Rzeczy, dzięki którym można zapomnieć o swoim byłym

Rozdział pierwszy

Cztery tygodnie wcześniej...

To była dziwna niedziela.

Mój chłopak, Simon, wstał i vamoosed do piłki nożnej, zanim nawet rozważałem toczenia się z łóżka i na kanapie na trzygodzinny Friends-a-thon. Mimo że był koniec lipca, pogoda była dość przeciętna i nie było nic, co zmuszałoby mnie do wstania z kanapy poza osądzającym kotem wpatrującym się w okno i przerywaną potrzebą siusiania. Zazwyczaj w niedzielę byłam mega zmotywowana. Nie za często pracowałem w regularnym pięciodniowym tygodniu, więc niedziele były w sumie zbyt często jedynym dniem, w którym miałem coś do zrobienia; ale tego konkretnego dnia nie mogłem się zmusić do zrobienia czegoś bardziej wytężonego niż wielokrotne wysyłanie SMS-ów do mojego najlepszego przyjaciela geja Matthew z pytaniem "jak się masz?".

Nie obchodziło mnie, że to był żart piętnastolatka. To wciąż było zabawne.

I tak oto w moich wypłowiałych do szarości spodniach Juicy Couture, koszulce z Pokémonem, którą nosiłem półironicznie na uniwersytecie, i tłustym warkoczu na czubku głowy, Simon dotarł do domu o czwartej po południu. Przewróciłam się na plecy i wydałam z siebie seksowne chrząknięcie. Rowr. Rachel Sexpot Summers.

Wiedziałam, że sprawy nie są w porządku, kiedy zamiast dać mi standardowego buziaka w policzek i zniknąć pod prysznicem, Si usiadł na kanapie, łokcie na kolanach, wpatrując się prosto przed siebie i głośno oddychając. Po kilku minutach wyciszyłam Monikę i otrzepałam się do pozycji siedzącej.

'Wszystko w porządku?' zapytałem.

'Chcesz iść do kina czy coś?' Zaniósł się wpatrywaniem w kominek. Nie w niego, tylko przed nim. Jakby widział coś, czego ja nie mogłem.

'Jestem trochę wykończony'.

Więc pozwij mnie. Nie byłem aż tak leniwy; pracowałem przez cały tydzień po 14 godzin. Nie ma odpoczynku dla złych, czy wizażystów. 'Dlaczego nie dostaniemy chińczyka i nie obejrzymy DVD czy czegoś?'

Milczał przez kolejną minutę. Mój palec zawisł nad przyciskiem głośności, gdy czekałem na potwierdzenie. Albo przynajmniej sugestii o Hindusie.

W końcu przemówił. 'OK, więc myślałem.' Cokolwiek było przed kominkiem, nadal go wchodziło. 'Powinniśmy zrobić sobie przerwę.'

'We wrześniu jedziemy do Chorwacji'. Rzuciłam mu niewzruszone spojrzenie i przeciągnęłam nogi przez jego nogi.

'Tak.' Rozciągnął to słowo prawie na całą drogę przez reklamę Asdy. 'Nie. Miałem na myśli od ... jak ... nas.'

Teraz miał moją uwagę.

'Powinniśmy zrobić sobie przerwę?'

Cokolwiek to było, co było tak fascynujące w pustej przestrzeni przed kominkiem, najwyraźniej właśnie zaczęło robić jig. Nie mogłem sobie przypomnieć kiedy ostatni raz widziałem go skoncentrowanego na czymś z taką intensywnością, co nie było związane z Xboxem.

'Czy mnie rzucasz?' Podciągnęłam nogi z jego kolana i skuliłam się w pozycji półpłytowej. Naprawdę chciałam rozczesać włosy.

'Nie,' Simon potrząsnął głową. 'To nie to, po prostu potrzebuję trochę przerwy'.

'Brzmi to tak, jakbyś mnie porzucił.' Bardzo, bardzo mocno starałam się nie płakać. Już wyglądałam cholernie okropnie; łzy nie pomogłyby mi w tej sprawie. Ale wtedy, żaden z nich nie mówił głosem tak wysokim i piskliwym, że sprawiał, iż delfiny brzmiały jakby paliły dwadzieścia dziennie. 'Co ty mówisz?'

'Przestańcie wariować. Muszę tylko uporządkować pewne rzeczy w mojej głowie. Nie zrywam z tobą.

'Czy jest ktoś inny?'

O mój Boże, był ktoś inny. Pięć lat, kredyt hipoteczny, pożyczka samochodowa na gówniane używane Renault Mégane, a on spotykał się z kimś innym.

'Nie', praktycznie krzyknął. 'Oczywiście, że nie ma kogoś innego'.

Fair enough.

'Czy to dlatego, że nie chcę iść do kina?' Owinęłam ręce wokół kolan.

'Czy chcesz iść do kina?'

Wzruszyłem ramionami, nie wiedząc co innego zrobić. 'Mogę.'

I to było to. Skończyło się na tym, że poszliśmy zobaczyć nowy film Piraci z Karaibów, ale szczerze mówiąc, trochę trudno było się skupić. A kiedy Johnny Depp nie może utrzymać twojej uwagi, jaką szansę ma ktoś inny? Kiedy wróciliśmy do domu, wykąpałem się, a Simon przeniósł swoje rzeczy do wolnego pokoju.

Następnej nocy, gdy wróciłam z pracy, znalazłam na łóżku kartkę z informacją, że potrzebuje trochę czasu do namysłu i zamierza zostać u przyjaciela na kilka dni. Ale wrócił do domu. Jak tylko wyjechałam na tydzień do pracy w Manchesterze. A kiedy wróciłam, on wyjechał w podróż służbową. Potem spędziłam tydzień u mamy, kiedy ona uporała się z paskudnie złamaną nogą. Potem był na wieczorze kawalerskim. A potem, pewnej nocy, po prostu nie wrócił do domu.

Ale nie byliśmy zerwani. To była tylko przerwa.

Przerwa, która zbliżała się do granicy czterech tygodni.

Ale nadal była to tylko przerwa...

Cztery tygodnie później...




Rozdział drugi

ROZDZIAŁ JEDEN

'Gdyby ktoś powiedział ci, dziesięć lat temu, że będziesz tu stała robiąc to, nie uwierzyłabyś mu, prawda?' zapytała Anastazja, regulując ramiączko swojego koronkowego stanika. Spięła masę sztucznych blond loków na czubku głowy, zanim pozwoliła im opaść idealnie wokół jej smukłych ramion. 'Mam na myśli, modeling? To nie jest coś, co twój doradca zawodowy zazwyczaj poleca, prawda?

Zerknęłam w górę z absurdalnie bolesnej pozycji klęczącej, w której byłam zamknięta przez ostatnie piętnaście minut i wpatrywałam się sztyletami w bezrozumną blondynkę.

'Cóż, nie, nie jest,' przekręcałam się z boku na bok, próbując zignorować strzelające bóle w moich kolanach. 'Ale, aby być uczciwym, gdyby ktoś posadził mnie i powiedział, że spędzę większość mojego życia pokrywając ślady ugryzień na twojej dupie, być może uznałbym "model" za bardziej wiarygodny.'

'Tak, przepraszam za to.' Potrząsnęła swoimi cyckami, podczas gdy ja walczyłem z chęcią napisania 'slag' na jej policzkach szminką Ruby Woo. 'Ten nowy facet jest trochę dziwaczny. Myślę, że od teraz będę trzymać się jednego chłopaka. To znaczy, może być nudny jak gówno, ale myślę, że pójdę z tym, który nie jest w tych wszystkich dziwnych rzeczach, wiesz? Dzięki Bogu, że nie mieliśmy tej sesji w zeszłym tygodniu - nigdy nie byłbyś w stanie ukryć oparzeń od liny na moich nadgarstkach ...'

Wydychając powietrze, zablokowałam środkowo-atlantycki, wschodnio-europejski-via-Essex drawl Anastazji i skupiłam się na wykonywanej pracy. Jeśli była jedna rzecz, w której byłam dobra, to było to skupienie się na pracy pod ręką. Rachel 'Blinkers' Summers, makijażystka ekstraordynaryjna i królowa wyborczej głuchoty. To była jedna z tych prac, które brzmiały super fantazyjnie i strasznie ekscytująco, ale w rzeczywistości bycie wizażystką sprowadzało się do tego, że wstawało się bardzo wcześnie, stało godzinami, sprawiało, że ktoś inny wyglądał pięknie, a potem wracało się do domu bardzo późno. Glamorous.

Ale przynajmniej był trening all-inclusive. Mój zestaw ważył obecnie ponad trzydzieści funtów, a noszenie go w tę i z powrotem w metrze mniej więcej zastąpiło mi cotygodniowe bieganie. I była szansa, że możesz spotkać dziwną gwiazdę, ale wszystko, co to naprawdę oznaczało, to, że ty też możesz doświadczyć cudu ukrywania dowodów seksualnych wyczynów tak nikczemnych, że nigdy więcej nie będziesz mógł oglądać Coronation Street. Nie było żywej gwiazdy mydlanej, która nie miałaby czegoś dziwnego. Na szczęście przez większość dni byłam zamknięta w studiu w egzotycznym Parsons Green, pudrując części ciała od świtu do zmierzchu. Nie było to zbyt sprzyjające, by wrócić do domu, założyć sztuczne rzęsy i wystroić się na nocne wyjście z gwiazdami, z którymi ocierałam się o siebie przez cały dzień. W rzeczywistości było to głównie sprzyjające, aby wrócić do domu, uruchomić kąpiel i zemdleć przez siebie, podczas gdy mój chłopak, Simon, oglądał telewizję.

Nigdy nie mogłabym umówić się z szefem kuchni, pomyślałam, nakładając ostatnią warstwę podkładu na ciało. Może być najlepszym kucharzem na całym świecie, ale nie będzie chciał ugotować mi siedmiodaniowego menu degustacyjnego, gdy tylko przekroczy drzwi. Miałabyś szczęście, gdybyś dostała spaghetti hoops na grzance dla dwóch osób. Nie, żebym nawet miała to w domu - ubolewałam. Był piątek, co oznaczało, że jutro jest sobota, a sobota była dniem zakupów spożywczych. Naprawdę nie czułam się jak w weekend, jeśli nie sprawdziłam swojego ciśnienia krwi biegając po Sainsbury's. Niestety, zwykle oznaczało to, że piątkowa kolacja była podejrzanym niskokalorycznym gotowym posiłkiem pozostałym po mojej ostatniej diecie lub pizzą. Co wyjaśniało, dlaczego, od czasu do czasu, potrzebowałam gotowych posiłków.

'Raquel, zawsze jesteś taka cicha', powiedziała głośno Ana, wyginając plecy, aby spojrzeć na moje dzieło. 'O czym myślisz?'

'Nic,' skłamałam, cofając się, aby krytycznie spojrzeć na jej teraz idealnie brzoskwiniowy tyłek. Ani śladu jej sexploits być widoczne; tylko dobrze widząc, że to była sesja dla wielopaków high-street undies. Nie byłem pewien, czy moja mama chciałaby kupić pięciopak majtek, które zachęcają przyszłe gwiazdy rocka do gryzienia twojego tyłka. A może jednak by chciała: w końcu ona i tata byli rozwiedzeni od dwudziestu lat, więc minęło sporo czasu, odkąd ktokolwiek bujał jej kasbę. Miałam nadzieję. Ew.

'Skończyłeś.' Pomachałam jej ostatnim ruchem pędzla z bronzerem. 'Go on.'

Ana klasnęła w dłonie i pomknęła do swojego szczęśliwego miejsca. Przed kamerą. Za tym aparatem fotograf Dan wołał słowa zachęty, pstrykając, podczas gdy Ana rzucała się po sztucznym zestawie sypialnianym z całym zapałem, który, jak zgadywałam, spowodował, że w pierwszej kolejności została ugryziona w plecy. To było całkiem imponujące. Założyłem swoje długie blond włosy za uszy i starałem się nie być zazdrosny. Minęło trochę czasu, odkąd rzucano mną po sypialni.

Potrząsnąłem głową na odbywający się przede mną cavorting. Co w ogóle znaczyło "przerwa"? Telewizja i filmy, moi najbardziej zaufani doradcy w życiu, pokazały nam, że przerwy nigdy nie są dobrą rzeczą. Trzymając kciuki, Simon trzymał się z dala od kopiących dziewczyn. To był w końcu związek, którego zazdrościli nam wszyscy znajomi, bo byliśmy tak niesamowicie posortowani. Pięć lat po ślubie mieliśmy już wszystko: hipotekę, odpowiedni samochód, irytujące imiona używane publicznie, wszystko. Byłam pewna, że się oświadczy. W moim zestawie roboczym miałam schowane czasopisma ślubne, ukryte jak dziewczęce porno. Co więcej, nadal robiliśmy to stosunkowo często, co, o ile mogłam powiedzieć, było całkiem sporym osiągnięciem po pięciu latach. OK, więc nie było to jak pokaz Dity von Teese każdej nocy (spróbuj kołysać pończochy i szelki, kiedy jesteś na nogach od szóstej, próbując sprawić, by najnowsza "gwiazda" wykopana ze Strictly wyglądała tak, jakby nie była na czterdziestoośmiogodzinnym benderze), ale było dobrze. Nadal byliśmy dobrzy. A przynajmniej tak mi się wydawało. Możliwe, że moje standardy obniżyły się bez mojej świadomości.

'Make-up?' Fotograf Dan krzyknął przez plan.

Kiwnęłam posłusznie głową i podążyłam za nim, trzymając w ręku mój pędzel do pudru, ignorując jego wyszukane tupnięcia i westchnienia. Dan był jednym z moich bardziej regularnych partnerów w zbrodni kręcenia gaci i byłam przyzwyczajona do jego "artystycznego" temperamentu, ale to nie znaczyło, że nie był ogromnym wrzodem na dupie. Jednak spędzenie sześciu godzin razem na środku pustyni, czekając aż słabnąca supermodelka zwymiotuje wszystko, co zjadła od 1996 roku, żebyś mógł zrobić jedno zdjęcie, naprawdę pomaga w nawiązaniu więzi z kumplami z pracy. Więc odpuściłem.

'Nie spiesz się, Raquel.' Dan trzymał swój masywny aparat w powietrzu jedną ręką i obdarzył mnie najbardziej plugawym spojrzeniem jakie potrafił wykrzesać. 'Przecież nikt nie ma dzisiaj nic innego do roboty, prawda?

Odwzajemniłem najgrzeczniejszy uśmiech, jaki mogłem wymusić, jednocześnie mentalnie błyskając mu wielkim znakiem wankla. Wiedział, że nienawidzę, gdy Ana nazywała mnie Raquel. To było tak cholernie dotknięte. Znała moje imię, nie była Eurotrash, była z Basildon i nazywała się Anne Smith. Nigdy nie przeszkadzało mi zwrócenie uwagi na to, że chodziła do szkoły z moją kuzynką. Dopóki nie rzuciła szkoły przed egzaminami. Po dziesięciu latach kłamała nie tylko na temat swojego nazwiska. Dwadzieścia dwa lata, Ana? Chyba nie. Niestety, ona i Dan stanowili frustrujące połączenie, a zabijanie ich życzliwością było jedynym sposobem na przetrwanie dnia. Kłótnia była zazwyczaj dokładnie tym, czego Dan szukał - uwielbiał podnosić mnie na duchu, ale ja nie byłam nikim, jeśli nie profesjonalistką. Zdmuchując nadmiar pudru z pędzla, przeleciałam nim lekko po świecącej (ale nie mającej nawet odrobiny 22 lat) skórze Any, podczas gdy ona i Dan zachichotali do siebie. Oto makijażystka - niewidzialna kobieta.

'Gotowy?' Dan zapytał, sprawdzając, czy wystarczająco zasiliłem jej cycki. Nie wiedziałam na pewno, ale byłam całkiem pewna, że poza planem Dan i Ana nie byli tak profesjonalni jak ja. W rzeczywistości byłem pewien, że był jednym z mężczyzn, którzy skubali jej jacksy. Rozpoznałem ślady po ugryzieniu, kiedy ostatnio zjadł połowę mojej kanapki bez pytania. Cóż, może nie był podrywaczem, ale na pewno coś kombinował z Aną. To on był prawdopodobnie tym nudnym. Szalone sex romanse z kimś, kto był zainteresowany jedynie sprawdzaniem własnych bicepsów, nie mogły być zbyt przyjemne dla supermodelki.

'Chwileczkę' - potwierdziłem, oglądając moją modelkę pod każdym kątem. Mogłem uważać Anę za próżną klepaczkę, ale zależało mi na mojej pracy.

Ale nie, pomyślałam sobie, wychodząc z jasnego światła i wracając do cienia, jeśli ktoś powiedziałby mi, że będę to robić za dziesięć lat, naprawdę bym mu nie uwierzyła.

Żegnaj, Raquel", Ana przeleciała obok mnie w kłębach pocałunków, otulona co najmniej trzema pashminami. W sierpniu. 'I, Dan, tak miło było znów z tobą pracować. Mam nadzieję, że wkrótce się zobaczymy.

Pocałunki w jego kierunku nie były już tak beztroskie, a subtelność jej szarady została nieco podważona przez fakt, że stylistka, asystent Dana, Collin i ja wszyscy słyszeliśmy jej 'szept', że będzie czekać na niego w samochodzie. Ah-ha. Podejrzenia się potwierdziły. Przynajmniej miał na tyle przyzwoitości, żeby wyglądać na zakłopotanego. Wybrałem drogę wyższą i kontynuowałem pakowanie mojego zestawu. Nie było mowy, żebym się w to mieszał. W ciągu sześciu lat naszej wspólnej pracy musiał przelecieć tyle modelek, że mógłby otworzyć własną filię Victoria's Secret, ale Ana to właściwie było imię. Dobrze dla Dana, w końcu trafił do Premiership po latach spędzonych w niższych ligach. Był oddany swojej sprawie, jeśli nic innego.

'Noc, Rach,' krzyknął przez studio, owczo kierując się po swoim najnowszym podboju. Pomachałam mu szybko, zanim usiadłam na fotelu do makijażu i wyciągnęłam swój notatnik. Cue zadowolone westchnienie. Przeglądając stronę za stroną mojego własnego pisma, w końcu znalazłam dzisiejszą datę, napisaną na niebiesko na górze strony. Moja lista rzeczy do zrobienia. Wyciągając z torebki czarny długopis, jedną prostą, czarną linią skreśliłam zrealizowane zadania: podrzucić pralnię chemiczną, kupić papier toaletowy i pasy do majtek. Pozostało jeszcze kupić wino, wosk do bikini, umyć włosy (sięgały mi prawie do tyłka; szczerze mówiąc, to naprawdę było zadanie, które zasługiwało na własny punkt) i zadzwonić do brata.

OK, więc może moje przywiązanie do list było nieco niezdrowe, a być może brzęczenie, które dostałam, gdy coś skreśliłam, nie powinno być tak satysfakcjonujące (kolejna wskazówka, że moje życie seksualne nie było tym, czym powinno być?), ale miałam system. Napisz na niebiesko, skreśl na czarno, nowa lista każdego dnia, nie idź spać, dopóki wszystkie nie zostaną zrobione lub przewrócone. Nie mogłem nic na to poradzić; najwyraźniej miałem jakąś wadę genetyczną, która uniemożliwiała mi osiągnięcie czegokolwiek, jeśli nie zostało to zapisane. Obwiniałem mojego nauczyciela nauk GCSE, który powiedział mi, że robienie list pomoże mi w rewizji. Może i oblałam podwójną modułową naukę, ale zdałam z obsesyjno-kompulsywnego rozwoju kolejności z pozytywnym wynikiem. Szczerze mówiąc, wiedziałam, co bardziej przydało mi się w ciągu ostatnich dwunastu lat i nie było to nic związanego z roboczą wiedzą na temat fotosyntezy. Cóż, miejmy nadzieję, że biologia wejdzie w grę dziś wieczorem, bo dziś miałem większe ryby do usmażenia.

Dziś wieczorem zamierzałam zwabić Simona z powrotem do dużej sypialni.




Rozdział trzeci

ROZDZIAŁ DRUGI

Ponieważ żaden plan nie może się udać bez pomocy niezawodnych skrzydłowych, zaangażowałem moich najlepszych przyjaciół, Emelie i Matthew. Niestety, kiedy dotarliśmy do Feniksa, Emelie była już nawalona. Królowa przedimprezowego szaleństwa odstawiła prawie całą butelkę czerwonego w moim mieszkaniu i teraz próbowała przekonać nas, abyśmy przyłączyli się do niej w kolejce po shoty. I z jakiegoś powodu, znanego tylko sobie, Matthew ją do tego zachęcał. Ogólnie rzecz biorąc, nie piłem. Kace naprawdę nie pasowały do mojej pracy: nie było wielu modelek i celebrytek, które chciałyby, żeby wizażysta śmierdział ginem, oddychał na nich przez godzinę, a nakładanie płynnego eyelinera na pół rozciętego nie jest czymś, co bym polecała. To powiedziawszy, byłem całkiem dobrym pijakiem, bardziej szczęśliwym niż emocjonalnym i, dziewięć razy na dziesięć, udało mi się utrzymać mojego kebaba w ryzach. Emelie jednak nie została obdarzona tym talentem. Pomimo tego, że wiedziała, że nie jest w stanie wypić tyle co shandy bez obrzygania całego nocnego autobusu, nigdy się nie poddawała. Niesamowita wytrwałość, ta dziewczyna.

'Daj spokój, Ray, jest piątek', powiedziała, wymachując szklanką, wypełnioną gęstym, lepkim trunkiem. 'I, wiesz, płynna odwaga'.

'Jeden strzał,' ostrzegłem, bardziej rozkazem dla niej niż obietnicą dla siebie, po czym strąciłem go z powrotem w jednym. Moje gardło paliło się od sambuca i zanim zdążyłem otworzyć oczy, zamawiała drugą kolejkę. Szkoda, że dzisiejszy wieczór nie będzie nocą spędzoną na trzymaniu jej włosów z tyłu, podczas gdy ona wychowała połowę Burger Kinga.

'Jeśli mnie z nią zostawisz, zniszczę cię', powiedział Matthew, czytając w moich myślach. Wzruszyłem ramionami, starając się nie uśmiechać. On naprawdę ją kochał. Matthew (nigdy Matt) i ja byliśmy przyjaciółmi od czasu, gdy wyszedł z wykładu o teorii queer na uniwersytecie, deklarując, że jest to 'wielki worek gówna'.

Jako jego nowa współlokatorka czułam się zobowiązana, żeby za nim gonić i spędziliśmy popołudnie, wieczór i większość wczesnego poranka w związku, pijąc piwo i wymyślając własne teorie queer. Moja opierała się na przekonaniu, że mężczyźni są po prostu chciwi, a Matthew na jego wierze, że "dotknięcie waginy spowoduje u niego wymioty". Istniały dowody na poparcie obu szkół myślenia. Po tym, byliśmy związani na całe życie. Dla mnie to była wygrana - nie musiałem się martwić, że będzie próbował dobrać się do moich spodni, a on miał zastępczą dziewczynę, która uszczęśliwiała jego babcię. Jego matka wiedziała, że jest gejem od urodzenia, ale jego dziadkowie nie byli tak akceptujący. Prawdopodobnie dlatego na pogrzeb dziadka założył obcisłą, neonowo-różową koszulkę.

Biedny baranek nie miał łatwo jako dziecko. Jego ojciec zniknął, zanim jeszcze się urodził, a pojawił się ponownie rok wcześniej, na krótko przed tym, jak zszedł z tego świata i zostawił Matthew mnóstwo pieniędzy, co skłoniło go do rzucenia pracy stewarda lotniczego i spędzenia ostatnich dwunastu miesięcy na włóczeniu się po Londynie bez żadnego celu w życiu. Nawet kiedy nie był bogaty, był całkiem niezłym łupem, jakkolwiek by na to nie patrzeć. Chłopak był ogromny, miał dobrze ponad sześć stóp wzrostu i był szeroki. Garść gęstych blond włosów opadała na jego ciemnoniebieskie oczy, a jego skóra była zawsze opalona, pomimo moich ciągłych ostrzeżeń przed słońcem. Pod względem wyglądu był gdzieś pomiędzy aryjskim snem Hitlera a mokrym snem Louisa Walsha. Jeśli chodzi o osobowość, zdecydowanie bardziej skłaniał się ku faszystowskiemu dyktatorowi niż Gary'emu Barlowowi. I właśnie dlatego go kochałam. I dlatego, że przychodził i zabijał moje pająki, kiedy Simona nie było w pobliżu.

Było jeszcze wcześnie, dopiero po dziesiątej trzydzieści, ale klub był już zajęty. W ciemnym kącie małej, przepoconej piwnicy mój brat i jego przyjaciele ślęczeli nad kolekcją winyli jakiegoś gościnnego DJ-a i debatowali, które płyty puścić. Podniosłem rękę, gdy spojrzał w górę. Prowadzili tę noc co miesiąc, głównie po to, żeby mogli kręcić się wokół budki DJ-a i wyglądać fajnie dla dziewczyn. Rzeczy, które robili chłopcy, żeby zaliczyć. Powiedziała dziewczyna, która wciąż próbuje znaleźć sposób, aby poczuć się komfortowo po swoim spekulatywnym Brazylijczyku.

'Przywitałaś się już z Paulem?' Em zapytał, rozdając drugą rundę i patrząc na mojego brata z oczami szczeniaka. 'Naprawdę powinniśmy.'

Rzuciłem z powrotem strzał i zadrżałem. 'Naprawdę nie powinniśmy', nie zgodziłem się. 'Właściwie, to naprawdę nie powinieneś. Poważnie, Em. Nie.'

'Mówię tylko, że powinniśmy się przywitać,' powiedziała Em, nieobecnie zlizując kroplę sambuca ze swojego małego palca, zupełnie nieświadoma faktu, że każdy mężczyzna w barze czekał, aby zaoferować, że zrobi to dla niej. 'Jakbym miała ochotę na twojego brata'.

Emelie Stevens i ja wiedzieliśmy o sobie wszystko. Byliśmy dla siebie nawzajem strażnikami sekretów. Wiedziała, że straciłam dziewictwo dopiero w wieku 22 lat. Wiedziała, że nie mogę zasnąć w nocy, jeśli nie wiem, gdzie jest mój miś z dzieciństwa. Wiedziała, że przypadkowo przejechałam kota Matthew, kiedy miałam się nim opiekować. Wiedziałam, że spędziła kilka lat swojego dzieciństwa grając w kanadyjskim programie telewizyjnym dla dzieci. Wiedziałem, że zrobiła sobie test ciążowy na pierwszym roku studiów, po tym jak pozwoliła Johnowi Donovanowi dotknąć jej za salami po imprezie Halloweenowej. I wiedziałem, że podkochiwała się w moim bracie, odkąd przyjechał po mnie na przerwę świąteczną na drugim roku.

To było śmieszne, naprawdę - Emelie była piękna. Pracowałem z supermodelkami dzień w dzień, a i tak uważałem, że jest piękna. Średni wzrost, średnia budowa, nieco więcej niż średnie cycki, z tyłu może można by pomyśleć, że była zwykłą dziewczyną, ale wtedy odwróciłaby się i dosłownie zatrzymałbyś się w miejscu. Miała najdłuższe, najgrubsze kasztanowe włosy i obraźliwie zielone oczy, które były wyłożone najgrubszymi, trzepoczącymi rzęsami po tej stronie Bambi. Jej stroje były zawsze nieskazitelne, a gdyby chciała, potrafiła sprawić, że worek na śmieci wyglądałby seksownie. Gdyby tego było mało, Em dorastała w Montrealu i nawet po dziesięciu latach spędzonych w Londynie miała uroczy, lilipuci akcent francusko-kanadyjski, który wymykał się, gdy była zestresowana lub zła. Albo gdy była naćpana. Jako opakowanie była niewiarygodna. Niestety dla ludzkości, była absurdalnie nieosiągalna.

Podczas gdy ja nie byłem samotny od 16 roku życia, Em nie była w poważnym związku od, cóż, kiedykolwiek. Nie było to spowodowane brakiem ofert, przechodziła przez mężczyzn jak ja przez kiszoną cebulę Monster Munch, ale nigdy nie trwało to dłużej niż kilka tygodni. Albo za bardzo ją lubili, albo za mało, byli zbyt bogaci i efektowni, albo zbyt biedni i nudni. Nikt nie miał szans. Ciągle powtarzała, że szuka "tego jedynego", że pozna go, gdy tylko go zobaczy i że nie ma sensu tracić czasu na frajerów, ale Matthew miał inną teorię: że była tak beznadziejnie zakochana w moim żużlowym bracie, że nikt inny nie miał szans. Jak na psychologię pop przystało, nie była to zła decyzja. Niestety, mój brat nie ośmieliłby się z nią zadzierać. Bezmyślne kobieciarstwo Paula było odznaką, którą nosił z dumą i chociaż przez lata jasno wyrażał swoje zamiary wobec Emelie, interweniowałem przy każdej okazji. Moja najlepsza przyjaciółka nie była kolejnym nacięciem na jego słupku. Nie, żeby teraz wiele z nich zostało. Wszechświecie, dlaczego otoczyłeś mnie tyloma dziwkami?

'Dostałaś maila z uni?' Zmieniłam temat, jednocześnie próbując przekonać moje włosy, by pozostały za uszami. Było tego po prostu tak dużo. 'O dziesięcioletnim zjeździe?'

'Dostałem, przeczytałem, usunąłem', Matthew przytaknął, ponownie ściągając moje włosy. 'Oni chcą tylko pieniędzy'.

'Po prostu nie mogę uwierzyć, że to już dziesięć lat, odkąd zaczęliśmy.' Emelie próbowała złapać oko barmana na jakieś porządne drinki. Na szczęście barman był kobietą, więc trwało to dłużej niż jej zwykłe trzy sekundy. Prawie całe trzydzieści, zanim butelka białego wina znalazła się przed nami. 'Nie czuję się jak dziesięć minut temu'.

'I spójrzcie na was teraz,' odpowiedział Matthew, owijając ramię wokół Em, aby fizycznie usunąć ją z baru. 'Najlepsza wizażystka i super sukces ... co dokładnie jest tym, że nazywamy cię?'

Zrobiła minę i wykręciła się z jego niedźwiedziego uścisku. 'Jestem grafikiem.'

'Jesteś czym?'

'Narysowała obrazek, który ktoś umieścił na wielu rzeczach, a potem wiele małych dziewczynek go kupiło,' wyjaśniłam dla Matthew. 'Obrazek kota'.

'Mam,' kliknął i wskazał, ignorując minę Em 'nie jestem rozbawiona'. Jak zawsze. 'To ty oszukujesz dzieci z ich kieszonkowego'.

'Możecie oboje spierdalać, jestem grafikiem,' zaczęła defensywnie. 'A Kitty Kitty to nie obrazek kota, to marka. I jest to jedna z najbardziej udanych marek dla nastolatków w Wielkiej Brytanii.

'Tween,' Matthew uśmiechnął się. 'Przestań wymyślać słowa'.

'Em, wiemy.' Wyciągnąłem mój portfel Kitty Kitty i pomachałem jej przed twarzą, aby udowodnić mój punkt widzenia, zanim poszła po Matthew. 'Jest zazdrosny, bo jest bezrobotny.'

'Bierze urlop naukowy,' poprawił, dostrzegając pustą sofę i przechodząc przez parkiet w trzech krokach, aby ją zapakować, zanim grupa dziewczyn zdążyła rzucić swoje torebki na stół. 'Jesteś bezrobotny tylko wtedy, gdy jesteś spłukany'.

'Run that one past me again?' Em zapytała z udawaną niewinnością.

Matthew zamknął oczy i zacisnął mostek nosa. Jego pozę 'Jestem spokojny, naprawdę'. 'Biorę czas wolny, dopóki nie wypracuję tego, co chcę robić'.

'Przez ostatni rok,' powiedziała Em, nie dość cicho.

'Przez ostatni rok,' powtórzył ostro, w jej twarz. 'Może powinienem po prostu narysować gównianego kota i nakleić go na lunchboxy, zamiast robić coś wartościowego'.

'Bo serwowanie ludziom kurczaka czy makaronu na wysokości pięćdziesięciu tysięcy stóp było wartościowe?' odparła Em.

'Nie, ty gałganku, właśnie dlatego biorę urlop naukowy!'

'Przez ostatni rok-'

'Dzieci,' powiedziałem głośno. 'Głosy wewnętrzne?'

Matthew zwęził oczy, a Em wytknęła język, zanim oboje odwrócili się, by spojrzeć na mnie, zapomniany argument. Naprawdę, spędziłem o wiele za dużo czasu czując się jak nauczyciel szkoły podstawowej na wycieczce, niż było to zdrowe. Co było jednym z powodów, dla których tak bardzo potrzebowałam Simona z powrotem. Idealnego, dorosłego, rozsądnego Simona. Jedyna rzecz w moim świecie, która przypominała mi, że jestem dorosła. Cóż, Simon i moje zeznanie podatkowe, ale naprawdę nie lubiłem umieszczać ich w tej samej kategorii, jeśli mogłem coś na to poradzić.

'Więc dziś jest ta noc?' Em zapytał, przesuwając się w dół linii hemline jej maleńkiej czarnej sukienki Topshop. 'Z Simonem?'

'Tak,' potwierdziłam, zmuszając moje włosy z powrotem za uszy ponownie. 'Dziś jest ta noc.'

'Czy jest jakiś plan?' zapytał Matthew, ponownie puszczając moje włosy luźno. 'Nie zakładaj ich za uszy, wyglądasz jak smutna mysz. A nikt nie chce się bzykać ze smutną myszką.

'Dzięki,' spojrzałam raczej na podłogę niż na mojego przyjaciela i wzięłam głęboki oddech. 'I nie, nie ma żadnego planu. Po prostu pójdę na drinka i przywitam się z jego przyjaciółmi, bo wiesz, jego przyjaciele mnie kochają.'

Em i Matthew przytaknęli zachęcająco. Jego przyjaciele rzeczywiście mnie kochali. Byłam tą fajną dziewczyną. Tą, która uważała, że to zabawne, że po imprezie świątecznej poszli do Spearmint Rhino. Tą, która robiła kanapki z bekonem rano po tym, jak zemdleli na naszej kanapie. Tą, która rozumiała zasadę offside. A przynajmniej to ja tolerowałem kluby ze striptizem, robiłem kanapki z bekonem, żeby ich otrzeźwić, i udawałem, że rozumiem zasadę offside'u. A rozwodzenie się nad tymi faktami było zupełnie niepotrzebne.

'A potem zamierzasz odciągnąć go na bok i powiedzieć mu, że jest miłością twojego życia, a te rzeczy związane z przerwą tylko uświadomiły ci, jak bardzo go potrzebujesz i że chcesz mieć jego dzieci?' Byłoby niedopowiedzeniem powiedzieć, że Emelie miała coś z romantycznej natury.

'Albo przeciągnąć go na jedną stronę i powiedzieć mu, że dzisiejsza noc jest tą, w której dostanie się tam, gdzie nikt jeszcze nie poszedł?' Wrażliwość Matthew nie była tak romantyczna.

'Po pierwsze, Matthew? Ew. I Emelie, twoje porady dotyczące związków nie są potrzebne.' Zaczęłam przeczesywać włosy za uszy, ale w porę się powstrzymałam, ku uciesze Matthew. 'Powiem mu tylko, że myślę, że ta przerwa była naprawdę wartościowa, miałam dużo czasu, aby pomyśleć o tym, czego chcę i że teraz myślę, że jesteśmy gotowi, aby przejść na następny poziom'.

'Babies?'

Anal?

'O mój Boże.' Przycisnąłem dłoń do oczu, mając nadzieję, że zniknęły, gdy ponownie je otworzyłem. Ale nie. Nadal tam są. 'Nie. Dla obu. Ale szczególnie Matthew. Boże.

Matthew wzruszył ramionami i wziął głęboki łyk swojego drinka. 'Mówię tylko, że jeśli naprawdę chcesz zwrócić jego uwagę...'

'Nie sądzę, że musimy wyciągać wielkie działa jeszcze,' powiedziałem, sprawdzając mój zegarek po raz milionowy tej nocy. Była prawie jedenasta. Dlaczego jeszcze go tu nie było? Zawsze przychodził do The Phoenix w noce Paula. 'Po prostu zaproponuję, żebyśmy porozmawiali. Jesteśmy razem od pięciu lat, kończymy nawzajem swoje zdania, powinniśmy być razem.'

'Tak, bo blokersi uwielbiają rozmawiać w piątkowy wieczór,' powiedział Matthew do Em, która przytaknęła w zgodzie.

'On ma rację,' zgodziła się. 'Chodzi mi o to, że nie o propozycję za plecami; chociaż właściwie, to pewnie ma rację również w tej kwestii. Mężczyźni są dziwni.

'To po prostu ma więcej sensu,' odpowiedziałem. 'Simon nie jest dobry w zaplanowanych sytuacjach jeden na jeden. Myśli, że próbuję mu wystawić ocenę. Nie chcę, żeby poczuł się, jakbym go zmuszała do głębokiej i znaczącej rozmowy, to będzie po prostu "hej, jak leci?" niezobowiązująca pogawędka, podczas której przypomni sobie, jaka jestem wspaniała i jak bardzo za mną tęskni, a potem powrót do domu na rozkoszny seks i koniec".

'A potem zapomni o wszelkich ukrytych powodach tej przerwy i będziecie żyć długo i szczęśliwie?' Matthew gapił się na mnie i potrząsnął głową. 'Kawałek szczyn, Rach.'

'Doceniam twój wkład, naprawdę,' wstałam i obliczyłam moją trasę do baru. Drink by ich uciszył. Nie byłby to mój problem, kiedy Emelie musiałaby znowu zapłacić rachunek za sprzątanie taksówki w wysokości pięćdziesięciu kafli. 'Pomimo tego, że jedno z was jest niesamowicie homoseksualne, a drugie nie miało chłopaka przez więcej niż dwa tygodnie, odkąd trzy lata temu zerwałaś z Adamem Rothmanem w Pizza Express, bo skończył twoje krówkowe sundae, kiedy byłaś w toalecie. Więcej wina?

'Touchy,' Matthew osuszył swój kieliszek. I tak.

'Dobrze wyglądasz', powiedziała Em. To znaczy, wiesz, tak jakbyś się starał.

Starałem się nie uderzyć jej w twarz. 'Starałam się.'

'I widać to po tobie.' Obdarzyła mnie zachęcającym uśmiechem, jakby naprawdę myślała, że właśnie powiedziała mi komplement.

'Myślę, że nasz drogi przyjaciel próbuje powiedzieć, że wyglądasz jeszcze bardziej niesamowicie niż zwykle,' poprawił Matthew. 'Poważnie, wyglądasz świetnie'.

Po wyrzuceniu całej mojej garderoby na podłogę w sypialni, zdecydowałam się na skórzane dżinsy i czarną kamizelkę, które były wystarczająco obcisłe, aby uznać je za seksowne, a nie zbyt obcisłe. Miałam nadzieję.

Wiem, że to nie jest to, co chcesz teraz usłyszeć, ale czy jesteś pewna dzisiejszego wieczoru? 'O powrocie z Simonem i wszystkim?'

Genialne. Mieliśmy mieć The Talk. Znowu. Matthew był gotowy uderzyć Simona w twarz, odkąd uzgodniono przerwę. Nie chodziło o to, że nie doceniałam jego lojalności, ale naprawdę nie chciałam, żeby to było dziwne, kiedy do siebie wrócimy. To nigdy nie jest zabawne być osobą, która wygryzła byłego pod niebiosa, a potem para wraca do siebie. Powinienem wiedzieć; byłem tą osobą przy kilku okazjach.

'Nie wracamy do siebie, bo nie jesteśmy zerwani,' przypomniałam mu. 'Ale tak, jestem pewien co do dzisiejszego wieczoru'.

'Po prostu martwimy się o ciebie' - powiedziała Emelie, przybierając swoją najlepszą zatroskaną minę. 'Ostatnio byłeś taki nieszczęśliwy'.

Miałem?

'I czy naprawdę powinieneś się tak bardzo starać?' Matthew wpatrywał się, zanim zdążyłam przerwać. 'Powinien cię błagać, żebyś go przyjęła z powrotem po tej "przerwie". Czy jesteś pewna, że nie byłoby lepiej, gdybyś zrobiła przerwę nieco trwalszą?'

'Jestem pewna,' powiedziałam szybko. 'On jest moim chłopakiem. Mamy własne mieszkanie. Zamierzamy się pobrać. Będziemy mieć dzieci. Ile razy mamy to powtarzać?

'Po prostu nie sądzę, że twoja bratnia dusza powinna spędzić miesiąc w wolnym pokoju, podczas gdy on "pracuje nad sprawami".' Matthew uwielbiał swój cudzysłów. 'Nie mówię, że nie byłeś szczęśliwy wcześniej, ale nie jesteś szczęśliwy teraz. Rzeczy się zmieniają, wiesz, to nie zawsze jest złe.'

'Proszę, nie zaczynaj o bratnich duszach.' To była moja najmniej ulubiona część rozmowy i mieliśmy ją już wystarczająco dużo razy. Między nimi, Matthew i Emelie utrzymywali karty Clintona w biznesie - beznadziejni romantycy z nich. 'I nie minął jeszcze miesiąc, więc nie przesadzaj. Ja nie mam z nim problemu, więc ty też nie powinieneś. On po prostu potrzebował trochę czasu na ... no wiesz ... po prostu na rozpracowanie rzeczy. Czy nie jest lepszy od innych?'

'Tak, ale szczerze mówiąc, kochanie, inni nie byli w stanie wiele osiągnąć,' Matthew zbadał swoje paznokcie, aby uniknąć patrzenia na mnie. 'Nie masz najlepszego gustu w mężczyznach, wiesz. Ale nie chcę, żebyś rzuciła się na niego tylko dlatego, że jest znajomy.

'Popieram', Emelie dopisała, ściskając pusty kieliszek po winie. Pójście do baru było zdecydowanie najłatwiejszym wyjściem z tej sytuacji. 'Zbyt wiele osób zostaje z facetami, którzy są po terminie przydatności do spożycia z przyzwyczajenia'.

'Wcale tak nie jest.' Wstałam i rozejrzałam się jeszcze raz. Nie ma śladu. Ma dobrą pracę, będzie wspaniałym ojcem, nie jest frajerem i kocham go. Kto chce się napić?

Emelie podniosła rękę.

Matthew złożył ręce. 'Cieszę się, że najpierw dotarłaś do najważniejszej części. Najwyraźniej to ten jedyny.

'Gdybyś miała moich rodziców, też nie wierzyłabyś w "tego jedynego",' odpowiedziałam. 'A teraz, obrzydliwa biel domowa na okrągło?'

Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam w stronę baru, starając się nie stracić panowania nad sobą. Był powód, dla którego Matthew był tak niepotrzebnie emo, więc musiałam odpuścić. Pomijając fakt, że po prostu się o mnie troszczył, jego 'bratnia dusza', Stephen, zostawił go pół roku temu dla 24-letniej modelki bielizny, a on wciąż nie miał tego za sobą. Nigdy w życiu nie widziałam tak niechlujnego rozstania i przez cały czas unikałam wspominania o Stevenie, modelkach i bieliźnie. Co w pewnym sensie ograniczyło naszą rozmowę tego wieczoru. Nie chodziło o to, że nie chciał o nim rozmawiać, po prostu zawsze, kiedy to robił, popadał w rodzaj katatonii na kilka godzin, a potem dostawałam telefon trzy dni później, że obudził się w Meksyku i potrzebuje mnie, żebym nakarmiła jego kota. Cóż, to było wtedy, gdy miał kota. Radości bycia byłym wózkarzem, który obecnie spalał całkiem spory spadek. Większość ludzi, których znałem, zrywała z kimś, wychodziła, upijała się i budziła w nocnym autobusie w Peckham. Matthew upił się, pojechał na Heathrow, wsiadł do samolotu i obudził się w Rio. Z kimś o imieniu José. Nadal nie wiedzieliśmy zbyt wiele o José, ale byli przyjaciółmi na Facebooku, więc to było miłe.

Przekręciłem się przez rosnącą liczbę ciał na parkiecie i ustawiłem się przy barze. Złożyłam zamówienie i odwróciłam się, żeby spojrzeć na moich najlepszych przyjaciół, którzy teraz dziko gestykulowali do siebie i klekotali jak czarownice, zapominając o ostrych słowach. Zostawili mnie wyczerpaną. I nie byłam pewna, co bym bez nich zrobiła.

'Wszystko w porządku, siostrzyczko?' Paul przeszedł obok mnie, mrugnął do dziewczyny za barem i zaczął sączyć swój kufel, zanim jeszcze otworzyłam usta. 'Emelie wygląda dziś świetnie'.

'Nie przejmuj się.' Zamówiłem wino i rzuciłem mu najbardziej surowe spojrzenie, jakie potrafiłem. Czy nie ma innych szczęśliwych kandydatów gotowych złapać to, co podajesz tego wieczoru?

'O Boże, tak, ładunki.' Odwrócił się i oparł o bar. Ale żadna z nich nie wkurzyła by cię tak bardzo, prawda?

'Jesteś taki zabawny.' Chwyciłam butelkę i wróciłam do stolika. Paul deptał mi po piętach. Cóż, mieszkania.

'Matthew,' skinął głową, zanim wsunął się na miejsce najbliżej Emelie. 'Em.'

Udałem, że nie widzę jej rumieńca dla dobra własnego rozsądku.

'Więc, co robisz siedząc?' zapytał Paul. 'Ten DJ jest niesamowity'.

'Właśnie doradzaliśmy twojej siostrze'. Matthew wziął ode mnie wino i uzupełnił wszystkim kieliszki. Ahh, wielka brytyjska tradycja piątkowego wieczoru polegająca na piciu na umór. 'To poważna praca, wiesz'.

'Ona nie będzie słuchać,' odpowiedział. Nie marnuj swojego oddechu.

Rach. Emelie oderwała swój wzrok od mojego młodszego brata na tyle długo, by wypatrzyć przybywającego Simona. Spojrzałam w górę, aby zobaczyć jak wtoczył się przez drzwi i prosto do baru z grupą ludzi, których nie rozpoznałam.

Simon. Mój Simon.

Nie mogłam uwierzyć, że minęły już cztery tygodnie odkąd go widziałam. Połowa mnie miała wrażenie, że wychodząc rano, pocałował mnie w głowę, a druga, że patrzę na zupełnie obcego człowieka. Nadal był w swoim eleganckim zestawie dżinsy i koszula, który nosił do pracy w zwykłe piątki. Gdyby utknął w biurze do późna, miałby ochotę na drinka. Prawdopodobnie whisky z colą, chociaż wiedziałam, że tak naprawdę chciał Malibu z lemoniadą. Biorąc pod uwagę jego pochylone ramiona i lekkie zataczanie się, wyglądało na to, że wypił już kilka drinków. Wyglądał na zmęczonego. Serce mnie bolało, że nie mogłam podejść do niego i pocałować go na przywitanie. Ale to nie było częścią planu.

Siedzenie przy stoliku, mruczenie do kieliszka wina nie miało na celu odzyskania go. Zmusiłam moją twarz do uśmiechu po raz pierwszy od tego, co wydawało się wiecznością i chwyciłam ramię Emelie. 'Chodź, chcę, żeby Simon myślał, że dobrze się bawimy'.

'Jakaś szansa, że faktycznie możemy się po prostu dobrze bawić?' zapytała. 'Bo to jest chyba bardziej wiarygodne niż udawanie'.

'Po prostu zatańcz ze mną', wsunąłem moją czarną skórzaną kopertę pod pachę i pociągnąłem ją w stronę podłogi. Matthew i Paul podążyli za nią, Matthew nigdy nie przegapił okazji, żeby zatańczyć, a Paul prawdopodobnie wyczuł okazję, żeby trochę poderwać Emelie. Gdy z głośników popłynął Smokey Robinson, rozmowa nie wchodziła już w grę, więc zamknęłam oczy i zaczęłam się ruszać, mając nadzieję, że Simon patrzy. Po dekadzie wspólnego tańca czułam Matthew i Emelie bez potrzeby otwierania oczu. Em opierała się o moje plecy, częściowo po to, żeby spróbować wyglądać seksownie, a częściowo dlatego, że była już zbyt pijana, żeby tańczyć bez wsparcia. Matthew miał ręce wyrzucone w powietrze u boku mnie, śpiewając razem, jego szybka praca stóp zgubiła się w pulsowaniu ciał. Poczułam, że Em odpływa, a para męskich dłoni objęła mnie w talii. Spuściłam głowę, uśmiechnęłam się do siebie, nie chcąc, by ktokolwiek to zobaczył i oparłam się z powrotem o klatkę piersiową Simona.

'Cześć.'

Oczywiście to nie był Simon. To był zupełnie obcy człowiek. I nie taki, który chciałbyś, żeby cię dotykał. Zatrzymałam się nagle, dając mu akurat tyle okazji, żeby mnie obrócić i zanurzyć nisko na parkiecie. Emelie i Matthew byli zbyt zajęci wykonywaniem własnych ruchów, żeby to zauważyć, a mój brat przyjął oficjalną taktykę 'nie widzę tego, więc to się nie dzieje', jak to było w przypadku, gdy ktoś miał na pieńku z twoją siostrą.

'O mój Boże, odczep się'. Próbowałam się wyrwać, ale mój zalotnik musiał być wyższy ode mnie o prawie stopę. I pięć kamieni cięższy. Po prostu podniósł mnie i trzymał w powietrzu. Położyłam ręce na jego ramionach, żeby się utrzymać, gdy buty zsunęły mi się ze stóp. Co nie powstrzymało mnie przed wylądowaniem, co mogło być bardzo, bardzo bolesnym kopnięciem, gdyby trafiło dwa centymetry w lewo.

'Nie sądzę.' Cofnąłem rękę i uderzyłem go prosto w twarz. Uczciwie, biorąc pod uwagę, że nie trafiłem w jaja. Kolejny dobry powód, dla którego nie miałam zamiaru zrywać z Simonem.

Schylając się po buty, zignorowałam 'oohs', które rozbrzmiewały wokół mnie i popchnęłam się w stronę baru w samą porę, by zobaczyć Simona zmierzającego po schodach w stronę ulicy.

'Simon!' krzyknąłem, próbując założyć buty, zanim wyszedłem na zewnątrz. 'Czekaj, Simon!'

'Rachel?'

Obróciłam się, by zobaczyć Simona przyjmującego papierosa od mężczyzny, którego nie rozpoznałam w kąciku dla palaczy na poboczu ulicy. Wyglądał na zaskoczonego, że mnie widzi. A także trochę tak, jakby jego wychowawca właśnie przyłapał go za wiatą na rowery. Nie na taki efekt liczyłem.

'Simon,' powiedziałem, patrząc na niego, próbującego ukryć papierosa za plecami. 'Ty palisz'.

'Uh, nie, ja tylko, cóż, jeden.' Machał Marlboro Light wokół, jak gdyby to była magiczna różdżka. 'Miałem naprawdę gówniany dzień. Byłeś w środku?

'Ty, nie widziałeś?' Zapytałem, owijając ramiona wokół siebie. Było trochę za zimno, żeby być na zewnątrz bez płaszcza. 'Nie widziałeś jak tańczymy?'

'Taniec?' Simon wyglądał na zdezorientowanego. 'Z kim?'

'Z nikim, z nikim,' powiedziałam, robiąc krok w jego stronę. 'Matthew i Emelie. I Paul.'

Zrobił krok do tyłu. 'Racja. Nie wiedziałem, że tu będziesz.'

Stałam i patrzyłam na niego przez chwilę. To nie tak miało być. Nie dlatego założyłam moją najlepszą bieliznę. Nie po to przeszłam przez agonię wosku do bikini.

'Simon, możemy porozmawiać przez chwilę?' Zapytałam, robiąc kolejny krok w jego stronę.

'Możemy zrobić to jutro?' odparł. 'Wiem, że musimy porozmawiać o różnych rzeczach, po prostu miałem naprawdę gówniany dzień i byłem tak zajęty i...'.

'Nie widziałem cię od czterech tygodni.' Zniżyłem głos tak subtelnie, jak to tylko możliwe. 'Możesz dać mi pięć minut?'

'To tylko dlatego, że, myślę, że wychodzimy, przyjaciele Marka są w tym innym miejscu i prawdopodobnie pójdziemy tam ...' Utracił, patrząc z powrotem w kierunku kogoś o imieniu Mark, który nadal nie patrzył na mnie. Kimkolwiek był Mark.

'Potrzebuję tylko minuty,' powiedziałem, próbując przypomnieć sobie moją wypowiedź. 'Chciałam porozmawiać o sprawie przerwy. Mam już dość.'

'Oh.' Upuścił papierosa i zgasił go. ' 'Och, OK. Więc miejmy to już za sobą.'

Skończyć z tym?

Zanim zdążyłam zacząć kolejną część, podszedł, przełożył mi rękę przez ramię i poprowadził do barierek po drugiej stronie ulicy.

'Przepraszam, że nie byłem w pobliżu.' Zostawił swoją rękę na moim ramieniu na chwilę, zanim spojrzał na nią i odciągnął ją, zacinając ją głęboko w kieszeni. 'Naprawdę chciałem porozmawiać, ale rzeczy były psychiczne. Praca jest szalona, szkolę tego nowego asystenta, a on jest do dupy, a potem był wieczór kawalerski i, przepraszam, zamknę się. Strzelaj.

'Chciałeś porozmawiać?' zapytałem, żałując, że nie nałożyłem balsamu do ust przed wyjściem na zewnątrz. Kątem oka widziałam, jak Matthew wystawia głowę z drzwi, a następnie wsuwa się z powrotem, gdy już mnie zauważył. 'Ja też chciałem o tym porozmawiać'.

'Tak?' Simon nie wyglądał na zadowolonego. 'Myślałem, że posiadanie czasu z dala od siebie sprawi, że będzie to łatwiejsze. Ale tak nie jest, prawda?

'Co nie?' Potarłam gwałtownie ramiona. Naprawdę było zimno, a mój stanik nie był odpowiednio wyściełany na takie temperatury. 'Słuchaj Si, tak jak mówiłem, chciałem porozmawiać odkąd wyszedłeś. Myślę, że ta cała sprawa z przerwą była całkowicie OK i dobrze było mieć trochę przestrzeni, ale mam to już za sobą. Cała ta sprawa z przerwą.'

'OK. Dobrze. OK.' Szukał w kieszeni swoich papierosów. 'Czy jest ktoś jeszcze?'

'Jest co?' Ponownie odepchnęłam włosy do tyłu i starałam się zignorować Mateusza stojącego po drugiej stronie ulicy, który gestem nakazał mi pociągnąć go do przodu. 'Dlaczego miałby być ...? Słuchaj, Simon, mam już za sobą tę całą przerwę. Chcę tylko, żeby wszystko wróciło do normy'.

Simon zapalił kolejnego papierosa i spojrzał na podłogę. Przepraszam Rach, wypiłem kilka drinków, nie nadążam. Co mówisz?'

'Nie chcę mieć przerwy w pracy.' Sięgnęłam i wyjęłam mu z ręki paczkę papierosów. 'Czy spojrzysz na mnie, proszę?'

Wdychał głęboko i wydmuchał długi strumień szarego dymu, kręcąc głową. Zbliżyłem się do niego i położyłem moją pustą dłoń na jego ramieniu, odciągając papierosa od jego ust.

'Simon, ty nie palisz'.

'Paliłem zanim zaczęliśmy wychodzić,' powiedział cicho.

'Chodzimy ze sobą od pięciu lat', odpowiedziałem równie ściszonym głosem, ale niezależnie od regulacji głośności, po drugiej stronie ulicy widziałem małą publiczność z nakłutymi uszami.

Nagle nasza prywatna rozmowa wydała się bardzo publiczna.

'Pięć lat to dużo czasu'. Simon odciągnął ode mnie rękę, cofnął się i wziął kolejny haust. 'I ja też nie chcę być na przerwie. Więc jesteśmy zgodni, że przerwa nie działa'.

'Simon, ja naprawdę nie nadążam,' byłem całkowicie zagubiony. To było naprawdę, naprawdę nie tak miało być. Mieliśmy być w połowie drogi do zrobienia czegoś nieprzyzwoitego w tylnej części taksówki do teraz, a nie rambling na środku ulicy, podczas gdy Matthew udawał, że nie obserwuje z drzwi klubu. I, o zgrozo, Em też tam była. Przynajmniej Paul został na dole - oh, wait a minute, nope, there was. Właśnie tego potrzebowałam.

'Wiem, że nie poradziłem sobie zbyt dobrze z tym całym rozstaniem, ale nie chcę, żeby było jeszcze trudniej niż już jest'. Simon wzruszył ramionami. 'Dla mnie to też nie było łatwe, wiesz'.

'O czym ty mówisz?' Chwyciłem go mocno za ramię i zbliżyłem się do jego twarzy tak blisko, jak było to po ludzku możliwe, biorąc pod uwagę jego papierosowy oddech. To miało być uwodzicielskie, a nie mylące i obrzydliwe. 'Czy możemy proszę po prostu iść do domu?'

'Nie wracam do domu.' Strząsnął moje ramię i cofnął się o krok. 'To nie jest przerwa, Rachel.'

Simon wyglądał blado i niezręcznie i nie miało już znaczenia, jak bardzo było zimno.

'Nie chcę mieć przerwy, bo chcę być z tobą,' powiedziałam miękko, wpatrując się miarowo w jego buty. 'To tylko przerwa. Nie jesteśmy, wiesz, nie jesteśmy. Nie na przerwie.'

Przez kilka chwil nic nie mówił. Ja też nic nie mówiłem. Po drugiej stronie ulicy słyszałem, jak ludzie rozmawiają, śmieją się, nawet jakieś krzyki kilka drzwi niżej, ale wydawało się, jakby to było kilometry dalej. Zakasłałem, żeby sprawdzić, czy nadal mogę robić hałas.

'Simon, kocham cię'.

Nic.

'Simon?'

Nadal nic.

Zacisnąłem usta, aby spróbować powstrzymać łzy, które łaskotały kąciki moich oczu, rozmywając jasnoczerwoną skrzynkę pocztową w czerwoną szczelinę z boku mnie.

'Simon, proszę.' Starałem się utrzymać równy głos, ale miałem wystarczająco dużo problemów z wydobyciem słów w ogóle. 'Jesteś moim chłopakiem.'

Simon wziął ostatni haust, upuścił niedopałek i zmielił go na chodnik brązowym skórzanym butem, którego nie rozpoznałem. Patrząc w niebo, głośno wydmuchał oddech.

'Nie jesteś tym jedynym.'

Złożyłam mocno ręce, wciskając paznokcie w gołe ramiona.

'Przykro mi, Rachel,' powiedział, patrząc szybko z powrotem w dół na ulicę. Gdziekolwiek, byle nie na mnie. 'Marnuję twój czas. Nie jesteś tym jedynym.'

'Nie jestem ...' oczyściłam gardło i zaczęłam ponownie. Nie jestem tym jedynym?

'Nie,' odpowiedział Simon.

'Czy ktoś inny jest tym jedynym?' zapytałam, bojąc się usłyszeć odpowiedź. 'Czy ty ... czy jest ...?'

'Nie,' powiedział w końcu, patrząc gdzieś tuż na prawo od mojego nosa. Nadal nie całkiem na moje oczy. 'Szczerze mówiąc. Po prostu, pomyślałem o tym i zależy mi na tobie, zależy mi, po prostu nie jesteś tym jedynym. W końcu nam nie wyjdzie.'

'Jakiś konkretny powód?' Nie mogłem uwierzyć w to, co słyszę. 'Co ja zrobiłam?'

'Nic nie zrobiłaś,' wzruszył ramionami. 'Po prostu obudziłem się pewnego dnia i wiedziałem. Myślałem, że przerwa pomoże, ale ...'

'Myślałeś, że przerwa będzie łatwiejsza niż jawne zerwanie ze mną,' zrewidowałam za niego. I że dostanę wskazówkę czy coś?

'Przepraszam, nie zrobiłem tego zbyt dobrze.' Wrócił do kieszeni po papierosy, ale one wciąż były w mojej dłoni. Z impetem rzuciłam je na drogę i pod samochód. 'Rachel, ja po prostu nie, nie jestem, Boże to jest gówno. Zawsze będę cię kochać, tylko nie jestem, wiesz.'

'Nie wiem właściwie.' Potrząsnąłem głową i poczułem jak włosy opadają mi wokół ramion. 'Ponieważ cię kocham.'

'Jezu, Rach.' Simon wyciągnął rękę w kierunku mojego nagiego ramienia i położył swoją dłoń na mojej skórze. Powinien był poczuć ciepło i uspokojenie, ale zamiast tego użądlił. 'Przepraszam.' Odciągnął rękę i wsadził ją z powrotem do pustej kieszeni.

Zrobiłam krok do tyłu, mrugając, aż łzy prześlizgnęły się przez powieki i spłynęły po policzkach. Przynajmniej nie miałam na sobie żadnego tuszu do rzęs. Nie ma to jak oczy pandy, żeby dziewczyna wyglądała zupełnie żałośnie. Spojrzałam na niego. Jego krótkie ciemnoblond włosy były ciemniejsze w świetle ulicy, a oczy czerwone i zmęczone. Najdziwniejsze było patrzenie na jego usta. I pozwoliłam, by fakt, że już nigdy ich nie pocałuję, zadomowił się w mojej głowie. Były poza zasięgiem. On był poza granicami. Nie był już mój. Kolejny krok w tył i wzięłam go w całości. Wszystkie pięć stóp dziewięć byłego chłopaka. Byłego. Co za okropny dźwięk. To nie był mój Simon; to był obcy człowiek. Znów się cofnęłam, potykając się o krawężnik i wchodząc na drogę.

'Rachel!' ktoś krzyknął ostro i odwróciłam się w samą porę, by zobaczyć, jak czarna taksówka warknęła obok mnie, trąbiąc klaksonem, a kierowca wykrzyczał przez okno coś w stylu 'głupia krowa'. Mimo że nadal stałam na drodze, nie mogłam się ruszyć. Zamiast tego usiadłam. Co wydawało się rozsądnym pomysłem.

'Rachel,' powiedział kolejny głos, tym razem łagodniejszy, ale bliższy. Czułam, jak kilka ramion oplata mnie i ściąga na nogi, zanim usłyszałam za sobą podniesione głosy i szuranie.

'Wsadź ją do taksówki', głos Matthew komuś nakazał. 'Ja zajmę się tymi dwoma'.

Byłem bardziej zainteresowany moimi butami. Uwielbiałam te buty. Od jak dawna Simon miał te brązowe buty? Jak to się stało, że nie widziałam ich wcześniej? Pewnie kupił je wcześniej - tylko chłopak wyszedłby w piątek wieczorem na tańce w nowych butach, nie wiedząc, czy się przetrą. Oczywiście, że tak; wszystkie jego buty obcierały.

'Rachel, czy wszystko w porządku?' Em's voiced zapytał.

Przytaknęłam.

'Ja i Matthew wracamy z tobą do domu'. Jej głos dochodził gdzieś z góry, ale nie mogłam się na nim skupić.

Potrząsnąłem głową.

'Tak, wracamy.'

'Nie,' powiedziałem stanowczo. 'Chcę tylko wrócić do domu i spać. Naprawdę. Po prostu przyjdź rano. Będę cię potrzebował rano.'

'Naprawdę uważam, że powinniśmy przyjść do domu z Tobą, tylko ja lub tylko Mateusz, ktokolwiek chcesz. To nie podlega dyskusji.'

Znów potrząsnąłem głową i wyciągnąłem rękę do zbliżającej się czarnej taksówki. 'Nic mi nie jest.'

Zanim mogła cokolwiek zrobić, strzepnąłem Emelie i otworzyłem drzwi taksówki, zatrzaskując je za sobą, uderzając w nogę w procesie. Nie czułem tego.

'Amwell Street, Islington?' Pochyliłem się do przodu, dopóki nie zobaczyłem, że kierowca przytaknął, a następnie nachylony do tyłu, podczas gdy on zrobił U-turn. Przez okno widziałem jak Emelie wyrzuca ręce w górę na Matthew, który trzymał własne ręce nad twarzą. Za nimi Paul trzymał się za nos, ale nie mogłem dostrzec Simona. Dopóki nie zatrzymaliśmy się na światłach. Wtedy go zauważyłam. Na podłodze u stóp Paula z Markiem Nieznajomym u jego boku.

No właśnie, czy mógłbyś na to spojrzeć?




Rozdział czwarty

ROZDZIAŁ TRZECI

Zanim taksówka odwiozła mnie do domu, powtórzyłam naszą rozmowę w głowie tyle razy, że czułam się jak coś, co przydarzyło się komuś innemu, albo co widziałam w telewizji. Dokładne słowa użyte w rozmowie były zamglone, każdy gest wyolbrzymiony lub zamieniony na coś, co nie miało miejsca, ale efekt końcowy był zawsze taki sam, niezależnie od tego, ile razy przez to przechodziłem. Nie jestem tą jedyną. On mnie nie kocha. Nie chce mnie.

Zdecydowanie za długo zajęło mi włożenie kluczy do drzwi, a kiedy w końcu udało mi się wejść do środka, zapaliłam światło tylko po to, żeby oświetlić pięć lat szczęśliwych wspomnień wyłożonych na naszym korytarzu. Zdjęcia z wakacji, bilety na koncerty, serwetki z restauracji, pocztówki z wakacji, wszystko, co zebraliśmy w czasie trwania naszego związku, zamontowane, oprawione, powieszone, aż do paragonu za drinki na naszej pierwszej randce. Zachował go i dał mi w dniu, kiedy zamieszkaliśmy razem. Nie było mowy, że to się dzieje naprawdę.

Wyczerpana zgasiłam światło i poszłam do sypialni, zdejmując buty i zdejmując kamizelkę i dżinsy. Zrobiłam łóżko przed wyjściem, mając nadzieję, że wpadnę do niego z Simonem, a nie z plamami łez i zadrapanym kolanem. Pomimo tego, że od kilku tygodni spałam sama, to była pierwsza noc od "przerwy", w której czułam się samotna. To był pierwszy raz, kiedy byłam sama. Zamieniłem moją niewygodną bieliznę na stary podkoszulek Simona, który trzymałem schowany w poszewce na poduszkę, wraz z podejrzaną starą parą bokserek, w których nie było już gumki. Leżałem na plecach i wpatrywałem się w sufit, słowa Simona brzęczały mi w mózgu, jakbym zostawił włączony telewizor. Sen nie nadchodził, ale najbardziej absurdalne rzeczy wciąż pojawiały się w mojej głowie. Zbliżał się termin spłaty mojej karty kredytowej. Miałam jeszcze dwa odcinki Glee do obejrzenia na Sky Plus i kończyła się pamięć. Dzisiejsza noc byłaby pierwszą od ponad czterech lat, kiedy nie umyłam twarzy. To właśnie dlatego musiałam pisać listy. Niezależnie od mojego statusu w związku, nikt nie chciał pracować z plamistą wizażystką. Zsunęłam się z łóżka, podnosząc workowate bokserki.

W przedpokoju sięgnąłem ręką, żeby dotknąć mojego ulubionego zdjęcia nas, zrobionego na urodzinach Emelie rok wcześniej. Simon śmiał się z czegoś, co powiedział Matthew, a ja miałam ręce połączone na jego szyi, twarz opierając w jego ramieniu. Wyglądał przystojnie, ja nie wyglądałam grubo i byliśmy szczęśliwi. Idealny obrazek. Czułam jak szlochy budują się w mojej piersi, kiedy usłyszałam szuranie przy drzwiach wejściowych. Zapalając światło, zerknęłam przez szybę. To był Simon. Odczekałam kilka sekund, mój umysł był całkowicie pusty, zanim przekręciłam zamek i otworzyłam drzwi.

Jego lewe oko było już purpurowe i chociaż ktoś próbował go oczyścić, miał zakrwawiony nos i rozwaloną wargę. Pomiędzy jego poplątaną twarzą a moim uwodzicielskim strojem, było to tak dalekie od idealnego obrazu, że mogłam się uśmiechnąć. Mogłam.

'Zamek potrzebuje trochę WD-40 lub czegoś,' mruknęłam, jedną ręką podtrzymując moje szorty.

'Przepraszam,' Simon wciąż unosił się za drzwiami.

'Nie twoja wina,' wzruszyłem ramionami. 'To było lepkie od wieków'.

'Nie, przepraszam,' powtórzył.

Odsunęłam się od drzwi, aby go wpuścić, moje plecy przyciśnięte do ściany zdjęć. Zatrzymał się tuż przede mną i otworzył usta, aby coś powiedzieć, zanim zmienił zdanie.

'Simon?'

Zatrzymał się, odwrócił i spojrzał na mnie w górę i w dół.

'Czy to moja koszulka?' zapytał.

'Tak,' pociągnąłem za postrzępione obszycie. 'Jest wygodny do spania'.

'Myślałem, że ją wyrzuciłaś', odpowiedział.

Czując, że moja dolna warga zaczyna drżeć, potrząsnęłam głową. Zacisnęłam palce u nóg i udałam ziewnięcie, żeby odepchnąć łzy.

'Racja', powiedział, jego ręce głęboko w kieszeniach.

Przytaknęłam. Po prostu stał tam, poobijany, posiniaczony, nieszczęśliwy i wpatrywał się w buty, których nigdy wcześniej nie widziałam. Wiedziałam, że muszę coś powiedzieć i to powiedzieć teraz. Do rana byłoby już po wszystkim. Związki takie jak nasz zawsze umierały po cichu w nocy; nie byliśmy zwolennikami gwałtownych, krwawych śmierci rozgrywanych publicznie. Byliśmy na to zbyt angielscy. Ale mój język był spętany zbyt wieloma pytaniami, a serce już grało martwe. Przełykając ciężko, otworzyłem usta, nie mając pojęcia, co się z nich wydobędzie.

'Nowe buty?'

Przez chwilę naprawdę nie wiedziałam, co się dzieje, wciąż wpatrywałam się w buty Simona, gdy się pojawiły, a potem jego ramiona były wokół mnie, jego gorąca, wilgotna twarz na mojej. Dopiero kiedy poczułam, jak ramka od zdjęcia wbija się w moją łopatkę, zdałam sobie sprawę, że się całujemy, że jego ręce biegną w górę i w dół moich pleców, a potem wplątują się w moje włosy i z powrotem w dół.

'Przepraszam,' powiedział w moje włosy. 'Tak mi przykro'.

Instynktownie moje ramiona powędrowały w górę na jego szyję, a moje usta przyjęły jego pocałunki na autopilocie, ale ostry róg zdjęcia wciąż wrzynał się w moje plecy. Dopiero kiedy przesunął pocałunki z moich ust w dół do gardła, zdałam sobie sprawę, że moje oczy są otwarte, a umysł całkowicie wyciszony. Co było nie tak? To był właśnie ten plan. Simon zrobił pauzę i spojrzał na mnie z nowym wyrazem twarzy, na wpół zdezorientowany, a na wpół zdesperowany, by odciągnąć swój koniec. Widziałem ich obu niezależnie od siebie wystarczająco dużo razy w ciągu ostatnich pięciu lat, ale to było nowe combo.

'Rach?' panted. Jego obawy były uzasadnione: po pierwsze, całując moją szyję był pewny sposób, aby dostać się do moich spodni, jak dobrze wiedział, a po drugie, chciałem to tak źle przez tak długo, powinienem być reaguje przynajmniej. Coś było po prostu nie tak. 'Rach, szczerze, przepraszam'.

'Stop. Możesz przestać to mówić,' powiedział głos, który brzmiał jak mój. Jeśli przeprosił, to znaczyło, że miał za co przepraszać, a ja nie mogłam sobie z tym teraz poradzić.

'OK.' Sięgnął po moją szyję i zgarnął moje włosy na jedno ramię, gest tak znajomy, że mój żołądek spadł przez podłogę. 'OK.'

Przytaknęłam i zamknęłam oczy, gdy pochylił się, by znów mnie pocałować. Pocałowałem go z powrotem, starając się nie zranić jego rozdwojonej wargi. Ale on nie przejmował się swoją rozdwojoną wargą. Po raz pierwszy od miesiąca mnie pragnął, więc pozwoliłam mu obrócić mnie w stronę drzwi sypialni, popchnąć na łóżko i poczułam wygodny ciężar jego ciała na sobie. Nie musiałam myśleć, nie musiałam działać, jego ręce rozpoczęły swoją regularną trasę po moim ciele, usta zrobiły sobie drogę przez mój obojczyk, moja lewa noga zwinęła się wokół jego talii. Tak bardzo mi tego brakowało. Tęskniłem za tym tak bardzo. Moje ciało powinno krzyczeć za nim, a nie tylko reagować. To było po prostu dziwne, bo minęło tyle czasu, to wszystko. I tak zignorowałam mały głosik w mojej głowie, zamierzający skandować w kółko "nie ten, nie ten, nie ten". Zamiast tego zamknęłam oczy i zaczęłam grać swoją rolę. Miałam go z powrotem. I to było to, czego chciałam. On był tym, czego chciałam. I znów był mój.

Następny ranek przyszedł jak każdy inny, słońce wpadało przez zbyt cienkie zasłony na oknie sypialni, do której nigdy nie kupiłam zasłon zaciemniających, bo Simon lubił budzić się przy naturalnym świetle. I jakby nigdy go nie było, był obok mnie, to naturalne światło oświetlało jego ciemne blond włosy, aż były prawie złote. Leżałem na boku, kilka centymetrów od niego, po prostu patrząc jak śpi. Wczorajsza noc była dziwna, nie mogłam pozbyć się wrażenia, że powinniśmy byli porozmawiać, zanim Simon wskoczył z powrotem do mojego łóżka, ale dziś rano wszystko było w porządku. Wróciliśmy na właściwe tory. Jakiekolwiek szaleństwo go dotknęło, miał je już za sobą.

Przekręciłam się na plecy, starając się go nie obudzić, i uśmiechnęłam się do siebie, myśląc o codziennych obowiązkach. Być może mogłam sobie odpuścić dzisiejszą listę: poczta mogła poczekać na poczcie do poniedziałku, a kartkę urodzinową Matthew dostałabym jutro. Musiałam jednak pojechać do supermarketu - wszystko nam się skończyło. Zsunęłam się z łóżka, nie ruszając materaca, i chwyciłam wczorajsze dżinsy i tank top, które wciąż leżały w smutnej kałuży na podłodze. Ubrałam się w przedpokoju, chwytając telefon, kartę bankomatową, klucze i kardigan po drodze wychodząc przez drzwi, zatrzymując się tylko na sekundę, żeby wyprostować ramę, którą rozwialiśmy poprzedniej nocy. Nic nie było naprawdę wyrównane, ale aby zobaczyć go tam, cockeyed i szturchanie następnego zdjęcia, uczynił mnie przyjść na wszystkich OCD. Położyłem go z powrotem tam, gdzie był wcześniej, ale nadal nie wyglądał dobrze. Zamiast wachlować się i robić za dużo hałasu, zdjąłem go i oparłem o ścianę, robiąc mentalną notatkę w mojej tymczasowej liście rzeczy do zrobienia, żeby postawić go z powrotem później. Po śniadaniu. Po tym, co Simon chciał dzisiaj zrobić. Napisałbym listę na jutro. OCD uspokojone.

Było super wcześnie jak na sobotę i Londyn w większości jeszcze spał, ale autobusy jeździły, a weekendowi pracownicy chodzili ze spuszczonymi głowami i słuchawkami w uszach. Nałożyłam balsam do ust, czule dotknęłam mojego podbródka i zawinęłam włosy w stosunkowo kontrolowany węzeł z tyłu głowy, gdy szłam ulicą. Naprawdę musiałam je ściąć; miałam zdecydowanie za dużo włosów jak na jedną osobę. Ale Simon lubił je długie. A ja byłam do tego przyzwyczajona. Nawet jeśli Dan nazywał mnie kuzynką It, kiedy nosiłam je na planie.

Nie mogłam uwierzyć, że Paul uderzył Simona. To była najmilsza rzecz, jaką kiedykolwiek dla mnie zrobił. Całkowicie wynagrodził mi czas, kiedy obcinał włosy każdemu z moich małych kucyków. No, może nie wszystkie. Powinnam do niego zadzwonić i dać mu znać, że wszystko się ułożyło, inaczej będzie to niesamowicie niezręczne na ślubie mojego taty za kilka tygodni. W tej chwili musiałam pomyśleć o zdobyciu ciastek, kawy i śmietanki. I prawdopodobnie o jakimś odplamiaczu, żeby spróbować usunąć krew z koszuli Simona. A mówią, że romantyzm jest martwy.

Supermarket wydawał się dziwnie zajęty, pełen ludzi w drodze do pracy, kupujących kanapki z tuńczykiem na przerwę obiadową, wcześnie wstających z łóżka robiących zakupy i więcej niż jednego pogniecionego dżentelmena z okropnie zadowolonym z siebie wyrazem twarzy.

'Wszystko w porządku?' Coś pachnącego YSL Kouros skinął na mnie nad croissantami. 'Ciężka noc?'

'Coś w tym stylu,' powiedziałem, bez kontaktu wzrokowego. Czy on nie zdawał sobie sprawy, że jest w Londynie? Nie rozmawialiśmy z nieznajomymi. Nawet nie rozmawialiśmy z sąsiadami przez pierwsze pięć lat, chyba że chodziło o narzekanie na hałas lub błądzące zwierzę srające w naszym ogrodzie.

'Tak, sztuką jest wyjść przed 'przebudzeniem', powiedział, wypełniając plastikową torbę cynamonowymi Danishami. 'Ale zawsze zostawiam notatkę. Musisz zostawić notatkę. Po prostu poza kolejnością, żeby nie.'

'Racja,' obdarzyłam go ciasnym uśmiechem i wycofałam się powoli w kierunku kolejki do kasy.

A on poszedł za mną.

'Zawsze czułam się źle z dziewczynami,' kontynuował. 'Wiesz, widzisz kolesia na spacerze wstydu i każdy myśli: "Wejdź tam, synu!", ale widzisz dziewczynę idącą ulicą o szóstej rano w sobotę w ubraniu z ostatniej nocy i każdy myśli po prostu "dziwka".

'Tak,' powiedziałem, wertując przedmioty w moim koszyku przez chwilę, zanim zdałem sobie sprawę z tego, co powiedział. 'Przepraszam, co?'

'Nie mnie jednak,' Kouros Man wyrzucił ręce, rozlewając swoją już otwartą puszkę Red Bulla. 'Ja nie oceniam. I to nie jest tak, że masz spódnicę w dupie i wiszące cycki jak niektóre z nich, prawda? Dobry strój.'

Genialne. Nie dość, że ten czarodziej wciąż był pijany, to jeszcze myślał, że jesteśmy bratnimi duszami po jednej nocy.

'Powinieneś chyba dać mi swój numer, wiesz, na wypadek gdybyś kiedykolwiek potrzebował towarzystwa'. Stęchły smród tego, co wypił/wylał na siebie ostatniej nocy w połączeniu z nadmiarem intensywnej wody po goleniu zbliżył się, sprawiając, że zakrztusiłam się.

'Mam chłopaka,' powiedziałam szybko, trzymając kosz między nami. 'Więc nie.'

'Racja, oczywiście, że masz', odpowiedział, palcując paczkę Durexa przez chwilę, zanim dodał ją do swojego łupu. Podwójny knebel. Odwróciłem się plecami, mając nadzieję, że po prostu odejdzie, ale wciąż czułem jego zapach. Miałam przeczucie, że to będzie utrzymujący się zapach. Dzięki Bogu Simon się opamiętał. To był pierwszy od pięciu lat mężczyzna, który poprosił o mój numer, a ja naprawdę nie czułam, żeby był utrzymankiem.

Zapłaciłem za moje śniadanie i vamoosed powrotem na ulicę, tak zaabsorbowany przez mojego iPhone'a, że nie mogłem nawet usłyszeć Kouros Man mrucząc głośno za mną. Mruczał coś, co brzmiało podejrzanie jak "suka". Nie, nie oceniał.

Sierpień nigdy nie gwarantował dobrej pogody w Londynie, ale ten poranek był piękny. Jasne, chłodne słońce i czyste, niebieskie niebo. Odbiłam się wzdłuż Upper Street, skanując SMS-y od Matthew i Em. Nie doceniliby szczegółowej rozmowy telefonicznej przed siódmą rano, więc wystukałam tekst "wszystko w porządku", usunęłam potok wyzwisk skierowanych do Simona i zachowałam wylewne wiadomości o miłości. Nigdy nie zaszkodzi mieć ich w pobliżu.

Zamknęłam telefon i wsunęłam go do tylnej kieszeni. Nie byłem szczególnie dobry w wyrażaniu emocji i nigdy nie byłem szczególnie wolny i łatwy w użyciu słowa na "L". Kochałam rodziców, kochałam brata, kochałam Matthew, Emelie, Simona, czekoladę Galaxy, Alexandra Skarsgarda i Topshop Baxter Jeans. I naprawdę, naprawdę kochałam moje mieszkanie. Od czasu studiów mieszkałam w dzikim asortymencie gównianych kawalerek i znośnych house-shares, ale to, nasze piękne dwupokojowe mieszkanie na pierwszym piętrze, kupione za grosze w środku recesji, było moim domem. Ostatnie osiemnaście miesięcy spędziliśmy na urządzaniu naszego gniazdka. Głównie ze stosami ubrań, których nigdy nie zdążyłam wyprasować, ale jednak. Dom. Wspięłam się po pięciu schodach do królewskich niebieskich drzwi i zatrzymałam się na chwilę. Byłam zdenerwowana. Co jeśli Simon się obudził? Może powinnam była spróbować sprawić, by wyglądać w połowie przyzwoicie przed wyjściem. Co miałam mu powiedzieć? Może moglibyśmy po prostu udawać, że wczorajsza noc nigdy się nie wydarzyła.

'Przynajmniej nie będzie nosił Kourosa', powiedziałam do siebie, i poniekąd do przechodzącego spacerowicza z psem, gdy wsadziłam klucze do zamka.

W mieszkaniu było jeszcze cicho, kiedy przeszedłem przez drzwi i zsunąłem buty, żeby nie obudzić Simona. Dobra, umyłam zęby, zrobiłam kawę, a potem co by się nie działo, to się działo. Odstawiając śniadanie na kuchenny blat, ruszyłem do łazienki. Cokolwiek by się nie stało, to się stanie. I co z tego? Pomyślałem, spryskując twarz zimną wodą. Jedna niezręczna rozmowa, a potem powrót na drogę do małżeństwa, dzieci i rozkoszy. Każdy miał wyboje na drodze; każdy miał swoje małe chwile szaleństwa. Jaki związek był idealny? Chwyciłam szczoteczkę do zębów i przypomniałam sobie, że mit o szczęśliwym związku jest tylko mitem. Mitem. Hmm, nie ma pasty do zębów. Automatycznie sięgnęłam do szafki obok zlewu po nową tubkę. Prawdziwe związki były trudne i wymagały pracy. Wymagały zrozumienia i kompromisu. Nie można było po prostu uciec, gdy robiło się ciężko, trzeba było ...

Pasta do zębów.

W szafce obok zlewu nie było nowej tubki pasty do zębów, ponieważ dzień wcześniej zaczęłam nową tubkę pasty do zębów. Ale nie było jej w uchwycie. Nie było też szczoteczki do zębów Simona. A jego maszynka do golenia zniknęła. Wciąż trzymając w ręku szczoteczkę do zębów, przemknęłam z powrotem do korytarza i zatrzymałam się przed drzwiami sypialni. Mimo że wiedziałam już, co znajdę, nie mogłam ich otworzyć. Było mi niedobrze. I zła. I głupio. Pchnęłam drzwi dużym palcem u nogi i zerknęłam do środka. Na puste łóżko. Zrobiłem krok do tyłu i poczułem pod stopą coś twardego i zimnego, a potem coś ostrego, kłującego i gorącego. Zdjęcie z urodzin Emelie. Simon musiał je przewrócić, wychodząc z domu. W swoim pośpiechu.

Szczoteczka do zębów w jednej ręce, telefon w drugiej, zsunęłam się po ścianie, strącając po drodze każde inne zdjęcie na podłogę i patrząc, jak moja krew ścieka na laminowaną podłogę, którą Simon tak pięknie ułożył, dzień po zeszłorocznym finale Pucharu Anglii. Simon zawsze mówił, że w sezonie piłkarskim nie ma majsterkowania.

Zsunąłem blokadę z telefonu i nacisnąłem przycisk ostatniego połączenia.

'Mateusz?' powiedziałam cicho, starając się nie napinać palców. 'Zabrał moją pastę do zębów.'




Rozdział 5

ROZDZIAŁ CZWARTY

'Zamierzam go zabić,'

przytaknąłem.

'To znaczy, zamierzam go zniszczyć. Przytrzymać go, uderzyć go w twarz, a następnie oderwać każdą kończynę, zanim obiję mu twarz posoką z końcówek.'

''K,'' zgodziłem się.

'A potem zamierzam-'

'Emelie,' przerwał Matthew, sięgając w dół, aby podnieść mnie z podłogi. 'Nie pomagasz.'

Pochyliłam się do mojego przyjaciela i ścisnęłam moją szczoteczkę do zębów w jednej ręce, mój telefon w drugiej.

'Chcesz mi to teraz dać?' zapytał, wyciągając rękę. Podałem mu swój telefon.

'A szczoteczka do zębów?'

Niechętnie ją podałam.

Matthew i Emelie przemierzyli Londyn w rekordowym czasie i dotarli pod moje drzwi, zanim jeszcze zdążyłam się ruszyć. Zadzwoniłam do Matthew, on do Emelie, a ona do Domino's, ale jeszcze nie dostarczali. Ale myśl była tam. Przekazałem im skróconą wersję tego, co się wydarzyło od momentu, kiedy wsiadłem do taksówki, przerywaną chlipaniem, szlochaniem i ogólnym użalaniem się nad sobą, a oni z kolei wypełnili mnie informacjami o tym, co się wydarzyło na ich końcu, co w zasadzie składało się z tego, że Paul powalił Simona na tyłek, Matthew patrzył z podziwem, a Emelie wymierzyła mu kopniaka w krocze, nazywając go jednocześnie czymś strasznym po francusku, co nie do końca dało się przetłumaczyć. Kiedy wezwano policję, moi trzej muszkieterowie uciekli do najbliższego McDonalda, a Simon wczołgał się do taksówki. W tym momencie moja historia nabrała tempa.

'Nigdy nie przyszło mi do głowy, że on tu przyjdzie' - powiedział Matthew, głaszcząc mnie po włosach, gdy siedziałam na kanapie. 'Mieliśmy zamiar przyjść, ale nie odebrałaś telefonu, więc założyłem, że śpisz. Zawsze odpowiadasz, jeśli nie śpisz'.

'Spałem,' powiedziałem. 'Nic mi nie będzie'.

'Wiem, że tak będzie,' powiedział. Oczywiście, że tak. Pozbyłeś się tego dupka.

Czy pozbyłem się go? Przecież to on pozbył się mnie? A ja nie byłem dupkiem. Nie myślałem.

'Wszystko będzie dobrze'. Em parzyła wystarczająco dużo herbaty, aby ugasić pragnienie Bristolu. 'A co z kąpielą? Kąpiel może być przyjemna.'

'Nie wiem.' Jak ktoś mógł nie wiedzieć, czy chce się wykąpać, czy nie? Och, dobrze, oszalałam.

'Cóż, cokolwiek chcesz zrobić, po prostu powiedz nam'. Mateusz pocałował mnie w czubek głowy i spojrzał na mnie wyczekująco. 'Albo, wiesz, siedź tam w ciszy, a my będziemy po prostu mówić na ciebie. Tak czy inaczej.'

Zegar na odtwarzaczu DVD mówił, że jest 10.00. DVD Mad Men zniknęło z górnej części odtwarzacza DVD. Jak to możliwe, że jest dopiero 10.00? Twoje życie nie mogło się rozsypać przed południem w sobotę, na pewno. Simon musiał zabrać DVD Mad Men. Powinnam się przebrać. Właściwie to powinnam się wykąpać. Ale od kąpieli bolą mnie stopy. Rozciąłem sobie stopę. I w co miałam się przebrać? Piżama byłaby zbyt żałosna; ubranie wydawało się zbyt optymistyczne. Może udałoby mi się wrócić do snu. Było jeszcze wcześnie. Gdyby to była normalna sobota i nie zostałam właśnie całkowicie wydymana przez osobę, z którą myślałam, że spędzę resztę życia, prawdopodobnie nadal byłabym w łóżku.

'Rachel, czy myślisz o rzeczach i nie mówisz ich na głos?' zapytał Matthew.

Och, tak było.

'Zabrał DVD z Mad Men,' powiedziałam w końcu. Mój głos brzmiał grubo i tragicznie.

'Czy skończyłaś je oglądać?' zapytał.

Potrząsnąłem głową.

'Fils de pute,' odetchnęła Emelie. 'Jedną rzeczą jest zabrać dziewczynie pastę do zębów, inną zabrać jej Dona Drapera'.

'Racja, najpierw kąpiel', powiedział, dając Emelie skinienie. Natychmiast przestała napełniać czajnik i ruszyła do łazienki. Krany się kręcą, woda płynie, Emelie przeklina, kiedy oparzyła się o nasz gorący kran, tak jak zawsze. 'OK?'

Naprawdę nie mogłem zrobić nic więcej niż przytaknąć. Czułem się jakbym spał z otwartymi oczami. Minęły jakieś dwie do dwudziestu minut, zanim Emelie zadzwoniła, że kąpiel jest gotowa. Matthew pomógł mi wstać i delikatnie popchnął mnie w stronę łazienki.

'Poczujesz się lepiej, naprawdę.' Zamknął drzwi, zanim zdążyłem zacząć się rozbierać. Matthew, choć był wspaniałym przyjacielem, czuł się bardzo niekomfortowo w otoczeniu kobiecej nagości. Od samego początku bardzo jasno dawał do zrozumienia, że nie jest zainteresowany oglądaniem choćby cycka żadnej z nas. Emelie, oczywiście, błysnęła mu w ciągu trzech tygodni wspólnego mieszkania, ale udało mi się zachować skromność. 'Niesamowite, co może zrobić kąpiel'.

'Jest gotowy.' Em manewrowała za mną w mojej maleńkiej łazience i ściągnęła tyle moich włosów ile mogła w kucyk na czubku głowy. 'Czy potrzebujesz czegoś?'

'Jestem dobry.' Odkleiłam się od kamizelki i upuściłam ją na podłogę w łazience. Jeszcze pięć minut i pewnie sama wypełzłaby z moich pleców. Chude dżinsy były bardziej zaangażowane w trzymanie się mnie. Zajęło mi dobrych kilka prób wyrwania się z nich, zanim Em wkroczyła jednym mocnym szarpnięciem i ściągnęła mi je przez kolana. Wisząc na umywalce, patrzyłam, jak je podnosi, błyskając mi uśmiechem, a potem zamyka za sobą drzwi łazienki. Stojąc przed lustrem w staniku i majtkach, z włosami ułożonymi w gigantycznego ananasa na głowie, płacząc, z dolną wargą tak nisko, że można by na niej powiesić wieszaki, wcale nie czułam się żałośnie. Wykąp się, Rachel. Poczujesz się lepiej, Rachel.

Odrywając oczy od seksbomby w lustrze, sama wanna wyglądała niesamowicie. Była pełna i przeładowana bąbelkami, a para pachniała pomieszczenie relaksującym, czystym zapachem - lawendy i czegoś tam. Jedyne, co musiałam zrobić, to wejść do środka. Jedna stopa, potem druga i po niedługim czasie ja też pachniałabym czysto i świeżo. Moja skóra byłaby różowa i miękka, bąbelki łaskotałyby tył mojej szyi i, czy mi się to podobało, czy nie, moje mięśnie rozluźniłyby się i pewnie poczułabym się nieco lepiej. Tylko, że ja nie chciałam czuć się lepiej. Chciałam się taplać, smucić i powtarzać w myślach wydarzenia ostatnich dwunastu godzin. Nie chciałam herbaty, nie chciałam kąpieli, nie chciałam współczujących przyjaciół. Chciałam odzyskać mojego chłopaka. Ale gdybym nie weszła do wanny, a) Mateusz i Emelie wiedzieliby i b) śmierdziałabym. Nie mogło zaszkodzić okazanie chęci. To było, oczywiście, chyba że kąpiel byłaby paląco czerwona i zdjęłaby mi skórę ze stopy.

Na zewnątrz łazienki mogłem usłyszeć szczyt alarmowy moich przyjaciół. Radość z tanich remontów z lat dziewięćdziesiątych: ściany w tym miejscu były cienkie jak papier.

'Dobra, ja rozbiorę łóżko, a ty zdejmij jego zdjęcia', usłyszałem, jak Matthew kieruje. 'Pościel wypiorę w cholernym wrzątku. Chcę mieć każdy ślad tego gówna z tego mieszkania, zanim ona wyjdzie z wanny'.

'Załatwione i zrobione,' odpowiedziała Em. 'Nie mogę uwierzyć, że to zrobił'.

'Wiem,' powiedział. 'Naprawdę myślałem, że ten jeden idzie na całość'.

Ja i wy oboje, pomyślałam. Me and you both.

'Więc dzięki Bogu, że zrobił to teraz. Wyobraź sobie, że się pobrali.

'Wiem, jak można udawać, że jest się szczęśliwym z powodu kogoś, kto poślubił gałganka?'

Weszłam z powrotem do wanny. Moi przyjaciele uważali, że Simon jest głupi? Ale byliśmy razem przez pięć lat i nigdy nic nie powiedzieli. Wiedziałam, że nigdy nie groziło mi, że któraś z nich spróbuje tego z nim - pomijając fakt, że miał penisa, naprawdę nie był w ich typie, ale jednak. Tak bardzo go nienawidziły, że cieszyły się, że zerwaliśmy?

Wyciągnęłam z wody jasnoróżową stopę i sprawdziłam lakier do paznokci. Trzeba było go zmienić. Temat dnia. Zakręcając palcami zimny kran, próbowałam wymyślić powody, dla których Em i Matthew mogliby tak bardzo nie lubić Simona. Co prawda, nie mieli ze sobą zbyt wiele wspólnego. Simon był w miarę pełnowartościowym blondynem. Oglądał piłkę nożną, grał w gry wideo, lubił twórczość Willa Ferrella, ciało Megan Fox i muzykę Coldplay. To nie czyniło go złym człowiekiem, po prostu prostym 29-letnim mężczyzną. Może na początku nie zawsze czuł się komfortowo w pobliżu Matthew, ale to dlatego, że nie miał zbyt wielu znajomych gejów. I może czasami czuł się trochę zbyt swobodnie przy Emelie, ale trudno jej było udawać, że nie pochlebiały jej jego niezdarne flirty. I był dobrym chłopakiem. Gotował, głównie dlatego, że ja nie mogłam. Wykonywał wszystkie męskie prace, przynosił mi kwiaty, kiedy pracował do późna, zawsze pamiętał o moich urodzinach, nigdy nie odwoływał planów, przychodził na każde wesele, urodziny i chrzciny, na które go ciągnęłam bez skargi. Nie był samolubny ani chciwy, nie oszukiwał ani nie kłamał; był dobrym człowiekiem. Byliśmy szczęśliwi. Mieliśmy rutynę. I najwyraźniej nie byłam sama w myśleniu, że to się skończy pierścionkiem, białą suknią i porywającym wykonaniem "Oops Ups Upside Your Head" na podłodze miłego hotelu gdzieś w Surrey.

Ale nie. Nie ma pierścionka. Nie ma białej sukni. Żadnego grupowego numeru tanecznego. Żadnego wyjaśnienia. Może gdybym z nim porozmawiała. Może gdybym dostała prawdziwe wyjaśnienie, moglibyśmy to jeszcze przedyskutować. Mogłabym go odzyskać.

Po tym, co miałem nadzieję, że było przyzwoitą ilością czasu, podniosłem się z wciąż gorącej wody i wytarłem się ręcznikiem. Mateusz nie doceniłby pokazu skóry, ale ponieważ mój szlafrok był w sypialni, to było najlepsze, co mogłam zrobić. Chciałam założyć jakieś ubranie, odebrać telefon i załatwić sprawę. Matthew i Emelie stali w salonie, moja pościel rzucona na podłogę między nimi.

'Co teraz?' zapytałem, czując, że wszystkie moje nowo nabyte get-up-and-go wstają i odchodzą. 'Co się stało?'

'Nic.' Emelie spojrzała w górę, spanikowana. 'Wow, wyglądasz lepiej. Dlaczego nie pójdziesz i nie ubierzesz się?'

'Wyglądam jak gówno,' powiedziałem, zaciskając ręcznik wokół siebie. 'Co się dzieje? Czy coś się stało? Czy Simon dzwonił?

'Nie,' powiedziała. Matthew wsunął coś do tylnej kieszeni i wszedł za Em. 'Ubierz się, a potem pójdziemy coś zjeść. Musisz być głodna.'

Byli najgorszymi kłamcami w historii.

'Co właśnie włożyłeś do kieszeni?' zapytałem Matthew.

'Nic.' Jego głos był wyższy niż mój.

'OK, daj to tutaj.' Wyciągnąłem rękę. 'Cokolwiek to jest, daj to.'

Matthew i Emelie spojrzeli na siebie. Dając mu swoje najlepsze spojrzenie troskliwego misia, Em potrząsnęła głową, ale on tylko przytaknął i wyciągnął kawałek papieru z tylnej kieszeni i zagryzł wargę.

'Matthew,' Em położyła rękę na moim ramieniu, powstrzymując mnie, 'nie'.

'Dlaczego nie ubierzesz się najpierw ...' zaczął, ale byłem zbyt szybki. Pchając Emelie na sofę, zwęziłam oczy, zacisnęłam kucyk i sprawdziłam ręcznik. Zanim wskoczyłam na sofę i przeskoczyłam na plecy Mateusza. Z jedną ręką na jego szyi, chwyciłam kartkę w jego dłoni, podczas gdy on biegał w kółko, piszcząc jak kobieta.

'Zabierz ją!' krzyczał, okrążając pokój jak kurczak bez głowy.

Emelie zwinęła się z powrotem na sofie, chowając nogi pod siebie, ręce przyciśnięte do twarzy. Nie byłem pewien, czy się śmieje, czy płacze i naprawdę nie obchodziło mnie to. Wiedziałem tylko, że dostanę tę cholerną kartkę. Matthew był na czwartym okrążeniu salonu, kiedy w końcu udało mi się wyrwać mu ją z ręki. Dokładnie w tym samym czasie, kiedy straciłam ręcznik. Ignorując fakt, że co najmniej trzech moich sąsiadów obserwowało, jak biorę nagą przejażdżkę na świniobiciu po moim salonie na mierzącym sześć stóp czteroosobowym geju, osunęłam się na podłogę i szybko przeskanowałam notatkę.

Matthew zatrzymał się, dysząc zdecydowanie zbyt mocno jak na człowieka, który ćwiczył tak często jak on. 'Jesus H Christ,' sapnął, oczy szeroko i spojrzenie kompletnego przerażenia na jego twarzy. Em skomponowała się szybko i owinęła mój ręcznik wokół mnie. Ale nie byłem zbyt zmartwiony o bycie nagim w tym momencie. O wiele bardziej martwiła mnie treść notatki.

Była blada, niebieska i wyłożona surowymi, podartymi krawędziami w dół jednej strony, gdzie została wyrwana z zeszytu. Mojego zeszytu. Ktoś był w mojej torbie, wyrwał stronę z mojego notatnika i zostawił mi bardzo krótką wiadomość.

Przeczytałem ją jeszcze trzy razy, zanim spojrzałem na moich przyjaciół. Wyraz twarzy Matthew był gdzieś pomiędzy traumą a przeprosinami. Emelie wyglądała po prostu tak niesamowicie smutno. Otworzyłem usta, żeby coś powiedzieć, cokolwiek, co przełamałoby napięcie, ale jedyne, na co mogłem sobie pozwolić, to ostry wdech. To było to? To było wszystko, co dostałam? Notes zbyt łatwo się rozprostował, aż został tylko kilkoma ostrymi rogami w mojej dłoni, a kiedy otworzyłem pięść, siedział tam jak maleńka kulka niczego. Kiedy otworzyłem oczy, nadal tam była. Malutki, niewinny kawałek papieru, który właśnie całkowicie złamał mi serce.

'Która godzina?' zapytałem.

'Wpół do jedenastej?' domyślił się Matthew.

'Czy pub jest otwarty?'

'To Londyn,' Em podniosła swoją torebkę. 'Zawsze gdzieś jest otwarty pub'.

Przytaknęłam i zacisnęłam ręcznik wokół siebie. 'W takim razie ubiorę się.'

Szczęśliwie, nie musieliśmy długo szukać. W ciągu godziny byliśmy już bezpiecznie ukryci w ciemnym kącie ciemnego pubu, który znajdował się niedaleko mojego mieszkania. Z butelką białego wina na stole i trzema zamówieniami eleganckich paluszków rybnych w drodze, byliśmy przygotowani na popołudnie.

'Więc twoje opcje są takie, że możemy się upić, oblać go i zataczać się do domu z kebabem'. Matthew zaznaczył opcje na swoich palcach. Albo możemy się upić, ty możesz płakać i strasznie się wstydzić, a potem zataczać się do domu z kebabem.

Powiedz, że jest jeszcze opcja trzecia. Próbowałam się powstrzymać przed wbiciem palca przez dziurę w legginsach. Zrzuciłabym winę za mój tandetny strój na szybkość, z jaką się ubrałam, ale tak naprawdę, większość moich ubrań była albo całkowicie za duża, albo po prostu gówniana. Nikogo nie obchodziło, co makijażystka miała na sobie na planie, a ja przez ostatnie kilka lat wypracowałam sobie coś w rodzaju uniformu: czarne legginsy, biała koszulka. Nie trzeba było zbyt wiele myśleć, kiedy grzebało się w szufladach o piątej rano.

'Opcja trzecia, upijamy się i planujemy twoje bajeczne nowe życie, a potem zataczamy się do domu z kebabem,' zakończył Mateusz.

'Czy dostanę głos?' Emelie machnęła ręką w powietrzu. 'Chcę opcję trzecią. I chciałabym też zasugerować pizzę zamiast kebabów.

'Nie, to musi być kebab,' oświadczył Matthew. 'To jedyny czas, kiedy mogę go zjeść bez nienawidzenia się po nim. Wszystkie kalorie spożyte w ciągu czterdziestu ośmiu godzin od rozstania są nieważne.

'Jakieś inne zasady, o których powinienem wiedzieć?' zapytałem.

'O Boże, mnóstwo,' wtrąciła Em. 'Masz prawo do dwóch sickies z pracy, trzech późnych nocnych telefonów do mnie i siebie bez narzekania, tyle lodów, ile możesz po ludzku skonsumować. Masz prawo iść na szał wydawania pieniędzy pod warunkiem, że kupisz tylko całkowicie niedorzeczne rzeczy, których nie założysz za pół roku. Co jeszcze?

'Wolno ci przespać się z kimś zupełnie nieodpowiednim, o ile jest naprawdę sprawny,' dodał Matthew. I nigdy więcej nie musisz do nich dzwonić.

'Prawdopodobnie damy sobie z tym spokój na razie,' powiedziałam, sprawdzając moje rozdwojone końcówki. 'Miałam wosk do bikini, może mogłabym po prostu dostać vajazzled dla ciebie?'

'Nawet nie chcę wiedzieć.' Matthew skubnął swojego iPhone'a z wyboru na stole, ponieważ zaczął wibrować. Rzucił szybkie spojrzenie, machnął na ekran i wpatrywał się przez chwilę.

'Czy powstrzymujemy cię przed czymś ważnym?' Em zapytał, więc nie musiałem.

'Zawsze powstrzymujesz mnie od czegoś import ant,' odpowiedział. Ale i tak cię kocham. Ale wracając do pani Summers. Czy ma pani pracowity tydzień?'

'Praca w poniedziałek, sesja prawdopodobnie przeciągnie się na wtorek,' wzruszyłam ramionami. 'Więcej pracy z dzianinami. Więcej Any. Więcej Dana.'

'W takim razie nie mamy dużo czasu, żebyś zaczęła wchodzić na drogę do zdrowia'. Em wzięła niepewny łyk swojego wina. To było trochę za wcześnie, nawet jak na nią, ale niech Bóg błogosławi ją za to, że dała z siebie wszystko. 'I nad twoim kacem.'

'Nie mogę uwierzyć, że on po prostu odszedł.' Oparłam łokcie na stole. Czy tak się zwykle dzieje? Po prostu odchodzą?'

'Nigdy nie miałem takiego, który trzymałby się wystarczająco długo, aby odpowiedzieć na to pytanie z wiarygodnością,' przyznał Em. 'Skłaniam się ku temu, aby po prostu nie odbierać telefonów i tekstów, dopóki nie przestaną próbować'.

'I wiesz, ja osobiście preferuję wrzaskliwą kłótnię w komplecie z rozbijaniem talerzy, potencjalną przemocą i opcjonalną sceną publiczną o trzeciej nad ranem,' powiedział Matthew. 'Zostawienie notatki wydaje mi się strasznie średnie i proste'.

'Co mam jednak zrobić?' Stuknąłem z powrotem pół kieliszka wina. Zacząć tak jak zamierzałem i tak dalej. 'To znaczy, po winie i kebabie. Jak mam być samotna?

'To nie jest twoje pierwsze rozstanie. Wiesz, że przez to przejdziesz.'

'Nie moje pierwsze rozstanie, ale pierwszy raz zostałam rzucona'.

Stół zamilkł. Istniała szansa, że straciłam sympatię sali.

'O mój Boże, to naprawdę jest, prawda?' Matthew odetchnął. 'Nigdy wcześniej nie zostałaś rzucona'.

'A właściwie,' Em odstawiła swoją szklankę i zaczesała swoje dzikie, rude włosy za uszy, 'jak długo byłaś samotna?'.

'To nie tak, że nie miałam swojego sprawiedliwego udziału w gównach,' broniłam się szybko. 'Po prostu zawsze udawało mi się wejść tam jako pierwszy z tą całą rzeczą "kończenia tego".'

'Ale tak naprawdę nigdy nie byłaś singielką, prawda?' Matthew ciągnął swoją 'myślącą' twarz. 'Byłaś z Simonem, ile, pięć lat?'

'Yep.' Próbowałam przełknąć tyle wina, ile mogłam, zanim otworzyliśmy akta ex.

'I jeśli dobrze pamiętam, zerwałaś z Jeremym w dniu ślubu Grubej Teresy z Medioznawstwa i poznałaś Simona na przyjęciu'.

Biedna gruba Theresa z Media Studies - skończyliśmy ile lat temu, a ona wciąż nie mogła się pozbyć tego przezwiska? Właściwie to nie, skreśl to, była gruba i była mężatką, dlaczego miałabym jej współczuć? Chciałam być gruba i zamężna.

'A przed Jeremym był, kto, Will?'

'Will ten frajer?' Em klasnęła w dłonie. 'Och, on był zabawny.'

'Nie, nie był, był kutasem,' poprawiłam. Zdradzał mnie z około dwudziestoma pięcioma różnymi osobami.

'A jednak uparłeś się, żeby dać mu szansę'. Matthew zwęził oczy. 'A potem kolejną szansę. A potem jeszcze jedną. Naprawdę nigdy nie rozumiałem tego jednego. On nawet nie był taki gorący.'

'Myślę, że to dlatego, że nie był Martinem,' teoretyzowałem.

'Martin. Uroczy, uroczy Martin,' uśmiechnął się Matthew. 'Tęsknię za chłopakami z uczelni. Byli tacy prości.'

'Tak, z wyjątkiem tego, że uroczy Martin szarpał się ze swoim wykładowcą angielskiego,' przypomniałam im, uzupełniając swój kieliszek z winem. Wóda była zdecydowanie potrzebna.

'I mnie,' dodał. 'Ale dopiero potem, obvs.'

'Po prostu nigdy wcześniej o tym nie myślałem,' Em pomachał do kelnera, który bez celu kręcił się po pubie z naszymi paluszkami rybnymi. 'Jak to możliwe, że nigdy przenigdy nie byłeś singlem?'

'Bo jestem niesamowity?' zaryzykowałem.

'Pomijając to, co oczywiste,' odpowiedziała. 'Każdy jest samotny w pewnym momencie'.

Pokroiłem palec rybny na pół i zanurzyłem go w zbyt dużej ilości sosu pomidorowego. Niewiele rzeczy uszczęśliwiało mnie bardziej niż ironiczne menu w modnych londyńskich pubach, bo tak naprawdę nic nie uszczęśliwiało mnie bardziej niż paluszki rybne. Dlaczego nigdy nie byłam samotna?

'To nie jest tak, że ja ustawiam facetów w kolejce', powiedziałam. W przeciwnym razie nie siedzielibyśmy tu teraz, prawda?

Matthew tylko w połowie zwracał uwagę na to, że buduje chwiejną kanapkę z paluszkami rybnymi. Więc to wszystko będzie dla ciebie nowe. Wow.'

'Po prostu nie mogę w to uwierzyć,' paluszki rybne i Sauvignon Blanc szły razem zaskakująco dobrze. 'Myślałam, że będę zaręczona do końca roku, teraz będę tylko jedną z tych szalonych kobiet w autobusie noszących zbyt dużo różu, noszących kota w torbie'.

'Nie jesteś,' Em potargała mój niechlujny kucyk. 'Będziesz w porządku. Lepiej niż dobrze. Samotna i niesamowita.'

Nie brzmiała strasznie przekonująco. 'Ale ja po prostu chcę, żeby moje życie wróciło do normy'.

'Nie ma czegoś takiego,' zauważył Matthew. To jest teraz normalne.

Upuszczając mój palec rybny z powrotem na talerz, poczułem jak cała moja twarz opada. 'To jest takie przygnębiające'.

'Nie jest, bycie singlem jest niesamowite,' powiedziała Em. 'Musisz tylko przebrnąć przez gówniane rzeczy związane z rozstaniem, a potem będzie wspaniale'.

'Ona ma rację,' potwierdził Mateusz. 'Kiedy masz poważnego chłopaka po prostu brniesz do przodu, bo tak się robi. Ale to nie znaczy, że jesteś szczęśliwa. Teraz masz szansę dowiedzieć się, co czyni cię szczęśliwą, a nie co czyni go szczęśliwym lub co lubisz "jako para". To będzie dla ciebie dobre".

'Chciałabym tylko, żeby był jakiś poradnik,' nadąsałam się. 'Nie jestem dobry ze zmianami'.

'Jest mnóstwo przewodników,' zauważył. 'Miliony. Tylko, że wszystkie są do dupy. A zresztą, nie potrzebujesz żadnego. Masz nas i jesteśmy dwoma najbardziej fantastycznymi samotnymi ludźmi w Londynie. Jesteśmy jak... mentorzy. Moglibyśmy dostać dofinansowanie od Davida Camerona: on kocha mentorów".

W interesie uzyskania kilku minut spokoju i ciszy, aby zjeść mój lunch, ugryzłem się w język i ugryzł w chip. Czułam się lepiej po wyjściu z domu, tak jak czułam się lepiej po kąpieli. I czułam się lepiej po winie i po tym, że siedziałam tu z dwoma wspaniałymi przyjaciółmi. Ale nadal nie chciałam czuć się lepiej, chciałam tylko, żeby Simon wrócił. Czując, że łzy próbują powrócić, próbowałam skupić się na czymś innym. Na czymkolwiek innym. Była sobota: co trzeba było zrobić?

Ponieważ Simon zgwałcił i splądrował moją listę rzeczy do zrobienia dla swojej serdecznej notki "pierdol się", musiałam zacząć nową. Odsuwając na bok mój lunch, zaczęłam bazgrać wszystko, co trzeba było zrobić, zanim wróciłam do pracy we wtorek. Wciąż musiałam iść na pocztę, wciąż musiałam załatwić kartkę urodzinową i prezent dla Mateusza. Musiałam zadzwonić do kogoś, żeby obejrzał tę wilgotną plamę - co, tynkarz? I pewnie powinnam zadzwonić do taty, powiedzieć mu, że Simon nie przyjdzie na ślub.

'Uh, Rachel?' Matthew piped up.

Spojrzałam w górę, koniec długopisu między zębami. 'Yuh?'

'Co dokładnie robisz?'

Spojrzałam z Matthew na Emelie i z powrotem. Obie miały widelce pełne jedzenia zatrzymane w powietrzu i obie wpatrywały się we mnie, jakbym był lekko niestabilny psychicznie.

'Pisanie mojej listy rzeczy do zrobienia?'

'Do czego?'

'Rzeczy?'



'Racja.'

Spojrzałem na moich przyjaciół jeszcze raz, po czym wróciłem do mojej listy. 'Dzięki temu czuję się lepiej, OK?'

'Tak długo, jak zawiera ona "zmarnować się" i "zrobić faceta z odbicia", jestem z tym w porządku,' powiedziała Em po chwili. 'I umieść tam również "daj Emelie wszystkie DVD z Peep Show Simona".'

'Możesz mieć te DVD,' obiecałem. 'Ale to są faktycznie rzeczy, które trzeba zrobić, a nie lista zerwania fantazji'.

'Jesteś już całkiem daleko na liście rozstań,' skomentował Matthew przez usta pełne chipsów. 'Rzeczywisty czyn został dokonany, ktoś uderzył twojego byłego w twarz i nawet miałeś zerwany seks. Zazwyczaj zajmuje mi to wieki, aby się tym zawstydzić.

'Ja też,' Em przytaknęła. 'Break-up sex jest rzeczą, która zwykle przeciąga to na zewnątrz. Robisz to bardzo dobrze. Wszystko już zaznaczone.'

'Just need to crack on with the being single to-do list then'. Podrapałem się po etykiecie na butelce wina, starając się nie dąsać. 'Przestać golić nogi, upić się, umrzeć samotnie z kotami'.

'Och, Rachel,' oczy Em błyszczały. 'To jest to. Napiszemy ci listę rzeczy do zrobienia. Listę rzeczy do zrobienia dla samotnej dziewczyny.

Oderwałam duży, długi pasek etykiety.

'Co?'

Twarz Em była rozświetlona jak w Blackpool. 'Napiszemy ci listę. Wszystko, co musisz zrobić jako samotna dziewczyna. Wszystko, co powinnaś zrobić do tej pory, ale nie zrobiłaś, bo zadawałaś się z tą cipą'.

'To właściwie nie jest zły pomysł,' powiedział Mateusz. 'Zakładam, że mogę się przyczynić, mimo że nie jestem właściwie samotną dziewczyną?'

'Nie wiem,' pomyślała. 'Gdybym myślała, że będziesz wąchał garść poppersów, wychodził na tańce przez całą noc, a potem całował się z gorącą nieznajomą w publicznej łazience, pozwoliłabym Ci mieć więcej do powiedzenia, ale nie zrobisz tego, bo jesteś kiepskim gejem'.

'My się nie umawiamy, kochanie, jesteśmy w Anglii'. Matthew uzupełnił jej wino, jednocześnie dając jej spojrzenie życia. 'I tylko dlatego, że nie wypadam z sauny w Vauxhall o szóstej rano każdego ranka, rozwalając trzech zamkniętych posłów torysów, nie oznacza, że nie mam cennego wglądu w to, jak być z powodzeniem singlem'.

'Jeśli to powstrzyma was od kłótni jak dzieci, to wchodzę w to', ustąpiłem. 'No dalej, co jest na tej liście? Oprócz wypłakiwania się do snu w Walentynki i bzykania się z nieznajomym w toalecie w Inferno's?

'Och, myślę, że możemy zrobić dużo lepiej niż to,' obiecała Em. 'Dużo, dużo lepiej.'




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Rzeczy, dzięki którym można zapomnieć o swoim byłym"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści