowa, zanim zostałam popychana za kulisy.

Moje serce ścisnęło się w bólu, wiedząc, że nigdy go nie znajdę tej nocy. Kobieta bez wilka jak ja nigdy nie znajdzie swojego partnera.

Ale cieszyłam się z powodu Olivii. I nie traciłam nadziei dla siebie. Musiałam tylko wzmocnić moją wilczą krew i mojego wilka. Pewnego dnia, ona wyjdzie, gdy będzie gotowa. Do tego czasu musiałam tylko trzymać się swojej zdrowej psychiki.

Trzymając mój naszyjnik, szłam za linią kobiet, gdy przemieszczałyśmy się przez kulisy, kierując się w stronę głównej sceny. Warto było dostać cios od Cesara. Nikt nie próbował mi kazać zdjąć naszyjnik po tym.

Tłum zaczął się głośniej odzywać — hałas od rozmów i wolnych braw, które zwykle występują wśród elit, a nie chaotycznych i głośnych okrzyków, jakie dostaje się na zwykłych koncertach i wydarzeniach.

Wiedziałam, że to już czas. Moje dłonie zaczęły się pocić, co nie było naturalnym objawem nawet, gdy byłam zdenerwowana, a teraz czułam, jak mój żołądek się kręci.

Co się działo? Czy to był zły omen? Mogłam znieść wszystko, byleby nie o moim ojcu.

Cała scena się rozświetliła, a ja znalazłam się w centrum sceny z resztą kobiet dookoła mnie. A potem muzyka zaczęła grać.

Zamknęłam oczy, aby nie spojrzeć na tłum przed nami, gdy moje ciało zaczęło się kołysać w rytm muzyki.

Kołysać. Kołysać się powoli. W dół. Kołysać.

Brawa stały się głośniejsze, przekleństwa latały wokół. Stopniowo sposób bycia elit został zapomniany, gdy powoli zamieniali się w hałaśliwe komentarze i głośne okrzyki, gdy taniec stawał się coraz seksowniejszy i bardziej prowokacyjny.

Otworzyłam oczy dokładnie w momencie, gdy musiałam się obrócić i zmienić pozycję, a w momencie, gdy to zrobiłam, moje oczy zablokowały się na najciemniejsze niebieskie oczy, jakie kiedykolwiek widziałam w całym swoim życiu.

Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Idealny hodowca Alfy"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści