Rozdział 1 (1)
========== Rozdział 1 ========== Cztery minuty Jen Czyściec dla dorosłych. Przysięgam, tam właśnie utknęłam. Nie mam czasu na utrzymywanie kontaktów ze starymi przyjaciółmi. Dryfuję w krainie niczyjej, gdzieś pomiędzy tym, że jestem za stara, żeby się tak zachowywać, a tym, że będę rodzić dzieci. Ponieważ nie ma mowy, żebym w najbliższym czasie wyskakiwała z dzieckiem, w końcu ustąpiłam i pozwoliłam, żeby przyjaciele, którzy są za starzy, żeby się tak zachowywać, wykręcili mi rękę. Wcześniej dzisiaj zamknęłam laptopa i schowałam moje Jimmy Choo w ich schludnie oznakowanym pojemniku na przydzielonej im półce w mojej szafie. Przehandlowałam mój elegancki szyk biznesowy na podarte dżinsy, luźną bluzkę i rzuciłam na moje ulubione Manolos w stylu vintage, ponieważ moi przyjaciele z SMU zadzwonili do mnie ponad tydzień temu i namówili mnie na ponowne przeżycie naszych czasów studenckich. Kiedy niechętnie zgodziłam się, nie planowałam, że mój tydzień zamieni się w gówniany show, ale oni nie chcieli przyjąć odmowy. W ciągu ostatnich czterech godzin, wypiłem tyle, że jestem lekko podchmielony i bardziej niż lekko nadęty. Stare dobre czasy nie są już takie jak kiedyś. Nie chcę brzmieć jak nudna jędza, ale nie mam luksusu marnowania całej niedzieli na dochodzenie do siebie po wyczerpującej nocy. W poniedziałek z samego rana mam ważne spotkania dotyczące naszego najnowszego - i największego w historii - przejęcia, a ponieważ właśnie przyleciałam dziś po południu z Nowego Jorku, muszę jutro pracować cały dzień. Ale w przeciwieństwie do lat temu, kiedy piliśmy Boone's i piliśmy tanią tequilę, wszyscy ukończyliśmy martini, mieszane napoje z górnej półki i fantazyjne shootery, które nie idą w dół jak worek gwoździ. Para stojąca obok mnie przy barze jest ze sobą od co najmniej piętnastu minut. Żonglując drinkami w ilości wystarczającej dla małego plemienia, w końcu ruszyli, by dostarczyć swoje wielkie zamówienie, którego realizacja zajęła całą wieczność. Gdy tylko się rozchodzą, coś - lub ktoś - przykuwa mój wzrok i nie mogę się zmusić do odwrócenia wzroku. Przy barze stoi mężczyzna, który nie pasuje do mnie i nie ma to nic wspólnego z jego wyglądem. Jest wysoki, masywny i wyraźnie nie chce nikomu zaimponować, a jeszcze mniej imponuje tym, którzy go otaczają. W rzeczywistości, przez kamienny wyraz wyryty w jego profilu, wydaje się, że bawi się mniej niż ja - a to już coś mówi. Podnosi szklankę z lodowatą wodą do pełnych ust, aby wziąć łyk, co powoduje, że jego szczęka się napina, a jabłko Adama się porusza. Bez skrępowania wpatruję się w niego, sprawiając, że dudnienie muzyki i ryk tłumu rozpływają się w powietrzu. Przechylając głowę, przyglądam się mu - silnemu i zdecydowanemu, a jednocześnie powściągliwemu i melancholijnemu. Emanuje z niego nuda, mimo że subtelnie obserwuje pomieszczenie, uważny w sposób, który jest dziwny jak na tę porę w sobotni wieczór. Gdy tłum wokół nas tworzy szum zderzających się ze sobą ciał, on nie zaprasza do siebie, tworząc wokół siebie szeroki kojec. Nie jestem pewien, co sprawia, że to robię, ponieważ wyraźnie nie nawiązuje kontaktu wzrokowego z nikim, ale z jakiegoś powodu słowa wyskakują z moich ust tak czy inaczej. "Więc, jesteś DD?" Jego oczy poruszają się najpierw, skacząc do mnie tak szybko, że może to być optyczny rekord świata, a następnie leniwe przesunięcie głowy. Jego ciemne oczy minutowo zwężają się, ale reszta jego twarzy pozostaje stoicka. Patrzy na mnie w górę i w dół, a kiedy mówi, nawet nie podnosi głosu, a jednak jego niski baryton wychodzi głośno i wyraźnie. "Tak." Podnoszę brwi, zastanawiając się, co do cholery jest z tym facetem. Nikt mnie nie onieśmiela - poza moim tatą, kiedy jest wkurzony - a ponieważ jestem znudzony, odwracam się do niego i robię krok, zamykając połowę dystansu między nami. To pewnie moja osobowość zmieszana z szumem i silną dawką własnego znudzenia, ale naprawdę chcę skłonić tego faceta do rozmowy. Uwielbiam wyzwania. Do diabła, podniecam się tym. "Jak to się stało, że wylosowałeś krótką słomkę?" Jego apatyczne oblicze pęka, a on odwraca się do mnie, ustawiając swoją szklankę z wodą na barze i pochyla się do niej dalej. Kiedy jego ramiona krzyżują się na jego szerokiej klatce piersiowej, moje oczy wędrują prosto do tatuażu jakiejś zawiłej mapy biegnącej w dół po zewnętrznej stronie jego przedramienia. Właśnie wtedy, gdy próbuję odczytać słowa w niej zawarte, mówi: "Nie losowaliśmy słomek. Jestem nowy w mieście i moi współpracownicy uparli się, żeby wyciągnąć mnie dziś wieczorem. Kiedy zobaczyłem, w jakim tempie idą, przerzuciłem się na wodę". "Odpowiedzialny." Przechylam głowę i podnoszę brew. "Podoba mi się." Podnosi głowę raz i nie wydaje się zainteresowany moją linią rozmowy, ale nadal nie odrywa ode mnie oczu. "You drawn the short straw?" Potrząsam głową. "Nope. Po prostu mam dość bycia tutaj, ale próbuję udawać, że dobrze się bawię ze względu na moich przyjaciół." "Nie jesteś zbyt dobrą aktorką." "Auć," udaję przed poprawianiem go. "Termin PC w tych dniach to aktor - równe szanse i to wszystko." On daje mi leniwe wzruszenie ramionami. "Mam w dupie poprawność polityczną". Z jakiegoś powodu wywołuje to u mnie uśmiech. W każdym dniu tygodnia wezmę kogoś prawdziwego zamiast bzdurnego. "Powinienem być urażony, ale ponieważ nie jestem aktorem, uważam to za dziwnie odświeżające." "Nie jestem tu po to, by zrobić na kimś wrażenie," dodaje. "Och, mogę powiedzieć." Uśmiecham się szerzej i wyciągam rękę. "Jen." Robi pauzę i patrzy na mnie w górę i w dół przez ułamek sekundy, wojując ze sobą. Po minutowym potrząśnięciu głową, wkłada swoją dużą dłoń w moją z bardzo mocnym uściskiem. "Eli." "Eli, niepoprawny politycznie, mówiący wprost, nowy facet w mieście. Witamy w Big D." Nie puszcza mojej dłoni, wahając się, ale nigdy nie dowiem się, co zamierzał powiedzieć, ponieważ zostajemy przerwani, a jego dłoń zostaje wyrwana z mojej. "Jensen-pieprzony-Montgomery!" Becca krzyczy nad muzyką, gdy łamie nasze trzymanie jak w grze na placu zabaw Red Rover. Jej niechlujny grymas jest dziki, a jej włosy jeszcze bardziej dzikie od tańca. Rzuca we mnie kolejną szklankę, ta jest wypełniona różowym płynem i ma plasterek pomarańczy przycięty na brzegu. Zaczynam potrząsać głową i popycham drinka z powrotem w jej stronę, ale ona przerywa. "Ci faceci, którzy gapili się na nas przez ostatnią godzinę, w końcu ruszyli swoje tyłki i przysłali nam drinki".
Rozdział 1 (2)
Przewracając oczami, zerkam przez ramię w stronę duetu, o którym Becca mówiła przez to, co wydaje się dłuższe niż godzina. Wysyłanie drinka jest kiepskie i banalne, nie wspominając o tym, że nie mam pojęcia, co to jest. Becca podnosi swoją szklankę do ust i bierze łyk, wzruszając ramionami. "Cosmos. To nie to samo w highballu, ale nieważne. Nadal dobre." Nie biorę drinka i nie dlatego, że nienawidzę soku żurawinowego, ale dlatego, że jest późno i, znowu, jestem wzdęty i powinienem był wyjść stąd dwie godziny temu. Nie mówiąc już o tym, że nie wiem, czy to przyszło prosto od kelnera. Nie ma mowy, żebym to wypił, chociaż Becca wypije bez względu na wszystko. Jest już po pierwszej w nocy i trzymając w ręku świeżego drinka od jakiegoś lamera, który myśli, że wszystkie kobiety uwielbiają owocowe drinki, decyduję, że czas się stąd wynosić. I shove szklankę z powrotem do niej. "Nie piję tego i ty też nie powinnaś. Piszę do Donny'ego." Wyciągam komórkę, żeby zadzwonić po samochód, który był w zawieszeniu przez całą noc, ale Becca błaga: "Nieee. Jesteś pieprzonym pracoholikiem i nigdy nie mamy okazji cię zobaczyć. Zamykamy to miejsce. Nie przyjmę odmowy." Potrząsam głową i naciskam wyślij. Nie powinno to długo potrwać, zanim mój kierowca tu dotrze. "Przepraszam, Becca. Co mogę powiedzieć? Nie mogę już za tobą nadążyć. Jeśli chcesz zostać, wyślę Donny'ego z powrotem po ciebie i resztę dziewczyn, żebyś nie musiała jechać Uberem." Ona huffs i szturcha mnie z łokciem, sloshing jej drinka w procesie, ale ona jest w punkcie, w którym po prostu nie daje się pieprzyć. "Żartujesz sobie? Pracujesz wokół wszystkich w tej firmie i masz zamiar stać tam i powiedzieć mi, że nie możesz zostać na jeszcze jedną godzinę, aby zamknąć bar? Bzdury." "Wiesz, że nie mam wyboru, ale muszę wkładać długie godziny. Muszę udowodnić-" Potykam się o moje słowa, gdy jej oczy idą duże jak ona patrzy przez moje ramię tuż przed ona ogłasza w sposób, który nie jest cool lub low-key, "Oh, shit. Nadchodzą!" Odwracam się i ona ma rację. Cholera. Nie tylko muszę oderwać się od Becki i dziewczyn, ale teraz także tych chłopaków. "Cześć!" Głos Becca jest zbyt wysoki, jak ona bije jej przedłużenia rzęs i rzuca cosmo z powrotem na mnie. Biorę je tylko po to, żeby go nie nosić. Plastering jej Miss Ft. Worth First Runner-Up zwycięski uśmiech z powrotem w dzień w całej jej ładnej twarzy, ona idzie dalej. "Dzięki za drinki". "Jak to się stało, że o tej porze nie zostałyście porwane przez panie?" Robię co w mojej mocy, aby nie jęknąć i patrzę w górę na nie całkiem średniego wieku mężczyznę i jego przyjaciela. Przywódca duetu ma brudne blond włosy, które są idealnie poplątane, opadające na jego rozpalone słońcem czoło. Jest koniec października i, o ile nie pracuje na zewnątrz na życie, w co bardzo wątpię, ta opalenizna nie wypowiada nic poza próżnością. Jego oczy spoglądają na mnie i powolny uśmiech rozprzestrzenia się na jego idealnej, amerykańskiej twarzy. Kiedy jego usta się rozchylają, jestem zaskoczony, że jego zęby nie mrugają jak w kreskówce od nadmiernego wybielania. Jego partnerka w zbrodni nie jest wcale mniej piękna... jeśli cię to interesuje. Może i noszę Jimmy Choo i mam uzależnienie od zakupów, które mogłoby rywalizować z każdym ćpunem, ale wolę, żeby moi mężczyźni byli w pełni męscy. Wezmę chropowaty nad pięknym w każdy dzień tygodnia, ale o pierwszej w niedzielny poranek, chcę tylko moje puste łóżko. Cierpliwość nie jest moim przyjacielem w dobry dzień, ale kiedy mam zbyt wiele do picia w sposób, który uczynił mnie tylko zmęczony i nie zabawne towarzyszem partii, jestem ponad to. Jakakolwiek tolerancja, którą normalnie miałabym dla mężczyzny, który ma ładniejsze zęby ode mnie, ulotniła się. Odstawiłam szklankę na barze między nami i obdarzyłam pana Blondyna szerokim uśmiechem. "Dzięki za drinka, ale skończyłem na noc. Moja jazda jest w drodze." "Jen, nie!" Becca zaczyna się w ponownie, ale blondyn krok do przodu i stawia rękę lekko na moim ramieniu, przerywając, "Tylko jeden taniec". I shrugnął go i zrobić krok do tyłu. "Jak już mówiłam, nie dziękuję". Przyjaciel Blondyna podsuwa się do Becci, a ta się nie kłóci. Sięga po nią i daje mojej ręce pijacki ścisk. "Daj spokój. Inne dziewczyny też tam są". Becca i jej nowy partner taneczny znikają, gdy mój telefon wibruje. Odblokowuję mój ekran i widzę, że Donny będzie tu za pięć minut, ale nie mam szansy odpowiedzieć, kiedy czuję rękę na moim bicepsie, tym razem silniejszą. Patrząc w górę, próbuję się wyrwać, ale jego uścisk się zacieśnia. Widzę te idealne zęby wewnątrz fałszywego uśmiechu i to sprawia, że wewnętrznie przewracam oczami. "Powinniśmy iść spędzić czas z twoimi przyjaciółmi, kochanie". "Puść," żądam. On nie puszcza i daje mi pociągnąć. "Rozluźnij się. Twoi przyjaciele są wszyscy na parkiecie". Kurwa. Mój tępy brzęk rozpadł się i chwytam swój telefon. Sadząc stopy, zaczynam cofać ramię, ale właśnie wtedy, gdy mam zamiar przejąć kontrolę nad sytuacją, czuję dużą, ciepłą dłoń na małej części moich pleców. W porę spoglądam w dół, by zobaczyć wytatuowane przedramię, które węża się wokół mnie. Jest tak blisko, że mogę zrobić pierścień pięknego atramentowego kompasu tuż przed tym, jak jego druga ręka zamienia się w imadło na ramieniu Blondyna. "Ona jest ze mną." Kiedy patrzę w górę, gubię się w głębokich, ciemnych oczach pozbawionych wszelkich emocji, patrzących ponad moją głową w tym samym momencie, kiedy Blondyn puszcza mnie. Eli, wyznaczony kierowca, którego jeszcze kilka minut temu uważałam za wyzwanie, owija rękę wokół mojego biodra i przyciąga mnie plecami do swojego przodu. Pod tym kątem mam wiele możliwości, by wyrwać się z jego uścisku. Gdybym chciała. To duże "jeśli". Ponieważ z jakiegoś powodu czuję się bezpieczniej, udając, że jestem Eli'em, niż mając pełzającego blondyna ubiegającego się o moją uwagę. A z tym, jak Blondyn się na mnie teraz gapi, zrobię wszystko, żeby się od niego uwolnić. Blondyn gestykuluje w stronę Eli, ale mówi do mnie: "Obserwuję cię od godziny, a ty nie rozmawiałaś z żadnym mężczyzną, a co dopiero z tym facetem". Wsuwam telefon do tylnej kieszeni. "Cóż, wkurzył mnie wcześniej, ale oto jesteśmy". Patrzę na Eli'ego, który po raz pierwszy odkąd go zobaczyłam, przechylił usta na jedną stronę i mówię przez muzykę, "Chodźmy." Biorę go za rękę i odciągam od naszego miejsca przy barze, ale co ważniejsze, od człowieka, który prawie dostał zegarem w spód nosa. Mam etui na iPhone'a mocne jak pocisk i wiem, jak go używać. Blondyn może wyglądać na wkurzonego, gdy odchodzę z moim politycznie niepoprawnym udawanym przyjacielem, ale nie ma pojęcia, że najprawdopodobniej uniknął złamania nosa.
Rozdział 1 (3)
To by zepsuło jego ładną, idealną twarz. Nie mam pojęcia, dokąd zmierzam poza miejscem, w którym byliśmy, ale czuję, jak chwyt Eli'ego na mojej dłoni zacieśnia się, gdy idziemy. Ponieważ miejsce jest zapełnione, zatrzymuję się na krawędzi parkietu i odwracam się, aby spojrzeć na niego w górę. "Dziękuję", krzyczę ponad szumem tłumu. On znów jest stoicki i wzrusza ramionami. Pochyla się i czuję jego usta obok mojego ucha. "Facet był dupkiem". Właśnie wtedy, gdy mam zamiar zgodzić się z jego oceną, DJ boom przez głośniki, wykonując swoją pracę, aby uzyskać masy riled i podekscytowany i nagle, nie jesteśmy już na krawędzi parkietu. Pochłaniają nas ciała, gdy zmienia się rytm muzyki. Wzrasta ilość decybeli, a energia tłumu, która i tak była już poza skalą, osiąga zupełnie inny poziom. Ludzie zaczynają się ruszać, niektórzy trzymają swoje drinki wysoko, inni używają obu rąk, by zrobić dokładnie to, co mówi piosenka, odkrywając swojego partnera, podczas gdy Ed Sheeran śpiewa o klubach, tańcu i kochankach. Znajduję się pomiędzy nieznajomymi, których imion nie znam, a innym, którego znam tylko jako Eli. Moich przyjaciół nigdzie nie widać i czuję, że ręce na moich biodrach mnie stabilizują. Trzymając mnie mocno, Eli stoi wysoko w tłumie i skanuje obszar wokół nas, zanim ponownie złapie moje oczy. Światła znikają poza strobami, które iskrzą się w rytm muzyki. Kiedy patrzę w jego przyciemnione rysy, nic nie mówi, ale przechyla głowę i marszczy brwi. Zaproszenie. Ciche... ale mimo wszystko zaproszenie. Nie ma mowy, żebym zatańczyła z przerażającym blondynem, ale Eli? Ten nowy w mieście, odpowiedzialny mężczyzna z fascynującym tatuażem, który przestał pić, żeby upewnić się, że jego przyjaciele bezpiecznie dotrą do domu? Tak, mogę zostać na jeszcze jedną piosenkę dla niego. Moją jedyną odpowiedzią na jego milczącą prośbę jest podniesienie rąk do góry, by objąć jego, które wciąż są nisko na moich biodrach, i pozwolić muzyce przejąć kontrolę. Może i zaczęłam ją kołysaniem bioder pod jego wielkimi dłońmi, ale to wszystko. Potem to już tylko on. Przyciągając mnie mocno, każdy mięsień jego ciała porusza się wraz z moim, od ramion po kolana. A każdy jego centymetr jest chudy, twardy jak skała i ciepły. Nie. Nie ciepły. Gorący. Jego dłonie poruszają się, jedna trzyma mnie mocno na małej części pleców, a druga węża się w górę, aby skręcić moje włosy w pięść, zmuszając mnie do przechylenia głowy i spojrzenia w jego chropowate, ciemne rysy. Z tej bliskości jego silna, szczeciniasta szczęka znajduje się w jednej linii z moimi oczami, a moje już rozgrzane ciało przechodzi w nadbieg, gdy jego język wymyka się, by zwilżyć pełne wargi. Ja pierdolę. Wydycham powietrze. To musiało zwrócić jego uwagę, bo jego oczy przeskakują na moje tuż przed tym, jak przyciąga mnie bliżej. Jego oddech jest ciepły na mojej skroni, kiedy Ed śpiewa dalej, jego słowa i muzyka są niemożliwie bardziej seksowne niż kiedykolwiek zdawałam sobie sprawę, będąc w ramionach nieznajomego o imieniu Eli. Gdy przeciągam dłonie po jego ciele, czując jego abs i szeroką klatkę piersiową przez cienką koszulkę, jego dłoń opada na mój tyłek, by go szybko ścisnąć, zanim mnie obróci, trzymając mnie plecami do swojego przodu. Ale teraz czuję go całego, jego ręce ciasno na moich biodrach, a jego twarz opada, wciskając się w moje włosy. Pozwalam głowie opaść z powrotem na jego ramię, gdy jego pachwina porusza się przeciwko moim dolnym plecom i tyłkowi. Jego ręka przemyka wokół mojej talii, zanurzając się pod obszyciem mojej bluzki, by drażnić moją nagą skórę, i to wszystko, co mogę zrobić, by nie oddać mu swojego ciężaru. W ciągu wszystkich moich trzydziestu lat, nigdy nie doświadczyłam bardziej seksownych czterech minut. W tej chwili myślę, że zrobiłabym wszystko, o co by poprosił, byle tylko nie przestał mnie dotykać. Moje ciało wibruje w zupełnie nowy sposób - lepszy sposób. W sposób wykraczający poza skalę. Ale wszystko co dobre się kończy. Wydaje się, że to pieprzona zasada mojego życia, bo gdy piosenka się kończy, czuję, jak mój telefon wibruje w tylnej kieszeni. Niczym wiadro z lodowatą wodą, ciepłe ciało otaczające moje staje w miejscu. Jakby alarm obudził mnie z erotycznego snu wypełnionego tylko muzyką i nieznajomym, drżenie mojego telefonu wyrywa nas oboje z tej chwili. Ręce mojego partnera w tańcu napinają się i tak po prostu tracę jego ciepło. Puszcza mnie, a ja muszę złapać się za pięty od utraty jego wsparcia. Odwracam się, żeby na niego spojrzeć i to, co widzę, nie jest tym, czego się spodziewam. Jego wyraz twarzy jest twardy i patrzy tak, jakbym popełnił przestępstwo - straszne, w tym. Staram się złapać oddech, a on podnosi rękę i szorstko chwyta tył swojej szyi, gdy jego spojrzenie się nasila, co sprawia, że moje wnętrze się zaciska. Cholera, zawsze mam kontrolę nad sobą, a już na pewno nad swoimi emocjami. Prawie skaczę, gdy mój tyłek znowu wibruje i nienawidzę tego, że zostaję z uczuciem odrzucenia po zaledwie jednym tańcu z nieznajomym. Spoglądam w dół na mój telefon. To Donny. Jest tutaj, czeka na mnie, zaparkowany podwójnie przy drzwiach wejściowych. Tak jak zawsze, powiedział, że będzie tam, dopóki nie będę gotowa. Sięgając w górę, zakładam włosy za ucho i nienawidzę tego, że moja twarz jest prawdopodobnie zarumieniona bardziej od jego dotyku niż od ciepła tłumu. Kiedy rzucam ostatnie spojrzenie, licząc na jakieś wyjaśnienie jego nagłej zmiany zachowania, znajduję te same burzliwe, ciemne oczy. Nie chcąc niczego więcej niż ucieczki, nie poświęcam nawet czasu na znalezienie przyjaciół. Jest już późno. Wyślę po nich Donny'ego. Machając kulawo komórką, mruczę: "Moja podwózka jest tutaj". Nie chcę go znowu dotykać, ale nie mam wyboru, skoro stoi między mną a moim tak potrzebnym wyjściem. Kładąc rękę na jego szerokiej klatce piersiowej, daję facetowi porządne pchnięcie, a on przesuwa się, zmuszając mnie do przejechania obok niego, gdy zbieram całą moją pewność siebie, aby iść z celem. I tak też robię. Odchodzę. To były tylko cztery pieprzone minuty. Nic o nim nie wiem, a on ledwie wypowiedział kilka słów. Chociaż uratował pana Blondyna przed złamaniem nosa, co prawdopodobnie oznaczałoby krew na mnie. Więc może mnie uratował. Nie. Nic by mi się nie stało. Eli był wygodną, choć seksowną, wymówką do ucieczki od dupka i skorzystałam z niej. Do kitu jest tylko to, że Eli, ten obcy, też okazał się dupkiem.
Rozdział 1 (4)
Przepycham się przez drzwi wejściowe i tak jak powiedział, że będzie, Donny stoi obok naszego czarnego Escalade'a. Pracuje dla mojej rodziny od lat, a ponieważ jest dobry w swojej pracy, jego oczy są na mnie, zanim jeszcze go zauważę. Robi różne rzeczy dla Montgomery Industries i na ranczu dla mojego taty. Czasami jest ochroniarzem, ale w takie noce jak dzisiejsza, jest moim kierowcą. W tej chwili jestem mu bardziej wdzięczna niż kiedykolwiek. Trzyma tylne drzwi pasażera otwarte dla mnie, gdy spieszę się do niego, samochody próbują zrobić sobie drogę wokół podwójnie zaparkowanego SUV-a. Gdy biorę go za rękę, wspinając się do tyłu, pyta: "Wszystko w porządku, Jenny? Gdzie są inni?" "Nic mi nie jest. Po prostu zbyt zmęczony i zbyt stary na to. Czy masz na myśli powrót po nich?" Donny, który jest po czterdziestce z pełną głową pięknych, pieprzonych, szarych włosów, uśmiecha się. "Nie martw się. Dostarczę je do domu całe i zdrowe". Zapadam się w skórzane siedzenie i sięgam po pas bezpieczeństwa. Moja adrenalina rozbija się, jestem nagle wyczerpany i nie mogę nawet zmusić się do małego uśmiechu dla jednego z moich ulubionych ludzi. "Dzięki." Zamyka moje drzwi i kiedy rusza, aby przejść z tyłu, moje oczy dart do chodnika, gdzie Eli pojawił się. To jak noc i dzień widząc go w jasnym świetle ulicznym, ale to nic nie zmienia. Mimo że wiem, że nie widzi mnie przez ciemne, przyciemniane szyby, czuję się, jakby wpatrywał się prosto w moją duszę, gdy przebiega dłonią po twarzy, zanim zamknie oczy. "Ruch nie jest zły. Powinniśmy być u ciebie w mniej niż dziesięć minut". Donny wsuwa się za fotel kierowcy i słyszę kierunkowskaz, gdy czeka na połączenie. Niech moje maniery zaszczepione we mnie przez Hattie Montgomery przejąć, ale wiem, że to brzmi nieszczerze, ponieważ nie mogę oderwać oczu od mojego partnera do tańca. "Dziękuję." Kiedy Donny się odsuwa, Eli rzuca w dół swoje wytatuowane ramię i, mimo że nie słyszę tego z wnętrza dźwiękoszczelnego Cadillaca, ostatnią rzeczą, jaką widzę, jest słowo fuck bębniące gniewnie z jego ust. Te same usta, które czesały moje włosy, moją skórę i nuciły mi do ucha na prowizorycznym parkiecie. A potem go nie ma. I jak na kogoś, kto na co dzień zarządza milionami i ma do czynienia z jednymi z najbardziej sprytnych ludzi w branży, czuję się... samotny. Co do cholery? Wtedy właśnie decyduję, że już nigdy więcej nie wyjdę.
Rozdział 2 (1)
========== Rozdział 2 ========== Osoba interesu Jen "Mamy opóźnienie w stosunku do harmonogramu". Siedząc w sali konferencyjnej, patrzę przez stół na mojego szwagra, Roberta. Dołączył do Montgomery Industries niedawno i podlega mi. Kiedy nasz długoletni dyrektor finansowy przeszedł na emeryturę, a ja wstąpiłem na to stanowisko, Robert przekonał mojego ojca, że chce mieć swój wkład w rodzinną firmę. Po wielu miesiącach dyskusji ustąpiłem, ale tylko ze względu na moją siostrę, a on objął stanowisko kontrolera. Nie żeby kiedykolwiek wtrącała się do tego - Ellie nie ma żadnego interesu w MI, jest ustawiona między swoim funduszem powierniczym a tym, co zarabia Robert. Ale bałam się, że w domu łapie gówno od Roberta - jest trudny i to czyni go w pewnym sensie dupkiem. Nie jest takim dupkiem, który znęcałby się nad żoną i dzieckiem - to trzeba mu przyznać. Gdyby ktoś z nas tak myślał, Montgomerysowie wytoczyliby działa i urwali mu jaja, a następnie zabrali na długi spacer na północną czterdziestkę, by nigdy nie wrócił. Nie, Robert Ketteman jest mądry. Pracował na stanowisko wiceprezesa w swojej ostatniej firmie, ale ta firma nie była w tej samej lidze co MI. Nie, jest typem dupka, który jest nadęty i myśli, że jest mądrzejszy od wszystkich wokół. Ale co gorsza, jest tak zapatrzony w siebie, że nie zwraca uwagi na syna, a jeszcze mniej na żonę. Jeśli moja młodsza siostra myślała, że posiadanie dziecka to naprawi, to się myliła. Choć mój bratanek jest słodki, posiadanie Griffina w najmniejszym stopniu nie poprawiło jej małżeństwa. Odkąd Robert zaczął, jego osobowość know-it-all płonęła jak pożar lasu i wydaje się, że każda odpowiedź, którą mu daję, jest niczym innym, jak tylko nasączoną paliwem rozpałką. Jego najnowszym punktem spornym jest nasz ostatni nabytek. Potrzebuję gracza zespołowego, który będzie chciał zaoferować wgląd i rozwiązania, w przeciwieństwie do osądów i blokad. Byłem kontrolerem przez dwa lata, zanim objąłem stanowisko dyrektora finansowego w ramach przygotowań do pół-emerytury mojego ojca. To nie jest tak, że nie rozumiem jego pracy. Odchylam się w fotelu i krzyżuję nogi, patrząc prosto na Roberta, ignorując resztę zleceniodawców w pokoju. "Nie jesteśmy daleko w tyle za harmonogramem. Przejęcie spółki giełdowej nie odbywa się z dnia na dzień. Wiesz, że listy z propozycjami zostały wysłane do akcjonariuszy i byliśmy w kontakcie z SEC. Nasze oferty są znacznie powyżej wartości rynkowej, a ponieważ akcje Birmingham w ciągu ostatnich sześciu miesięcy nie zrobiły nic innego, jak tylko spadły, nie powinno być problemu." Strome palce, a jego głos pozostaje bez wrażenia. "Jestem świadomy listów z propozycjami. Ale Birmingham Refining jest na minusie, nie wspominając o negatywnej prasie, która ich otacza za wykroczenia przeciwko środowisku. Im dłużej pozwolimy na to, tym trudniej będzie nam się z tego wykopać." "To było w pracach od ponad roku. Wystarczająco dużo udziałowców Birmingham już się sprzedało albo przyjęło naszą ofertę. Ponieważ jesteśmy blisko progu akcjonariuszy wymaganego do ich wyrejestrowania na giełdzie, jesteśmy w doskonałej sytuacji." Birmingham Refining jest w toalecie, ale mają infrastrukturę, której potrzebujemy do ekspansji na południowym wschodzie. Kupujemy wyłącznie ich aktywa, ale w zamian dostajemy większość ich pracowników, którzy zachowają swoje stanowiska. Dzwoni telefon na środku stołu konferencyjnego, ale ignoruję go i mówię dalej. Moja cierpliwość się zużywa. "Twoje doświadczenie jest w branży technologicznej i usługowej. Rafinacja jest inny ballgame. Zaufaj mi, kiedy mówię, że ich aktywa są warte gotówki, którą wyrzucamy w błoto, a nasz zespół PR jest gotowy poinformować opinię publiczną o wszystkim, co planujemy zrobić, aby posprzątać ich bałagan. To tylko sprawi, że będziemy wyglądać lepiej." On po prostu nie chce przestać. "Mówię tylko, że są inne rafinerie, na które możemy spojrzeć, a które nie są tak ryzykowne jak..." "Przepraszam, Jen?" Moja asystentka, Callie, przerywa przez głośnik. Zastanawiam się, czy powinnam być wdzięczna za to zakłócenie, mimo że poprosiłam ją o wstrzymanie wszystkiego. "Tak?" Ona oczyszcza swoje gardło. "Um, czy możesz odebrać, proszę?". Marszczę się, ale sięgam po słuchawkę i naciskam przycisk, gdy przykładam telefon do ucha. "Co jest?" Teraz, gdy mam ją poza głośnikiem, mój asystent, który nie jest dużo młodszy ode mnie, jest pośpieszny i zdenerwowany. "Przepraszam. Nie wiedziałam, co robić. Recepcja właśnie zadzwoniła. To FBI. Są tutaj i ochrona trzyma ich w holu". Co do diabła? Rozglądam się po stole i wszyscy patrzą na mnie z tą samą ciekawością, która mnie ogarnia. "Czy powiedzieli, dlaczego tu są?" "Nie. Ale pytają o ciebie". Patrzę w dół na swoje paznokcie i obniżam głos. "Przepraszam?" "Wiem!", panikuje przez telefon. "Bardziej jak domaganie się rozmowy z tobą. I ze sposobu, w jaki recepcja to opisała, nie są zainteresowani czekaniem na ciebie, aby zakończyć spotkanie. Jen, oni mają nakaz!" "Zaraz tam będę." Rozglądając się po pokoju, moje oczy lądują na Ricku Byrd, naszym wieloletnim dyrektorze operacyjnym i wieloletnim przyjacielu mojego ojca. "Przepraszam, coś się pojawiło. Czy mógłbyś proszę zaktualizować wszystkich na temat operacji i planów przejściowych?". Rick przytakuje, a ja nie patrzę na nikogo innego. Wygładzając swoją ołówkową spódnicę, obracam się na kolczastym obcasie, ale zamiast udać się do windy, by zrobić to, o co prosiło FBI, ruszam prosto do biura naszego głównego radcy prawnego. Nie ma mowy, żebym miała do czynienia z federalnymi bez adwokata u boku. ***** Eli W życiu nie ma stanu dobra i zła. Nawet w systemie prawnym, którego jestem częścią przez ostatnie 9 lat, jest czarne i szare - co jest innym słowem na brak winy. Tak właśnie ludzie są skonstruowani. Jesteśmy grzeszni z natury - wszystko zaczęło się od Adama i Ewy i tego zakazanego, pieprzonego jabłka. Ten pierwszy podstępny, soczysty kęs skierował resztę ludzkości na drogę prosto do piekła, a jedyną rzeczą, która nas powstrzymuje, jest nasza własna wola i determinacja, by pozostać na północnym kursie. To jest szarość.
Tutaj można umieścić jedynie ograniczoną liczbę rozdziałów, kliknij poniżej, aby kontynuować czytanie "Mój brudny mały sekret"
(Automatycznie przejdzie do książki po otwarciu aplikacji).
❤️Kliknij, by czytać więcej ekscytujących treści❤️