Goniąc z powrotem niesamowitą lunę

1

Abby

„Jeśli chcesz spotkać się z Alfa, musisz zarezerwować z wyprzedzeniem. A on ma wszystko zajęte na trzy miesiące.”

Chłodne słowa sekretarki Karla krążą w mojej głowie po raz milionowy. Próbowałam przypomnieć jej, że on jest również moim mężem, ale to nie miało znaczenia. Był tak zajęty pracą, że nie rozmawiałam z nim przez miesiąc. Ale w końcu są Święta, a wszyscy Alfy powinny być w domach, świętując z rodzinami.

Staję przed lustrem jeszcze raz, aby upewnić się, że wszystko jest idealnie. Przejeżdżam palcami po moich jedwabiście czarnych włosach, podziwiając nowy kolor. Uwielbia czarne włosy, więc postanowiłam go zaskoczyć. Mam na sobie czerwoną bieliznę, którą kupiłam specjalnie na dzisiejszy wieczór, i czerwoną pomadkę do ust.

Czuję obecność Karla i odwracam się, szeroki uśmiech już na mojej twarzy. Muszę powstrzymać się od pokusy, by przebiec przez pokój i wskoczyć mu w ramiona. Jego wyraz twarzy jest nieczytelny. Jego brązowe oczy spotykają moje, ale nie ma w nich zwykłej ciepłoty, kiedy na mnie patrzy.

„Co się stało?” pytam, stawiając krok naprzód. Jego spojrzenie przelatuje po mnie, ale nie komentuje tego, co mam na sobie, ani moich włosów.

„Abby.” Jego głos jest szorstki, a ja nieco się cofam. „Złóżmy pozew o rozwód.”

Trzy lata później

„Hej, Abby.”

Uśmiecham się do mojej menedżerki restauracji, Olivii.

„Hej, jak idą sprawy tutaj?” Przechodzę za biurko, by stanąć obok niej.

„Znów busy wieczór, wygląda na to.”

Rozejrzę się po zatłoczonej restauracji.

„Zgadza się.”

Nagle ogarnia mnie uczucie dumy. Kiedy zaczynałam tutaj pracować, mało kto wiedział o tym miejscu. Teraz to jedna z najpopularniejszych restauracji w stolicy, dzięki mnie i mojemu zespołowi.

Moja najlepsza przyjaciółka Chloe wchodzi z przyjaciółką, Jennine, a jej uśmiech poszerza się na widok mnie za ladą. Podchodzi do mnie i kiwa głową na powitanie do Olivii.

„Zobacz na siebie.” Chloe niemal promienieje z podekscytowania, a ja nie mogę powstrzymać uśmiechu. „Gdyby mógł cię teraz zobaczyć.” Nie muszę pytać, by wiedzieć, że mówi o Karlu.

Minęły trzy lata od rozwodu. Na początku nie wiedziałam, co zrobię. Czułam się zagubiona bez roli Luny, ale teraz jestem właścicielką restauracji i szefową kuchni. Może to nie to, czego się spodziewałam, ale jestem szczęśliwa.

„Oszalałby, gdyby cię zobaczył taką,” kontynuuje Chloe. Z pewnością by oszalał. Nie sądzę, żeby mógł znieść wiedzę, że jego była żona robi to, co robię. Ale zrzekł się swojego prawa do dyktowania mojego życia, kiedy bez uprzedzenia zakończył nasze małżeństwo.

Drzwi otwierają się, a wchodzi Emily. W chwili, gdy mnie widzi za biurkiem, na jej twarzy pojawia się współczujący wyraz. Wiem, że podoba jej się moje obecne życie, ale zakładam najlepszy uśmiech obsługi klienta.

„Cześć, Emily, jak się masz?”

Jej mąż wchodzi za nią, jego wzrok utkwiony w telefonie.

„Dobrze, kochanie,” mówi. Podnosi rękę, by poprawić grzywkę, a na jej nadgarstku błyszczy diamentowy bransoletka tenisowa. Emily jest niewiarygodnie bogata. Znałyśmy się, gdy obie byłyśmy Luną, i wiem, że po prostu przychodzi tutaj, aby zobaczyć mnie w mojej 'nędzy.'

„O, dla nas standardowo, kochanie,” mówi. Przyjęła zwyczaj nazywania mnie „kochanie”, odkąd jestem właścicielką restauracji, a nie Luną jak ona. Zawsze jest to wypowiadane z żalem, ale nie daję się tym przejmować.

Po chwili wracam ze wszelkimi napojami, ostrożnie kładąc je na stole. Emily bierze łyk i uśmiecha się do mnie.

„Kto by pomyślał, że skończymy tutaj?” Wiem, że naprawdę ma na myśli mnie, a nie 'nas', ale tylko kiwam głową. „Abby, zazdrość miasteczka, teraz kelnerka.” Nie widzę sensu w podkreślaniu, że jestem właścicielką i szefową kuchni.

„Kto by pomyślał, że po rozwodzie z Karlem, skończysz jako członek personelu?” Ponownie ma na twarzy tę fałszywie współczującą uwagę. Wiem, co myśli. Biedna Abby, porzucona przez Karla.

„Z pewnością trochę zazdroszczę,” odpowiadam, rzucając okiem na jej męża. Na jej twarzy pojawia się cwany uśmieszek.

Wiem, że jednym z powodów, jeśli nie głównym, dla którego się tutaj pojawia, jest to, że cieszy się, widząc mnie w tej sytuacji. Wykorzystałam to na swoją korzyść. Moja wcześniejsza rola żony Karla pozwoliła mi przekształcić tę restaurację w miejsce, gdzie gromadzi się elita.

„Twój kelner zaraz się z tobą skontaktuje,” mówię z dyplomatycznym uśmiechem. „Jestem tutaj, jeśli potrzebujesz czegokolwiek.” Wycofuję się za ladę, gdy mnie odprowadza.

Ta restauracja to pierwsza rzecz, którą posiadam. Pierwsza rzecz, która jest naprawdę moja i kilka złośliwych komentarzy nie może mi tego odebrać. Wiem, że wróci, chętna, by obserwować mój upadek. Z Luny do skromnej szefowej kuchni – ale nie przeszkadza mi to. Pomieszczenie jest pełne bogatych ludzi, z którymi kiedyś krążyłam w tych samych kręgach. Wiem, gdzie lubią siadać, jakie mają gusta, co zazwyczaj zamawiają do jedzenia i picia. Wszystkie cechy, które sprawiły, że byłam dobrą Luną, uczyniły mnie świetną w mojej pracy.

Mężczyzna w eleganckim garniturze wchodzi do wnętrza, jego buty błyszczą w światłach restauracji. Podchodzi do ladę, a ja uśmiecham się do niego w serdeczny sposób.

„Cześć, jak mogę ci dzisiaj pomóc?” pytam. Nigdy go wcześniej nie widziałam, ale z pewnością wygląda na ważną osobę.

„Chcę zarezerwować tę restaurację,” mówi.

Patrzę na kalendarz i zmarszczam brwi.

„Przykro mi, panie, ale mamy wszystko zarezerwowane na ten tydzień. Będziesz musiał poczekać do następnego tygodnia.”

Mężczyzna marszczy czoło i robi groźny krok naprzód.

„Nie wiesz, kim jestem?” mówi z gniewem. Moje brwi unoszą się. „Mój szef to Karl z paczki Moon River, jeden z najpotężniejszych Alf. Jesteś pewna, że nie chcesz się zastanowić?”

Wchodzę za ladę i uśmiecham się do niego, z dłońmi złożonymi przed sobą.

„Powiedz Karlowi, że jestem szefem. Jeśli czegoś potrzebuje, może umówić się na spotkanie z moją menedżerką restauracji.” Kińcie głową w stronę Olivii, która się uśmiecha.

Mężczyzna kręci głową.

„Jesteś pewna?” Czy znasz jego przeszłość?”

Znam ją zbyt dobrze, ale tylko unieśmiertelnię brwi.

„Jeśli chodzi o Karla, jego spotkanie zarezerwuje się w ciągu trzech miesięcy.”

Odwracam się i wracam przez restaurację, zostawiając Olivię, by się nim zajęła. Wchodzę do kuchni i wdycham zapach gotowanego jedzenia, a na mojej twarzy pojawia się zadowolony uśmiech. Może to nie było najbardziej dojrzałe, ale nie mogłam się powstrzymać.

Czas, żeby Karl poczuł smak własnej medycyny.

2

Abby

„Abby, te muffiny są pyszne,” mówi Leah, delikatnie nucąc, gdy gryzie swojego cytrynowego muffina z makiem. To moja specjalność.

Leah, Chloe i ja mamy umówione spotkanie na popołudniową herbatę w stolicy. Raz w tygodniu spotykamy się, by nadrobić wszystko, co nas ominęło.

„Dziękuję,” mówię, lekko się rumieniąc. Mam umowę na dostarczanie deserów do tej restauracji i kilku innych.

„Twoje desery stają się coraz lepsze,” dodaje Chloe. Już skończyła swoją jagodową scone i ma kilka innych w pudełku, które zabierze do matki.

„To wszystko dzięki wam,” mówię. „Jesteście moimi pierwszymi degustatorami.”

Leah wyciera niechciany cukier z kącika ust. „To rola, którą cenię.”

„Nie zgadniesz, kto przyszedł do restauracji zeszłej nocy,” mówię, starając się brzmieć beztrosko.

„Kto?” pyta Chloe, odgarniając włosy za uszy.

„Członek ekipy Karla. Chciał zrobić rezerwację.”

Leah podnosi wzrok, zamykając kompaktowe lusterko z głośnym trzaskiem. „Powiedz, że mu nie powiedziałaś tak!”

Śmieję się. „Powiedziałam mu, że mamy rezerwację na trzy miesiące do przodu. Nie ma szans.”

Chloe uśmiecha się i daje mi piątkę. Po drugiej stronie stołu Leah z uznaniem ocenia mnie. „Dobrze, jestem z ciebie dumna, dziewczyno.”

„Wiem, że nigdy go za bardzo nie lubiłyście…”

Chloe kręci głową. „Na początku go lubiłam, ale ciągnął cię znacznie dłużej, niż było to potrzebne. Nigdy cię dobrze nie traktował.”

Opadam na krzesło, próbując stłumić narastający gniew. Sądząc, że stanę w obronie Karla, ale wierzę, że kiedyś naprawdę mnie kochał. Nie mógłby wszystkiego udawać, a ja bym tego nie zauważyła. Był czas, kiedy znaczyłam dla niego cały świat.

„Poświęciłaś dla niego za dużo,” dodaje Leah, prawdopodobnie zauważając mój sceptyczny wzrok.

„Myślisz?” pytam.

Kiwa głową. „Wszystko się zmieniło w momencie, gdy się za niego wyszłaś. Musiałaś ubierać się tak, jak on chciał.”

Muszę przyznać, że ma rację. Karl nigdy nie lubił, bym ubierała się zbyt ekstrawagancko. Wolał, żebym ubierała się bardziej skromnie, więc tak robiłam. W tamtym czasie niezbyt się tym przejmowałam. Byłam gotowa zrobić cokolwiek, byleby go uszczęśliwić.

„Nie zaczynaj nawet z czarnymi włosami,” przerywa Chloe. Odrzucam długie, złote loki za ramie. Zajęło mi wieki, by wrócić do mojego naturalnego koloru.

„On kochał czarne włosy,” mówię.

Leah zmarszczyła brwi. „Był zbyt kontrolujący.”

„Zdecydowanie zbyt kontrolujący,” zgadza się Chloe.

Wiem, że mają rację, ale nienawidzę tego przyznawać, nawet im. Trudno myśleć o wszystkich rzeczach, które zmieniłam w sobie tylko dla niego. Tak bardzo się zmieniłam, że kiedy patrzę na zdjęcia z tamtego czasu, nawet siebie nie poznaję. Dlatego chowam wszelkie dowody na moje przeszłe życie na dnie szafy, gdzie mogę udawać, że nie istnieje.

„On też nienawidził, gdy gotowałam,” mówię cichym głosem, karcąc się za to, jak słabo brzmię.

Zawsze uwielbiałam gotować, ale Karl nigdy nie rozumiał, dlaczego chciałam spędzać czas w kuchni, gdy mogłam czytać lub uczyć się. I jak we wszystkim innym, stłumiłam chęć robienia tego, co naprawdę chciałam, by zrobić to, co on mówił.

„A ty jesteś w tym taka utalentowana,” mówi Chloe, wskazując na okruchy na swoim talerzu.

Byłam dobrą żoną i robiłam wszystko, co mogłam, żeby go zadowolić, ale nawet to nie wystarczyło. I tak mnie zostawił, bez powodu, którego mogłabym się doszukać. A bez dobrej edukacji i z biznesami mojego ojca w niebezpieczeństwie, nie miałam sposobu na zarobienie na życie. Nikt mnie nie zatrudnił.

Na dodatek, bez względu na to, ile razy pytałam, nigdy nie powiedział mi, dlaczego postanowił mnie zostawić. Do dzisiaj nie wiem. Samo myślenie o ciemności, w którą wpadłam w miesiącach po rozwodzie, sprawia, że coś ciężkiego siada mi na piersi. Moja wilczyca przeszła przez to tak samo ciężko, jeśli nie gorzej, i od tamtej pory jest w śpiączce.

„On jest śmieciem,” mówi Leah, stanowczo.

„Całkowity wyrzutek,” zgadza się Chloe. „Dałaś mu z siebie za dużo, a on nigdy na to nie zasługiwał.”

„Ale hej, przynajmniej dostałaś dobrą rekompensatę w rozwodzie.” Leah kręci kosmyk brązowych włosów wokół palca. „Teraz masz wspaniałe życie, które stworzyłaś sama dla siebie.”

„Jestem szczęśliwa,” mówię.

Chloe sięga i ściska mnie za rękę. „I zasługujesz na to.”

„Zastanawiam się, co on teraz robi,” mówi Leah, wyciągając telefon. Szybko szuka Karla i pokazuje nam jego zdjęcie w stolicy. Wygląda na przystojnego w dobrze skrojonym garniturze. Podobno zostaje w stolicy na nadchodzącą imprezę Alfa.

„Nie chcę nawet wiedzieć,” mówię, machając telefonem.

„Ten wywiad musisz zobaczyć!” Leah prawie krzyczy. „Boże, on jest absurdalny!”

Trzy z nas pochylają się, by spojrzeć na ekran. To historia biznesowa Karla. Wywiad z sekretarką Karla, która ciągle opowiada, jaki wspaniały jest Karl i jak fajny. Widać, że promienieje dumą, mówiąc o wzroście stada i nowych inwestycjach, które zdobył. Widać, że go podziwia.

„Nikt, kto spotyka Karla, nigdy go nie zapomni,” mówi. „Widziałam nawet wiele kobiet, które płakały.”

Dziennikarz pyta ją, czy myśli, że Karl przyciąga wiele kobiet, a sekretarka kiwa głową. „Doskonale znam jego urok.” Uśmiecha się. „Kobiety nękają go nieustannie, a ja mam mu w tym pomóc.”

„A co z tobą?” żartuje dziennikarz.

Odpowiada tajemniczym uśmiechem.

Obok mnie Chloe roluje oczami, odchylając się od ekranu. Leah wygląda na zdegustowaną, a wyobrażam sobie, że sama mam podobny wyraz na twarzy. Cóż za narcyz.

„O rany,” mówi Leah, chowając telefon. „Znajdziemy ci kogoś lepszego niż Karl.”

Kiwnęłam głową. Zamierzałam pójść na randkę, ale jakoś nie zrobiłam na to czasu. Jeśli tak będę długo ciągnąć, moje poziomy estrogenów spadną na łeb na szyję.

„Proszę,” mówi, „przyślę ci kilka kontaktów. Znajdziemy ci przystojnego faceta, który nie będzie kontrolującym narcyzem.”

Chloe klaska w dłonie. „Ale to będzie zabawa,” mówi. Nie ma nic, czego by bardziej pragnęły, niż znaleźć mi kogoś. Są zdeterminowane, by znaleźć mi kogoś nowego, żebym mogła oficjalnie zostawić Karla w przeszłości.

Wyciągam telefon, a moje brwi unoszą się. Leah wysłała mi informacje o…

17 przystojnych facetach?!

Cóż, przynajmniej będę miała opcje.

3

"Nie wiem, od czego zacząć," mówi Leah niewinnie. "Więc po prostu wybierz tych, z którymi chcesz najbardziej się spotkać."

Patrzę na nią, ale ona tylko zakłada tę niewinną uśmiech i czeka, aż spojrzę na telefon. Obok mnie Chloe lekko się pochyla, próbując zobaczyć ekran.

"Dobrze, ten facet," mówię, pokazując im osobę, którą wybrałem. "I cóż, mam randkę."

"Czemu nie spotkać się z kimś innym, przy okazji?" mówi Leah. "Po prostu dla oszczędności czasu."

Jestem trochę oporny wobec tego pomysłu, ale w końcu poddaję się naleganiom Leah. Wysyłam wiadomość do innego faceta, aby spotkać się ze mną później wieczorem.

"Musicie mi pomóc znaleźć coś do ubrania," mówię, gdy wszystko zostało zaplanowane.

Obie się zgadzają, a my płacimy rachunek. Chodzimy po sklepach, aż znajdujemy jeden, który może mieć to, czego szukam. Chloe i Leah pomagają mi wybrać kilka sukienek, a ja idę do przymierzalni, aby je przymierzyć.

Decyduję się na obcisłą czarną sukienkę. Opina moje krągłości i ma głęboki dekolt, który odsłania trochę dekoltu. Bardzo mi pasuje, a ja nie mogę się oprzeć, aby nie podziwiać się trochę w lustrze. To rodzaj sukienki, którą Karl nigdy nie chciałby, żebym nosiła.

Leah uśmiecha się szeroko, gdy wychodzę, aby im to pokazać. Robię mały obrót, a Chloe klaska. "To jest sukienka!" wykrzykuje.

"Wyglądasz jak bogini," dodaje Leah.

Czuję, jak twarz mi się czerwieni. "Dajcie spokój, przestańcie," mówię ze śmiechem.

"Bardzo seksowna," kontynuuje Chloe, co sprawia, że jeszcze bardziej się rumienię. Macham na nie ręką i wracam do przymierzalni, aby przebrać się w swoje codzienne ubrania. Kupuję sukienkę oraz parę czarnych sandałów na obcasie, obiecując Chloe i Leah, że opowiem im o randkach, gdy się skończą.

Spotykam pierwszego chłopaka, Luke'a, kilka godzin później. Kiedy przyjeżdżam, jest już tłoczno i trwa chwilę, zanim dostrzegam go przy barze. Jest przystojny. Nawet lepszy niż na zdjęciach.

Zwykle mężczyźni, których Leah mi przedstawia, to totalne rozczarowania, ale może dzisiaj będzie inaczej.

"Wyglądasz oszałamiająco," mówi, schylając się, żeby pocałować mnie w policzek.

Uśmiecham się. "Ty też wyglądasz całkiem nieźle."

Nieznacznie odsuwamy się od tłumu, a on pochyla się, by rozmawiać ze mną. Zaczyna opowiadać o swojej karierze, a cały czas po kątem oka spogląda na moje piersi.

Nie mogę się powstrzymać od poczucia, że jest trochę nudno. Zawsze tak dobrze bawiłam się z Karlem. Wyciągał mnie na parkiet i ciągle żartował. Nigdy nie wiedziałam, czego się spodziewać po Karle, ale zawsze było ekscytująco.

Luke jest jak każdy facet, z którym ostatnio byłam – bardziej zainteresowany tym, jak wspaniały jest, niż tym, co mogłabym powiedzieć. W połowie rozmowy muszę go przerwać.

"Przepraszam," mówię, przerywając mu w pół zdania, gdy nudzi mnie opowieściami o swoim ostatnim kliencie w pracy. "Muszę iść do toalety."

"Nie zajmuj zbyt długo," mówi z uśmiechem. Muszę powstrzymać się od odruchu, by skrzywić się, gdy przechodzę przez bar.

Poprawiam włosy w lustrze w łazience, a potem wchodzę do jednej z otwartych kabin. Minutę później drzwi się otwierają, a Luke wpycha się do mojej kabiny. Przesuwa rękę wokół mnie i zsuwa ją po moim plecach, łapiąc mnie za tyłek.

Moje instynkty się budzą, więc daję mu mocno kolano. Pada z jękiem. Za jego nieszczęście jedyną klasą, którą zaliczyłam w szkole, było Szkolenie Wojowników. Zostawiam go w takiej pozycji, zgarbionego w kabinie z bólem na twarzy.

Odwiedziłam kilku przystojnych facetów w ciągu ostatnich trzech lat i nie wróciłam z żadnym z nich do domu. Wszyscy są tacy sami, zdesperowani, by wskoczyć ze mną do łóżka, a nie poznać mnie. I mimo że staram się nie porównywać ich do Karla, zawsze katechizują się u mnie w myślach, a oni zawsze wypadają blado.

Wracam do baru. Na chwilę odczuwam intensywne wrażenie, że jestem obserwowana. Rozglądam się, spodziewając się, że to Luke, ale widzę, jak on wycofuje się przez frontowe drzwi. Uczucie nie ustępuje, więc znów przyglądam się tłumowi. Nikt nie wyróżnia się dla mnie. Przynajmniej z tej odległości.

Przybywa następny facet, który podchodzi do mnie z szerokim uśmiechem.

"Cześć, jestem Adam," mówi, jego głos jest głęboki i chropowaty w sposób, który sprawia, że nieco się ożywiam. Zmuszam się, by zapomnieć o obecności, którą czuję.

On też jest przystojny i bardziej w moim typie. Ma kręcone brązowe włosy i głębokie niebieskie oczy. Nie jest tak wysoki jak ostatni facet, ale wciąż kilka cali wyższy ode mnie. Czekam, aż zamawia nam obojgu drinki, a potem przemycamy się do stolika w rogu, aby porozmawiać.

"Jakie masz hobby?" pyta, zbliżając się do mnie. Czuję ciężar czyjegoś wzroku na sobie, ale nie odwracam się.

"Proszę, nie śmiej się," mówię, "ale to właściwie gotowanie." Czekam na jego reakcję, gryzę wargę. "Lubię gotować i dzielić się tym z przyjaciółmi," dodaję. Nie mogę się powstrzymać od myślenia o Karlu i o tym, jak lubił mądre kobiety, a nie kobiety, które potrafią gotować.

Może Adam też taki jest. Branża gastronomiczna jest postrzegana jako najniższa w oczach wielu.

Wygląda na trochę zaskoczonego i czuję się niezręcznie. "Mogę spróbować twojego gotowania kiedyś?" pyta, zaskakując mnie. "Jestem inwestorem w branży gastronomicznej."

"Pewnie," mówię. "Powinieneś wpaść do mojej restauracji kiedyś." Mówię mu, która to restauracja, a on notuje to w swoim telefonie.

"Nie mogę się doczekać."

Zamawia nam obojgu kolejne drinki, a ja się uśmiecham. Mogę być szybka w ocenach, ale staram się być lepsza. To nie fair porównywać wszystkich do mojego byłego, a Adam wydaje się inny od innych facetów. Na razie nie gapił się na moje piersi ani nie próbował mnie obmacywać w łazience.

Otwieram usta, aby zapytać go o jego hobby, kiedy nagle czuję u Adama nagły wybuch intimidacji.

Szeroka postać wpycha się między nas, przerywając mi Adamowi. Patrzę w górę i cofam się o krok.

Karl patrzy na mnie ze złością, jego szczęka jest napięta. Wyraźnie to jego obecność mnie niepokoiła. Powinnam była się domyślić. Za nim, Adam lekko się wycofuje z nerwowym wyrazem twarzy. Nie odchodzi jednak, co mnie cieszy.

"Przepraszam —" zaczynam.

"Siedzę tutaj od godzin," mówi, przerywając mi. "Umawiałaś się z kilkoma mężczyznami z rzędu." Jego wzrok przelatuje po moim ciele i gryzę wargi. "I nosisz takie odsłaniające ubrania? Kiedy dokładnie stałaś się taka?"

"Co?!" wykrzykuję z gniewem.

4

Abby

Jak Karl w ogóle tutaj trafił? Rozglądam się po barze i marszczę brwi. To najlepszy bar w stolicy. Po prostu nie spodziewałam się, że na niego natrafię. Wiedziałam, że jest w stolicy, ale nie sądziłam, że kiedykolwiek się spotkamy. Część mnie miała nadzieję, że nigdy więcej go nie spotkam. Cholera, wygląda na takiego samego przystojniaka jak zawsze. Nie chcę tego zauważać, ale jednak to robię. Jego miękkie brązowe włosy opadają na czoło, a ja muszę powstrzymać się od impulsu, by je odgarnąć. Jego spojrzenie się zaostrza, a w jego głębokich brązowych oczach pojawia się rodzaj emocji, której nie potrafię zidentyfikować. Gdzieś w środku czuję, jak mój wilk się budzi, a ja muszę powstrzymać silną chęć, by się do niego zbliżyć. Samo przebywanie w jego pobliżu sprawia, że mój śpiący wilk zaczyna się poruszać.

„Co do cholery?” mówię, zmuszając się, by przypomnieć sobie, jak bardzo jestem wściekła. Jeśli on chce grać w gierki, to ja też mogę. „Proszę pana, kim pan jest, żeby tak do mnie mówić? Co mogłoby dać panu odwagę, by być tak niegrzecznym wobec kompletnie obcej osoby?”

Linia jego żuchwy się napina. Na jego ramieniu widzę Adama, który spogląda w naszym kierunku.

„Obcą, tak? Cóż, pozwól, że się formalnie przedstawię. Jestem Karl, twoim byłym mężem.”

„Byłym mężem? Cóż, powinieneś wiedzieć, że jesteśmy rozwiedzeni, a to nie ma nic wspólnego z tobą, więc jeśli nie masz nic przeciwko.” Próbuję przejść obok niego, ale on przesuwa się ze mną, blokując moją ucieczkę.

„Kiedyś byliśmy bardzo blisko,” mówi. „To mój obowiązek troszczyć się o ciebie.”

„Cóż, w sensie prawnym nie jesteśmy już więcej niż obcy.” Próbuję znowu go minąć, ale on chwyta mnie za ramię. Od razu się napinam.

„Czy od rozwodu spotykałaś innego mężczyznę każdego dnia?”

Wydzieram ramię i robię krok w tył. „Co, szpiegowałeś mnie? Czy jesteś aż tak absurdalnie zazdrosny i dumny?”

„Po co miałbym cię szpiegować?” warknie. „Przyszedłem tutaj na imprezę Alfy, a nie dla ciebie. To nie moja wina, że znalazłem się w sytuacji bez wyjścia. Po prostu nie rozumiem, czemu ciągle spotykasz się z różnymi facetami. Co, Justin nie był dla ciebie wystarczający?”

Kiwam głową. Nie mogę uwierzyć w to, co słyszę. „Justin, nasz ogrodnik? Nie widziałam go odkąd opuściłam twój dom!” Justin był dobrym człowiekiem i utalentowanym ogrodnikiem. Byliśmy przyjaźni, zawsze uważałam go za przystojnego, ale to wszystko.

On prycha. „Bo jest tylko ogrodnikiem, prawda? Zrozumiałem, że potrzebujesz młodego talentu, by cię utrzymał?”

Jego spiskowy ton sprawia, że moja złość wzbiera. Kto on, żeby mnie pytać po tym wszystkim? To on zakończył nasz związek, nie ja. Czeka, jego ramiona są napięte. Wiem, że myśli, że zamierzam mu się postawić, ale nie ma sensu. Przeprowadziłam się do stolicy i stworzyłam tu życie. Dobre życie. Nie ma sensu pozwalać mu wciągnąć mnie znowu w przeszłość.

„Teraz, gdy przeprowadziłam się do stolicy, by się rozwijać, możemy zostawić wszystko w przeszłości. Nie ma sensu przeciągać tego, prawda? I tak nie mamy teraz relacji, więc nie ma potrzeby udawać, że się o mnie troszczysz.” Przechodzę obok niego, a tym razem mnie nie powstrzymuje. Odwraca się, a jego mina się pogarsza, gdy widzi, że chwytam Adama za rękę. Adam, dla swojego zaszczytu, prostuje się, starając się nie dać zastraszyć Alfy stojącej przed nim.

„Lubię Ritz, a ty?” mówię do Adama, odwracając plecy do Karla. Nie mogę powstrzymać się od małego drażnienia go.

Adam uśmiecha się do mnie. „Mam materac za 30 000 dolarów w domu. Czemu nie wykorzystamy go w dobry sposób?”

„Pewnie.”

Za mną rozlega się głośny huk. Odwracam się, a moje usta opadają. Wokół Karla leży stos stłuczonego szkła, a łamany korpus butelki wciąż trzyma w ręce. Wino wlewa się na blat i spływa na podłogę. Odstawia szkło na półkę i zwraca się do kelnera. W pokoju zapada cisza, gdy wszyscy zwracają na niego uwagę. Nie wydaje się być zmartwiony uwagą, a przynajmniej udaje, że nie jest.

„Proszę to dodać do mojego rachunku,” mówi do kelnera. „Aha, i poproszę kieliszek najsilniejszego wina, jakie znajdziesz.”

Moje brwi unoszą się. Karl nigdy nie pije, przynajmniej dawniej nigdy nie pił. Jeśli pije, ma krwawienia żołądkowe. Część mnie chce podejść i go powstrzymać, ale powstrzymuję się. Już nie jest moim problemem. To on mnie porzucił. Nie dam mu swojego współczucia, nawet jeśli wydaje się, że chce to wyciągnąć ze mnie na siłę. Powoli rozmowy wracają do normy, a ludzie wracają do tańca. Karl pije łyk wina, a ja zmuszam się, by odwrócić wzrok.

„Przepraszam,” mówię, zwracając się do Adama. „On jest moim byłym mężem. Nie widzieliśmy się przez długi czas.”

Uśmiecha się i ściska moją dłoń. „Nie wydaje się być w najlepszym nastroju.”

„Postanowiłam ruszyć dalej. Pozwólmy przeszłości być przeszłością.” Uważam, że im więcej to mówię, tym bardziej będzie to prawdą. „A teraz, co z tym hotelem?”

On wybucha uśmiechem.

Moja menadżerka, Olivia, przechodzi obok mnie i prowadzi grupę mężczyzn do ich stolika. Obserwuję, jak idą i uśmiecham się do siebie. Adam prowadzi grupę, odwracając się, by porozmawiać z mężczyznami za sobą. Spotykamy się od dziesięciu dni i wszystko idzie świetnie. On jest prawdziwym dżentelmenem. Co więcej, po kolacji tutaj ostatniej nocy, powiedział mi, że jest zainteresowany zainwestowaniem w restaurację. Dziś jest tutaj z ludźmi ze swojej pracy. Podobno nieustannie zachwycał się jedzeniem tutaj, a ta myśl sprawia, że coś ciepłego koi mi żołądek. Jeszcze wczoraj mieliśmy drinki w pobliskim hotelu, a on tańczył ze mną, wirując mnie w ramionach na środku parkietu.

Drzwi otwierają się i słyszę, jak ktoś podchodzi do stolika. „Cześć.”

Patrzę w górę. Dziewczyna stoi przed mną, ubrana w skromną beżową sukienkę i naszyjnik z diamentów na szyi. Jej ciemne brązowe włosy są upięte w kok na tylnej części głowy. Mój wzrok przechodzi na mężczyznę stojącego za nią i zamarzam. Karl wysuwa się naprzód, szok na jego twarzy odzwierciedla mój. Ma na sobie trzyczęściowy garnitur, a cień zarostu sprawia, że jego wykrojona twarz wydaje się jeszcze przystojniejsza. Przełykam głośno.

„Jeśli nie masz nic przeciwko,” mówi dziewczyna. „Chciałabym upewnić się, że mam rezerwację.”

5

Karl

Tiffany uśmiecha się, spoglądając na Abby, która wydaje się zamrożona w swoim krześle za ladą. Patrzę między nimi przez chwilę i łatwo sobie wyobrazić, że Abby wyciąga wszystkie możliwe wnioski na temat tego, co Tiffany i ja dla siebie znaczymy.

Przyjechałem do stolicy tylko na imprezę Alpha, a bez Luny postanowiłem zaprosić moją kuzynkę Tiffany, aby przyszła ze mną. Właśnie wróciła po ośmiu latach studiowania za granicą i pomyślałem, że to dobry sposób, abyśmy nadrobili stracony czas. Nie mam zbyt wiele wolnego, a nie mogłem po prostu pojawić się na imprezie bez odpowiedniej towarzyszki. Wydawało się, że to sposób na załatwienie dwóch spraw jednocześnie.

Chociaż zaczynam żałować, że dałem jej się wyłudzić na to konkretne wyjście. Po ośmiu latach nieobecności zapomniałem, jak uparta potrafi być moja kuzynka. Kiedy Tiffany czegoś chce, zazwyczaj to dostaje. Próbowałem wytłumaczyć, że jestem za bardzo zajęty, żeby chodzić po różnych restauracjach, ale ona nie chciała tego słyszeć.

„Musimy zarezerwować stolik w restauracji, najlepiej teraz,” powiedziała, opierając się o moje biurko z założonymi ramionami. „A najwyraźniej wysłanie kogoś innego, żeby to załatwił, nie zadziałało.”

„Jestem za bardzo zajęty.”

Zmarszczyła brwi. „Jeśli chcesz, żeby przyszłam z tobą na tę imprezę, lepiej, żebyś wstał i poszedł ze mną do tej restauracji.”

„Nie chcę nawet iść na tę imprezę,” burknąłem. Nie miałem zbyt wiele czasu na angażowanie się w społeczne życie. Lepiej byłoby spędzić ten czas na pracy dla stada.

Przewróciła oczami. „Karl, musisz się pokazać, a potrzebujesz mnie u swojego boku, ponieważ upierasz się, żeby nie znaleźć innej Luny. Więc wstań. Nie chcę zastać tam już po czasie.”

Więc oto jesteśmy, wykorzystując mój status, aby zdobyć dobre miejsce na imprezę. Mam tylko nadzieję, że szybko to załatwimy, żebym mógł wrócić do pracy. Nie mam nastroju, żeby wydłużać tę noc dłużej, niż to konieczne.

Od czasu rozwodu nie jadłem żadnych wykwintnych potraw. To bardziej interesowało Abby niż mnie. Gdyby to zależało ode mnie, wystarczyłoby mi tylko moje suplementy. Poza kilkoma uroczystymi kolacjami, na których jem małe kęsy z grzeczności, naprawdę nie starałem się zjeść czegoś wykwintnego. Nie mam na to czasu i za bardzo nie zależy mi na tych wszystkich rytuałach.

Kiedy Tiffany postanowiła, że powinnam umówić się osobiście, nie miałem siły się z nią kłócić. Jest zdeterminowana, by zarezerwować najlepszą restaurację w mieście na imprezę Alpha, a to miejsce wydaje się być jej pierwszym wyborem. Nie znam się na jedzeniu, więc w zasadzie jestem tu tylko po to, aby towarzyszyć jej i „być moim Alpha ja,” jak to ujęła. Tylko nie spodziewałem się spotkać Abby.

Tiffany i Abby nigdy się nie spotkały, a to jasne, że żadna z nich nie wie, kim jest druga. Rozstaliśmy się trzy lata temu, a ona wygląda zupełnie inaczej niż ostatnim razem, kiedy ją widziałem. Jej włosy znów są blond, a ona wygląda na odrobinę bardziej zaokrągloną. Nie mogę przestać myśleć o tym, jak dobrze jej krągłości wyglądały w tamtej czarnej sukience zeszłej nocy.

Gdy jej szerokie niebieskie oczy spotykają moje, mój wilk w myślach przysięga mi. Chce Abby, a jest na mnie wściekły za to, że ją zostawiłem. To nie pierwszy raz, kiedy się ze mną kłóci na ten temat, ale ponowne jej zobaczenie zdecydowanie wyciągnęło to na pierwszy plan w naszych myślach.

Tiffany podchodzi do Abby, a ja korzystam z chwili, aby odpowiedzieć mojemu wilkowi. Nie wiem, dlaczego tak nalega, żebym ją odzyskał, gdy doskonale wie, co zrobiła. Nie zakończyłem związku z nią bez powodu.

Zdradziła mnie z Justinem, moim ogrodnikiem. Byłem przekonany dowodami.

Powiedziałem to milion razy, mówię do mojego wilka. Zdrada to mój punkt zwrotny, a dowody są przytłaczające. Nigdy nie wrócimy do siebie.

Ona powiedziała, że nie miała kontaktu z Justinem, sprzecza się. Może mówi prawdę, a ty podejrzewasz niewłaściwą osobę!

Podczas gdy ja harowałem dla stada, moja żona miała romans z moim ogrodnikiem! Warknę. To może być powszechne, ale nie mogę tego wybaczyć. Zaciskam pięści przeciwko jego furii. Nie mogę uwierzyć, że nawet po tym czasie wciąż jest nieufny. Dowody były przytłaczające.

Nie widziałeś tego na własne oczy, mój wilk warczy w odpowiedzi. Ona nigdy tego nie przyznała.

Masz na myśli wszystkie te dowody, wszystkie zdjęcia intymnych spotkań, nielegalne spojrzenia na całusa, parę koronkowych majtek, które jej dałem, a które znalazły się w stosie chwastów, oraz fakt, że Justin zniknął natychmiast po tym, jak Abby odeszła, to wszystko nie było wystarczająco przekonywujące?

Już samo przypomnienie sobie wszystkich tych dowodów sprawia, że ból i złość powracają na powierzchnię. Miałem więcej niż tylko podejrzenia i on to wie.

Nie będzie aż do jej przyznania się. Mój wilk warczeć. Chcę, żeby to przyznała!

Wahanie ogarnia mnie na chwilę. Ledwie mogę się powstrzymać, patrząc na Abby. Mimo że minęły trzy lata, nie byłem z nikim innym od tamtego czasu. Po prostu nie byłem gotów, aby zastąpić ją, przynajmniej na razie. Ta myśl sprawia, że czuję się odrobinę chory, nawet bez mojego wilka naciskającego na mnie, aby ją odzyskać. Wewnętrzna walka, którą z pewnością doświadczyłbym, po prostu nie była tego warta.

Jest piękna jak zawsze. Tak piękna, że coś w moim sercu zaciska się. Widząc ją tamtej nocy z tymi facetami, prawie mnie zabiło. Nie spodziewałem się, że na nią wpadnę, a na pewno nie spodziewałem się, że będę musiał patrzeć, jak umawia się z wieloma facetami.

Abby uśmiecha się do jednego z kelnerów, gdy przechodzi obok, a ja nie mogę się powstrzymać od marszczenia brwi. Kelner uśmiecha się z powrotem, a moje oczy śledzą go, gdy porusza się po sali, zatrzymując się przy pobliskim stole, aby porozmawiać z mężczyznami, którzy tam siedzą.

Dlaczego on i Abby wyglądają na tak dobrze znajomych? Czy jest tak spłukana, że musi pracować w takim miejscu? Czy to to robiła przez te trzy lata?

Ta myśl sprawia, że coś w moim sercu się łagodzi. Nawet po zdradzie, nie chcę, żeby jej się działo coś złego. Chcę, żeby wszystko było w porządku. Mimo zdrady, nie chcę, żeby miała zły czas.

Abby patrzy w górę, a jej oczy spotykają moje. Wciągam powietrze. Jestem zszokowany tym, że nawet po tym czasie nadal potrafi wywołać we mnie takie reakcje.

Zawsze uważałem ją za najpiękniejszą dziewczynę na świecie, ale w ciągu tych trzech lat wydaje się być jeszcze piękniejsza. Słyszę, jak mój wilk się ze mną zgadza, gdy na nią patrzę.

Może to nie tylko mój wilk chce, żebym ją odzyskał po tym wszystkim.

Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Goniąc z powrotem niesamowitą lunę"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści