Taniec ukrytych pragnień

1

Uroczystość króla Alaryka

Pani Seraphina była znana w całym Południowym Vale jako rzadka piękność.

W wieku dwunastu lat stała z gracją na granicy kobiecości.

Podczas obchodów urodzin króla Alarica wszyscy szlachcice składali swoje dary. Jej ojciec, lord Cedric, pełniący wówczas funkcję wiceministra ceremonii, poprosił króla o pozwolenie na zaprezentowanie tańca.

Gdy członkowie dworu i rodziny królewskiej patrzyli, delikatna postać ubrana w prostą białą suknię weszła do Wielkiej Sali, tańcząc z elegancją, która zaparła dech w piersiach tłumu. Niegdyś hałaśliwa sala zamilkła, tylko dźwięk smyczków i fletów wypełnił powietrze.

Jej piękno olśniło zarówno kraj, jak i jego mieszkańców, oświetlając całe królestwo niczym promienna gwiazda.

W połowie występu potknęła się i upadła na podłogę. Natychmiast młodzi lordowie i szlachta podnieśli się z miejsc, spiesząc jej z pomocą. Jednak król był jeszcze szybszy, poruszając się z prędkością wiatru. Przywdziawszy królewską szatę, podbiegł do młodej uzdrowicielki, podniósł ją bez wysiłku i błyskawicznie opuścił salę.

W chwili, która miała być dla niego zaszczytem, król Alaryk zapomniał o wielkiej uroczystości i jej gościach.

Ułożył ją delikatnie na wytwornej szezlongu, wzywając księcia Tobiasa, uzdrowiciela z zamku, by zajął się jej raną.

Od tego dnia pani Seraphina nigdy nie opuściła pałacu króla Alaryka. Jej ojciec awansował ze stanowiska wiceministra na królewskiego opiekuna, ustępując tylko samemu królowi, co było świadectwem królewskiego zaufania.

W wystawnym królestwie, które król Alaryk zbudował dla niej - Dreamhaven Hall - każdy element lśnił i mienił się, wykraczając poza granice zwykłego snu, będąc prawdziwym ucieleśnieniem luksusu.

Mając czternaście lat, Seraphina leżała naga na jedwabnym łożu, a młody król przyciskał się do jej smukłej sylwetki. Delikatnie uniósł jej nogę, a jego czułe pocałunki przesuwały się po jej ciele, wywołując ciche westchnienia rozkoszy.

"Alaric, proszę... to niesamowite uczucie - mruknęła, a jej policzki zarumieniły się z nieśmiałości i radości.

W tym momencie król Alaric pocałował ją czule, jego usta śledziły delikatne krągłości jej ciała, a różowa skóra lśniła od jego dotyku.

Po chwili przerwał, spoglądając w dół na jej ponętną sylwetkę, jedną ręką podpierając jej nogę, drugą pieszcząc pełnię jej biustu. To były piersi, które starannie ukształtował, przekształcając to, co kiedyś było zwykłym wzgórzem, w góry miękkości, które uwielbiał.

"To boli", jęknęła lekko, czując nacisk jego uścisku, świadoma, że jej ciało wciąż się rozwija, pozostawiając ją ciężką i delikatną.

Nie chcąc ignorować jej dyskomfortu, król Alaric pochylił się ponownie, całując ją delikatnie, wydobywając z jej ust delikatne dźwięki, a gdy kontynuował, przesunął się niżej, całując delikatny obszar między jej udami.

"Ah... Nie mogę już tego znieść... - sapnęła, jej zmysły zostały przytłoczone, zatracając się w przyjemności.

Ciepło przepłynęło przez nią, sprawiając, że jej serce przyspieszyło, gdy poddała się, zaskoczona tym, jak łatwo została porwana w ekstazę, a jej ciało reagowało na każdy jego ruch.
W końcu puścił ją, rozpinając swoje ubranie, odsłaniając jędrną i potężną sylwetkę, która sprawiła, że jej puls przyspieszył. Uniósł jej nogi, przygotowując się do całkowitego jej zdobycia.

"Alaric, proszę, nie wchodź w nią - zdołała powiedzieć, a jej umysł powrócił do rzeczywistości w samą porę, ostrzegając go zdyszanym szeptem.



2

Twarz króla Alaryka stała się popielata z wściekłości, a zęby zaciśnięte. "Wiedziałem."

Seraphina rozłożyła nogi, leżąc na brzuchu, a szorstkie dłonie króla Alarica mocno chwyciły jej biodra. Z każdym pchnięciem dźwięk zderzających się ciał rozchodził się echem po pokoju. Krzyki ekstazy Seraphiny były niemal zagłuszane przez odgłosy uderzeń.

"Jęknęła, jej ciało wiło się z pożądania, pragnąc jeszcze więcej.

Nie mogąc dłużej się powstrzymywać, król Alaric obrócił ją, położył na czworakach i wbił się w nią, jego ruchy były szaleńcze, a łóżko trzęsło się gwałtownie pod nimi.

"Aaah!" Seraphina krzyknęła, gdy w nią wszedł. Jej poczucie przyjemności było przytłaczające, każde włókno jej istoty skupiało się na intensywnych doznaniach.

Król Alaric, ledwo panując nad sobą, pchnął mocniej, a łóżko niemal rozpadło się pod ich nieregularnymi ruchami. W końcu uwolnił się głęboko w niej i nawet wtedy niechętnie się wycofał. Upadając na nią, szepnął jej czule do ucha: "Nie mogę pozwolić ci odejść".

Wciąż złączona, Seraphina odpowiedziała, jej głos był ciężki od emocji: - Ja też nie mogę znieść bycia bez ciebie, Alaricu.

Pocałował ją delikatnie w ucho. "Nie zapomnij o mnie.

Odwzajemniła szeptem: "Nie odważyłabym się."

...

Odkąd oczarowała pałac swoim hipnotyzującym tańcem, Seraphina została zabrana do kwater króla Alarica, gdzie pozostała przykuta do łóżka przez miesiąc.

W tym czasie młody król Alaryk zamierzał odebrać ją jako swoją własność, ale jego plany zostały przerwane przez królewski edykt Wielkiego Imperium.

Południowe Vale było pomniejszym państwem, ale po "Powstaniu Południowego Grzbietu" pięć lat temu stało się wasalem Wielkiego Imperium, a król Lucjusz został zredukowany do króla Alaryka, kłaniającego się cesarzowi Lucjuszowi. Cesarz był młodym, bezwzględnym przywódcą, którego podboje pochłonęły miliony zabitych, umacniając jego imperium dzięki sile Wielkiej Armii Imperialnej.

Edykt wymagał, by król Alaryk przedstawił piękną Serafinę jako hołd. Był to rozkaz, którego nie mógł zignorować.

Król Alaryk przypomniał sobie wielką ucztę sprzed dwóch lat, na którą przybyło dwóch wysłanników z Ery Światła jako przedstawiciele cesarza Lucjusza. To oni musieli mówić o Seraphinie przed cesarzem.

Dlatego król Alaryk nie miał innego wyboru, jak tylko ukryć ją w pałacu bez oficjalnego statusu.

Król Alaryk nie wiedział, że gdy wysłannicy wrócili do stolicy królestwa i złożyli raport cesarzowi, wspomnieli o każdym szczególe.

Cesarz Lucjusz, znudzony w tym czasie, leniwie wsparł się na podłokietniku swojego Smoczego Tronu. "Jakieś niezwykłe wydarzenia podczas pałacowej uczty?" zapytał.

Wysłannicy zamilkli, nie wiedząc, jak odpowiedzieć.

Zainteresowanie cesarza Lucjusza wzrosło. "Opowiedz mi coś zabawnego".

Jeden z wysłanników w końcu przemówił: "Córka ministra ceremonii w Southern Vale, lady Seraphina, w wieku dwunastu lat zatańczyła w Wielkiej Sali...".

Młody cesarz uniósł brew, czekając.
"Była niezwykle urzekająca", kontynuował wysłannik, "piękno niezrównane na tym świecie".

Widząc, że wysłannicy w średnim wieku rumienią się, mówiąc o dwunastoletniej dziewczynce, cesarz Lucjusz wybuchnął śmiechem, a jego serdeczny głos długo odbijał się echem w sali tronowej.

Od niechcenia powiedział: "Jeśli jest tak hipnotyzująca, Sir Haroldzie", po czym zwrócił się do Wielkiego Księcia: "Przygotuj edykt dla króla Alaryka, aby mi ją przedstawił".

Cesarz Lucjusz szybko zapomniał o sprawie, ale jego przypadkowo wypowiedziane słowa na zawsze zmieniły życie Seraphiny. Wkrótce miała zostać wysłana do stolicy królestwa.

...



3

**Rozdział: Inspekcja Władcy Miasta**

Pani Seraphina, ubrana w oszałamiającą czerwoną suknię i ozdobiona złotą tiarą, została wniesiona na wielkie krzesło, wyruszając w skomplikowaną podróż z Southern Vale. Procesja, udekorowana w żywych kolorach, poruszała się z pompą, wypełniając powietrze podekscytowaniem.

W zamku króla Alarica, lady Elowen, zaufana uzdrowicielka, która towarzyszyła Seraphinie przez ostatnie dwa lata, udała się wraz z nią na północ, na dyplomatyczne zaślubiny.

Trasa przez Południową Dolinę była wąska i konwój ślubny potrzebował dwóch tygodni, aby dotrzeć do Doliny Smutku, granicy z Wielkim Imperium. Stamtąd podróż do stolicy królestwa zajęłaby dodatkowe dwa miesiące, przecinając dziesięć prowincji, z postojami w różnych miastach, z których każde miało tylko jeden dzień na odpoczynek.

Po długiej, dwutygodniowej podróży, w końcu dotarli do stacji w Dolinie Smutku i zostali zaprowadzeni do pokoju, który został wcześniej przygotowany na ich odpoczynek.

Po wejściu do środka Seraphina zdjęła tiarę i zmyła ciężki makijaż. Teraz jej twarz lśniła naturalnie, a ona przebrała się w prosty strój i położyła się na łóżku, gotowa na bardzo potrzebny odpoczynek.

Panienko - weszła cicho lady Elowen - lord miasta przysłał kogoś do ciebie. Mówią, że to rutynowa sprawa związana z weryfikacją twojej tożsamości przez cesarza.

Seraphina nie mogła powstrzymać się od chichotu z absurdu. Czy lord Nathaniel obawiał się, że ktoś z Południowego Vale podszyje się pod nią? Jakie to zabawne!

Przeciągnęła się, by rozluźnić obolałe mięśnie i już miała założyć swój formalny strój, gdy Elowen dodał: "Powiedzieli, że wystarczy, byś miała na sobie swoje obecne ubranie".

W takim razie chodźmy - powiedziała Seraphina, czując się dość rozleniwiona przebieraniem się.

Obie panie wsiadły do powozu władcy miasta i pojechały do rezydencji Nathaniela. Zostały zaprowadzone na zaplecze, gdzie czekał na nie młody mężczyzna odziany w szatę Nathaniela, wraz z mężczyzną siedzącym przy biurku.

Wasza Wysokość, witamy cię i chwalimy za twoją trudną podróż - powiedział młody mężczyzna, witając ją. Nazywał ją "Waszą Wysokością", ponieważ nie została jeszcze formalnie rozpoznana. Mimo opanowanej postawy, jego głos lekko drżał, zdradzając zdumienie jej obecnością.

Panie, skoro widzisz, że nie jestem oszustką, czy mogę wrócić na stację, by odpocząć? - zapytała, czując się całkowicie wyczerpana i tęskniąc za snem.

Wasza Wysokość może nie wiedzieć, że uzdrowiciele z Sześciu Królestw przedstawili cię Wielkiemu Imperium. W związku z tym protokół dotyczący przybycia Oblubienicy dla sojuszu jest ściśle egzekwowany... Młody mężczyzna ukłonił się głęboko, prosząc ją o współpracę.

W takim razie wypowiedz swoje instrukcje, panie, a ja się do nich zastosuję - odparła, wciąż nie mogąc doczekać się zakończenia formalności.

Wasza Wysokość podróżował prawie dwa miesiące. Miasta, które mijaliśmy, muszą udokumentować twoje dokładne pomiary. W przypadku znacznego przyrostu lub utraty wagi, lordowie sąsiednich krain zostaną ukarani.
To wydaje się rozsądne. Proszę, niech ktoś pomoże mi dokonać pomiarów - odpowiedziała, uznając tę formalność za raczej uprzejmą.

Młody mężczyzna odchrząknął, a na jego policzki wkradł się lekki rumieniec. Wasza Wysokość musi być świadoma, że ze względu na znaczenie tego związku dla naszych stosunków z Wielkim Imperium i sąsiednimi królestwami, nie mogę delegować tej odpowiedzialności. Weryfikacja musi zostać przeprowadzona przez samego lorda miasta.

To jest... Pani Seraphina zawahała się, nie wiedząc jak odpowiedzieć, gdy Elowen wtrącił: - To niestosowne, by mężczyzna mierzył damę!

Młody mężczyzna pozostał jednak nieugięty, nie zważając na jej obiekcje.

Czując, że rozsądniej będzie się podporządkować niż wprowadzać więcej zamieszania, Seraphina postanowiła ustąpić. W końcu władca miasta był młodym mężczyzną, stosunkowo dobrze wychowanym - nie wyglądało na to, by chciał wyrządzić jej krzywdę. Uniosła dłoń, by uciszyć Elowena i powiedziała: "W takim razie miejmy to już za sobą".

Młody mężczyzna odetchnął z ulgą, po czym ponownie zesztywniał. Aby zapobiec jakiemukolwiek oszustwu, muszę cię poprosić, abyś podczas pomiaru był w bieliźnie.

Co? Nie mogła uwierzyć, że oczekuje od niej rozebrania się przed nim.

Z głębokim rumieńcem na policzkach poczuła się nagle bezbronna. Ale w jego opanowanej postawie, w jego spojrzeniu była aura szacunku. Zrozumiał, że jest uzdrowicielką z dworu cesarza Lucjusza i zachował odpowiednie opanowanie, ukrywając wszelkie oznaki niestosowności.



4

Po kilku rundach błagań i upartego milczenia, uzdrowiciel Tobias stwierdził, że jego słowa padły na głuche uszy, ponieważ Lord Gaius stał sztywno, nieugięty jak granitowa płyta. Lady Seraphina, sfrustrowana i zdeterminowana, by odejść, spojrzała w stronę wyjścia, gdzie stała falanga strażników.

Z irytacją zdjęła wierzchnią szatę i bieliznę, rzucając je na podłogę, a jej twarz zalała złość. "Proszę, wasza lordowska mość, miejmy to już za sobą - zażądała.

W tym momencie, odziana jedynie w bieliznę, jej nieskazitelna skóra lśniła w delikatnym świetle, przyciągając wzrok Lorda niezaprzeczalnym urokiem.

Z głębokim ukłonem lord Gajusz powtórzył: "Jeśli zechcesz, moja pani, zdejmij pozostałe szaty do pomiaru".

Co? Ogarnęła ją panika - czyżby domagał się, by zdjęła nawet ostatnie skrawki skromności?

Wzbierała w niej wściekłość. Jaśnie Panie, to oburzające! - wykrzyknęła, wskazując na niego oskarżycielsko palcem.

Ale desperacja bolała go w środku, rozpalając ogień, którego nie mógł powstrzymać. Piękno przed nim było odurzające i wiedział, że żaden mężczyzna nie przymknąłby oka na taką pokusę.

Jeśli odmówisz, moja pani - powiedział, robiąc krok naprzód - będę musiał wziąć sprawy w swoje ręce. Gdy zmniejszył dystans, lady Elowen instynktownie stanęła w obronie Seraphiny. Lord szybkim ruchem odepchnął ją na bok, a ona upadła na ziemię, nieprzytomna.

Widząc gwałtowne napięcie, Seraphina dostrzegła w oczach lorda Gaiusa burzę i niekontrolowane pożądanie. Odzwierciedlało to pożądanie, które widziała w spojrzeniu księcia Athelstana zbyt wiele razy wcześniej. Rozumiejąc, jak delikatna równowaga jest teraz w grze, ustąpiła, obawiając się o bezpieczeństwo lady Elowen. Dobrze - powiedziała cicho - będę współpracować.

Ze zrezygnowanym westchnieniem zsunęła z siebie bieliznę, stając naga przed młodym lordem.

Gdy stanęła przed nim, ograniczenia uniosły się, a jej piersi nabrzmiały z naturalnym odbiciem, dwa kuszące kwiaty rozświetlające powietrze między nimi. Pod spodem była pozbawiona ozdób, a gładkość jej skóry zapierała dech w piersiach.

Lord wyciągnął z rękawa miarkę, owijając ją wokół jej obfitych piersi. Z każdym kolejnym pomiarem na jego twarzy malowało się niedowierzanie. Poluzował taśmę, by zacząć od nowa, nie mogąc zaakceptować ujawniających się liczb.

"Ile razy jeszcze musimy to robić, wasza lordowska mość? Seraphina zacisnęła zęby, czując dyskomfort w klatce piersiowej.

W końcu, poluzowując taśmę po raz ostatni, odwrócił się do bocznego stolika i mruknął: "Dwa metry sześć cali".

Następnie pochylił się niżej, mierząc jej talię. Po raz kolejny poszło trójkami. "Jedna stopa siedem", zauważył.

Na koniec uklęknął za nią, celowo śledząc krzywiznę jej bioder. Każdy jego oddech emanował ciepłem, a jego usta niebezpiecznie zbliżały się do jej kształtu.

Na jej policzki wkradł się rumieniec, gdy emanujące od niego ciepło zwiększyło jej wrażliwość. Walczyła o utrzymanie pozycji, czując, że może stracić równowagę.
"Dwa metry pięć cali", ogłosił, stojąc w końcu wyprostowany.

Odetchnęła z ulgą. Czy po tym wszystkim mogę prosić o podwiezienie na stację, wasza lordowska mość?

Lord Gajusz wyprostował się, ponownie przybierając oblicze surowego szlachcica. Ukłonił się ponownie, mówiąc: - Nie obrażaj się, moja pani. Mam jeszcze jedną sprawę do załatwienia. Musimy również potwierdzić czystość twojej służącej, gdyż jakakolwiek wpadka podczas podróży może sprawić, że potoczy się moja głowa".

Słowa te napełniły ją mieszanymi emocjami. Na początku poczuła ulgę - z pewnością nie ośmieliłby się jej naruszyć. Potem jednak na powierzchnię wypłynęła wściekłość. A jak zamierzasz to potwierdzić? Osobista inspekcja?

Rzeczywiście, proszę, abyś położyła się na jedwabnej szezlongu, moja pani - powiedział, zachowując pozory przyzwoitości.

Czy potem nie będzie kolejnego przesłuchania? - naciskała dalej. Proszę, doprecyzuj swoje pytanie, wasza lordowska mość.

Zapewniam, że nie ma nic więcej. Gdy zweryfikujemy czystość twojej pokojówki, obiecuję odprowadzić cię z powrotem na stację".



5

Lady Seraphina westchnęła beznadziejnie, kładąc się posłusznie na łóżku. Mężczyzna spojrzał na jej wspaniałe ciało; jego podniecenie było widoczne, co spowodowało, że jego szata zaczęła wystawać. Na szczęście uzdrowiciel Tobias odwrócił wzrok, oszczędzając mu zakłopotania.

Delikatnie rozchylił jej nogi, odsłaniając przed nim jej czarujące wnętrze. Czysty widok, lśniący bez cienia owłosienia, z miękkim, przypominającym płatek ciałem ciasno zamkniętym, wydzielającym kuszący zapach.

Rozłożył jej nogi szerzej, dając mu wgląd w szew. Ściszonym głosem poinstruował: "Proszę się nie ruszać. Teraz panią zbadam".

Jego dłoń sięgnęła do jej delikatnego miejsca, ściskając jeden z delikatnych płatków i rozchylając go tak szeroko, jak to tylko możliwe.

"Auu, auu - to boli - jęknęła, jakby ją rozdzierał.

Ogarnięty niemal szaleństwem, jego oddech stał się nieregularny. Różowe wewnętrzne płatki i delikatne ciało w środku były w pełni wyeksponowane, mieniąc się mokro, jakby cicho go zapraszając. Jej podniecenie zaczęło się w chwili, gdy zmierzył ją wcześniej, a teraz, gdy ją badał, wilgoć spływała, opadając na jej pupę.

Kierując się pożądaniem, pochylił się, a jego długi język chłonął nektar, zasysając miękkie płatki do ust. Po energicznym delektowaniu się nimi wargami i językiem, delikatne płatki drżały z powrotem na swoje miejsce, teraz spuchnięte i niezdolne do ukrycia widoku.

Jak mógł się oprzeć? Natychmiast zanurzył twarz w jej intymnym obszarze, a jego język zagłębił się w jej kwiatową ścieżkę, wirując ekstatycznie jak burza.

"Ah, ah, ah..." jęknęła. Jej miejsce, które król Alaryk kiedyś smakował codziennie, znalazło się na powitanie namiętnego języka mężczyzny. Delikatne ciało ochoczo powitało jego usta, miłosny płyn trysnął, wypełniając jego usta i spływając w dół, gdzie ich związek się spotkał.

"Nie więcej, proszę, wystarczy..." oddychała z uwodzicielskim wdziękiem, jej oczy wilgotniały z pożądania, głos anielski, ale duszny. Jej piersi bolały, tęskniąc za namiętną zabawą.

Jego język już drażnił cienką barierę, ostrożnie liżąc, jednocześnie uznając, że jej drogocenność nie należy do niego. Mógł jedynie delektować się esencją, zanim pozwolił swojemu eterycznemu językowi skrobać kwiatowe ścianki, rozkoszując się jej głębią.

Fale gorąca spływały po jej nogach i jego podbródku.

Smak tak światowej klasy piękności oczarował go bez reszty, smak tak boski, że tęsknił za nim bez końca, na zawsze zatracony w tęsknocie.

Lady Seraphina zemdlała od intensywnego uwalniania. Korzystając z okazji, mężczyzna pocałował jej delikatne płatki i pokrył piersi czerwonymi śladami. Wkrótce znikną.

Obudziła się, nie będąc już w Dolinie Smutku, ale zmierzając do następnego miasta, Fair City.

Podczas podróży przez około czterdzieści miast, znalazła się w objęciach władców miast, delektując się pocałunkami, które raz po raz sprawiały, że była przesiąknięta podnieceniem. Początkowo zmagała się z tym, ale w ciągu miesiąca przyzwyczaiła się do tego.

Na szczęście młody cesarz faworyzował nowych ministrów, a władcy miast nie byli starsi niż trzydzieści lat, co oszczędzało jej obrzydzenia.
Fair City, brama do stolicy królestwa, czekało na nich. Przystojny, młody lord Gajusz tulił ją do siebie, trzymając w ustach jedną z jej bujnych piersi, która była jednak tak duża, że mieściła się w niej tylko połowa, podczas gdy nasada pozostawała odsłonięta na zewnątrz.

Chichotała delikatnie, pieszcząc jego głowę: - Lubisz moje mleko?

Mężczyzna skinął głową, sprawiając, że odsłonięta część jej piersi zakołysała się jak fala, sprawiając jej trochę bólu.

Westchnęła i mruknęła: "Gdyby tylko cesarz był tak zakochany we mnie, jak wy wszyscy...".



Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Taniec ukrytych pragnień"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈