Zapewnij jej bezpieczeństwo

Rozdział 1 (1)

==========

1

==========

Listopad 10

Derek Tower szedł korytarzem w kierunku sali konferencyjnej nr 1, z kubkiem czarnej kawy w ręku, jego odbicie przesuwało się wraz z nim po ścianach z wypalonej stali. Jedwabisty śmiech kobiety poinformował go, że Holly i Nick Andris już tam są. Zespół mąż-żona i dwóch najlepszych agentów Cobry - właśnie wrócili z tajnej misji w Kolumbii i przyszli na odprawę.

To musiało być szybkie. Derek musiał złapać samolot.

Miał być w Stambule jutro rano. Agent Kobry przeniknął do kręgu rekrutów IS, a jutro mieli go zlikwidować. To był rodzaj tajnej pracy, którą Cobra wykonywała dobrze, rodzaj, który wymagał doskonałej koordynacji, bezbłędnego wykonania i całkowitej tajemnicy.

Derek wszedł do sali konferencyjnej, jej szklane ściany dźwiękoszczelne i wyposażone we wbudowane żaluzje, które były już zamknięte. "Dzień dobry."

Andris przeciągnął spojrzenie od swojej żony. "Dzień dobry."

"Hej, Derek." Usta Holly wykrzywiły się w uśmiechu, który zmieniał mężczyzn w idiotów.

Naturalnie platynowa blondynka z dużymi brązowymi oczami i zabójczymi krągłościami, mogła być gwiazdą filmową. Zamiast tego, wykorzystała swój mózg i dobry wygląd do pracy w CIA, zbierając informacje poprzez intymny kontakt z mężczyznami - a czasami kobietami - którzy zostali uznani za zagrożenie dla Stanów Zjednoczonych. Kiedy została zdemaskowana i prawie zabita, Derek i Javier Corbray, partner biznesowy Dereka, zaproponowali jej pracę. Zatrudnili również Andrisa, byłego operatora Delta Force, który pracował jako mięśniak dla CIA.

Dla Dereka, Holly była najcenniejszym aktywem Kobry. Każdy mógł zostać wyszkolony do celowania i strzelania, ale niewielu potrafiło zbierać informacje, gdy obmacywał ich narkotykowy król, organizator terroryzmu lub zagraniczny zabójca.

"Masz go. Dobra robota. Jak minął ci lot?" Derek usiadł i wcisnął przycisk na panelu kontrolnym, który włączył ekran widokowy i wprowadził Corbraya na ich spotkanie z Waszyngtonu.

Andris podzielił się spojrzeniem z żoną. "Przespaliśmy większość drogi".

Racja.

Ci dwaj byli szalenie zakochani. Raz zostali przyłapani na nagraniu, jak pieprzą się na stole w sali konferencyjnej nr 2. Derek nie rozumiał miłości, ale rozumiał pożądanie. Założyłby się o swój tyłek, że w ogóle nie spali. "Corbray, jesteś tam?"

"Świetna robota." Na ekranie pojawiła się szczerząca się twarz Javiera Corbraya.

Corbray, były Navy SEAL, pracował z Derekiem przy tworzeniu tej firmy, podnosząc Dereka z popiołów jego prywatnej firmy ochroniarskiej-Tower Global Security, która została zmuszona do bankructwa. Corbray spędzał dużo czasu w stolicy, gdzie jego żona, Laura Nilsson, pracowała jako dziennikarka telewizyjna.

Derekowi to odpowiadało. Nie tęsknił za użeraniem się z garniturami w Kongresie.

Derek spojrzał na zegarek. "Muszę się dostać na lotnisko, więc zróbmy to".

Corbray poszedł pierwszy. "Dziś rano miałem w skrzynce odbiorczej wiadomość od prokuratora generalnego. Jest podekscytowana, że ma tego dupka w areszcie."

Dupkiem w tym przypadku był Christopher David Hansen, były oficer Straży Przybrzeżnej, który wykorzystywał swoją pozycję, by pomóc kolumbijskiemu kartelowi przemycić kokainę do San Diego. Kiedy zorientował się, że DEA ma na niego oko, uciekł do Kolumbii i próbował ukryć się w dżungli. DEA nie było w stanie się do niego zbliżyć. Było zbyt wiele przecieków, zbyt wiele oczu na drogach, zbyt wielu ludzi gotowych dać cynk szefom kartelu, gdy tylko jakiś gringo o niego zapyta.

Ale wywiad DEA ujawnił, że Hansen lubił bić dziwki i kilka razy w miesiącu opuszczał swoją kryjówkę w poszukiwaniu zdobyczy. To właśnie wtedy zadzwonili do Cobry.

Andris przesunął swój pisemny raport przez stół. "Na podstawie otrzymanych informacji, założyliśmy naszą operację poza Charaką. W mieście jest mała kantyna, gdzie lubi pić i podrywać pracujące dziewczyny."

Holly opowiedziała im jak pojechała na obrzeża miasta, sama, ale z mikrofonem, podczas gdy Andris i jego zespół umieścili się strategicznie poza zasięgiem wzroku. Weszła do kantyny udając turystkę, której chłopak ją porzucił i której zepsuł się samochód.

"Kiedy nikt nie mówił po angielsku, zaczęłam płakać i poprosiłam o drinka, a potem o kolejnego. Udawałam, że się marnuję. On siedział w kącie z jedną z dziewczyn, obserwując. Zrobiłam trochę pijanego tańca i w końcu wziął przynętę."

"Oczywiście, że tak", powiedział Derek.

Bezradny, pijany, i niesamowicie piękny - nieodparta kombinacja dla drapieżnika takiego jak Hansen.

Holly opowiedziała im jak oznaczyła Hansena mikro-nadajnikiem GPS podczas uścisku, na wypadek gdyby nie próbował jej poderwać. Ale wtedy ten drań zaoferował, że pozwoli jej zostać u siebie i przyśle lawetę po jej samochód. Udała wdzięczność, pozwoliła mu postawić kolejnego drinka i opuściła kantynę wraz z nim i jego dwoma uzbrojonymi sicarios.

Derek martwił się o tę część planu. To było ryzykowne jak cholera, żeby była sama z tym skurwielem i jego wyszkolonymi zabójcami.

Z drugiej strony, Holly była profesjonalistką, a zarządzanie ryzykiem było częścią jej pracy.

"Zatrzymał się kilka mil w dół drogi i kazał swoim ludziom zabrać mój telefon i paszport na przechowanie, powiedział."

"Przechowanie." Ton Corbray'a był ostry z sarkazmem. "Co za bohater."

Gdyby Holly była zwykłą turystką, jej życie zakończyłoby się tego dnia. Hansen zniszczyłby telefon, nie spieszył się z gwałceniem i biciem jej, a potem rozwaliłby jej głowę i wrzucił ciało do bagna.

Holly skończyła swoją część opowieści. "Powiedział swoim chłopakom, żeby wysiedli z pojazdu, bo on i ja zamierzaliśmy się trochę zabawić. Poczekałam, aż jego spodnie będą w dół, a potem rzuciłam się na niego. Spoliczkował mnie, ale stracił erekcję".

Szczęka Andrisa zacisnęła się, jego wyraz twarzy był twardy. "Cel wyszedł z pojazdu, żeby się umyć i wciąż miał spodnie wokół kostek, kiedy ruszyliśmy na niego. Wyeliminowaliśmy dwóch ochroniarzy, zapakowaliśmy Hansena, wepchnęliśmy go na tył naszego pojazdu i ruszyliśmy prosto na lotnisko. Zajęło to mniej niż dwie minuty. Mogłem, ale nie musiałem, uderzyć go prosto w twarz".




Rozdział 1 (1)

==========

1

==========

Listopad 10

Derek Tower szedł korytarzem w kierunku sali konferencyjnej nr 1, z kubkiem czarnej kawy w ręku, jego odbicie przesuwało się wraz z nim po ścianach z wypalonej stali. Jedwabisty śmiech kobiety poinformował go, że Holly i Nick Andris już tam są. Zespół mąż-żona i dwóch najlepszych agentów Cobry - właśnie wrócili z tajnej misji w Kolumbii i przyszli na odprawę.

To musiało być szybkie. Derek musiał złapać samolot.

Miał być w Stambule jutro rano. Agent Kobry przeniknął do kręgu rekrutów IS, a jutro mieli go zlikwidować. To był rodzaj tajnej pracy, którą Cobra wykonywała dobrze, rodzaj, który wymagał doskonałej koordynacji, bezbłędnego wykonania i całkowitej tajemnicy.

Derek wszedł do sali konferencyjnej, jej szklane ściany dźwiękoszczelne i wyposażone we wbudowane żaluzje, które były już zamknięte. "Dzień dobry."

Andris przeciągnął spojrzenie od swojej żony. "Dzień dobry."

"Hej, Derek." Usta Holly wykrzywiły się w uśmiechu, który zmieniał mężczyzn w idiotów.

Naturalnie platynowa blondynka z dużymi brązowymi oczami i zabójczymi krągłościami, mogła być gwiazdą filmową. Zamiast tego, wykorzystała swój mózg i dobry wygląd do pracy w CIA, zbierając informacje poprzez intymny kontakt z mężczyznami - a czasami kobietami - którzy zostali uznani za zagrożenie dla Stanów Zjednoczonych. Kiedy została zdemaskowana i prawie zabita, Derek i Javier Corbray, partner biznesowy Dereka, zaproponowali jej pracę. Zatrudnili również Andrisa, byłego operatora Delta Force, który pracował jako mięśniak dla CIA.

Dla Dereka, Holly była najcenniejszym aktywem Kobry. Każdy mógł zostać wyszkolony do celowania i strzelania, ale niewielu potrafiło zbierać informacje, gdy obmacywał ich narkotykowy król, organizator terroryzmu lub zagraniczny zabójca.

"Masz go. Dobra robota. Jak minął ci lot?" Derek usiadł i wcisnął przycisk na panelu kontrolnym, który włączył ekran widokowy i wprowadził Corbraya na ich spotkanie z Waszyngtonu.

Andris podzielił się spojrzeniem z żoną. "Przespaliśmy większość drogi".

Racja.

Ci dwaj byli szalenie zakochani. Raz zostali przyłapani na nagraniu, jak pieprzą się na stole w sali konferencyjnej nr 2. Derek nie rozumiał miłości, ale rozumiał pożądanie. Założyłby się o swój tyłek, że w ogóle nie spali. "Corbray, jesteś tam?"

"Świetna robota." Na ekranie pojawiła się szczerząca się twarz Javiera Corbraya.

Corbray, były Navy SEAL, pracował z Derekiem przy tworzeniu tej firmy, podnosząc Dereka z popiołów jego prywatnej firmy ochroniarskiej-Tower Global Security, która została zmuszona do bankructwa. Corbray spędzał dużo czasu w stolicy, gdzie jego żona, Laura Nilsson, pracowała jako dziennikarka telewizyjna.

Derekowi to odpowiadało. Nie tęsknił za użeraniem się z garniturami w Kongresie.

Derek spojrzał na zegarek. "Muszę się dostać na lotnisko, więc zróbmy to".

Corbray poszedł pierwszy. "Dziś rano miałem w skrzynce odbiorczej wiadomość od prokuratora generalnego. Jest podekscytowana, że ma tego dupka w areszcie."

Dupkiem w tym przypadku był Christopher David Hansen, były oficer Straży Przybrzeżnej, który wykorzystywał swoją pozycję, by pomóc kolumbijskiemu kartelowi przemycić kokainę do San Diego. Kiedy zorientował się, że DEA ma na niego oko, uciekł do Kolumbii i próbował ukryć się w dżungli. DEA nie było w stanie się do niego zbliżyć. Było zbyt wiele przecieków, zbyt wiele oczu na drogach, zbyt wielu ludzi gotowych dać cynk szefom kartelu, gdy tylko jakiś gringo o niego zapyta.

Ale wywiad DEA ujawnił, że Hansen lubił bić dziwki i kilka razy w miesiącu opuszczał swoją kryjówkę w poszukiwaniu zdobyczy. To właśnie wtedy zadzwonili do Cobry.

Andris przesunął swój pisemny raport przez stół. "Na podstawie otrzymanych informacji, założyliśmy naszą operację poza Charaką. W mieście jest mała kantyna, gdzie lubi pić i podrywać pracujące dziewczyny."

Holly opowiedziała im jak pojechała na obrzeża miasta, sama, ale z mikrofonem, podczas gdy Andris i jego zespół umieścili się strategicznie poza zasięgiem wzroku. Weszła do kantyny udając turystkę, której chłopak ją porzucił i której zepsuł się samochód.

"Kiedy nikt nie mówił po angielsku, zaczęłam płakać i poprosiłam o drinka, a potem o kolejnego. Udawałam, że się marnuję. On siedział w kącie z jedną z dziewczyn, obserwując. Zrobiłam trochę pijanego tańca i w końcu wziął przynętę."

"Oczywiście, że tak", powiedział Derek.

Bezradny, pijany, i niesamowicie piękny - nieodparta kombinacja dla drapieżnika takiego jak Hansen.

Holly opowiedziała im jak oznaczyła Hansena mikro-nadajnikiem GPS podczas uścisku, na wypadek gdyby nie próbował jej poderwać. Ale wtedy ten drań zaoferował, że pozwoli jej zostać u siebie i przyśle lawetę po jej samochód. Udała wdzięczność, pozwoliła mu postawić kolejnego drinka i opuściła kantynę wraz z nim i jego dwoma uzbrojonymi sicarios.

Derek martwił się o tę część planu. To było ryzykowne jak cholera, żeby była sama z tym skurwielem i jego wyszkolonymi zabójcami.

Z drugiej strony, Holly była profesjonalistką, a zarządzanie ryzykiem było częścią jej pracy.

"Zatrzymał się kilka mil w dół drogi i kazał swoim ludziom zabrać mój telefon i paszport na przechowanie, powiedział."

"Przechowanie." Ton Corbray'a był ostry z sarkazmem. "Co za bohater."

Gdyby Holly była zwykłą turystką, jej życie zakończyłoby się tego dnia. Hansen zniszczyłby telefon, nie spieszył się z gwałceniem i biciem jej, a potem rozwaliłby jej głowę i wrzucił ciało do bagna.

Holly skończyła swoją część opowieści. "Powiedział swoim chłopakom, żeby wysiedli z pojazdu, bo on i ja zamierzaliśmy się trochę zabawić. Poczekałam, aż jego spodnie będą w dół, a potem rzuciłam się na niego. Spoliczkował mnie, ale stracił erekcję".

Szczęka Andrisa zacisnęła się, jego wyraz twarzy był twardy. "Cel wyszedł z pojazdu, żeby się umyć i wciąż miał spodnie wokół kostek, kiedy ruszyliśmy na niego. Wyeliminowaliśmy dwóch ochroniarzy, zapakowaliśmy Hansena, wepchnęliśmy go na tył naszego pojazdu i ruszyliśmy prosto na lotnisko. Zajęło to mniej niż dwie minuty. Mogłem, ale nie musiałem, uderzyć go prosto w twarz".




Rozdział 1 (2)

Hansen miał szczęście, że Andris nie osiodłał go na miejscu.

"Czy natknąłeś się na jakieś..." Derek został ucięty przez uporczywe brzęczenie swojej komórki. Zerknął na wyświetlacz. Kurwa. "Muszę to odebrać."

"Istanbul?" zapytał Corbray.

Derek potrząsnął głową, podniósł się na nogi. "Senator Hamilton."

Corbray wykrzywił się w grymasie. "Czego on, kurwa, chce?"

"Zaraz się dowiem."

* * *

Derek odgryzł się od wybuchu śmiechu. "Chcesz, żebym poleciał do Afganistanu z zespołem i uprowadził twoją córkę? Nie mogę tego zrobić, sir. To nielegalne."

Co za szalony sukinsyn.

"Nie obchodzi mnie, co jest legalne!" Hamilton krzyknął mu do ucha. "Jenna nie chce słuchać rozumu. Nie ma prawa tam być. Talibowie zabijają położne".

To była prawda. Talibowie celowo brali na cel położne. Kiedy latem ubiegłego roku zaatakowali miasto Ghazni, przedostali się do szkoły położniczej w mieście i wpakowali kulę w głowę położnej, podczas gdy studentki położnictwa ukryły się w bezpiecznym pokoju. Twierdzili, że położne naruszają zasady islamu, podając kobietom środki antykoncepcyjne, mimo że islam zezwala na ich stosowanie.

Prawda była bardziej prosta niż to. Nic nie przerażało Talibów bardziej niż wykształcona kobieta. Ale nie o to tu chodziło.

"Kobra nie może użyć siły, by sprowadzić obywatela USA do kraju bez nakazu i polecenia DOJ".

"Nie zapominaj, co jesteś winien mojej rodzinie". Głos Hamiltona stał się zimny. "Mój syn umarł za ciebie. On-"

Derek wiedział, co Jimmy dla niego zrobił, ale w żaden sposób nie zniósł tego poczucia winy. "Nic nie zmienia faktu, że nie mogę porwać obywatela USA. Co się stanie, gdy już tu będzie? Po tym jak pozwie Cobrę i wygra, będzie mogła wrócić do Afganistanu - chyba, że będziesz chciał ją zamknąć."

"Nie zrobiłbym tego."

Derek nie był taki pewien.

Zanim Jimmy wstąpił do armii, jego ojciec próbował kontrolować każdy aspekt jego życia - jak nosił włosy, gdzie chodził do college'u, na jakie zajęcia uczęszczał, z jakimi dziewczynami się umawiał, jaki wybrał zawód, a nawet jaką stosował dietę. Gdyby Jenna była traktowana tak samo jak jej brat, bez wątpienia wyjechałaby z kraju, żeby uciec od swojego ojca-dupka.

Przez chwilę senator Hamilton milczał. Kiedy odezwał się ponownie, w jego głosie pojawił się oleisty ton. "Jenna jest moim jedynym żyjącym dzieckiem. Weź swój sprzęt, wsiadaj do pieprzonego samolotu i namów ją do powrotu do domu".

"Chcesz, żebym działał jako jej ochroniarz?"

"Jenna marnuje tam swój potencjał. Nie wychowałem jej i nie wysłałem do najlepszych szkół, żeby pomagała biednym ludziom przeludniać świat dziećmi, których nie mogą wykarmić. Musi wrócić do domu, znaleźć męża i przestać próbować naprawiać to miejsce".

Czy ten człowiek mógł być jeszcze większym dupkiem?

Derek wiedział, jak to jest być biednym. Osierocony syn nastoletniej matki, która przedawkowała heroinę, został znaleziony w zaułku i dorastał z niczym, przenoszony z domu dziecka do domu dziecka, wychowywany przez pijaków i nieudaczników, którzy lubili dodatkowe pieniądze od państwa, ale nie dbali o niego.

"Gdzie ona jest?"

"W klinice na wsi poza Mazar-e-Sharif."

Prowincja Balkh.

Była to jedna z bezpieczniejszych części Afganistanu. Talibowie kontrolowali w tej chwili około 45% kraju, ale prowincja Balkh była pod ochroną bogatego watażki, który stał się politykiem, nienawidzącym Talibów bardziej niż USA. Jednak jak pokazał atak na Ghazni, żadne miasto nie było naprawdę bezpieczne.

Ale oprócz talibów w Afganistanie działały też inne siły. Były to milicje, niekontrolowane bandy uzbrojonych mężczyzn, które grasowały po wiejskich częściach kraju i nie myślały o zadawaniu cierpień ludności cywilnej. Bojownicy IS też tam byli, ukrywali się, przemycali zaopatrzenie, a także zabijali i gwałcili do woli.

"Czy nie ma ona lokalnych mięśniaków pilnujących szpitala?".

"Tak, tak. Ma afgańskich strażników z amerykańską bronią, ale nie ufam im. Jak myślisz, ile trzeba by było, żeby ktoś ich przekupił? A co jeśli jeden z nich powie swojemu kuzynowi Talibowi o amerykańskiej położnej?".

No dobrze, więc senator miał rację. Mimo to, nie było prostą rzeczą wlecieć do Afganistanu z bronią i amunicją i urządzić sobie operację niańczenia dzieci.

"Moja obecność tam mogłaby sprowokować atak na szpital". Czy Hamilton tego nie rozumiał? "Wysyłając mnie, mógłbyś doprowadzić do kryzysu, który masz nadzieję zażegnać".

Miejscowe bojówki i prawdopodobnie także talibowie, wiedzieliby, że jakiś amerykański wojskowy kręci się w pobliżu szpitala, zanim buty Dereka dotkną ziemi, a to mogłoby okazać się nieodpartym powodem dla kogoś, kto chciałby umieścić kolejny karb w swoim AK-47.

"Myślałem, że wy, operatorzy specjalni, jesteście najlepsi. Myślałem, że możecie udać się wszędzie niezauważeni, zmienić swój wygląd, zniknąć w lokalnej populacji."

Derek miał zamiar wyjaśnić, że istnieje światowa różnica między tajną operacją wojskową a podjechaniem pod szpital w opancerzonym pojeździe i staniem na straży w biały dzień, ale Hamilton go odciął.

"Jeśli nie wsadzisz dziś wieczorem tyłka do samolotu i nie zrobisz wszystkiego, co w twojej mocy, by sprowadzić Jennę do domu, zrujnuję Cobrę. Sprawię, że firma już nigdy nie otrzyma zadania rządowego."

To nie była czcza groźba. Hamilton zasiadał w Komisji Służb Zbrojnych. Cobra prawdopodobnie mogłaby przetrwać bez jego wsparcia, ale przez jakiś czas mógłby sprawić, że życie byłoby ciężkie, zwłaszcza biorąc pod uwagę upadek firmy Dereka.

Reputacja Dereka w dziedzinie prywatnego wojska była solidna jak skała - do dnia, w którym Al-Kaida użyła nowego rodzaju hakowania telefonów komórkowych, aby dopaść jego ludzi, zabijając jego zespół i porywając Laurę Nilsson, żonę Corbraya. Atak nastąpił na żywo podczas jednej z audycji Laury. Miliony ludzi widziały, jak terroryści zastrzelili jego ludzi i wynieśli krzyczącą Laurę z pokoju. Skutki tego ataku doprowadziły jego firmę do bankructwa.

Derek nie chciał sprowadzać kontrowersji na Cobrę.




Rozdział 1 (2)

Hansen miał szczęście, że Andris nie osiodłał go na miejscu.

"Czy natknąłeś się na jakieś..." Derek został ucięty przez uporczywe brzęczenie swojej komórki. Zerknął na wyświetlacz. Kurwa. "Muszę to odebrać".

"Istanbul?" zapytał Corbray.

Derek potrząsnął głową, podniósł się na nogi. "Senator Hamilton."

Corbray wykrzywił się w grymasie. "Czego on, kurwa, chce?"

"Zaraz się dowiem."

* * *

Derek odgryzł się od wybuchu śmiechu. "Chcesz, żebym poleciał do Afganistanu z zespołem i uprowadził twoją córkę? Nie mogę tego zrobić, sir. To nielegalne."

Co za szalony sukinsyn.

"Nie obchodzi mnie, co jest legalne!" Hamilton krzyknął mu do ucha. "Jenna nie chce słuchać rozumu. Nie ma prawa tam być. Talibowie zabijają położne".

To była prawda. Talibowie celowo brali na cel położne. Kiedy latem ubiegłego roku zaatakowali miasto Ghazni, przedostali się do szkoły położniczej w mieście i wpakowali kulę w głowę położnej, podczas gdy studentki położnictwa ukryły się w bezpiecznym pokoju. Twierdzili, że położne naruszają zasady islamu, podając kobietom środki antykoncepcyjne, mimo że islam zezwala na ich stosowanie.

Prawda była bardziej prosta niż to. Nic nie przerażało Talibów bardziej niż wykształcona kobieta. Ale nie o to tu chodziło.

"Kobra nie może użyć siły, by sprowadzić obywatela USA do kraju bez nakazu i polecenia DOJ".

"Nie zapominaj, co jesteś winien mojej rodzinie". Głos Hamiltona stał się zimny. "Mój syn umarł za ciebie. On-"

Derek wiedział, co Jimmy dla niego zrobił, ale w żaden sposób nie zniósł tego poczucia winy. "Nic nie zmienia faktu, że nie mogę porwać obywatela USA. Co się stanie, gdy już tu będzie? Po tym jak pozwie Cobrę i wygra, będzie mogła wrócić do Afganistanu - chyba, że będziesz chciał ją zamknąć."

"Nie zrobiłbym tego."

Derek nie był taki pewien.

Zanim Jimmy wstąpił do armii, jego ojciec próbował kontrolować każdy aspekt jego życia - jak nosił włosy, gdzie chodził do college'u, na jakie zajęcia uczęszczał, z jakimi dziewczynami się umawiał, jaki wybrał zawód, a nawet jaką stosował dietę. Gdyby Jenna była traktowana tak samo jak jej brat, bez wątpienia wyjechałaby z kraju, żeby uciec od swojego ojca-dupka.

Przez chwilę senator Hamilton milczał. Kiedy odezwał się ponownie, w jego głosie pojawił się oleisty ton. "Jenna jest moim jedynym żyjącym dzieckiem. Weź swój sprzęt, wsiadaj do pieprzonego samolotu i namów ją do powrotu do domu".

"Chcesz, żebym działał jako jej ochroniarz?"

"Jenna marnuje tam swój potencjał. Nie wychowałem jej i nie wysłałem do najlepszych szkół, żeby pomagała biednym ludziom przeludniać świat dziećmi, których nie mogą wykarmić. Musi wrócić do domu, znaleźć męża i przestać próbować naprawiać to miejsce".

Czy ten człowiek mógł być jeszcze większym dupkiem?

Derek wiedział, jak to jest być biednym. Osierocony syn nastoletniej matki, która przedawkowała heroinę, został znaleziony w zaułku i dorastał z niczym, przenoszony z domu dziecka do domu dziecka, wychowywany przez pijaków i nieudaczników, którzy lubili dodatkowe pieniądze od państwa, ale nie dbali o niego.

"Gdzie ona jest?"

"W klinice na wsi poza Mazar-e-Sharif."

Prowincja Balkh.

Była to jedna z bezpieczniejszych części Afganistanu. Talibowie kontrolowali w tej chwili około 45% kraju, ale prowincja Balkh była pod ochroną bogatego watażki, który stał się politykiem, nienawidzącym Talibów bardziej niż USA. Jednak jak pokazał atak na Ghazni, żadne miasto nie było naprawdę bezpieczne.

Ale oprócz talibów w Afganistanie działały też inne siły. Były to milicje, niekontrolowane bandy uzbrojonych mężczyzn, które grasowały po wiejskich częściach kraju i nie myślały o zadawaniu cierpień ludności cywilnej. Bojownicy IS też tam byli, ukrywali się, przemycali zaopatrzenie, a także zabijali i gwałcili do woli.

"Czy nie ma ona lokalnych mięśniaków pilnujących szpitala?".

"Tak, tak. Ma afgańskich strażników z amerykańską bronią, ale nie ufam im. Jak myślisz, ile trzeba by było, żeby ktoś ich przekupił? A co jeśli jeden z nich powie swojemu kuzynowi Talibowi o amerykańskiej położnej?".

No dobrze, więc senator miał rację. Mimo to, nie było prostą rzeczą wlecieć do Afganistanu z bronią i amunicją i urządzić sobie operację niańczenia dzieci.

"Moja obecność tam mogłaby sprowokować atak na szpital". Czy Hamilton tego nie rozumiał? "Wysyłając mnie, mógłbyś doprowadzić do kryzysu, który masz nadzieję zażegnać".

Lokalne bojówki i prawdopodobnie także talibowie, wiedzieliby, że jakiś amerykański wojskowy kręci się w pobliżu szpitala, zanim buty Dereka dotkną ziemi, a to mogłoby okazać się nieodpartym powodem dla kogoś, kto chciałby umieścić kolejny karb w swoim AK-47.

"Myślałem, że wy, operatorzy specjalni, jesteście najlepsi. Myślałem, że możecie udać się wszędzie niezauważeni, zmienić swój wygląd, zniknąć w lokalnej populacji."

Derek miał zamiar wyjaśnić, że istnieje światowa różnica między tajną operacją wojskową a podjechaniem pod szpital w opancerzonym pojeździe i staniem na straży w biały dzień, ale Hamilton go odciął.

"Jeśli nie wsadzisz dziś wieczorem tyłka do samolotu i nie zrobisz wszystkiego, co w twojej mocy, by sprowadzić Jennę do domu, zrujnuję Cobrę. Sprawię, że firma już nigdy nie otrzyma zadania rządowego".

To nie była czcza groźba. Hamilton zasiadał w Komisji Służb Zbrojnych. Cobra prawdopodobnie mogłaby przetrwać bez jego wsparcia, ale przez jakiś czas mógłby sprawić, że życie byłoby ciężkie, zwłaszcza biorąc pod uwagę upadek firmy Dereka.

Reputacja Dereka w dziedzinie prywatnego wojska była solidna jak skała - do dnia, w którym Al-Kaida wykorzystała nowy rodzaj hakowania telefonów komórkowych, aby dopaść jego ludzi, zabijając jego zespół i porywając Laurę Nilsson, żonę Corbraya. Atak nastąpił na żywo podczas jednej z audycji Laury. Miliony ludzi widziały, jak terroryści zastrzelili jego ludzi i wynieśli krzyczącą Laurę z pokoju. Skutki tego ataku doprowadziły jego firmę do bankructwa.

Derek nie chciał sprowadzać kontrowersji na Cobrę.




Rozdział 1 (3)

"Nie strasz mnie". Próbował spotkać się z Hamiltonem w połowie drogi. "Skontaktuję się z naszymi aktywami w Mazar i zdobędę ludzi, którym ufam -".

"Chcę, żebyś tam był. Wiem, że zrobiłbyś wszystko, aby zapewnić bezpieczeństwo małej siostrze Jamesa".

Wbij sztylet i przekręć go, czemu nie?

Kurwa.

Jimmy był najlepszym kumplem Dereka w Zielonych Beretach. Zginął, ratując życie Dereka, a Derek naprawdę nie chciał, żeby jego młodsza siostra została skrzywdzona lub zabita. Derek mógł polecieć do Afganistanu i wyjaśnić jej niebezpieczeństwa. Jeśli odmówi powrotu do domu, przynajmniej będzie wiedział, że próbował.

Będziesz tego żałować.

"Dobrze, przyjmę tę pracę, ale nie uprowadzę jej. To nawet nie podlega dyskusji. Spodziewaj się faktury dziś po południu".

"Nie ma sprawy. Nie obchodzą mnie koszty. Po prostu wsiadaj do samolotu i namów ją na powrót do domu."

To była druga rzecz.

"Nie będę mógł wyruszyć do Afganistanu przez kilka dni z powodu priorytetowej operacji, na której widnieje podpis prezydenta. Jutro mam być w Stambule".

"Po prostu sprowadź Jennę do domu".

Derek zakończył połączenie i przeszedł z powrotem do sali konferencyjnej, gdzie debriefing był już w całości zakończony. Jego wściekłość musiała pokazać się na jego twarzy, ponieważ dyskusja ustała, gdy wszedł.

"Co się stało?" zapytała Holly.

Derek spojrzał w górę na obraz Corbraya na ekranie. "Muszę złapać mój przejazd na lotnisko, więc wypełnię cię po drodze. W międzyczasie zacznij zbierać aktywa dla prowincji Balkh. Po Stambule ruszam do Afganistanu."

* * *

Jenna Hamilton siedziała na podłodze, otoczona przez kobiety z wioski i robiła co mogła, aby utrzymać rozmowę na temat prenatalnych znaków ostrzegawczych. Ta wioska była ostatnim przystankiem na jej trzydniowej wycieczce edukacyjnej i zasięgowej po okolicy. Prawie czterdzieści kobiet w różnym wieku przybyło i teraz wypełniało niewielką przestrzeń, ich burki były zrzucone lub odciągnięte do tyłu jak welony, uśmiechy na ich pięknych twarzach.

Ich entuzjazm i powitanie były wzruszające. Ich brak wiedzy na temat własnego ciała nie był.

To była tragedia. Afganistan był kiedyś rozwiniętym krajem, w którym kobiety chodziły po ulicach bez zasłon, chodziły na studia, pracowały jako profesorowie, lekarze i artyści. Teraz, dzięki ekstremizmowi religijnemu i dekadom bezowocnej wojny, te dni minęły. Pokolenie kobiet zostało pozbawione edukacji, zmuszone do pozostania w domach, odizolowane od świata, ich życie było całkowicie kontrolowane przez mężczyzn.

"Spuchnięte kostki - kto widział kobietę w ciąży ze spuchniętymi kostkami?" Jenna mówiła w Dari, używając słów, które każdy by zrozumiał, a nie klinicznej terminologii.

Twarze starych i młodych zapłonęły, a kobiety przemówiły wszystkie naraz.

"Kostki mojej córki były grube przy jej pierwszym dziecku".

"Spuchnięte kostki są częścią bycia w ciąży, czyż nie?".

"Miałem spuchnięte kostki z wszystkich ośmiu moich dzieci, ale jestem dobrze".

Jenna czekała, aż rozmowa ucichnie, aby przejść dalej. "Kiedy kobieta w ciąży ma spuchnięte kostki, jest to znak ostrzegawczy. Jej krewni powinni przywieźć ją do szpitala, abyśmy mogli ją sprawdzić i upewnić się, że nie choruje. Spuchnięte kostki mogą być oznaką poważnego problemu, takiego jak wysokie ciśnienie krwi, a to może zabić zarówno matkę, jak i dziecko."

Nie była pewna, czy kobiety rozumiały, czym jest ciśnienie krwi, ale to nie miało znaczenia. Tak długo jak wiedziały na co zwracać uwagę, można było uratować życie.

Jenna wiedziała, co to znaczy dorastać bez matki. Jej matka popełniła samobójstwo, gdy Jenna była malutka. Ledwo pamiętała swoją matkę, ale dziura, jaką jej śmierć pozostawiła w życiu Jenny, była zbyt realna. Jeśli Jenna mogłaby uratować choć jedną matkę, cała ta podróż byłaby tego warta.

Wtedy odezwała się kobieta o imieniu Afarin. "Kostki mojej synowej były spuchnięte przez wiele tygodni. Pewnego dnia upadła na ziemię i zaczęła się trząść. Poprosiliśmy męża, aby zabrał ją do szpitala, ale odmówił. Umarła tej nocy z dzieckiem jeszcze w środku".

To była jedna z surowych realiów życia tutaj. Mężczyźni kontrolowali dostęp kobiet do opieki zdrowotnej, a zbyt wielu z nich nie pozwalało swoim żonom, córkom i synowym opuścić domu w celu skorzystania z opieki medycznej, nawet jeśli oznaczało to wiele dni niepotrzebnego bólu - i możliwą do uniknięcia śmierć.

Delara, jedna z afgańskich położnych w szpitalu, powiedziała to najlepiej.

"W Afganistanie lepiej jest być kozą niż kobietą".

Afarin przyjęła słowa pocieszenia oferowane przez inne kobiety. Ta wymiana współczucia stała się społecznym rytuałem w życiu afgańskich kobiet - odpowiedzią na ucisk i cierpienie, którego Jenna nie była w stanie pojąć.

To właśnie ich cierpienie sprowadziło ją do Afganistanu. Czytała statystyki mówiące o tym, że jedna na osiem afgańskich kobiet jest narażona na śmierć z przyczyn związanych z ciążą. Jako położna czuła, że musi coś zrobić, więc zapisała się do pracy w szpitalu, który służył również jako szkoła położnictwa. Wyszkolenie pokolenia afgańskich kobiet, by stały się wykwalifikowanymi akuszerkami, było kluczem do poprawy śmiertelności matek i niemowląt w krótkim czasie - a w dłuższej perspektywie umożliwiło Afganistanowi zaspokojenie własnych potrzeb w zakresie opieki zdrowotnej.

Jenna czekała na chwilę przerwy w rozmowie, aby przedstawić swój punkt widzenia. "Gdyby twój mąż zabrał twoją synową do szpitala, moglibyśmy podać jej leki i przeprowadzić operację usunięcia dziecka. Być może udałoby się nam uratować zarówno ją, jak i dziecko".

Kobiety znów zamilkły.

Jenna pozwoliła, aby to zapadło w pamięć. "Krwawienie to kolejny znak ostrzegawczy, że powinnaś przyjechać do szpitala. Czasami we wczesnej ciąży normalne jest, że trochę krwawisz, ale dużo krwi oznacza, że powinnaś od razu przyjechać do szpitala."

"Moczymy bawełnę w whiskey, aby zatrzymać krwawienie", powiedziała starsza kobieta, jej twarz pomarszczona jak stare jabłko. "Umieszczamy to wewnątrz kobiety, jeśli zbyt mocno krwawi po porodzie".

Głowy odwróciły się, aby zobaczyć, co Jenna powie na ten temat.

"Krwawienie zdarza się, gdy macica nie będzie się kurczyć wystarczająco mocno po urodzeniu dziecka - lub gdy kawałek popłodu utknie w środku. W klinice możemy podać matce lek, który sprawi, że jej macica się skurczy. Możemy również uśpić ją, aby nie czuła bólu i wyjąć część popłodu, która utknęła. Jeśli straciła dużo krwi, możemy podać jej transfuzję krwi. Wszystko to może uratować jej życie, aby jej dziecko miało matkę".



Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Zapewnij jej bezpieczeństwo"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści