Ofiarowany Królowi Lykanów

Rozdział 1

Rozdział 1

River była zszokowana. Spojrzała z niedowierzaniem na Hectora i Victorię.

W dniu swoich osiemnastych urodzin River poczuła zapach swojego partnera, gdy tylko weszła do szkoły. Zapach jej partnera sprawił, że pobiegła w kierunku głównego terenu szkoły.

Podekscytowana otworzyła drzwi i zdała sobie sprawę, że jej partnerem był nikt inny jak Hector, syn Alpha Maxima. Stojąc na środku terenu szkoły, wyglądał cudownie. Przyciągał ją jak Ikar słońce.

Zaczęła iść w jego kierunku, gdy nagle zobaczyła, że ramiona Hectora są owinięte wokół talii Victorii, a on patrzy na nią ze zmarszczonymi brwiami i zaciśniętymi zębami, ostrzegając ją, by podeszła bliżej.

Widząc, że się zbliża, Victoria odgarnęła ciemne włosy na drugą stronę, położyła dłoń na jego piersi i strategicznie obróciła szyję w jego stronę.

River zatrzymała się, a jej żołądek skręcił się w supeł. Wszyscy uczniowie patrzyli na Hectora i Victorię. Oczekiwanie falowało w powietrzu.

Po kilku sekundach wpatrywania się w nią, Hector odwrócił się do Victorii i zatopił zęby w jej szyi, oznaczając ją jako swoją partnerkę.

Powietrze wyleciało z płuc River, a jej klatkę piersiową przeszył potworny ból. Upadła na podłogę, nie mogąc uwierzyć w to, co się właśnie stało.

Wszyscy uczniowie zaczęli bić brawo i wiwatować na cześć Hectora i Victorii. Cała szkoła, w tym nauczyciele i dyrektorka, gratulowali synowi Alfy i Victorii bycia przyszłym Alfą i Luną stada.

Rozległ się szloch, a gardło River zdławiły emocje związane z najgorszym rodzajem zdrady, jakiego kiedykolwiek doświadczyła. River cofnęła się o krok, chowając się w cieniu. Ze łzami w oczach odwróciła się i wybiegła na zewnątrz, w stronę szklarni na końcu obwodu szkoły.

"To niemożliwe!" River biegła przez las, szarpiąc się. "To niemożliwe!" Biegła tak szybko, jak tylko mogła,

Przywołała swojego wilka, Gię, by wyszedł, ale Gia była tak oszołomiona odrzuceniem przez partnera, że była odrętwiała. Zastygła wewnątrz niej.

W porównaniu do Victorii, River była niczym, będąc córką omegi. A Hector był najprzystojniejszym chłopcem w stadzie. Miał w sobie krew alfy. Wysoki i umięśniony, miał rysy greckiego boga. Złote włosy i szare oczy. Victoria była najpiękniejszą i najbardziej krągłą wilczycą ze stada Crescent i ulubienicą Hectora od zawsze. Byli pewni, że są dla siebie partnerami i tak też się zachowywali.

Córka omegi i człowieka, matka River porzuciła ją po burzliwym romansie z jej ojcem, Kirkiem, mówiąc, że dziecko będzie **** w ludzkim świecie. Nie wiedziała, że River będzie również *** w świecie wilkołaków. Wszyscy ją nienawidzili, ponieważ jej wilk był szorstki i słaby.

   Kiedy River miała rok, jej ojciec spotkał swoją partnerkę i ożenił się z nią. Potem życie River uległo poważnemu pogorszeniu. Jej macocha, Hazel, nienawidziła jej. Ponieważ nie mogli wyrzucić jej z domu, Hazel dopilnowała, aby River wykonywała wszystkie prace domowe jak służąca. Jeśli popełniła błąd, Hazel i Kirk dotkliwie ją pobili.Również w szkole była prześladowana i nękana przez innych uczniów. River czekała na znalezienie partnera w swoje osiemnaste urodziny, mając nadzieję, że uwolni się od tej agonii, ponieważ partnerzy dbali o siebie nawzajem, ale nie była na to gotowa.

Pobiegła przez las w stronę szklarni. Kiedy nie mogła już dłużej tego robić, oparła się o dąb, sapiąc i szlochając, pocierając dłonią klatkę piersiową, aby złagodzić ból. Jej ramiona trzęsły się, a głośne szlochy paliły jej plecy.

w gardle.

Była obrzydliwością stworzoną przez Księżycową Boginię. Jej ciało było pełne czarnych i niebieskich śladów, które otrzymała od bicia rodziców, ale nowy ból, który teraz czuła, przyćmił wszystkie inne bóle w jej ciele. Czuła się tak, jakby jej świat się rozpadał i jakby ktoś rozerwał jej duszę od środka.

"Dlaczego ja?" spojrzała w górę i zapytała Boginię Księżyca, obwiniając ją za każdy ****. "Co ja ci zrobiłam?" River powłóczyła nogami wewnątrz szklarni, kierując się do swojego kącika, gdzie hodowała liczne róże. Oparła się o półkę z narzędziami, próbując oddychać. Nie wiedziała, jak długo tam stała, ale nagle ktoś od tyłu chwycił ją za gardło i mocno ścisnął.

"Hector! - wykrztusiła, gdy znalazł się przed nią. Złapała go za nadgarstek i próbowała wyrwać, ale nie miała sobie równych

mu dorównać.

Odsunął wargi i obnażył kły, górując nad nią. "Jeśli odważysz się powiedzieć komukolwiek choć słowo, że jesteś moją towarzyszką, zabiję cię, a potem rozerwę twoje ciało na tyle kawałków, że twój ojciec nie będzie w stanie cię rozpoznać! Rozumiesz?"

River wpatrywała się w niego z szeroko otwartymi oczami, a łzy nadal płynęły. "B-ale jestem twoją partnerką - tłumaczyła, mając nadzieję, że zobaczy w jego oczach współczucie. Partnerzy się kochali. Szaleńczo.

Skrzywił się z obrzydzeniem wyrytym na twarzy. Trzymając palce na jej gardle, pociągnął ją, a następnie uderzył nią o inną półkę, wywołując jej krzyk. W jej oczach pojawiły się gwiazdy, ale udało jej się spojrzeć na niego przez oszołomienie.

"Myślałaś, że jakiś parszywy pół człowiek, pół wilk będzie moim towarzyszem? - zadrwił, patrząc na nią. "Nigdy nie będziesz moją partnerką. Victoria jest dla mnie tą jedyną - warknął.

River jęknęła, gdy poczuła jak jego dominująca aura wymyka się z niego i wpływa na nią. "Hector-

Rozwścieczony rzucił nią w stronę doniczek z różami. Rozbiła się o nie, roztrzaskując przy okazji kilka z nich.

Kolce i odłamki ceramiki posiniaczyły jej skórę.

Warknął na nią, a potem wyszedł. Gdy patrzyła, jak znika w lesie, poczuła, że jej wzrok słabnie. Teraz przypomniała sobie, dlaczego Victoria często z nią zadzierała. Po prostu wpadała na nią lub osaczała ją i beształa za najmniejszy błąd, a Hector nic nie robił, tylko się z niej śmiał.

   Nie wiedziała, jak długo leżała w szklarni otoczona różami, które tak pięknie wyhodowała, ale kiedy zobaczyła gwiazdę wyglądającą z nieba przez drzewa powyżej, usłyszała, jak jej przyjaciółka Lena wykrzykuje jej imię. "River! River!"Lena była jej jedyną przyjaciółką w szkole. Córka gammy, była jedyną osobą, na której River mogła się oprzeć.

"Hector jest moim towarzyszem..." wyszeptała River.

"Tak mi przykro - szepnęła Lena, biorąc River w ramiona i tuląc jej głowę na kolanach. "Ten Hector to ****! Zrozumiała sytuację i nie mogła przestać współczuć River.

Gdy River ponownie rozpłakała się w ramionach Leny, wstała. Razem z Leną wróciła do domu, wiedząc, że znów zostanie pobita.

Jednak kiedy dotarła do domu, czekała na nią niespodzianka.


Rozdział 2

Rozdział 2

Hazel, Kirk i jej przyrodnia siostra, Brianna, siedzieli z Alpha Maximem. Prowadzili przyciszoną rozmowę. Gdy tylko River wszedł z Leną, oboje ukłonili się przed nim. Wszyscy ucichli, gdy tylko zobaczyli River. River spojrzała na swoją przyrodnią siostrę, Briannę, która uśmiechnęła się do niej z zazdrością wypisaną na twarzy.

River była zaskoczona, że Alfa w ogóle przyszedł do jej domu. Gdyby chciał, wezwałby jej rodziców do siebie.

"Idź do środka! Hazel powiedziała ostrym głosem, wyrywając ją z zadumy. "I nie wychodź, jeśli nie pozwolą!

River była pewna, że Alpha wynegocjowała z nimi warunki, by nie wyciekła wieść, że jest partnerką Hectora. River opuściła głowę i razem z Leną weszła do swojej sypialni, zastanawiając się ile zażądają jej rodzice. Nie wiedziała ile jest warta w przeliczeniu na pieniądze, ale była pewna, że jako partnerka Hectora jej wartość sporo wzrosła.

"River! powiedziała Lena i objęła ją ramionami, gdy znalazły się w jej malutkiej sypialni. "Co teraz będzie?"

River oparła głowę na ramieniu Leny i powiedziała: "A co jeśli ucieknę?".

Zszokowana Lena odsunęła się. "Jesteś *******?" skarciła ją. "Jeśli zamierzasz uciec, zostaniesz uznana za łotrzycę. Czy wiesz, co robią, gdy złapią łotrzyków?".

River przygryzła wargę i powlokła się do łóżka. Czuła się zarówno **** jak i fizycznie wyczerpana. "Wiem..."

powiedziała zachrypniętym głosem. "Są uśmiercane, jeśli zostaną znalezione, a stada bezbłędnie je odnajdują.

"Skoro wiesz, to dlaczego w ogóle myślisz o ucieczce? skarciła ją Lena. "Lepiej, żeby to oni zdecydowali o twoim losie, River.

"Wiem, co robią z łotrami! River krzyknęła. "Za dzień lub dwa zabiją mnie i upozorują wypadek! Położyła się na plecach na łóżku. "Jeśli ucieknę, będę miała przynajmniej jedną szansę na przeżycie. Udam się do świata ludzi i znajdę moją matkę.

Lena usiadła na krawędzi łóżka. "Tylko gdyby tak łatwo było opuścić stado, River..."

Drzwi jej pokoju otworzyły się i weszła Brianna. Brianna była dwa lata młodsza od River i nie pozostawiła żadnego kamienia na kamieniu, by uprzykrzyć jej życie w domu. Była połową problemów River.

River musiała sprzątać jej pokój, prasować jej ubrania, robić dla nich kolację, a czasami, gdy Brianna była zmęczona, musiała nawet masować jej nogi. Jeśli Brianna nie była zadowolona ze swojej pracy, skarżyła się matce i wtedy zaczynało się bicie. To był normalny scenariusz w ich domu, ponieważ Brianna nigdy nie była szczęśliwa. Również w szkole otwarcie wyśmiewała River...

Brianna oparła się o drzwi i skrzyżowała ręce na piersi. Szydziła z River.

"Jestem zdumiona Boginią Księżyca. Tym razem nie wykonała dobrze swojej pracy. Jak może być tak niechlujna i

***** wilczyca taka jak ty mogła zostać połączona z synem Alfy?" Machnęła ręką na Rivera z odrazą.

   "Poprosił cię, żebyś została w środku, więc nawet nie myśl o wychodzeniu z domu. Alpha Maxim zdecydował, że jutro zostaniesz ofiarowana tym, którzy są w Zasłonie. Przyjdą tu po ciebie."Co?" Lena powiedziała, a jej oczy rozszerzyły się ze strachu. "Skąd wiesz o Zasłonie?"

"Czy ja właśnie nie powiedziałam, że Alpha nam o tym powiedziała, ***? warknęła Brianna.

Nikt nie wiedział o Zasłonie. Była to strzeżona tajemnica, o której wiedzieli tylko nieliczni. A ci, którzy wiedzieli, nigdy o tym nie rozmawiali. "To musi być pomyłka, Brianno! Jak mogą zaoferować River Zasłonę? To praktycznie ***her! Właściwie to lepiej, żebyś ją tu przywiózł, niż oferował tym bezwzględnym ***."

Brianna roześmiała się, czując się podekscytowana. Zadrwiła: "To nie jest pomyłka. I lepiej wynoś się z naszego domu jak najszybciej, Lena. ***i tacie nie podoba się, że jesteś tu z nią." Odwróciła się, by wyjść przez drzwi. Potargała włosy, mówiąc. "Zasługujesz na to, ***!", a potem odeszła, zamykając za sobą drzwi.

River była zdezorientowana i przerażona.

"Co to znaczy?" zapytała Lenę. Nigdy nie słyszała o ofertach. Nikt nigdy

wspominał jej o ofiarach ani o Zasłonie.

Lena złapała ją za ramiona. Wyglądała na tak spanikowaną, że jej niepokój odbił się na Riverze.

Powiedziała: "Na Boginię Księżyca! River, powinnaś uciekać!"

"Ale dlaczego? zapytała River, jej spojrzenie błądziło między szarymi oczami Leny.

Usta Leny zadrżały. Odsunęła kosmyk rudych włosów z czoła River i powiedziała - Lykanie żyją w Zasłonie. Co dziesięć lat wychodzą z Zasłony, aby zabrać wilczyce, które są następnie wykorzystywane jako ich reproduktorki, ponieważ samice Lykanów nie są w stanie rodzić młodych.

Jakby jej nieszczęścia się nie skończyły, przeszła przez nią kolejna fala uderzeniowa. River wpatrywała się w Lenę, a z jej twarzy sączyła się krew.

z jej twarzy.

Lena kontynuowała: - Co dziesięć lat składa się ofiarę Alfom Zasłony, w której ofiarowuje się im dziewczynę ze stada wilkołaków. Każda wataha musi złożyć taką ofiarę. Tym razem przyszła kolej na stado Crescent. Jednak z tego co wiem, tym razem Lykanin wyjdzie z Zasłony po pięćdziesięciu latach przerwy. Ostatni raz stado Crescent złożyło ofiarę dwieście lat temu".

"Skąd tyle o tym wiesz? zapytała River.

Lena westchnęła. "Jedna z moich ciotek została ofiarowana Lykanowi ponad sześćdziesiąt lat temu. Nikt jej potem nie widział. To dobrze strzeżony sekret naszej rodziny. Lena uścisnęła dłoń River, współczując swojej najlepszej przyjaciółce.

Lykanie są nawet potężniejsi niż wilkołaki. Lykan może z łatwością przejąć kontrolę nad tuzinem wilkołaków. Żyją głęboko w lesie, w miejscu zwanym Veil. Nikt nie odważy się tam pójść. Tysiąc lat temu Lykanie napadali na stada wilkołaków i zabierali najbardziej odpowiednie wilczyce, by się z nimi kopulować. Mówiono, że po kopulacji z nimi i urodzeniu szczeniąt, wrzucali dziewczyny do lochów, aby spędziły w nich resztę życia.

   "Wilkołaki nie mogły się równać z Lykanami w ochronie swoich wilczyc. Aby powstrzymać bezmyślne porwania, zawarto traktat między Lykanami i wilkołakami, w którym co dziesięć lat wilkołaki oferowały Lykanom dziewczynę. A ponieważ proces ten był ładnie usprawniony, spowodowało to wzrost zdrowej populacji Lykanów. Przestali przychodzić, ale... Lena spojrzała na River."Nadchodzą ponownie. Po ciebie."


Rozdział 3

Rozdział 3

River przycisnęła dłoń do ****, by stłumić krzyk. Dreszcz strachu przeszył jej kości. W jej gardle zawiązał się supeł. A więc tak Alpha Maxim zamierzał się jej pozbyć. Zaoferować ją Lykanowi i usunąć z życia syna. Upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu.

"Muszę uciec - powiedziała River niskim głosem. Strach tłoczył się w jej wnętrzu, żywy i miażdżący. Przeciągnęła dłonią po splątanych rudych włosach. "Musisz mi pomóc,

Lena."

Lena objęła River ramionami. Gdyby pomogła jej uciec i gdyby je znaleziono, była pewna, że nie tylko River, ale nawet ona sama zostałaby ***. Jej rodzina zostałaby zhańbiona i stałaby się centrum upokorzenia.

Alpha Maxim zabrałby jej młodszego brata, by uczynić go wojownikiem gamma i *** jej rodziców.

Ale jej brat na zawsze żyłby w poczuciu winy i piętna, ponieważ byłby spokrewniony z kimś, kto pomógł uciec partnerowi Alfy.

Jej imię zostanie na zawsze splamione, podobnie jak jej rodzice. Jej ojciec był bardzo lojalny wobec Alfy. Był jednym z szanowanych wojowników w stadzie Crescent Moon. Po prostu nie wiedziała, jak będzie w stanie pomóc River bez wchodzenia w oczy Alfy. Jej usta opuścił chwiejny oddech.

"Spróbuję, River - powiedziała. "Ale nie obiecuję.

River odsunęła się od Leny. "Rozumiem.

"Mam trochę pieniędzy w skarbonce - powiedziała Lena. "Rozbiję ją i dam ci wszystko, co mam. Weź je i uciekaj.

Świnkę skarbonkę dostała w prezencie od matki na swoje dziesiąte urodziny. Powiększała się z każdymi urodzinami. Zamierzała ją rozbić po ośmiu latach.

Usłyszeli ciężkie kroki za drzwiami.

Pamiętając dokumenty ojca, Lena dodała szybko: - Przyjdę dziś wieczorem. Nie otwieraj okna. Musisz udać się na północ od stada. Stamtąd skręć na północny wschód, gdy zobaczysz zniszczony budynek. Trzymaj-"

Drzwi otworzyły się i Hazel weszła do środka.

"Co ty tu robisz? - krzyknęła do Leny. "Odejdź!"

Lena rzuciła ostatnie spojrzenie River, po czym wzięła swoją torbę i wyszła.

"Alpha wyśle cię do Zasłony - powiedziała Hazel z błyskiem w oku, gdy tylko Lena zniknęła z pola widzenia. "Spakuj wszystko, co masz. Jutro zabierzemy cię do rezydencji Alfy, gdzie zostaniesz przekazana Lykanom. Hazel zadrwiła, po czym spojrzała na nią z góry i z dołu. Wyszła, zamykając za sobą drzwi. River usłyszała kliknięcie zamka, River była... wyczerpana. Opadła na łóżko, nienawidząc swojego życia, nienawidząc matki i nienawidząc ojca. Ale najbardziej nienawidziła Hectora, swojego towarzysza.

Czy partnerzy nie powinni dawać sobie nawzajem tak potrzebnej emocjonalnej i fizycznej ochrony?

Czy Hector był tak pochłonięty swoim fałszywym prestiżem, że odrzucił ją w jednej sekundzie? Nie dał jej nawet jednej szansy. Jego zdrada zabolała ją najbardziej.

   Pozostała w tej pozycji przez długi czas, aż jej żołądek zaczął burczeć. Wstała i zobaczyła, że jest północ. Wciąż czując się *** wewnątrz, River powlokła się do łazienki. Umyła twarz i wróciła. Zamierzała uciec, bez względu na wszystko.Spakowała ostatni zestaw ubrań i zawiązała torbę ********. Rozejrzała się, zastanawiając się, czy czegoś nie zostawiła. Nie miała zbyt wielu rzeczy. Jej torba była w połowie pusta. Nigdy nie miała zbyt wielu rzeczy, ponieważ jej ojciec niszczył jej rzeczy w swoich napadach wściekłości. Większość dokumentów i tak trzymała w telefonie.

W torbie River zostało na wpół zjedzone jabłko. Wyjęła je, zjadła i czekała na Lenę.

River nie miała przy sobie żadnych pieniędzy. Gdyby uciekła, po dotarciu do świata ludzi byłaby jak żebraczka. Dlatego ważne było, by Lena dała jej trochę gotówki. Zamierzała pojechać autobusem do najbliższego miasta.

Z pamięci pamiętała skąd pochodziła jej matka. W jej torbie leżało jej stare zdjęcie, z tyłu którego było napisane "Od Ellie dla Kirka. Z wielką miłością".

River czekał godzinę, a potem kolejną i kolejną. Lena nie przychodziła. Była trzecia nad ranem, a ona coraz bardziej się niecierpliwiła. Zerknęła za okno, skanując podwórko przez szybę i próbując przebić wzrok, by zobaczyć Lenę.

Nagle przez okno zaatakował ją wilk, wywołując prawdziwe przerażenie. River krzyknęła i upadła na plecy. To był jej ojciec. Drapał paznokciami w szybę, warcząc i warcząc na nią. Cofnęła się, tłumiąc krzyk. To był koszmar. Pilnowali jej.

River usiadła na łóżku, oszołomiona, przestraszona i zupełnie nie w swoim żywiole, gdy przeszył ją dreszcz strachu. Przycisnęła kolana do klatki piersiowej i ukryła twarz między kolanami. Wydała z siebie płacz. Nie było mowy, żeby była

na ucieczkę. Gdyby Lena próbowała tu przyjść, uciekłaby.

Drzwi do pokoju otworzyły się z głośnym hukiem. River otworzyła oczy i poderwała się do pionu. Jej matka stała skulona przy łóżku.

"Obudź się, głąbie! - przeklęła ją. "Czas cię ubrać i zabrać do domu Alfy.

River rozejrzała się i zdała sobie sprawę, że spała przez długi czas, ponieważ jasne promienie słońca przefiltrowały przez jej okno. Było już po poranku.

Hazel kazała jej założyć suknię, jak suknię ślubną.

To przyszło dla ciebie z domu Alfy. To zwyczaj, że ofiara musi ją nosić" - poinformowała Hazel.

River złapała odbicie Brianny w lustrze, obserwując ją z czystą zazdrością i nienawiścią. Przez całe swoje życie Hazel ani razu nie dotknęła River, chyba że chodziło o pobicie jej, ale dziś ubierała ją w podnieceniu.

"Dobrze się stało!" mruknęła.

"Dlaczego ja?" zapytała River, gdy Hazel nakładała niebieski cień na jej powieki.

Hazel zachichotała. "Ponieważ ofiarą ma być ktoś, kto jest czysty i chętny".

"Ale ja nie jestem chętna - stwierdziła River, czując, jak w jej klatce piersiowej narasta niepokój.


Rozdział 4

Rozdział 4

"To nie ma znaczenia. Jesteś chętna, bo albo to, albo lochy." Hazel skończyła i spojrzała na swoją pracę. "Kiedy przyjdzie Lykanin, musisz go powitać i zaakceptować. Jeśli ci odmówi, zostaniesz zabrany do lochów, gdzie będziesz żył przez resztę swojego życia".

Hazel zawiązała dzwoneczki na swoim kwiatowym gorsecie. Brzęczały, śpiewając pieśń jej zagłady z każdym krokiem, który stawiała przed domem. Miała się spotkać z Lykanem.

"Jazda zajmie około godziny - powiedział jej ojciec, gdy wspinała się na tylne siedzenie, podnosząc swoją długą sukienkę. Tak się bała, że wyglądała tak samo blado jak jej *** sukienka. Brianna również wspięła się obok niej.

"Masz już gotową torbę? Kirk zapytał ją, jego niebieskie oczy spotkały się z jej w lustrze.

Miała oczy swojego ojca, ale kiedy patrzył na nią swoimi, nie widział w niej swojej córki.

Raczej patrzył na nią jak na ohydę i swój największy błąd...

"Mam to - odpowiedziała potulnie.

"Mam nadzieję, że masz w nim wszystko - warknął na nią.

"Tak - powiedziała, ściskając swoją torbę.

"Dobrze, mam nadzieję, że Lykan cię zaakceptuje. Jeśli nie, to już do nas nie wrócisz.

"Po prostu nie mogę się doczekać, aż opuści nasz dom - powiedziała Hazel donośnym głosem.

W ostatniej próbie ratowania życia River powiedziała: "Tatusiu, mogę iść na ****-w-ludzkim-mieście? Proszę?"

W przypływie szoku Kirk chwycił ją za gardło. Potrząsał nią dziko, gdy krztusiła się i kaszlała. Hazel musiała zmusić go do zdjęcia rąk z jej gardła.

"Co ty wyprawiasz, Kirk? Ona jest ofiarą. Alfie nie spodoba się widok śladów na jej gardle. Jej wygląd musi zrobić wrażenie na Lykanie.

Z groźnym warknięciem Kirk zdjął rękę z jej gardła. Odwrócił się z powrotem do kół i uruchomił silnik. River zakaszlała i ***** wciągnęła gwałtownie powietrze.

Brianna obserwowała ją z uśmiechem. "Otrzyj te łzy, *** - powiedziała, przewracając oczami.

Gdy ich samochód toczył się krętą ścieżką w kierunku domu Alfy, zdała sobie sprawę, że opuści stado Crescent na zawsze. Jeśli Lykanin jej odmówi, już nigdy nie będzie mogła zobaczyć swojego stada, ponieważ spędzi życie w lochach.

Kiedy zamknęli rezydencję Alfy, praktycznie wibrowała ze strachu. Przejechali małą drogą przez gęsty las, zanim wyłonili się na ogromnej polanie.

Oddech uwiązł jej w gardle, gdy zobaczyła tam dużą liczbę zmiennokształtnych. Czołgali się wszędzie, od dachu aż po ziemię, strzegąc domu Alfy, jakby armia miała zaraz dokonać inwazji. Zauważyła czarnego przyciemnianego sedana zaparkowanego w portyku, o który opierało się dwóch bardzo przystojnych i muskularnych mężczyzn w ciemnych okularach.

   Jej ojciec wjechał na podjazd i zaparkował samochód pod portykiem. Gdy tylko wysiadła, jej wzrok padł na Hectora, na którego ramionach Vitoria była udrapowana niczym żmija. Spojrzała na Rivera z uczuciem podobnym do zazdrości. Oboje obserwowali ją z podestu schodów ze wstrętem i odrazą.Spojrzenie Hectora rozgrzało jej wnętrze, a ***przyciąganie zaczęło działać. Mimo że była pełna złości i ***, nie mogła powstrzymać rozkosznych dreszczy, które przebiegły jej po kręgosłupie i pragnienia, które miała dla niego.

Zaskoczyło ją jednak to, że jej wilk, Gia, nie reagował. W normalnych okolicznościach Gia powinna była merdać ogonem, widząc swojego towarzysza. Nieobecność jej wilka zaniepokoiła ją.

Kirk chwycił ją za ramię, zatapiając boleśnie palce w jej ciele i popchnął ją do ruchu, wyrywając ją z zadumy. Hazel i Brianna podążyły za nimi.

River opuściła głowę, gdy została wciągnięta do domu. Czuła na sobie wzrok tych dwóch mężczyzn.

Gdy tylko znaleźli się w głównym holu, River zauważyła Alfę Maxima siedzącego wraz z pięcioma innymi mężczyznami i wszyscy wyglądali, jakby zobaczyli ducha. Siedzieli skuleni na swoich miejscach, wyglądając na lekko zaniepokojonych. Za Alfą Maximem stało dwóch uzbrojonych strażników.

Wysoki mężczyzna o silnej budowie ciała stał przy oknie tyłem do nich, żując zausznik czarnych gogli. Miał na sobie niebieskie dżinsy i czarną koszulę, która idealnie przylegała do jego ramion. Jego długie, czarne włosy opadały dużymi lokami aż do kołnierzyka.

"Ach, to ona!" Maxim odetchnął z ulgą.

Serce River łomotało jej w klatce piersiowej tak głośno, że czuła krew w uszach.

Jej ojciec okrążył stół i stanął na środku pokoju. Lykanin odwrócił się, by na nią spojrzeć, a serce River zaczęło bić.

bić jak skrzydła uwięzionego gołębia. Jej usta rozchyliły się i wydała z siebie szorstki wydech, gdy jej niebieskie oczy spotkały się z jego ostrymi, zielonymi.

Był niesamowicie seksowny. Jeśli Hektor był greckim bogiem, to ten Lykan był bogiem. Był wyższy i tak przystojny, że aż karygodny. Jego przenikliwe spojrzenie utkwiło ją w miejscu, dopóki Kirk nie popchnął jej do przodu.

"To jest River, córka Kirka Johnsona - przedstawił ją Maxim.

I nagle River poczuła się wyjątkowo ***** w swojej sukni ślubnej. Kirk stał razem z nią, a Lykan przyglądał się jej, jakby patrzył na swoje bydło.

"A to jest Alpha Hunter, Lykanin Król Zasłony - powiedział Alpha Maxim do River, jakby takie szczegóły miały dla niej znaczenie.

Łowca zmniejszył dystans między nimi, zbliżając się do niej jak drapieżnik z pewnością siebie w swoich krokach. River myślała, że spotka jakiegoś barbarzyńcę i jaskiniowca, a tu proszę. Taki piękny i wyróżniający się. A jednak Lykant wyglądał jak bezwzględny, zimny zabójca. Lena miała rację. River była gotowa rzucić się do ucieczki, gdyby Lykan się do niej zbliżył. Wzdrygnęła się. Na jej skórze pojawiła się gęsia skórka, wywołując dreszcze na całym ciele.

Nikt nie był na tyle odważny, by spojrzeć mu w oczy lub znaleźć się w jego pobliżu. Nawet jej ojciec się odsunął.

River zamarła w miejscu, gdy Hunter pochylił się w jej stronę. Jego zapach cedru i mgły otoczył ją, gdy starała się zachować trzeźwość umysłu.

Powiedział-


Rozdział 5

Rozdział 5

"Przygotuj dokumenty. Podpiszę je - powiedział Hunter, jego oczy oceniały jej profil, podróżując wzdłuż jej ciała. Kiedy jego wzrok wylądował na jej szyi, zobaczył tam czerwone odciski palców. Wydał z siebie warknięcie. "Skąd je masz?

Niczym jeleń złapany w świetle reflektorów, spojrzała na niego sarnim wzrokiem, nie mogąc odpowiedzieć na jego pytanie, ponieważ jej ojciec stał tuż obok niej, a ona nie była w nastroju na kolejne lanie. Podniosła ręce do szyi i lekko potarła skórę, spoglądając na ojca. "To nic, sir - odpowiedziała niskim głosem.

Hunter zmrużył oczy. "Czy ktoś próbował cię udusić?

Oczy River otworzyły się szeroko i spojrzała na ojca przerażona. Jej ojciec uniósł rękę, jakby chciał ją uderzyć, ale natychmiast się skontrował, gdy Hunter odwrócił głowę w jego stronę.

"Uważaj na siebie, Kirk - powiedział niskim warknięciem. W jego rozkazie było tyle siły, że działał na jego umysł jak imadło. Kirk został zmuszony do posłuszeństwa, mimo że Łowca nie był jego Alfą. Było jasne, że Lykanie mieli władzę nad wilkołakami. Ale Hunter był królem Lykanów. Miał władzę nad wszystkimi wilkołakami alfa. Kirk był tylko małą muchą w społeczności.

Hunter odwrócił się, by spojrzeć na Alfa Maxima i powiedział: "Będę już wychodził. Przyjdę po nią wieczorem. Wygląda bardzo blado jak na tę podróż. Upewnij się, że dobrze zjadła. Wyruszymy w kierunku Zasłony

o 17:00".

Alpha Maxim był podekscytowany. Lykanin przyjął jego ofertę. Był pewien, że Hunter odrzuci tę ***dziewczynę. I w tym przypadku, miał swój plan B na miejscu. Zaoferowałby mu Briannę. Zatarł ręce z podniecenia i powiedział: "Jasne! Zaopiekuję się nią, dopóki nie przyjdziesz".

"I upewnij się, że nic jej się nie stanie - dodał Hunter. "Bo jeśli tak, to mi się to nie spodoba! Potem mruknął: "Ona jest zbyt

chuda."

Alpha Maxim przestraszył się, że Hunter odrzuci River, więc szybko powiedział: - Jeśli chcesz, możesz zabrać ze sobą Briannę. Wskazał na młodszą siostrę River.

River spojrzała na Alfę Maxima, a potem na Briannę i z jakiegoś powodu Brianna wydawała się...

zaskoczona, ale chętna. Dziwne. Brianna spojrzała na łowcę wyczekującym wzrokiem i przesunęła się na palcach pod jego spojrzeniem, a na jej policzkach pojawił się blady rumieniec.

Hunter rzucił jej pobieżne spojrzenie, po czym zwrócił swoją uwagę z powrotem na River. Ignorując słowa alfy Maxima, warknął - Po prostu przygotuj papiery. Podpiszę je, gdy wrócę, a pieniądze zostaną przelane później.

Alpha Maxim skrzywił się. "Oczywiście! Proszę, nie martw się.

Pieniądze? River była zdumiona. Więc Alpha Maxim otrzyma pieniądze od króla Lykanów. A ona myślała, że jej ojciec otrzyma od niego pieniądze za opuszczenie Hectora. Ironia nie poszła na marne. Została w zasadzie sprzedana, zamaskowana pod ofiarą.

   Dziwne kolory rozbłysły w jej wizji, a w głowie zakręciło się tak szybko, że ugięły się jej kolana. Myślała, że upadnie na podłogę, ale silne ramiona chwyciły ją w ochronnym uścisku i utrzymały w równowadze.Jego zapach cedru i mgły otoczył ją i zdała sobie sprawę, że nie może się ruszyć lub nie ma na to siły. Jej głowa przechyliła się w górę, a jego głowa pochyliła się w dół. Ich spojrzenia się spotkały - jego zielone z jej jasnoniebieskim. Jej policzki się zarumieniły. Czuła się, jakby topniała pod jego spojrzeniem. Jego dłonie powędrowały na jej szyję, gdzie delikatnie pieścił odciski palców. River była zaskoczona, zastygła w miejscu.

Niskie warknięcie gdzieś z tyłu wyrwało ją z zadumy. Wyprostowała się i cofnęła o krok. z jego osobistej przestrzeni. Wyczuła irytację Huntera i natychmiast opuściła wzrok.

Hunter przełknął głośno. Z szorstkim wydechem powiedział: "Pójdę już sobie". Hunter odszedł w pośpiechu, a wilkołaki zdawały się odprężać.

Jeśli chodzi o River, jej napięcie wzrosło dziesięciokrotnie. Została sprzedana przez swojego Alfę królowi Lykanów, który był uważany za bezwzględnego i który zabrał ją tylko w celach hodowlanych. Teraz nie wiedziała, co jest lepsze z dwojga złego. Z jednej strony Alpha Maxim wtrąciłby ją do lochów, gdyby z nim nie poszła. W lochach jej życie stałoby się żywą ***. Z drugiej strony, Hunter również wrzuciłby ją do lochów, ale po tym, jak miałby z nią szczenięta.

Jej jedyną szansą na przetrwanie tej męki była ucieczka. Musiała wezwać tu Lenę i

uciec. Wyglądała jak uwięziony króliczek pośród wilków, z których wszystkie się na nią gapiły. Wiedząc, co robić dalej, chwyciła boki sukni ślubnej wilgotnymi dłońmi.

"Świetnie! oznajmił alfa Maxim. "Teraz, gdy ofiara została przyjęta - skontrował sam siebie. "Ofiara została przyjęta, możesz zabrać ją do swojego domu! Zabierz ją tutaj przed 17:00".

"Nie sądzę, że powinniśmy ją stąd wypuszczać - powiedział Hector, wpatrując się w River. Jego dłonie zacisnęły się w pięści. "Jeśli Alpha Hunter przyjdzie przed 17:00, a jej tu nie będzie, zrobi się chaos!

Victoria była zaskoczona, ale nie odezwała się ani słowem przeciwko Hectorowi. Ale jeśli spojrzenia były sztyletami, rzucała nimi w niego.

River.

Maxim zastanowił się nad tym, co właśnie powiedział Hector. "Dobrze, może tu zostać - powiedział wzruszając ramionami. "Ale musi zostać w pokoju gościnnym, a Brianna będzie musiała zostać tutaj razem z nią. Spojrzał na Kirka i Hazel. "Oboje możecie odejść. Przeleję wam pieniądze, gdy tylko Hunter mi je przekaże.

Uśmiechnięta River upadła na podłogę, patrząc na radujących się ojca i macochę. Sprzedali ją. Raczej tylko zyskali na tej transakcji.

Jej rodzice wyszli bez pożegnania. River miała nadzieję, że ojciec zerknie na nią teraz, gdy już nigdy jej nie zobaczy, ale pozostało to pobożnym życzeniem. Wyszli w pośpiechu, jakby szczęśliwi, że zrzucili z siebie ciężar. Gdy tylko wyszli, podszedł do niej Hector. Chwycił ją za ramię i powiedział: "Chodź!". Pociągnął ją w stronę pokoi gościnnych, a Brianna i Victoria podążyły za nimi.

   "Co ty do cholery robisz?" Victoria rzuciła się na niego, gdy tylko znaleźli się sami w korytarzu prowadzącym do skrzydła gościnnego.

Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Ofiarowany Królowi Lykanów"

(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).

❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️



Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści