Nieoczekiwana transformacja bóstwa

Rozdział 1

Jako Najwyższe Bóstwo Biura Spraw Czasowych nigdy nie wyobrażałem sobie, że skończę uwięziony w królestwie z powodu nieoczekiwanego zwrotu akcji związanego z Plagą.

Lady Seraphina wzruszyła ramionami: "To tylko gra wideo, prawda? Gram tylko jako towarzysz i zostałam trochę odsunięta na bok".

Z Inteligentnymi Systemami w jednej ręce i niepokonanym kodem w drugiej, mogłem unicestwić każdą przeszkodę, która stanęła mi na drodze.

Ale wtedy pojawiła się ta twarz, głupkowata, kołysząca ogonem, o spojrzeniu, które krzyczało o sympatię.

Czekaj. Plaga... co się dzieje? (ノ`Д)ノ

"Mówię poważnie, kochanie - nie zadzieraj ze mną. Nie jestem jakimś duchem; jestem twoim mężem!" Odpowiedział, przyciągając mnie do siebie. (づ ̄3 ̄)づ╭?~

Lady Seraphina była zaskoczona, próbując zrozumieć absurdalny obrót wydarzeń. "Mąż? To nie może być prawda..."

Rozdział 2

Pierwszą reakcją Lady Seraphiny po odzyskaniu przytomności było podskoczenie i krzyknięcie na kogoś; została całkowicie oszukana przez Plagę.

Ale... dlaczego nie mogła się ruszyć? _(:зゝ∠)_.

Świat wokół niej wciąż spowijała ciemność. Więc... gdzie ona była?!

Z mnóstwem pytań kłębiących się w jej głowie, Lady Seraphina po cichu uroniła kilka łez. Ten podstępny oszust, Plaga, oby nigdy więcej nie skrzyżowała z nim ścieżek, bo rozpłaszczy go jak ciasto!

Po pół godzinie wyładowywania swoich frustracji, w końcu zaczęła się uspokajać. Ale tak naprawdę, gdzie ona była?

Bastian, Bastian! Wołała wielokrotnie, myśląc, że jej krzyki pozostaną niesłyszane, aż ku jej ogromnej uldze dotarł do niej głos, który przypominał boską melodię.

Wielkie Bóstwo, w końcu mnie pamiętasz! Co za cud!

Nagle pojawiła się przed nią biała puchata kula. W przypływie ekscytacji Lady Seraphina podniosła ją i potarła nią twarz.

Bastian... czy ja wciąż jestem człowiekiem? Po dokładnym przytuleniu puchatej kulki w końcu zauważyła, że może się poruszać, ale...

Dlaczego jej ręce były pierzaste i czy właśnie dostrzegła ostry dziób?

Jej serce biło z niepokoju - czy to naprawdę był jej los?

Ponura prawda okazała się gorsza, niż sobie wyobrażała.

"Wielkie Bóstwo, jesteś teraz w świecie skupionym głównie na grach online i... stałaś się zwierzakiem".

W głosie Bastiana zabrzmiała nutka zadowolenia; nie spodziewał się tak szczęśliwego obrotu wydarzeń dla Wielkiego Bóstwa i był skrycie rozbawiony.

Lady Seraphina: "... Co mogła powiedzieć? Była całkowicie zdesperowana.

Może jej oczy w końcu przyzwyczaiły się do ciemności; gdy Lady Seraphina zyskała jasność, żałowała, że tego nie zrobiła.

O co, u licha, chodziło z tymi dwoma skrzydłami i siedmioma ogonami? Co za absurdalny widok! (╯‵□′)╯︵┴─┴

"Wielkie Bóstwo, spójrz tutaj! Bastian zaświergotał w odpowiednim momencie, wyczuwając silną aurę urazy promieniującą od Lady Seraphiny.

Wciąż niezdarna, zdołała się obrócić, by podciągnąć pobliski panel informacyjny.

**Informacje o zwierzętach:**

**Imię:** Boskie Pióro Feniksa

**Poziom:** 30 (maksymalny poziom 100)

**Cechy:** Wyjątkowe piękno

**Umiejętność:** Podbij świat wyglądem

**Zainteresowania:** Wszystko, co jest przyjemne wizualnie.

**Notatki:** Boski Pióropusz Feniksa jest szczytowym osiągnięciem wśród feniksów, wyjątkowo potężny z oszałamiającymi umiejętnościami. Kiedy rozpościera skrzydła, by wzbić się w powietrze, przykuwa uwagę wszystkich obserwatorów na całą minutę.

Przeczytawszy to wszystko, Lady Seraphina poczuła się zdruzgotana.

Co mieli na myśli mówiąc o pięknie? Ha...

Brzmiało to tak, jakby była totalną fanatyczką piękna! Niedorzeczne...

I proszę, nie myśl, że była nieświadoma implikacji, że jej wdzięki były jej całą tożsamością, ah...

Trzy obelgi za jednym zamachem - typ postaci! Mogła tylko płakać z rozpaczy.

Z walącym sercem, Lady Seraphina osunęła się na ziemię i udawała martwą. Nie człowiek? W porządku, ale teraz zwierzę domowe?

I skupia się tylko na wyglądzie? To była tragiczna rzeczywistość, której nie mogła pokochać!
Gdy pogrążyła się w nieszczęściu, zauważyła, że świat wokół niej zaczął się kołysać, a ona zamrugała zdezorientowana.

"Czy to trzęsienie ziemi?

Ugh, co się działo?

Wstrząśnięta, a następnie zderzona z czymś, Lady Seraphina zaczęła się obracać, a następnie uderzyła o coś innego.

Bastian, Bastian! To trzęsienie ziemi, pomóż mi!"

Bastian: "... Nagle poczułem się, jakby Wielkie Bóstwo, które zmieniło się w feniksa, było nieco zagęszczone o(╯□╰)o.

Lady Seraphina, wciąż czując się znieważona, rozłożyła się na lodowatej powierzchni, tracąc chęć do życia.

Czuła głęboką złośliwość świata - a raczej Plagi.

Gdy tylko złapała oddech, wszystko znów się zatrzęsło, a ona ześlizgnęła się, uderzając głową o ziemię.

Lady Seraphina: '...' To jest to! Była gotowa do buntu, żadnych negocjacji!

Rozdział 3

Gdy wzburzenie Lorda Najwyższego Bóstwa stało się namacalne, Bastian, psotne małe stworzenie, zdecydował, że nadszedł czas, aby się ukryć.

Z pewnością nie chciał stać się workiem treningowym - jak okrutne by to było?

Lady Seraphina znalazła się w otoczeniu migających świateł i wirów złotego koloru. Czuła, że najwyższy czas porozmawiać z Bastianem o życiu, ale...

Rozglądając się po pustym otoczeniu, uśmiechnęła się. "Dalej, Bastian, masz to!" (#‵′)

"Hmm? Co to jest... jajko?

Głęboki głos Sir Rodericka nagle przerwał tok myśli Lady Seraphiny, przywracając ją do rzeczywistości. Ktoś tu był.

Złote jajko, całkiem ładne - kontynuował, a jego głos był bogaty i magnetyczny niczym ciepła filiżanka zimowej kawy, przyciągając jej uwagę.

Oszołomiona Lady Seraphina przez chwilę wpatrywała się w czarującą postać Sir Rodericka. Chwila - czy on właśnie powiedział "jajko"?

O jakim rodzaju jajka mówił?

Proszę, niech to nie będzie to, czego się obawia. O niebiosa.

Zanim jednak zdążyła się nad tym zastanowić, kolejny wstrząs zburzył jej nikłą nadzieję.

Przemiana w ptaka, zwłaszcza feniksa, była już wystarczająco smutna - tylko po to, by odkryć, że utknęła w nietkniętym jaju.

Czas znaleźć trochę ciszy i spokoju - nie pytaj jej, kim jest Pokój!

"Cóż, skoro jesteś taka piękna, przypuszczam, że się tobą zajmę. Od teraz będę twoim panem".

Lady Seraphina wybuchła frustracją. Bez zastanowienia kopnęła, ale jej nowe ptasie ciało zachwiało się i natychmiast się przewróciła.

Jej stabilne jajo upadło na ziemię z cichym tąpnięciem.

Po wirowaniu w oszołomieniu, wizja Lady Seraphiny ponownie wypełniła się złotymi iskierkami.

Poza ekranem komputera przystojny mężczyzna nie mógł powstrzymać się od uśmiechu, gdy manewrował ubranym na biało rycerzem, by podnieść jajo z ziemi.

Mały, lepiej się zachowuj, bo będę musiał ugotować cię na obiad.

Miał dziś sporo szczęścia, nurkując w Lochu Otchłani, tylko po to, by natknąć się na ukryte jajo boskiego zwierzaka. To małe stworzenie wyglądało na świetną zabawę.

Wyobrażał sobie, jak ciekawie będzie, gdy w końcu się wykluje.

Tymczasem Lady Seraphina uroniła kilka smutnych łez - zrezygnowała z leczenia samej siebie.

"Czekanie na zemstę nie jest za późno, prawda? Kiedy już stąd wyjdę, pokroję tego gościa na kawałki za to, że powiedział, że mnie zje".

Ale na razie uznała, że udawanie martwej było najlepszą opcją.

"Wow... Nie spodziewałam się, że tak wiele trzeba, by pomóc boskiemu feniksowi się wykluć. Ale z ciebie irytująca mała istota.

Nadymając policzki z irytacji, Lady Seraphina pomyślała: Kto tu jest kłopotliwy? Jestem dobra, naprawdę!" (?`Д′?)

"Wygląda na to, że będę musiał awansować; w przeciwnym razie nie będzie mnie stać nawet na opiekę nad tobą.

Dumny mały feniks wewnątrz jaja podniósł głowę, myśląc: "Nie potrzebuję twojej opieki. Hmph.

W porządku, po prostu wykonam misję podnoszenia poziomu i przyniosę ci trochę słodyczy.

Jego melodyjny, łagodny głos kontynuował, podczas gdy jedyny słuchacz zapadł w sen, uśpiony kojącymi dźwiękami.
W końcu wciąż była tylko jajkiem, całkowicie bezsilnym.

Bastian przykucnął smutno na jaju. Czy Najwyższemu Bóstwu naprawdę nie przeszkadzał taki luz? Co się stało z byciem proaktywnym?

Lady Seraphina pomyślała: kto powiedział cokolwiek o byciu proaktywnym? o( ̄ヘ ̄o#)

W swoich snach Lady Seraphina miała wrażenie, że poczuła zapach czegoś kuszącego i zaczęła czołgać się w kierunku powabu, który ją kusił.

Bastian upadł na kolana przed swoim Najwyższym Bóstwem. Kim był ten niepozorny, niezgrabny feniks? To nie był szlachetny i elegancki Lord Najwyższe Bóstwo, którego znał!

Z ustami pełnymi czegoś pysznego, Lady Seraphina zatrzepotała radośnie skrzydłami, przewróciła się i wróciła do snu.

Pogrążając się w głębokim śnie, nie zauważyła jasnego, białego światła, które zaczęło emanować z jej ciała, stopniowo nasilając się, aż oświetliło całą przestrzeń.

Mały feniks ukryty w jej wnętrzu ujawnił swoją prawdziwą formę - malutką, ale ozdobioną wspaniałymi złoto-czerwonymi piórami.

Zwłaszcza w blasku białego światła mienił się tajemniczością.

Czas płynął, a gdy białe światło zaczęło słabnąć, mały feniks powoli zniknął z pola widzenia.

Rozdział 4

W Eleganckiej Komnacie rozległ się czysty i rytmiczny dźwięk dzwonka.

Na łóżku leżała śpiąca kobieta, o zasłoniętych rysach twarzy. Najwyraźniej zaniepokojona hałasem, wyciągnęła delikatne, blade ramiona, szukając źródła dźwięku obok siebie.

Kiedy w końcu je znalazła, nacisnęła kilka przycisków i przyłożyła urządzenie do ucha: "Halo?".

Jej głos, wciąż na wpół śpiący i senny, był miękki i zachęcający, jak delikatna łapa kociaka, poruszająca coś głęboko w niej - kuszące swędzenie, które błagało o podrapanie.

[Ahhh, Lady Seraphino, znów kusisz mnie swoim głosem. Nie na to się pisałam!!!]

Kakofonia krzyków rozbrzmiała przez telefon, zmuszając kobietę do instynktownego wyrzucenia urządzenia.

"Ugh..." jęknęła, czując się zamroczona, gdy zmusiła się do wstania.

Białe kołdry zsunęły się wraz z luźną bluzką od piżamy, odsłaniając delikatny obojczyk i zaokrąglone ramię.

Na jej szyi wisiał cienki srebrny łańcuszek ozdobiony wisiorkiem w kształcie serca - niewątpliwy symbol kompletu, choć jej należał do męskiej części.

Od niechcenia przeczesała gęste, przypominające glony włosy, pozwalając, by kosmyki opadły za nią. Gdy w pełni odsłoniła swoje rysy, stało się jasne - jej twarz była nieskazitelna, niemal eteryczna.

Z gładkim, jasnym czołem i elegancko wygiętymi brwiami, jej długie rzęsy trzepotały lekko, sprawiając, że jej jasne, przejrzyste oczy lśniły jak spokojna woda.

Jej nieskazitelna cera, prawdopodobnie dopiero co obudzona, miała odrobinę różowego rumieńca, a jej miękkie usta przypominały świeżo rozkwitłe płatki róż.

Siedząc w łóżku, wyglądała na zrelaksowaną, a jej zachowanie było beztroskie.

"Bastian, myślę, że jesteś mi winien wyjaśnienie, co się teraz dzieje.

Teraz w pełni przebudzona, Lady Seraphina zamrugała, przyzwyczajając się do tego dziwnego, ale znajomego miejsca.

W jednej chwili rozkoszowała się talerzem smażonego ryżu, a teraz...

Czuła, że ma pełne prawo stracić panowanie nad sobą. Cholerna Plaga wywróciła jej życie do góry nogami, a mimo to jakoś udało jej się zachować zimną krew.

Ale tak naprawdę: "Czy znów będę zwykłym człowiekiem?". To było pytanie najwyższej wagi!!!

"Najwyższe Bóstwo", odezwał się głos Bastiana, "Możesz znaleźć szczegóły w opublikowanych informacjach na swoim urządzeniu; możesz je sprawdzić w dowolnym momencie".

Lady Seraphina: "..." Dlaczego Bastian brzmiał tak radośnie? To było prawie tak, jakby cieszył się z jej trudnej sytuacji.

Już miała sięgnąć po materiały, gdy telefon, który wyrzuciła, znów zaczął dzwonić.

Zrezygnowana, boso wstała z łóżka i podniosła z podłogi swój niezbyt zniszczony telefon.

[Lady Seraphino, wiem, że jesteś zdenerwowana, ale musisz wziąć udział w bitwie drużynowej! Ta osoba, która z tobą zadziera, nie jest kimś, komu można odpuścić; musisz ostro walczyć].

Gdy tylko odpowiedziała, hałaśliwy głos sprzed chwili znów się odezwał, aczkolwiek na łatwiejszym do opanowania poziomie.

[Lady Seraphina, Lady Seraphina, hej, hej].

Z ostrym tonem dzwoniącym w jej uszach, lekko odsunęła telefon od twarzy, zanim odpowiedziała: "Rozumiem, będę na czas".
Zaciekawiona osobą, która wtargnęła na jej terytorium, nieświadomie musnęła palcami naszyjnik spoczywający na jej obojczyku, a jej spojrzenie stało się zamyślone.

[Zgadza się, czworonożną ropuchę trudno znaleźć, ale dwunożni ludzie nie powinni być zbyt trudni.

Poza tym, nasza Lady Seraphina jest niesamowicie piękna, więc pamiętaj, aby pomóc mi flirtować z Lady Marigold, dobrze?]

Lady Seraphina: "..." Ta rozmowa przybrała obrót, na który nie była gotowa.

Ale kim w ogóle była Lady Marigold?

Jej umysł wypełnił się znakami zapytania, Lady Seraphina zaczęła łączyć wspomnienia i informacje, włączając komputer.

Po przejrzeniu wspomnień związanych z jej nowym ciałem, stało się jasne - była posłusznym typem, pochodzącym z zamożnej rodziny, uzdolnionym akademicko i przystojnym, ale po prostu nie miała szczęścia.

Jej idealny protagonistyczny rodowód został sabotowany przez wtargnięcie drugorzędnej postaci z innego świata.

Plaga była bezlitośnie okrutna, całkowicie rujnując jej wakacje - zdecydowanie nie w porządku.

Rozdział 5

*Boundless Realms* to najgorętsza gra MMORPG na świecie. Dzięki oszałamiającej grafice i przyciągającym wzrok postaciom podbija serca graczy na całym świecie, łącząc dreszczyk przygody, który uwielbiają faceci, z zapierającą dech w piersiach scenerią, która przyciąga kobiety.

Gra podzielona jest na dwa regiony: Misty Vale, który przyciąga kobiety, oraz Southbank, będący rajem dla męskich poszukiwaczy przygód. Chociaż nie ma ścisłych granic między nimi, gracze mogą komunikować się między regionami po uiszczeniu niewielkiej opłaty.

Gwiazda Misty Vale, Lady Seraphina, była znana jako najlepsza piękność i służyła jako zastępca mistrza gildii The Endless Tail, powszechnie uważana za ukochaną matriarchę gildii. Jednak to wszystko było jeszcze przed wczoraj.

Wczoraj pojawił się nowy gracz - podróżnik w czasie - i odebrał jej tytuł najlepszej piękności, kradnąc nawet jej romantyczne zainteresowania. Na domiar złego, Lady Seraphina została bezceremonialnie odsunięta na boczny tor.

Na forum pojawiło się rozdzierające serce zdjęcie, któremu towarzyszył niejednoznaczny tekst, który zmienił najpopularniejszego gracza, Delicate Ilysa, w przebiegłą żmiję w oczach opinii publicznej. Tymczasem Icy Snowdrop, która przeszła niezliczone próby, była teraz pozornie niewinną bohaterką u boku Eldridge'a Dragonblade'a, pławiąc się w życzeniach wszystkich. Nie trzeba było długo czekać, by Delikatna Ilysa stała się obiektem powszechnej pogardy.

Lady Seraphina poczuła, jak drga jej oko. Nic dziwnego, że osoba rozmawiająca przez telefon była tak wściekła - gdyby była na jej miejscu, być może też szukałaby zemsty.

To zabawne, pomyślała, że zadali sobie tyle trudu, by odebrać jej głos, a potem próbowali ją zniesławić. Czyżby się jej bali?

"Tsk, tsk... takie żałosne", pomyślała, "ale współczucie? Nie ode mnie."

Gildia Endless Tail, choć dopiero trzecia w rankingu w Southbank, wciąż miała swoją reputację. Jeśli chcieli podarować jej trochę punktów doświadczenia, to czemu nie mieliby się zgodzić?

**[Komunikat systemowy] Zostałeś zwolniony ze stanowiska wicemistrza gildii**.

**Zostałeś usunięty z gildii The Endless Tail.

**Wiadomość systemowa] Zostałeś wyrzucony z gildii.

Gdy tylko się zalogowała, Lady Seraphina została zbombardowana trzema wiadomościami, a jej prywatny czat został zalany 99 nowymi wiadomościami. Zatrzymała się na chwilę, zastanawiając się, czy nie wzięli jej milczenia za słabość.

Teraz nie było czasu na unikanie konfliktu. Na jej ustach pojawił się nikczemny uśmiech; jeśli chcieli grać ostro, mogła się odwdzięczyć.

Chociaż nie grała w tę grę zbyt często, wspomnienia oryginalnego gracza były wciąż świeże. Poruszanie się po świecie MMORPG nie było jej obce.

Szybko odnalazła tabelę liderów, a jej wzrok wylądował na imieniu Lady Marigold. Luna Nightshade mówiła o nim.

Klikając na jego profil, podążyła jego śladem do Kwatery Wypoczynkowej. Wykorzystując funkcje systemu na swoją korzyść, nagle pojawiła się tuż obok Lorda Eldrica.
Niestety... być może jej wykonanie było odrobinę zardzewiałe... i niechcący wylądowała prosto w ramionach boskiego gracza!

Pobliscy obserwatorzy, którzy zbierali się na odwagę, by podejść do Lorda Eldrica, rozszerzyli oczy z niedowierzaniem.

**[Pobliski czat grupowy]**

**Wielka Matrona Agnes:** Czy ja coś widzę, czy ona po prostu wykonała jakąś magię spotkania?

**Mała Joy:** Mówię tylko, że lepiej niech ta dziewczyna puści Lorda Eldrica. On jest mój!

**Thierry Stonehold:** Niech ktoś mi wytłumaczy, jak działa ta "magia spotkania"! Ważne rzeczy wymagają powtórzenia, więc błagam - proszę!

**Newsboy Thomas:** Dałbym temu podrywowi doskonałe 101! Nawet tego nie żałuję! Plus, czy ktoś może zdradzić sekret, jak być tak czarującym? (☆▽☆)

Lady Seraphina zamrugała na widok wiadomości na czacie zalewających jej ekran, a jej wyraz twarzy był mieszanką zmieszania i rozbawienia. Czy powinna wyznać, że to była jej sekretna sztuczka? Nikt inny nie potrafiłby tego zrobić... Chwileczkę. Nie o to chodziło! Naprawdę nie miała zamiaru wpaść w ramiona Lorda Eldrica!

**Delikatna Ilysa:** Mój błąd, Panie! Pierwszy raz tego próbuję. Obiecuję, że następnym razem będę ostrożniejsza!

Na drugim końcu połączenia przystojny młody mężczyzna zamarł, unosząc palce nad klawiaturą, gdy przygotowywał się do pisania, zachęcając ją do wstania. W momencie, gdy zobaczył jej wiadomość na ekranie, zawahał się.

Chodziło jej o to, że... mogą mieć kolejne przypadkowe spotkanie?

Czy był teraz obiektem jej podziwu, czy jej fanem numer jeden?

Zerknął na jej identyfikator użytkownika i uśmiechnął się, teraz zaintrygowany. Podobało mu się, dokąd to zmierza.

Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Nieoczekiwana transformacja bóstwa"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈