Niebezpieczne gry pożądania

1

To był kolejny dzień, który rozpoczął się spokojnie dla Eleny Fairchild, budzącej się w promieniach słońca wpadających przez okno. Ze zmierzwionymi włosami przewróciła się na drugi bok, ale obudziło ją nieustanne dzwonienie telefonu. Mrugając zdezorientowana jak zaskoczony jeleń, gorączkowo wyciągnęła rękę spod kołdry i w końcu chwyciła nieubłagane białe urządzenie, przyciskając je do ucha i szepcząc: "Halo?".

Cześć, czy to Elena? Sprawdzam tylko, czy jesteś w domu. Dostawca jest tutaj z paczką dla ciebie. Czy jest tam Fiona? Głos po drugiej stronie był energiczny i radosny, co stanowiło energetyczny kontrast z ospałym tonem Eleny.

Jej mózg na chwilę zamarł, ale potem przypomniała sobie zakup, którego dokonała kilka tygodni temu, szlochając do butelki wina ze swoją najlepszą przyjaciółką. Lamentowały nad różnymi niespełnionymi pragnieniami, a ona w przypływie ośmielonej lekkomyślności kupiła holograficzną kapsułę do gier. Jasne, nie pytaj jej, jak mają się do tego pody do gier, jej przyjaciółka po prostu nalegała, by spróbowała.

"Elena? Jesteś tam jeszcze?

Tak, przepraszam - zająknęła się, zbierając się w sobie. Nie jestem teraz dostępna. Już za niego zapłaciłam, więc czy mógłbyś zostawić go u Starego Dereka? Przyjdę po nią później.

Dostawca zawahał się: - Ale to dość ciężkie... - powiedział.

W porządku, naprawdę! Poradzę sobie, poza tym mamy windę, więc nie powinno być problemu - zapewniła go Elena, nagle czując się bardziej rozbudzona.

Z niechętną zgodą z drugiej strony, szybko się rozłączyła. Siedząc w łóżku, spojrzała na swoje odbicie w lustrze - jasną, delikatną twarz wciąż naznaczoną snem i podejrzanymi plamami. Potargała włosy i zsunęła się z łóżka.

Miała na sobie zwykłe białe cami bez stanika, a jej obfite krągłości sprawiały, że materiał przylegał do niej ciasno, podkreślając jej figurę klepsydry. Czarne szorty ledwo zakrywały jej zgrabny tył, ukazując długie, blade nogi. Ze słodkim i niewinnym spojrzeniem, jej najlepsza przyjaciółka Sofia często zauważała: "To taka strata dla kogoś tak pięknego, by być internetowym pisarzem gorących romansów, nie mając nigdy własnego doświadczenia".

Rzeczywiście, Elena przez lata zyskała skromną popularność jako pisarka pornografii, tworząc wszystko, od starożytnych opowieści po współczesne fantazje wypełnione wszelkiego rodzaju postaciami, czy to sekretarkami CEO, czy królewskimi konkubinami. Wśród jej najdzikszych historii były romanse tabu brat-siostra i poliamoryczne opowieści, które podważały normy społeczne.

Jej ulubionymi opowiadaniami były zdecydowanie te poliamoryczne; choć prawdziwe życie sprawiało, że takie związki wydawały się odległym marzeniem, w jej wyobraźni wielu przystojnych facetów pieściło ją, badając każdy jej centymetr, zasiewając nasiona pożądania na całej jej skórze. Samo myślenie o tym przyspieszało jej puls, a po napisaniu szczególnie gorących scen często potrzebowała zmiany bielizny.

Po zebraniu się w sobie, Elena włożyła swój typowy strój i zeszła na dół do sklepu spożywczego na lunch, a w drodze powrotnej odebrała od Starego Dereka swoją kapsułę do gier.
Każda kapsuła do gier została wykonana na zamówienie, aby pasowała do kupującego, a biorąc pod uwagę jej drobną sylwetkę, jej kapsuła była nieco mniejsza. Obserwując jej zmagania z samodzielnym transportem, Stary Derek wspaniałomyślnie pożyczył jej mały wózek, aby ułatwić jej podróż do domu, na co z radością przystała.

Manewrując wózkiem obok siebie, nacisnęła przycisk windy. Gdy już miała wjechać na swoje piętro, poczuła, że ktoś za nią wchodzi.

Mógłbyś dla mnie wcisnąć siódemkę? Dzięki. Elena powiedziała ochoczo, czując ulgę, że ma towarzystwo.

Przez pudełko zauważyła atrakcyjne dłonie nieznajomego, gdy naciskał przycisk zamykający drzwi, a następnie ich piętro. Dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że to męskie dłonie.

Po wybraniu siódmego piętra nie nacisnął żadnego innego, więc z ciekawości zapytała: "Ty też mieszkasz na siódmym?".

Być może zaskoczony jej nagłą paplaniną, mruknął cicho: "Tak", a jego ton był niespodziewanie przyjemny.

Nie biorąc tego do siebie, Elena wyciągnęła telefon i zaczęła stukać w ekran.

Drzwi otworzyły się ponownie, a gdy wyszedł, zdążyła tylko rzucić okiem na jego dobrze dopasowany, swobodny strój i młodzieńczą postawę, zanim zniknął.

Kręcąc głową na własne marzenia, Elena wtoczyła swój wózek do domu, podekscytowana, by zagłębić się w funkcje swojej nowej zabawki, zanim zamknęła się w sobie, by odkrywać wirtualne krainy, które oferowała.



2

Cecilia Grey żywo przypomniała sobie noc sprzed kilku tygodni, kiedy ona i jej przyjaciółka Elena Fairchild piły i rozmawiały.

Zawsze wiedziała, że jej najlepsza przyjaciółka jest trochę dziwna; w końcu cała półka książek wypełniona jej ryzykowną beletrystyką była wyraźnym wskaźnikiem. Ale Elena była także tchórzem - pełnym pożądania, ale pozbawionym odwagi - zbyt obsesyjnie dbającym o wygląd. Nic dziwnego, że przez całe życie pozostawała panną.

Mimo to, myśląc o swojej byłej, Cecilia poczuła, że może nie było tak źle, że Elena nadal grała bezpiecznie i unikała przypadkowych spotkań.

Jednak po szalonej nocy spędzonej na piciu kilka tygodni temu, Elena skończyła płacząc w ramionach Cecilii, mówiąc jak bardzo pragnie stracić dziewictwo, a nawet zaczęła wołać imię mężczyzny z jej opowiadań.

Cecilia rozważała zerwanie z nią więzi...

Wtedy w jej głowie zapaliła się żarówka, gdy przypomniała sobie, jak kilka dni wcześniej jej koleżanka wspomniała o nowej "aplikacji do podrywu".

Wykorzystując bardzo pijaną Elenę, pośpiesznie zamówiła dla niej aplikację online, dorzucając nawet grę i oczywiście obciążając kartę Eleny.

Jeśli wydanie niewielkiej sumy pieniędzy mogło na stałe zaspokoić fizyczne potrzeby jej najlepszej przyjaciółki, Cecilia była jak najbardziej za; czuła się całkiem sprytna, wpadając na ten pomysł.

Elena ustawiła zestaw do gier w swoim pokoju do pisania, obok półki wypełnionej jej ukochanymi, ale godnymi pożałowania historiami.

Obecnie pracowała nad nową historią osadzoną w szkole, skupiającą się na zakazanym związku między nauczycielem a uczennicą. Główna bohaterka stopniowo ujawniała swoje zamiary uwodzenia, kierując się własnymi pragnieniami.

Myśląc, że może sobie pozwolić na zwlekanie jeszcze przez kilka dni, Elena postanowiła odłożyć rękopis na bok.

Rozerwała opakowanie kapsuły do gier, której elegancka czarna obudowa emanowała tajemniczością. Elena poczuła dreszcz zdenerwowania, gdy chwiejnie włączyła zasilanie, a pokrywa powoli otworzyła się jak trumna, odsłaniając przytulne, wyściełane siedzenie w środku.

Z niepokojem weszła boso do kapsuły i usadowiła się w niej jak pies znajdujący idealne miejsce.

Po wykryciu ciepła jej ciała, kapsuła delikatnie zamknęła się wokół niej. Elena przyłożyła interfejs neuronowy do czoła i delikatnie zamknęła oczy.

Ogarnęło ją radosne uczucie nieważkości i w mgnieniu oka znalazła się w nieskazitelnie białej krainie.

Jej "fizyczna forma" była już konfigurowana przez system wykrywania i oceny.

Jednym ruchem nadgarstka wyświetliło się przed nią lustro, odbijające twarz uderzająco podobną do jej własnej w rzeczywistości. Nie mogła powstrzymać się od ponownego podziwiania cudów technologii.

Była nawet w stanie dostosować temperaturę i zapach powietrza w tej nieskazitelnej przestrzeni.

Gdy zastanawiała się nad kolejnym ruchem, odezwał się delikatny kobiecy głos: "Witamy w Holograficznym Królestwie, stworzonym przez Eagle Enterprises. Panno Eleno Fairchild, co chciałaby pani teraz zrobić?".

Gdy głos ucichł, pojawił się przed nią panel, wyświetlający wiele popularnych gier, wszystkie oznaczone jako niezakupione, z wyjątkiem jednej. Ku swojemu zażenowaniu, Elena poczuła, że jej policzki oblewają się rumieńcem, nie będąc pewną, czy istniał tutaj mechanizm sygnalizujący rumieniec.
"Aplikacja do podrywu" była opisana mniej jawnie niż jej pseudonim; jej oficjalny tytuł był znacznie bardziej kulturalny - "Mysterious of Sex" - opracowany przez Syndykat Kupiecki. Co dziwne, tłumaczenie również nie brzmiało imponująco. Jego celem było umożliwienie tym, którzy byli zbyt nieśmiali lub nie chcieli angażować się w fizyczne relacje w prawdziwym życiu, doświadczania radości z intymności wirtualnie.

Było to idealne rozwiązanie dla kogoś takiego jak Elena, której brakowało śmiałości.

Biorąc głęboki oddech, wyciągnęła rękę i dotknęła ikony.

Powietrze zmieniło się, a ona zamrugała, znajdując się w słabo oświetlonym pokoju wypełnionym niejednoznacznym światłem. Zapadła się w pluszową skórzaną sofę, a powolna, uwodzicielska muzyka sprawiła, że poczuła się trochę nie na miejscu.

Znajomy głos ponownie odbił się echem, któremu towarzyszyło podświetlenie przezroczystego panelu z napisem "Witamy w grze". '

Wprowadź swoją nazwę gracza.

Elena patrzyła, jak przed nią materializuje się klawiatura. Bez zastanowienia wpisała "Little Fish".

"Wybierz preferowane typy lub sceny; możesz wybrać do pięciu".

Przed nią pojawiło się mnóstwo opcji, od najnowszych trendów ABO i apokaliptycznych przygód po bardziej tabu tematy związane z bestiami...

Była też opcja losowa, pozwalająca systemowi dopasować się do niej.

Elena, mając już ustawiony swój umysł, szybko wybrała słowa kluczowe "szkoła" i "uczeń-nauczyciel" i zostawiła jedno puste, ponieważ nie była pewna, co jeszcze może zawierać.

"Teraz czas na dopasowanie. Wybierz preferowany typ partnera".

W końcu nadszedł ten moment. Oczy Eleny błyszczały, gdy spodziewała się, jak będzie wyglądał wygenerowany przez system wybranek serca.



3

Elena Fairchild z rozczarowaniem odkryła, że gra, na którą tak niecierpliwie czekała, wykorzystuje losowy system dobierania graczy. Musiała przejść przez co najmniej kilka rund, zanim mogła wybrać własnego partnera i odblokować dalsze funkcje.

Dąsając się lekko, szybko nacisnęła przycisk startowy dobierania graczy.

W niecałe dziesięć sekund pojawiły się wyniki jej meczu.

Jej partnerem był niejaki Simon Blackwood, znany również jako "Simon Odważny". Miał czarujące oczy w kształcie migdałów, krótkie brązowe włosy i głęboko czarne tęczówki. Dzięki wyrzeźbionym rysom Elena nie mogła oprzeć się wrażeniu, że był wyjątkowo przystojny. Gdyby dodano mu parę stylowych okularów w drucianych oprawkach, z pewnością pasowałby do roli poważnego przewodniczącego rady uczniowskiej.

Ale gdy jej wyobraźnia zaczęła szaleć, zaczęła fantazjować o potencjalnych ukrytych dziwactwach Simona, co sprawiło, że jej serce przyspieszyło.

Scena, którą wybrała, rozgrywała się na kampusie, a konkretnie w bibliotece.

Zanim zdążyła w pełni przetworzyć swoje otoczenie, gra przełączyła się, by przekazać instrukcje kobiecym głosem: "Ta gra potrwa dwie godziny. Mamy nadzieję, że spodoba ci się... niezależnie od...".

Elena nie wyłapała reszty tego, co zostało powiedziane; w końcu kto tak naprawdę zwraca szczególną uwagę na instrukcje do gier? Instrukcja często kończy wyrzucona na początku.

Rozpoczęło się odliczanie: 5... 4... 3... 2... 1.

Wszystko na chwilę pogrążyło się w ciemności.

Kiedy jej wzrok się rozjaśnił, zobaczyła, że trzyma książkę, siedząc przy oknie w bibliotece.

Oszołomiona, zamrugała kilka razy, podziwiając zapierający dech w piersiach zachód słońca na zewnątrz, ognisty pomarańcz, który wyglądał nierealnie. O dziwo, była teraz ubrana w mundurek szkolny.

Pojawił się mały panel z opisem fabuły - główna bohaterka była cichym typem w klasie, ale miała trudności w nauce, co uniemożliwiło jej przejście do klasy o wyższym poziomie. W tym semestrze pojawił się nowy nauczyciel i podobnie jak Sofia, szukała u niego pomocy. W jakiś sposób zakochała się w powściągliwym, powściągliwym nauczycielu.

Ostatecznie, w wyniku nieszczęśliwego wypadku, stali się intymni, co doprowadziło do ujawnienia jego bardziej pierwotnych instynktów, budząc w niej nieoczekiwaną stronę siebie. Tak rozpoczęły się ich śmiałe eskapady po całym kampusie.

Ten moment miał miejsce w bibliotece, gdzie dziewczyna została poproszona przez swojego nauczyciela, aby poczekała bez bielizny, aż przybędzie po załatwieniu pewnych spraw.

Elena nie mogła powstrzymać się od chichotu z dość sugestywnego założenia - to była zdecydowanie parująca powieść. Zdała sobie sprawę, że trzyma w ręku angielski komiks dla dorosłych z okładką przypominającą klasyczną powieść.

'...?' Prawie go upuściła w szoku.

Zastanawiała się, ile czasu minie, zanim pojawi się Simon Blackwood. Z wielkimi, niewinnymi oczami czuła się zupełnie jak licealistka.

Dreszcz przebiegł jej po kręgosłupie, a brak stanika sprawił, że stała się bardzo świadoma materiału mundurka na swojej skórze, co wywołało niespodziewany dreszcz. Czy to możliwe, że wejście do gry zwiększyło jej wrażliwość?
Rozmarzona, nie zauważyła mężczyzny skradającego się za nią.

Jego wargi figlarnie przesunęły się po ustach, a jedną ręką szarpnął za czarny krawat, chwytając jej małą dłoń od tyłu.

Elena wystraszyła się, prawie wydając z siebie krzyk, ale dłoń mężczyzny zakryła jej usta, zanim zdążyła wydać z siebie jakikolwiek dźwięk. Pochylił się bliżej, a jego chłodne wargi musnęły drażniąco jej szyję, sprawiając, że zadrżała z zaskoczenia. Zapytał: "Mała Rybko, nie poznajesz nawet swojego nauczyciela?".

Ten głos... był niepokojąco znajomy.

Należał do gospodarza radiowego, którego uwielbiała w swojej ulubionej stacji radiowej. Ta gra była imponująca do tego stopnia, że potrafiła powielać głosy, a ona zdała sobie sprawę, jakie miała szczęście, że trafiła na niego.



4

Elena Fairchild poczuła mrowienie ogarniające jej ciało, gdy cicho zaprotestowała: "Nie...".

Urocza niewinność w jej tonie zadowoliła mężczyznę, który zachichotał cicho, zanim puścił jej dłoń. Zwinnymi palcami chwycił krawat na szyi i delikatnie zarzucił go na jej oczy, wiążąc go bezpiecznie z tyłu głowy.

Ślepota wywołała u Eleny przypływ niepokoju. Panie Finnegan...

Nie martw się, zrelaksuj się. Zamierzam sprawdzić twoje postępy. Jego głos był gładki i kuszący, utrzymujący się w jej uszach. Dopiero wtedy Elena zdała sobie sprawę, jak blisko był przez cały czas.

Zacisnęła mocno usta, nie ośmielając się wypowiedzieć kolejnego słowa, wyglądając w oczach innych jedynie na bezbronną lalkę.

Przynajmniej tak postrzegał ją Marcus Finnegan.

Choć była nowa w tej grze, od razu wiedział, że jest nowicjuszką, zanurzającą się po uszy w nieznany jej świat.

Znudzony monotonną rutyną swojego życia, Marcus postanowił zagrać dla zabawy, kapryśnie pomijając ustawienia i wybierając losowo - mecz okazał się scenariuszem uczeń-nauczyciel.

Ostatnio, czując niepokój, uznał tę koncepcję za wystarczająco intrygującą, by przyjąć zaproszenie do gry.

Z pewnością nie spodziewał się, że jego partner okaże się tak uroczo nieświadomy.

Zacznijmy ocenę - powiedział zimnym tonem, uosabiając surową osobowość, jakiej oczekuje się od surowego nauczyciela.

Wyciągnął swoje długie palce i chwycił jej obfite piersi.

Zastanawiam się, czy naprawdę jest tak obdarzona w rzeczywistości... pomyślał Marcus, zdając sobie sprawę, że w grze może modyfikować wygląd i typy ciała - choć tylko nieznacznie, bez znaczących zmian.

Elena, która nie przeczytała instrukcji ani nie przeanalizowała szczegółów gry, była całkowicie nieświadoma.

Wszystko, co czuła, to nacisk jego dłoni, mieszanka bólu i przyjemności zalewająca ją.

Zwłaszcza, gdy opuszki jego palców musnęły jej wrażliwe sutki; zaledwie kilka sekund przeciągnęło się w wieczność, gdy jej miękkie ciało stwardniało pod jego nieświadomymi, ale celowymi pieszczotami, tworząc mały guzek pod jej cienką białą koszulą.

Marcus Finnegan był zadowolony z jej niezadowolonej reakcji.

Po pośpiesznym ściśnięciu jej piersi, prześledził ścieżkę w dół jej klatki piersiowej do talii, po czym gwałtownie podniósł rąbek jej małej spódniczki.

Chłodno... - sapnęła.

Pod spodem nie miała nic - nawet kosmyka włosów. Jej blada skóra tworzyła ciasny szew między nogami. Dłoń Marcusa prześlizgnęła się obok jej niezdecydowanych ud, drażniąco badając miękkość jej skóry, zanim jego środkowy palec powędrował w dół linii jej śliskich fałdek.

Elena była nadwrażliwa, sapiąc stłumionymi oddechami, a każdy pęd powietrza brzmiał nieznośnie kusząco w jej zasłoniętych oczach, potęgując dreszczyk emocji w chwili, gdy nie mogła go zobaczyć ani poznać jego następnego ruchu.



5

Palce Marcusa Finnegana poruszały się z precyzją i zręcznością, umiejętnie drażniąc wrażliwe miejsce między jej udami. Położył jej długie nogi na bokach wypolerowanego krzesła, a każdą z nich oparł na błyszczących skórzanych butach, które nosił, rozchylając jej nogi szeroko. Chłodne powietrze uderzyło w jej odsłoniętą, bladą skórę, wywołując dreszcze.

Elena Fairchild, która sama napisała wiele pikantnych historii, dokładnie wiedziała, jak skandaliczna była ta pozycja. Poczuła dreszcz między nogami, a jej ciało zaczęło lekko drżeć. Ze zmarszczonymi brwiami wyszeptała: "Proszę, nie...".

Podniecenie Marcusa nasiliło się na jej błagania. Wyciągnął zimną dłoń, rozchylając jej lśniące fałdki i namierzając ukrytą w nich perłę. Pstryknął nią mocno, powodując, że Elena zadrżała i wydała z siebie mały, koci krzyk.

Złe słowa, moja mała dziwko - zadrwił, jego dłoń spokojnie pracowała nad jej łechtaczką. W miarę jak jej oddech stawał się coraz bardziej nierówny, pot zaczął przesiąkać przez jej białą bluzkę, odsłaniając zarys jej piersi, czyniąc ją jeszcze bardziej nieodpartą.

Gardło swędziało go z pożądania. Zniżył się i wziął jeden z jej jędrnych pączków do ust, szorstko przeciągając językiem po jej wrażliwym miejscu. Elena nie mogła powstrzymać się od jęku, gdy jej ciało natychmiast zareagowało, a wilgoć zalała jej wnętrze.

Ssąc jej piersi jak głodne niemowlę, Marcus użył prawej ręki, by rozprowadzić jej płyny po całym kopcu. Cofając się na chwilę, spojrzał na lubieżny pokaz przed sobą - pozornie niewinna uczennica z zasłoniętymi oczami, cicho łapiąca oddech, jej różowe sutki wyprostowane i widoczne przez mokry materiał, jej plisowana spódnica podciągnięta do góry, blade nogi szeroko rozstawione, a jej ociekający kwiat seksu lśniący kusząco.

Elena poczuła mieszankę zażenowania i surowej przyjemności. Pomimo lubieżności sytuacji, była już na skraju ekstazy. Realizm systemu był zbyt intensywny, w połączeniu z nienagannymi technikami Marcusa, a ona jeszcze bardziej pragnęła jego dotyku.

Złośliwa strona Marcusa została w pełni obudzona przez posłuszeństwo Eleny i wskazówki scenariusza. Zaśmiał się: "Taka mała dziwka tylko o to błaga", pieszcząc lekko jej policzek.

Tym razem jego palce badały jej lekko rozchylone wargi sromowe. Od czasu do czasu naciskając na jej łechtaczkę, płytko zanurzył palce w jej wejściu.

Jego lekkie jak piórko ruchy doprowadzały Elenę do łez. Przypominając sobie, że zbliża się do wirtualnej postaci, rzuciła ostrożność na wiatr i jęknęła: "Głębiej, nauczycielu...".

Jej prośba jeszcze bardziej rozpaliła Marcusa. Jego długi środkowy palec zanurzył się w jej głębi z mokrym odgłosem, czując, jak jej ściany pulsują wokół niego, gdy Elena zadrżała z przyjemności.

Zrelaksuj się, zaciskasz się zbyt mocno - mruknął, jedną ręką wykręcając jeden z jej sutków, a drugą wsuwając się i wysuwając z niej. Wkrótce jej płyny pokryły jego palce, kapiąc nawet na krzesło.

Zdeterminowany, by ją upokorzyć, drwiny Marcusa dodały drażniącego podtekstu do jego działań, sprawiając, że Elena była jeszcze bardziej podniecona.


Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Niebezpieczne gry pożądania"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈