Niewielka dominacja

1

„Dustin, oto umowa rozwodowa przygotowana przez panią Nicholson. Wystarczy, że ją podpiszesz.”

W biurze prezesa Grupy Quine, sekretarka Lyra Blaine położyła na stole arkusz papieru A4. Naprzeciwko niej siedział mężczyzna ubrany w proste ubrania.

„Rozwód? Co masz na myśli?” Dustin Rhys był zaskoczony.

„Nie rozumiesz, co mówię? Twoje małżeństwo z panią Nicholson dobiegło końca. Nawet nie jesteście na tym samym poziomie. Twoje istnienie jest tylko plamą na reputacji prezydenta!” Lyra mówiła bez ogródek.

„Plama na jej reputacji?” Dustin zmarszczył brwi. „Tak o mnie myśli?”

Kiedy się pobrali, rodzina Nicholson była w ogromnych długach. To on pomógł im, gdy byli na najniższym punkcie. Teraz, gdy stali się bogaci, Dahlia Nicholson była gotowa po prostu go wyrzucić.

„Coś w tym stylu.” Lyra wskazała brodą na magazyn leżący na stole. Na okładce widniało zdjęcie pięknej kobiety. „Spójrz na nagłówek w tym magazynie, Dustin. W ciągu zaledwie trzech lat majątek pani Nicholson osiągnął miliard, co jest nie mniejsze niż cud. Teraz jest najbardziej pożądaną kobietą w Swinton! Z tym wszystkim, jest przeznaczona do wielkości. Ale ty? Jesteś tylko zwykłym facetem. Nie zasługujesz na nią. Mam nadzieję, że zrozumiesz sens tej sytuacji i zrobisz to, co należy.”

Gdy Dustin milczał, Lyra marszczyła brwi.

„Wiem, że nie jesteś z tego zadowolony, ale to rzeczywistość,” kontynuowała. „Mogłeś pomóc pani Nicholson, gdy miała kłopoty, ale ona odpłaciła ci za wszystko, co dla niej zrobiłeś przez ostatnie trzy lata. Właściwie, to ty teraz jesteś jej winny!”

„Czy nasze małżeństwo to dla niej tylko transakcja biznesowa?” Dustin wziął głęboki oddech, aby stłumić emocje. „Jeśli chce się rozwieść, niech mówi to osobiście.”

„Pani Nicholson jest bardzo zajęta. Nie musi się zajmować tak błahymi sprawami.”

„Błahymi sprawami?” Dustin był oszołomiony. Potem zaśmiał się gorzko. „To naprawdę tak? Czy rozwód to dla niej błaha sprawa? Nawet nie znajdzie czasu, żeby ze mną porozmawiać. Naprawdę, stała się dla mnie nieosiągalna!”

„Dustin, nie zwlekaj dłużej.” Lyra ponownie pchnęła umowę rozwodową w jego stronę. „Podpisz tutaj i dostaniesz samochód oraz dom w ramach rekompensaty. Oprócz tego, otrzymasz również osiem milionów dolarów. To więcej, niż zarobisz przez całe życie!”

„Osiem milionów dolarów to dużo, ale… nie potrzebuję tego. Podpiszę dokumenty rozwodowe, jeśli ona przyjdzie osobiście. W przeciwnym razie niczego nie podpiszę,” powiedział Dustin zimno.

„Nie przesadzaj, Dustin!” Lyra uderzyła dłonią w stół. „Nie mów, że nie ostrzegałam cię. Przy całej swojej władzy i zasobach, pani Nicholson może łatwo się z tobą rozwieść. To tylko dlatego, że doceniała swoją przeszłą relację z tobą, pozwala ci zachować godność. Nie prowokuj jej!”

„Moja godność?” Dustin był tym nieco rozbawiony. Nie chciała nawet z nim rozmawiać bezpośrednio, aby się rozwieść. Jaką godność to miało? Co więcej, jeśli naprawdę doceniała ich związek, to dlaczego teraz go groziła?

„Nie sądzę, żebyśmy mieli coś więcej do omówienia.”

Niezadowolony z kłótni, Dustin wstał i zaczął się zbierać.

„Dustin Rhys! Ty—”

Gdy Lyra miała już dość, do biura weszła kobieta o krągłej sylwetce w długiej czarnej sukni. Jej skóra była biała jak śnieg, a rysy twarzy delikatne. Jej wysoka aura i krągła figura sprawiały, że wyglądała jak bogini wyjęta z obrazu.

„W końcu jesteś.”

Dustin poczuł mieszane emocje, widząc piękną kobietę. Byli małżeństwem przez trzy lata, w tym czasie traktowali się z troską i szacunkiem. Ale tak to się kończyło. Wciąż nie wiedział, co zrobił źle.

„Przepraszam za spóźnienie, miałam inne sprawy na głowie.” Dahlia Nicholson usiadła. Jej wyraz twarzy był tak samo niewzruszony jak zawsze.

„Na pewno jesteś zajęta, skoro potrzebujesz swojego sekretarza, aby zajął się twoim rozwodem,” powiedział Dustin.

Słysząc to, Dahlia lekko zmarszczyła brwi. Jednak nie tłumaczyła się. Zamiast tego powiedziała: „Ponieważ już tu jesteś, przejdźmy do rzeczy. Zakończmy to w miłej atmosferze. Przykro mi, że muszę ci to zrobić, więc możesz mieć samochód i dom, plus osiem milionów dolarów alimentów. Co o tym myślisz?”

Mówiąc to, położyła na stole kartę.

„Naprawdę uważasz, że nasz związek można zmierzyć pieniędzmi?” zapytał Dustin.

„Za mało? To w porządku. Daj mi znać, czego chcesz. Dam ci cokolwiek w mojej mocy,” powiedziała Dahlia spokojnie.

„Nie sądzę, żebyś mnie zrozumiała. Pozwól, że sformułuję moje pytanie inaczej. Czy pieniądze i władza są dla ciebie tak ważne?” Dustin był naprawdę zdziwiony.

Dahlia podeszła do okna i spojrzała na miasto. W jej oczach było postanowienie, gdy powiedziała: „Dla mnie tak, są bardzo ważne.”

„Zarobiłaś wystarczająco, aby wyżywić się przez resztę życia. Dlaczego to robisz?”

„Dustin, tutaj różni nas filozofia. Nigdy nie zrozumiesz, czego naprawdę chcę.” Dahlia pokręciła głową z rozczarowaniem.

Nie byli tylko niekompatybilni pod względem statusu i władzy; byli też niekompatybilni w swoich zasadach. Co najważniejsze, nie widziała w nim żadnej nadziei na przyszłość.

„Masz rację. Jak mógłbym wiedzieć, co myślisz?” Dustin zaśmiał się gorzko. „Wszystko, co wiem, to gotować dla ciebie, gdy jesteś głodna, przygotować twój płaszcz, gdy jest zimno, i nieść cię do szpitala, gdy jesteś chora.”

„Nie ma sensu w to wchodzić teraz.” Wyraz twarzy Dahlia miał skomplikowane emocje, ale wkrótce zostały one zakryte determinacją.

„Masz rację.” Dustin skinął głową bez emocji. „Słyszałem, że masz bliską relację z dziedzicem rodziny Nolanów. Czy to przez niego?”

Dahlia miała zamiar temu zaprzeczyć, ale po chwili wahania skinęła głową.

„Można tak powiedzieć.”

„Ok. Mam nadzieję, że jesteś z nim szczęśliwa.” Dustin uśmiechnął się i bez wahania podpisał umowę rozwodową. Czuł jedynie rozczarowanie. Ironią losu było to, że dzisiaj mieli także rocznicę ślubu. W tym dniu, w którym się pobrali, rozwód był okrutnym żartem.

„Nie chcę pieniędzy, только chcę z powrotem ten kryształowy naszyjnik. Moja matka zostawiła mi go przed śmiercią, żeby mogłem go dać mojej żonie.”

„W porządku.” Dahlia skinęła głową i dała mu kryształowy naszyjnik.

„Od dziś nie będziemy mieli ze sobą nic wspólnego!”

Dustin założył naszyjnik i wyszedł. Nie miał już żadnej łagodności w wyrazie twarzy; zostało tylko dalekie wyobcowanie.

„Czy dobrze zrobiłam, Lyra?” zapytała Dahlia niepewnie.

Mimo że to ona prosiła o rozwód, wcale nie czuła się szczęśliwa, gdy został sfinalizowany.

„Oczywiście, że dobrze!” Lyra przytaknęła. „Masz prawo dążyć do szczęścia. Dustin nie zasługuje na ciebie. Tylko cię pociągnie w dół. Jesteś skazana na to, by stać się najbardziej wpływową kobietą w Swinton!”

Dahlia nie odpowiedziała. Patrząc, jak Dustin odchodzi, czuła, jakby traciła coś cennego.

2

W windzie Dustin smutnie wpatrywał się w kryształowy naszyjnik. Mimo że się tego spodziewał, wciąż było mu smutno, że jego małżeństwo zakończyło się w taki sposób. Kiedyś myślał, że szczęście jest proste: posiłki na stole, radosne dni i proste przyjemności. Teraz zrozumiał, że normalność była grzechem. Czas obudzić się z tego przedłużającego się dnia.

Nagle jego telefon zadzwonił, przerywając jego zamyślenie. Gdy odebrał, z drugiej strony usłyszał znajomy głos.

„Panie Rhys, nazywam się Hunter Anderson z grupy Swinton. Słyszałem, że dzisiaj obchodzicie rocznicę ślubu z panią Nicholson, więc przygotowałem dla pana prezent. Zastanawiam się, czy ma pan dzisiaj czas?”

„Dziękuję za uprzejmość, ale obawiam się, że nie będziemy potrzebować prezentu,” odpowiedział Dustin.

„Dlaczego?”

Hunter był zaskoczony. Czuł, że coś jest nie tak.

„Czy jest coś innego, o czym chciałby pan porozmawiać, panie Anderson?”

„Właściwie, tak, jest.” Hunter zdenerwował się. „Mam przyjaciela, który zachorował na dziwną chorobę. Widział wielu lekarzy, ale żaden z nich nie mógł mu pomóc. Miałem nadzieję, że mógłby pan pomóc.”

„Panie Anderson, zna pan moje zasady.”

„Oczywiście, że tak! Jestem szczery w swojej prośbie. Mój przyjaciel ma trochę canscory, której pamiętam, że pan szukał. Jestem pewien, że chętnie się z nią rozstanie, jeśli mu pan pomoże,” powiedział Hunter.

„To prawda?” zapytał Dustin poważnie.

„Tak, to prawda!”

„Dobrze, jeśli tak, to chętnie na to spojrzę.” Dustin natychmiast zgodził się na prośbę. Nie interesowały go pieniądze ani klejnoty, ale raczej rzadkie zioła i rośliny, których potrzebował, aby ratować życie.

„Dziękuję, panie Rhys! Wyślę kogoś, aby natychmiast pana odebrał!” Hunter uśmiechnął się z ulgą. Jako prezydent grupy Swinton i jeden z Wielkiej Trójki Swinton, Hunter zachowywał się wyjątkowo nieśmiało w towarzystwie Dustina.

„Wspaniale, jedna sprawa załatwiona, pięć do przodu. Powinienem mieć wystarczająco dużo czasu,” zam murmurał do siebie Dustin. Ta wiadomość poprawiła mu nieco nastrój.

Z dźwiękiem ding, drzwi windy się otworzyły. Gdy tylko wyszedł z budynku, zobaczył dwie znajome postacie idące w jego stronę. To była matka Dahlia, Florence Franklin, oraz jej brat, James Nicholson.

„Mamo, James, co tutaj robicie?” powitał Dustin.

„Czy ty i Dahlia się rozwiedliście?” Florence nie traciła czasu na zbędne słowa.

„Tak, rozwiedliśmy się.” Dustin uśmiechnął się wymuszenie. „To nie wina Dahlia, to moja. Nie obwiniaj jej.”

Chciał zakończyć swoje małżeństwo w miłej atmosferze. Jednak słysząc to, Florence parsknęła zimno.

„Oczywiście, że to twój problem. Znam swoją córkę. Gdybyś nie popełnił żadnych błędów, dlaczego więc ona miałaby się z tobą rozwodzić?”

Dustin był zszokowany. Co to miało być? Obwinianie ofiary?

„Mamo, wiesz, jak ją traktowałem przez ostatnie trzy lata. Jestem pewny, że nigdy nie zdradziłem zaufania Dahlia,” powiedział Dustin.

„Kto wie, co robiłeś za naszymi plecami?” Florence znów parsknęła. „Moja córka miała rację, rozwodząc się z tobą! Spójrz na siebie. Ona jest wyraźnie ponad twoje możliwości!”

„Mamo, nie sądzisz, że przesadzasz?” Dustin zmarszczył brwi. Gdyby trzy lata temu nie pomógł rodzinie Nicholson, nie byli by w tym miejscu, gdzie są teraz.

„Przesadzam? A co z tego, że tak? Czy nie mówię prawdy?” Florence skrzyżowała ramiona.

„Dość, mamo, przestań tracić czas z nim.” Nagle James wystąpił do przodu. „Słuchaj, Rhys. Nie obchodzi mnie, czy rozwiodłeś się z moją siostrą, ale musisz mi oddać wszystkie pieniądze, które od niej dostałeś.”

„Pieniądze? Jakie pieniądze?” Dustin był oszołomiony.

„Przestań udawać głupiego! Wiem, że moja siostra dała ci osiem milionów dolarów jako alimenty!” James powiedział zimno.

„Zgadza się! To pieniądze mojej córki. Nie masz prawa ich zabierać! Oddaj je!” Florence wyciągnęła rękę, domagając się.

„Nie wziąłem żadnych pieniędzy od niej,” zaprzeczył Dustin.

„Bzdura! Kto by odrzucił osiem milionów dolarów? Uważasz nas za idiotów?” James mu nie uwierzył.

„Rhys, lepiej bądź taktowny i oddaj nam pieniądze. Nie denerwuj mnie!” ostrzegła Florence.

„Możesz zadzwonić do Dahlia i zapytać ją, jeśli mi nie wierzysz.” Dustin nie chciał się dłużej tłumaczyć.

„Co teraz? Grozisz nam? Słuchaj. Niezależnie od tego, jak bardzo będziesz błagać, nie pozwolę ci odejść z żadnym groszem!” Florence warknęła.

„Mamo, on jest na to za głupi. Po prostu przeszukajmy jego kieszenie!” James powiedział niecierpliwie. Wkroczył prosto do kieszeni Dustina. Florence poszła za nim.

„Mamo, czy musisz to robić?” Dustin zmarszczył brwi. Nie spodziewał się, że rodzina Nicholson tak szybko po rozwodzie zaatakuje go w ten sposób. Naprawdę byli bezwzględni.

Florence splunęła z obrzydzeniem na ziemię.

„Kogo ty nazywasz mamą? Patrz na swoje słowa. Kim ty myślisz, że jesteś?” Mówiąc to, kontynuowała przeszukiwanie kieszeni Dustina.

Po chwili nie znaleźli tego, czego szukali.

„Na litość boską, czy naprawdę nie wziął żadnych pieniędzy?” James powiedział, niezadowolony.

Nagle dostrzegł kryształowy naszyjnik na szyi Dustina i zszarpnął go.

„Czy to nie naszyjnik mojej siostry? Dlaczego go masz? Czy go ukradłeś?” James zażądał.

„To jest rodowa pamiątka rodziny Rhys. Oddaj to!” Dustin powiedział, jego wyraz twarzy się ściemnił. Nie zamierzał zabierać żadnych pieniędzy, ale nie mógł pozwolić, by jego matczyn skarb został zabrany.

„Pamiątka rodzinna? Czy to znaczy, że jest wartościowy?” James zapalił się.

„W takim razie, Rhys, to może być twoje wynagrodzenie za te trzy lata, które spędziłeś z nami. Chodź!” Florence dała synowi sygnał i przygotowała się do odejścia.

„Zatrzymajcie się!” Dustin złapał Jamesa za nadgarstek. „Oddaj mi naszyjnik!”

„Auć! To boli! Puść mnie!” James odczuł dużą bolesność w nadgarstku.

„Oddaj to,” Dustin powtórzył groźnym tonem.

„Cholera, wolałbym to wyrzucić, niż oddać tobie!”

Widząc, że nie ma szans, by uwolnić się od Dustina, James rzucił naszyjnik na ziemię. Z wyraźnym brzękiem kryształowy naszyjnik rozpadł się na kilka kawałków. Dustin pobladł. To była jedyna rzecz, którą miał, aby pamiętać swoją matkę.

„Niech cię diabli! Wolałbym to zniszczyć, niż oddać tobie!” James powiedział, pocierając swoją bolącą rękę.

Dustin zacisnął pięści tak mocno, że usłyszał trzeszczenie stawów. Jego oczy były czerwone od gniewu.

„Ty skurwysynie!” Nie mogąc już dłużej powstrzymywać złości, Dustin uderzył Jamesa w twarz.

James został uderzony tak mocno, że obrócił się na pięcie i upadł na ziemię. Był tak oszołomiony, że nie mógł wstać.

„Ponieważ twoja matka nie dba o naukę dobrego wychowania, pozwól, że ja to zrobię!” Dustin złapał go za włosy i podniósł. Następnie uderzył go kilka razy.

Twarz Jamesa szybko pokryła się krwią od ciosów.

„Jak śmiesz bić mojego syna!” krzyczała Florence, próbując pomóc synowi.

„Spierdalaj!” Dustin odwrócił się i spojrzał na nią. Jego spojrzenie było tak intensywne, że Florence zamarła w miejscu.

3

„Zjeżdżaj!”

Te dwa słowa wystarczyły, aby zatrzymać Florencję w martwym punkcie. Nigdy nie sądziła, że Dustin może być tak przerażający, gdy jest zły. Zawsze był tak łagodny w ich towarzystwie. Teraz wyglądał, jakby mógł ją po prostu pożreć.

Kiedy w końcu wróciła do siebie, Florencja zaczęła krzyczeć: „Pomocy! Pomocy! On zabija mojego syna!”

Wkrótce wokół nich zgromadzili się ochroniarze z grupy Quine’a.

„Co się stało, pani Nicholson?” Szef ochrony rozpoznał Florencję i natychmiast stanął jej u boku.

„Tom! Zamknij tego faceta od razu! Chcę, żeby został ukarany za pobicie mojego syna!” krzyczała Florencja.

„O rany! Jak możesz robić problemy przed grupą Quine’a? Straciłeś rozum?” Tom machnął ręką. Wszyscy ochroniarze otoczyli Dustina. To była ich szansa, by przypodobać się matce prezydenta. Jeśli teraz dobrze się spiszą, mogą liczyć na awans i podwyżkę.

„Na co czekacie? Bijcie go!”

Zaraz, gdy mieli przystąpić do działania, rozległ się głos.

„Co wy myślicie, że robicie?”

Kobieta o pełnych kształtach w srebrnej sukni wdarła się w tłum ze swoimi ochroniarzami. Z pomalowanymi na ognisty czerwony usta była oszałamiająco piękna. Każdy jej ruch był uwodzicielski.

„Jest zachwycająca!” Ochroniarze wpatrywali się w nią pożądliwie. Była jedną z najatrakcyjniejszych kobiet, jakie kiedykolwiek widzieli.

„Panie Rhys, wszystko w porządku?” Kobieta zignorowała spojrzenia i skierowała się prosto w stronę Dustina.

„Kim jesteś?” Dustin zmarszczył brwi, jego złość zaczęła znikać.

„Miło mi cię poznać, nazywam się Natasha Harmon. Pan Anderson mnie tu przysłał,” powiedziała kobieta z uśmiechem. Na to ochroniarze zaczęli szeptać między sobą.

„Natasha Harmon? Czy to ona jest dziedziczką rodziny Harmonów?”

„O mój Boże! Dlaczego ona tutaj jest?”

Wszyscy byli zszokowani. Natasha Harmon była nazwiskiem znanym w całym mieście. Była piękna, wpływowa i inteligentna. W wieku 22 lat już przejęła kontrolę nad grupą Harmon i zbudowała własne imperium biznesowe w ciągu pięciu lat.

„Ah, to ty.” Dustin skinął głową. Słyszał o Natashy wcześniej, ale nie spodziewał się, że będzie zamieszana z Hunterem.

„Panie Rhys, proszę poczekać w samochodzie. Ja się tym zajmę.” Natasha pstryknęła palcami. Za nią czterech jej ochroniarzy wyciągnęło pałki i ruszyło w stronę tłumu. Chociaż było ich tylko czterech, ich groźne aurory wystarczyły, aby ochroniarze się cofnęli. W końcu wiedzieli, że rodzina Harmonów wynajmuje tylko wyszkolonych ochroniarzy.

„Proszę, panie Rhys.” Widząc, że nikt inny nie odważył się ruszyć, Natasha uśmiechnęła się i wyciągnęła rękę, by poprowadzić Dustina do samochodu. Bez słowa Dustin podniósł kawałki swojego naszyjnika i poszedł z Natashą. Nikt nie odważył się go powstrzymać.

„Co do licha? Za co wam płacimy? Dlaczego pozwoliliście im odejść?” krzyczała Florencja, gdy zrozumiała, co się dzieje.

„Pani Nicholson, ona to Natasha Harmon. Nie odważylibyśmy się jej obrazić!” Szef ochrony lamentował. Nikt z nich nie odważył się tknąć Natashy.

„Bezużyteczne śmiecie! Nie odważycie się obrazić jej, ale śmiało obrażacie moją córkę?” domagała się Florencja.

Ochroniarze spojrzeli na siebie, nie odważając się odezwać.

„Co się stało?” Dahlia i Lyra wyszły, aby zobaczyć, co się wydarzyło.

„Dahlio! Jesteś tutaj! Zobacz, jak twój brat został pobity!” Gdy tylko Florencja ją zobaczyła, zaczęła płakać, jakby to ona była tą pobitą.

„Co się stało? Kto to zrobił?” Widząc rany swojego brata, twarz Dahlii stała się zimna.

„Kto inny? To ten drań Dustin!” krzyczała Florencja. „Właśnie się z nim spotkaliśmy. James podniósł kryształową biżuterię, którą upuścił i próbował mu ją oddać, ale on próbował to obrócić i powiedział, że twój brat ją ukradł. Po krótkiej kłótni go pobił! Mój biedny James, on tylko robił to, co uważał za słuszne. Co on zrobił, aby na to zasłużyć?” Zaczęła płakać jeszcze głośniej.

„Dustin?” Dahlia zmarszczyła brwi. „Zawsze był łagodny. Dlaczego miałby pobić Jamesa bez powodu? Co wy zrobiliście?”

„Co masz na myśli?” Florencja wyglądała na wściekłą. „Nie wierzysz swojej matce?”

„Chcę tylko poznać prawdę,” odpowiedziała Dahlia. Po trzech latach małżeństwa dobrze znała osobowość Dustina. Zwykle był opanowany i rzadko tracił temperamentu. Nie pobiłby kogoś bez powodu.

„Zobacz na swojego brata! Czy prawda nie jest wystarczająco jasna? Jeśli mi nie wierzysz, zapytaj ochroniarzy. Widzieli wszystko!” Mówiąc to, Florencja wymownie spojrzała na ochroniarzy.

„Pani Nicholson, pani matka ma rację. Ten facet tam był tym, który zaatakował pani brata. Gdyby nie my, ona też padłaby jego ofiarą.” Szef ochrony doskonale rozumiał swoje zadanie.

„Słyszałaś to? Nie obrażam tego drania!” kontynuowała Florencja. „Mówiłam ci wcześniej, ten Rhys to nie jest dobry człowiek. To hipokryta. Zobacz, co zrobił zaraz po rozwodzie. Teraz nawet ma nową dziwkę!”

Słysząc to, Dahlia zmarszczyła brwi. Nie była pewna, co o tym myśleć. Czy Dustin naprawdę mógłby zrobić coś takiego? Może był wściekły z powodu rozwodu i chciał się na niej zemścić przez jej brat? Jeśli tak, to musiała przyznać, że źle go oceniła!

4

„Mamusiu, zabierz Jamesa do szpitala. Ja się tym zajmę.”

Po chwili milczenia Dahlia w końcu podjęła decyzję.

„Dahlia, musisz bronić swojego brata! Nie daj temu drańowi tak łatwo uciec!” Florence powiedziała z nienawiścią.

„Nie martw się, wiem, co powinnam zrobić.” Dahlia skinęła głową, dając znak dwóm strażnikom, aby zabrali Florence i Jamesa do szpitala.

„Co o tym myślisz, Lyra?” Dahlia pocierała skronie. Czuła, że nadchodzi ból głowy.

„To oczywiste, prawda? To Dustin pierwszy ich zaatakował. Ochroniarze byli świadkami, więc to się nie może zdarzyć,” powiedziała Lyra.

„Ale moja matka nie jest dokładnie uczciwą osobą…” zaczęła Dahlia. Dobrze znała swoją matkę i brata. Byli przy temperamentni i bezwzględni.

„Tak czy inaczej, to wciąż źle z jego strony, że pierwszy zaatakował!” Lyra powiedziała sprawiedliwie. „Nawet jeśli doszło do nieporozumienia, dlaczego nie mógł tego wyjaśnić? Co więcej, to Jamesa bił. Twojego brata! Nie pomyślał, jak się poczujesz, atakując twoją rodzinę. To samo w sobie jest dowodem, że nie jest dobrym człowiekiem!”

Zmarszczenie czoła Dahlia pogłębiło się wraz z jej wątpliwościami. Lyra miała rację. Nawet jeśli jej matka i brat byli niegrzeczni i bezlitośni, nie było powodu, dla którego Dustin miałby ich fizycznie zaatakować, ani powodu, by tak okrutnie skrzywdzić Jamesa. Wydawało się, że jej decyzja o rozwodzie była słuszna.

„Nie możesz tego tak po prostu puścić, pani Nicholson. Musisz nauczyć go lekcji!” powiedziała Lyra.

Słysząc to, Dahlia poczuła gniew. Wyjęła telefon i zadzwoniła do Dustina. Tymczasem Dustin siedział w srebrnym Bentlayu i zmarszczył brwi, gdy zobaczył, że dzwoni. Mimo swojego oporu odebrał połączenie.

„Dustin, potrzebuję wyjaśnień!” zażądała Dahlia.

„Jakich wyjaśnień?”

„Czy właśnie uderzyłeś mojego brata?”

„Tak, uderzyłem. Ale…”

Zanim zdążył dokończyć, Dahlia go przerwała.

„Więc to byłeś ty! Nie spodziewałam się, że jesteś taką osobą! Mścisz się na mojej rodzinie tylko dlatego, że się rozwiodłam?”

Dustin był zaskoczony. Nie spodziewał się, że Dahlia będzie aż tak agresywna. Nie dała mu nawet szansy na wyjaśnienia. Po trzech latach małżeństwa traktowała go, jakby był zwykłym obcym, a nawet gorzej.

„Dahlia Nicholson, czy tak o mnie myślisz? Wiedziałaś, że uderzyłem twojego brata, ale czy pomyślałaś, dlaczego go uderzyłem?” zapytał Dustin.

„Cokolwiek by nie zrobił, nie powinieneś go uderzać!” nalegała Dahlia.

Dustin zaśmiał się gorzko. Czuł rozczarowanie. W tej chwili nie miało znaczenia, kto miał rację. Ona wyraźnie faworyzowała swojego brata.

„Dustin, dam ci jeszcze jedną szansę. Idź teraz do szpitala i przeproś Jamesa, a ja udam, że nic się nie stało. W przeciwnym razie…”

„W przeciwnym razie co?” Dustin odparł. „Zadzwonisz na policję, czy wynajmiesz zabójców, żeby mnie załatwili?”

„Dustin! Czy naprawdę tak lekceważysz moją dobrą wolę?” Dahlia syknęła.

„Dobra wola? Czy jesteś pewna, że to dobra wola, którą mi oferujesz? Tak czy inaczej, uderzyłem twojego brata, więc rób z tym, co chcesz.”

„Ty…” odpowiedź Dahlia została przerwana, gdy Dustin rozłączył się.

O mało co nie rzuciła swoim telefonem z gniewu. Dahlia zawsze potrafiła dobrze ukrywać swoje prawdziwe emocje. To była jedna z przyczyn, dla których udało jej się dotrzeć tam, gdzie była dzisiaj. Ale w tej chwili miała z tym trochę problemów.

„Jak on się może tak zachowywać. Pani Nicholson, czy potrzebujesz, żebym zorganizowała kogoś, kto go nauczy lekcji?” zapytała Lyra.

„Nie ma potrzeby. Skończone. Teraz.” Dahlia wzięła głęboki oddech, żeby uspokoić swój gniew.

„Ale…”

Lyra miała zamiar powiedzieć więcej, gdy Dahlia ją powstrzymała.

„Wystarczy już tego. Muszę zająć się ważniejszymi sprawami, jak bal charytatywny z rodziną Harmon.”

„Bal charytatywny? Czy to ma coś wspólnego z naszymi partnerami?”

„Zgadza się. Właśnie otrzymałam wiadomość, że rodzina Harmon umieściła Grupę Quine na krótkiej liście. Jeśli wypadniemy dobrze na tym balu, możemy stać się jej nowymi partnerami!”

„To świetnie! Już teraz się tym zajmę!”

...

Po zakończeniu rozmowy Dustin przybył do Szpitala Podstawowego Swinton. Natasha wprowadziła go do VIP-owskiej sali, gdzie na łóżku leżał starszy mężczyzna. Wyglądał na bladego, a jego usta były suche i popękane. Jego oddech był słaby, jakby bliski śmierci. Kilku lekarzy otaczało go, ale żaden z nich nie wyglądał optymistycznie.

„Natasha! W końcu jesteś. Ci lekarze są bezużyteczni!”

Nagle do nich podbiegła młoda kobieta z końskim ogonem. Była drugą córką rodziny Harmon, Ruth Harmon, a staruszek na łóżku to Andrew Harmon, jej dziadek.

„Pani Harmon, zrobiliśmy już wszystko, co mogliśmy. Nie możemy mu już pomóc,” powiedział lekarz bezradnie.

„Jeśli nie możecie nic zrobić, to niech ktoś inny przejmie dowodzenie,” powiedziała Natasha chłodno. „Pan Rhys przejmie.”

„Pan Rhys?”

Otaczający lekarze mieli dziwne wyrazy twarzy. Dustin wyglądał na zbyt młodego, by być dobrym lekarzem.

„Czy ty mnie żartujesz, Natasha? To jest pan Rhys?” Ruth wyglądała na zszokowaną. „Wygląda na mniej więcej taki sam wiek jak ja. Czy on naprawdę jest lekarzem?”

„Nie oceniaj książki po okładce. Pan Anderson to ten, który go mi przedstawił. Ufamy mu,” powiedziała Natasha.

Szczerze mówiąc, sama nie była do końca pewna Dustina, ale jeśli Hunter go polecił, to musiał mieć swoje atuty.

„Czy pan Anderson mógł zostać oszukany?” Ruth wciąż wyglądała na nieufną. „Ej, ty, czy naprawdę jesteś lekarzem?”

„Znam się trochę na medycynie,” odpowiedział Dustin.

„Trochę?” Ruth wydęła wargi. „Musisz wiedzieć, że wpuszczamy tutaj tylko najlepszych lekarzy. Wszyscy tutaj są znanymi ekspertami w swojej dziedzinie, a żaden z nich nie mógł nic zrobić z tą chorobą. Jak możesz być pewny, że ty to potrafisz?”

„Ruth! Uważaj na swoje maniery!” Natasha skarciła.

„Nie obchodzi mnie to, nie uwierzę w niego, dopóki nie udowodni mi swojej wartości,” powiedziała Ruth z uniesioną głową.

„Jak mogę ci to udowodnić?” zapytał Dustin obojętnie.

„Powiedz mi, co mi dolega. Jeśli masz rację, to uwierzę w ciebie!”

„Naprawdę?”

„Co jest nie tak? Boisz się? Jeśli nie możesz tego zrobić, to proszę, odejdź. Nie marnuj naszego czasu!” Ruth prychnęła.

„Pokaż mi swój język,” powiedział Dustin.

Ruth uczyniła, jak powiedział.

Po szybkim rzucie okiem, Dustin powiedział bez wahania: „Masz zaburzoną równowagę hormonalną, więc powinnaś doświadczać nieregularnych miesiączek i migren. Pokazujesz również pewne oznaki zatrucia pokarmowego, które wpłynęło na twój układ pokarmowy. Miałeś biegunkę, prawda? A, jeszcze jedno, masz hemoroidy…”

Im więcej mówił, tym bardziej Ruth stawała się napięta.

5

„Skąd to wiedziałeś?“

Oczy Ruth prawie wypadły z orbit. Była bardziej zszokowana niż zawstydzona, że Dustin mógł tak wiele dowiedzieć się o jej zdrowiu, tylko patrząc na jej język. Wszystko, od migren po biegunkę, było trafne. Czy on naprawdę był aż tak dobry, czy po prostu miał szczęście?

„Wiele można powiedzieć o człowieku, tylko na niego patrząc,” odpowiedział Dustin bezceremonialnie.

„Czy teraz mu wierzysz, Ruth?” Natasha uśmiechnęła się. Jednocześnie w duchu odetchnęła z ulgą. Dzięki Bogu, że Dustin wiedział, co robi.

„Miał po prostu szczęście!” Ruth odmawiała przyjęcia porażki.

„Przykro mi, panie Rhys, ona jest po prostu zbyt uparta dla własnego dobra. Proszę ją zignorować,” powiedziała Natasha do Dustina z przeprosinami.

„W porządku. Zaczynajmy?”

Dustin nie przejął się postawą Ruth. Podszedł do Andrew i przeprowadził dokładne badanie. Nie minęło wiele czasu, a on już wiedział, co się działo. Było dla niego oczywiste, że stary człowiek został otrucony. Trucizna była również dość silna. Na szczęście, została wykryta na czas, więc wciąż można go było uratować. Jeszcze jeden lub dwa dni, a leżałby w kostnicy!

„Pani Harmon, czy możesz przynieść mi srebrne igły akupunkturowe?” zapytał Dustin.

„Nie ma sprawy.”

Natasha machnęła ręką. Natychmiast jeden z jej ochroniarzy wyszedł. Pięć minut później wrócił z zestawem igieł akupunkturowych.

„Dziękuję.”

Dustin kiwnął głową w podziękowaniu, a następnie zaczął zdejmuje koszulę starego mężczyzny. Najpierw delikatnie uderzył knykciami w brzuch mężczyzny, żeby upewnić się, że trafia w odpowiednie miejsca, a potem zaczął umieszczać igły w właściwych punktach ciśnienia. Jego ruchy były lekkie, ale stanowcze, a ręce poruszały się z wprawą. Dzięki jego umiejętnościom pacjent nie czuł żadnego bólu od igieł. Widząc to, Natasha była zaskoczona.

„Jest dobry!”

Nie wiedziała dużo o akupunkturze jako praktyce medycznej, ale znała kilku ekspertów w tej dziedzinie. Z tego, co mogła zobaczyć, ci starzy eksperci w niczym nie dorównywali Dustinowi. Jego działania były jak działania doświadczonego i utalentowanego uzdrowiciela, który spędził lata w praktyce. Była ciekawa tego mężczyzny. Gdy wszystkie 16 igieł było na swoim miejscu, Dustin westchnął z ulgą. Minęło sporo czasu, odkąd ostatnio wykonywał akupunkturę, ale na szczęście wciąż pamiętał.

„To wszystko? Nic się nie zmieniło!” Ruth wyglądała na zdezorientowaną.

„Twój dziadek został otrucony. Opróżnienie organizmu z toksyny zajmie około dwóch godzin; nie powinnaś usuwać igieł przed upływem tych dwóch godzin, inaczej mogą wystąpić poważne skutki uboczne!”

Ruth zmarszczyła brwi. „Dlaczego miałabym ci wierzyć?”

„Ruth!” Natasha spojrzała gniewnie na swoją siostrę.

„Muszę iść do łazienki. Proszę, pilnuj go, gdy mnie nie będzie,” powiedział Dustin obecnym w pokoju, zanim wyszedł.

Niedługo po tym, jak wyszedł, do pokoju wpadła grupa lekarzy. Byli to jedni z najbardziej utalentowanych lekarzy w szpitalu. Łysiejący mężczyzna prowadził grupę.

„Hej! Kim wy wszyscy jesteście?” Ruth skrzyżowała ramiona.

„Nazywam się Jansen. Jestem dyrektorem wykonawczym szpitala oraz dziekanem szkoły medycznej. Przyjechałem na polecenie, aby leczyć starego pana Harmona,” wprowadził się łysiejący mężczyzna.

„Ah, to ty ten słynny doktor Jansen! Najlepszy lekarz w Swinton!” Ruth była w ekstazie.

„Raczej jeden z najlepszych,” doktor Jansen powiedział dumnie, „ale tak, to ja.”

„Wspaniale cię poznać, doktorze Jansen. Proszę, pomóż mojemu dziadkowi.”

Ruth natychmiast ustąpiła mu drogi. Wyraźnie ufała doktorowi Jansenowi bardziej niż młodemu Dustinowi.

„Zrobię to.” Doktor Jansen kiwnął. Gdy zbliżył się do łóżka, zmarszczył brwi. „Co to za igły? Jakie to nonsensy?”

Mówiąc to, zaczął usuwać igły.

„Czekaj!” Widząc to, Natasha go powstrzymała.

„Co się dzieje?” doktor Jansen zapytał, zirytowany.

„Doktorze Jansen, już wynajęłam innego uzdrowiciela. Powiedział, że mój dziadek został otrucony. Nie możemy usunąć tych igieł, bo mogą wystąpić poważne skutki uboczne.”

„Co za bzdury!” doktor Jansen wyśmiał. „Jeśli te igły mogą leczyć dolegliwości, to po co lekarze?”

„Zgadza się!” Ruth przytaknęła. „Natasha, ten Dustin wygląda nie więcej niż na 20 lat. Jak mógł być wykwalifikowanym uzdrowicielem? Proszę, nie mów mi, że w to wierzysz.”

„Więc jak wytłumaczysz to, że mógł powiedzieć, że masz biegunkę, tylko na ciebie patrząc?” zapytała Natasha.

„On… miał szczęśliwy traf!” odparła Ruth.

„Pani Harmon, wszyscy najlepsi lekarze w Swinton są tutaj. Nie wiem, kogo zatrudniłaś, ale wierzę, że po prostu cię oszukuje. Czy naprawdę myślisz, że nasi profesjonalnie przeszkoleni lekarze nie są lepsi od przypadkowego faceta z ulicy?” zapytał doktor Jansen. „Wiem, że martwisz się o starego pana Harmona, ale proszę, nie wierz w te zabobony. To tylko pogorszy sprawę!”

„To prawda! Doktor Jansen uratował wielu ludzi. Nie martw się, stary pan Harmon będzie bezpieczny w jego rękach!” odezwał się inni lekarze za nim.

Ich pewność osłabiła determinację Natashy. Jednak upierała się, „Powinniśmy poczekać, aż pan Rhys wróci.”

„Dlaczego mielibyśmy to robić?” zapytała Ruth. „Może już poszedł, Natasha!”

„Pani Harmon, jestem zajętym człowiekiem. Nie zamierzam marnować więcej czasu tutaj. Jeśli wyciągnę te igły i cokolwiek się stanie starym panu Harmonowi, to będzie na mnie.” Po tych słowach doktor Jansen wyjął wszystkie igły.

W momencie gdy igły zostały usunięte, wydarzyło się coś dziwnego.

Ciało Andrew zaczęło się konwulsyjnie poruszać. Jego twarz zaczęła ciemnieć, a krew zaczęła tryskać z jego nosa i ust. Urządzenia po obu stronach łóżka zaczęły piszczeć.

„Co się dzieje?” doktor Jansen był zaskoczony obrotem spraw.

„Co to jest, doktorze Jansen?” Natasha zmarszczyła brwi.

„To dziwne, wcześniej był w porządku…” doktor Jansen czuł niepokój.

„Panie doktorze, pacjent nie reaguje!”

„Szybko, przynieście maszyny!”

Bez wahania doktor Jansen rozpoczął resuscytację. Pomimo wielu starań, Andrew zdawał się nie poprawiać. W rzeczy samej, jego parametry zaczęły niebezpiecznie spadać. Doktor Jansen zaczynał panikować.

„Pani Harmon, myślę… myślę, że stary pan Harmon… umiera…”

„Co?” Zarówno Natasha, jak i Ruth były zszokowane.

Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Niewielka dominacja"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈