Rozmowa z martwą ciotką

Rozdział 1 (1)

Rozdział 1

W chwili, gdy Jessica dotarła do drzwi klasy swojej córki, pani Rose wychyliła się i wypowiedziała zdanie, którego Jessica obawiała się bardziej niż jakiegokolwiek innego.

'Czy mogę prosić na słówko?'

Minęło dopiero sześć tygodni roku szkolnego, a Olivia skończyła cztery lata pod koniec sierpnia, co czyniło ją jednym z najmłodszych dzieci w klasie. Przez pierwsze kilka tygodni każdego ranka trzymała się kurczowo matki, nie chciała rozmawiać z nauczycielami, płakała, gdy ją odbierano i ogólnie sprawiała, że Jessica czuła się jak zło, że zostawia ją w tym miejscu pięć dni w tygodniu. Ale potem Olivia nagle się uspokoiła, wydawało się nawet, że lubi chodzić do szkoły. To była taka ulga.

Ale ton głosu pani Rose, lekko nerwowe spojrzenie w jej oczach, sugerowały, że coś się zmieniło.

Jessica weszła do klasy i pomachała do Olivii, która siedziała na dywanie z innymi dziećmi, szeroko otwarta i ładna, z tymi wszystkimi rudymi włosami, które odziedziczyła po Jessice. Czekając na zebranie ostatnich dzieci, Jessica rozejrzała się po obrazach na ścianie, kolażu wszystkich dzieci w klasie - Olivia uśmiechała się anielsko - i "balonach zachowania". Zielone, żółte i czerwone, jak światła drogowe. Do balonów przyczepione były etykiety z imionami, wielkie skupisko na zielonym, żadne na czerwonym i jedno na żółtym, co oznaczało ostrzeżenie.

Imię Olivii.

Co ona zrobiła?

Asystent klasowy, pan Cameron, szczupły facet w wieku Jessiki, obdarzył ją współczującym uśmiechem, który jeszcze bardziej ją zmartwił.

Dlaczego nie zabierzesz Olivii do kącika czytelniczego? Pani Rose zasugerowała, gdy wszystkie inne dzieci odeszły, a pan Cameron wziął Olivię za rękę i poprowadził ją do obszaru wypełnionego beanbagami i książkami. Jessica obserwowała, jak jej córka zadowala się Mog on Fox Night, asystentka wskazuje na obrazki i natychmiast wciąga Olivię w historię.

'Uwielbia książki', powiedziała Jessica, gdy pani Rose zajęła miejsce na maleńkim krześle, które sprawiło, że wyglądała jak Alice po spożyciu ciasta 'Eat Me'. Jessica również usiadła. Nichola Rose, która szybko zbliżała się do emerytury, była nauczycielką w Beckenham od czterdziestu lat, z czego większość czasu spędziła tutaj, w Foxgrove Primary. Uczyła zarówno Jessicę, jak i jej siostrę, Isabel, kiedy były w szkole podstawowej w latach osiemdziesiątych. I chociaż w dzisiejszych czasach pani Rose wyglądała zupełnie inaczej, to stojąc przed małym stolikiem, Jessica cofnęła się w czasie do własnego dzieciństwa. Była wtedy Jessicą Brooks. Jessica i Isabel Brooks, krótko i boleśnie sławne.

'Mieliśmy dzisiaj mały incydent z Olivią,' powiedziała pani Rose, ciągnąc Jessicę - teraz Jessicę Gardner - z powrotem do teraźniejszości.

'Co się stało?'

'Obawiam się, że Olivia wdała się w bójkę z inną dziewczyną.'

Jessica pomyślała, że musiała źle słyszeć. 'Bójka?'

Pani Rose podniosła rękę. 'Dobra, może "bójka" to złe słowo. Kłótnia. To było w czasie przerwy. Olivia bawiła się na rowerach... Ona skinął w kierunku placu zabaw. Jessica widziała rowery, a właściwie trójkołowce, o których mowa. Małe i żółte, bez pedałów, dzieci hulały na nich po ziemi. 'Zachęcamy dzieci, by jeździły na zmianę i Olivia już od jakiegoś czasu jeździła na jednym. Ta druga dziewczynka zapytała Olivię, czy może się przejechać, a Olivia odmówiła. Pan Cameron nadzorował je i kiedy powiedział Olivii, że teraz jest kolej kogoś innego, Olivia bardzo się zdenerwowała.

Racja.

'Kopnęła rower i powiedziała tej drugiej dziewczynie, że jest kupą'.

Jessica ledwo zdołała stłumić śmiech. Pani Rose jednak nie była rozbawiona.

'Ta druga dziewczynka była bardzo zdenerwowana.'

'Mogę sobie wyobrazić. Ale to brzmi jak całkiem normalne zachowanie czterolatka,' powiedziała Jessica. 'Kłócenie się o zabawki. Nazywanie siebie nawzajem głupimi imionami. To nie jest tak, że uderzyła ją i kazała jej się odwalić.

Pani Rose zacisnęła usta.

'Przepraszam. Zamienię z nią słowo,' powiedziała Jessica, krzywiąc się. 'Powiedz jej, że to jest nie do przyjęcia'.

'Hmm. Cóż, problem w tym, że to tylko ostatni z serii incydentów.

Jessica miała zamiar podnieść się z małego krzesła. Teraz jej uwaga skierowała się z powrotem na panią Rose. 'Naprawdę?'

Pani Rose skinęła głową. 'Żaden z nich nie był poważny. Tylko małe rzeczy. Odmowa dzielenia się. Nie robi tego, o co ją poproszono za pierwszym razem.

'Dlaczego nikt ze mną o tym nie rozmawiał?'

'Założyłam, że twój mąż to zrobi. Rozmawiałem z nim kilka tygodni temu.

'Oh.' Jessica poczuła, że jej policzki zabarwiają się. Will nic nie powiedział, ale zamiast to przyznać, powiedziała: 'Właściwie to wspomniał o tym. Przepraszam, zapomniałam. Ale ... może mógłbyś mi przypomnieć?

Pani Rose obdarzyła ją ciasnym uśmiechem. 'Po prostu małe rzeczy. Nie słuchanie i nie współpracowanie. Niechęć do zakładania płaszcza na koniec dnia. Podkradanie zabawek innym dzieciom".

'Dopiero co skończyła cztery lata,' zauważyła Jessica.

'Wiem. I zdaję sobie sprawę, że w dzisiejszych czasach od dzieci oczekuje się bardzo wiele. Chciałam tylko, żebyś była świadoma, żebyśmy mogli wszyscy razem pracować.

Jessica musiała się powstrzymać przed powiedzeniem: 'Tak, pani Rose'. Zamiast tego powiedziała: "Porozmawiam z Olivią i przypomnę jej, jak ważne jest dzielenie się z innymi i jak nie powinniśmy się nawzajem przezywać. Przypomnę jej też, że w szkole musi robić to, co się jej każe".

Jessica poszła wstać, ale nauczycielka oczyściła gardło.

'Jest jeszcze jedna rzecz.'

O Boże, co teraz? Jessica usiadła z powrotem. Zerknęła na Olivię, która nadal z radością słuchała pana Camerona czytającego książkę Mog.

'Nie jestem pewna, czy powinnam o tym wspomnieć,' powiedziała pani Rose.

'Cóż, musisz mi powiedzieć teraz'.

Nauczycielka przeniosła wzrok na Olivię, tylko na sekundę. 'Dziś rano poprosiłam Olivię, żeby usiadła ze mną, żeby poćwiczyć umiejętność liczenia, a ona całkowicie mnie zignorowała. Kiedy poprosiłam ją ponownie, spojrzała mi w oczy i powiedziała: "Izzy nie chce, żebym".

Jessica wpatrywała się w nią.




Rozdział 1 (2)

'Zapytałem ją, czy gra w grę, a ona rzuciła mi takie spojrzenie, jakbym był szalony. Potem powiedziała: "Izzy uważa, że liczenie jest nudne". Powiedziałam jej, że nie jest nudna, że to świetna zabawa.'

'Izzy myśli?'

Pani Rose przytaknęła. 'Jestem pewna, że to nic takiego. Przez te wszystkie lata odwiedzało nas wielu wyimaginowanych przyjaciół. Ale zastanawiałam się, czy Izzy była na jej myśli z jakiegoś powodu?'

Jessica pomyślała o tym. 'Nie. Chodzi mi o to, że w domu rozmawiamy o Izzy. Olivia wie, kim ona jest. Była.' Przełknęła, wtedy wróciło do niej wspomnienie. 'Myślę, że wiem, co to jest. Moja mama mówiła w zeszłym tygodniu, jak bardzo Olivia przypomina jej Isabel. Olivia musiała podsłuchać.

'To musi być to,' powiedziała pani Rose, przepychając się do pozycji stojącej. Wyglądała smutno i Jessica zastanawiała się, czy przypomina sobie, jak Izzy była małą dziewczynką. 'Twoja mama powiedziała mi to samo, w rzeczywistości'.

Jessica czasami zapominała, że pani Rose znała jej mamę od dawna i że często rozmawiały przy bramach szkoły, kiedy mama odbierała Olivię.

'Porozmawiam z nią o jej zachowaniu' - powiedziała Jessica, gdy Olivia podbiegła do niej, unikając wzroku pani Rose i marszcząc czoło. To było zabawne - kiedy Olivia zacisnęła usta w ten sposób, naprawdę wyglądała jak ciotka, której nigdy nie znała. Gdyby w czasach Izzy istniały balony behawioralne, spędziłaby mnóstwo czasu na żółtych. Nawet na czerwonym, od czasu do czasu - w przeciwieństwie do Jessiki, która zawsze pozostawała na zielonym.

Ale bycie nieporadną w szkole podstawowej nie zaszkodziło Izzy, prawda? Była siostrą sukcesu, bizneswoman, tą, z której mama była najbardziej dumna.

Gwiazda, która płonęła jasno - ale zbyt krótko.

Olivia milczała przez całą drogę do domu, opierając się wysiłkom Jessiki, by wciągnąć ją w rozmowę. Biedaczka była niewątpliwie przygnębiona tym, co się stało w szkole. Ale Jessica nie mogła przestać myśleć o tym, co powiedziała pani Rose.

Patrząc na córkę w lusterku wstecznym, Jessica powiedziała najłagodniejszym głosem: "Dlaczego powiedziałaś, że liczenie jest nudne, kochanie?".

Brak odpowiedzi.

'Livvy?'

Olivia zamknęła oczy i wydawała się kiwać głową. Czy ona udawała? Jessica będzie musiała przypomnieć sobie tę sztuczkę następnym razem, gdy jej własna matka zacznie mówić o tym, co jej leży na sercu.

Postanowiła nie mówić mamie o tym, co powiedziała Olivia. Nie chciała, żeby w jej głowie pojawiły się jakieś szalone pomysły. Dla mamy, prawie pięć lat po śmierci Izzy'ego, ból był tak samo dotkliwy jak zawsze, podczas gdy dla Jessiki to, co kiedyś było ostrą agonią, przygasło do tępego bólu: chronicznego stanu, z którym nauczyła się żyć.

Jej myśli skupiły się na mamie, pamiętając o kilku sprawach, które obiecała jej załatwić, a to doprowadziło ją z powrotem do listy, która żyła w jej głowie, wiecznie powiększającej się listy rzeczy do zrobienia, wszystkich żmudnych obowiązków, które wiązały się z byciem matką, żoną i córką. Wszystkie rzeczy, które musiała robić dla innych ludzi, nigdy dla siebie. Czasami fantazjowała o tym, by zerwać tę listę i zastąpić ją jednym egoistycznym punktem działania: Spieprzaj do Grecji.

Padał deszcz, a ona wzdychała, gdy wycieraczki kpiły z jej marzeń, piszcząc o szybę. Olivia teraz autentycznie spała, głowa leżała do przodu. Świetnie - nie byłaby zmęczona na czas snu.

Jessica minęła boisko treningowe Crystal Palace i rozległe centrum soft-play, które Olivia uwielbiała. Znajome ulice, i to nie tylko dlatego, że wychowywała tu rodzinę. Dorastała w Beckenham i poza latami spędzonymi na Uniwersytecie w Manchesterze i krótkim pobytem w centrum Londynu, zawsze tu mieszkała. Kiedy byli nastolatkami, ona i Izzy przysięgli, że gdy tylko będą wystarczająco dorośli, uciekną z tej "nudnej nory". Zamierzali przeprowadzić się do Nowego Jorku i zamieszkać w apartamencie takim jak ten w Przyjaciołach. Ale ona była tutaj, z powrotem w Beckenham.

Jessica skręciła na nowo wybudowane osiedle, gdzie mieszkała z Willem, Olivią i Felixem. Przeprowadzili się tu cztery lata temu, prawie zaraz po zakończeniu budowy. Wtedy perspektywa mieszkania w zupełnie nowym miejscu, bez historii i zacieków, była bardzo pociągająca. Teraz jednak, gdy wjechała na podjazd, jej wewnętrzny krytyk karcił ją za to, że mieszka w miejscu bez charakteru. To nie było to, o czym marzyła te wszystkie lata temu: dom z idealnie kwadratowym ogrodem i specjalnie zbudowanym pomieszczeniem gospodarczym.

Podniosła Olivię z fotelika i przełożyła ją sobie przez ramię, głaszcząc jej miękkie włosy i niosąc ją do środka. Dom był cichy, tak jak go zostawiła, ich ośmioletni golden retriever, Caspar, drzemał w swoim łóżku w kuchni. Stała w przedpokoju i cieszyła się tym: chwilą spokoju. Felix był na treningu piłkarskim. Will odbierał go po pracy i, jak to było tradycyjnie w czwartek, w drodze do domu kupowali jedzenie na wynos ze sklepu z chipsami. Jessica położyła swoją zonked-out córkę na sofie i przeszła do kuchni, gdzie zatrzymała się przed oprawionym zdjęciem. Jej ulubiona fotografia, mimo że nie wyglądała na niej najlepiej. Jej kasztanowe włosy były w nieładzie, a ona sama nosiła kilka dodatkowych kilogramów. Isabel jak zawsze wyglądała idealnie, świeżo po wyjściu z salonu, z blond fryzurą pixie i wielkimi oczami, wyglądała zupełnie jak Mia Farrow w "Dziecku Rosemary".

Na zdjęciu, Jessica i Isabel trzymały w górze kieliszki z szampanem. Jessica dopiero co odkryła, że jest w ciąży z Olivią i pospieszyła powiedzieć o tym swojej siostrze. Mąż Izzy, Darpak, również tam był i nalegał na otwarcie butelki szampana - jednego ostatniego drinka przed długim okresem abstynencji. Izzy promieniała i Jessica przypomniała sobie, jak bardzo ulżyło jej, gdy zobaczyła ten uśmiech. Przez kilka miesięcy przed zrobieniem zdjęcia Izzy wydawała się rozkojarzona, czymś zmartwiona, ale nie chciała o tym mówić. Nie chciała nawet przyznać, że coś jest nie tak. Ale tego dnia była pogodna i szczęśliwa. Zachwycona swoją młodszą siostrą. Znów była sobą.

Sześć tygodni później nie żyła.




Rozdział 2 (1)

Rozdział 2

Jessica pomagała sprzątać po obiedzie, kiedy Felix powiedział: "Czy powiedziałaś wujkowi Darpakowi, co powiedziała Olivia?".

Wstała od zmywarki, żałując, że nie powiedziała Felixowi, żeby nic nie wspominał. To była jej własna wina, przypuszczała. Ona i Will nie powinni byli rozmawiać o tym przy ich dziesięcioletnim synu. Rzecz w tym, że był tak rozsądny i dojrzały - stara głowa na młodych ramionach, według mamy - że czasem zapominała, że jest dzieckiem.

Była niedziela, a oni byli w domu Izzy i Darpaka. Właściwie to teraz było tylko miejsce Darpaka, prawda? Nie sądziła, że kiedykolwiek się do tego przyzwyczai, chociaż była wdzięczna, w tym, co wiedziała, że było egoistyczne, że nie ożenił się ponownie i nie wprowadził kogoś innego. Jego siostra, Nina, bywała tu zwykle na niedzielnych obiadach i Will zaczął określać to miejsce jako dom Darpaka i Niny. Ale dla Jessiki zawsze będzie to dom Isabel.

Dom był, podobnie jak jej i Willa, nowoczesny, zbudowany zaledwie dekadę temu. Ale na tym kończyło się podobieństwo. Ponieważ The Heights był rodzajem domu, który był przedstawiany w magazynach nieruchomości. W rzeczywistości pojawił się w jednym z nich kilka miesięcy przed śmiercią Izzy, błyszcząc na jego stronach: wszystkie te czyste białe przestrzenie, kręcone schody, ściany z błyszczącego szkła. Płaskie powierzchnie, żadnego bałaganu. Balkon też był sfotografowany: kute, czarne żelazo z akcentami art deco, z widokiem na patio z naturalnego granitu. Jessice trudno było teraz patrzeć na patio, mimo że krew już dawno została zmyta. Mama nie mogła tu nawet przychodzić, mówiła, że to jak wizyta w nawiedzonym domu. 'Powinien go sprzedać', nalegała mama. 'Nie wiem, jak on może znieść to, że tam mieszka'.

Ale Darpak nawet nie rozważał wyprowadzki. Powiedział, że to był ich dom i czuł się w nim pocieszony, wyobrażając sobie ją w pustych przestrzeniach, czując jej obecność między ścianami.

'Co powiedziała Olivia?' zapytał Darpak, zamykając zmywarkę.

Jessica znieruchomiała. 'Gdzie ona jest? Nie chcę, żeby podsłuchała naszą rozmowę o niej'.

Nina weszła do pokoju, przejeżdżając ręką po swoich błyszczących czarnych włosach. Nina była 'ubrana' w sweter Bella Freud, dżinsy i trampki, ale to nie przeszkadzało jej wyglądać jak to, czym była: modelką mody. Nie była supermodelką - nie była sławna - ale zarabiała na życie na wybiegach i w magazynach. Wystąpiła też w kilku reklamach telewizyjnych, reklamując szampon. Miała dwadzieścia sześć lat i chociaż Jessica była tylko osiem lat starsza, miała wrażenie, że dzieli je różnica pokolenia. Jessica miała już dwulatka, gdy miała dwadzieścia sześć lat, i w niektóre dni tęskniła za wolnością, która zniknęła, gdy była jeszcze tak młoda.

'Olivia?' Powiedziała Nina. 'Jest w przytulisku, ogląda Trolle. Jest naprawdę dobry - widziałeś go?". Zaśpiewała fragment piosenki przewodniej filmu i uśmiechnęła się, ale uśmiech zniknął, gdy spotkał się z marszczeniem brwi od Jessiki i Willa. 'Oh. Co jest?'

Jessica przeszła przez kuchnię i pchnęła drzwi do, na wszelki wypadek.

'To nic takiego. Tylko coś głupiego Olivia powiedział w szkole'.

'Daj spokój, musisz nam powiedzieć teraz'. Darpak opróżnił resztki butelki białego do swojej szklanki. Od śmierci Izzy'ego pił alkohol tylko raz w tygodniu, w porze niedzielnego obiadu, przy pieczonym obiedzie, który przygotowywał wraz z siostrą. Miały obsesję na punkcie tych pieczeni. Ich tata był Hindusem, mama białą Brytyjką i chociaż w domu jadali głównie indyjskie jedzenie, w każdą niedzielę ich mama przygotowywała ogromny, tradycyjny angielski obiad. Kurczak lub jagnięcina, pieczone ziemniaki, farsz, puddingi Yorkshire, domowy sos, fasolka szparagowa i puree z brukwi. Po śmierci rodziców - zbyt młodej, w ciągu kilku miesięcy od siebie - rodzeństwo Shahów podtrzymało tę tradycję i, poza przerwą po śmierci Izzy'ego, trwa ona do dziś.

Darpak był też świetny z dziećmi. Często gościł Olivię i Felixa, niańczył dzieci, gdy Jessica i Will chcieli wyjść. Tydzień temu opiekował się nimi, żeby mogli pójść do kina, i powiedział, że mogą podrzucić dzieci każdego wieczoru. 'Lubię mieć je tutaj', powiedział. 'Samemu jest mi trochę samotnie'.

Zanim Jessica zdążyła powiedzieć im, co powiedziała Olivia, Felix odezwał się: "Powiedziała, że Izzy z nią rozmawiał".

Darpak i Nina popatrzyli na niego, a potem na Jessicę, która próbowała się z tego śmiać. 'Mówiłem wam, że to tylko głupie rzeczy, które powiedziała'.

'Co Izzy jej powiedział?' zapytała Nina, nalewając sobie kieliszek wina. 'To znaczy, co Olivia mówi, że powiedziała?'

Jessica powtórzyła to, co powiedziała jej pani Rose.

Darpak zmarszczył brwi, a Jessica odwróciła się do niego. 'Nie jesteś zdenerwowany, prawda?'

Zmarszczka zniknęła. 'Dlaczego miałbym być zdenerwowany? Myślę, że to słodkie. I nie trudno mi w to uwierzyć. Isabel nienawidziła robić swoich rachunków. Łatwo słyszę, jak mówi Olivii, że liczenie jest nudne. To znaczy, jest nudna, prawda? Nawet ja uważam, że jest nudna, a jestem menedżerem inwestycyjnym".

'Myślę, że to jest przerażające' - oznajmił Felix.

Wszyscy dorośli zwrócili na niego uwagę. On przetasował się na swoim krześle. 'Czytałem tę historię o tej dziewczynie, która staje się opętana ...'

'Czy pozwalasz mu czytać horrory?' zapytała Nina, zszokowana.

'To tylko komiks,' powiedział Felix. 'Ta dziewczyna zostaje zamordowana i jej duch jest niespokojny, wędruje po ziemi razem z tymi wszystkimi innymi kobietami. Mszczące się anioły. Potem wchodzi w ciało swojej młodszej siostry i mści się na ludziach, którzy ją zabili. To naprawdę fajne. Jest rumuńska, a kobieta, która ją napisała, sama została uprowadzona i...

'Cóż, na szczęście nie ma takich rzeczy jak duchy mszczące się,' powiedziała Jessica, przerywając mu.

'Nie ma czegoś takiego jak duchy, kropka,' powiedział Will.

Nina odstawiła swoją szklankę. 'Ale Jess, co z tym wszystkim, co się stało, kiedy ty i Izzy-'

Jessica przerwała. Nie chciała, żeby Felix o tym słyszał. 'Felix, dlaczego nie pójdziesz i nie obejrzysz filmu z Olivią?'

'Bo to jest nudne. Wujku Darpaku, mogę pograć na PS4?'

'Oczywiście.'




Rozdział 2 (2)

Felix uśmiechnął się i ruszył w stronę salonu i sześćdziesięciocalowego telewizora wujka. Jessica obserwowała jego odejście z niepokojem. Przed zbyt długim czasem miał stać się nastolatkiem. Nie byłby już jej małym chłopcem.

Ale nie miała czasu się nad tym rozwodzić, bo gdy tylko drzwi się zamknęły, Darpak zaczął płakać. Nie szlochał. Jego ramiona się nie trzęsły. Ale łzy pojawiły się na jego policzkach i przełknął ciężko, mrugając wściekle.

'Och, Darpak,' powiedziała Jessica. 'Czy wszystko w porządku?'

Nina nie zrobiła nic poza wpatrywaniem się w niego, najwyraźniej oszołomiona widokiem płaczącego, zwykle stoickiego starszego brata. Will również wydawał się typowo niezręczny w obecności łez innego człowieka.

'Tęsknię za nią', powiedział Darpak, a Jessica objęła go ramionami, przytulając do siebie, aż łzy ustąpiły.

'Wszyscy tęsknimy', powiedziała.

Znalazł chusteczkę i wydmuchał nos, uśmiechając się owczo.

'Myślę jednak, że to słodkie, co powiedziała Olivia. Hej, mam pudełko starej biżuterii Izzy na górze - kostiumy, mam na myśli. Jest tam też mnóstwo torebek. Torebek. Urocze rzeczy dla małej dziewczynki do zabawy w przebieranie".

Jessica nie była pewna. Już miała to powiedzieć, kiedy Will powiedział: 'To brzmi świetnie, prawda, Jess?'.

Spojrzała na swojego męża. Byli razem odkąd ona miała dwadzieścia trzy lata, a on dwadzieścia osiem. Wyglądał teraz lepiej niż kiedykolwiek, plamki siwizny na jego zaroście i zmarszczki wokół oczu dodawały charakteru jego twarzy. Poza tym prawie nie zmienił swojego wyglądu. Nadal miał trochę za długie włosy, choć zaczynały się przerzedzać przy koronie, i nosił te same ubrania, które nosił, gdy się poznali: dżinsy, bluzy z kapturem, Converse i ironiczne T-shirty. Kiedy o tym wspomniała, powiedział, że wszyscy w branży technologicznej tak się ubierają, że w garniturze czułby się nieswojo. Nie kłamał. Kiedy odwiedzała go w jego biurze w pobliżu Old Street, widziała dziesiątki mężczyzn, którzy wyglądali jak Will. Przy rzadkich okazjach, gdy zakładał garnitur, na ślub lub chrzciny, nowość sprawiała, że miała ochotę go zerwać i skoczyć na niego.

'Chyba,' powiedziała.

'Świetnie. Pójdę teraz po niego.' Darpak pospiesznie wyszedł z pokoju.

Z innego miejsca w domu dobiegł krzyk. Jessica podskoczyła i znalazła Olivię stojącą w drzwiach przytuliska. Ssała kciuk, co ostatnio robiła bardzo sporadycznie, gdy była niespokojna.

'Co się stało, aniołku?'

'To Bergenowie. Są straszni. Nie lubię ich. Bergenowie byli złymi facetami w filmie.

Jessica podniosła ją i przytuliła. 'Dlaczego nie przyjdziesz do kuchni? Wujek Darpak ma dla ciebie prezent. Jeśli będziesz miała szczęście, może da ci go teraz.'

'A czy mogę coś przekąsić?'

'Znowu jesteś głodny?'

Olivia uśmiechnęła się, pokazując swoje idealne białe zęby. 'Mamusiu, ja zawsze jestem głodna'.

Nina znalazła paczkę chipsów dla Olivii, a Jessica pozwoliła jej bawić się swoim telefonem, gdy czekały na powrót Darpaka. Will też bawił się swoim telefonem i Jessica miała ochotę wyrwać mu go z ręki. Dlaczego nie mógł zostać w pokoju? Obserwując go, miała świadomość, że poziom jej irytacji gwałtownie wzrasta. Może nie było w tym nic dziwnego. Była wyczerpana i martwiła się o Olivię, a na dodatek bardzo brakowało jej siostry. Czuła, jak to bulgocze, ta wściekłość, która w niej mieszkała, i próbowała ją stłumić. Ale to nie było dobre.

Nigdy nie była taka jak kiedyś. Nigdy nie zwykła tracić panowania nad sobą. Przypomniała sobie coś, co Izzy kiedyś jej powiedziała, gdy rozmawiały o stresie. Wyobraź sobie, że w twoim wnętrzu znajduje się miernik, który mierzy twój nastrój w skali od jednego do dziesięciu, gdzie jeden oznacza całkowite wyluzowanie, a dziesięć - wściekłość. Im bardziej jesteś zestresowany, tym wyżej siedzi igła. Powinieneś być na poziomie trzech lub czterech przez większość czasu".

Ale w tych dniach, igła Jessiki zawsze unosiła się w okolicach siódemki. Nie trzeba było wiele, aby wysłać go do dziesięciu.

Will musiał to wyczuć, bo podniósł wzrok znad ekranu i widząc jej minę, odłożył telefon.

'Przepraszam, tylko sprawdzam wyniki piłki nożnej. Czy wszystko w porządku?" zapytał, ale Darpak ponownie wszedł do pokoju, zanim zdążyła odpowiedzieć. Jego twarz była lekko wilgotna, jakby właśnie ją umył, czyszcząc ślady swoich łez. Postawił na stole kartonowe pudełko.

'To dla ciebie, Livvy'.

Olivia upuściła telefon Jessiki i paczkę chipsów i zerknęła do pudełka, jej twarz rozświetliła się ze zdziwienia. 'Oh, wow.'

'To wszystko należało kiedyś do cioci Izzy,' powiedział Darpak. 'Chcę, żebyś to miała'.

Olivia pisnęła z zachwytu i sięgnęła do pudełka, szperając wśród starej biżuterii i torebek. Wyciągnęła naszyjnik ze srebrnym wisiorkiem w kształcie nietoperza.

'Czy mogę to teraz założyć?' zapytała.

'Jasne.' Darpak przełożył go przez głowę Olivii. 'Jest trochę długi dla ciebie'.

'Uwielbiam ją!' wykrzyknęła. 'Dzięki, wujku Darpaku'.

'Nie ma za co.'

Pocałowała go w policzek. 'Izzy też mówi dziękuję.'

Nie zauważyła, jak jego twarz zmrużyła się, gdy trzymała w górze wisiorek z nietoperzem.

'To był jej ulubiony,' powiedziała Olivia.

Wszyscy wpatrywali się w naszyjnik. To była tania stara rzecz, którą Izzy kupiła w Claire's Accessories lata wcześniej. Olivia uśmiechnęła się do nich, a następnie pomknęła z pokoju.

'Ona ma rację,' powiedziała szeptem Nina. 'To był jej ulubiony.'




Rozdział 3 (1)

Rozdział 3

Jessica wprowadziła Olivię do klasy. Olivia początkowo wahała się, chowając się za nogami mamy, tak jak na początku semestru, ale w końcu weszła do środka. Jessica skierowała się z powrotem w stronę wyjścia.

Idąc ścieżką, wyjęła telefon. Dekoracje na Halloween w klasie przypomniały jej, że musi jeszcze zorganizować kostiumy dla dzieci. Była tak pochłonięta dodawaniem pozycji do listy rzeczy do zrobienia w telefonie, że prawie przegapiła pana Camerona, który przygotowywał się do zamknięcia bramy szkoły.

'Och, cześć, panie Cameron,' powiedziała.

Uśmiechnął się do niej. Na szyi miał czerwony znak. Na początku myślała, że to ukąszenie miłosne, ale potem zdała sobie sprawę, że skubnął się przy goleniu. Jak zawsze wyglądał na opalonego, a jego włosy były zaczesane w modną, kolczastą fryzurę, którą nosiło wielu chłopców w szkole, w tym Felix, chociaż pan Cameron musiał mieć około trzydziestki, może dwa lub trzy lata więcej niż Jessica. Widziała, jak inne mamy się na niego gapiły, ale nie był w jej typie. Krążyły plotki, że jego dziewczyna była fryzjerką, stąd to modne cięcie.

'Czy mogę mieć szybkie słowo?' Jessica powiedział, widząc okazję. 'O Olivii?'

'Oczywiście,' odpowiedział. 'Choć za pięć minut muszę być na zajęciach. I proszę, mów mi Ryan. To sprawia, że czuję się starożytny, gdy rodzice nazywają mnie panem Cameronem'.

'Ryan to jest. I proszę, mów do mnie Jessica. Nie "Mamo". Czuję się staroświecko, gdy nauczyciele tak mnie nazywają.

Uśmiechnął się. 'Rozumiem.'

Odwzajemniła uśmiech. 'Zamieniłam słowo z Olivią na temat dzielenia się i nazywania innych dzieci imionami'.

'Nie nazywanie innych dzieci imionami, mam nadzieję.' Roześmiał się, pokazując jej swoje nieziemsko białe zęby. Może jego dziewczyna kazała mu je wybielić?

'O nie, dałem jej listę obelg do użycia, wszystkie są o wiele lepsze niż "kupa". Myślę, że będziesz pod wrażeniem.

'Nie mogę się doczekać, żeby je usłyszeć.'

Strumień rodziców wychodzących ze szkoły wysechł i Ryan spojrzał wymownie na bramę. Nadszedł czas, aby zamknąć dzieci w środku, a świat na zewnątrz, na cały dzień.

Czasami Jessica lubiła wracać myślami do czasów, zanim najczęściej zwracano się do niej per "mamo". Prosto z uniwersytetu trafiła do PR. Tak właśnie poznała Willa. Agencja, w której pracowała, zdobyła konto dot-com'u, który zatrudniał wtedy Willa, strony z muzyką do pobrania, która nie przetrwała długo. Ona i Will ściśle ze sobą współpracowali, ponieważ był on publiczną twarzą firmy, a ona towarzyszyła mu w wywiadach i sesjach zdjęciowych. Reszta, podobnie jak ta firma, była historią.

Jej życie było wtedy dość czarujące, gdy miała dwadzieścia lat i mieszkała w bloku w Camden. Spotykała znanych ludzi, rozmawiała z dziennikarzami, chodziła na przyjęcia i wernisaże. I wtedy, po kilku miesiącach związku z Willem, odkryła, że jest w ciąży, w wieku dwudziestu trzech lat. To był co najmniej szok, ale ich rodzący się związek przetrwał - a właściwie rozkwitł. Will miał dwadzieścia osiem lat i był już właścicielem własnego mieszkania, więc wprowadziła się do niego. Miłość i podekscytowanie pozwoliły im przetrwać, i tak już zostało.

Teraz ona i Will byli małżeństwem z dwójką dzieci - dwoma i czterema, jeśli wliczyć psa - a efektowny świat PR był mglistym wspomnieniem. Obecnie była jednoosobowym zespołem, działającym w domu. Miała kilku klientów: lokalne firmy i kilku autorów, dla których organizowała wydarzenia i wycieczki po blogach, a także dbała o ich media społecznościowe.

W tej chwili było jednak cicho. Jej autorzy mieli przerwy między kolejnymi książkami, a inni klienci zdawali się ograniczać "zbędne" wydatki. Jej najlepszy klient, autor powieści grozy, wyjechał do Walii i wciąż nie było śladu po jego drugiej książce. W związku z tym miała bardzo mało pracy i nie bardzo perspektywy bębnienia w nowy biznes przed świętami.

Napisała SMS do kilku lokalnych przyjaciółek, żeby sprawdzić, czy nie chciałyby się spotkać na kawie, ale Katy szła na siłownię, a Maria miała termin w pracy. Wszystkie inne jej przyjaciółki miały pełnoetatowe prace. Jeśli biznes Jessiki się nie rozkręci, ona też wkrótce będzie szukać pracy.

Weszła do pokoju Olivii, żeby posprzątać, ale rozproszyło ją kartonowe pudełko, które dostała od Darpaka. Jessica zaglądnęła do środka i wyciągnęła parę kolczyków i naszyjnik z imitacji pereł. Większość z tych rzeczy była starożytna, z czasów, zanim Izzy mogła sobie pozwolić na zakup porządnej biżuterii. Zauważyła coś błyszczącego wewnątrz pudełka i wyjęła je. Była to broszka z błyszczącym motylem i jej widok sprawił, że serce Jessiki się skurczyło. Izzy nosiła ją cały czas, kiedy miała dwadzieścia lat. W rzeczywistości nosiła ją kilka razy w ostatnich latach swojego życia, woląc ją od drogich przedmiotów, które kupował jej Darpak. Ten naszyjnik z nietoperzem też. Było coś perwersyjnego, ale i uroczego w uporze Izzy, by łączyć tak tanią biżuterię z designerskimi ubraniami, na które bez problemu mogła sobie pozwolić.

Jessica została wyrwana ze swoich myśli przez dźwięk dzwonka telefonu stacjonarnego na dole. Tylko jedna osoba kiedykolwiek dzwoniła z telefonu domowego, więc Jessica dokładnie wiedziała, co powiedzieć, kiedy go podniosła.

'Cześć, mamo.'

Przez kilka minut wymieniały drobne uwagi. Mama mieszkała w mieszkaniu po drugiej stronie Beckenham, na osiedlu pełnym emerytów. Z opisu mamy wynikało, że to jak studencki kampus z nieco mniejszą ilością seksu i statynami zamiast marihuany. Mama, która miała sześćdziesiąt pięć lat, "spotykała się" z siedemdziesięcioletnim dżentelmenem o imieniu Pete, który zabierał ją na tańce w weekendy i który wciąż miał, jak ujawniła Mama podczas upokarzającej rozmowy, mnóstwo ołowiu w swoim ołówku.

Mama zamilkła na chwilę i Jessica mogła stwierdzić, że ma coś na myśli.

'Co to jest?' zapytała Jessica.

'To pewnie nic takiego, ale ... w jednym z moich czasopism była w zeszłym tygodniu historia o kobiecie, która wypadła z balkonu i prawie umarła. Była w śpiączce przez sześć miesięcy.'




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Rozmowa z martwą ciotką"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści