Negocjuj umowę

Prolog

==========

Prolog

==========

Wiek 7 lat

"Ładnie wyglądasz, mamo. Gdzie idziesz?" zapytałam, jak każdy siedmiolatek, siedząc na brzegu łóżka matki i obserwując, jak ta szykuje się do wyjścia.

"Wychodzę na randkę". Odwróciła się do mnie i uśmiechnęła, gdy umalowała usta czerwonym kolorem, który rozjaśnił jej bladą skórę.

"Czy on może być moim tatą?"

Odstawiła tubkę szminki, przeszła na krawędź łóżka i położyła swoją dłoń na mojej.

"Nie, kochanie. Pamiętaj, co ci powiedziałam. Mama nie potrzebuje mężczyzny w swoim życiu, aby ją uzupełnić. Towarzystwo jest dobrą rzeczą; związki nie są. One tylko komplikują twoje życie w sposób, który odbiera ci niezależność, wolność i wartość siebie."

****

Wiek 10 lat

"Francesca niedługo tu będzie, Emily".

"Z kim wychodzisz?" zapytałam, siadając na krawędzi jej łóżka.

"Ma na imię Xavier i jest miłym człowiekiem". Uśmiechnęła się.

"Jeśli jest taki miły, to może będzie mógł być moim tatusiem".

"Emily, przerabialiśmy to już miliard razy. Aby ktoś mógł być twoim tatą, musiałabym stworzyć z nim związek, a to jest coś, na co nie mam ochoty." Uśmiechnęła się, gdy stuknęła mnie w nos.

"Ale dlaczego?" zapytałem niewinnie.

"Ponieważ związki są skazane na zagładę zanim jeszcze się zaczną. Już to kiedyś przerabialiśmy. Nic dobrego nie pochodzi z długotrwałego związku. Szczęście na zawsze jest mitem, moja kochana córko. Musisz o tym pamiętać." Położyła palec pod moim podbródkiem. "My, kobiety Wade, nie pozwalamy innym, a zwłaszcza mężczyznom, kontrolować lub siać spustoszenie w naszym stanie emocjonalnym".

****

Wiek 13 lat

"Przykro mi, Gerald, ale musisz teraz wyjść i proszę, nie dzwoń do mnie więcej", mówiła moja matka, gdy nasłuchiwałem za drzwiami jej sypialni.

"Tak reagujesz na to, że mówię ci, że cię kocham?" Podniósł się głos Geralda.

"Ty mnie nie kochasz. Wyszliśmy tylko kilka razy. Od początku mówiłem ci, że nie szukam niczego długoterminowego".

"Ale, Karen, to nie ma znaczenia, ile razy wyszliśmy. Zakochałem się w tobie w chwili, gdy położyłem na tobie oczy i myślałem, że ty też coś do mnie czujesz."

"Cóż, źle myślałeś. Służyliśmy sobie nawzajem i teraz nadszedł czas, abyś odszedł".

"Jesteś suką o zimnym sercu, Karen. Przykro mi, że zmarnowałem swój czas na kogoś takiego jak ty".

Mogłam usłyszeć jego kroki zbliżające się do drzwi, więc pobiegłam z powrotem do mojego pokoju, wspięłam się na łóżko i naciągnęłam kołdry na głowę. Zawiasy w drzwiach lekko skrzypnęły, gdy delikatnie się otworzyły. Zanim się zorientowałem, moja matka siedziała na brzegu mojego łóżka i ostrożnie ściągała kołdrę z mojej głowy. Poruszyłem się i otworzyłem oczy, aby zobaczyć ją patrzącą na mnie w dół, gdy odgarniała kosmyki włosów z mojej twarzy.

"Co się stało?" Zapytałem, wpatrując się w jej wodniste oczy.

"Nic, słodki groszku. Upewniałam się tylko, że śpisz."

"Czy Gerald zostaje na noc?"

"Nie." Delikatnie się uśmiechnęła. "Nie będzie już przychodził, Emily".

"Dlaczego?"

"Bo chciał części mnie, która nie istnieje. Nie zmieniamy tego, kim jesteśmy, aby uszczęśliwić kogoś innego, kochanie. Pamiętaj o tym. Wracaj do snu." Delikatnie pocałowała moją głowę.

****

Wiek 16 lat

Siedziałam na kanapie oglądając film, gdy około pierwszej w nocy wtargnęła moja mama.

"Jak tam twoja randka z Cecil'em?" zapytałam, gdy usiadła obok mnie.

"Było dobrze, ale nie sądzę, żebyśmy się jeszcze spotkali".

"Dlaczego? Wydaje się być naprawdę miłym facetem".

"Jest, kochanie."

"Więc dlaczego przestałaś się z nim spotykać?"

"Ponieważ chciał mnie zatrzymać dla siebie. Chciał, żebyśmy byli na wyłączność i powiedział mi, że jest we mnie zakochany".

"Dobrze, więc co w tym złego? Naprawdę go lubię, mamo".

"Moja słodka dziewczynka. Czego uczyłam cię od czasu, gdy byłaś małą dziewczynką o związkach?".

"Wiem, ale..."

"Żadnych ale, Emily. Czy chcesz stać się czyjąś dodatkowym atutem? Czy chcesz dać im władzę nad tobą, aby albo uczynić cię over-the-top szczęśliwy lub zniszczyć cię emocjonalnie? Czy chcesz czuć, jak pęka ci serce z powodu kogoś, kogo wydawało ci się, że znasz, ale w końcu tak naprawdę wcale go nie znałaś? Czy chcesz obudzić się pewnego dnia obok tego samego człowieka, z którym byłaś przez lata i zastanawiać się, czy jest tam ktoś lepszy? Romantyzm umiera, kochanie. Żarty przestają być zabawne, rozmowy stają się nieświeże, seks stanie się rutynowy i mechaniczny, a osoba, którą kiedyś byłaś, nie będzie już istnieć. A kiedy związek się skończy, będziesz musiał na nowo odkryć, kim byłeś w pierwszej kolejności. Ponieważ, nie popełnij błędu, kochanie, osoba zmieni cię. Miłość nie jest trwała. To nie jest możliwe. Mężczyźni błądzą, a kiedy robi się ciężko, biegną szukać pocieszenia w ramionach innego, który jest dla nich nowy i nieznany."

"Brzmisz jak człowiek nienawidzący, a jednak umawiasz się z tak wieloma różnymi mężczyznami", mówiłam.

"To dlatego, że każdy nowy człowiek jest ekscytujący i służą one celowi. Po co zadowalać się jedną rybą, kiedy możesz mieć ocean pełen w każdej chwili?" Uśmiechnęła się.

"Chyba."

"Ty jesteś na pierwszym miejscu, Emily. Nigdy o tym nie zapominaj. Będziesz udany, zdeterminowany, i mieć spełniającą karierę, którą zawsze chciałeś. Mężczyźni stają na drodze do tego i wiem, że nigdy nie pozwoliłabyś, aby mężczyzna odstraszył cię od twoich marzeń."

"Czy nie jesteś samotny?" zapytałem, kładąc głowę na jej ramieniu.

"Wcale nie. Mam ciebie i mam mnóstwo mężczyzn, którzy zajmują mój czas i potrzeby. Pamiętaj, że kobiety są słabością mężczyzny. Mamy ciała, których pożądają, pochwy, w których chcą grzebać swoje kutasy i piersi, których pragną ich usta. Sprawiamy, że czują się dobrze, a w zamian oni sprawiają, że my czujemy się dobrze. To czysto fizyczne i dopóki to wszystko, życie jest dobre i nieskomplikowane."




Rozdział 1

==========

Rozdział 1

==========

Byłem tam, gdy moja matka wydała ostatnie tchnienie; w dniu, w którym rak odebrał jej życie. Pamiętam to tak, jakby to było wczoraj, a nie dwa lata temu.

"Hej. Wszystko w porządku?" Katie zapytała, gdy przechodziła obok mnie z naręczem ubrań.

Wracając do rzeczywistości, kiwnąłem głową.

"Nic mi nie jest. Myślałam tylko o mojej mamie".

"To prawda. Dziś jest rocznica jej śmierci." pouted. "Przykro mi, Emily. Była taką wspaniałą kobietą. Człowieku, czy ja ją szanowałam jak cholera. Silna, niezależna, i kobieta z wieloma talentami. Byłaby z ciebie teraz bardzo dumna."

"Dzięki. Zatrzymałem się na cmentarzu dziś rano przed przyjściem do sklepu i położyłem kilka róż. Byłaby ze mnie dumna. Czyż nie?" Dałem mały uśmiech.

Katie odstawiła ubrania na białe krzesło, które siedziało na środku sklepu i zaczepiła swoje ramię wokół mnie.

"Byłaby bardzo dumna. Wiedziała, że otwarcie tego sklepu zawsze było twoim marzeniem".

Byłam dumną właścicielką butiku na East 9th Street o nazwie Emily's Edge. W moim sklepie można było znaleźć ubrania w stylu vintage, couture, amerykańskie marki i początkujących projektantów. Chciałam mieć sklep, w którym byłoby wszystko po trochu. Coś w rodzaju one-stop shop. W Emily's Edge można było znaleźć każdy styl i każdą okazję. Otworzyłam sklep około pół roku temu po rocznym procesie planowania, projektowania i upewniania się, że jest to wszystko, co chciałam.

Moda zawsze była moją pasją. Uwielbiałam ubrania, tkaniny, dodatki i miałam talent do stylizacji. Po ukończeniu szkoły średniej uczęszczałam do NYU, gdzie uzyskałam tytuł BBA, a następnie przez dwa lata studiowałam w Parsons, gdzie uzyskałam tytuł AAS w zakresie marketingu mody. Po ukończeniu Parsons zostałam zatrudniona w Bloomingdales, gdzie pracowałam przez dwa lata jako kupiec ich damskiej odzieży casual.

Moja matka była właścicielką własnej firmy ubezpieczeniowej, którą założyła, gdy miałam trzy lata. Przed śmiercią sprzedała ją swojemu koledze, który pracował dla niej od dnia otwarcia drzwi. Wiedziała, że ubezpieczenia to nie moja działka i nie chciała, żebym czuł się pod presją konieczności przejęcia jej firmy. Upewniła się, że jestem przygotowany finansowo i powiedziała mi, żebym podążał za swoimi marzeniami.

Nie pozwoliłam nikomu zniechęcić się do marzeń o zostaniu odnoszącą sukcesy bizneswoman. Zwłaszcza mężczyźni. Umawiałam się, dużo. Kilka randek tu i tam, przygodny seks, i mnóstwo jednonocnych przygód. Nie szukałam związku, bo to było tabu. Ale lubiłam towarzystwo mężczyzn, o ile nie przywiązywali się do mnie. Jakikolwiek znak lub okazanie uczuć z ich strony i byli kopani do krawężnika szybciej niż mogłam powiedzieć: "To koniec". Moja matka miała rację przez te wszystkie lata, kiedy dorastałam. Od czasu, gdy byłam nastolatką, obserwowałam, jak moje przyjaciółki dostają serca złamane nie do naprawienia przez faceta. Patrzyłam, jak się zmieniają, nie tylko w stylu, ale i w osobowości. Stawiają swoich chłopaków na pierwszym miejscu i pozwalają swoim przyjaźniom odpłynąć, jakby nigdy nic nie znaczyły. Siedziałam w nieskończoność w nocy z moimi współlokatorkami płaczącymi na moim ramieniu o tym, jak przyłapały swojego faceta z inną dziewczyną lub jak właśnie zerwały, bo ich partner powiedział im, że już ich nie kocha. To było nic innego jak kłębowisko emocji i sytuacja, w której nigdy nie zamierzałam się znaleźć. Podobnie jak moja matka, nigdy nie zamierzałam pozwolić komuś na taki rodzaj kontroli nad moim stanem emocjonalnym i samopoczuciem.

"Przy okazji, jak było na twojej randce wczoraj wieczorem?" zapytała Katie.

"Miałaś kolejną randkę ostatniej nocy?" Evelyn odezwała się wchodząc do sklepu.

"Było miło i tak", spojrzałam na nią, "Miałam kolejną randkę".

"Ten sam facet co kilka nocy temu czy inny?" zapytała Evelyn.

"Ten sam facet co poprzedniej nocy i ma na imię Cliff".

"Czy spałaś już z nim?" Katie zapytała, gdy wieszała kilka bluzek na stojaku.

"Nope. Ale myślę, że dziś jest ta noc. Jestem napalona i byliśmy już na trzech randkach, więc myślę, że nadszedł czas."

"Więc jaka jest jego historia?" Evelyn zapytała.

"Jest rozwiedziony około roku, ponieważ jego była żona zdradzała go, a on jest agentem nieruchomości".

"Czy on wie, że nie szukasz niczego poważnego?" Katie powiedziała.

"Tak. Wyraziłam to bardzo jasno pierwszej nocy, kiedy wyszliśmy. Powiedział, że właśnie wraca do gry randkowej i też nie szuka. Więc, po prostu cieszymy się nawzajem swoim towarzystwem."

"Czy to ten, którego poznałaś na Matchu?" zapytała Evelyn.

"Jeden z tych, których poznałam na Matchu." Uśmiechnęłam się, gdy oparłam łokcie na ladzie.

"Powodzenia." Katie uśmiechnęła się. "Mam nadzieję, że seks jest wszystkim, co chcesz, aby było. W przeciwieństwie do ostatnich kilku facetów, z którymi spałaś," mówiła z wykrzywioną twarzą.

"Ugh, nie przypominaj mi". Zadrżałam. "To smutne, kiedy musisz sama dokończyć robotę po ich wyjściu". Przewróciłem oczami.

Obie dziewczyny wybuchły śmiechem.

Katie Collins była moją najlepszą przyjaciółką i asystentką kierownika. Poznałyśmy się na drugim roku w liceum i od tamtej pory byłyśmy przyklejone do siebie. Przez pierwszy rok uczęszczała ze mną na NYU, a potem zdecydowała, że studia nie są dla niej. Ponieważ tak bardzo lubiła handel detaliczny, postanowiła zrobić karierę i pracować w Nordstrom jako sprzedawca. Nie przeszkadzało jej to, bo była na misji. Misji znalezienia bogatego mężczyzny, za którego wyjdzie, który zadba o nią finansowo. Od dziewięciu miesięcy była w związku z mężczyzną o imieniu Alex. Nie miał zbyt wiele pieniędzy, ale nie przeszkadzało jej to, ponieważ był na drodze do zostania prawnikiem. Była piękną dziewczyną, która miała pięć stóp, długie kasztanowe włosy, jadeitowe oczy i przepełnioną osobowość, którą ludzie uwielbiali.

Evelyn Rose była kolejną moją przyjaciółką, która była początkującą projektantką. Poznałyśmy się w Parsons i od tamtej pory byłyśmy sobie bliskie. Próbowała przebić się do biznesu projektowego i to dzięki niej zdecydowałam się pomóc walczącym projektantom i wprowadzić niektóre z ich linii do mojego sklepu. Mężczyźni uwielbiali jej posturę, szczupłe ciało, długie czarne włosy i niebieskie oczy.




Rozdział 2

==========

Rozdział 2

==========

Wychodząc spod prysznica, zawinęłam moje długie, podkreślone blond włosy w ręcznik, wsunęłam się w szlafrok i zaczęłam szykować się na randkę z Cliffem. Gdy nakładałam makijaż, na mój telefon przyszedł SMS od niego.

"Nie mogę się doczekać, kiedy znów cię zobaczę wieczorem. Mam nadzieję, że miałaś dobry dzień."

Patrząc w dół na wiadomość, westchnęłam.

"Nie mogąc się doczekać naszej randki."

Odpowiedział emoji z uśmiechniętą twarzą, co doprowadziło mnie do szału. Jeśli była jedna rzecz, której nienawidziłem bardziej niż czegokolwiek na świecie, to były to te cholerne emoji. Przewracając oczami, skończyłam nakładać kosmetyk na twarz, wysuszyłam włosy i zarzuciłam na koniec kilka luźnych loków, wsunęłam się w moją małą czarną sukienkę, spryskałam się perfumami Joe Malone i poszłam do kuchni, żeby nalać sobie kieliszek wina, zanim mnie odbierze.

Zadzwonił dzwonek do drzwi, a kiedy je otworzyłam, stał tam z bukietem żółtych róż. Nagle w dole mojego żołądka zapanowało chore uczucie.

"Wow, wyglądasz niesamowicie. Nie, że nie zawsze wyglądasz niesamowicie, ale dziś wieczorem wyglądasz wyjątkowo niesamowicie".

"Dzięki." Mały uśmiech zaszczycił moje usta.

"To dla ciebie." Podał mi róże, gdy wszedł do środka.

"Róże. Wow. Są piękne. Nie powinnaś, ale dziękuję."

"Przechodziłam wcześniej obok kwiaciarni i zobaczyłam je w oknie. Sprawiły, że pomyślałem o tobie, więc musiałem je kupić."

"Dlaczego żółte róże miałyby sprawić, że pomyślisz o mnie?" zapytałem, gdy umieściłem je w wazonie z wodą.

"Ponieważ są jasne jak słońce i właśnie to mi przypominasz".

Albo Cliff mówił poważnie, albo po prostu chciał się upewnić, że zaliczy dzisiejszy wieczór. Ja szłam z tym, że on chciał zaliczyć. Zabrał mnie do Daniela na kolację i rzucił śmieszną sumę pieniędzy na jedzenie i napoje. Kiedy dotarliśmy do mojego budynku mieszkalnego, położył rękę na moim policzku i szczotkował swoje usta do moich.

"Czy to było zbyt do przodu?" zapytał.

"Nie, zupełnie nie. Czy chciałabyś wpaść na drinka i może uprawiać seks?"

Wypuścił głęboki oddech. "Dzięki Bogu, że zapytałeś. Miałem nadzieję, że dziś wieczorem będziemy uprawiać seks. Naprawdę cię pragnę."

Jak tylko wkroczyliśmy do mojego mieszkania, kopnęłam buty i poprowadziłam go do sypialni. Natychmiast jego ręce znalazły się na mnie. W górę i w dół mojego ciała, chwytając za piersi i ugniatając je przez materiał mojej sukienki, podczas gdy jego usta pożerały moją szyję. Podniosłam ręce do guzików jego koszuli, rozpięłam je i zsunęłam ją z jego ramion. Jego ciało było w porządku. Lubiłam moich mężczyzn trochę bardziej zbudowanych, ale on nie był taki zły. Sięgnął wokół i rozpiął moją sukienkę, pozwalając jej spaść na podłogę, gdy lekko chwycił moje ramiona i wpatrywał się w moje ciało.

"Wow. Twoje ciało stawia każde inne ciało kobiety do wstydu".

"Uh. Dzięki." Sięgnęłam po jego pasek i rozpięłam go.

Zmagał się z rozpięciem mojego stanika i zaczynało mi to działać na nerwy, więc wzięłam jego ręce, położyłam je na moich biodrach i odpięłam go, rzucając na podłogę. Jego usta natychmiast powędrowały do mojej klatki piersiowej, a jego wargi zacisnęły się wokół moich stwardniałych sutków.

"Jezu, masz najlepiej wyglądające cycki".

Sięgnął ręką wokół moich pleców i położył mnie na łóżku, pozwalając swoim palcom podróżować w górę moich wewnętrznych ud, aż dotarły do krawędzi moich majtek. Wtedy zatrzymały się. Leżałam i czekałam, aż zanurzy we mnie palec, ale nie zrobił tego. Po prostu objął mnie ręką i pocierał przez majtki. Jego usta były na moich piersiach, obojczyku, szyi, a potem na moich ustach. Jego pocałunki były niechlujne i wolałabym, żeby mnie nie całował.

Chwytając za boki moich majtek, ściągnął je w dół, wstał i zdjął spodnie. Jego kutas nie był niczym spektakularnym. Nie był duży, ale nie był też przesadnie mały. W zupełności wystarczył, żeby wykonać zadanie. Uniósł się nade mną i wsadził swojego kutasa między moje nogi. Nie spodziewałam się tego tak szybko. Chciałam gry wstępnej i to dużo. Ale on wydawał się gotowy i rwący się do rżnięcia mnie.

"W mojej szafce nocnej mam prezerwatywy".

"Oh. Nie jesteś na kontroli urodzeń?"

"To jest moja kontrola urodzeń", skłamałam.

Byłam na pigułce, ale nie znałam go ani ile kobiet miał od czasu rozwodu i nie zamierzałam ryzykować. Zawsze kazałam im nosić prezerwatywę.

"Rozumiem. Ok." Wspiął się ze mnie, wziął prezerwatywę z szuflady i wsunął ją na siebie. "Zwykle nie noszę."

"Cóż, nie chciałbyś zajść ze mną w ciążę, prawda?" Uśmiechnąłem się.

"Nie." Pochylił się i pożarł moją szyję, podczas gdy wepchnął się we mnie.

Po kilku zasmucających pchnięciach, które ledwo czułam, wyciągnął się ze mnie i spojrzał na swojego kutasa.

"Tak naprawdę nie jestem już tak twardy. To przez prezerwatywę; nie jestem do niej przyzwyczajony i sprawia, że trudno jest cokolwiek poczuć."

Cicho westchnąłem, gdy usiadłem, chwyciłem jego kutasa i zacząłem go mocno głaskać. Odrzucił głowę do tyłu jak kilka jęków uciekło z niego. Kiedy znów był półtwardy, wepchnął się do środka i poruszał się we mnie gwałtownie. Wciąż jednak nic nie czułam. Owijając moje nogi mocno wokół jego talii, sprawiłem, że pogłębił się we mnie.

"O mój Boże, czujesz się niesamowicie, Emily". Pchnął w głąb i na zewnątrz. "Czy zamierzasz dojść?"

Nie byłem nawet blisko, ale nie miałem zamiaru zrujnować jego zaufania, więc musiałem udawać odgłosy, zacisnąć nogi i udawać, że doszedłem. Jego kutas znowu zaczął mięknąć, ale nie chciał przestać i w końcu doszedł. Pchnął głęboko we mnie i zatrzymał się, gdy głośny jęk uciekł z jego piersi.

Wspinając się ze mnie, pozbył się prezerwatywy, podczas gdy ja wspiąłem się pod pokrywy, a on wspiął się obok mnie.

"Byłeś niesamowity." Miękko głaskał moje ramię. "Przepraszam za problemy. Byłem naprawdę zdenerwowany."

"To się zdarza", skłamałem z uśmiechem.

Leżał tam na boku, jego ręka podparta pod głowę, gdy wpatrywał się we mnie. Spojrzenie na jego twarzy i w jego oczach przerażało mnie. Spadał i spadał ciężko. Cholera.

"Naprawdę cię lubię, Emily, i myślę, że dzisiejszy wieczór tylko potwierdził to jeszcze bardziej dla mnie. Następnym razem, gdy będziemy uprawiać seks, obiecuję, że będzie lepiej".

"Jesteś świetnym facetem, Cliff, ale mówiłam ci, że niczego nie szukam".

"Wiem i ja też nie byłem, ale nie możesz zaprzeczyć niesamowitemu przyciąganiu, jakie mamy do siebie".

Do diabła, mogę zaprzeczyć.

"Myślę, że powinieneś już iść. Jest późno, a ja muszę wstać naprawdę wcześnie i być w sklepie".

"Nie chcesz, żebym spędził noc?" Jego palce prześledziły moją pierś. "Możemy mieć rundę drugą z samego rana".

"Jestem naprawdę zmęczona i lepiej śpię sama. Ale dziękuję za wspaniałą kolację".

"Jasne, dobrze, nie ma za co." Wspiął się z łóżka i wsunął w swoje ubrania.

Wyszłam, założyłam szlafrok i odprowadziłam go do drzwi.

"Co powiesz na kolację jutro wieczorem?" zapytał umieszczając swoje ręce mocno na moich biodrach.

"Przykro mi, nie mogę. Mam sprawę z Katie, do której muszę iść. Zadzwonię do ciebie, kiedy będę wolna".

"Nie rób tego zbyt długo, chcę cię jeszcze zobaczyć". Poszedł do moich ust, a ja szybko odwróciłem się i dałem mu mój policzek.

"Miłej nocy, Cliff."

Po jego wyjściu zamknąłem drzwi, poszedłem do kuchni, nalałem kieliszek wina i zaniosłem go do mojej sypialni. Sięgając do szuflady, chwyciłam mój wibrator, wspięłam się pod kołdrę i zaspokoiłam się. Cóż to była za zmarnowana noc.




Rozdział 3 (1)

==========

Rozdział 3

==========

Kiedy Katie weszła do sklepu, jej oczy były spuchnięte i wyglądała na zmęczoną.

"Dzień dobry. Ciężka noc?" Zapytałem, jak rozpakowałem nowe pudełko z ubraniami, które przybyły.

"Naprawdę ciężka noc." Obeszła ladę i umieściła pod nią swoją torebkę. "Alex i ja wdaliśmy się w bójkę i byliśmy całą noc kłócąc się".

"O co?"

"O telewizor."

"Okay. Staraj się rozwinąć to?"

"Wyszedł wczoraj wieczorem z przyjaciółmi i nie przyszedł do mnie aż do pierwszej w nocy. Miał być przed dziesiątą, żebyśmy mogli obejrzeć film, na który oboje czekaliśmy."

"A dlaczego był z przyjaciółmi tak późno?"

"Stracił poczucie czasu. Grali w karty i pili, a on zapomniał o naszej randce w kinie. Nie pomogło to, że wysłałam mu dwadzieścia SMS-ów między dziesiątą a dwunastą trzydzieści, a on nie odpowiedział na żaden z nich. Powiedział, że jego telefon jest wyciszony. Więc kiedy w końcu odpisał mi i powiedział, że jest w drodze, powiedziałam mu, żeby zapomniał i zostawił mnie w spokoju. I tak się pojawił i wdaliśmy się w wielką kłótnię."

"Przepraszam, Katie."

To, co naprawdę chciałam powiedzieć, to "A nie mówiłam?".

"Powiedział, że nie może spędzać ze mną każdej sekundy i potrzebuje swojego czasu dla przyjaciół. Powiedziałam mu, że rozumiem to i nigdy nie powstrzymałabym go przed spotkaniem z przyjaciółmi, ale mieliśmy też randkę, a on obiecał, że będzie o dziesiątej."

"Jak zareagował?"

"Było mu przykro, a ja byłam nierozsądna. Kłóciliśmy się do trzeciej nad ranem, a potem wyszedł. Od tamtej pory nie miałam z nim kontaktu."

Podeszłam i objęłam ją ramionami.

"Jestem pewien, że zadzwoni do ciebie później, ale do tego czasu nie, i powtarzam, nie pozwól mu zniszczyć twojego stanu emocjonalnego. Jeśli obiecał, że będzie o dziesiątej i nie zrobił tego, to jego problem. To on był w błędzie, Katie, nie ty. Nie zrobiłaś nic złego, oprócz tego, że nazwałaś go złamaną obietnicą. Nie pozwól mu myśleć, że to ty byłaś w błędzie. Czy teraz rozumiesz, dlaczego unikam związków za wszelką cenę?".

Przewróciła oczami i westchnęła. Podnosząc swój telefon, sprawdziła go, a ja natychmiast wyrwałem go z jej rąk.

"Żadnego sprawdzania, czy napisał do ciebie SMS-a. Przetrwasz, dopóki nie przyjdzie po rozum do głowy".

"Dobra," skuliła się. "Jak poszła twoja randka z Cliffem? Przespałaś się z nim?"

"Kolacja była świetna. Seks był okropny. Nie mógł pozostać twardy."

Delikatny śmiech uciekł z jej ust. "Dlaczego? Co mu zrobiłaś?"

"Obwiniał o to prezerwatywę, a potem powiedział, że był bardzo zdenerwowany. Nie będziemy się więcej spotykać."

"Dlaczego? Bo był do bani w łóżku?" Uśmiechnęła się.

"To jeden powód, ale drugi jest taki, że powiedział, że ma do mnie uczucia i ostatnia noc je potwierdziła. Powiedział też, że nie da się zaprzeczyć istnieniu przyciągania między nami".

"Biedny frajer." Zaśmiała się.

"Pójdę na zaplecze i wezmę kolejne pudło z ubraniami dla nas do wystawienia. Zaraz wracam. Spróbuj utrzymać to razem, gdy mnie nie będzie."

"Bardzo zabawne."

Chwytając pudełko z ubraniami z tyłu, zaniosłem je do przodu i ustawiłem na podłodze obok lady sprzedażowej. Miękki dzwonek, który wisiał nad drzwiami wejściowymi sprawił, że spojrzałem w górę i zwróciłem uwagę na niesamowicie seksownego mężczyznę, który wszedł do sklepu.

"Cześć, witamy w Emily's Edge. Czy mogę w czymś pomóc?" Twarz Katie rozświetliła się, gdy praktycznie podbiegła do niego.

"Ja tylko szukam w tej chwili. Dziękuję," mówił.

"OH MY GOD!" wykrztusiła, gdy odwróciła się i spojrzała na mnie.

Toczenie moje oczy, zauważyłem jej telefon, który siedział na blacie, poszedł off.

"Twój telefon poszedł off", mówiłem, jak trzymałem go w górę.

Sprinting ponad do lady, chwyciła go z moich rąk i stał się giddy z podniecenia, jak zobaczyła, że miała wiadomość tekstową od Alexa.

"Idź na zaplecze i zajmij się swoim związkiem". Uśmiechnąłem się do niej.

Biorąc nożyk do pudełek z lady, zacząłem kroić otwarte pudełko i mój palec jakoś wszedł w drogę.

"SHIT!" krzyknąłem.

Seksualny mężczyzna, który patrzył na sukienki, odwrócił się i spojrzał na mnie, gdy owinąłem drugą rękę wokół mojego zranionego palca.

"Czy wszystko w porządku?" zapytał niskim, ale ściszonym głosem.

"Tak, nic mi nie jest. Tylko małe skaleczenie," mówiłem, gdy złapałem kilka chusteczek spod lady.

"Mogę rzucić okiem?" Podszedł do mnie swoim designer-suit self.

Jak podszedł bliżej, nie mogłem pomóc, ale skupić się na jego niesamowite sinfully piękne czekoladowe oczy brązowe. Nie ten jasny czekoladowy rodzaj, ale ciemny.

"Czy jesteś lekarzem?" Przełknęłam.

"Nie. Tylko zaniepokojony klient, który wzdrygnął się, gdy pracownik sprzedaży krzyknął 'gówno' w środku sklepu".

"Przepraszam za to. Błyskawiczna reakcja. W każdym razie, dziękuję za troskę, ale nic mi nie jest".

"Jeśli nic ci nie jest, to daj mi zobaczyć." Uśmiechnął się.

Westchnąłem, gdy usunąłem zakrwawioną chusteczkę z mojego palca i nadal krwawiła.

"To wciąż krwawi," mówił.

"Jeszcze nie zakrzepło. Jestem powolnym zakrzepem."

"To faktycznie brzmi obrzydliwie, ale wierzę ci na słowo. Jeśli krwawienie nie ustanie wkrótce, możesz potrzebować szwów".

"Myślałem, że nie jesteś lekarzem." Uśmiechnąłem się.

"Nie jestem, ale moja siostra jest, a ja przebywałem z nią wystarczająco długo, żeby znać się na medycznych sprawach".

"Ach. W takim razie dobrze. Jesteś pewna, że nie potrzebujesz pomocy?" zapytałem.

"Właściwie", spojrzał na zegarek, "jestem bardzo ograniczony czasowo. Moja siostra, lekarka, była tu ostatnio i widziała sukienkę, która jej się podobała. Powiedziała, że była kremowa, długość do kolan, ramiączka spaghetti, i miała jasnoróżowy kwiat, który był przymocowany do talii."

"Och, wiem, o której mówisz". Podeszłam do stojaka, który miał wszystkie projekty Evelyn i wyciągnęłam go. "To jest ten, o którym ona mówi. To jedyny w swoim rodzaju projekt."

Jego oczy raked nad sukienką, a następnie spotkał się z moim, wpatrując się we mnie przez co wydawało się wieczność przed mówieniem.

"Ładna. Czy masz to w małym?"




Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Negocjuj umowę"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



👉Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści👈