Uwierz w Niego

Prolog

========================

Prolog

========================------------------------

3 grudnia 2019 r.

------------------------

KATE

Stałam na skraju pola, flankowana przez dwóch umundurowanych policjantów. Byliśmy na osiedlu Wadebridge, trzy akry pól z głównym domem z dużym ogrodem i rzędem pięciu kamiennych domków, które stały na skraju wsi Lynwick.

Miejsce, w którym mój mąż, Michael, pracował od ponad dwudziestu lat.

Tafla marznącego deszczu strzeliła po karku, ściekając po kręgosłupie. Moje dżinsy były już przemoczone na wylot, a krople deszczu kapały z czubka nosa i płatków uszu. Z utęsknieniem myślałam o domu, który znajdował się zaledwie piętnaście minut drogi stąd. Ciepło palnika, zasłony zasłonięte przed pogodą i Tansy wtulona w mój bok, gdy czytałyśmy razem "Ickabog" po raz n-ty w tym tygodniu.

Przede mną była inna scena. Moja nowa rzeczywistość. Białe płachty brezentu rozciągały się wysoko i szeroko w środkowej części pola, surowo i klinicznie na tle szlamu i nastrojowego nieba.

Za ekranem słyszałem gardłowy ryk żółtej koparki, której matowa czarna łyżka zanurzała się w głębinach, zmuszając ziemię do ujawnienia swoich ponurych sekretów. Potężne reflektory oświetlały obszar zainteresowania policji i szeroki krąg ziemi wokół niego. Zapach wilgotnej, zbitej ziemi utkwił mi w nozdrzach i gardle, a ja zwalczyłem chęć zakneblowania.

Odwróciłem się od pola, żeby spojrzeć na ludzi, którzy stali wzdłuż torów - publicznego prawa drogi, które biegło bezpośrednio za rzędem domków. Wchodzili i wychodzili ze swoich małych, ciekawskich grupek, stojąc i rozmawiając przez minutę lub dwie, zanim ruszyli dalej. Rozpoznałem większość twarzy, które wpatrywały się we mnie bez potwierdzenia. Miejscowi, którzy dokładnie wiedzieli, co się tu dzieje. Ludzie, których kiedyś uważałem za przyjaciół i znajomych, a którzy teraz nie potrafili wyrazić swoich kondolencji. Ludzie, z którymi żyliśmy spokojnie przez lata.

Teraz oni dzielnie stawili czoła żywiołom, by przyjść i obserwować, jak nasze życie rozpada się w miarę rozwoju wydarzeń, a małe punkciki światła rzucane przez ich telefony tańczą w mroku niczym skrzaty.

Za mną: prasa. Ciągłe błyski aparatów fotograficznych rozpraszały, a co kilka sekund słyszałam, jak moje imię jest wywoływane z szokującą, niechcianą znajomością.

'Kate! Czy wiesz, co oni tu znajdą?'

'Kto opiekuje się twoją córką, Kate? Gdzie jest Tansy?

Moje życie było teraz otwartą księgą dla tych ludzi, wolną ręką. Nie byłam już istotą ludzką. W ich oczach byłam tematem. Byłam nagłówkiem, gwiazdą ponurej i krwawej historii, którą każdy chciał przeczytać.

Nie patrzyłem w ich stronę. W ogóle nie dałem żadnego znaku, że usłyszałem ich wołanie. Podciągnąłem kołnierz starej, woskowanej kurtki i wsadziłem gołe ręce do kieszeni. Palce prawej dłoni zamknęły się wokół miękkiej kulki i serce mi się ścisnęło. Wełniane mitenki Tansy, które zostały mi w kieszeni sprzed kilku tygodni, kiedy przeszliśmy tutaj, żeby przynieść jej tacie kanapki i poszukać krwawnika do jej prasy do kwiatów.

Kwas żołądkowy podskoczył mi do gardła i zamknęłam oczy przed tym, co miało nastąpić, przed tym, z czym będzie musiała się zmierzyć moja sześcioletnia córka.

'Pani Shaw? Daily Mail', zawołał męski głos, bliższy niż pozostałe. Brzmiał przyjaźnie, współczująco. 'Czy w ogóle miała pani pojęcie o tym, co zrobił pani mąż? Możemy pomóc pani opowiedzieć swoją stronę historii. Położyć kres wszelkim spekulacjom. Co pani na to?'

Nie odwróciłam się. Deszcz lał mocniej, gryzący wiatr parzył moje policzki, ale z zadowoleniem przyjęłam ten dyskomfort. Dźwięk koparki wypełnił moją głowę swoim nieubłaganym dronem, każda sekunda przybliżała mnie do zmierzenia się z horrorem, którego się bałem, a którego oni wszyscy pragnęli.

Potem... chlapnięcie, zgaszenie silnika i hałas nagle ucichł.

Przez chwilę lub dwie panowała idealna cisza. Potem ktoś krzyknął zza brezentowej płachty, dźwięk alarmu.

Gromada żądnych nagłówków reporterów za mną wybuchła, wyskoczyła do przodu. Kamery błyskały tak szybko, że prawie czułem się jak za dnia. Głosy podniosły się unisono, wszystkie wykrzykiwały moje imię i walczyły o uwagę. Żądając odpowiedzi.

Kilku oficerów utworzyło za nami luźny łańcuch, aby powstrzymać prasę.

'Co się stało?' szepnąłem chrypliwie do moich eskortowców. 'Czy to oznacza, że coś znaleźli?'

Żaden z oficerów nie odpowiedział.

Kilka stóp dalej DI Price rozmawiała animacyjnie przez swój telefon niskim, poufnym głosem. Zanim zdążyłem zwrócić jej uwagę, zakończyła połączenie i zaparła się za ekranem. Moje zatoki były zatkane solidnie i musiałem wciągać powietrze przez usta.

W górę podniósł się szum gadaniny. 'Czy znaleźli coś?' krzyknął mężczyzna z torów. 'Czy to ludzkie szczątki?'

Radio oficera po mojej prawej trzeszczało, a on odsunął się, by do niego przemówić. Kolejny trzask, ale nie mogłem rozszyfrować, o czym mowa. Zacząłem się modlić po cichu: Proszę Boże, nie pozwól, żeby ją znaleźli.

Ale powietrze wydawało się przesiąknięte mrocznym przeczuciem i wiedziałem, że będzie źle. Bardzo źle.

Funkcjonariusz z radiem wrócił i szepnął coś do swojego kolegi. Drugi mężczyzna wydał niski gwizd. 'Jeez,' powiedział, potrząsając głową, wyraźnie zbulwersowany.

'Co to jest? Co znaleźli?' Fala paniki wstrząsnęła i zebrała się w mojej piersi, dławiąc mnie jak dym. 'Mam prawo wiedzieć.'

Funkcjonariusze spojrzeli na siebie, a potem jeden z nich zwrócił się do mnie, jego twarz była beznamiętna.

'Wkrótce się pani dowie, pani Shaw. Proszę się o to nie martwić,' powiedział zimno, zerkając na stojących za nim reporterów. 'Mogę zagwarantować, że do jutra rano cały kraj będzie o tym mówił'.




Rozdział 1 (1)

========================

Jeden

========================------------------------

Około siedem tygodni wcześniej: 20 października 2019 r.

------------------------

KATE

Czarne niebo rozświetliło się wirami olśniewającego pomarańczu, czerwieni i złota, gdy wielki finał fajerwerków galopował w kierunku swojego oszałamiającego crescendo.

Poczułam, jak Michael przesuwa swoją rękę wokół moich ramion, gdy wpatrywaliśmy się w nocne niebo, a ja pozwoliłam, by moja głowa opadła na niego.

Tłum wydawał z siebie okrzyki i okrzyki, wszyscy byli zsynchronizowani jak na próbie. Moje kalosze szybko utknęły w błocie, a stopy czułam jak bloki lodu. Ale kiedy spojrzałem w dół na małą, zaskoczoną twarz Tansy, chciałem zachować jej wyraz na zawsze. Poczułem ciężar mojego telefonu w kieszeni, ale zdecydowałem się nie robić zdjęć z lampą błyskową i nie psuć tej chwili. Zrobiłem tyle zdjęć telefonem, jakby to mogło spowolnić to życie, które wszyscy prowadziliśmy z prędkością karku. To nie zadziałało. W tym roku czas pędził jak rozpędzony pociąg towarowy. Zamiast tego poszedłem dziś w oldschool i zapisałem to wspomnienie w pamięci.

Ze względu na niezbędne prace prowadzone w wiosce, rada parafialna połączyła imprezy Halloween/Guy Fawkes Night i zaplanowała je w tym roku wcześniej. Nie trzeba dodawać, że nie spotkało się to z przychylnym przyjęciem ze strony mieszkańców wioski. Ale dziś wieczorem, wszyscy zapomnieli o niedogodnościach i mieliśmy wielkie święto.

Wydawało się, że minęło zaledwie kilka tygodni od czasu, gdy zbieraliśmy truskawki podczas dnia spędzonego na lokalnej farmie owocowej, a teraz byliśmy w październiku. Tansy również skończyła tego lata sześć lat i z dnia na dzień wydawała się coraz wyższa. Wyższa, mądrzejsza i tak opiekuńcza. Kiedy patrzyłam na nią w centrum grupy małych przyjaciół, ubraną w swój uroczy strój czarownicy i upewniającą się, że nikt nie podchodzi zbyt blisko miejsca odpalania fajerwerków, przysięgłam, że były czasy, kiedy miała mądrzejszą głowę na swoich ramionach niż ja.

'Pójdę i kupię nam kawę', Michael szepnął mi do ucha, a ja uśmiechnąłem się i przytaknąłem. Właśnie to, czego potrzebowałem, aby rozgrzać mnie w tę zimną październikową noc.

Rozejrzałem się wokół siebie po pokaźnym tłumie na boisku. Znałam każdą twarz, każde imię każdej osoby, którą mogłam zobaczyć, i właśnie dlatego kochałam życie na wsi. Po tylu latach poczucia, że nie pasuję, poczułam się naprawdę w centrum naszej małej społeczności tutaj w Lynwick.

'Mamo, spójrz ... fontanny!' Tansy przesunęła do góry rant swojego kapelusza czarownicy, obserwując w zachwycie, jak kaskady kolorów eksplodowały, rozdzielając ciemne niebo. 'Są piękne!'

Zanim zdążyłem odpowiedzieć, ktoś stuknął mnie w prawe ramię. Obróciłam się, a moja najlepsza przyjaciółka, Donna, przycisnęła swoją zamaskowaną twarz blisko mnie z mojej lewej strony. 'Buu!' wysyczała z zachwytem, gdy podskoczyłam.

'Donna, szczerze!' Sama w połowie czasu była jak duże dziecko. Jej czerwonobrązowe włosy zdawały się świecić w ciepłym świetle pobliskiego ogniska, gdy zdejmowała maskę wiedźmy. Jej uderzające ciemne oczy iskrzyły się złośliwością, a z uroczą posypką z piegów na nosie, zawsze myślałem, że wygląda młodziej niż jej trzydzieści osiem lat.

'Wspaniały pokaz, prawda?' Uznała oświetlone niebo, podnosząc głos wśród popsów i huków fajerwerków. Staliśmy przez jakąś minutę wpatrując się w górę, aż pojawił się Michael z mężem Donny, Paulem, i podał nam każdemu kawę w kartonowym kubku.

Paul był wysoki i chudy, z takim rodzajem metabolizmu, który pozwalał mu jeść całkiem sporo tego, na co miał ochotę, bez ćwiczeń. Jako krajowy kierownik sprzedaży w firmie kuchennej większość czasu spędzał, jeżdżąc po kraju. Mając dokładnie sześć stóp, Michael był nieco niższy od Paula, ale był bardziej umięśniony, miał szerokie ramiona i silne nogi.

Próbowałem namówić Mike'a, żeby wpadł na drinka, podczas gdy wy dwie urocze panie zajmiecie się dziećmi - powiedział Paul, nie mogąc powstrzymać uśmiechu na twarzy. Uwielbiał mnie nakręcać, ale udawało mu się to tylko od czasu do czasu. W dzisiejszych czasach większość jego głupich komentarzy była jak woda po kaczce.

Spojrzałam na Michaela, a on mrugnął do mnie. 'Nie martw się, powiedziałem mu, że jestem ściśle na obowiązki taty dziś wieczorem. Nawet wyłączyłem swój telefon.

To była muzyka dla moich uszu. Michael zarządzał miejscową posiadłością i nawet kiedy był po służbie, zawsze wydawało się, że jest jakaś katastrofa, z którą trzeba się uporać. Uśmiechnęłam się i pocałowałam go w policzek.

'Może będę go częściej wyłączać, jeśli taka jest twoja reakcja'. Mruknął, popijając swojego drinka. Roześmiałam się, ale jego komentarz dał mi do myślenia. Prawdopodobnie nie byłam wobec niego tak czuła jak kiedyś.

'Dzieci to uwielbiają', powiedziałem, ignorując tę myśl. Skinąłem na Tansy i Ellie, która była córką Donny i najlepszą przyjaciółką Tansy. Dziewczyny, albo fioletowa czarownica i pomarańczowa czarownica, jak same siebie nazwały dzisiejszego wieczoru, oderwały się teraz od głównej grupy dziewcząt. Miały swoje czarodziejskie głowy razem, śmiejąc się, gdy rozpakowywały jabłka toffi, które Paul wyciągnął z kieszeni swojej kurtki, jak króliki z kapelusza. Nagle Tansy wydała skowyt protestu, gdy Ellie wyrwała jej jabłko toffi i wepchnęła swoje własne do ręki Tansy.

'Dałeś Tansy największe, tato'. Ellie scowled, odwracając się plecami, aby zakończyć rozpakowywanie go. Czekałem na Paula lub Donnę, aby ją podciągnąć, ale nic nie zostało powiedziane.

Donna i ja byliśmy razem w ciąży, więc dziewczynki były raczej bliźniaczkami. Chodziły do tej samej klasy w szkole, a w sobotnie poranki chodziły razem do klubu teatralnego i tanecznego. Ale podczas gdy Tansy była hojna i lubiła się dzielić, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że Ellie była jej przeciwieństwem. Czy to w szkole, czy w ich klubie, jej mała twarz była zawsze czujna, widząc, kto co ma i oceniając, czy jej czegoś nie brakuje. Biada nam wszystkim, gdyby okazało się, że tak.

Ostatnie eksplozje żywych kolorów zgasły, a z tłumu wydobył się nieunikniony rozczarowany jęk.

'Fancy a go na hook-a-duck stoisko przed zamknięciem?' Michael zapytał, a dziewczyny piszczały z podniecenia.

'Zobaczmy, który tata wygra nagrodę jako pierwszy, co?' Paul, zawsze konkurencyjny, zerwał się do biegu w kierunku garści pop-up stoisk w pobliżu wejścia do imprezy.




Rozdział 1 (2)

Gdy tłum zaczął się rozchodzić, Donna ścisnęła moje ramię i pochyliła się bliżej. 'Ci dwaj wydają się w końcu naprawiać zerwane mosty'.

Przytaknąłem, zadowolony, że to zauważyła. Poprosiłam Michaela, żeby bardziej starał się z Paulem, kiedy byliśmy razem z dziewczynami. Czułam się bardzo niezręcznie, gdy nawet na siebie nie patrzyli w miesiącach po tym, jak Paul wrócił do Donny, po tym jak na krótko zostawił ją dla innej kobiety. Wiedziałam, że to wielka prośba, ale Michael zobowiązał się 'dla dobra twojego i Tansy' i tym bardziej go za to kochałam.

'Słuchaj' - powiedziała Donna, zniżając głos, mimo że byliśmy sami. Czy jest jakaś szansa, żebyś odebrał jutro Ellie ze szkoły? Paul jest w domu, ale będzie mnie zastępował w kawiarni. Donna była właścicielką popularnej, zabytkowej herbaciarni w centrum miasteczka. Od czasu do czasu, gdy ją popychano, Paul zakładał fartuch i pomagał tam. Rzuciła mi znaczące spojrzenie. 'Jest kilka ... rzeczy, które muszę sprawdzić, gdy jest w domu, jeśli wiesz, co mam na myśli'.

'Och, rozumiem.' Moje serce się zapadło. Wiedziałem dokładnie, co oznaczały jej zakodowane słowa. Najwyraźniej podejrzewała, że znowu coś kombinuje z inną kobietą podczas swoich podróży i chciała przejrzeć jego dziennik pracy, rejestr wpływów i laptop. Robiła to co jakiś czas i czasami znajdowała wskazówkę, która przyprawiała ją o bezsenne noce. Michael był znany z tego, że za plecami nazywał Paula "szczurem miłości". Minęły już czasy, kiedy próbowałem przekonać Donnę, żeby wymagała od niego czegoś lepszego. Krytyka Paula zawsze trafiała w próżnię, ale bolało mnie, że znów widziałam jej ból i zakłopotanie.

'Kate?' Wpatrywała się, czekając na odpowiedź. 'Czy to w porządku?'

'Tak, przepraszam, nie ma problemu. Może zostać na herbatę.' Wzięłam łyk mdłej, gorzkiej kawy. 'Podrzucę ją do Ciebie około szóstej, jeśli to pasuje?'

Przez jej twarz przemknął cień. 'Będziesz pamiętać, prawda? Nie ma nikogo innego, kto mógłby ją odebrać, gdybyś zapomniał i...

'Donna, wszystko w porządku. Będę tam.

Panika osiadła w załamaniach jej ust. Było to całkowicie zrozumiałe po tym, co spotkało ją w dzieciństwie, ale nigdy nie wydawało się, że zmniejszy się bez względu na to, ile czasu minęło. Ellie była dzieckiem, które nie znosiło samotności nawet przez krótki czas, i rozumiałam dlaczego. Donna nieumyślnie zaraziła ją swoim własnym strachem.

'Doskonale!' Jej twarz rozjaśniła się. 'Dzięki, kochanie.'

W tym momencie Michael, Paul i dziewczyny pojawili się ponownie. 'Stragany już się zamykają,' powiedział Michael do rozczarowanych jęków od Tansy i Ellie.

'Nieważne. Niedługo włączą się świąteczne światła. Oni wszyscy będą z powrotem wtedy i można -'

Niski, podziwiający gwizd od Paula przerwał mi, a my wszyscy podążyliśmy za jego spojrzeniem. Moje serce zatonęło, gdy dostrzegłem obiekt jego ciekawości. Czułam się zarówno smutna, jak i oburzona w imieniu Donny, ale jak zwykle jej wściekłość była zarezerwowana raczej dla odbiorcy zainteresowania jej męża niż dla samego Paula.

Kto ją zaprosił?

Chodziło o Zuzanę Baros, młodą, pełną blasku samotną matkę, która była względnym nowicjuszem w wiosce i która od razu wywołała poruszenie wszystkich języków. Poznała Irene Wadebridge, szefową Michaela, podczas pracy w agencji, z której Irene korzystała jako pomoc domowa. Szybko się polubiły i Irene zaproponowała jej pracę. 'Szukała stałej posady, a ja miałam dość tego, że przychodziło tu pół tuzina różnych osób z agencji' - powiedziała mi.

'Ona zawsze jest w domu', zauważył Michael, kiedy mu o tym powiedziałam. Jeden z lokatorów Irene wyprowadza się i mówi, że zamierza zaoferować Suzy domek do wynajęcia.

Tansy wspomniała, że w jej klasie pojawił się nowy chłopak - Aleks, który przyjechał z Polski. Panna Monsall, jej nauczycielka, wyznaczyła ją na jego koleżankę z klasy. Pewnego dnia pod koniec szkoły, kiedy Tansy podeszła do mnie, zobaczyłam chłopca o czarnych włosach, który wskazywał na nas.

Jego mama podeszła, żeby się przedstawić. 'Jestem Zuzana ... Suzy ... i chciałam tylko podziękować pani córce za pomoc Aleksowi, za to, że była miła'. Spojrzała na niego wyczekująco.

'Dziękuję, Tansy' - powiedział nieśmiało Aleks.

Nie byłem pewien, czego się spodziewałem, ale Suzy była młoda - w połowie lat dwudziestych, przez co czułem się staro w połowie lat trzydziestych - i dość oszałamiająca, jak na każdą miarę. Wiedziałem, że to niesprawiedliwe z mojej strony, ale poczułem dreszcz irytacji, że Michael będzie ją często widywał podczas pracy. Wydawała się jednak bardzo miła i powiedziała mi, że przeprowadziła się do Wielkiej Brytanii z Polski jakiś czas temu, mając nadzieję na nowe życie tutaj.

'Aleks i ja utknęliśmy w tymczasowym zakwaterowaniu i odkryłem, że większość prac była nisko płatna i miała bardzo długie godziny pracy. Ale w East Midlands jest duża polska społeczność i uzyskałam wiele porad w Internecie. Ktoś wspomniał o pracy w agencji, więc się zapisałam i wysłali mnie do pomocy Irenie. Teraz mamy nowe, miłe życie w Wadebridge. Irene nas uratowała!".

To było już jakiś czas temu, a ja wciąż miałem zamiar zaprosić ją na jedno z naszych wiejskich wydarzeń, ale nigdy tak naprawdę nie miałem okazji. Wydawało mi się, że widzę ją tylko z daleka.

Przeszła teraz obok nas, mocno ściskając dłoń Aleksa i zostawiając za sobą pachnący obłok kwiatowych perfum.

'Jeez, nie do końca odpowiedni strój na kilka fajerwerków w błotnistym polu' - zauważyła złośliwie Donna, przyglądając się strojowi młodszej kobiety.

Suzy była wysoka i smukła, co idealnie pasowało do chudych dżinsów, które połączyła z efektownymi butami na obcasie za kolano. Miała na sobie krótką kurtkę zapinaną na zamek z futra, a jej długie blond włosy wyglądały imponująco gładko i nie poddawały się działaniu wilgotnego powietrza - w przeciwieństwie do mojego własnego mopa, który już zaczął się puszyć, obramowując moją twarz niczym rozmyta ciemna aureola. Miała na sobie stylową parę błyszczących rogów na opasce, jako ukłon w stronę okazji.

'Prawdę mówiąc, gdybym miała taką figurę jak ona, prawdopodobnie nosiłabym dokładnie to samo', powiedziałam z tęsknotą, poklepując swoje włosy. Zniżyłam głos. 'Daj jej szansę, Donna, jest tu dopiero od kilku miesięcy'. Zawołałam głośno, 'Suzy!'




Rozdział 1 (3)

Zatrzymała się i odwróciła, zaskoczona słysząc swoje imię. 'Och, Kate ... i Michael, cześć!' Błysnęła swoim idealnym białym uśmiechem.

'Nie sądzę, że się poznaliśmy. Jestem Paul Thatcher.' Paul wystąpił przed nas i wyciągnął rękę, a Suzy ją wzięła. Dajcie mi znać... albo Donnie, tak?" Było oczywiste, że nie mógł oderwać od niej wzroku. Suzy zawahała się, gdy Donna spojrzała na nią i odciągnęła rękę.

Donna nigdy nie była dobra w ukrywaniu swoich prawdziwych uczuć. Od razu znielubiła Suzy, gdy tylko zobaczyła ją po raz pierwszy poza szkołą, i dała jasno do zrozumienia, że nie chce jej uwzględniać w cotygodniowych spotkaniach naszych mam na kawie. Teraz, kiedy Paul tak wyraźnie się nią zainteresował, jej oczy zwęziły się do szparek.

'Cześć, hrabio Aleks!' uśmiechnęłam się do syna Suzy, próbując przełamać lody. Aleks był wysoki jak na swój wiek i ze swoją bladą skórą i czarnymi włosami, tworzył imponującego wampira w komplecie z czarną peleryną i krwawymi kropelkami w kąciku ust. Miał równie ciemne oczy, które naprawdę nie chciały spotkać się z moimi w tej konkretnej chwili. Jego usta zadrgały i zrobił krok bliżej do mamy.

'Przywitaj się z Kate,' podpowiedziała mu Suzy.

'Cześć,' mruknął.

W przyszłą środę organizujemy poranek kawowy z Macmillan," powiedziałam. Byłoby wspaniale, gdybyś mógł przyjść. Odbywa się w herbaciarni Donny, Larder. Znasz ją?

Tak... Chciałam tam wpaść. Wygląda tak miło i gościnnie.' Uśmiechnęła się niepewnie.

Donna złożyła ręce i patrzyła w dal. Chciałem ją szturchnąć, żeby przestała zachowywać się tak niegrzecznie, ale Suzy zauważyłaby ten gest. Czułam się niezręcznie, tkwiąc między nimi.

'Cóż, byłabyś bardzo mile widziana,' dodałam, zerkając na Donnę i mając nadzieję, że zrozumiała aluzję. Bez powodzenia.

'Och, to miło,' powiedziała Suzy. 'Ja ... mogę zrobić, dziękuję, Kate'.

'Każdy jest mile widziany!' Paul boomed brightly, jak gdyby miał coś wspólnego z organizacją poranka kawowego.

Suzy zerknęła na kamienny wyraz Donny i poklepała Aleksa po głowie w jego czerwonej, wełnianej czapce.

'Cóż, lepiej się zbierajmy. Ktoś ma ochotę na ...' Zawahała się i skrzywiła. '... groszek piżmowy? Czy ja dobrze zrozumiałem? Muszę powiedzieć, że brzmi to dość obrzydliwie!

'Och tak, to prawo, że musisz jeść mushy peas w Bonfire Night'. Roześmiałam się.

'Ha! Zdamy relację z tego, co myślimy. Pa, Kate, Michael... i Paul. Zerknęła ponownie na pustą twarz Donny. 'Do zobaczenia!'

'Nie, jeśli zobaczę cię pierwsza,' mruknęła Donna, gdy Suzy odeszła, jej zwężone oczy śledzące w górę od obcasów drugiej kobiety do jej długich jasnych włosów.

'Cóż, ona rozjaśnia trochę to miejsce, prawda!' Paul powiedział wesoło do Michaela. 'Trochę słodyczy dla oczu dla ciebie, podczas gdy ty harujesz w Wadebridge, kolego'.

'Paul! Miej trochę szacunku, na litość boską. Ścisnąłem ramię Donny, wiedząc, że jej oczy błyszczą.

Nie odpowiedział, zbyt zainteresowany obserwowaniem Suzy, która zniknęła w tłumie. 'Rzeczywiście bardzo ładne.'

'Daj sobie spokój, co?' Michael warknął, patrząc na skruszony wyraz Donny. Ellie zbliżyła się do swojej mamy.

To tylko żart! Chryste, nie traktuj siebie tak poważnie, człowieku. Paul chwycił Donnę i przyciągnął ją do siebie. 'Dlaczego miałbym się nią interesować, skoro mam taką kobietę?'

Donna pozwoliła się pocałować i przytulić jak szmaciana lalka, ale nie odpowiedziała.

'Chodź,' powiedział sztywno Michael, biorąc rękę Tansy. 'Czas, abyśmy ruszyli do domu, Kate'.

Nie zamierzałam się z tym kłócić. Pożegnaliśmy się i opuściliśmy pole. Michael był tak wściekły na Paula, jak nigdy go nie widziałam.

'To jest to, Kate. Skończyłem z nim', fumował, gdy Tansy pomknęła przed nami. 'Jeśli Donna chce być lekceważona w ten sposób z oglądającą ją córką, to jest to jej spojrzenie. Ale ja nie będę stał z boku i pozwalał naszej córce być tego świadkiem'.

'Tak bardzo współczuję Donnie, ale jednocześnie mogłabym nią potrząsnąć,' zgodziłam się. 'On jest okropny. I Suzy też wyglądała nieswojo'. Choć wszystko to było prawdą, część mnie rozumiała, że po tym, co Donna przeszła jako dziecko, Paul, straszny jak on, był dla Donny czymś spójnym, do czego mogła się przylgnąć.

Irene Wadebridge była w połowie lat siedemdziesiątych, szczodrą, gremialną kobietą, która odgrywała dużą rolę w naszym życiu. Jej ziemia stała na obrzeżach wsi. Oprócz dużego, wolnostojącego domu głównego, w którym Irene mieszkała sama, znajdował się tam rząd pięciu kamiennych domków. Michael zaczął tam pracować w młodym wieku, ucząc się pod okiem Amosa, męża Ireny. Kiedy Amos zmarł dziesięć lat temu, Irene mianowała Michaela swoim zarządcą nieruchomości i ziemi, i od tamtej pory jest tam zawsze.

Pracowałem jako tymczasowy asystent nauczyciela w miejscowej szkole wiejskiej, zastępując chorych i słuchając, jak dzieci głównie czytają. W ciągu ostatniego roku szkoła poprosiła mnie o więcej godzin, co mi odpowiadało, bo potrzebowaliśmy pieniędzy. Wiosną przyszłego roku miała nastąpić restrukturyzacja i miałam nadzieję, że dodatkowe godziny będą stałe. Zanim Suzy Baros została pomocą domową Ireny, zawsze starałam się pomóc Irenie w kilku lekkich pracach porządkowych i opiekuńczych, oprócz mojej pracy w szkole. Nadal odbierałam z apteki w mieście jej przepisane leki i wypełniałam pudełka z tabletkami, każde wyraźnie oznaczone dniem tygodnia. Była bystra psychicznie, ale z powodu artretyzmu i rwy kulszowej często miała problemy z poruszaniem się i potrzebowała pomocy tu i ówdzie.

Michael i ja nie byliśmy w trudnej sytuacji, ale nie byliśmy też przepełnieni pieniędzmi, jak Donna i Paul. Wakacje za granicą i częste posiłki na mieście, które uważali za oczywiste, przez większość czasu przekraczały nasze możliwości. Ellie przyjeżdżała do nas na noc w niektóre weekendy, a Donna i Paul często jadali kolację w drogiej restauracji w mieście, choć Paulowi przeszkadzało, że Donna nie zostawiała Ellie na dłużej niż jedną noc, nawet z nami. Kiedy przychodziła nasza kolej na wolny wieczór, zazwyczaj decydowaliśmy się na romantyczny posiłek i film w domu.




Rozdział 1 (4)

Donna wiedziała, że nie mamy zbyt wiele pieniędzy, i trzeba przyznać, że nigdy nie afiszowała się z tym, że są dobrze sytuowani, ale Paul lubił to robić. To Michael powiedział Donnie, że Paul ma romans, a Paul nigdy mu tego nie wybaczył. Zrobiłby wszystko, żeby dopaść Michaela.

W wiosce zawsze było wiadomo, że Paul ma błądzące oko. Przez lata jego niedyskrecje były często podawane do publicznej wiadomości, choć większość z nich to były niezobowiązujące zaloty. Pewnego dnia, trzy lata temu, Michael wyjechał za miasto, aby spotkać się z ważnym dostawcą w ekskluzywnym hotelu i natknął się na Paula i młodą kobietę w restauracji. Paul był odwrócony plecami do Michaela i nie widział go, ale kiedy Michael przechodził obok, usłyszał jak Paul ładuje wino do "naszego" pokoju. Po powrocie powiedział Donnie, co widział i to był koniec dobrej woli między nimi.

Paul zostawił Donnę i Ellie i zamieszkał z młodą kobietą, która okazała się być jego sekretarką. Pielęgnowałem Donnę przez jej złamane serce i po około sześciu miesiącach naprawdę myślałem, że zaczęła się zmieniać. Aż Paul zdał sobie sprawę, że trawa wcale nie jest bardziej zielona. Donna przyjęła go z powrotem niemal natychmiast, bez żadnych pytań. Jej ulga, że znów są rodziną, była niemal namacalna.

Michael naprawdę lubił Paula jako przyjaciela i zawsze dobrze się dogadywali, ale nie miał cierpliwości do niewierności Paula. 'Co za prywaciarz', wściekł się, gdy Paul zostawił Donnę. Powiedziałem mu w twarz, że jest idiotą, a wiesz, co odpowiedział? "Wiem, ale nie mogę nic na to poradzić. To nie moja głowa teraz myśli." Musi trzymać to w spodniach. Po tym, ograniczył ilość czasu spędzanego samotnie w towarzystwie Paula.

Uwielbiałam to, że Michael był tak oddanym rodzinie człowiekiem. Nie zawsze wychodził do pubu czy na siłownię jak Paul, a jeśli nie musiał pracować, nasze weekendy spędzaliśmy razem, tylko we trójkę. To było dzieciństwo, jakiego chciałam dla Tansy po moim własnym burzliwym i niepewnym wychowaniu. To był chyba najważniejszy cel w moim życiu.

Donna przyjęła inne podejście. Zamiast wymagać od Paula czegoś lepszego, wolała poświęcić wiele energii na pilnowanie go, co obejmowało również upewnienie się, że trzymał się z dala od szponów jakiejkolwiek kobiety, która była choćby odrobinę atrakcyjna. Mimo to nie trzeba było zbyt głęboko drapać jej twardej skorupy, by znaleźć otwarte rany z przeszłości. Dwadzieścia trzy lata temu, gdy Donna miała piętnaście lat, jej młodsza siostra, Matilda, zaginęła pewnego dnia po szkole. Donna, która była o dwa lata starsza, zwykle spotykała się z nią i obie razem wracały do domu. Tego dnia jednak Matilda powiedziała, że zostaje trochę dłużej, by uczyć się w bibliotece z koleżanką. Ktoś widział, jak wychodziła z budynku szkoły, ale nie dotarła do domu i nigdy jej nie znaleziono. Policyjne śledztwo było nadal oficjalnie otwarte, ale wobec braku nowych tropów przez tyle lat, było jasne, że sprawa nie jest aktualnym priorytetem.

Donna od tamtej pory obwiniała się i, co nie było zaskoczeniem, nie znosiła, by Ellie zniknęła jej z oczu. Kto mógłby ją winić za obsesję na punkcie bezpieczeństwa i ochrony po tym, co spotkało jej siostrę?

Kiedy po raz pierwszy spotkała Paula, był wszystkim, czego myślała, że chce. Kimś silnym, na kim mogła się oprzeć, z kim mogła czuć się bezpiecznie. Ale nie trzeba było długo czekać, by pokazał swoje prawdziwe oblicze i wciąż łamał jej serce.

Choć musiała to znieść, zawsze odnosiłam wrażenie, że Donnie łatwiej było poradzić sobie z tym zachowaniem niż z ryzykiem bycia samej.




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Uwierz w Niego"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści